Krótkie podsumowanie całej akcji.
Udało się zebrać
38600 zł prosto do e-skarbonki, co jest dla mnie kwotą oszałamiającą i brak mi słów na określenie naszego zaskoczenia tym wynikiem. Za każdą złotówkę i pomoc w nagłośnieniu sprawy ogromnie dziękujemy!

W sam przejazd zaangażowane było siedem osób - cztery w na rowerach, trzy w samochodzie jako obsługa medialna. Mogę się śmiało pokusić o tezę, że multimedia publikowane podczas przejazdu i po nim to 70% sukcesu i to w ogromnej mierze zasługa ekipy z samochodu, bo zrobili z tego fantastyczne show. Śledząc po fakcie co się działo w social media i na trasie śmiało można powiedzieć, że udało się wyjść poza naszą bańkę ultra-kolarzy.
Podsumowanie kolarskie już było, dodam tylko, że najmniej odchorował Jędrek, który nabawił się jedynie kataru

Reszta załogi rowerowej regenerowała się dłużej lub jeszcze się regeneruje w jakiś tam sposób


fot. Paweł Rzepecki
Mieliśmy zaszczyt być na finale w studiu osobiście wraz z rodzinami i to wspaniałe przeżycie, zobaczyć jak to wygląda od środka. Było to także symboliczne zakończenie tej przygody. Spotkaliśmy tam Wilka z ekipą z Tyczyna, którzy przyjechali tam bezpośrednio na rowerach. Było co najmniej trzy inne grupy kolarzy, byli też biegacze, żołnierze-klony i inne podobne dziwadła

Ekipa rowerzystów z Kalisza (?) przywiozła czek z jakiegoś banku lokalnego na ponad 62 tysiące złotych. Śmialiśmy się, że my dobijamy ich czek do setki, liczby się praktycznie zgadzały plus minus stówka/dwie!
WOŚP to ogromne przedsięwzięcie, robione z takim rozmachem, przez tak wielką rzeszę osób, że każdemu śmiało mogę polecić zaangażowanie się w którąś edycję i doświadczenie tego jak to działa od środka.
Były obecne wszystkie główne media, TVN, Polsat i TVP(!). Z tymi ostatnimi udało się zrobić bardzo fajny materiał, poniżej mój typ do zdjęcia finału!

fot. Paweł Rzepecki
Jeszcze raz dziękuję wszystkim wspierającym, nie będę wymieniał bo jeszcze kogoś pominę i będzie przypał a pomagała armia ludzi!