Autor Wątek: Bayeranckie wycieczki w oparciu o rower  (Przeczytany 10629 razy)

Offline Mężczyzna remi

  • Wiadomości: 574
  • Miasto:
  • Na forum od: 08.12.2011
Równo w piątą rocznicę wybraliśmy się w poprzedni weekend na drogę Ötztaler Gletscherstraße, wg. Austriaków  jest to najwyższa w Alpach utwardzona droga publiczna przy okazji z najwyżej położonym tunelem. Pięć lat temu strasznie nas tam wytelepało a i szutrowe drogi kusiły do eksploracji ale na kołach które wtedy mieliśmy słabo się tymi drogami jeździło i daliśmy sobie spokój. Tym razem udało się nawet trochę jeszcze podjechać i spędzić miło noc, niestety niezbyt gwiaździstą.   






Tak było pięć lat temu, tym razem pogoda była wymarzona na ten cel a przy okazji wiemy co myśleć o trasach enduro  ;)

Przeżyjmy to jeszcze raz:
https://photos.app.goo.gl/oUwRmzNyc5ny2PAe6
Największym rowerzystą jest ten, któremu rowerowanie sprawia największą przyjemność!


Offline Wilk

  • Wiadomości: 19907
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Genialne widoki i całe góry mieliście tylko dla siebie, o tej porze roku to Alpy jednak sporo mniej zatłoczone niż w lipcu-sierpniu. A biwak na 3000m z takimi widokami robi duże wrażenie.

Tak mnie zastanawia jak patrzę na te zdjęcia w ostrzejszym terenie jak się sprawuje rower z barankiem? Bo też się zastanawiałem na ile taki "monstercross" (baranek z oponami 2 cale i więcej) może zastąpić MTB? Na zdjęciach na większym nachyleniu widać mocne wychylenie do przodu, by skutecznie hamować w niskim chwycie, a to z kolei wymaga przesunięcia  środka ciężkości do przodu, a w trudnym terenie to jednak zauważalnie ogranicza, bo lepszą równowagę zdecydowanie daje wychylenie do tyłu.

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4848
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
ze swojej praktyki Ci napiszę, że już raz orła przez kierownicę wywinąłem. Właśnie z racji przechylenia, mimo że mocno tyłek dałem do tyłu. Na każdym takim technicznym zjeździe bardziej muszę uważać niż w mtb. Ale jeszcze jedna rzecz ma znaczenie,niektóre gravele mają inny kąt główki i stają się lepsze w teren.
Więc dlatego w trudniejszy teren mimo wszystko wolę kierownicę jak w góralu.

Offline Mężczyzna maciek70

  • Wiadomości: 565
  • Miasto: Milowice
  • Na forum od: 18.05.2018
No i jeszcze ramię siły czyli odległość między osią obrotu a chwytem. Jak są nierówności ma duże znaczenie. A między typowym barankiem a kierownicą MTB to jakieś kilkadziesiąt procent różnicy - to jak włącz/wyłącz na wspomaganiu w samochodzie :)
"Jest tylko cienka czerwona linia między rozsądkiem a szaleństwem"

Offline Kobieta Ana

  • I idę w las, stracić rozum i odnaleźć duszę.
  • Wiadomości: 28
  • Miasto: Katowice
  • Na forum od: 29.10.2014
Już spieszę z odpowiedzią.
Jest dokładnie tak jak piszecie.
Długo wędrowałem zanim doszedłem do siebie.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7335
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Założenie szerokiego laczka do roweru z barankiem to pewien kompromis. Jak się chce ze sobą zabrać tylko jeden rower, to dobry kompromis :)

My home is where my bike is.

Offline Mężczyzna remi

  • Wiadomości: 574
  • Miasto:
  • Na forum od: 08.12.2011
Akurat na Ötztaler Gletscherstraße ruch jest niewielki, pewnie dlatego że nie jest to droga przelotowa, tylko kilka samochodów i rowerzystów a powyżej parkingu na szczycie już ani żywej duszy i to w weekend (5 lat temu byliśmy w środku tygodnia i poza nami całkiem pusto). Najważniejsze że tej drogi chyba nie znają motocykliści na szlifierkach 8)
Sezon ewidentnie w Alpach kończy się wraz z wrześniem ale nie powiedziałbym, że jest jest pusto a zwłaszcza w niedzielę ciężko znaleźć miejsce odludne.

Co do baranka to uważam, że nie ma ładniejszych rowerów niż te z tego typu kierownicą, ale jeździć się na tym nie da, może poza miastem bo między samochodami dobrze jeśli jest wąsko na kokpicie i nie zdziwię się jeśli za niedługo pojawi się trend na rowery z prostymi kierownicami  ;)
A jeśli ktoś jednak chce jeździć po drogach gorszych niż asfalty z nachyleniem <10% (w dół) to raczej tylko hydrauliki przy ergonomii klamkomanetek.
Największym rowerzystą jest ten, któremu rowerowanie sprawia największą przyjemność!


Offline Wilk

  • Wiadomości: 19907
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Co do baranka to uważam, że nie ma ładniejszych rowerów niż te z tego typu kierownicą, ale jeździć się na tym nie da, może poza miastem bo między samochodami dobrze jeśli jest wąsko na kokpicie i nie zdziwię się jeśli za niedługo pojawi się trend na rowery z prostymi kierownicami  ;)
A jeśli ktoś jednak chce jeździć po drogach gorszych niż asfalty z nachyleniem <10% (w dół) to raczej tylko hydrauliki przy ergonomii klamkomanetek.

Baranek ma duży sens, ale w rowerze na szutry, gdzie kwestia rozłożenia ciężaru nie ma dużego znaczenia, bo na dobre drogi to najlepsza kierownica, na której dłonie sa w najbardziej anatomicznym ułożeniu, nie wygięte jak na kierownicy prostej. Natomiast o jeździe na tym w terenie potwierdzacie moje spostrzeżenia, tez nie bardzo to widzę.

Ale to też trzeba by spróbować już gotowego roweru typu monstercross pod to zrobionego, bo geometria ramy też dużo robi w tym zakresie, do tego są już i mini amortyzatory, któe geometrią odpowiadają sztywnemu widelcowi. Ale też wątpię by nawet taki rower w trudniejszym terenie sobie dawał dobrze radę. Baranek jest fajny dopóki teren nie wchodzi na pewien poziom trudności; tak więc to zależy przede wszystkim jaki typ aktywności na rowerze u nas dominuje. Jak w trudny teren wjeżdżamy sporadycznie - to sporo wniesie, bo do roweru uniwersalnego (i szutry i asfalt) to baranek będzie lepszym rozwiązaniem od prostej kierownicy. Ale przy dużej ilości trudniejszego terenu to już zdecydowanie prosta kierownica.

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10327
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Co do baranka to uważam, że nie ma ładniejszych rowerów niż te z tego typu kierownicą, ale jeździć się na tym nie da, może poza miastem bo między samochodami dobrze jeśli jest wąsko na kokpicie i nie zdziwię się jeśli za niedługo pojawi się trend na rowery z prostymi kierownicami  ;)
A jeśli ktoś jednak chce jeździć po drogach gorszych niż asfalty z nachyleniem <10% (w dół) to raczej tylko hydrauliki przy ergonomii klamkomanetek.
Jeździłem trochę po Ukraińskich połoninach na rowerze z barankiem w tym roku. Oczywiście nie był to szosowy baranek, tylko Bombtrack Beyond w rozmiarze 46 (czyli ten najszerszy). Trafiło się sporo ostrych zjazdów, były na tyle strome i techniczne - duże kamienie, rozmyta nawierzchnia z małymi kanionami itp. Wypchnięcie roweru do góry byłoby prawie nie do zrobienia.

Moim zdaniem rozgięty baranek nie upośledza w znacznym stopniu prowadzenia roweru. Bardziej istotne jest posiadanie amortyzatora i odpowiednia geometria roweru, gównie mam na myśli kąt główki. Kierownica ma trzeciorzędne znaczenie. Z mojego punktu widzenia problem zaczynał się dopiero na tych najbardziej stromych odcinkach, gdy kierownica wymuszała mocniejsze rozciągnięcie się - sięganie do klamek powoduje wydłużenie pozycji. Efekt nie był też taki, że "przez baranka nie zjadę", tylko trasy musiałem jechać bardziej rozciągnięty, niż było to dla mnie wygodne. Zmiana na prostą kierownicę nie dałaby nic w porównaniu do bardziej płaskiego kąta główki.

Hamulce linkowo-hydrauliczne też dawały radę. Była tylko ta lekka niepewność, czy się nie przegrzeją, więc czasem robiłem chwilę przerwy, albo polewałem tarczę wodą - trudno ocenić, czy było to konieczne.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna remi

  • Wiadomości: 574
  • Miasto:
  • Na forum od: 08.12.2011
Ale to też trzeba by spróbować już gotowego roweru typu monstercross pod to zrobionego, bo geometria ramy też dużo robi w tym zakresie, do tego są już i mini amortyzatory, któe geometrią odpowiadają sztywnemu widelcowi. Ale też wątpię by nawet taki rower w trudniejszym terenie sobie dawał dobrze radę. Baranek jest fajny dopóki teren nie wchodzi na pewien poziom trudności; tak więc to zależy przede wszystkim jaki typ aktywności na rowerze u nas dominuje. Jak w trudny teren wjeżdżamy sporadycznie - to sporo wniesie, bo do roweru uniwersalnego (i szutry i asfalt) to baranek będzie lepszym rozwiązaniem od prostej kierownicy. Ale przy dużej ilości trudniejszego terenu to już zdecydowanie prosta kierownica.

Jako złoty środek jak najbardziej, czyli z odcięciem typowego asfaltu i terenu-terenu. Gdyby to było rozwiązanie mające jakieś zalety w terenie to pewnie już istniały by rowery do XC z barankiem.
Jak wskazują doświadczenia min. Worka "DA SIĘ", ale to nie znaczy że z dobrą wydajnością, czyli do przygody tak a tam gdzie się oczekuje wyniku nie.

Największym rowerzystą jest ten, któremu rowerowanie sprawia największą przyjemność!


Offline Mężczyzna remi

  • Wiadomości: 574
  • Miasto:
  • Na forum od: 08.12.2011
Kilka fotek już z kręcenia się całkiem wkoło komina, czyli liczenie krów i próba znalezienia czegoś ciekawego w tym jak się wydaje idealnym krajobrazie pod linijkę.

https://photos.app.goo.gl/1Z5jKvZnnVMGsKWR9
Największym rowerzystą jest ten, któremu rowerowanie sprawia największą przyjemność!


Online Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3044
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Co do baranka to uważam, że nie ma ładniejszych rowerów niż te z tego typu kierownicą, ale jeździć się na tym nie da, może poza miastem bo między samochodami dobrze jeśli jest wąsko na kokpicie i nie zdziwię się jeśli za niedługo pojawi się trend na rowery z prostymi kierownicami  ;)
A jeśli ktoś jednak chce jeździć po drogach gorszych niż asfalty z nachyleniem <10% (w dół) to raczej tylko hydrauliki przy ergonomii klamkomanetek.

Proste kierownice są dla młodych i gibkich rowerzystów - mnie odpadają nadgarski, cierpną dłonie, więdną łokcie (a to wszystko mimo trzymania 90% za rogi), więc baran jest wybawieniem, które umożliwia jeżdżenie dłuższych tras...

A co do terenu - może w jakimś typowo downhillowym nie jeździłem (bo tego typu próby kończyły się zawiśnięciem na korbie, ze względu na szeroką bazę kół), ale zauważyłem, że czym większa flara i pochylenie klamek na boki, tym łatwiej długotrwale hamować na zjazdach. BTW, Was też po półgodzinnym zjeździe boli kręgosłup w lędźwiach?  ::)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19907
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Proste kierownice są dla młodych i gibkich rowerzystów - mnie odpadają nadgarski, cierpną dłonie, więdną łokcie (a to wszystko mimo trzymania 90% za rogi), więc baran jest wybawieniem, które umożliwia jeżdżenie dłuższych tras...

Akurat jest dokładnie na odwrót - większej gibkości to wymaga baranek, bo musisz mieć sporo mocniej wygiętą pozycję, szczególnie by hamować na terenowych odcinkach. To jest podstawowa różnica pomiędzy prostą kierownicą a barankiem, to jest kluczowa sprawa w terenie - wygoda hamowania przy zachowaniu panowania nad rowerem. Nie ma się co oszukiwać hamowanie na prostej kierownicy jest sporo pewniejsze, dużo łatwiej przyłożyć siłę i ma się pełną kontrolę nad rowerem. A na baranku, żeby skutecznie hamować trzeba się mocno wychylić w przód rękoma, a tyłek mieć za siodełkiem i co najgorsze jechać w dolnym chwycie, a to już trzeba mieć bardzo dużą gibkość by tak wygodnie jechać. Zresztą widać to doskonale na zdjęciach Remiego, ta wygięta pozycja zwróciła moją uwagę. Przecież tu plecy są prawie płaskie, żeby dłużej bez bólu w takiej pozycji wytrzymać to trzeba mieć gibkość zawodowego gimnastyka.

 Natomiast baranek rzeczywiście jest wygodniejszy dla dłoni, bo daje naturalną dla nich pozycję, na płaskiej kierownicy jest wygięta. Ale to jest kwestia ustawienia roweru, odpowiedniej długości mostka, odpowiednich chwytów i można te problemy znacznie zmniejszyć lub zniwelować.
A co do terenu - może w jakimś typowo downhillowym nie jeździłem (bo tego typu próby kończyły się zawiśnięciem na korbie, ze względu na szeroką bazę kół), ale zauważyłem, że czym większa flara i pochylenie klamek na boki, tym łatwiej długotrwale hamować na zjazdach. BTW, Was też po półgodzinnym zjeździe boli kręgosłup w lędźwiach?  ::)

Bo większa flara i pochylenie klamek - to jest właśnie pójście w kierunku prostej kierownicy, coś pośredniego pomiędzy klasycznym barankiem, a prostą kierownicą. Polepszy to wygodę w terenie, pogorszy na asfalcie.

Online Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3044
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Bo większa flara i pochylenie klamek - to jest właśnie pójście w kierunku prostej kierownicy, coś pośredniego pomiędzy klasycznym barankiem, a prostą kierownicą. Polepszy to wygodę w terenie, pogorszy na asfalcie.

Niee, no Wilku - na prostej kierze nie masz nuturalnie przekręconych rąk w nadgarstkach.
Najelpiej to chyba porównywać do myszy wertykalnych, gdzie trzyma się łapę nieprzekręconą pod dziwnym kątem, lecz w standardowej dlań pozycji ;)
Dlatego choć klamkomanetkami trudniej jest hamować, to IMHO chwyt jest pewniejszy (zakładając, tę samą szerokość)



Mnie na przykład wstrząsy na flatbarze idą głównie w ten kawałek mięsa pod kciukiem - a na baranie dostaje śródręcze.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 19907
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Niee, no Wilku - na prostej kierze nie masz nuturalnie przekręconych rąk w nadgarstkach.
Czytamy ze zrozumieniem ;)

Natomiast baranek rzeczywiście jest wygodniejszy dla dłoni, bo daje naturalną dla nich pozycję, na płaskiej kierownicy jest wygięta. Ale to jest kwestia ustawienia roweru, odpowiedniej długości mostka, odpowiednich chwytów i można te problemy znacznie zmniejszyć lub zniwelować.

Dokładnie to o czym piszesz napisałem. Jaka pozycja dla dłoni jest naturalna to widać jak się stanie i opuści ręce wzdłuż tułowia. Na prostej kierownicy są wygięte, ale to jak pisałem można zniwelować prawie do zera dobrym ustawieniem roweru, odpowiednimi gripami i rogami, poza tym większość kierownic MTB nie jest zupełnie prosta, a częściowo wygięta, masz tu zresztą przykład kierownicy Remiego.

Ale zupełnie czym innym jest pozycja wygodna dla dłoni w czasie jazdy, a wygoda hamowania w trudniejszym terenie. Wiem jak mnie na dłuższym zjeździe szosowym potrafią dłonie nawalać jak jadę w dolnym chwycie, baranek daje anatomiczną dla dłoni pozycję, ale w górnym chwycie, bo w dolnym to już dłoń jest często solidnie wygięta.
« Ostatnia zmiana: 11 Paź 2021, 00:23 Wilk »

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum