W północno-wschodniej części Grecji, w górach Rodopach, doszło do tragicznego wypadku. Jak podał grecki portal Newsbreak, turysta zginął po tym, jak został zepchnięty przez niedźwiedzia do głębokiego wąwozu.
W poniedziałek 9 czerwca br. w godzinach popołudniowych dwóch greckich turystów wędrowało mało uczęszczaną trasą w lesie Fraktos w Rodopach. Ich celem było dotarcie do wraku samolotu z II wojny światowej. Niespodziewanie na ich drodze pojawił się niedźwiedź brunatny.
Atak niedźwiedzia w Rodopach
Jeden z mężczyzn użył gazu pieprzowego, by odstraszyć dzikie zwierzę. - Zobaczyłem bardzo dużego niedźwiedzia, który mnie zaatakował. Nie miałem czasu zareagować, ale mój pies stanął na drodze i dał mi ok. dwie - trzy sekundy na wyjęcie gazu pieprzowego - relacjonuje traumatyczne przeżycie Dimitris Kioroglu, któremu udało się przeżyć.
Niestety tym razem użycie gazu pieprzowego nie okazało się najlepszym sposobem na odstraszenie zwierzęcia. Niedźwiedź, zaskoczony atakiem, odskoczył i zepchnął drugiego turystę do kilkusetmetrowego wąwozu. - Odwrócił się w stronę mojego przyjaciela i zrzucił go z klifu - relacjonuje mężczyzna, cytowany przez Greek Reporter. Dimitris opowiedział dziennikarzom, że podczas wcześniejszych wędrówek spotykał niedźwiedzie, ale nigdy nie były one tak agresywne, jak ten.
https://turystyka.wp.pl/tragiczny-wypadek-w-grecji-turysta-nie-zyje-7166170223942304aNota bene kolejny już przypadek, że niedźwiedź atakuje człowieka idącego z psem. Odnoszę wrażenie, że psy w jakiś sposób prowokują niedźwiedzie do ataku.