no cóż, zmierzamy w tę stronę.W autach to nawet już klocków hamulcowych się nie wymieni bez udziału laptopa.Trzymajmy się więc starych rozwiązań?
Na szczęście "jeszcze" nie mam tego problemu, choć żona bardzo bardzo chce w nowym rowerze mieć elektroniczne przerzutki.
Jednak gratuluję odwagi na Di2, ja w żadnym nowoczesnym rowerze bym się nie odważył przez te kable (chyba, że byłbym bogaty i zawsze oddawał rower do serwisu )... Jeśli już to z elektroniki jakoś SRAM mnie bardziej przekonuje, choćby przez wymienną, malutką baterię, no i brak kabli.
Bo mój Canyon nie ma tradycyjnego zacisku sztycy, zamiast tego jest kołnierz wsuwany w ramę i sztycę dokręca się śrubą na rurze podsiodłowej.
W sumie nie wiem po co Canyon wrzuca tę sztycę do roweru szosowego. W Grizlu to jeszcze ma sens, ale w szosie chyba średnio.
Ich akcesoria to generalnie są niestety badziewne. U mnie np. ten otwór rewizyjny pod supportem, szybko się rozpadł i odpadł na trasie. Teraz jest profesjonalnie zabezpieczone powertapem. A taki kawałek plastiku na stronie Canyona kosztuje jakoś pod 150 zł.
Ale są w ogóle ramy z węgla gdzie zacisk sztycy jest tradycyjny? To nie jest zawsze jakiś taki kołnierz/klin wsuwany w ramę?
Cytat: michal.je w 10 Kwi 2025, 08:07Na szczęście "jeszcze" nie mam tego problemu, choć żona bardzo bardzo chce w nowym rowerze mieć elektroniczne przerzutki. Trzeba w porę zmienić żonę.
To IMO ma sens, bo to jest model "wygodnej" szosy z kategorii Endurance. Generalnie akurat ta sztyca Canyona ma dobre recenzje, mi po prostu to nie podchodzi, na asfalcie preferuję sztywną sztycę nawet kosztem wygody, nie lubię jak mi się coś pod tyłkiem ugina. Natomiast ona ma taką konstrukcję, że wyklucza montaż baterii Di2. Nawet w taki sposób o jakim pisze Daniel, czyli od dołu, bo w tej sztycy są dwa ruchome elementy
Ja tą sztycę lubię Faktycznie coś tam amortyzuje na kamieniach. Jak jest podjazd, to też czuję, że "lekko" buja.Ale jak dostanie się tam jakiś syf, to tak trzeszczy, że uhgrymhm. Czasem trzeba dobrze poczyścić, aby przestało A na wyjeździe nie zawsze jest odpowiedni moment.