Chełmski P.K.

[marg]

Pytanie do bywalców tych okolic - jaki jest stan szlaku rowerowego prowadzącego przez Chełmski Park Krajobrazowy? Przejezdny szuter? Leśna droga? Czy może błota, krzaczory lub piachy? I jak wygląda przejezdność przez rzekę Uherkę w okolicach miejscowości Sawin? Na mapie są mostki, ale czy są w rzeczywistości?

Taki mam plan na majówkę od niedzieli: https://pl.mapy.cz/s/dafeguhupo

Jakieś inne uwagi?
Ktoś może będzie kręcił się po tych okolicach?

[Iwo]

Link nie działa ale domyślam się o który odcinek chodzi, byłem tam ze dwa lata temu, był szuter. Co do mostu to nie wiem, jechałem z Rudy do Chełmu.

[marg]

Link nie działa ale domyślam się o który odcinek chodzi, byłem tam ze dwa lata temu, był szuter. Co do mostu to nie wiem, jechałem z Rudy do Chełmu.

Ok, już działa

[paweł.70]

Darzę sobie sympatią jezioro czarne sosonowckie (tak opisane na mapach.cz)koło Sosonowicy po drugiej stronie jeziora jest rezerwat przyrody."Dzikie" pole namiotowe, kiedyś z "latryną". Piękna okolica, spokój, cisza, czysta woda, jedyny mankament tego miejsca to mogą być komary.

https://www.google.com/maps/@51.5199725,23.0168771,13z

[magdad]

Dołączyłam na 1,5 dnia do ekipy - fajnie było . W nocy przymrozek, a ja wzięłam śpiwór 200g puchu . Myśle, że można przenieść temat do działu wycieczki, bo pewnie marg wrzuci coś więcej po wyjeździe.
Kilka zdjęć ode mnie:
https://photos.app.goo.gl/SoUy8sYwJpAZnKWn9

[marg]

Wybierz się na dalszy ciąg trasy, koniecznie przy słonecznej pogodzie i z aparatem.

Mostki, o które pytałam

[marg]

I nad Uherką

[marg]

Rowerowa majówka na Lubelszczyźnie przeszła już do historii.

Tym razem wybrałam się z Magdą (pierwsze dwa dni tylko), Krisem (jest na forum, czasem jeździ na nasze imprezy, ale rzadko) i towarzystwem spoza forum, za to zza miedzy, bo z Tychów. Dla Nadii nie była to pierwsza sakwiarska podróż, dla Janka, tak. I spore wyzwanie, do którego podszedł z pewną dozą niefrasobliwości i dużą dozą humoru  Bakcyl chyba jednak został połknięty, bo jest apetyt na więcej.

Atrakcji nie brakowało. Przede wszystkim Poleski Park Narodowy. Ten akurat przeżywał istny najazd majówkowiczów, podobnie jak inne turystyczne rejony Polski w tym czasie, a więc dość szybko z niego uciekliśmy. Za to tutejsze parki krajobrazowe (Kozłowiecki, Pojezierze Łęczyńskie, Chełmski, Skierbieszowski z Działami Grabowieckim, Szczebrzeszyński, Lasy Janowskie) są kwintesencją tego, czego szukam podczas rowerowych wypadów - przyroda, spokój, przygody, spotkania... 

Każdy z dzikich biwaków, udał się wybornie. Mimo wcześniejszego nie planowania  Pierwszy, w miejscu ukrytym przed światem (więc nie piszę, gdzie), drugi w ostępach chełmskich lasów,  kolejny w dworku, w którym Sienkiewicz pracował nad swoją trylogią, czwarty, na widokowym punkcie Działów Grabowieckich nad Kryniczkami,  a ostatni w Lasach Janowskich, w Szklarni przy Ośrodku Hodowli koników polskich.

 Trasa nie pozwalała na nudę. Dzięki "gminnej" zabawie po raz kolejny odkryłam świetne miejsca, do których tak normalnie bym się nie wybrała.  Nie brakło w tych okolicach pagórów, bagienek, rzeczek i bażołów 🙂 I gliniastych traktów. I specjalnych wrażeń dostarczanych przez przeprawy nad rzeczkami Lepietuchą i Uherką. Nawet  zakupy w sklepie przestały być banalne, gdy usłyszałam:
- Chce pani ser z dziurami? Ale mam też taki bez dziur, nie trzeba przepłacać...

Największym zaskoczeniem pełnym uroku okazały się dla mnie Działy Grabowieckie - kraina, o której istnieniu nie miałam pojęcia, a do której chciałabym jeszcze wrócić.

Pogodowo było w kratkę - po pięknych trzech dniach przyszedł czas na burze i deszcze. Ale nie wpłynęło to na zmiany planów.  Władowaliśmy się w drogi pełne gliniastego błota, które oblepiło dokładnie nas i nasze rowery... Momentami rowery mogliśmy co najwyżej przesuwać w gliniastej mazi... Na chwilę pomagały spotykane źródła, w których kąpaliśmy siebie i sprzęt...

To były takie prawdziwe smaczki sakwiarskiego życia. Chyba się jednak wszystkim podobało, skoro po jednym dniu przerwy znów wyruszyliśmy na rowerach prawie w tym samym składzie. Tym razem na południe.

Foto: https://photos.app.goo.gl/h82gRpaWMkURXZJW7

Pokręcona trasa:https://pl.mapy.cz/s/pahelumupo

[WujTom]

Kolejni szczęściarze.

Chyba bym się nie odważył korzystać z tego "mostu"

Fajna gadzina się trafiła.

[EASYRIDER77]

nie wiem czemu to nie jest w dziale wycieczki!
proszę tam dać, szukałem i przypadkiem znalazłem.

- po co te rowery myliście, wyjazd przez piękne tereny, 2 zdjęcia bardzo mnie urzekły i coś mnie zainspirowały
- no te mostki/kładki niesamowite, strach się zachwiać

[marg]

nie wiem czemu to nie jest w dziale wycieczki!
proszę tam dać, szukałem i przypadkiem znalazłem.

Też nie wiem 😀 Ktoś to może przenieść?

[Borafu]

Jak widać już jest w "wycieczkach"

[marg]

;-) Dziekuję

[marg]

- po co te rowery myliście, wyjazd przez piękne tereny, 2 zdjęcia bardzo mnie urzekły i coś mnie zainspirowały
- no te mostki/kładki niesamowite, strach się zachwiać

- Myliśmy, bo glina zasychała i słabo wszystko działało (albo wcale)

- Ta druga kładka była chybotliwa  , a sakwy na zdjęciu przymocowane do roweru na stałe trytytkami. Zadania podjął się Kris - zamknął oczy i poszedł  Ja na to nie patrzyłam, a zdjęcie zrobiła właścicielka roweru