Autor Wątek: Mason Bokeh  (Przeczytany 18587 razy)

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2837
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Mason Bokeh
« 2 Gru 2022, 21:08 »
Więcej na rowerze zacząłem jeździć w 2008 roku i wtedy dostałem, jeszcze od rodziców, rower Ghost Cross.
Szybko doszedłem do wniosku, że fajnie byłoby go przerobić na coś, co wtedy nazywało się raczej rowerem wyprawowym z barankiem. Dużo z tym było rzeźby i w styczniu 2012 roku powstała taka o konstrukcja.

Przejeździł ze mną Ghost kilkadziesiąt tysięcy kilometrów, straciłem na parę lat zupełnie zainteresowanie sprzętem. W międzyczasie pojawiły się gravele, a ja powoli zacząłem rozglądać się za następcą. Problemem było wtedy to, że większość z nich napędy miała szosowe, więc twarde, a ja potrzebowałem miękkich przełożeń. W Ghoscie miałem korbę 48-36-22 i kasetę 11-32 i było mi z tym dobrze. I w końcu pojawiło się Shimano Grx. Stopniowo rozglądając się po rynku, wytypowałem kilka wymagań obowiązkowych, takich jak normalny zewnętrzny support, komplet mocowań na bagażnik i błotniki, przynajmniej częściowo wewnętrzne prowadzenie przewodów (bo po prostu ładniej) i na krótkiej liście pozostały Specialized Diverge, Cannondale Topstone, Rose Backroad, Cube Nuroard, Trek Checkpoint i Mason Bokeh.
Ten ostatni od początku podobał mi się najbardziej, spełniał wszystkie wymagania a poza tym miał spore możliwości konfiguracji (siodełko, kierownica, długość korby). Wiosną 2021 roku zrobiłem bikefitting i złożyłem zamówienie.
Czas dostawy przedłużał się, w końcu doszedł już po sezonie, we wrześniu. Wsiadłem i się zakochałem. Po pierwsze wszystko po prostu pasowało. Po drugie płynność działania wszystkiego była dla mnie szokująca. W Ghoście, ze względu na wielką rzeźbę z napędem i hamulcami, zawsze coś haczyło, spóźniało się, nie działało. A w Masonie natychmiast i niezawodnie.

Na wyjazdy w góry zakładam do niego kasetę 11-42 wraz z adapterem od Woolf Tooth. Pogarsza to nieco jakość zmiany biegów i stopniowanie ale i tak jest bez porównania lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.

Na wypady w teren mam opony z bieżnikiem, pewnie w przyszłości sprawię sobie drugie koła, bo ich wymiana (bezdętkowe) zajmuje zbyt dużo czasu.
« Ostatnia zmiana: 2 Gru 2022, 21:13 Daniel »
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 9111
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Mason Bokeh
« 3 Gru 2022, 18:58 »

Fajnie opisane.
Fajnie, z manufaktury.

Czasem lukając na rowerki, w Brytanii uwagę mą zwróciły 2: 1/ właśnie Bokeh, 2/ ten:
https://fairlightcycles.com/product/secan-deposit/

W przypadku Bokeha nie mogłem dociec, o co chodzi z tym Dedy alu (realnie w czym ma być ta konkretna różnica - że jakby tłumi/amortyzuje); iż Deda w Italii robi, jest na duży +.

(Kliknij, by pokazać/ukryć)

W przypadku 1/, 2/ mniej fajne mi są tylne rury ukośne, z górną u nasady rury siodła tworzące węzeł (te fajniej mi wyglądają idąc niżej). - Nie wiem, czy w metalach iść mogą inaczej.

Rzecz musi być fajna, db. lub bdb.
Cieszę się na więcej info, fot, aktualizacje.


Bardzo interesujące - dziękuję.

 



tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1369
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Mason Bokeh
« 4 Gru 2022, 01:22 »
Bardzo ładny rower, nawet pomimo koloru .

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2837
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Mason Bokeh
« 4 Gru 2022, 08:56 »
Ta szarość spodobała mi się najbardziej. Do wyboru był jeszcze pomarańczowy i jadowity zielony.



A tutaj znalazłem jeszcze zdjęcie mojego Ghosta z pierwszej wyprawy:
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1369
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Mason Bokeh
« 4 Gru 2022, 11:46 »
Ten pomarańczowy jest rewelacyjny , który masz dokładnie model? Aluminium czy tytan?
Mógłbyś podać specyfikację - koła, opony, siodełko, kiera...

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2837
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Mason Bokeh
« 4 Gru 2022, 11:56 »
Aluminium.
Wybrałem wersję z grupą GRX Di2, poprosiłem o stosunkowo wąską kierownicę Deda Zero 42 cm i założyłem swoje siodełko, Selle Italia SLR Superflow z tytanowymi prętami. Jeżdżę na tym modelu od 2012 roku i nie zapowiada się, żebym chciał je zmienić na coś innego.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10369
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Mason Bokeh
« 5 Gru 2022, 01:21 »
Gdy pierwszy raz zobaczyłem klamkomanetki GRX Di2, to myślałem, że to jakiś nieudolny amatorski render ;D Na rowerze wygląda dobrze.

Rower fajny, kolor nie rzuca się w oczy, ale taki neutralny kolor pozwala bawić się dodatkami. Pomarańczowy i zielony niby "ciekawszy", tylko potem trzeba się pilnować żeby wszystko do siebie pasowało. Szary myślę, że też się będzie wolniej nudził.

Kolor ładnie komponuje się z błotnikami, bidony kolorystycznie pasują do grafiki na widelecu. Estetycznie mimo, że nie wali po oczach.


Jak sprawuje się hydraulika?
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1369
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Mason Bokeh
« 5 Gru 2022, 04:27 »
Tak to trzeba przyznać, super fajne błotniki.
Kupiłeś razem z rowerem czy osobno?

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4927
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: Mason Bokeh
« 5 Gru 2022, 11:42 »
fajny rower, przyjemności!

Offline Mężczyzna 4gotten

  • Wiadomości: 1858
  • Miasto: Stargard
  • Na forum od: 26.08.2012
Odp: Mason Bokeh
« 5 Gru 2022, 12:00 »
Bardzo dobrze wygląda ten rower. Też mi chodził po głowie frameset Mason Bokeh, ale po nieprzyjemnych doświadczeniach z firmą Bowman z wysp zdecydowałem się na produkt rodzimej firmy.
dalej przed siebie... najlepiej po asfalcie ;-)

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2837
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Mason Bokeh
« 5 Gru 2022, 16:41 »
Tak to trzeba przyznać, super fajne błotniki.
To są błotniki SKS Edge. Fajne, sztywne i mają tylko jeden wspornik z każdej strony.

Bardzo dobrze wygląda ten rower. Też mi chodził po głowie frameset Mason Bokeh, ale po nieprzyjemnych doświadczeniach z firmą Bowman z wysp zdecydowałem się na produkt rodzimej firmy.
Ściąganie czegokolwiek z UK to teraz nieco większy problem. Niestety, ale Mason nie wysyła (nie wysyłał?) produktów DDP, więc doszła mi jeszcze odprawa celna.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20578
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Mason Bokeh
« 7 Gru 2022, 15:43 »
Wsiadłem i się zakochałem. Po pierwsze wszystko po prostu pasowało. Po drugie płynność działania wszystkiego była dla mnie szokująca. W Ghoście, ze względu na wielką rzeźbę z napędem i hamulcami, zawsze coś haczyło, spóźniało się, nie działało. A w Masonie natychmiast i niezawodnie.

No właśnie, to jest ten wielki bonus z zakupu nowoczesnego roweru, wyraźnie przebijają stare konstrukcje. Też jeździłem kiedyś na trekingu z barankiem - i to była wieczna rzeźba, szczególnie z hamowaniem, to nie ma w ogóle podejścia do współczesnej hydrauliki. A i nowoczesne napędy działają lepiej i płynniej, a elektronika jak w Twoim przypadku to jeszcze inna liga. Do tego zakres dają wystarczający i przy 2 tarczach, a nawet i jednej, to też znacząco upraszcza zmianę biegów.

Obecnie ludzie maja sporo wygodniej, bo w czasach, gdy zaczynaliśmy jeździć to nie było takich konstrukcji i trzeba było samemu rzeźbić w tym zakresie

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2837
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Mason Bokeh
« 7 Gru 2022, 15:50 »
Tak, napęd w końcu można mieć prawie seryjny. Dodatkowo tryb automatyczny (S2) pozwala nie martwić się potencjalnym urwaniem przerzutki przy przekroczeniu jej pojemności.
Patrzę czasem na przełożenia jakich używam (di2stats.com) i być może zmienię kiedyś tarcze na mniejsze, co pozwoliłoby mi zejść z wielkością kasety.
Jeżdżę zbyt wolno, żeby regularnie korzystać z dwóch najmniejszych zębatek kasety.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20578
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Mason Bokeh
« 7 Gru 2022, 16:00 »
Ale to i tak pod tym względem jest sporo lepiej niż kiedyś bywało. Jak ja kupowałem pierwszą szosówkę to była korba 39-53 i kaseta 11-27, z czego ciasne stopniowanie co ząbek na tej najtwardszej części kasety, w ogóle szosowe przerzutki więcej niż 28 nie łykały, w tych czasach były w niektórych grupach szosowych były trzyrzędowe korby. To są generalnie biegi przydatne przy jeździe z prędkościami peletonowymi lub z rzadka na zjazdach. A jak się nie jeździ takich ustawek to się te biegi marnują.

Ale obecnie jest spory wybór, normą w gravelach robią się powoli korby 30-46, to już jest sporo sensowniejszy zakres, do tego jest bardzo szeroki wybór kaset. Ale to też jest możliwe dzięki większej ilości biegów, bo kaseta o szerokim zakresie poniżej 11 biegów to będzie mocno dziurawa.

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2837
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Mason Bokeh
« 8 Gru 2022, 09:52 »
Nie rozumiem zbytnio powszechnego w internecie, nawet tutaj hejtu na gravele. To bardzo sensowna baza pod lekki rower wyprawowy, na takie powiedzmy dwu-trzytygodniowe wakacje. W ostatnich latach masa sprzętu bardzo spadła, a napędy typu GRX dają wystarczająco szeroki zakres na jazdę po górach. Z szeroką kasetą, choć oczywiście bez bagażu, podjechałem w tym roku Nebelhorn.
Chciałbym, żeby gravele istniały wtedy, gdy budowałem swohego Ghosta.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20578
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Mason Bokeh
« 8 Gru 2022, 17:34 »
Nie rozumiem zbytnio powszechnego w internecie, nawet tutaj hejtu na gravele. To bardzo sensowna baza pod lekki rower wyprawowy, na takie powiedzmy dwu-trzytygodniowe wakacje. W ostatnich latach masa sprzętu bardzo spadła, a napędy typu GRX dają wystarczająco szeroki zakres na jazdę po górach. Z szeroką kasetą, choć oczywiście bez bagażu, podjechałem w tym roku Nebelhorn.
Chciałbym, żeby gravele istniały wtedy, gdy budowałem swohego Ghosta.

Bo prawda jest taka, że w większości ów hejt produkują ludzie, którzy na niezłej klasy gravelu w ogóle nie jeździli. Sam też żałuję, że w czasach gdy jeździłem z sakwami nie było takich rowerów, trzeba było rzeźbić z przerabianiem trekinga, którego geometria jest zaprojektowana pod płaską kierownicę, to było dalekie od optimum.

Jeśli miałbym wybierać rower, który obsłuży nam najwięcej rodzajów rowerowych aktywności - to wybrałbym właśnie gravela. Bardzo przyzwoicie jeździ na szosie, a i w terenie daje się na tym pociągnąć po większości dróg, szczególnie te gravele co łykają opony 45mm i więcej. Natomiast trzeba sobie zdawać sprawę z jego ograniczeń, zawsze przegra z rowerem wyspecjalizowanym, z szosą na asfalcie (choć tu nie są wielkie różnice) i z góralem w trudniejszym terenie. Ale tak jest z każdym sprzętem w miarę uniwersalnym, albo uniwersalność, albo ścisła specjalizacja.

Generalnie jak chcemy mieć jeden, dobry rower i nie nęci nas trudniejszy teren, z singlami, zjazdami po kamieniach itd. - to gravel będzie IMO idealny. Tylko trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że jest jednak różnica pomiędzy gravelem z wysokiej półki, kosztującym pewnie z 15tys jak Twój model, a gravelem typu entry-level. Przede wszystkim hydraulika to wiele wnosi, też masa będzie mniejsza. Za dobrej klasy sprzęt trzeba dać z 7-8tys, a bajery typu Di2 jeszcze mocno windują cenę.

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2837
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Mason Bokeh
« 9 Gru 2022, 10:23 »
Jestem właśnie zaskoczony o ile mniej problemowa jest hydraulika w Grx w porównaniu z tą, którą oryginalnie miałem w Ghoście. A było to Deore Xt z 2008 roku.
Ciągle mi tam coś obcierało i wciąż trzeba było ustawiać zacisk. Tutaj może robiłem to parę razy, a ciągle zdejmuję przednie koło, bo regularnie wożę rower samochodem.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1369
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Mason Bokeh
« 9 Gru 2022, 10:46 »
Nie rozumiem zbytnio powszechnego w internecie, nawet tutaj hejtu na gravele. To bardzo sensowna baza pod lekki rower wyprawowy, na takie powiedzmy dwu-trzytygodniowe wakacje. W ostatnich latach masa sprzętu bardzo spadła, a napędy typu GRX dają wystarczająco szeroki zakres na jazdę po górach. Z szeroką kasetą, choć oczywiście bez bagażu, podjechałem w tym roku Nebelhorn.
Chciałbym, żeby gravele istniały wtedy, gdy budowałem swohego Ghosta.

Bo prawda jest taka, że w większości ów hejt produkują ludzie, którzy na niezłej klasy gravelu w ogóle nie jeździli. Sam też żałuję, że w czasach gdy jeździłem z sakwami nie było takich rowerów, trzeba było rzeźbić z przerabianiem trekinga, którego geometria jest zaprojektowana pod płaską kierownicę, to było dalekie od optimum.

Jeśli miałbym wybierać rower, który obsłuży nam najwięcej rodzajów rowerowych aktywności - to wybrałbym właśnie gravela. Bardzo przyzwoicie jeździ na szosie, a i w terenie daje się na tym pociągnąć po większości dróg, szczególnie te gravele co łykają opony 45mm i więcej. Natomiast trzeba sobie zdawać sprawę z jego ograniczeń, zawsze przegra z rowerem wyspecjalizowanym, z szosą na asfalcie (choć tu nie są wielkie różnice) i z góralem w trudniejszym terenie. Ale tak jest z każdym sprzętem w miarę uniwersalnym, albo uniwersalność, albo ścisła specjalizacja.

Generalnie jak chcemy mieć jeden, dobry rower i nie nęci nas trudniejszy teren, z singlami, zjazdami po kamieniach itd. - to gravel będzie IMO idealny. Tylko trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że jest jednak różnica pomiędzy gravelem z wysokiej półki, kosztującym pewnie z 15tys jak Twój model, a gravelem typu entry-level. Przede wszystkim hydraulika to wiele wnosi, też masa będzie mniejsza. Za dobrej klasy sprzęt trzeba dać z 7-8tys, a bajery typu Di2 jeszcze mocno windują cenę.
Święta prawda.
No i określenie gravel stało się bardzo szerokie, od prawie wyścigowych rowerów, a nawet aero jak BMC Kaius do typowych kanap do szwędania się jak mój Hultaj czy Merida Silex
« Ostatnia zmiana: 9 Gru 2022, 11:41 liftlodz »

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6240
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Odp: Mason Bokeh
« 22 Kwi 2023, 09:48 »
Nie rozumiem zbytnio powszechnego w internecie, nawet tutaj hejtu na gravele. To bardzo sensowna baza pod lekki rower wyprawowy, na takie powiedzmy dwu-trzytygodniowe wakacje. W ostatnich latach masa sprzętu bardzo spadła, a napędy typu GRX dają wystarczająco szeroki zakres na jazdę po górach. Z szeroką kasetą, choć oczywiście bez bagażu, podjechałem w tym roku Nebelhorn.
Chciałbym, żeby gravele istniały wtedy, gdy budowałem swohego Ghosta.

Co do hejtu, to nie wiem, bo od lat nie czytam w temacie - dla mnie rowery wyprawowe są jak Metallica - skończyły się na "Kill 'em all" ;) ale myślę, że takowy bierze się z zazdrości. To są drogie rzeczy i ci, co nie mogą sobie pozwolić, muszą się jakoś wyżyć :)

Co do meritum, to masz zacne argumenty, ale mnie jednak gravele (osobiście!) nie przekonują. To, co mnie odstrasza, to
1. Alu/ tytan (naprawdę czuć różnicę na wybojach jak porównuję alu MTB HT ze stalowym Surlym, mimo że MTB HT ma amorek i grubsze opony!)
2. Tarcze (chociaż może rzeczywiście się poprawiły, ale prostotę regulacji, cenę i skuteczność V chyba ciężko przebić)
3. Brak naprawdę miękkich przełożeń przy dwurzędowej korbie (porównałem sobie zakres)
4. No i baranek! Na dłuższych trasach, zwłaszcza w górach to dla mnie mordęga - w ogóle nie wiem, jak jesteście w stanie na tym jeździć i wciąż mieć dłonie 😁

Ale Tobie gratuluję zakupu - wygląda fantastycznie, sprawuje się jeszcze lepiej i widać, że jesteś zadowolony. Bravo! :)

PS. A jak geometria? Moja szosówka jest dość mocno nerwowa (jazda bez trzymanki jest raczej niepokojąca), gravele stabilniejsze? A to tym ważniejsze, im bardziej masz obładowany tył, nie mając przednich sakw.

PPS. Ale Di2 to bym się pobawił :D
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10858
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Mason Bokeh
« 22 Kwi 2023, 10:51 »
2. Tarcze (chociaż może rzeczywiście się poprawiły, ale prostotę regulacji, cenę i skuteczność V chyba ciężko przebić)
No widzisz, a ja jesienią zamieniłem u siebie V-ki na BB7 i nie mam najmniejszej ochoty wracać.
Mimo że na sznurek nie są tak skuteczne jak hydrauliki, które mam w drugim, to zdecydowanie je wolę od V-brake. A jak przejeżdżam przez błoto to już w ogóle.

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2905
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Odp: Mason Bokeh
« 22 Kwi 2023, 12:05 »
A jak przejeżdżam przez błoto to już w ogóle.

I to jest wielki + tarczówek.
V-ki gorzej hamują i szybko się ścierają na mokrym.
Ja póki co zostaję przy V, ale w przyszłości nie wykluczam przesiadki na coś nowocześniejszego.
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2983
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Odp: Mason Bokeh
« 22 Kwi 2023, 12:40 »
Dodałbym jeszcze (odnośnie tarczówek), że zamiana V-ek na tarcze to jest jakieś 0.5kg dodane do wagi roweru.
Dlatego dziwi mnie stosowanie  tarczówek w odchudzanej  na maxa  szosie.

Offline Mężczyzna marek.dembowski

  • Wiadomości: 1685
  • Miasto: Ogrodzieniec
  • Na forum od: 06.04.2007
Odp: Mason Bokeh
« 22 Kwi 2023, 13:50 »
Miki, nie wiem czy pamiętasz pokaz skuteczności hamowania hamulców BB7 i moje piękne OTB na pierwszym Zlocie w Podlesicach? :P
Hamulce tarczowe są znakomicie skuteczniejsze od obręczowych i to w każdych warunkach :)
...prawie wszyscy pytają: "Ile przejechałeś?" a ja wolałbym usłyszeć np. "Co ciekawego zobaczyłeś?"... - Michał Sitarz

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3259
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Odp: Mason Bokeh
« 22 Kwi 2023, 16:15 »
4. No i baranek! Na dłuższych trasach, zwłaszcza w górach to dla mnie mordęga - w ogóle nie wiem, jak jesteście w stanie na tym jeździć i wciąż mieć dłonie 😁

Jeszcze powiedz, że używasz poziomej myszy, zamiast pionowej, to uwierzę w Twoje naturalnie obrócone łokcie/nadgarstki o 45°  ::)

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10369
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Mason Bokeh
« 22 Kwi 2023, 16:35 »
]
Jeszcze powiedz, że używasz poziomej myszy, zamiast pionowej, to uwierzę w Twoje naturalnie obrócone łokcie/nadgarstki o 45°  ::)
Kurczę, mogłeś mnie nie uświadamiać, że używam złej myszki ;/

Teraz mi znajdź pionową myszkę, która ma przynajmniej tyle samo przycisków co ta

Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3259
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Odp: Mason Bokeh
« 22 Kwi 2023, 16:44 »
Teraz mi znajdź pionową myszkę, która ma przynajmniej tyle samo przycisków co ta

A joystick się liczy jako 5 przycisków? ^^


Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2905
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
Odp: Mason Bokeh
« 22 Kwi 2023, 16:47 »
Właśnie przed chwilą dowiedziałem się, że istniej coś takiego jak mysz pionowa :o
Teraz już wiem dlaczego nie lubię baranka ;D
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Online Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7356
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Mason Bokeh
« 22 Kwi 2023, 16:49 »

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10369
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Mason Bokeh
« 22 Kwi 2023, 17:00 »
A joystick się liczy jako 5 przycisków? ^^
Now bardzo, a nawet jeśli tak, to dalej jest tylko 11 przycisków a nie 24 (realnie też nie wszystkie są użyteczne, bo niektóre są zbyt ciasno).

Nie wiem jak ludzie życie żyją bez przycisku do przełączania tabów w przeglądarce (w lewo i prawo), przycisku alt + tab, przełączania pulpitów, backspace, enter, ctrl + v, ctrl + x, przycisków do zmiany głośności, zatrzymywania/wznawiania multimediów i kilku innych.

Moja przez przyciski z boku też skutkuje bardziej ergonomicznym ustawieniem dłoni, ale faktycznie mogłoby być lepiej.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3259
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Odp: Mason Bokeh
« 22 Kwi 2023, 17:22 »
Nie wiem jak ludzie życie żyją bez przycisku do przełączania tabów w przeglądarce (w lewo i prawo), przycisku alt + tab, przełączania pulpitów, backspace, enter, ctrl + v, ctrl + x, przycisków do zmiany głośności, zatrzymywania/wznawiania multimediów i kilku innych.

Ja to mam makra w klawiaturze, nawet dwa do przełączania okien/pulpitów, przycisk do włączania photoshopa i kalkulatora, plus właśnie 7 przycisków do odtwarzania muzyki. W myszy bym się pogubił i nie trafiał w to co chcę, więc mam tylko wstecz/ponów aktywne.

Dobry offtop nie jest zły  :icon_twisted:

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6240
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Odp: Mason Bokeh
« 23 Kwi 2023, 07:12 »
No widzisz, a ja jesienią zamieniłem u siebie V-ki na BB7 i nie mam najmniejszej ochoty wracać.

Mam BB7 w KTMie (MTB HT). Skuteczność bez porównania gorsza od fałek, podzwaniają i na średnio długich zjazdach trzeba studzić tarcze. Nie dorastają przyzwoitym fałkom do pięt (Deore LX, klocki author dwukolorowe).

A jak przejeżdżam przez błoto to już w ogóle.

W teorii to prawda. W praktyce... po błocie bywa, że trzeba czyścić klocki i tarcze, co w przypadku tarczówek jest znów dużo trudniejsze.

Dodałbym jeszcze (odnośnie tarczówek), że zamiana V-ek na tarcze to jest jakieś 0.5kg dodane do wagi roweru.
Dlatego dziwi mnie stosowanie  tarczówek w odchudzanej  na maxa  szosie.

Tak, tez tego nie mogę zrozumieć. Chociaż oczywiście gdyby powyższe dwa argumenty były prawdziwe (skuteczność i odporność na warunki), to akurat w gravelach miałoby to sens. No, ale ich prawdziwość jest w oparciu o moje doświadczenia co najmniej wątpliwa :)

Miki, nie wiem czy pamiętasz pokaz skuteczności hamowania hamulców BB7 i moje piękne OTB na pierwszym Zlocie w Podlesicach?
Hamulce tarczowe są znakomicie skuteczniejsze od obręczowych i to w każdych warunkach

Nie pamiętam niestety :( A co do mojego zdania o skuteczności: patrz wyżej.

Jeszcze powiedz, że używasz poziomej myszy, zamiast pionowej, to uwierzę w Twoje naturalnie obrócone łokcie/nadgarstki o 45°

Niestety nie rozumiem, co masz na myśli. Co do wygody baranka, to piszę o chwytach: wszystkie są dla mnie zbyt twarde i mają nienaturalne kąty. Głównym problemem jest twardość właśnie (głownie górnego chwytu) i wynikające z niej drętwiejące palce i bolące śródręcze.
« Ostatnia zmiana: 23 Kwi 2023, 07:19 aard »
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2837
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Mason Bokeh
« 23 Kwi 2023, 09:46 »
Odnośnie dyskusji o hamulcach tarczowych. Miałem i wyrzuciłem je na rzecz canti w Ghoście.
Ciągle podzwaniały i trzeba je było regularnie ustawiać.

Tutaj jest cisza, ustawiałem je może 2-3 razy przez 6000 km.
Mam dwie hipotezy:
  • Sztywne osie poprawiają ustawienie pomiędzy klockami i tarczami i większą powtarzalność przy wkładaniu koła
  • Po prostu postęp w konstrukcji, może większy prześwit w nowszych konstrukcjach
Odnośnie BB7, to są to przecież hamulce mechaniczne z jednym klockiem nieruchomym, on tam musi być ustawiony bardzo blisko tarczy.
Ale ja jednak przychylam się ku sztywnym osiom, mam w otoczeniu jeszcze dwa rowery z taką konstrukcją (ale innymi hamulcami) i także bez problemu.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20578
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Mason Bokeh
« 23 Kwi 2023, 13:08 »
Miki - odnoszę wrażenie że mówisz o sprzęcie z innej epoki  ;)

A przez ostatnie 10 lat naprawdę dużo się zmieniło w tym zakresie. Ty używałes tarcz w starej ramie, gdzie przycieranie i ciągłe ustawianie było normą - teraz są sztywne osie, które mocno zredukowaly ten problem, do tego same hamulce są dużo lepsze, problemy z ciągłym zapowierzaniem się zniknęły.

Owo czyszczenie tarcz z błota to jakiś mit, miałem kilka razy rower w głębokim błocie, oczywiście dzwoniło, obcieralo, ale hamowalo. Hamulce V w mokrych warunkach w terenie to porażka - szybkość niszczenia klocków i obręczy bardzo wysoka.

I po to również stosuje się tarcze w szosie. Koła szosowe wysokiej klasy kosztują duże pieniądze i jak zajezdzasz koła za 5tys w 2 lata to boli. Do tego koła karbonowe z obreczowymi hamulcami się nie lubią - taki zestaw daje hamowanie sporo gorsze niż obręcz alu, przede wszystkim na mokro.

Odnośnie baranka - jak pamiętam Twoja szosa to rower o dość agresywnej geometrii - on ma dawać dobrą pozycję aero, nie wygodę. Współczesne szosy o geometrii endurance czy gravele - to zupełnie inna bajka. To jak mocno obrywaja ręce jest wprost proporcjonalne do geometrii roweru. W rowerze agresywnym znacznie większa część ciężaru ciała wisi na rękach, stąd i mogą bolec sporo bardziej. I z tego raczej wynikały Twoje problemy, nie z rodzaju kierownicy. Bo Twoja szosa to już rower z trochę innych czasów, wiele się zmieniło w projektach rowerów szosowych od tego czasu

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10858
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Mason Bokeh
« 23 Kwi 2023, 13:31 »
Ja ma ramę model 2008. Bez sztywnych osi . Zmieniłem v-brake na  tarcze BB7 i po prostu jeżdżę. Od czasu do czasu przekręcam pokrętła regulacji klocków o ząbek. Co jakiś czas pakuję rower do auta, zdejmując przednie koło, potem zakładam i jeżdżę dalej. Żadnych więcej regulacji, dzwonienia czy ocierania.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6240
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Odp: Mason Bokeh
« 23 Kwi 2023, 17:11 »
Sztywne osie poprawiają ustawienie pomiędzy klockami i tarczami i większą powtarzalność przy wkładaniu koła

Tak, to możliwe. Nie miałem styczności z tą konstrukcją, więc wierzę na słowo - również Wilkowi :)

Odnośnie BB7, to są to przecież hamulce mechaniczne z jednym klockiem nieruchomym, on tam musi być ustawiony bardzo blisko tarczy.

Znów prawda. Ale w hydraulikach mam to samo (aczkolwiek wiem, że Hayes Stroker Ryde to też nie jest górna pólka bynajmniej ;)) W każdym razie każde ponowne włożenie koła po przewożeniu roweru oznacza walkę. Czasem trwającą kilkadziesiąt minut (w obu rodzajach hamulców) :)

Owo czyszczenie tarcz z błota to jakiś mit, miałem kilka razy rower w głębokim błocie, oczywiście dzwoniło, obcieralo, ale hamowalo

Tak, tu zgoda, hamuje. Tylko jak  ::)

I po to również stosuje się tarcze w szosie. Koła szosowe wysokiej klasy kosztują duże pieniądze i jak zajezdzasz koła za 5tys w 2 lata to boli.

Celny argument - przyjmuję! Ale tym bardziej cieszę się, że mam wszędzie obręcze alu :)

Odnośnie baranka - jak pamiętam Twoja szosa to rower o dość agresywnej geometrii

Czy ja wiem? Raczej właśnie dość zrelaksowanej jak na szosówkę. Siodło na wysokości kierownicy, długość górnej rury taka, że stając na pedałach zdarza mi się musnąć kolanami podłokietniki od lemondki... Nie, zdecydowanie to nie jest agresywna geometria. Moim zdaniem za problemy z dłońmi jest wyłącznie odpowiedzialny brak dobrych gripów i nienaturalne (dla mnie) kąty ułożenia dłoni.

Bo Twoja szosa to już rower z trochę innych czasów, wiele się zmieniło w projektach rowerów szosowych od tego czasu

Zapewne tak. Jak kiedyś będę zmieniał, to się przekonamy, czy jest lepiej :)

Ja ma ramę model 2008. Bez sztywnych osi . Zmieniłem v-brake na  tarcze BB7 i po prostu jeżdżę. Od czasu do czasu przekręcam pokrętła regulacji klocków o ząbek. Co jakiś czas pakuję rower do auta, zdejmując przednie koło, potem zakładam i jeżdżę dalej. Żadnych więcej regulacji, dzwonienia czy ocierania.

Zazdro! Albo ja miałem pecha, albo Ty - fart :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20578
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Mason Bokeh
« 24 Kwi 2023, 07:36 »
Tak, tu zgoda, hamuje. Tylko jak  ::)

To już raczej kwestia modelu hamulców. U mnie w błocie hamuje normalnie. Nie miałem ani razu sytuacji by to było w jakiś sposób niebezpieczne. Ale jak wspominałem w kwestii hamulców też się sporo poprawiło na lepsze przez te 10 lat. Kiedyś miałem nagminne problemy z zapowietrzaniem, teraz zapomniałem że taka kwestia w ogóle istnieje  ;)
Czy ja wiem? Raczej właśnie dość zrelaksowanej jak na szosówkę. Siodło na wysokości kierownicy, długość górnej rury taka, że stając na pedałach zdarza mi się musnąć kolanami podłokietniki od lemondki... Nie, zdecydowanie to nie jest agresywna geometria. Moim zdaniem za problemy z dłońmi jest wyłącznie odpowiedzialny brak dobrych gripów i nienaturalne (dla mnie) kąty ułożenia dłoni.
Ale weź pod uwagę że to pozycja na baranku jest bardziej ergonomiczna dla dłoni niż na prostej kierownicy. Jak staniesz z opuszczonym rękoma to dłoń się układa równolegle do ciała, a na prostej kierownicy musisz dłoń skręcić.

Z moich rad - duże znaczenie ma tu szerokość baranka, 90% ludzi ma go za szerokiego. I wtedy właśnie dłoń wygina się do boku. W bikefitingu szerokość kierownicy to wymiar który najłatwiej ustawić - powinien być równy szerokości w barkach. A to co z reguły dostajemy w gotowych rowerach szosowych - to kierownica pasująca na dobrze napakowanego gościa  ;)

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2837
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Mason Bokeh
« 24 Kwi 2023, 09:06 »
Składając Ghosta zamontowałem baranka 46 cm i wciąż przeprostowywalem łokcie wykręcając je jednocześnie do przodu. Po zmianie na 42 cm tutaj problem zniknął.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6240
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Odp: Mason Bokeh
« 27 Kwi 2023, 17:25 »
Z moich rad - duże znaczenie ma tu szerokość baranka, 90% ludzi ma go za szerokiego. I wtedy właśnie dłoń wygina się do boku. W bikefitingu szerokość kierownicy to wymiar który najłatwiej ustawić - powinien być równy szerokości w barkach. A to co z reguły dostajemy w gotowych rowerach szosowych - to kierownica pasująca na dobrze napakowanego gościa

Brzmi bardzo sensownie! Niestety, właśnie zmierzyłem swój baranek - 42 cm ::)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20578
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Mason Bokeh
« 27 Kwi 2023, 18:41 »
Brzmi bardzo sensownie! Niestety, właśnie zmierzyłem swój baranek - 42 cm ::)

Ja też mam 42cm - bo właśnie 42 lub 44cm się z reguły montuje w szosach o rozmiarze mniej więcej na nasz wzrost. Natomiast na bikefittingu wyszło mi, że powinienem mieć szerokość 38cm - bo tak byłoby idealnie względem mojej linii ramion. Niestety przy lemondce nie mogę założyć takiej kierownicy bo byłaby kolizja górnego chwytu z podłokietnikami. Ale widzę, że te 38cm byłoby dla mnie lepszym rozwiązaniem, bo na  42cm dłonie mają tendencje do wyginania się na boki i gdy się nie pilnuję to często się zginają.

A ja mam szosę starszego typu, już 10-letnią, a nowoczesne szosy endurance to mają już prześwit na opony przynajmniej 30mm, a niektóre nawet 35mm. Na szosowych wyścigach ultra szersze opony w rozmiarze 28mm to obecnie jest już norma, a coraz więcej jeździ na 30 czy 32mm. Bo straty na prędkości są pomijalne, ale zyski na komforcie na nierównych nawierzchniach znaczące. To jest kolejny duży bonus jaki dają hamulce tarczowe w szosach, to również ma znaczący wpływ na komfort jazdy - zarówno dłoni jak i siedzenia.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6240
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Odp: Mason Bokeh
« 27 Kwi 2023, 20:44 »
Dzięki! Wszystko to brzmi bardzo rozsądnie i mnie przekonuje. Jak kiedyś będę myślał o nowym rowerze, to wrócę do tego wątku :)
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2837
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Mason Bokeh
« 29 Maj 2023, 16:53 »

Przetestowalem rower szutrowy na szutrach  :)
Przez trzy dni przejechalem odcinek szlaku "Trans Germany" od Norymbergi do Drezna, po raz pierwszy w wersji bikepackingowej.
Po kilku łamigłówkach związanych z mocowaniem namiotu (ostatecznie wylądował na widelcu) i pewnym odchudzaniu standardowego ekwipunku, udało mi się spakować.
Z zaskoczeń, to niektóre odcinki szlaku parę lat temu bałbym się przejechać na rowerze z amortyzacją. Obstawiam, że szerokie opony z niskim ciśnieniem (tubeless) i hamulce tarczowe dużo pomogły.
Aha: założyłem dzwonek, pomaga dobrze żyć z pieszymi turystami.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1369
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Mason Bokeh
« 29 Maj 2023, 17:36 »
Te bidony to Camelbacki? Jeśli tak to gdzie kupiłeś takie duże - wyglądają na okolice 1L.

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2837
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Mason Bokeh
« 29 Maj 2023, 17:47 »
To camelbak chill podium 710 ml.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna bzyk69

  • Wiadomości: 528
  • Miasto: Pszczyna
  • Na forum od: 27.08.2021
Odp: Mason Bokeh
« 30 Maj 2023, 09:24 »
Co to za namiot? Ile waży? Stelaż był w środku? Jeżeli tak, to jak zabezpieczyłeś przed otarciami? Jakie mocowanie na widelcu?

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2837
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Mason Bokeh
« 30 Maj 2023, 09:44 »
To Vaude Lizard, wersja 1-2 osobowa, kupiony w 2012 roku, waży 1160 gramów ze wszystkim.
Nie bardzo wiem czemu miałbym zabezpieczać namiot przed otarciami od stelaża - zawsze zwijam namiot wokół niego (składam namiot wzdłuż na trzy, kładę stelaż i szpilki w woreczkach i zwijam), robię tak od lat, choć do tej pory woziłem go tylko na bagażniku.
Na widelec założyłem uchwyt (klatkę?) i przypiąłem paskami. Trochę się bałem, że rower będzie gorzej przez to wyważony albo, że namiot będzie się zsuwał, ale nic takiego nie miało miejsca. Nie bardzo miałem wybór, bo pakując okazało się, że nie mogę namiotu przypiąć w poprzek pod torbą Tailfina, bo ocierałby o oponę.
Wracam do jeżdżenia.

Online Kobieta magdad

  • Wiadomości: 1519
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.08.2006
    • http://www.bajkers.com
Odp: Mason Bokeh
« 30 Maj 2023, 09:56 »
No właśnie w ostatnim czasie w kilku miejscach(youtube, blogi) widziałam informacje żeby stelaż przewozić osobno, bo może zrobić zniszczenia. A ja od zawsze przewożę dokładnie tak jak Daniel i nigdy nic się nie stało.

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2837
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Mason Bokeh
« 30 Maj 2023, 10:07 »
Tak naprawdę nie wiedziałem, że tak nie można, od zawsze tak robię, nauczyłem się od aarda :)
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna bzyk69

  • Wiadomości: 528
  • Miasto: Pszczyna
  • Na forum od: 27.08.2021
Odp: Mason Bokeh
« 30 Maj 2023, 12:34 »
Nie bardzo wiem jaki masz cargo cage (mocowanie przy widelcu?), więc tak jakoś mi się wydawało (podreślam: wydawało), że drgania przedniego widelca mogą powodować zbyd duże przesuwanie się stelażu, i w konsekwencji dobijanie nim do dolnej ścianki mocowania. A jeśli pomiędzy znalazłby się kawałek materiału namiotu, to mogłoby być przetarcie.

Ja miałem ostatnio taki problem, że worki na przednim widelcu mi się przecierały. Były dociśnięte paskami i w miejscu styku z mocowaniem na widelcu materiał się przetarł (ale to słabe worki były, teraz mam mocniejsze).

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2837
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Mason Bokeh
« 30 Maj 2023, 12:59 »
A, czyli że miałoby się przecierać nie na obwodzie, a przy podstawie? Tu sprawa jest prosta, moje mocowanie ma demontowalną podstawę, którą zdjąłem, żeby namiot zamocować dostatecznie nisko.

Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6240
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Odp: Mason Bokeh
« 2 Wrz 2023, 08:49 »
nauczyłem się od aarda

Tak, oczywiście. Nawet jak mnie nie ma, to wszystko moja wina :p
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10369
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Mason Bokeh
« 2 Wrz 2023, 13:11 »
No właśnie w ostatnim czasie w kilku miejscach(youtube, blogi) widziałam informacje żeby stelaż przewozić osobno, bo może zrobić zniszczenia. A ja od zawsze przewożę dokładnie tak jak Daniel i nigdy nic się nie stało.
Tak naprawdę nie wiedziałem, że tak nie można, od zawsze tak robię, nauczyłem się od aarda :)
Nie chcę mi się już dokładnie opisywać zdarzeń, ale stelaż faktycznie potrafi zrobić dziurę. Mnie się zdarzyło tak z pokrowcem.

W tym przypadku warstwa materiału jest jedna, więc o dziurę łatwiej, za to konsekwencje niewielkie. Jeśli jest kilka warstw materiału, to nacisk się rozkładana. Uszkodzenie tropiku jest za to kompletną katastrofą.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Odp: Mason Bokeh
« 12 Lis 2023, 20:47 »
Z moich rad - duże znaczenie ma tu szerokość baranka, 90% ludzi ma go za szerokiego. I wtedy właśnie dłoń wygina się do boku. W bikefitingu szerokość kierownicy to wymiar który najłatwiej ustawić - powinien być równy szerokości w barkach. A to co z reguły dostajemy w gotowych rowerach szosowych - to kierownica pasująca na dobrze napakowanego gościa

Brzmi bardzo sensownie! Niestety, właśnie zmierzyłem swój baranek - 42 cm ::)

Eh, jestem napakowany jak Wilk  ::)  :( Też 42 mi najbardziej pasuje, przy 44 czuję że za szeroko...
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2837
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Mason Bokeh
« 16 Sie 2024, 08:09 »
Najnowsze wcielenie Bokeha, w wersji terenowo-wypadowej.

Ma założoną, niezgodną ze specyfikacją Shimano kasetę 11-42 wraz z przedłużką Wolf Tooth.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna Bartek P

  • Wiadomości: 2
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 27.12.2024
Odp: Mason Bokeh
« 27 Gru 2024, 23:09 »
Cześć Daniel. Zadroszczę koloru ramy, teraz już takich nie sprzedają. Właśnie przymierzam się do zakupu Bokeh'a v3.0 i zastanawiam się jaki rozmiar brać.
Możesz mi zdradzić ile masz wzrostu i jaki rozmiar ramy wybrałeś? Zgaduję, że to 56.

Drugie pytanie jeśli byłbyś tak uczynny. Zastanawiam się ile Ci wyszły opłaty celne.

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2837
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Mason Bokeh
« 28 Gru 2024, 08:49 »
Mam 184 cm wzrostu i wybrałem rozmiar 58 cm.
W kwestii opłat, to zapłaciłem tylko VAT, bez cła, natomiast istotne jest to, że rower kupowałem z wysyłką do Niemiec; więc VAT jest odpowiednio niższy a i sama procedura bezproblemowa, w przeciwieństwie do różnorakich historii o których słyszy się w Polsce.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna Bartek P

  • Wiadomości: 2
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 27.12.2024
Odp: Mason Bokeh
« 28 Gru 2024, 13:35 »
Dzięki za szybką odpowiedź.

Jako kraj kolonialny, mamy gorszą marżowość, gorsze umowy itd. Ten rok był bolesny. Dużo pogrzebów. Muszę zacząć jeździć. Jakoś zniosę problemy na granicy. Może się uda.
Zresztą świat się dopiero rozkręca, a europa przestawia leżaki na tonącym tytaniku...

Jeżeli piszesz, że rama to 58cm, to teraz mam zagwozdkę. Chciałem właśnie taką wybrać, przy 189 centymetrach i trochę krótkej nodze 87cm.

https://theradavist.com/mason-cycles-bokeh-gravel-bike-review/
W tym artykule redagujący ujeżdża 58cm przy wzroście ponad 190...

Stosujesz błotniki? Jeśli tak, to jak oceniasz max wielkość opony przy zastosowaniu takowych?  Producent podaje 35mm, ale wydaje mi się, że da się spasować większą opne do użytku drogowego.
Ciekawi mnie też jak lakier się trzyma i czy brałeś rower z opcją dodatkowej powłoki ochronnej?
Możesz coś napisać o kołach hunta? Zgaduję, że przyszły z rowerem.

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2837
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
Odp: Mason Bokeh
« 29 Gru 2024, 11:58 »
Stosuję zimą pełne błotniki i mieściłem 35 mm slick.
Z lakierem jest problem: jest piękny natomiast nie jakoś niesamowicie odporny, przy czym nie jest mniej odporny niż lakier na moich innych rowerach - ot łapie zadrapania i obicia od kamieni, polecam do zamówienia od razu dorzucić buteleczkę farbki na drobne zaprawki.
Koła są do bólu zwykłe, ani specjalnie lekkie ani piękne. Z drugiej strony mam w szosowce wysokie karbonowe obręcze i nie wiem czy w ślepym teście zorientowałbym się, które mam założone.
Wracam do jeżdżenia.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum