Nowy GRX 1x12

[worek_foliowy]

Jeżdżę na grx 2x11 i nie jestem w pełni zadowolony ze stopniowania. Przeskok w korbie z 48 na 31 jest bardzo zauważalny, do tego kadencja miedzy poszczególnymi biegami może różnić się nawet o 10. To jest oczywiście koszt szerokiego zakresu, ale nie jest idealnie.

Ja mam korbę 36/22, czyli jeszcze większy skok. Z tego co pisałeś zakładałeś kasetę 11-42T, przy normalnej kasecie 11-34T stopniowanie jest bardzo gęste.

To co ja mam sprawdza się super na asfalcie i w lżejszym terenie. Gorzej jeśli teren zmusza do wolniejszej jazdy i optymalne przełożenie wypada między blatami.

Dodatkowy dwunasty bieg efektywnie może dodać do kasety 11-36T dodatkową zębatkę 42T. W takim przypadku jest to istotna różnica.

Tzn. nie robi korb 73mm. Z 1x nie ma problemu. W napędzie dwurzędowym sprawa się komplikuje - przerzutka GRX nie obskoczy korby MTB. Tu niestety widać, że ta linia jest robiona jako przedłużenie grup szosowych, podczas gdy SRAM ma całościową ofertę.

Hmm. Ja używam korby mtb 3-rz z rockringiem zamiast dużej zębatki. Zwykła Ultegry. 6800 i R8000 były na granicy zakresu. Jakoś wchodziło, ale nie przetestowałem prawidłowo, bo miałem zbyt zużytą zębatkę i całkiem nowy łańcuch.

GRX z nową zębatką obsłużył bezproblemowo. Możliwe, że normalną korbę 2-rz też by obsłużyło. Będę pewnie sprawdzał w innym rowerze.

[maku]

Ale jaki jest sens zakładania grupy gravelowej 2x do roweru z 73mm? To już jest niewielka róznica w zestawieniu z grupami MTB 2x. To już jest niemal to samo, tylko inaczej nazwane. Grupy GRX wtedy mają sens, gdy rower jest dość szybki i chcemy mieć spory zakres szybkich biegów - i takie rowery prawie zawsze są na 68mm. Natomiast rowery z 73mm to są już z reguły sprzęty pod szerokie opony, gdzie dużo istotniejszy jest zakres niskich biegów, czyli lepiej się sprawdzi grupa MTB.

Rozchodzi się o kompatybilność z klamkomanetkami (są ramy pod baranka z mufą 73mm) i  ewentualnie o  możliwość pożenienia napędu z korbą MTB. Stąd SRAM ma w ofercie grupy pod 73mm.

[PABLO]

Przeskok w korbie z 48 na 31 jest bardzo zauważalny, do tego kadencja miedzy poszczególnymi biegami może różnić się nawet o 10.

Moim zdaniem najlepiej jest tak dobrać rozmiar blatu, aby wykorzystać cały zakres kasety i aby napęd traktować jak 1x.
Młynek jest wtedy zarezerwowany tylko na bardzo strome podjazdy albo na wymagający teren.

W takiej sytuacji praktycznie nie ma potrzeby zmiany przełożenia na korbie podczas jazdy i nie występuje problem skokowej zmiany kadencji.

Ja zestawiłem sobie kiedyś taki napęd 2x10: korba 24/40, kaseta: 11-28 na płaskie i 11-36 na góry. W pełni wystarczający zakres i ciasne stopniowanie.

Do tego względnie tanie i typowe podzespoły. Bez problemu kompatybilności i wychodzenia poza zakres pracy.

[Wilk]

Ja zestawiłem sobie kiedyś taki napęd 2x10: korba 24/40, kaseta: 11-28 na płaskie i 11-36 na góry. W pełni wystarczający zakres i ciasne stopniowanie.

Tylko wtedy znacznie częściej jeździsz na małych zębatkach kasety i je szybciej zajeżdżasz, do tego efektywność napędu jednak spada

Rozchodzi się o kompatybilność z klamkomanetkami (są ramy pod baranka z mufą 73mm) i  ewentualnie o  możliwość pożenienia napędu z korbą MTB. Stąd SRAM ma w ofercie grupy pod 73mm.

Ale ram gravelowych na 73mm jest niewiele, a to jest przecież napęd gravelowy. Nawet dwucalowy Grizl jest na 68mm. A do rowerów pod grubsze koła - to IMO sporo lepszy będzie napęd 1X. Zreesztą to by trzeba popróbować, bo możliwe, że przerzutka przednia GRX da radę działać z korbą MTB 2rz.

[PABLO]

Ja zestawiłem sobie kiedyś taki napęd 2x10: korba 24/40, kaseta: 11-28 na płaskie i 11-36 na góry. W pełni wystarczający zakres i ciasne stopniowanie.

Tylko wtedy znacznie częściej jeździsz na małych zębatkach kasety i je szybciej zajeżdżasz, do tego efektywność napędu jednak spada

Też się o to obawiałem, ale bezpodstawnie. Poza tym w zasadzie wszystkie, tak popularne ostatnio rowery z napędem 1x działają podobnie, tylko nie mają opcji miękkich przełożeń na podjazdy i wymagają znacznie większej kasety, przez co zdecydowanie pogarsza się stopniowanie i koszt napędu.

Wbrew pozorom u mnie zużycie kasety jest mniejsze bo używam praktycznie całej kasety: 1) przy korbie kompaktowej najmniejsze zębatki są bardzo rzadko używane, a tu pracują wszystkie; 2) przy ciasnym stopniowaniu korzystam z wielu zębatek, zamiast z 2-3 jak to jest w przypadku klasycznych napędów szosowych czy gravelowych użytkowanych na płaskim.

[mitch]

Odkopuję bo mam pytanie dokładnie w temacie

Mocno planuję przesiadkę z Unibike Crossfire  ( 3x9 - przód 28/36/48, a z tyłu 11-34) na gravela Kross Esker 5.0 lub 6.0. Dylemat polega na wyborze napędu 1x12 lub 2x12. Na Unibike zrobiłem kilkanaście tys.km i zauważyłem, że 90% z przodu na środkowym blacie 36, a z tyłu na biegach 5,6,7 (nie wiem ile zębatek). Jeżdżę głównie z sakwami po płaskim i utwardzonym i po riserczu wiem, że zakresu w tym 1x12 (40 na 10-51) wystarczy, ale nie wiem jak ze stopniowaniem, a na tym mi bardzo zależy. Czy ktoś z Was orientuje się czy w tym 1x12 są duże przeskoki i może być kłopot z doborem kadencji?

[Borafu]

W kasecie 12 rzędowej 10-51 to wielkiego pola manewru nie ma, jeśli chodzi o przeskoki.
Typowe Shimano:
10-12-14-16-18-21-24-28-33-39-45-51
Czy to dla Ciebie akceptowalne to już tylko Ty sobie odpowiesz.

[podjazdy]

Typowe Shimano:
10-12-14-16-18-21-24-28-33-39-45-51

Dla porównania SRAM GX Eagle, który używam do jazdy po górach:
10-12-14-16-18-21-24-28-32-36-42-50

Tyle, że z przodu mam tarczę 30T i na płaskim powyżej 26 km/h to już szybko trzeba kręcić 

Jak zauważysz stopniowanie w obu systemach 12 rzędowych jest identyczne do 28T.

Między 10T a 12T to aż 20% różnicy prędkości i to się czuje. Dla prędkości jazdy 25 km/h to przeskok aż o 5 km/h. Taka będzie zmiana prędkości potrzebna, żeby trzymać tę samą kadencję przy zmianie o 1 bieg.

Im większe koronki, tym różnica mniejsza, chociaż Shimano poszło tu po bandzie. Ja wolę opcję SRAMa, gdzie jest przeskok dopiero na stromym podjeździe z 36 na 42 i z 42 na 50, ale za to nie brakuje na normalnych górkach (28-32-36 jest dużo przyjemniejsze niż 28-33-39).

Między 33T a 39T jest znowu prawie 20% różnicy, a na podjeździe to już boli jechać 20% szybciej co każdy bieg. Dlatego ja SRAM, powoli

Jak dużo jeździsz po płaskim i nie lubisz przeskakiwać z prędkością jazdy aż o 5 km/h, to raczej napęd 2 x 12. Główną zaletą napędu 1 x 12 w moim przypadku jest niemal całkowity brak błocenia napędu, po prostu jedziesz w Bieszczady w deszczu i jesteś cały od błota, a napęd rżnie jak piła łańcuchowa sosnę. Brak przerzutki z przodu czyni w tym zakresie cuda. Na szosie to chyba mniej istotne, ale może są jakieś inne czynniki, np. jedna linka, manetka, przerzutka i koronka mniej itd. Warto pamiętać, że kasety też ważą, im większa koronka, tym więcej metalu.

[mitch]

Rzeczywiście są spore przeskoki, ale czy przy 2x12 w Esker 6.0 gdzie duży blat jest 46T nie będę jeździł non-stop na dużym przekosie łańcucha skoro do tej pory jeździłem z przodu na 36T? Chyba, że z przodu będę jeździł na małej tj. 30T. Kurka, to stopniowanie jest dla mnie ważne nawet na płaskim, ale widzę, że złotego środka chyba nie będzie. Dodatkowo dochodzi długość ramienia korby - mam 185cm i w Esker 5.0 1x12 ramię korby ma 170mm, a Esker 6.0 2x12 172,5mm - chyba wolałbym dłuższą

[bzyk69]

Jak masz kilkanaście tysięcy kilometrów, i na ciężko, to ja bym się nie przejmował. Łyda już wyrobiona - przyzwyczaisz sie szybko.

[sinuche]

W kwestii procentów/przeskoków.

Lepiej porównywać przełożenie (ja liczę przód/tył).
Przy jednorzędowych to nie ma takiego znaczenia, ale 2 rzędy to już jest inaczej.
Jak się policzy (np. u mnie, korbę 32/48) różnicę w przełożenu dla 48/11 i 48/13 - (2 zęby kasety) to jest duży przeskok, czuć go bardzo mocno.
A dla młynka, te same 2 zęby na 32 ( 32/11 i 32/13 ) to już znośnie jest.

[podjazdy]

Lepiej porównywać przełożenie (ja liczę przód/tył).
Przy jednorzędowych to nie ma takiego znaczenia, ale 2 rzędy to już jest inaczej.
Jak się policzy (np. u mnie, korbę 32/48) różnicę w przełożenu dla 48/11 i 48/13 - (2 zęby kasety) to jest duży przeskok, czuć go bardzo mocno.
A dla młynka, te same 2 zęby na 32 ( 32/11 i 32/13 ) to już znośnie jest.

Zmiana przełożenia z 48 x 11 na 48 x 13 czy z 32 x 11 na 32 x 13 to zmiana prędkości o tyle samo procent (18%), ale pamiętajmy, że moc oporów powietrza rośnie do sześcianu prędkości, a więc zmiana prędkości o 18% jest znacznie bardziej odczuwalna przy większej tarczy z przodu, bo prędkość jest większa (przy założeniu tej samej kadencji).

[mitch]

Jak masz kilkanaście tysięcy kilometrów, i na ciężko, to ja bym się nie przejmował. Łyda już wyrobiona - przyzwyczaisz sie szybko.

aż tak dobrze nie jest  - za chwilę kończę 46 lat, a do tego chondromalacja w kolanie i coś tam z biodrem, dlatego bardzo zależy mi na swobodnym doborze kadencji

W kwestii procentów/przeskoków.

Lepiej porównywać przełożenie (ja liczę przód/tył).
Przy jednorzędowych to nie ma takiego znaczenia, ale 2 rzędy to już jest inaczej.
Jak się policzy (np. u mnie, korbę 32/48) różnicę w przełożenu dla 48/11 i 48/13 - (2 zęby kasety) to jest duży przeskok, czuć go bardzo mocno.
A dla młynka, te same 2 zęby na 32 ( 32/11 i 32/13 ) to już znośnie jest.

Niestety zupełnie nie znam się na tych niuansach. Zacząłem skłaniać się ku 2x12 i Esker 6.0 (dłuższe ramię korby i jednak chyba lepsze stopniowanie)

[łatośłętka]

/.../ skłaniać się ku 2x12 /.../ lepsze stopniowanie)

Słusznie.

[Zbyszek]

Słusznie.

za chwilę kończę 46 lat

Nie jęcz  młody jeszcze jesteś