No to może kilka słów od początkującego użytkownika, teoretycy już się wypowiedzieli
Kupiłem niedawno Elite Arion w wersji Mag z trzystopniowym oporem. Poprzednio używałem Elite Force gdzie tylne koło wpinało się w trenażer.
Mi osobiście trenażer rolkowy pasuje dużo lepiej. Dzięki temu, że rower nie jest sztywno wpięty ciało ma więcej swobody. Wbrew pozorom korpus nie jest napięty, żeby trzymać równowagę. Nie bez przyczyny do tradycyjnych trenażerów oferuję się specjalne "rocker plates", żeby uzyskać bardziej naturalne odczucia. W przypadku rolek otrzymujemy to za darmo.
Konieczność wkładania wysiłku w utrzymanie równowagi to nieprawda.
Niektórzy w temacie chyba zbytnio demonizują rolki jako coś gorszego i trudniejszego.
Wsiadanie nie najleży do najłatwiejszych, tym bardziej, że specjalny stopień na podwyższeniu został umieszczony z prawej strony, a jak wiadomo 99,9 rowerzystów wsiada na rower od lewej. Ruszenie wymaga przytrzymania się o coś oparcia o ścianę itp. Po ruszeniu i osiągnieciu odpowiedniej kadencji i prędkości jazda jest już bezproblemowa. Najważniejsze to nie patrzeć się na przednie koło tylko kierować wzrok do przodu, kilka metrów przed siebie.
W ciągu pierwszej godzinie bez problemu mogłem już zmieniać przełożenia. Od drugiego treningu bez problemu korzystam z bidonu umieszczonego w koszyku.
Opór poza trzema zdefiniowanymi poziomami można łatwo regulować poprzez zmianę przełożeń. Jeśli ktoś nie jest "koksem" to taki trenażer w zupełności wystarcza. Nawet rolki bez regulacji oporu powinny wystarczyć. Przy prędkości ok. 24 km/h i kadencji ponad 90 rpm generuję ok. 130 Watów. Na twardszych przełożeniach spokojnie osiągnie się ponad 250 watów. Na razie nie musiałem nawet używać wyższych stopni oporu, ale wracam do treningów po dłuższej przerwie i to się pewnie wkrótce zmieni.
Plusem jest również to, że nie trzeba stosować specjalnych opon do trenażera. Po prostu wstawia się rower na rolki i jedzie.
Na trenażerze rolkowym, przynajmniej dla mnie., czas subiektywnie upływa szybciej.
Tak, że do spokojnych zastosowań, jeśli ktoś nie potrzebuje trenażera do wyrafinowanych sesji treningowych to podstawowe rolki w zupełności wystarczą.
Niewątpliwą zaletą jest też wyraźnie cichsza praca rolek w porównaniu do trenażera gdzie wpina się się tylne koło.
Osobiście jak najbardziej polecam rolki. Jeśli miałbym kiedyś zmieniać trenażer to być może tylko na bardziej zaawansowany model.
Na pewno ograniczeniem jest brak możliwości wykonywania sesji z interwałami przy niskiej kadencji i dużej mocy. Podobnie wygląda to jeśli ktoś chciałby realizować trening gdzie wymaga się poderwania tyłka z siodełka.