Autor Wątek: Konfiguracja napęd/hamulce dla paranoika.  (Przeczytany 3318 razy)

Offline Mężczyzna Siara_iwj

  • Wiadomości: 1016
  • Miasto: Sheffield
  • Na forum od: 19.11.2016
Jou Towarzysze.

Planuję w ciągu kilku lat wyjechać na długą (kilka lat) wycieczkę z Anglii do Anglii, przez USA. W tym celu składam najbardziej niezawodny rower jaki potrafię wymyśleć. Zatrzymała mnie kwestia zestawu hamulców i klamek połączona z problemem napędu. Celuję w 9 rz. z bar-endami, które bardzo lubię. Niedawno naszedł mnie pomysł dołożenia szczypty bezpieczeństwa i niezawodności do całej konfiguracji:

Wymyśliłem założyć hamulce TRP Spyre i podłączyć to do klamek Sory, ale tylko jako klamki hamulcowe i zmiany przełożeń pozostawić bar-endom Dura-Ace 9 rz, a w przypadku ich mało prawdopodobnej awarii przełączyłbym się na napęd z klamkomanetek. Czy to jest zbytnia paranoja, czy zwykłe zapewnienie sobie dodatkowej opcji na wypadek awarii manetek..?

Dodatkowym elementem układanki są piwoty na V-ki, które mam na ramie i widelcu oprócz mocowań na zaciski tarczowe. Gdyby padły my hamulce to v-ki dorwę wszędzie, ale wtedy nie podłączę ich pod klamkomanetki Sory. Gdybym chciał dodać bezpieczeństwo po stronie hamulców musiałbym zamontować TRP Spyke i klamki Tektro pod baranka i V brake, ale wtedy tracę ubezpieczenie po stronie napędu.

Wszelkie sugestie w tej sprawie i w którą stronę się zabezpieczyć mile widziane.
« Ostatnia zmiana: 13 Maj 2023, 18:23 Siara_iwj »

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10365
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Jeśli ma być bezpiecznie, to weź klamki Tektro RL520, hamulce BB7 (lub Spyke). Do sakwy zapakuj zapasowe bar-endy lub nawet tylko prawego, lewa manetka jest mniej istotna i łatwiejsza do zastąpienia ciernym badziewiem.

Najważniejsze, to zakleić gwint w nanetkach bar-end. Mnie się na wyprawie rozkręciła i zbierałem z asfaltu





Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna Siara_iwj

  • Wiadomości: 1016
  • Miasto: Sheffield
  • Na forum od: 19.11.2016
W sumie to chyba najlepsze rozwiązanie. RL520 obsłużą Spyke i V-ki a lewa manetka praktycznie się nie psuje.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7478
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Podziwiam zapobiegliwość Jak masz piwoty, to proste vki w zapasie rozwiązań Twoje problemy.
Mam jednak taką refleksję, że w USA jakaś cywilizacja techniczna istnieje. Z moich doświadczeń rzadko awarie układu hamulcowego lub zmiany przełożeń zatrzymywały rower definitywnie.
 Awarie bezwzględne, czyli takie, które zatrzymywały rower a grupa w terenie nie była w stanie ich usunąć, których byłem świadkiem, dotyczyły najczęściej piast i bębenka lub układu korbowego wraz z pedałami. Groźne jest też tylna przerzutka z hakiem i koła wraz z zaplotem, ale tutaj było pole manewru.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna Siara_iwj

  • Wiadomości: 1016
  • Miasto: Sheffield
  • Na forum od: 19.11.2016
To, że w Stanach jest sprzęt to niezaprzeczalne, ale najpierw będę musiał tam dojechać przez bliski i daleki wschód Azji ;)

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5381
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Co jak co, ale klamka to mi chyba jeszcze nigdy nie padła. Manetka, tak, ale to w 20 letnim rowerze. Weź linkę dla świętego spokoju na zapas i wystarczy. W trp spyre przydarza się wkurzająca awaria, mianowicie śrubki regulujące tłoczki się same wkręcają. Trzeba mieć klej do gwintów, żeby ją wyeliminować. Krótko mówiąc, zabierz zapasową linkę i jakiś mini klej do gwintów. Poza tym to pancerne hamulce moim zdaniem, tam się nie ma co zepsuć, łatwo też je rozmontować i zmontować.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7478
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
To, że w Stanach jest sprzęt to niezaprzeczalne, ale najpierw będę musiał tam dojechać przez bliski i daleki wschód Azji ;)
Aaa, to zmienia postać rzeczy

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna Diver

  • Wiadomości: 1605
  • Miasto:
  • Na forum od: 26.06.2013
 Jak jazda w Azji to nieuchronna jest kombinacja góry i deszczu. Ta kombinacja zabija V. Może hydrauliczna tarczówka na widelcu, by było czym hamować w deszczu i na zjazdach i V na tylnym kole na te chwile gdyby hydraulika padła.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7478
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Tylko po co w takim układzie hydraulika, jak to samo zdziałają tarczówki mechaniczne? I mogą być na obu kołach, a emergency-V w sakwie

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2894
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Na taką trasę jaką planujesz, to V-ki jako podstawowe z pewnością zetrą obręcz.
Tak że tylko tarcze.
Dobre rozwiązanie to taka hybryda (jak pisze Diver).
Z przodu tarcze (mechaniki) a z tyłu V-ki.
Mam taki układ w moim MTB.
Z reguły hamuje się przodem, tarcza może się zużyć (ale dokupisz łatwo 160mm to najpowszechniejsze).
W takiej sytuacji nie zabierałbym nawet zapasowych v-ek do sakwy.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7351
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
hamulce tarczowe mechaniczne są na tyle powszechne, że w Azji jakieś dziadostwo na pewno dostaniesz. 7 lat temu na mongolskim bazarze były.
Problemem są tylko i wyłącznie szosowe klamki, bo to ogranicza wybór hamulców. Żadne długie V'ki z tym nie działają dobrze bez zmieniaczy uciągu (kolejny element do spsucia)

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna Siara_iwj

  • Wiadomości: 1016
  • Miasto: Sheffield
  • Na forum od: 19.11.2016
Dlatego zdecyduję się raczej na pełne Spyke, przód i tył plus klamki pod baranka TRP albo jak będę chciał trochę więcej stylu, to Cane Creek, obie pod V-ki. Z opcji V-ek na tyle zrezygnuję, bo nawet gdyby coś się stało z jednym zaciskiem tarczowym to zawsze mam drugi przypięty na drugim końcu roweru, więc przód zawsze będzie hamował tak samo (awaria obu zacisków na raz to byłby szczyt pecha i nie biorę jej pod uwagę - są pewne granice zapobiegliwości). Do sakwy pójdzie zapasowa manetka do tylnej przerzutki Dura-Ace - to prawie nic nie waży. Przód, jak było wspomniane, rzadko się psuje, bo jest cierny (a gdyby padła grzechotka na tyle, to ten model może pracować też jako wersja cierna - jest przełącznik).


NB, wyczytałem gdzieś na necie, że niektórzy nazywają konfigurację 'tarcza na przodzie, V-ka na tyle "mullet", co w sumie jest dość zabawne :D

Offline Mężczyzna Diver

  • Wiadomości: 1605
  • Miasto:
  • Na forum od: 26.06.2013
Tylko po co w takim układzie hydraulika, jak to samo zdziałają tarczówki mechaniczne? I mogą być na obu kołach, a emergency-V w sakwie

W górach w deszczu mechaniczne tarczówki na długich zjazdach mogą nie działać równie dobrze jak hydrauliczne tarczówki. Co kto lubi.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10823
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010


W górach w deszczu mechaniczne tarczówki na długich zjazdach mogą nie działać równie dobrze jak hydrauliczne tarczówki. Co kto lubi.
"Mogą nie działać równie dobrze". No, konkretnie pojechałeś
Wszystko może czasem nie zadziałać. Danielowi na asfaltowym zjeździe w Norwegii złamał się widelec, a dziś na FB gość szukał transportu z Chorwacji  bo mu padł Pinion (na gwarancji) i nie da się jechać.

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2825
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Danielowi na asfaltowym zjeździe w Norwegii złamał się widelec,
Dzięki za pamięć :)
Wracam do jeżdżenia.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum