Autor Wątek: Wycieczki widokowo długodystansowe ;)  (Przeczytany 46601 razy)

Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 601
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
akurat serwisówki to u mnie najlepsze drogi ze wszyskich. Lepsze od krajówek. Uwielbiam S8 do Mszczonowa. Zawsze tamtędy jeżdżę do i od rodziny ze Skierniewic.
Zero ruchu, dobry asfalt, co 20-30km jakiś Orlenik. Co roku między Nadarzynem, a Żabią Wolą coraz więcej ustawek widzę czyli nie tylko ja jestem fanem tej dróżki.

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4884
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
nieco później przeczytałem wątek o wyjeździe Wilka, zimowy fajny wyjazd w popularny latem kierunek. Świetny pomysł, po sezonie, jak pusto. Gratuluję Wilku.
Poza tym czytam dalej i się pogubiłem czy piszecie o jeździe rowerem czy autem w końcu.


Offline Wilk

  • Wiadomości: 20293
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
akurat serwisówki to u mnie najlepsze drogi ze wszyskich. Lepsze od krajówek. Uwielbiam S8 do Mszczonowa. Zawsze tamtędy jeżdżę do i od rodziny ze Skierniewic.
Zero ruchu, dobry asfalt, co 20-30km jakiś Orlenik. Co roku między Nadarzynem, a Żabią Wolą coraz więcej ustawek widzę czyli nie tylko ja jestem fanem tej dróżki.

Dobre może pod kątem asfaltu - i na tym ich zalety się dla mnie kończą, choć oczywiście różne sa opinie w tym temacie. Jazda serwisówkami wcale nie jest płynna, bo takie drogi wiecznie skaczą z jednej na drugą stronę drogi ekspresowej czy autostrady, a to jednak wybija z rytmu, a czasem są w nich "dziury" i trzeba odbijać w bok na prę km. Ale przede wszystkim widoki są do niczego, bo jedziesz tuż koło głównej szosy, słyszysz hałas z niej - co to za przyjemność jechać koło drogi, gdzie auta grzeją ponad 100km/h? Do tego kwestia jazdy nocnej, wracałem w zeszłym roku nocą z Wyszkowa taką serwisówką, a ona często tak prowadzi, że jadąc w stronę Warszawy jedzie się po stronie po której samochody jadą na Białystok. I efekt tego jest taki, że jesteśmy notorycznie oślepiani światłami samochodów, których jest tam naprawdę dużo.

Jednym słowem czasami korzystam z takich serwisówek, ale daleki jestem od entuzjazmu, da się trasę zaplanować sporo lepiej, sporo przyjemniejszymi drogami.

Dywagacje, a tymczasem znany kardiolog może umrzeć na zawał na zwykłym szlaku na Halę Gąsienicową, czyli tam, gdzie jest schronisko Murowaniec, baza wypadowa w wyższe góry. Tysiące ludzi idą tym szlakiem i żyją, dla wielu jest to jedyny górski szlak jaki robią. 42 lata i do piachu mimo doskonałej wiedzy o tym, na co umarł, uprawiania rekreacyjnego sportu, zdrowia itd. , więc nie ma co szczególnie się cackać. Jechać swoje, a śmierć jak będzie chciała, to znajdzie czas i miejsce.

Dokładnie.
Nie znamy dnia i godziny, więc warto żyć w taki sposób jak kochamy, a nie patrzeć i kalkulować czy to jest ryzykowne, albo co inni powiedzą. Dlatego ja doskonale rozumiem, że Mateusza ciągnie  na takie ekstremalne wyprawy, bo to jest po prostu coś co pozwala mu żyć pełną piersią. I mocno kibicuję, bo ten przejazd zimą przez Gobi to bardzo interesujące wyzwanie.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3899
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org

Dobre może pod kątem asfaltu - i na tym ich zalety się dla mnie kończą (...)

Nudne i banalne. Hałas, światła w twarz, częste zmiany kierunku lub brak przejazdu przez lokalne strugi. Do tego często się zdarza, że po wąskich serwisówkach debile jeżdżą samochodami między okolicznymi wioskami "ile fabryka dała".


Uwielbiam S8 do Mszczonowa. Zawsze tamtędy jeżdżę do i od rodziny ze Skierniewic.
Zero ruchu, dobry asfalt, co 20-30km jakiś Orlenik.

Z tym zero ruchu to bym nie przesadzał. Pracuję w okolicy i czasem mi się zdarza tamtędy jeździć. Ruch momentami bywa całkiem duży. Sporo tam centrów logistycznych co generuje ruch ciężarówek oraz nowych tzw. "osiedli" bez komunikacji publicznej.

A niestety stacje benzynowe i wszelkiej maści McD są często niedostępne z serwisówek.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20293
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
A niestety stacje benzynowe i wszelkiej maści McD są często niedostępne z serwisówek.

No właśnie, takie stacje nierzadko bywają ogrodzone i by się na nie dostać to albo trzeba kawałek pojechać główną szosą na zakazie, albo rzeźbić z przechodzeniem przez siatkę, czy szukaniem w niej dziury.

Offline Mężczyzna bzyk69

  • Wiadomości: 477
  • Miasto: Pszczyna
  • Na forum od: 27.08.2021

 bo na polskich krajówkach najniebezpieczniejsze są sytuacje, gdy z naprzeciwka jadą samochody, a kierowcom jadącym po naszym pasie nie chce się czekać aż będzie wolne i wciskają się na gazetę, często nawet nogi z gazu nie racząc zdjąć.


Ale to też czasami rowerzyści są trochę winni. Bo zamiast jechać w takim ruchu tak, aby na tą gazetę nie pozwalać, to bardzo często jadą maksymalnym poboczem, tuż koło ciągłej linii, niejako zapraszając niecierpliwych na taki "gazetowy" manewr.

Ja staram się stosować reguły, że im większy ruch, i im bardziej zniecierpliwieni kierowcy, tym bardzie jadę bliżej środka, a dalej od pobocza drogi. Oczywiście bez przesady, nie samym środkiem, ale często z pół, do metra od pobocza. Zawsze w razie konieczności mam zapas w kierunku pobocza.

Dla mnie najbardziej niebezpieczni wydają się kurierzy DPD/Inpost itp. Młode chłopaki, którym cały czas się śpieszy, a jako że młodzi, to mają wysoko podniesioną granicę ryzyka, i wydaje im się że są nieomylni i nieśmiertelni. Tak z mojego doświadczenia to najwięcej niebezpiecznych przypadków miałem właśnie takimi kurierskimi busikami.

Trochę też mam cykora przed TIRami. Ale nie przed kierowcami tirów, bo oni raczej częściej jadą bezpiecznie dla mnie, niż ryzykują, tylko na stanem technicznym tych tirów. Raz, jak wjeżdzałem na taką szybką i obładowaną krajówkę, to na moich oczach widziałem, jak takiemu tiru;) urwał się kawał opony z koła. Jakbym wjeżdzał z 15s wcześniej, to nie byłoby co ze mnie zbierać.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4626
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
No właśnie, takie stacje nierzadko bywają ogrodzone i by się na nie dostać to albo trzeba kawałek pojechać główną szosą na zakazie, albo rzeźbić z przechodzeniem przez siatkę, czy szukaniem w niej dziury.
Dość często są otwarte bramy techniczne lub furtki, ale nie wszędzie. Im bliżej miasta, wioski, tym większa szansa na otwarty gate. Kilka razy korzystałem, wśród nieobeznanych z tymi wejściami kierowców budziło to niesmak, że ktoś rowerem po autostradzie jeździ, no bo przecież musiałem jakoś dojechać ;D

Otwarte były Woźniki A1, Góra Świętej Anny A4, Atlanta w Starym Jeżewie, S8. Ten ostatni najlepszy, bo z prysznicem za 5 zł i tanim, a bardzo smacznym jedzeniem. W sumie przydałaby się lista takich punktów z backdoorem, bo czasem mogą się bardzo przydać.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna Iwo

  • leniwy południowiec
  • Wiadomości: 3472
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.09.2010
takie stacje nierzadko bywają ogrodzone

Ileś razy w takich miejscach jadłem i zawsze była furtka albo boczny wjazd, na taką zamkniętą jeszcze nie trafiłem. Aczkolwiek to zawsze było przy jakiejś knajpie, jak jest sama stacja benzynowa to może bywa inaczej.

Offline Mężczyzna dzesio

  • Wiadomości: 178
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 11.02.2014
Piękna wycieczka  8)
Co to za bagażnik, którego używałeś w Dolomitach? Ile kg uniesie?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20293
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
To jest Tailflin, w moim przypoadku zintegrowany z torbą, ale można też kupić sam bagażnik. Nośność ma nominalnie 27kg - 9kg po każdym boku oraz u góry. Ja używam tylko górnej torby, do tego poziomu 9kg się nie zbliżam.

Offline Mężczyzna Cokeman

  • Wiadomości: 601
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 24.05.2013
A ja sobie zrobiłem wakacyjny wypadzik w ostatni weekend ferii

zimowych :D


Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4626
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
A IMGW wrzucił zajawkę z wyprawy Mateusza Waligóry. Pogoda ponoć bardzo łaskawa, minimum "zaledwie" -25 stopni (mogło być -35 i zimniej), zaś kwestia bagażu wygląda tak:





Ciekawe, czy maseczka w celach reklamowych, czy faktycznie w danym momencie potrzebna, bo z foty nie wynika, żeby coś pyłowego miało nadciągać. A tam zamiecie pyłowe są często notowane na stacjach meteo, więc na pewno warto maseczkę mieć pod ręką.

Wiecie, co to za kurtka?
« Ostatnia zmiana: 25 Lut 2025, 23:19 podjazdy »
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Kobieta Weronika

  • Wiadomości: 373
  • Miasto: Wychódźc
  • Na forum od: 26.01.2020
    • Dawne podróże - pamiętnik z początku XXI wieku
czy faktycznie w danym momencie potrzebna
Może ociepla twarz.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4626
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Może ociepla twarz.
OK, ale wtedy musiałaby mieć opcję mechanicznego lub zdalnego wyłączenia filtru i włączenia alternatywnego obiegu powietrza. Używałem różnych masek z filtrami i opór podczas oddychania jest ogromny. Przy pipetowaniu na siedząco w labie przeszkadza, a co dopiero podczas jazdy rowerem po piasku.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1821
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Mateusz ma dosyć "oblężnicze" modus operandi. Może do zdjęcia a może w jakimś wkoncypowanym z góry celu. Wróci opowie :)
Do ocieplania twarzy są zwykłe "kominiarki" lub maski, z otworem na usta, nawet neoprenowe. Tutaj jest prawdopodobnie jakaś głębsza myśl, skoro na zdjeciu jest bez rękawiczek ;)
« Ostatnia zmiana: 26 Lut 2025, 00:02 MaciekK »

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum