Autor Wątek: Niezaowodne hamulce hydrauliczne ale nie $hitmano  (Przeczytany 9069 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20423
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Szukam opinii o godnych zaufania hamulcach hydraulicznych, a nie porad, że trzeba było robić zalecaną co 1000 km konserwację. Już widzę, jak jak na maratonie Wisła 1200 zajeżdżasz do serwisu i po 2 tygodniach odbierasz rower  :lol: i kolejne 200+ robisz po serwisie i cały autobus klaszcze.

Nie co 1000km, tylko co rok. Interwał nie jest kilometrowy, a czasowy, więc nie jest to wielkim kłopotem. Ja Ci mogę polecić Shimano SLX i właśnie XT, mam je w dwóch rowerach, działają świetnie, sprawdzone na wyjazdach podobnego typu jak sam robisz, więc radziłbym dać im jeszcze jedną szansę. W środowisku ultra - dominuje Shimano, zarówno na szosie jak i w terenie, z tego co słyszę cieszy się lepszymi opiniami od Srama. Jest jeszcze parę innych firm robiących hydraulikę - możesz spróbować dać im szansę, ale wielką zaletą Shimano jest sensowna cena i świetna dostępność.

Nie możesz ufać hamulcom... Zapytaj zawodników, którym co zjazd wymieniają całe komplety hamulców na nowe - właśnie by nie było wtopy dla producenta, gdyby komuś rower zaniemógł podczas zawodów...
Zamiast czytać jakieś bajki to porozmawiaj z zawodnikami co jeżdżą maratony MTB, albo liczącą 600km i dziesiątki kilometrów zjazdów Carpatię. Jedyne co się wymienia na takim starcie w hydraulice - to klocki, jeśli zajdzie potrzeba.

Chcesz powiedzieć, że zacisk hydrauliczny szanuje klocki pozostając na tyle błotofobowym by się nie ścierały?

Nie - chcę powiedzieć, że zanim klocek się zetrze do zera to w mechanice musisz go co najmniej 5 razy regulować, żeby dobrze hamował. I w warunkach gdy klocek schodzi szybko (jak w błocie) - musisz to robić bardzo często, jak ten chłopak na Wiśle, który w ciągu jednego dnia robić to musiał parę razy, dłubiąc przy zasyfionym na maksa rowerze. A w hydraulice raz założony klocek pracuje tak samo dobrze bez potrzeby regulacji - czy jest nowiutki, czy już kończy żywot.

Zatrzymasz rower jednym palcem na ostrej górce? Nie wydaje mi się. Jednak jak się przesiadłem teraz na hydrauliki to zacząłem doceniać zalety przekładni hydraulicznej. Na szosę to dobre hamulce, ale w terenie, gdzie trzeba mocno trzymać kierownicę, to każdy palec się liczy.

I dlatego w MTB poza marketowym poziomem rowerów jest tylko hydraulika i to się nie zmieni. Kto poznał zalety centralnego ogrzewania raczej do pieca kaflowego czy kurnej chaty nie wróci.

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3210
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Zatrzymasz rower jednym palcem na ostrej górce? Nie wydaje mi się. Jednak jak się przesiadłem teraz na hydrauliki to zacząłem doceniać zalety przekładni hydraulicznej. Na szosę to dobre hamulce, ale w terenie, gdzie trzeba mocno trzymać kierownicę, to każdy palec się liczy.

Zatrzymam, bo dźwignie są długie ;P
Przy czym ja nie jeżdżę w jakimś poważnym terenie - jakieś kamiorki, korzonki nachylenia max 30%, potem już moje semi slicki nie wyrabiają, więc zablokowanie kół nie na wiele się zdaje...

Zamiast czytać jakieś bajki to porozmawiaj z zawodnikami co jeżdżą maratony MTB, albo liczącą 600km i dziesiątki kilometrów zjazdów Carpatię. Jedyne co się wymienia na takim starcie w hydraulice - to klocki, jeśli zajdzie potrzeba.

A jak wielka część z tych startujących ma swojego sponsora, który pokrywałby koszta i dostarczał sprzęt wraz z ekipą techniczną? Zagadaj jakiegokolwiek ambasadora marki rowerowej, który jest wciąż aktywny 'zawodowo', to Ci powiedzą wprost, że na 'działania marketingowe' czyli nieustanną wymianę rowerów i komponentów dla zawodników w teamie idzie prawie tyle kasy co na google ads ;)

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3982
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Zamiast czytać jakieś bajki to porozmawiaj z zawodnikami co jeżdżą maratony MTB, albo liczącą 600km i dziesiątki kilometrów zjazdów Carpatię.

Nie przesadzajmy z tymi doświadczonymi zawodnikami "co jeżdżą maratony MTB, albo liczącą 600km i dziesiątki kilometrów zjazdów". Takie imprezy jak Carpatia to poza paroma osobami jadą totalni amatorzy. Często jest to pierwszy w ich życiu dłuższy dystans.

Zresztą tego rodzaju imprezy na lekko, dla sprzętu są o wiele mniej wymagające niż chociażby dziewicza turystyka na wyprawach.

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5381
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Zatrzymam, bo dźwignie są długie ;P
Przy czym ja nie jeżdżę w jakimś poważnym terenie - jakieś kamiorki, korzonki nachylenia max 30%, potem już moje semi slicki nie wyrabiają, więc zablokowanie kół nie na wiele się zdaje...

Tak, na "wąskim" baranku, jeżeli niedawno je regulowałeś. Na szerokiej kierownicy w życiu, musiałbyś mieć paluchy  jak bicepsy Śwarcenegera.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20423
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
A jak wielka część z tych startujących ma swojego sponsora, który pokrywałby koszta i dostarczał sprzęt wraz z ekipą techniczną? Zagadaj jakiegokolwiek ambasadora marki rowerowej, który jest wciąż aktywny 'zawodowo', to Ci powiedzą wprost, że na 'działania marketingowe' czyli nieustanną wymianę rowerów i komponentów dla zawodników w teamie idzie prawie tyle kasy co na google ads ;)

Ale co nas obchodzą zawodnicy w teamie? Zawodowcy to jest szczelnie zamknięty świat z własnymi regułami, gdzie każdy drobiazg jest podporządkowany pod wynik. Świat mający się nijak do aktywności jaką my uprawiamy.

Dlatego ja mówię o przykładach z realnego świata, o maratonach, które jeżdżą setki amatorów i niemal wszyscy mają hydraulikę. I im wstawiaj te teksty jak to rzekomo po każdej imprezie muszą zmieniać całe system hamulców, bo inaczej na pewno zawiodą. Ty jeździsz jak sam piszesz 20% po terenie i to łatwym, do tego gravelem - a wypowiadasz się o tym jakie się powinno hamulce do MTB zakładać.

I nie ma sensu ciągnąć tego dalej, bo zdaj sobie sprawę, że z tym ciągłym narzekaniem na hydraulikę jesteś jak stary dziadek jęczący że to wszystko przez te samochody, a z końmi przecież było dużo lepiej. Ten pociąg już dawno odjechał, zalety hydrauliki zdecydowanie przebijają jej wszystkie wady i dlatego podbiła świat rowerowy, mechanika już powoli odchodzi do lamusa, przynajmniej jeśli chodzi o sektor lepszych rowerów.

Nie przesadzajmy z tymi doświadczonymi zawodnikami "co jeżdżą maratony MTB, albo liczącą 600km i dziesiątki kilometrów zjazdów". Takie imprezy jak Carpatia to poza paroma osobami jadą totalni amatorzy. Często jest to pierwszy w ich życiu dłuższy dystans.

Zresztą tego rodzaju imprezy na lekko, dla sprzętu są o wiele mniej wymagające niż chociażby dziewicza turystyka na wyprawach.

Pablo widzę w wyśmienitej formie! Zajechał nam tu swoim ulubionym tekstem, jeszcze tylko brakuje tego kawałka o dzieciakach co to Carpatię łykną z palcem w d.  ;)

Ale Ty Pablo jesteś akurat dokładnie odwrotnym przykładem. To całe smęcenie na nowoczesny świat jest w Twoim wypadku mocno na pokaz. Jęczysz na gps-y, ale sam ich używasz. Pamiętam Twoje teksty z precla jak to niczego poza swoim starym rowerem MTB nie potrzebujesz, bo on się do wszystkiego nada - a tymczasem w liczbie Twoich rowerów to już się pogubiłem, masz ich chyba z 10. I to nie starych górali, a także karbonów z hydrauliką za grubą kasę, kół na dynamach Sona itd. Więc z jednej strony mamy to całe smęcenie - a z drugiej to cały czas trzymasz rękę na pulsie w kwestii każdego nowego rozwiązania w bikepackingu czy ogólnie rowerze. Z ultra się non stop podśmiewasz - ale czerpiesz z jego minimalistycznych rozwiązań pełnymi garściami, wnikliwie przeglądając zdjęcia rowerów z każdego dużego wyścigu.

I mylisz się co do zawodników Carpatii, tam akurat jest niewielu przypadkowych ludzi, znacznie mniej niż na większości gravelowych imprez. Większość ludzi co to jedzie ma spore doświadczenie w terenie, a ci co lubią lajcik to wybierają Wisłę czy Pomorską

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1350
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Nie wiem, nie znam się ale się wypowiem - hamulce hydrauliczne dają lepszą modulację oraz pozwalają użyć mniejszej siły do otrzymania tego samego efektu hamowania czyli są po prostu lepsze
Jeśli nie chcesz Shimano to masz do wyboru
SRAM, Magura, Hayes, Tektro, Formula ... i wiele innych
Uwaga.
Każdy nieserwisowany sprzęt wcześniej lub później ulegnie awarii.

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5212
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Jedyne co się wymienia na takim starcie w hydraulice - to klocki, jeśli zajdzie potrzeba.
A pamiętasz, jak alfer wymieniał na Carpatii hydraulicznego Hayesa na mechanicznego promaxa/tektro, bo na zjeździe dojechał  z hamowaniem do tłoczka? Ale znam tylko ten przypadek. Znam też ze dwa przypadki, kiedy na wyjazdach zawodziły Shimano MT400, ale to tani model i z ogromną próbą statystyczną.

Mam te słynne TRP Spyke, hamulce OK, z klamkami deore bardzo wygodne, ale to wciąż tarczówki mechaniczne, na długich zjazdach wymagają sporo siły i męczą dłonie, zupełnie inny komfort hamowania jest na hydraulikach (po trzech latach założyłem w końcu kupione kiedyś okazyjnie deore), trzeba o wiele mniej siły i to mi pasuje. Dodatkowo - patrząc na dzisiejsze ceny Spyke, to zdecydowanie wybrałbym komplet Magury MT5 w tej samej cenie, nawet mając świadomość, jak upierdliwe jest wymienianie tłoczków czy odpowietrzanie.



« Ostatnia zmiana: 13 Lip 2023, 09:35 wojtek »

Offline Mężczyzna maciek70

  • Wiadomości: 583
  • Miasto: Milowice
  • Na forum od: 18.05.2018
Najpierw napiszę, że trafiają się tacy, co nie mają problemów z hydraulikami.
Używam 11-letnich SLXów. Najpierw były katowane na maratonach i etapówkach MTB, takich prawdziwych w górach a nie tylko MTB z nazwy. Teraz jeżdżą cały rok w trekkingu - praca, sakwy, sporo górek. Przyznam się, że nawet za często nie serwisuję  :icon_redface:
Wcześniej w trekkingu miałem Avid BB7 - szlag mnie trafiał z regulacją, jak pisał kol. Wilk to jest upierdliwe na maksa.
Ale to tylko dygresja i przyczynek do dyskusji o wyższości jednych świąt na drugimi :P

Próbowałem się zastanowić patrząc na swoje doświadczenia jaka może być przyczyna awarii. Jedyne co mi przyszło do głowy to wielkość tarcz. Standardowa tarcza jest zaprojektowana pod lekkiego zawodnika do zawodów XC, gdzie hamowanie jest intensywne ale krótkie. A tu mamy sytuację, że jeździsz z bagażem, długie, strome zjazdy i do tego w upale. Tarcza się przegrzewa, spada skuteczność, używasz dużej siły żeby zaciskać tłoczki coraz mocniej i w końcu coś w klamce puszcza. To oczywiście hipoteza, ale wydaje się, że przynajmniej uargumentowana :)

Może trzeba założyć do przodu tarczę 180-185? Ja po górach na takich właśnie jeździłem.
"Jest tylko cienka czerwona linia między rozsądkiem a szaleństwem"

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 9020
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013

Sprawa podejścia:
a/ hydrauliki są bardziej przyjazne, jednak jeśli walną - game over (o ile sklep nie jest blisko),
b/ mechaniczne (2o3/18o) mniej, za to wyjmiesz linkę, zrobisz w chwilę.

Kumpel Peru-Boliwię właśnie robi mechanicznie (po raz któryś). Wcześniej wszystko inne* - cały świat.
Mechanicznie; wyłącznie.


*ponad 8oo tysi kaem od dzieciaka, gdy zaczął kolarstwo
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4903
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
skoro tak siadają Ci hamulce to może na zapas wziąć choćby najtańsze mt200 ze sobą? Kosztują grosze a jak nowe to mogą Cię poratować. Zawsze coś. Albo zapas mechanicznych wozić.
W sumie dowiedziałem się przy okazji, żeby olej wymieniać jak w aucie widzę.

Offline Mężczyzna podjazdy

  • niech tak się stanie
  • Wiadomości: 4761
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.02.2011
Może trzeba założyć do przodu tarczę 180-185? Ja po górach na takich właśnie jeździłem.
Po co, skoro w obu przypadkach padła prawa (tylna) klamka? A hamuję głównie przodem, czyli lewą klamką.
"Mogło być gorzej. Twój wróg mógł być twoim przyjacielem." Stanisław Jerzy Lec.

Offline Mężczyzna sierra

  • Wiadomości: 1062
  • Miasto: Elbląg
  • Na forum od: 06.09.2017
W sumie dowiedziałem się przy okazji, żeby olej wymieniać jak w aucie widzę.

Mój sposób, to zakładanie klocków żywicznych (serwis mówi, że nie ma: metalicznych, półmetalicznych), co powoduje że dość szybko je zajeżdżam.
A przy ich wymianie oczekuję przeglądu hydrauliki i jakoś się to kręci.
Fakt, nie mieszkam w górach gdzie pewnie by szybciej się kończyły, bo naszej Wysoczyzny (choć trochę pofałdowanej) do tego rodzaju nie można zaliczyć.
BTW, hydrauliki jak Ktoś wcześniej napisał dają większy komfort niż hamulce mechaniczne, ale jeśli zawiodą to czarna d..a
PS.
Klamki staram się utrzymywać dość sztywno i jak tylko pojawi się niepokojący luz, prowadzę do serwisu. Zwykle wystarczy przegląd (lub właśnie wymiana wspomnianych klocków). 

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 9020
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Też by trzeba było sprawdzić, czy pod 18o/2oo są dopuszczone (co w karbonach niestandard).
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna maciek70

  • Wiadomości: 583
  • Miasto: Milowice
  • Na forum od: 18.05.2018
Może trzeba założyć do przodu tarczę 180-185? Ja po górach na takich właśnie jeździłem.
Po co, skoro w obu przypadkach padła prawa (tylna) klamka? A hamuję głównie przodem, czyli lewą klamką.

A to nie zwróciłem uwagi, cóż pomysł chybiony, zdarza się.
"Jest tylko cienka czerwona linia między rozsądkiem a szaleństwem"

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3982
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Nie wiem, nie znam się ale się wypowiem - hamulce hydrauliczne dają lepszą modulację oraz pozwalają użyć mniejszej siły do otrzymania tego samego efektu hamowania czyli są po prostu lepsze

Są różne opinie:

Why Cable Brakes are BETTER Than Hydraulic Brakes

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum