Autor Wątek: Jones Bikes  (Przeczytany 20530 razy)

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1279
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Jones Bikes
« 4 Lis 2022, 18:59 »
Po pierwsze primo nikt, a już zwłaszcza Łatoś nie wykluczał że dla kogoś ten napęd jest czy może być nieoptymalny.
Po drugie primo na tą chwilę Rohloff kosztuje ok 5000 zł czyli nie jest jakiś niedostępny cenowo ani szczególnie drogi.
A po trzecie i ostatnie primo skoro twórca tego roweru użył napędu od Rohloffa do swojego projektu to jego prawo i pewnie mu pasuje i już.

Offline Mężczyzna rmk

  • Wiadomości: 839
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 12.01.2013
Odp: Jones Bikes
« 4 Lis 2022, 19:21 »
Po drugie primo na tą chwilę Rohloff kosztuje ok 5000 zł czyli nie jest jakiś niedostępny cenowo ani szczególnie drogi.

Jak to nie jest szczególnie drogie to już sam nie wiem o co chodzi w tych czasach.
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8762
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Jones Bikes
« 4 Lis 2022, 21:20 »
/.../
najbardziej było widać róznicę na podjazdach . ja przy andrzeju wystrzeliwałem jak z procy..
on jak by memłał w miejscu /.../

Wrzuć poglądową fotę swego wylajtowanego karbograwela na karbokołach, lekkich gumach, z nicbagażem w zestawieniu z załadowanym szurlim ogrem - lub gorzej - Andrzeja -> skąd zwłaszcza ta różnica, detektywa Columbo tu nie będzie trzeba (pamiętam foty Twej relacji). Przecież nie wynika to z zastosowania piasty!, lecz - właśnie - roweru! Gdy masz Rohloffa w Surlym, - jest-jak-jest, widziały gały, co brały.

/Jakoś "umieść cytat" mi nie chce działać, stąd tak:/

Wilk:
Tylko skąd to założenie, ze turystyka to tylko spokojne się turlanie i nic więcej? Nie brakuje osób co jeżdżą ambitne trasy jako wyprawy i jak najbardziej osiągi się liczą. A tym nam przedstawiasz wizję sakwiarza obładowanego 30kg bagażu jako jedyną obowiązującą. /.../ Jak ktoś robi trasę, gdzie co dzień jest blisko 2000m w pionie - to fakt jak rower jest efektywny na podjazdach ma dla niego duże znaczenie. Troszkę Ci uciekło jak turystyka rowerowa się przez ostatnie lata zmieniła, szczególnie jeśli chodzi o jazdę w terenie.

Dusza z Saszką, choćby, jak wiesz, jechali bez 30kg bagażu.
Rohloffa, jak sądzę, nie zapniesz w węglu - właśnie węgiel teraz jest towarem gorącym. Gdy więc chcesz wyciągnąć maks. kW/kg, idziesz w ceramicspeed, absoluteblack lub Schmolke - zgoła inny rodzaj "turystyki".

Drugiego Rohloffa, jak już mogłem wspomnieć, zapiętego mam w mtb - 12 lub 11 lat (i tu linki, itd. wciąż te same). Choć stary, z amorem waży 12kg coś. Gdy jeżdżę nim na dobrych, odpowiednich gumach, dość jest ogień (słabszym elementem jest jeździec). Gdy 'kiś czas dojeżdżałem schwalbe marathon extreme, normalnie śmierć była - padło/znikło wszystko: sterowność, przyspieszenie, prowadzenie, zwinność - roweru "charakter". Straty, o jakich słyszę od dobrze poinformowanych teoretyków, nigdy nie były żadnym tematem. - Jeśli twym celem nie jest dla przyjemności na wyprawie, wycieczce codzienne zajechanie się w trupa zupełnie pod sam korek i więcej (fizjologicznie silnie odczuwalna przyjemność jako substytut innych, strava lub inny fejs), zawsze styka. Mi, dla potrzeb, celów, zamiarów mych, zawsze stykało. Na tym rowerze (we wcześniejszym poście pisałem o innym - na podróże w cromo heavy duty) - nigdy z 30, 20kg bagażem (byłem nim Kyrgyzstanie - i wówczas bagaż nie ważył 30, 20kg /jak imputujesz/).

Tak więc nie pisz tu ogólnie, a zwracaj uwagę na to, że są różne typy turystyki i do części Rohloff nie będzie wcale optymalny.

Nic tak nigdy ni przez chwilę sobie, Tobie, nikomu ja nie sugerował.
Luknij w jakie rodzaje, modele, typy rowerów Rohloff jest wpinany, rozpoznasz tej główny rodzaj zastosowania, profil użytkowników.

A przewagi Rohloffa nad tradycyjnym napędem jakie ja widzę nie są wcale duże. Żeby to się finansowo wyrównało to potrzeba wielu lat użytkowania. A tradycyjny napęd wcale nie wymaga jakiejś wielkiej roboty, ja nic poza smarowaniem i wymianą na nowy nie robię

Przy rowerach robić się nauczyłem dopiero wówczas, gdy przeskoczyłem na biegi zewnętrzne, tj. po pięciu lub sześciu latach od pierwszego z Rohloffem - tyle w sprawie różnicy roboty. By finansowo się wyrównało, nie trzeba lat, lecz km (wiem o tym z autopsji - żona w rowerze ma Rohloffa trzeciego w domu, jej - wobec szczątkowego przebiegu - wystarczyłoby lada co).

Napisz, proszę, wielu (po białostocku) lat użytkowania potrzeba, by finansowo realnie wyrównać się miały/mogły epstryczki do zmiany biegów miast linek? - Kozi róg!


Jeśli chcesz skutecznie dokuczyć, podpowiem, napisz tak: "rower z piastą Rohloffa nie można - bo nie ma jak - wpiąć w trenażer" - tu obiektywnie będziesz miał rację.
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna Mortifer

  • Wiadomości: 220
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.08.2016
Odp: Jones Bikes
« 4 Lis 2022, 21:41 »
A moim zdaniem właśnie Rohloff w takim rowerze, nastawionym na szwędanie się po różnych drogach i bezdrożach, robi robotę, bo jest praktycznie bezobsługowy i nie ma niebezpieczeństwa urwania haka przerzutki.
Tylko w tym zakresie to warto posłuchać osoby, która rzeczywiście tak się dużo szwęda, a Ty taką osobą nie jesteś, ograniczasz się jedynie do krótkich tras pod domem. Ja znam iluś ludzi jeżdżących trasy na tradycyjnych napędach i świetnie sobie dają radę. Zdarzają się awarie haka, ale wożenie zapasowego haka nie jest aż takim problemem.
Może Liftlodz nie jest taką osobą. Może ty znasz iluś tam ludzi jeżdżących trasy na tradycyjnych napędach i świetnie sobie dających radę.
I o czym to ma świadczyć?
A ja znam co najmniej cztery osoby z czołówki Pucharu Polski w Maratonach na Orientację, którzy jeżdżą na piastach Rohloffa. Jeżdżą i walczą o jak najlepszy wynik, czyli robią coś co ciebie najbardziej rajcuje. I nie są to przejażdżki po asfalcie, bo zawody pucharowe odbywają się w bardzo różnym terenie. A z racji, że są to zawody na orientację, to sam zawodnik wybiera (najczęściej na 5 minut przed startem) wariant trasy, którym pojedzie. Nie ma street view, musi wybrać go na podstawie papierowej mapy, którą dostanie. A tam nie do końca widać przejezdność dróg, czyli jest jazda, jak napisał Liftlodz po różnych drogach i bezdrożach. Zawody te mają minimum 100 km dystansu, średnio 130-170, a są i takie co miały 500. I tu zdecydowanie widać, że praktyka jest całkiem inna niż twoje teorie.
A ciekawe co napiszesz, gdy zmielisz hak razem z przerzutką, bo ci się gałązka wkręci.

Offline Mężczyzna Mortifer

  • Wiadomości: 220
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.08.2016
Odp: Jones Bikes
« 4 Lis 2022, 21:51 »
A przewagi Rohloffa nad tradycyjnym napędem jakie ja widzę nie są wcale duże. Żeby to się finansowo wyrównało to potrzeba wielu lat użytkowania. A tradycyjny napęd wcale nie wymaga jakiejś wielkiej roboty, ja nic poza smarowaniem i wymianą na nowy nie robię.
Kasetka tysiączek?  ;D ;D ;D
A do Rohloffa zębatkę możesz dorobić u fachowca i używać jej na dwie strony, jak się będzie zużywać. Zużywa się dużo wolniej, bo nie ma przekosów. Żywotność względem twojej kasety, niebo a ziemia.

Offline Mężczyzna Mortifer

  • Wiadomości: 220
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.08.2016
Odp: Jones Bikes
« 4 Lis 2022, 22:09 »
najbardziej było widać róznicę na podjazdach . ja przy andrzeju wystrzeliwałem jak z procy..
on jak by memłał w miejscu . sam na to narzekał.. to przelało czare goryczy..ale..
A może problemem była tu "noga" Andrzeja? Może większe obładowanie roweru? A może nieumiejętnie używał przełożeń.
Chcesz się sprawdzić na podjeździe? Znajdę Ci partnera.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19790
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Jones Bikes
« 4 Lis 2022, 22:34 »
A ja znam co najmniej cztery osoby z czołówki Pucharu Polski w Maratonach na Orientację, którzy jeżdżą na piastach Rohloffa. Jeżdżą i walczą o jak najlepszy wynik, czyli robią coś co ciebie najbardziej rajcuje. I nie są to przejażdżki po asfalcie, bo zawody pucharowe odbywają się w bardzo różnym terenie.

No i co z tego wynika? W ultra jedynie Krystian Jakubek z zawodów na orientację się mocno liczy, a on jeździ na typowym napędzie, inni ludzie z orientacji szału nie robią. Akurat zawody na orientację IMO nie są najlepszym polem do oceny wydajności sprzętu, bo wynik w sporej mierze zależy od umiejętności pozarowerowych, do tego niewiele jest imprez w górach, gdzie to ma większe znaczenie. Nie znam środowiska, więc trudno mi oceniać dlaczego akurat Rohloffy stosują niektórzy, ale zyskiwać na prędkości to dzięki temu nie zyskują. Poza tym to nie jest tak, że na Rohloffie nie masz żadnych szans, różnice nie są powalające na kolana. Ale są.
Kasetka tysiączek?  ;D ;D ;D
A do Rohloffa zębatkę możesz dorobić u fachowca i używać jej na dwie strony, jak się będzie zużywać. Zużywa się dużo wolniej, bo nie ma przekosów. Żywotność względem twojej kasety, niebo a ziemia.
Kaseta dwunastorzędowa kosztuje 400-500zł, a nie 1000zł (tyle to kosztują wypasione modele), a starsze kasety jeszcze taniej. Przeciętnemu zawodnikowi starczy na 2 lata (ja na mojej jeżdżę już ponad rok i jeszcze pojeżdżę). Więc zanim Ci się Rohloff zwróci to masz 20 lat jeżdżenia  ;). A łańcuchy czy przednie zębatki w obu systemach zużyją się podobnie. Więc finansowo to dość średni deal, poza tym sporo wygodniej jest wykładać po trochę na napęd, niż na raz wyłożyć 5 kafli na Rohloffa + jeszcze sporo na niestandardową ramę.


Ale to nie jest wątek o Rohloffach, tylko o konkretnym rowerze i nie ma co już dalej go zaśmiecać takimi sporami. Ważne, ze właścicielowi taka koncepcja pasuje, pojeździ trochę na tym sprzęcie - to będzie miał zdanie z pierwszej ręki.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7319
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
Odp: Jones Bikes
« 4 Lis 2022, 23:01 »
Po drugie primo na tą chwilę Rohloff kosztuje ok 5000 zł czyli nie jest jakiś niedostępny cenowo ani szczególnie drogi.
Zafascynowało mnie to twierdzenie  ;D ;D

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Mężczyzna Mortifer

  • Wiadomości: 220
  • Miasto: Tychy
  • Na forum od: 01.08.2016
Odp: Jones Bikes
« 5 Lis 2022, 00:17 »
A ja znam co najmniej cztery osoby z czołówki Pucharu Polski w Maratonach na Orientację, którzy jeżdżą na piastach Rohloffa. Jeżdżą i walczą o jak najlepszy wynik, czyli robią coś co ciebie najbardziej rajcuje. I nie są to przejażdżki po asfalcie, bo zawody pucharowe odbywają się w bardzo różnym terenie.
No i co z tego wynika?
A no to manipulancie, że wróć do mojej wypowiedzi i cytatów w niej zawartych.
Może przypomnę.

A moim zdaniem właśnie Rohloff w takim rowerze, nastawionym na szwędanie się po różnych drogach i bezdrożach, robi robotę, bo jest praktycznie bezobsługowy i nie ma niebezpieczeństwa urwania haka przerzutki.
Tylko w tym zakresie to warto posłuchać osoby, która rzeczywiście tak się dużo szwęda, a Ty taką osobą nie jesteś, ograniczasz się jedynie do krótkich tras pod domem. Ja znam iluś ludzi jeżdżących trasy na tradycyjnych napędach i świetnie sobie dają radę. Zdarzają się awarie haka, ale wożenie zapasowego haka nie jest aż takim problemem.
Może Liftlodz nie jest taką osobą. Może ty znasz iluś tam ludzi jeżdżących trasy na tradycyjnych napędach i świetnie sobie dających radę.
I o czym to ma świadczyć?
A ja znam co najmniej cztery osoby z czołówki Pucharu Polski w Maratonach na Orientację, którzy jeżdżą na piastach Rohloffa. Jeżdżą i walczą o jak najlepszy wynik, czyli robią coś co ciebie najbardziej rajcuje. I nie są to przejażdżki po asfalcie, bo zawody pucharowe odbywają się w bardzo różnym terenie. A z racji, że są to zawody na orientację, to sam zawodnik wybiera (najczęściej na 5 minut przed startem) wariant trasy, którym pojedzie. Nie ma street view, musi wybrać go na podstawie papierowej mapy, którą dostanie. A tam nie do końca widać przejezdność dróg, czyli jest jazda, jak napisał Liftlodz po różnych drogach i bezdrożach. Zawody te mają minimum 100 km dystansu, średnio 130-170, a są i takie co miały 500. I tu zdecydowanie widać, że praktyka jest całkiem inna niż twoje teorie.
A ciekawe co napiszesz, gdy zmielisz hak razem z przerzutką, bo ci się gałązka wkręci.
A wynika z tego to, że maratony na orientację są właśnie takim jeżdżeniem po różnych drogach i bezdrożach, o których była mowa, a co raczyłeś pominąć. I cztery osoby z czołówki PMnO są właśnie takimi osobami, który rzeczywiście się tak dużo szwędają. I skoro używają sprzętu, który cię nie przekonuje, to jednak o czymś to świadczy.

W ultra jedynie Krystian Jakubek z zawodów na orientację się mocno liczy, a on jeździ na typowym napędzie, inni ludzie z orientacji szału nie robią. Akurat zawody na orientację IMO nie są najlepszym polem do oceny wydajności sprzętu, bo wynik w sporej mierze zależy od umiejętności pozarowerowych, do tego niewiele jest imprez w górach, gdzie to ma większe znaczenie. Nie znam środowiska, więc trudno mi oceniać dlaczego akurat Rohloffy stosują niektórzy, ale zyskiwać na prędkości to dzięki temu nie zyskują. Poza tym to nie jest tak, że na Rohloffie nie masz żadnych szans, różnice nie są powalające na kolana. Ale są.
Ty te swoje ultra schowaj w buty. Nikt tu nie pisał o jakimś ultra. Kogo to ultra w ogóle obchodzi.
Oczywistym jest, że ci rzeczeni przeze mnie orientaliści stosują Rohloffy nie po to, by zyskać na prędkości, bo zakres przełożeń jest podobny, a po to, by nie mielić haka z przerzutką, o czym ci już napisałem. Bo jeżdżąc o różnych bezdrożach jest o to o wiele łatwiej, niż na jakimś szosowym ultra.

A przewagi Rohloffa nad tradycyjnym napędem jakie ja widzę nie są wcale duże. Żeby to się finansowo wyrównało to potrzeba wielu lat użytkowania. A tradycyjny napęd wcale nie wymaga jakiejś wielkiej roboty, ja nic poza smarowaniem i wymianą na nowy nie robię.
Kasetka tysiączek?  ;D ;D ;D
A do Rohloffa zębatkę możesz dorobić u fachowca i używać jej na dwie strony, jak się będzie zużywać. Zużywa się dużo wolniej, bo nie ma przekosów. Żywotność względem twojej kasety, niebo a ziemia.
Kaseta dwunastorzędowa kosztuje 400-500zł, a nie 1000zł (tyle to kosztują wypasione modele), a starsze kasety jeszcze taniej. Przeciętnemu zawodnikowi starczy na 2 lata (ja na mojej jeżdżę już ponad rok i jeszcze pojeżdżę). Więc zanim Ci się Rohloff zwróci to masz 20 lat jeżdżenia  ;). A łańcuchy czy przednie zębatki w obu systemach zużyją się podobnie. Więc finansowo to dość średni deal, poza tym sporo wygodniej jest wykładać po trochę na napęd, niż na raz wyłożyć 5 kafli na Rohloffa + jeszcze sporo na niestandardową ramę.
Ile kosztuje twój napęd, bo jak widać wyraźnie, ta wypowiedź się do tego odnosiła.
Łańcuchy zużywają się dużo wolniej, bo nie ma przekosów, a dzięki temu również mniej zużyty łąńcuch nie niszczy tak zębatek, dzięki czemu mają większą trwałość.

Ale to nie jest wątek o Rohloffach, tylko o konkretnym rowerze i nie ma co już dalej go zaśmiecać takimi sporami. Ważne, ze właścicielowi taka koncepcja pasuje, pojeździ trochę na tym sprzęcie - to będzie miał zdanie z pierwszej ręki.
No to teraz zapraszam do wątku o wojnie na Ukrainie i jako samozwańczy moderator tego wątku racz zwrócić uwagę jakiemuś wilkowi, który zaśmieca go rozpisując się na temat UE.

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1279
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Jones Bikes
« 5 Lis 2022, 05:13 »
Wilk.

Jak pisze sam twórca tego sprzętu:

PRZEZNACZENIE: rower wielozadaniowy, na codzień, wycieczki, możliwość założenia sakw, od spokojnej jazdy po asfalcie po jazdę po leśnych ścieżkach. Ale przede wszystkim ma to być rower który daje mi frajdę z jazdy.

Czyli raczej ultra maratonów jeździł na nim nie będzie.

Może to Ciebie Wilku zaszokować, ale nie wszyscy używają rowerów do jazdy w ultra i zarzynania się w trupa, ba nawet większość rowerzystów tego nie robi, a raczej jak ja kręci się "wokół komina".

Lary zbudował sprzęt dla siebie, taki jak chciał i jemu, a to najważniejsze, się podoba. Użył do budowy komponentów, które uznał za najlepsze w tym konkretnym przypadku i zrobił to z pełną świadomością. Jego wybór.

Jeszcze jedno, Rohloff nie musi się "zwracać" podobnie jak automat w samochodzie bo nie o ekonomię tu chodzi, a o wygodę i niezawodność.

Fajny, przemyślany rower.
« Ostatnia zmiana: 5 Lis 2022, 08:07 liftlodz »

Offline Mężczyzna altharr

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 661
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 03.09.2013
Odp: Jones Bikes
« 5 Lis 2022, 09:46 »
Rower bardzo ciekawy. Gratuluję projektu, myślę, że już sam etap projektowania i doboru komponentów był super przygodą.

Jedyny zgrzyt dla mnie to wybór opon. Speed to tu raczej nie będzie a w nawet lekkim terenie będzie już sporo emocji szczególnie na zakrętach ;)

Ja u siebie w podobnej maszynie mam continental race king 2.2 tył i x king 2.4 przód i to dość dobrze się sprawdza również na łatwiejszych singlach. Szczególnie trakcja przodu się poprawiła po zmianie z race king na x king.

Offline Mężczyzna rufiano

  • Wiadomości: 1974
  • Miasto:
  • Na forum od: 03.02.2014
Odp: Jones Bikes
« 5 Lis 2022, 09:54 »
Wrzuć poglądową fotę swego wylajtowanego karbograwela na karbokołach, lekkich gumach, z nicbagażem w zestawieniu z załadowanym szurlim ogrem - lub gorzej - Andrzeja -> skąd zwłaszcza ta różnica, detektywa Columbo tu nie będzie trzeba (pamiętam foty Twej relacji). Przecież nie wynika to z zastosowania piasty!, lecz - właśnie - roweru! Gdy masz Rohloffa w Surlym, - jest-jak-jest, widziały gały, co brały.


łatoś..
oczywiście to wiem..
żle to ująłem...chodziło mi o to , że
odkąd mam karbogravela na karbokołach...
zobaczyłem jaka jest różnica w mobilności...między lekkim rowerem a ciężką kobyłą w kilkudniowych wycieczkach.. absolutnie nie twierdze że rohloff jest zły . no co ty ?
chodzi o to że to już nie moja bajka

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2788
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Odp: Jones Bikes
« 5 Lis 2022, 11:40 »
Trzeba jeszcze wziąc pod uwagę że Rohoff ma mniejszą sprawność (na niektórych biegach nawet 20% idzie w powietrze).
Nie ma też takiego zakresu/zestopniowania przełożeń jak klasyczny napęd 2/3 biegowy + kaseta 11/12.
Nie widze tego w górach, nawet nie w terenie ale na szosie.
Tak z doświadczenia mojego (górskiego) w drodze do pracy muszę kilka razy kasetę (11-36) przerzucić i zejść z blatu na małą tarczę.
Rolhoff ma ograniczenie w rozpiętości biegów - nie widze go u siebie w moim terenie i stylu/upodobań jazdy.
Dodać do tego znacząco zwiększona wagę roweru - minusy przeważaja plusy. :)
« Ostatnia zmiana: 5 Lis 2022, 11:45 sinuche »

Offline Mężczyzna altharr

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 661
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 03.09.2013
Odp: Jones Bikes
« 5 Lis 2022, 12:27 »
Ludzie prowadzący szkolenia enduro w którym brałem udział wybrali dla siebie rowery z przekładniami (coś jak pinion, nie pamiętam nazwy) z racji tego, że regularnie niszczyli przerzutki tylne, oraz sporo jazdy odbywało się w błocie. Rohloff w mtb też się pojawia, myślę że gdyby nie cena i niewielki wybór ram to rozwiązanie byłoby częściej widywane na trasach.

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1279
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Jones Bikes
« 5 Lis 2022, 13:08 »
Trzeba jeszcze wziąc pod uwagę że Rohoff ma mniejszą sprawność (na niektórych biegach nawet 20% idzie w powietrze).
Nie ma też takiego zakresu/zestopniowania przełożeń jak klasyczny napęd 2/3 biegowy + kaseta 11/12.
Nie widze tego w górach, nawet nie w terenie ale na szosie.
Tak z doświadczenia mojego (górskiego) w drodze do pracy muszę kilka razy kasetę (11-36) przerzucić i zejść z blatu na małą tarczę.
Rolhoff ma ograniczenie w rozpiętości biegów - nie widze go u siebie w moim terenie i stylu/upodobań jazdy.
Dodać do tego znacząco zwiększona wagę roweru - minusy przeważaja plusy. :)
Z tą 20% utraty sprawności Rohloffa to pojechałeś.
No, ale wiadomo, jak masz napęd 3 na X to na sprawność 120% , a może nawet 140% .... tyle że w e-biku

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum