Uuu, Lari chyba pożegnał się z RTP7 ... chociaż może uratowała go tabliczka NP Sumava postawiona na granicy. Ma szczęście, że była. Nie przy każdej drodze jest, ale tam jest. No i cały podjazd diabli wzięli Formalnie naruszył granicę parku, ale oznakowanie było pewnie tam, gdzie się zatrzymał. Ciekawe, jak org do tego podejdzie, bo Lari jednak się wycofał.
Lari nie ma szansy znaleźć się w klasyfikacji generalnej, jeżeli nie wróci do CP3. Bo on dzisiaj o 18, podobnie jak wcześniej de Witte i Tomasik, przeleciał przez CP3 bez zatrzymania, nie wchodząc na punkt i nie podbijając karty. Prawdopodobnie, jak oni, myślał, że CP3 jest na końcu segmentu obowiązkowego. I te jego eksploracje pewnie wynikały z rozpaczliwego szukania CP3.
Cytat: BartekP w 26 Maj 2025, 22:22Lari nie ma szansy znaleźć się w klasyfikacji generalnej, jeżeli nie wróci do CP3. Bo on dzisiaj o 18, podobnie jak wcześniej de Witte i Tomasik, przeleciał przez CP3 bez zatrzymania, nie wchodząc na punkt i nie podbijając karty. Prawdopodobnie, jak oni, myślał, że CP3 jest na końcu segmentu obowiązkowego. I te jego eksploracje pewnie wynikały z rozpaczliwego szukania CP3.No, to już mocna wtopa. Nie tylko strata podjazdu do granicy parku (bo nie sądzę, aby został zdyskwalifikowany za 20 metrów od granicy do tabliczki), ale jeszcze powrót do chatki - czyli kolejny podjazd. Trzeba mieć mocną głowę, żeby się po takiej wtopie nie wycofać. Razem 4 godziny to może być jak nic.Skądinąd odnoszę wrażenie, że coś jest nie tak, że aż tyle osób się myli i to z samej czołówki. Może trzeba było bardziej zaznaczyć, że kartę podbija się w czasami w środku segmentu, a nie na końcu.
Jeszcze na CP4 nie jest na końcu, ale tam mniej wracania .
Czy Bruno i Adam minął się na trasie, jadąc w przeciwnych kierunkach?
Miałem na myśli, raczej te okolice. Możliwe, że Bruno będzie wracał z Pradziada, a Adam pewnie się na niego wspinał.
Budzę się właśnie po drzemce na przystanku, a na zewnątrz - o dziwo - jakaś okrutna ulewa. No nic, trzeba jechać.