Wrzuciłem album z majowego wyjazdu.
zdjęcia są tu:
https://www.flickr.com/photos/szymekka/albums/72177720326760487/Trasa: pętla Walencja/Walencja, przez 5 dni jak najdalej na północ i zachód (niespecjalnie się śpieszyłem, plus tymi drogami, które wybrałem nie szło zbyt szybko) do m. El Pedregal (bo czemu nie). Następnie powrót w 2 dni przez Via Verde Ojos Negros (polecam).
Ze źródeł polecam stronę
http://montanasvacias.com/.
Są tam różne tracki, przewodnik w PDF, ogólnie pożyteczna witryna.
Pociągi z/do Teruel nie jeżdżą, ponoć jeszcze 2 lata (remont linii).
Z komentarzy, to tak:
- dawno nie miałem tak, żeby przez 3 dni nie mieć sklepu (otwartego w danym dniu). Trasę ułożyłem sobie dla koneserów, i sprawdzałem to wcześniej, ale mimo wszystko się zdziwiłem. Są dodatkowe akcje typu sklepy otwarte w niedziele (bo "dzieci" przyjeżdżają z miasta na weekend), ale zamknięte w poniedziałek i wtorek itd. Trudno to ogarnąć. Wiejskie bary trochę ratują sytuację, ale też nie codziennie są. Jak już jest bar, to kanapki robią fajne

"Zawinięcie" do miejscowości z pewnym na 100% sklepem wymagałoby masywnego zboczenia z trasy (plus należy uwzględniać godziny siesty). Innymi słowy zjawiska nie znane w krajach cywilizowanych takich jak Rumunia, Ukraina, Albania itp

- w którymś momencie wszedłem w mikroprzebiegi rzędu 40-50 km, jak za dawnych czasów. Od czego nieco odwykłem.
- opony 40 mm to za wąsko.
- ale za to drugi tygodniowy wyjazd w Hiszpanii przejechany bez ani jednej dętki.
- ogólnie należy mieć ogarnięty rower, bo szanse na sklep rowerowy są w Teruel i okolicach Walencji. Dodatkowo komunikacji zbiorowej poza miastami w zasadzie brak. Ewentualny wycof z niejezdnym rowerem byłby trudny.
- przejazdy przez większe miasta są z czapy. Miasta są pocięte miejskimi autostradami, absolutnie nieprzyjaznymi pieszym i rowerzystom. Przedostanie się w linii prostej 1 km do Leroy Merlin, Decathlona albo na lotnisko wymaga turbo nawigacji, plus Google Maps nie ogarnia lokalnych remontów. Mapy offline są bez szans.
pzdr
Szymek
