RTP - 7 edycja

[marcinrzy]

Ktoś kojarzy czy Marcin Surowiec to ten bushcraftowy czy zbieżność imienia i nazwiska?

[Wilk]

Tak to on.
Ale 2 lata temu też był na liście, nawet był na starcie, ale nie pojechał. Teraz nie widzę u niego na kanale jakiś filmów z setupem, czy zapowiedzi tak dużego wyścigu (a byłby to dla niego największy wyścig w życiu), a takie z reguły przed swoimi startami wrzucał. Więc pewności czy nie zrezygnował nie ma, zobaczymy w sobotę.

[byczys]

Pamiętam po MPP w 2020, że Marcin w swojej relacji mówił, że to bardzo trudny wyścig w porównaniu do tych terenowych, w których brał wcześniej udział (głównie za sprawą limitu czasu). Wtedy dojechał w niecałe 70 godzin. Więc wydaje mi się, że to byłoby dla niego duże wyzwanie. Z drugiej strony, minęło prawie 5 lat, doświadczenie większe na pewno

[MaciekK]

Limit jest do piątku do 20. Obstawiam 50% finisherów na piątek

Limit to nie oszukujmy się jest (i zawsze był) na RTP łatwiutki, nawet na tak górzystej trasie.

Czas pokaże. W kontekście "łatwiutki" - IMO w poniedziałek otworzy się worek wycofów pt. "szedłem na 3 dni, ale pech, kolano się skontuzjowało bez powodu". Liczyłem dzienne przebiegi i ktoś bez formy na finisher party będzie miał ciężko zdążyć. Łatwiutka to jest Wisla1200, gdzie plaszczak 150km dziennie wystarcza. Tutaj dziennie na około 220 km będziesz miał prawie 4k do góry, to nie są żarty. A te metry nie są rozłożone równomierne, ergo - będzie selekcja 

Z drugiej strony, minęło prawie 5 lat, doświadczenie większe na pewno

Tylko on przez ten czas żadnego większego doświadczenia w wyścigach CHYBA nie zdobył. Przestałem obserwować jego kanały gdy 90% treści to było lokowanie produktu, ale obstawiam, że start w MPP to była raczej kulminacja jego zaangażowania w ultra.

[podjazdy]

No, są strome segmenty, dodatkowo nawierzchnia nie należy do wymarzonych. W Czechach wiele szos jest nimi tylko z nazwy, zresztą w Polsce też będzie taki fragment. Środek Czech z kolei będzie zawierał sporo ukrytych górek w obrębie jednej poziomicy. Nie raz się w Czechach o to wkurzałem na wycieczce, że niby na mapie płasko, a tu 15 metrów różnicy wzniesień o nachyleniu 12%. Jeden zaplanuje to lepiej, drugi gorzej, ale i tak coś się trafi. No i perła - Pradziad na koniec, z którego jakoś trzeba wrócić do Stronia. Tutaj będzie okazja do skasowania opony, obręczy - bo wariant terenowy będzie kusił. Objazd szosą z kolei długi.

[MaciekK]

Nie raz się w Czechach o to wkurzałem na wycieczce, że niby na mapie płasko, a tu 15 metrów różnicy wzniesień o nachyleniu 12%.

Dokładnie, w tym roku w Finlandii trafiłem na nartach na taką tarkę wewnątrz jednej poziomicy. Finalnie na 10 km płaskiej trasy garmin z czujnikiem barometrycznym naliczył 1000 m up/down. Po 5 h przedzierania się przez ten zagajnik jestem skłonny potwierdzić ten pomiar. Myślę, że większość uczestników nie zdaje sobie sprawy z poziomu błędu jakim jest obarczona prognoza przewyższeń w ich planie trasy.

[sinuche]

Nie raz się w Czechach o to wkurzałem na wycieczce, że niby na mapie płasko, a tu 15 metrów różnicy wzniesień o nachyleniu 12%

No to już zależy na jakiej mapie się planuje.

Np. mapy.cz (których używam) maja poziomice co 5m, ale tylko dla Czech.
Jeżeli trasę w Polsce się wyznaczy to może być mniej przewyższeń - dla Polski i innych krajów mapy.cz mają poziomice co 10m.
Tak przypadkowo sprawdzałem ostatnio rejon przygraniczny Beskidów i to zauważyłem

Poza tym czujniki barometryczne mają uśrednianie, opóźnienie czasowe, małych, kilkumetrowych hopek mogą nie zliczyć  przy dużej szybkości jazdy.

Rzeczywista (mierzona łydą) wartość przewyższeń będzie sporo wyższa od obliczonej/odczytanej

[Wilk]

Czas pokaże. W kontekście "łatwiutki" - IMO w poniedziałek otworzy się worek wycofów pt. "szedłem na 3 dni, ale pech, kolano się skontuzjowało bez powodu". Liczyłem dzienne przebiegi i ktoś bez formy na finisher party będzie miał ciężko zdążyć. Łatwiutka to jest Wisla1200, gdzie plaszczak 150km dziennie wystarcza. Tutaj dziennie na około 220 km będziesz miał prawie 4k do góry, to nie są żarty. A te metry nie są rozłożone równomierne, ergo - będzie selekcja 

Gravelowych maratonów to ja tu w ogóle nie porównuję, bo to jest "inny system walutowy". Te masowe jak Wisła to są po prostu imprezy pomyślane o tym by zarobić. I z tego powodu limity nie mają nic wspólnego z ultra, a połowa uczestników nie byłaby w stanie żadnego szosowego ultra z typowo szosowym limitem ukończyć. Natomiast RTP to zupełnie inna liga, tu sama trasa niezależnie od limitu jest mocno selekcyjna. 200km z przewyższeniem 3500m to jest oczywiście dużo - ale tyle to ja czasem jeżdżę na turystycznych wyjazdach z pełnym bagażem wyprawowym, normalnymi odpoczynkami na trasie, z normalnym snem, bez zarywania nocy. Nie jest to oczywiście bułka z masłem, wymaga jazdy od świtu do nocy, ale daje radę to zrobić w stricte turystycznej formule. Więc jeśli limit jest taki, że nie zmusza mnie do jazdy nocą - to nie mogę go uznać za trudny, jednak taki MPP to już musisz nocą ileś się najeździć, tam już tego czasu sporo bardziej musisz pilnować, a MRDP to już musisz w porządny deficyt senny wejść.

Oczywiście to jest ciężko porównywać, bo to są zupełnie inne imprezy, RTP już nie przejedziesz jak MPP "na jedno pierdolnięcie". Są ludzie którzy tego 3-4 dnia już płacą wysoką cenę za kolejny dzień jazdy, a są tacy, dla których te 200-220km to normalny urobek dzienny, nawet w górach.

A to, że w ten poniedziałek będzie znacząca ilość wycofów - to pewne jak amen w pacierzu. Sama trasa RTP jest bardzo trudna, to najtrudniejsza edycja w historii wyścigu i niejednego pokona

Tylko on przez ten czas żadnego większego doświadczenia w wyścigach CHYBA nie zdobył. Przestałem obserwować jego kanały gdy 90% treści to było lokowanie produktu, ale obstawiam, że start w MPP to była raczej kulminacja jego zaangażowania w ultra.

Dokladnie, Bushraftowy kiedyś jeździł dużo maratonów i to niełatwych jak PGR (wiem bo sam z nim kawałek na tym maratonie jechałem). I doszedł do całkiem sensownych wyników, takich pozwalających myśleć o RTP. Ale to już od dawna nic nie jeździ, więc zdziwiłem się jak go zobaczyłem na liście, zobaczymy czy pojedzie. Znowu jak jest na tej liście - to przecież musiał opłacić ponad 1100zł wpisowego, a mało kto wyrzuca takie pieniądze jeśli nie zamierza jechać.

Szkoda trochę, bo robił naprawdę świetne filmy z tych maratonów, kiedyś oglądałem jego kanał z przyjemnością, teraz ten kontent (przynajmniej kolarski) się rzeczywiście zepsuł, za dużo komerchy.

[MaciekK]

200km z przewyższeniem 3500m to jest oczywiście dużo - ale tyle to ja czasem jeżdżę na turystycznych wyjazdach z pełnym bagażem wyprawowym, normalnymi odpoczynkami na trasie, z normalnym snem, bez zarywania nocy.

HOWGH*


* - powiedział Wilk, jeden z najmocniejszych zawodników wyścigów wielodniowych w Polsce.

[Wilk]

Nie chcę tu wychodzić na chojraka, ale sam limit na RTP uważam za w miarę łatwy, bo jeśli przez pierwsze dwa dni względnej świeżości zrobisz pewien zapas kilometrów, powiedzmy 600km, to później wystarczy jechać ok. 160km/24h. Ale to oczywiście są wartości dla osób z doświadczeniem w ultra, co mają na koncie trudniejsze wyścigi jak MPP.

Generalnie dobrą i w miarę obiektywną miarą trudności limitu jest jego porównanie z czasem zwycięzcy. Na RTP zwycięzcy dojeżdżają z reguly w 40-45% czasu limitu. A już na MPP ta wartość rośnie do poziomu ok. 55%, TCR podobnie, a MRDP to już zupełnie inna liga trudności, rzędu 75-80%, to już ukończą jedynie mocni zawodnicy.

Oczywiście ciężko tu porównywać wyścig wielodniowy jak TCR z MPP, niby są te same wartości czasu zwyciężcy do limitu, ale na wyscigu wielodniowym niewątpliwie trudniej to osiągnąć. Ale też i RTP to nie TCR, tylko wyścig mniej więcej 3 razy krótszy.

[podjazdy]

Ciekawy warun na starcie, bo główne modele przewidują lekki mróz w Kotlinie Kłodzkiej jutro o świcie.





Sam fakt mrozu w maju o świcie nie jest niczym niezwykłym w tym regionie, ale jak ktoś z nizin wyskoczy na krótko ubrany, to może trochę zmarznąć  Tym bardziej, że za dnia też upałów nie będzie. Na szczęście początek głównie pod górkę, więc się rozgrzejecie jazdą 

[Cokeman]

Szkoda, ze krajówek nie mogą używać. Dzisiaj jechalem czeską 13 i było spoko

[podjazdy]

Szkoda, ze krajówek nie mogą używać. Dzisiaj jechalem czeską 13 i było spoko

Takie krajówki bez praktycznie pobocza są dobre dopóki nie masz z tyłu dwóch wyprzedzających się TIRów albo osobówki w żółwim tempie wyprzedzającej TIRa. Wtedy dostajesz tak zwaną GAZETĘ od TIRa jadącego swoje 80 km/h z hakiem, bo przecież nie będzie zwalniał do prędkości rowerzysty. GAZETA, czyli wyprzedzanie w odległości takiej, że między samochód a rower zmieści się jedynie złożona na płasko gazeta.
Najgorzej jest jak masz podjazd i z jednego pasa z poboczem robią się dwa bez pobocza. Wtedy masz wyprzedzanie z klaksonami.

A przepis uważam za trafiony, zresztą są pewne wyjątki - odcinki 1 km (na Słowacji 2 km) oraz obowiązkowe segmenty, które czasem wiodą krajówkami o mniejszym ruchu, ale ciekawym profilu wysokościowym.

Nota bene ktoś zaszalał i na mapie zaznaczył Szumawę jako Park Narodowy Stelvio. Nie ujmując nic Szumawie, podjazd na Stelvio to zupełnie inna bajka, tam się szosą wjeżdża na ponad 2700 m, a potem szutrem jeszcze na 3000 m z hakiem.

Ależ to forum się teraz tnie, 4 razy edytuję aby obrazek wkleić, skacze jak żabka tekst, ja wklejam, a tu zupełnie gdzie indziej kursor.

[aard]

ktoś rozumie leaderboard? Czemu ewidentnie prowadzący Bystrzycki jest aktualnie oznaczony jako 20, a drugi Białek jako 111?

[sinuche]

ktoś rozumie leaderboard? Czemu ewidentnie prowadzący Bystrzycki jest aktualnie oznaczony jako 20, a drugi Białek jako 111?

To są numery startowe. Dopiero po CP1 wskakują pozycje.

Dla mnie, trochę gorzej ten tracking wygląda.
Wszyscy na czarno
No i track, bardzo rzadko sie wyświetla (nie chce się włączyć), jak będzie w jednym, słusznym kolorze, jest bezużyteczny.

W poprzednich edycjach były kolory.