Może dałoby radę po prostu zebrać się jakoś spontanicznie. Wybrać jakąś bazę, ustalić trasy i w drogę.
Proponowałbym wstrzymać się chwilę, może się @Bubu wypowie czy są jakieś ustalenia, miał wiercić dziurę w brzuchu orgom w tym temacie.
Cytat: 4gotten w 3 Paź 2025, 21:44Może dałoby radę po prostu zebrać się jakoś spontanicznie. Wybrać jakąś bazę, ustalić trasy i w drogę.Przypominam, że pierwszego Podróżnika w 2014 organizowaliśmy sami. To jedyny, w którym startowałem i w sumie nie mam pojęcia, co się od tego czasu wydarzyło. Jak to się stało, że są jacyś "zewnętrzni" orgowie?
jak MP i MPP rozrosły się już do sporych rozmiarów
To Maraton Pólnoc-Południe też jest u zarania nasz, forumowy? Nie miałem pojęcia!
Na dłużsżą metę taki system jak był na pierwszym Podrózniku się nie sprawdzi, szczególnie przy większej frekwencji, a były Podrózniki, gdzie było ponad 100 osób. To jest ogranizacyjnie jednak iles roboty, choćby kwestia ogarnięcia monitoringu, czekania na mecie na przyjeżdżających itd
To, co napisał Olo, brzmi rozsądnie.
(...) A od paru lat nasze forum wyraźnie siada, jeszcze w miarę sprawnie działa tu część ultra, bo jest sporo zainteresowanych tym tematem forumowiczów i nie ma w polskim internecie lepszego źródła wiedzy o ultra. Ale już część podróżnicza to mocno siadła, wyprawki ostały się tylko dwie, na Zlotach coraz słabsza frekwencja, średnia wieku cały czas rośnie, bo młodszych forumowiczów właściwie nie ma. Jednym słowem media społecznościowe skutecznie niszczą takie własnie fora jak nasze, bo ludzie zamiast pisania i czytania wolą kulturę obrazkową i takie komercyjne gówna jak Instagram, służące przede wszystkim auto-lansowi i pompowaniu własnego ego.
Tymczasem na Podróżniku organizatorzy nie mieli wpływu na to z kim przyjdzie im współpracować, w jakiej części kraju to będzie i czy jest tam dobry zasięg, bo bez tego to lipa. Trzeba dogadywać się najpierw telefonicznie, tłumaczyć od zera o co chodzi, jakie są oczekiwania, zbudować relację, pojechać osobiście na wizję żeby to rozsądnie zaplanować. Mieliśmy już przypadki, że wybrana baza miała właściciela w postaci gminy i wójt zmienił nagle zdanie i się wycofał. Do tego dochodzi trasa, która trzeba zweryfikować, najlepiej poprzez objazd, czy nie ma tam baboli. A to wszystko często na drugim koncu kraju. Na koniec zaś i tak posypią się tradycyjne gromy o to, że tak dziurawej trasy jeszcze nie było, wpisowe drogie, a pakiet startowy ubogi :-P Dlatego to impreza specyficzną, wymagająca od organizatora sporo zaangażowania i pasji, nie jest łatwo znaleźć takie osoby.
Z tego co słyszałem na mecie MPP to raczej nie ma szans na Podróżnika w 2026