Słowackie Bieszczady i Wyhorlat

[misiek]

Krótki wypad w Góry Bukowskie czyli słowackie Bieszczady. Dodatkowo ichniejsze Morskie Oko położone w paśmie Wyhorlatu. Teren zdecydowanie nadający się do odpoczynku - pusto na szlakach, w większości pusto na drogach, senne wioski, małe miasteczka. Było trochę pchania, jak to w górach, upał dawał się we znaki ale zdecydowanie było warto !!!

Na rower przesiadam się w Majdanie, na parkingu kolejki wąskotorowej. Tam zostaje auto, a ja zaczynam długi podjazd do Przełęczy nad Roztokami. Na górze kilka zdjęć i zjazd do nieistniejącej wioski Ruske. Stąd w kierunku zalewu Starina. Odwiedzam też cerkiew w Jalovej. Kończy się teren i dalej asfaltem przez Topolę do Runiny, która ma być ostatnim punktem dzisiejszego dnia. W karczmie poza piwem niewiele, na pytanie o jedzonko mała konsternacja  , po czym gospodarz proponuję kiełbasę z grilla. OK, do browarka pasuje. Kawałek za wioską jest chatka turystyczna, w której zostaję na noc. Cała dla mnie, a obok wszystkie wygody: strumyk do kąpieli, wc. Niczego więcej nie potrzebuję. 

Kolejnego dnia czeka mnie wspinaczka na Przełęcz pod Dziurkowcem. Kilkaset metrów w górę ale idzie całkiem sprawnie. Ostatni odcinek trochę gorzej - ścieżka strasznie wąska, do tego kamienne stopnie. Jednak odcinek stosunkowo krótki więc udaje się przedrzeć z bagażami. Pierwsza myśl to rozpakować rower i wnieść oddzielnie. Na górze wieje dość mocno i sporo chłodniej, trochę wytchnienia od upału. Przez Dziurkowiec na Rabią Skałę i punkt widokowy, żółtym szlakiem do Nowej Sedlicy. Stąd przez Ulic i pasmo nad nim, gdzie odwiedzam wieżę widokową. Opisane są Połoniny, Wyhorlat i szczyty w Użańskim Parku Narodowym. Dzień kończę w dawnym kamieniołomie, położonym między Inovcami i Benatiną. Jest bardzo ładnie, woda idealnie czysta, można się kąpać więc zostaję na noc.

Trzeci dzień i w planach słowackie Morskie Oko w górach Wyhorlat. Trochę asfaltami, trochę terenem docieram do jeziorka i schroniska. Tam znowu kiełbacha ale już w nieco bogatszym wydaniu  Najedzony przedzieram się do Sniny i dalej do Pcoline. Popołudniu zaczyna wiać i zbiera się na deszcz. Mam nadzieję, że znalezione miejsce będzie dobre na nocleg. Okazuje się, że jest lepsze niż się spodziewałem. Mam nawet studnię z wodą mineralną. Postraszyło ale ostatecznie nie padało.   
 
Ostatni dzień to powrót na parking w Majdanie. Jadę przez Hostovice i Osadne. Po drodze trafiam super miejsce na nocleg żałując, że wczoraj tu nie dojechałem. Trochę wspinaczki i jestem w Balnicy, przy górnej stacji wąskotorówki. Po chwili wtacza się obładowany ludźmi pociąg więc szybka ewakuacja. Niestety wybieram dość marną ścieżkę i czeka mnie trochę przedzierania przez krzaki i błoto. Okazuje się później, że dużo lepsza idzie zaraz przy torach. Przez Solinkę i Roztoki Górne docieram do mety. Pakuję klamoty i w drodze do domu, w Mchawie wstępuję  na pstrąga, którego jak zawsze polecam !!! To była przysłowiowa wisienka na torcie 

Reszta w galerii:

https://photos.app.goo.gl/EoLkTPQSNya4X9SQ9 

Mam ślady i oczywiście mogę udostępnić jak ktoś chętny.

[qbotcenko]

Co to za zboczenie uwieczniania map/szlakowskazów z rowerem? ;P

Ale tereny chyba rzeczywiście nieczęsto odwiedzane przez turystów - ten punkt naprawczy stał tak pośrodku niczego na drodze?

[PABLO]

Fajny wyjazd! Narobiłeś smaku.

Wschodnia Słowacja ma swój specyficzny klimat i warto tam wpadać. IMO szczególnie jesienią.

Pech polega na tym, że to niewiele bliżej niż na ukraińskie Zakarpacie, więc jak już tyle jechać, to jeszcze ten kawałek dalej.

[misiek]

Co to za zboczenie uwieczniania map/szlakowskazów z rowerem? ;P

Oj tam, czasem tak wyjdzie  Niekiedy to jedyne miejsce, gdzie można oprzeć rower. Akuratnie w tym przypadku tak często było.

Ale tereny chyba rzeczywiście nieczęsto odwiedzane przez turystów - ten punkt naprawczy stał tak pośrodku niczego na drodze?

Miałem to szczęście, że praktycznie nie było nikogo. Serwis stał obok wiaty, droga szła w tym miejscu przez las.

[Rowerownik]

Słowacja piękny kraj ja właśnie rozpakowuję się po kąśnięciu jej zachodniego rogu.
Nie brakuje Ci amortyzatora na kamolach?

[altharr]

Dzięki za relację, koniecznie muszę odwiedzić te tereny.

[misiek]

... Nie brakuje Ci amortyzatora na kamolach?

Oryginalnie był sprężynowy, który wywaliłem jakiś czas temu, słabo się sprawdzał. Daję radę bez, choć zdarzają się czasem drogi, gdzie potrafi nieźle wytelepać  Ale na takich to jedynie porządny full może byłby OK.

Dzięki za relację, koniecznie muszę odwiedzić te tereny.

Myślę, że warto. Takie tereny jesienią stają się jeszcze ładniejsze. Też mam ochotę tam wrócić.

[R_och]

...
Wschodnia Słowacja ma swój specyficzny klimat i warto tam wpadać. IMO szczególnie jesienią.
...

Bardzo sympatyczna kraina. Taka spokojna, pusta wręcz leniwa. Warto od czasu do czasu zaglądnąć.
Dzięki za przypomnienie. Ładnie to u Ciebie wygląda.

[EASYRIDER77]

Roch co niektóre tereny to kojarzymy co? Szkoda, że w te piękne tereny wjechaliśmy na chwilę w "jako takich" okolicznościach.
Misiek - dziękuję za przypomnienie też chętnie jeszcze się tam wybiorę.

[wojtek]

Obejrzałem zdjęcia i kulinarnie mnie to nie zachwyca, ale reszta wygląda zachęcająco pusto.

[misiek]

... kulinarnie mnie to nie zachwyca, ale reszta wygląda zachęcająco pusto.

  wcale mnie to nie dziwi. Jadło faktycznie wyszukane nie jest ale kucharz ze mnie żaden i bazuję na tym co trafię po drodze.
Blisko granicy pusto i spokojnie, bardziej na południe ludzi i aut więcej ale też bez przesadnego tłumu.

[Magia]

Co to za zboczenie uwieczniania map/szlakowskazów z rowerem? ;P

Dobry punkt odniesienia.

[PABLO]

koniecznie muszę odwiedzić te tereny

Takie tereny jesienią stają się jeszcze ładniejsze. Też mam ochotę tam wrócić.

Dzięki za przypomnienie. Ładnie to u Ciebie wygląda.

dziękuję za przypomnienie też chętnie jeszcze się tam wybiorę.

Można urządzić jakiś wyjazd jeszcze tej jesieni. Może np. w ramach 62 Studenckiego Rajdu "Połoniny".

[miki150]

Mam ślady i oczywiście mogę udostępnić jak ktoś chętny.

Myślę, że fajnie by było gdybyś wrzucił ślad dla potomnych na jakieś rwgps. Tak po samych nazwach to trudno się rozeznać gdzie dokładnie jeździłeś.

[misiek]

Myślę, że fajnie by było gdybyś wrzucił ślad dla potomnych na jakieś rwgps...

Mówisz i masz 

[Bubu]

Dzięki Misiek,
jak to mawiał klasyk, "rany Egon, klawo jak cholera".
Ilekroć patrzę na tego typu relację, zawsze zastanawiam się, jak tu namówić żonę na rowerowy wyjazd w góry? Jakaś oporna jest w tym zakresie.
@Pablo - wybierasz się na Połoniny?

[PABLO]

@Pablo - wybierasz się na Połoniny?

Jak nic nie stanie na przeszkodzie to będę się starał być.

W tym roku ześrodkowanie jest w Bereżkach.

Co prawda tydzień wcześniej jest zwijanie bazy w Regetowie i się zapowiada kumulacja weekendów w Beskidach.