RTP - 7 edycja

[Daniel]

Temat to akurat przedwojenny, a komuniści jedynie go przywrócili.
Dla mnie to efekt nasiąknięcia w dzieciństwie oraz późniejszych doświadczeń.
Ty podkreślasz różnicę, ale dla mnie jest masa podobieństw i większą różnorodność widzę u nas przekraczając województwo niż między Czechami, a Słowacją.

Kraje może i są podobne, ale obecnie są niezależnymi, niepodległymi państwami i należy to uznać. Czechosłowacja to termin historyczny, tak jak Austro-Węgry, Jugosławia czy ZSRR i nie należy ich używać w opisywaniu współczesności.

[podjazdy]

Najlepsze, że podział był wbrew woli obywateli. Dwaj politycy nie potrafili się dogadać co do nazwy państwa i stołków, więc doprowadzili do podziału.

Decyzja o podziale federacji zapadła w 1992 roku po porozumieniu czeskich i słowackich elit politycznych. Ale gdyby rozpisano w tej sprawie referendum, to – według ówczesnych sondaży społecznych – za podziałem państwa głosowałoby tylko 27 proc. obywateli.

https://czechofil.com/2013/01/03/20-lat-po-podziale-czechoslowacji/

[Wilk]

Dosyć podobne oznakowanie dróg, nazwy miasteczek, język i krajobraz. Słowacja trochę bardziej zróżnicowana, ale też dominują hopki wyżynne.

Język jest niemal ten sam - to oczywiste. Ale krajobraz - w żadnym razie, zupełnie inaczej te kraje wyglądają, przez to oba mają zupełnie inny układ sieci drogowej, bo dużo wyższe góry na Słowacji to wymuszają. Bo w Czechach jedyne wyższe góry są tylko na granicach, a na Słowacji nie brakuje ich w centrum kraju. A to jak wyglądają miasta czeskie, a jak słowackie to już zupełnie inne ligi.

Podobno nie ma 2 innych krajów z takimi bliskimi relacjami jak między Czechami, a Słowacją. Zawsze pierwsi się nazwajem przywódcy odwiedzają, wielu po obu stronach żałuje tego podziału.

To już płyniesz. Jakby tak rzeczywiście było wielu ludzi co podziału żałują to by były jakieś próby połączenia tych państw, a o tym nie ma mowy, rozdzielili się natychmiast gdy to było możliwe ze względów politycznych i nie bez powodów, jakby nie było tych różnic to by do tego tak szybko nie doszło. Słowacy byli w tym układzie tylko biednymi krewnymi, o losie państwa decydowała Praga, tam pchano priorytetowe środki, dla Słowacji to był żaden układ.

I opowiadanie, że te narody się nie różnią to są dla mnie mocno naciągane, ja widzę znaczące różnice, a najlepiej to widać w ich wyborach politycznych. I tak, wyciągam politykę - bo polityka jest odbiciem danego społeczeństwa. Nie można nie widzieć, że Słowacy są silnymi ksenofobami, wieloletnie rządy Meciara i teraz Fico dobitnie o tym świadczą, właśnie ksenofobiczni politycy cieszą się tam niesłabnącą popularnością. A słuchać tego co teraz wygaduje Fico o Ukrainie to po prostu wstyd. Widać tę ksenofobię zresztą dobrze w gettach cygańskich, Cyganów nie brakowało i w Polsce i w Czechach, ale te kraje potrafiły ich jako tako zintegrować, a Słowacy ich traktują jak śmieci i nic z tym problemem nie robią, uważają ich za ludzi niższej kategorii i ani myślą przeznaczać istotne środki na zmianę tego stanu. Przecież to jest chore, żeby w cywilizowanym kraju ludzie żyli tak jak żyją tam Romowie, w lepiankach czy domach z grubszej tektury, na stertach śmieci.

I to nie są pojedyncze lokalizacje, liczbę Romów szacuje się na 300-500tys w 5mln Słowacji. I większość z nich żyje w warunkach trzeciego świata.

I git - niech kombinują po nizinach jak dojechać z gór np na Mazury, a potem na Kaszuby. Co w tym złego? Nuda? A ciągłe hopki w Czechosłowacji to nie nuda?

Oczywiście, ze równiny to nuda!
Każdy poważny kolarski wyścig musi mieć góry, a im bardziej prestiżowy tym więcej. I to dotyczy zarówno wyścigów amatorskich jak i zawodowych. Jakby RTP był rozgrywany w całości w Polsce i z przejazdami przez pas naszych nizin mocno straciłby na atrakcyjności i frekwencji. Znasz w ogóle jakiś szosowy wyścig ultra rozgrywany w pasie równin? Chyba jeden Kórnik, ale to z racji miejsca rezydowania organizatorów i nie jest to duża impreza, a i on wypuszczał się w góry, by urozmaicić trasę.

Kraje może i są podobne, ale obecnie są niezależnymi, niepodległymi państwami i należy to uznać. Czechosłowacja to termin historyczny, tak jak Austro-Węgry, Jugosławia czy ZSRR i nie należy ich używać w opisywaniu współczesności.

Dokładnie, to przeżytek historii i to tej o której dobrze byłoby zapomnieć. 

Decyzja o podziale federacji zapadła w 1992 roku po porozumieniu czeskich i słowackich elit politycznych. Ale gdyby rozpisano w tej sprawie referendum, to – według ówczesnych sondaży społecznych – za podziałem państwa głosowałoby tylko 27 proc. obywateli.

https://czechofil.com/2013/01/03/20-lat-po-podziale-czechoslowacji/

Tylko co mówi taki sondaż jak Czechy mają 11mln obywateli, a Słowacja 5mln?
Dla Czechów to był korzystny układ, bo Słowacja była niejako ich prowincją, dla Słowaków to już inaczej wyglądało.

I kończę udział w tym offtopie, przepraszając jednocześnie za zaśmiecanie, bo to wątek o wyścigu, nie rozważaniach społeczno-historycznych.

[podjazdy]

Dla Czechów to był korzystny układ, bo Słowacja była niejako ich prowincją, dla Słowaków to już inaczej wyglądało.

Nie do końca, bo Czesi podczas komuny dużo na Słowacji zainwestowali. To społeczeństwo czeskie nie chciało dalej łożyć na Słowację, zwłaszcza przy utrzymaniu komunistycznego modelu gospodarczego. Głównym powodem rozpadu państwa była - wdrożona przez Czechy - rezygnacja z gospodarki socjalistycznej i gwałtowne przestawienie na kapitalizm. Słowacy bardzo nie chcieli tej zmiany, bo u nich pod koniec komunizmu gospodarka stała na całkiem niezłym poziomie. Nie zdawali sobie jednak sprawy, że nie mają szans funkcjonować dobrze z ustrojem socjalistycznym jak wszyscy dookoła przestawią się na kapitalizm. Tutaj masz tę kwestię dobrze wyjaśnioną:

https://bazhum.muzhp.pl/media/texts/studia-politicae-universitatis-silesiensis/2005-tom-1/studia_politicae_universitatis_silesiensis-r2005-t1-s154-174.pdf

Społeczeństwo obu krajów było za utrzymaniem wspólnego państwa. Politycy podjęli jednak inną decyzję.



Skądinąd aktualne prorosyjskie nastawienie niektórych elit politycznych na Słowacji nie jest niczym nowym, bo Słowacja wcale nie była jakoś negatywnie nastawiona do komunizmu. Co więcej, transformacja gospodarki na Słowacji trwała do około 2009 roku, a u nas poszło to znacznie szybciej. Słowacja w czasie transformacji wpadła w ogromny kryzys ekonomiczny, z którego nie wygrzebała się całkowicie do teraz. To jest pewien paradoks, bo z jednej strony miała silny wzrost gospodarczy, a z drugiej ogromne bezrobocie wśród młodych ludzi, które do teraz jest znacznie większe, jak w Polsce.

Słowacja



Polska


W dłuższej perspektywie tak to wyglądało - podobne maksimum bezrobocia (około 40% 24-25 lat temu), ale Polska lepiej wyszła z tego kryzysu.

Słowacja



Polska

[sinuche]

Czechosłowacja się podzieliła we właściwym momencie, motywy (polityków) były inne, ale dobrze zrobili.
Wtedy nie było internetu, wyobrażasz sobie tę federację teraz?
I jedni i drudzy (politycy) szczuliby, na słowaków czy czechów.
Zobacz, co się w Polsce dzieje, szczują bez konkretnego powodu

Tak racjonalnie, gospodarczo.
Słowacja na podziale wyszła gorzej, w ich interesie bylo utrzymać federację.
Prosty powód.
Słowaków jest tylko 5 mln. mała gospodarka, mały rynek, cokolwiek byś nie robił zawsze wszystko będzie droższe.
Zarządzanie państwem, infrastruktura, np. koleje - większy rynek, więcej pasażerów - koszty spadają.
Duży może więcej.

Oczywiście, jest nostalgia za Czechosłowacją, zwłaszcza u czechów, spotkałem się z tym.
Zrobili rozwód, pokojowo, bez scen, w odpowiednim czasie.
Gdyby nie, zawsze by to nad nimi wisiało.

ps. to nie jest offtop, tylko informacje dla zawodników, żeby wiedzieli czego się mogą spodziewać w Czechach
ps2. kwestia cygańska, na slamsy raczej nie traficie (co by sie mogło przydarzyć na Slowacji)

[podjazdy]

Nota bene jak byłem teraz na Szumawie zagadał do mnie Czech, myślał żem Niemiec, a jak się dowiedział, żem Polak, powiedział z uśmiechem, że Czesi z Polakami się nie lubią  Wystarczy znać kilka słów po niemiecku i zupełnie inne podejście w knajpie, zwłaszcza tam na dalekim południu i zachodzie Czech.

W bardzo wielu miejscach na Szumawie i Rudawach nie obsługują kart kredytowych - na oko to 95% obiektów. Płacić można gotówką - banknoty i monety też, koronami i euro, ale kurs euro jak w lombardzie Dobra rada weźcie więc korony.

Oczywiście stacje benzynowe i większość sklepów duty free obsługuje karty. Butelka rumu kosztuje tam kilka euro, ale tylko w sklepach duty free, które są w wąskim paśmie kilku km od granicy na odcinku kilkuset km.

[jedrucha]

Dopiero teraz zauważyłem, że z listy startowej zniknął Paweł Pieczką, mimo że wcześniej na niej figurował. Szkoda. @CFCFan jakaś kontuzja?

[sinuche]

W bardzo wielu miejscach na Szumawie i Rudawach nie obsługują kart kredytowych - na oko to 95% obiektów. Płacić można gotówką - banknoty i monety też, koronami i euro, ale kurs euro jak w lombardzie  Dobra rada weźcie więc korony.

No to fakt jest.

Też byłem teraz na pograniczu (tylko austriackim) i w wielu miasteczkach, nie obsługiwali kart w barach, bistro, kawiarniach.
Tylko u mnie to jakieś 50% bym powiedział

Można było płacić telefonem, jakiś QR-code , mają chyba odpowiednik Blika - to było.
Jednak u wietnamczyków (oni prowadzą takie spożywczaki) to karty przyjmowali.

Oczywiście można płacić w euro, nawet wydają w euro w niektórych miejscach.
Jakąś gotówkę trzeba jednak mieć.

[Fagetus]

Nota bene jak byłem teraz na Szumawie zagadał do mnie Czech, myślał żem Niemiec, a jak się dowiedział, żem Polak, powiedział z uśmiechem, że Czesi z Polakami się nie lubią  Wystarczy znać kilka słów po niemiecku i zupełnie inne podejście w knajpie, zwłaszcza tam na dalekim południu i zachodzie Czech.

W bardzo wielu miejscach na Szumawie i Rudawach nie obsługują kart kredytowych - na oko to 95% obiektów. Płacić można gotówką - banknoty i monety też, koronami i euro, ale kurs euro jak w lombardzie Dobra rada weźcie więc korony.

Tak jest nie tylko na Szumawie. Nawet w dużo bardziej uczęszczanych miejscach jak Karkonosze albo i bardziej rowerowe Rychlebskie itd. Pod względem "ukartowienia" Czechy to trochę zaścianek Więc tak, zdecydowanie warto mieć korony. W Szpindlu swego czasu spędziliśmy chyba ponad 20 minut czekając na kelnera (rozmawialiśmy po polsku) gdy cały czas przy sąsiednich stolikach koło Niemców skakali. Daliśmy szansę innej knajpie. Ale często wystarczy znać kilka podstawowych słów, zwrotów po czesku i od razu jest lepiej. Nawet jak widać żeś Polak

[podjazdy]

W Szpindlu swego czasu spędziliśmy chyba ponad 20 minut czekając na kelnera (rozmawialiśmy po polsku) gdy cały czas przy sąsiednich stolikach koło Niemców skakali. Daliśmy szansę innej knajpie.

Ja bym jeszcze dał stosowną opinię na Google, żeby dać innym szansę skorzystania z innej knajpy. Chamstwo trzeba batem wychowywać.

[CFCFan]

Dopiero teraz zauważyłem, że z listy startowej zniknął Paweł Pieczką, mimo że wcześniej na niej figurował. Szkoda. @CFCFan jakaś kontuzja?

Połamałem się i Maj z głowy Wracam w Czerwcu

[jedrucha]

Połamałem się i Maj z głowy Wracam w Czerwcu

Uuu masz Ci los... Grunt, że na MRDP będziesz gotów. Trzaśniesz świeżością!

[CFCFan]

Połamałem się i Maj z głowy Wracam w Czerwcu

Uuu masz Ci los... Grunt, że na MRDP będziesz gotów. Trzaśniesz świeżością!

Życko A co do MRDP - włąśnie taki mam plan!

[Wilk]

Dokładnie, taka przerwa często świetnie robi. Armstrong jak wrócił do ścigania po swoim raku to był nie do zatrzymania

[podjazdy]

Dokładnie, taka przerwa często świetnie robi. Armstrong jak wrócił do ścigania po swoim raku to był nie do zatrzymania

Napisał nawet o tym książkę o tytule "Liczy się każda transfuzja" czy jakoś tak to brzmiało ;-)