MRDP 2025

[marcinp]

Gratulacje dla Kuby i Jędrka, piękna jazda!

[olo]

@Olo, a jak tam sytuacja w trupowozie? Dużo osób ma jeszcze szansę powalczyć o limit?

Na szybko, bo nie ma mnie w domu: Zasadniczo trzeba być w Swieradowie teraz, ale trochę zależy od indywidualnej sytuacji, inaczej gdy ktoś jest w Szklarskiej ale rusza po spaniu a inaczej ktoś w Zgorzelcu kto zarwał poprzednią noc.

[Wilk]

@Olo, a jak tam sytuacja w trupowozie? Dużo osób ma jeszcze szansę powalczyć o limit?

Wirtualny limit o północy będzie na 2400km, czyli parę km przed Zgorzelcem. Myślę, że matematyczne szanse zamykają się na Szymonie Jopku 2310km i Rafale Wanacie 2270km. Szymon ma równo 900km na metę, Rafał 940km, a w tej chwili zostały im 63h. Jest to realne, ale niełatwe, bo warto zauważyć, że dzisiaj wcale szybko się na tej ścianie zachodniej nie jechało, np. Heniek zrobił 280km, ludzie jadący koło niego podobnie, czyli mniej niż robili wcześniej w górach. Pogoda jest kiepska, było ileś opadów, wiatr raczej niesprzyjający (choć co ważne nie jest silny), do tego jest tu ileś słabych nawierzchni, w tym słynne lubuskie bruki. A do tego oczywiście potęgujące się zmęczenie i niedospanie. Inna sprawa, że odcinek za Słubicami będzie szybszy, niewiele już zostanie kiepskich dróg. Ale te 900km (w tym jeszcze trochę gór) w 2,5 doby to wymaga średniej na poziomie 350-360km/24h, a to dla ludzi jadących na granicy limitu łatwe nie będzie, aczkolwiek jest wykonalne.

Kasia Kozłowska - niestety IMO nie da rady, dzisiaj zmęczenie zebrało już duże żniwo. Spała ze 3h i od 4.45 rano  do teraz zrobiła 170km. Walczy wspaniale, cały czas jedzie i nie odpuszcza, ale to niestety jest za wolne tempo by myśleć o 10 dniach. Matematycznie oczywiście jest to wykonalne, ale będzie baaardzo trudno.

To już nie są zawodnicy, którzy będą w stanie ciąć po 450-500km na dobę, więc

[Ricardo]

Przejechałem przez Mielno z Przemkiem i Andrzejem. Obaj wyglądali całkiem spoko, mimo małej ilości snu do zombie im wciąż daleko.

[Tomek_bikelover]

Gratulacje dla Jędruchy! Przez większość trasy na prowadzeniu.

Pamiątkowe zdjęcie przy latarni.

[podjazdy]

Gratulacje za wspaniałe wyniki i interesującą rywalizację. Dla tych co jeszcze jadą (czyli znacznej większości) na ścianie zachodniej wiatr będzie lekko po skosie, ale korzystny. Wpierw SW, potem SE. Prędkość wiatru niewielka, 2-3 stopnie w skali Beauforta.

Na ścianie północnej (nad morzem) - jutro po południu wiatr  znowu zmieni się na południowo-wschodni i taki pozostanie do limitu czasowego we wtorek. Nad morzem wiatr miejscami trochę silniejszy, do 25 km/h.

Co ciekawe, we wtorek będzie szedł front, z zachodu na wschód, ze zmianą kierunku wiatru z SE na SW i potem W/NW, ale po limicie czasu - taki meteorologiczny trupowóz  Natomiast wydaje się, że aż do samego frontu będzie ciepło (w ujęciu meteorologicznym gorąco) i słonecznie. Noc z niedzieli na poniedziałek i ta z poniedziałku na wtorek też ciepła, więc na upartego można coś tam nadrobić także w nocy, bo jednak bez deszczu i na sucho, do tego po w miarę płaskim, to zupełnie inna jazda jest.

Wiatr tak się rozkłada według prognozy, po kolei Zgorzelec, Słubice, Kołobrzeg i Łeba:









Ponieważ będziemy pod wpływem wyżu w nocy wiatr będzie słabszy niż w dzień, więc można nocą też trochę dystans podciągnąć. Nie będzie takiej niespodzianki jak w nocy z wczoraj na dzisiaj 

Na odcinku nadmorskim wiatr będzie więc raczej niekorzystny, ale na szczęście będzie wiać po skosie od strony lądu, a nie od strony morza, więc nie będzie aż tak silny, jakby mógł być. Jednak jeśli ktoś pojedzie w ciągu dnia na tym odcinku przed Ustką, gdzie stoją wiatraki, tam może wiać nawet 70 km/h. Wielokrotnie się o tym przekonałem. Dlatego stoją tam wiatraki No, ale to raptem 20-30 km takiego wygwizdowa.

[Wilk]

Teraz już wiemy dzięki jakiej diecie Sylwia tak ciśnie 

[podjazdy]

eraz już wiemy dzięki jakiej diecie Sylwia tak ciśnie 

Bo dzisiaj przedostatni dzień loterii o złote frytki

Swoją drogą kilka razy korzystałem podczas zimowych i wiosennych wyjazdów wzdłuż Odry i jak dla mnie fatalna obsługa, zarówno tego Mc Donalda w Kostrzynie, jak i tego w Osinowie Dolnym. Nie oczekuję wiele, ale chociaż kanapkę mogliby poprawnie złożyć, a nie, że nawalone na odpierdol i uwalone wszystko sosem. Ciekawe, czy się poprawiło, bo zimą pewnie tam znowu zajrzę jak krajobraz się trochę zabieli.

[Tomek_bikelover]

Przed wschodem słońca rozstrzygnie się kto dojedzie na miejscu 3 i 4. Obecnie między nimi różnica wynosi 30 km. Sylwia Kuropatwa i Marcin Wiktorowicz zatrzymali się na nocleg w Kostrzynie.

[podjazdy]

Na tyłach maratonu, poza wirtualnym trupowozem tudzież limitem czasowym, warunki meteorologiczne są bardzo trudne. Są osoby, które teraz jednak nadal jadą (w deszczu, nie na kwaterze) i również im należą się szczególne słowa uznania. Walka do końca, ale także zdobywanie doświadczenia, które może w przyszłości zaprocentować.


Nota bene na ścianie zachodniej spory ruch, chyba jadą kupić te złote frytki 

[Wilk]

Przed wschodem słońca rozstrzygnie się kto dojedzie na miejscu 3 i 4. Obecnie między nimi różnica wynosi 30 km.

To już myślę, że rozstrzygnięte. Przemek ma 30km przewagi i 100km do mety, tak doświadczony zawodnik IMO tego nie straci, tylko jakaś awaria go może zatrzymać

[Wigor]

@wigor czy z FMC da się na końcu wyeksportować dane z czasami zawodników na PK etc do XLs lub CSV? Cenna baza do analiz w kolejnych edycjach

nie widzę takiej opcji

Generalnie czasy bardzo dobre, głownie ze względu na sprzyjający wiatr na większości trasy. Do tego jakość asfaltów mocno się poprawiła, zwłaszcza na wschodzie.

[zly-sze]

To już myślę, że rozstrzygnięte. Przemek ma 30km przewagi i 100km do mety, tak doświadczony zawodnik IMO tego nie straci, tylko jakaś awaria go może zatrzymać

Co racja to racja. Był moment, gdzie Andrzej zaatakował, róznica była między nimi koło 20km, jakieś 150/170km do mety. To chyba było dla niego za szybko. Teraz jest już 35km, a Przemek ma do mety raptem 90km. Przemek jadąc 20km/h będzie na mecie za 4.5h, Andrzej, żeby być za 4.5h na mecie musiałby jechać 28km/h.  A przecież Przemek jedzie szybciej niż 20km/h, a Andrzej wolniej niż 28.

[zly-sze]

Wróć, Przemek drzemie na przystanku od 15 minut, może być ciekawie...

[JoannaR]

Podjazdy ma rację, tego nie można porównywać na zasadzie prostego przeliczenia dystansu dobowego. Na TCR te kilometry wpadają sporo wolniej

To prawda. Nie da się porównywać wyścigu, w którym jedzie się po trasie opracowanej przez organizatora, z wyścigiem własnoręcznie zaplanowanym przez Europę. W tym drugim przypadku praktycznie każdy musi się zmierzyć z fuckupami typu nieprzejezdne mosty, zamknięcia dróg, tudzież szlaki, które miały prowadzić gdzieś, a prowadziły donikąd ; -) To wszystko kosztuje czas, rozkminianie, jak wyjść z czarnej dupy, w której się znalazło niekoniecznie przez swoje przeoczenie czy z własnej winy. O przeszkodach takich jak odnajdywanie się w zupełnie innej (i co rusz zmieniającej się, po przekroczeniu każdej kolejne granicy) rzeczywistości nie wspominając. To są po prostu dwa różne rodzaje wyścigów i nie ma sensu ich porównywanie.

Co nie zmienia faktu, że rywalizacja na MRDP dostarczała mnóstwo fantastycznych emocji i wszystkim zawodnikom należą się wielkie słowa uznania! Z racji osobistej znajomości mocno kibicowałam Jędrkowi, ale końcówka w wykonaniu Kuby była po prostu imponująca. Ale nie można też zapominać o tych, którzy ten wyścig zamykają - determinacją Renaty i Konrada, by dotrzeć do mety bez względu na limit, zasługuje na najwyższy podziw!