Pomorze 2023

[transatlantyk]

Jest już maj, nieśmiało kwitną rzepaki - czas jechać na zlot. Jestem szósty dzień w drodze, dotarłem z Annopola do Barlinka. Rano wpadły pierwsze cztery gminy. Plan jest taki, żeby wyczyścić z białych plam oba województwa pomorskie, ale już jest lekka obsuwa i to się może nie udać.

[Wilk]

Powodzenia, pogoda jak na maj to chyba za mocno nie rozpieszcza 

[transatlantyk]

Nie rozpieszcza. Chłodno, sporo wiatru - dziś ponad 5 m/s często w twarz. Dodatkowo złapałem przeziębienie nieprzyjemne - stąd obsuwa.

[Iwo]

Potężny masz tam obszar do objechania a do tego ładny i ciekawy, powodzenia.

[magda]

Daj znać gdybyś był w weekend w okolicach Kartuz, Kościerzyny, Wejherowa i innych takich blisko pociągu - może udałoby mi się dołączyć na chwilę.

[ramzes]

Szybkiego powrotu do zdrowia życzę Marku, no i owocnego gminobrania. Oby pogoda nie przeszkadzała.

[Wilk]

Nie rozpieszcza. Chłodno, sporo wiatru - dziś ponad 5 m/s często w twarz. Dodatkowo złapałem przeziębienie nieprzyjemne - stąd obsuwa.

Znam ten ból, na ostatnim wyjeździe miałem dokładnie to samo. W takich wietrznych warunkach i w temperaturach 10-20 stopni, gdy się jedzie cały dzień to łatwo coś złapać niestety. Tak więc zdrówka Marku, oby szybko przeszło!

[marek.dembowski]

Marku, cieszę się, że jednak jedziesz dalej, bo po naszej ostatniej rozmowie miałem obawy czy dasz radę kontynuować swoją wyprawkę. Oby zdrowie wróciło Ci całkiem do normy!

[Bazyl3]

Stoisz, ciepło. Jedziesz, zimno. Spod kocyka i sterty chusteczek życzę zdrowia i fantastycznych doznań wizualnych. Moje dzisiejsze kółko odwołane

[4gotten]

Marku, masz jakiś zarys trasy?
Może byłaby okazja, żeby Cię złapać gdzieś po drodze ruszając ze Stargardu po południu albo w tem weekend?

[transatlantyk]

Niestety, musiałem zrobić dłuższą przerwę w wycieczce. Przeziębienie jednak zbyt dotkliwe i nie chce ustąpić. W Stargardzie wsiadłem w pociąg powrotny do domu. Ale co ma wisieć nie utonie. Wrócę tu za kilka tygodni.

[Borafu]

Smuteczek

[Wilk]

Słuszna decyzja, nie ma się co mordować. Z przeziębieniem można pojechać 1-2 dni, a nuż organizm się "przełamie". Ale jeśli nic się nie poprawia lub zaczyna pogarszać to nie ma to sensu, przyjemność z takiej jazdy z chorobą żadna, a ryzyko że się pogorszy tak, ze już nie będzie mowy o jeździe całkiem spore, bo przy jeździe na rowerze cały układ oddechowy jest solidnie obciążony. A przecież jazda na rowerze to ma być przede wszystkim przyjemność, gminy nie uciekną 

[Remigiusz]

No popatrz, a ja z rodzinką właśnie pięć ostatnich dni stacjonowałem koło Barlinka robiąc codziennie wypady po tamtejszych trasach rowerowych na zwiniętych torach. Szkoda, że się nie udało spotkać. Zdrowia i szybkiego powrotu na Pomorze. Tradycyjnie zapraszam na nocleg, jakby było trzeba.

[transatlantyk]

Jechałem tamtędy od Pełczyc do Barlinka, potem do Myśliborza 02.05.

[Iwo]

To pechowo, wyzdrowiej i oby na złot się udało dojechać. Czy w związku  z ortodoksyjnym podejściem do tras gminnych objechane tym razem sobie zaliczysz?

[transatlantyk]

Zaliczam. Dziewięć gmin po 800 kilometrach jazdy. Akurat dopiero wjechałem w gminodajny obszar. Powrót do domu traktuję jako przerwę w wycieczce. Po zlocie wracam pociągiem do Stargardu i kontynuuję wycieczkę. Myślę, że ortodoksja na tym nic nie straci. 

[Wilk]

Uuu, to widzę, że jednak jest pewien wyłom w zelotyzmie, nawet Transatlantyk nam się łamie i uznaje gminy osiągnięte z pomocą pociągu

Realia wygrywają, w przypadku tego systemu jakby trzeba jeszcze raz jechać po gminy oddalone o 600-800km od miejsca zamieszkania to już byłoby bardzo bolesne 

[ramzes]

Po zlocie wracam pociągiem do Stargardu i kontynuuję wycieczkę. Myślę, że ortodoksja na tym nic nie straci.

Oj nie wiem... myślę, że jak będzie usprawiedliwienie od lekarza, to jestem w stanie to uznać

[transatlantyk]

Proszę się tu nie naigrywać z trochę podstarzałego i chwilowo chorego kolegi.   Pozwolę się tutaj powołać na dwa znane na naszym forum przypadki:
1. Nieobecny już wśród nas emes przerywał swoją koronną wyprawę z północy na południe o ile dobrze pamiętam z powodu ślubu i wesela kogoś z rodziny, po czym wracał na szlak.
2. Niejaki wilk w 2014 roku przerwał jazdę w BBTourze, pojechał pociągiem do Warszawy, zmienił koła w rowerze, wrócił pociągiem na szlak i dokończył to, co zaczął.

Można? Można!

[marek.dembowski]

No pewnie! Większość zbieraczy gmin zalicza sobie gminy zdobyte podczas przejazdu różnych ultramaratonów, na start których dojeżdżali różnymi (innymi od rowerów) środkami transportu.
Ty, Marku przecież też

[transatlantyk]

Oczywiście, że tak. Jednak nie zdarzyło się, żebym wyjechał "po gminy" i zaczynał trasę od pociągu. W 2012 roku byłem w Wielkopolsce na wyprawce NO LOGO i część powrotu też w pociągu zaliczyłem ze względu na awarię ścięgna achillesa. Z czasem przyjąłem jako zasadę, że wyjeżdżam rowerem i tak samo wracam. Swoją zasadę. Nie oczekuję przecież, żeby inni przyjęli to jako jedyną słuszną drogę postępowania. Wpisy ramzesa i wilka traktuję jako żartobliwe przekomarzanie się.

[Wilk]

2. Niejaki wilk w 2014 roku przerwał jazdę w BBTourze, pojechał pociągiem do Warszawy, zmienił koła w rowerze, wrócił pociągiem na szlak i dokończył to, co zaczął.

Można? Można!

Móc to oczywiście, że można wszystko w tym zakresie, jedyna reguła jaka obowiązuje przy gminach to taka jaką sam sobie narzucisz
Ale to nie są adekwatne przykłady. Na BBT jedynym celem jest przejechanie całej trasy rowerem, tak więc co robisz po drodze i z ilu pociągów korzystasz nie ma znaczenia, jeśli ową trasę w całości przejedziesz rowerem. To nie jest wyścig samowystarczalny, ja miałem zgodę sędziego wyścigu na pojechanie do domu po koło, więc żadnych reguł tu nie naruszyłem. Jedynie podniosłem wyżej poprzeczkę trudności - bo wiele godzin straciłem na tę operację, godzin w których nie mogłem spać, do tego wyjście z ciepłego domku i powrót na trasę w takiej sytuacji, po 500km w nogach (w tym 80km na obręczy) i nieprzespanej nocy nie jest łatwe, potrzeba sporej siły psychicznej by nie machnąć na to ręką i nie położyć się spać do wygodnego łózka 

A jak narzucasz sobie regułę, że zaliczasz tylko te gminy które są osiągnięte rowerem, z dojazdem i powrotem na dwóch kółkach pod dom - to zgoda na uznanie zaliczenia tych gmin, przy których był użyty pociąg jednak rozwala całą budowlę. Już nie możesz powiedzieć, że wszystko zaliczyłeś tylko z użyciem roweru, bo jednak pociąg był w użyciu.

Oczywiście to tylko zabawa, sami sobie ustalamy sposób zaliczania i w każdej chwili możemy go zmienić. Ja zaczynając gminy też miałem system, że zaliczam tylko te, gdzie mam fotkę z urzędem gminy, ale system okazał się na tyle upierdliwy, że po kilkuset tak zdobytych gminach zrezygnowałem z tego kryterium i przeszedłem na system, gdzie za gminę zaliczoną uważam tę w której jeździłem rowerem (tak robi zdecydowana większość zaliczających).

Tyle że w Twoim przypadku, gdy masz 2270 gmin zaliczonych bez użycia czegokolwiek poza rowerem i zostało ledwie 200 - bardzo szkoda tej ogromnej pracy włożonej w "czystość" zaliczenia bez użycia innych środków transportu niż rower. Bo uznając te gminy, gdzie jednak pociąg był w użyciu - już ową czystość stracisz. Oczywiście, że sytuacja jest specyficzna, choroba na trasie, do tego gminy bardzo daleko od miejsca zamieszkania, więc kilkaset km dojazdu na Pomorze musiałoby pójść w diabły - ale to wszystko nie zmieni faktu, że pociąg był użyty do zaliczenia owych gmin.

I żeby ta czystość była zachowana - to nie ma wyjścia, musiałbyś zrezygnować z uznania tych gmin i pojechać jeszcze raz rowerem 

[transatlantyk]

Cnotę straciłem zaliczając sobie gminy z BBTouru i MRDP. To se ne wrati.

[Wilk]

Cnotę straciłem zaliczając sobie gminy z BBTouru i MRDP. To se ne wrati.

Jak to nie?
Zawsze możesz je usunąć i pojechać jeszcze raz 
Pomyśl, jakim mocnym akcentem byłoby przejechanie trasy MRDP na sam koniec zaliczania gmin. Zakończyłbyś na Rozewiu z prawdziwym przytupem! 

[zly-sze]

Ale potem jeszcze musiałby wrócić do Świnoujścia i podjechać do Ustrzyk. Jakieś 5k by wyszło...

[marcin_g]

Oczywiście to tylko zabawa, sami sobie ustalamy sposób zaliczania i w każdej chwili możemy go zmienić.

To jest właśnie fajne w tym wyzwaniu Ja na przykład pozwalam sobie zaliczyć gminy, które zwiedzam na piechotę przy okazji pieszych rajdów na orientację - wprawdzie to nie rower ale siłą własnych mięśni i do tego zazwyczaj taka gmina jest odwiedzona wielokrotnie dokładniej niż minięta szosą.

[transatlantyk]

Pomorze nie odpuszcza. Ja też. Wróciłem dokończyć dzieła. Jestem w trasie już dwa dni, ten post piszę z Nowego Warpna.
Padła gmina specyficznie położona, jakby na końcu świata. Powrót przez Szczecin.
Wróciłem na Pomorze  - a jakże - pociągiem. Wyczółkowskim. Gdy podjąłem decyzję o dacie wyjazdu, bilet rowerowy był już tylko pojęciem
abstrakcyjnym, kasa biletowa okazała jedynie zdziwienie że tydzień przed wyjazdem mam tak ekstrawaganckie oczekiwania. Kupiłem więc bilet dla siebie, po tygodniu wpakowałem się z rowerem do ostatniego przedsionka ostatniego wagonu. Pociąg ruszył, ruszyła do mnie pani konduktorka.
- dokąd to się pan wybiera z tym rowerem?
- do Mieszkowic
- a bilet pan ma?
- tak, ale tylko dla siebie, dla roweru mi nie sprzedali
- no bo nie ma miejsca!
- na szczęście jakoś się zmieściliśmy
- ale to jest wagon pierwszej klasy, a pan ma bilet na drugą
- no fakt. Może dopłatę pani wypisać?
- tak, ale będzie jeszcze dopłata za nieprawidłowe przewożenie bagażu
- proszę pani, jechałem w tą stronę w ten sam sposób i nikt nie robił żadnych problemów.
- ja to muszę sprawdzić w regulaminie.
Pani w ciągu ponad godziny z pięć razy do mnie zachodziła.      - no co ja mam z panem zrobić? Musi być ta spec dopłata
 - skoro musi, to proszę wypisać
- pani wyjęła jakiś terminal, pisze, klika w klawisze. System nie chce mi tego przyjąć!
- dla mnie to dobra wiadomość 
W tzw. międzyczasie przepięto na stacji elektrowóz i ostatni wagon stał się pierwszym. Koniec końców rower powędrował na prawdziwy koniec pociągu gdzie akurat była klasa druga, pani wypisała rowerowi bilet za dziewięć zeta, dla mnie jeszcze
trzy miejscówki na różne odcinki dalszej trasy i wysiadła w Częstochowie, bo kończyła jej się służba.
Dalszą podróż spędziłem w miłym towarzystwie, bo do przedziału wsiadły trzy młode (czytaj: znacznie młodsze ode mnie) rowerzystki wybierające się na pierwszą w życiu wyprawę. Szlak R10. Potraktowały mnie jak eksperta. No!


 

[marek.dembowski]

No Marku i jak tu nie wierzyć w maksymę Foresta Gampa, że życie jest jak pudełko czekoladek?
Świetnie, że wróciłeś na trasę i zdobywanie nowych gmin i to w taki ciekawy sposób
Na pewno tym razem Ci się uda. Powodzenia!

[EASYRIDER77]

fajnie Marku! Powodzenia!

[marg]

Marku, chyba jednak dużo tracisz, że nie jeździsz pociągami po gminy! Jedna podroż i taka historia! Koleje potrafią dostarczyć tematu do opowieści. Nie to, co nudne pedałowanie przez pół Polski

[R_och]

... do przedziału wsiadły trzy młode (czytaj: znacznie młodsze ode mnie) rowerzystki wybierające się na pierwszą w życiu wyprawę. Szlak R10. Potraktowały mnie jak eksperta. No!

ad.1. No i dobrze Cię potraktowały. Szacunek się należy.
ad.2. No i dobrze Cię potraktowały. No bo kogo jak nie Ciebie?

Zdrowia i przyzwoitej pogody.

[Borafu]

Widzę (na zaliczgmine.pl) że dajesz gminom popalić. Brawo!

[transatlantyk]

Staram się. Chciałem tu zamieścić zdjęcie namiociku rozbitego w lesie, ale nie udało się w telefonie zmniejszyć rozmiaru.
Komary tną bezlitośnie. Jem coś i włażę w namiot. Dobranoc.

[ramzes]

Chciałem tu zamieścić zdjęcie namiociku rozbitego w lesie, ale nie udało się w telefonie zmniejszyć rozmiaru.

Otwierasz podgląd fotki na cały ekran, robisz print screen i masz małą fotkę.

[podjazdy]

Otwierasz podgląd fotki na cały ekran, robisz print screen i masz małą fotkę.

2778 x 1284 może być za duży. Zależy od algorytmu zapisywania jpg, a masz do dyspozycji 2 MB. Ale ku uciesze użyszkodników, gdy Ad ma problemy, serwer rośnie w siłę. Po powrocie będzie limit większy, tak sądzę.

[transatlantyk]

Jadę, jadę. Już siódmy dzień. Jak dotychczas nie zmokłem, ale meteo mówi, że dziś może się to zdarzyć. Jestem kilka km od Koszalina, tam nawrót na południe po kolejne gminy. Od soboty chyba 42 gminy wpadły. Noga podaje, zdrowie dopisuje.

[paweł.70]

Tylko się cieszyć, trzymam kciuki za realizację i powodzenia na trasie

[Iwo]

To już sporo zrobione, Zachodniopomorskie padnie ale z pomorskiego pewnie jeszcze coś zostanie?

[transatlantyk]

Plan jest taki, żeby całe Pomorze zrobić, a życie pokaże to co pokaże.😀

[rufiano]

a niech ci pokaże , co najlepsze ! życzę

[transatlantyk]

Z zachodniego Pomorza tylko Biały Bór pozostał. Na niego przyjdzie kolej później. Teraz północ pomorskiego i Hel i powrót do dokładnej penetracji.

[transatlantyk]

Siedzę przy zimnym piwie O% na Cyplu Helskim. Osiągnąłem punkt krytyczny mojego wyjazdu. Od tej chwili wszystko będzie powrotem. Jeszcze pobuszuję po pomorskich gminach, ale mentalnie to już będzie powrót.

[Zbyszek]

Siedzę przy zimnym piwie O% na Cyplu Helskim. Osiągnąłem punkt krytyczny mojego wyjazdu.

Kiepsko z Tobą Marku - 0% 

[Borafu]

Siedzę przy zimnym piwie O% na Cyplu Helskim. Osiągnąłem punkt krytyczny mojego wyjazdu. Od tej chwili wszystko będzie powrotem. Jeszcze pobuszuję po pomorskich gminach, ale mentalnie to już będzie powrót.

Wiadomo, punkty ekstremalne to Nowe Warpno z jednej a Hel z drugiej strony.

PS Ci ze Szczecina mogą nie łapać

[Elwood]

Zrób przystanek w browarze Puck, jeżeli po drodze.

[Iwo]

Hel, Nowe Warpno, Świnoujście - nadmorska przeklęta trójca zbieracza gmin

[podjazdy]

Szkoda, że nie mamy jakiejś wyspy, do której trzebaby ekstra po gminę płynąć kilka godzin promem. Np. Bornholm, Gotlandia. To by podniosło poprzeczkę.

[transatlantyk]

@Iwo - Świnoujście to nie problem jak się w BBTour jeździ 

[skaut]

Hel, Nowe Warpno, Świnoujście - nadmorska przeklęta trójca zbieracza gmin

Ja bym do tego dodał jeszcze Krynicę Morską 

[Wilk]

Ja bym do tego dodał jeszcze Krynicę Morską 

I Lipnica Wielka, którą mija droga na Krowiarki 

[DiDżej]

Hel, Nowe Warpno, Świnoujście - nadmorska przeklęta trójca zbieracza gmin

Nowe Warpno i Świnoujście bardzo mile wspominam.
Na koniec dnia dotarliśmy do Nowego Warpna (ech te kocie łby w każdej prawie mieścinie i wiosce) od strony Polic. Tam super nastrojowy nocleg niczym na końcu świata i następnego dnia pojechaliśmy do następnej gminy czyli Świnoujście. Przez Niemcy. Wyszło coś koło 95km i jedna zaliczona gmina.  Ale jak smakowała ryba w Świnoujściu? Inna sprawa ile kosztowała. 

[Turysta]

Ja bym do tego dodał jeszcze Krynicę Morską 

I Lipnica Wielka, którą mija droga na Krowiarki 

Mija o włos - wystarczy zrobić rundkę po parkingu na Krowiarkach, żeby zaliczyć.

[Żubr]

Mija o włos - wystarczy zrobić rundkę po parkingu na Krowiarkach, żeby zaliczyć.

A skądże! To się tak, nie zalicza gmin! Lipnicę Wielką można łatwo zaliczyć, zjeżdżając z Krowiarkami a przed Zubrzycą w prawo na drogę Rajsztag (nie wiedziałem, że ma nazwę ale google twierdzi że tak). Ładną asfaltową drogą z widokiem na Tatry wjeżdza się do Lipnicy od północy, zalicza gminę, koszernie przy UG i wraca na główną drogą w Jabłonce.

[Wilk]

Mija o włos - wystarczy zrobić rundkę po parkingu na Krowiarkach, żeby zaliczyć.

Nie no, tak to nie honor
Krowiarkami idzie trasa wielu maratonów i później zostaje taka dziura, ja musiałem specjalny wypad po tę gminę robić 

[transatlantyk]

No i na zdrowie Ci wyszło. 
Ja chyba ze 200 km przejechałem wczoraj, dziś i jeszcze trochę jutro dojdzie, żeby Hel i Jastarnię zaliczyć. A kilka lat temu wypad na ponad 300 km zrobiłem dla gminy Dydnia. Nie jest łatwo gminy zdobywać.

[Wilk]

No i na zdrowie Ci wyszło. 
Ja chyba ze 200 km przejechałem wczoraj, dziś i jeszcze trochę jutro dojdzie, żeby Hel i Jastarnię zaliczyć. A kilka lat temu wypad na ponad 300 km zrobiłem dla gminy Dydnia. Nie jest łatwo gminy zdobywać.

A wystarczyło pojechać na Maraton Północ-Południe 

[Turysta]

A skądże! To się tak, nie zalicza gmin!

Nie no, tak to nie honor

Ja też wolę inaczej, ale formalnie wystarczy tyle. :-)

[transatlantyk]

Biały Bór zdobyty. Zachodniopomorskie zliczone w całości. To 12 województwo.

[Wilk]

To już stówka z małym haczykiem została - i kończysz.
Teraz pewnie wyczeszesz pomorskie do końca, więc przy Twoim układzie gmin - to wystarczy jeszcze jeden wypad na Dolny Śląsk i wszystkie gminy będą zaliczone 

[transatlantyk]

Dobrze mówisz Wilku. Taki właśnie jest plan.

[memorek]

Ci ze Szczecina mogą nie łapać

No właśnie, o co Wam chodzi z tym Nowym Warpnem? Jestem tam co tydzień. 

Marek

[Iwo]

Ja też nie wiem o co chodzi z Lipnicą Wielką, byłem tam paręnaście razy 

[EASYRIDER77]

Marku czy o Inowrocław zahaczysz?

[transatlantyk]

Niestety, wracał będę wschodnią stroną Wisły.

[transatlantyk]

Jeszcze jedna! Jeszcze jedna!
Ostatnia! Ostatnia! Ostatnia!

[skaut]

Biały Bór zdobyty. Zachodniopomorskie zliczone w całości. To 12 województwo.

No wreszcie!
Przecież to gmina słynna ze swoistej aktywności rowerowej
https://gk24.pl/fotoradar-w-bialym-borze-zrobil-zdjecie-golemu-rowerzyscie/ar/4520191
 
Wstydzę, się zapytać, czy Marek też tak ... ?
 

[transatlantyk]

Lubichowo. Zaliczone. Ostatnia gmina pomorskiego. 

[Iwo]

Czyli zostało tylko 500 km i będzie można odpocząć Powodzenia w omijaniu burz, bo prognozy takie sobie.

[transatlantyk]

Odpoczywam właśnie. Wczoraj dojechałem do końca trasy. Tak w skrócie: 16 dni w drodze, przejechane ponad 2100 km, zaliczone 92 gminy. Zajeżdżona jedna kaseta i jeden łańcuch (nie nowe). Mokłem tylko jeden raz przez chyba kwadrans. Dokończone dwa województwa ze słowem "pomorskie" w nazwie. Trasa trochę bardziej wyczerpująca niż się spodziewałem. Nie zaskoczył mnie stan dróg, nie zaskoczyły mnie liczne wzniesienia i podjazdy. Po prostu przed wyjazdem wydawało mi się, że jestem młodszy.
Teraz potrzebuję czasu, żeby ogarnąć wrażenia i jakąś relację napisać.   

[Elwood]

No paczaj, musieliśmy się minąć o rzut włosem.

[transatlantyk]

Już ponad tydzień temu zakończyłem akcję Pomorze 2023. Opadł ze mnie kurz przebytych dróg, uporządkowałem wspomnienia. Zapraszam do przeczytania i obejrzenia relacji z wyjazdu :

http://transatlantyk.bike/gminy-2023/

[EASYRIDER77]

pięknie Ci wyszło! Fajnie się czytało, a te spotkania. Pozdrawiam

[paweł.70]

Marku bardzo fajnie się czytało, dzięki za relacje, no i tyle"pozytywnie zakręconych"ludzi po drodze
 to miłe, tylko pozazdrościć
rozumiem że rok 2024, będzie rokiem kończącym przygodę z gminami?
Pozdrawiam

[olo]

Przyjemnie się czytało i oglądało. Dobra relacja, ale też i strona ładnie wykonana, brawo i czekam na kolejny odcinek projektu zalicz wszystkie gminy

[skaut]

Marek to Klasyk!
Mało kto już tak jeździ i zarazem pisze. Podziwiam, szanuję.
Stara dobra szkoła turystyczna.
Nie byłbym sobą  , gdybym nie "przyczepił" się do jednej kwestii formalnej:
Gminy Ostrowice nie ma już od 01.01.2019!
No, ale skoro Transatlantyk ją zaliczył w 2023 r. , to chyba stosowna ustawa  i rozporządzenie RM się "nie przyjęły".
https://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU20180001432/O/D20181432.pdf

[transatlantyk]

To nie jest jakieś czepialstwo, to zwrócenie uwagi na istotny błąd merytoryczny.
Nie śledzę jednak na bieżąco wysiłków Rady Ministrów . Kieruję się w zaliczaniu gmin stroną zaliczgmine. To wygodniejsze. Jak dotychczas nigdy nie korygowałem swych zaliczeń, choć zmiany wprowadzano. To jednak zabawa.
No i co? Mam teraz pomniejszyć o jedną sztukę liczbę gminnych zdobyczy? Niedoczekanie!
A za pierwszą część wpisu bardzo dziękuję.

[skaut]

Marku, nie chciałem Ci sprawić przykrości. Też traktuję zbieranie gmin jako zabawę. I w ramach zabawy zwróciłem uwagę, że nam się plansza zmieniła w trakcie gry. Z Ostrowicami była głośna sprawa, bo to był pierwszy w III RP przypadek upadłości gminy. Wójt i skarbnik zaciągali w imieniu gminy pożyczki w "parabankach". Do tego czasu inne gminy znikały w ramach wchłonięcia, np. podwarszawskie: Wesoła, Rembertów czy Ursus. To w ramach ciekawostki zawodowej dla gminożerców. Pozdrawiam i kibicuję!

[transatlantyk]

Bez przesady, nie było mi przykro.

[Borafu]

Marku, nie chciałem Ci sprawić przykrości. Też traktuję zbieranie gmin jako zabawę. I w ramach zabawy zwróciłem uwagę, że nam się plansza zmieniła w trakcie gry.

Nie akceptuję żadnych zmian w trakcie gry!
Gmin do zebrania jest 2479 i nie przyjmuję w tej kwestii żadnych rad, nawet ministrów.

[skaut]

No przecież napisałem, że się "nie przyjęło"

[memorek]

Piękna relacja. Historia, nawierzchnie, ludzie. Nie po łebkach, ale nie rozwlekle. W sam raz.

Marek