Autor Wątek: zamknieto-ostatni-darmowy-szlak-na-gubalowke  (Przeczytany 14116 razy)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20431
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Nie wiem jak to rozumieć. Czy negujesz oficjalne tytuły własności honorowane przez państwo polskie i uważasz, że górale powinni zostać ze swych działek wywłaszczeni?

Chyba zupełnie nie zdajesz sobie sprawy z sytuacji własnościowej na terenach TPN. W momencie założenia TPN w 1954 roku w rękach prywatnych było ok. 40% ziem TPN, cała reszta należała do państwa polskiego. Przez te wszystkie lata państwo polskie stopniowo wykupywało te ziemie, obecnie zdecydowana większość terenów TPN jest w rękach państwa, czyli nas wszystkich. Obecnie zaledwie ok. 3000ha lasów jest w rękach prywatnych, z czego ok. 2200ha to tereny wspomnianej wspólnoty 8 Wsi w Witowie (czyli tereny doliny Chochołowskiej), w reszcie Tatr w rękach prywatnych bardzo niewiele zostało.

Napisałeś, ze górale mają tytuły własności honorowane przez państwo, a to jest nieprawda. Górale nie mają tytułów - jedynie roszczenia do wielu ziem, które zostały wykupione za czasów PRL. Oczywiście to były inne czasy, nie bawiono się jak teraz, ale wykupywanie ziemi odbywało się za rekompensatą pieniężną. Górale biorąc pieniądze za swoje ziemie utracili do nich prawa. I ich głośne krzyki i pretensje tego stanu nie zmienią, bo nie było to wg prawa reformy rolnej, która po prostu nacjonalizowała własność powyżej chyba 30ha

 I tak - jak najbardziej uważam, że wywłaszczanie (oczywiście za godziwą rekompensatą) pod cele ochrony przyrody jest w pełni dopuszczalną sprawą, tak samo jak wywłaszczenia pod ważną infrastrukturę. To są rozwiązania stosowane na całym świecie, już przedwojenne prawo IIRP dopuszczało taką możliwość.

Czy może nie do końca akceptujesz fakt, że to właśnie miliony Polaków jadą tam na "wypoczynek", głosują portfelem i najwyraźniej budy z "Traditional Polish Kebab" im nie przeszkadzają?

Pisałem już, że mocno spłycasz sprawę. Ludzie nie jadą do Zakopanego na kebaby, to jest smutny dodatek, który muszą zaakceptowac chcąc zobaczyć coś innego.

Oraz z trzech edycji Hulaki, MP 2015 i kilku wyjazdów na własną rękę. Jest trochę fajnych podjazdów, jest sporo miłych bocznych asfaltów, w tle piękne góry ale na pierwszym planie zazwyczaj jakieś banery i przerośnięte chaty. Plus planowa demolka bardzo cennych rzek — i to już z inicjatywy państwowej. Widziałem ujście Białki od Dunajca nim rozjechały je buldożery.

Właśnie o to chodzi, że z tych szlaków rowerowych banerów nie masz na odległości wielu kilometrów. Banery się stawia w miastach i wioskach, a nie na pustych terenach. Oceny wydajesz na podstawie stanu sprzed paru lat, nie znając stanu obecnego, a wiele się zmieniło. SWT to są puściuteńkie tereny, przejeżdżasz jedynie przez malutkie wioseczki, całkiem urokliwie ulokowane jak np. Dursztyn
Jak chcę sobie pojeździć w podobnych krajobrazach ale bardziej cywilizowanych warunkach, to wybieram Pogórze Rożnowskie, Ciężkowickie, Pasmo Brzanki i kawał Beskidu Niskiego. Skalista grań w tle jest mi mniej potrzebna niż brak nachalnych reklam przy drodze.

Dokładnie to jechaliśmy na trasie tego samego wyjazdu. Jednego dnia Tatry, drugiego wszystkie te pogórza co wymieniłeś na drodze do Tarnowa. I kameralnością dróg te szlaki w Tatrach w ogóle nie odbiegały od tych z pogórzy. Velo Dunajec i SWT to są bardzo udane projekty, ambitnie i z rozmachem zrobione szlaki i co najciekawsze wcale nie pod babcię na holendrze, tylko na fragmentach z podjazdami - dla zaprawionych kolarzy, na SWT większość podjazdów jest powyżej 10%. Velo Dunajec ładnie ukazuje tereny nad tą rzeką, m.in. sady pod Łąckiem, bardzo zgrabnie omija Nowy Sącz (w ogóle nie wjeżdża się do aglomeracji) itd.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 9029
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Względem 8 zyli za ręcznik na 1 raz dla ultrasów, co naturą są urzeczeni, którym masowa turystyka obmierzła, podniosę: Ultraręcznik waży, mierzy tyle, co 3 fasolki, także nie spowolni. Pranie ręcznika za 8 zet (i pościeli) wiąże się z zużyciem energii, wody, proszku  - w POL energię elektr. uzyskuje się ze spalania (rosyj-, australijskiego) węgla, wody jest mniej niż w Egipcie, detergentów nadmiar. Zależność łatwo dostrzec. - Taki ręcznik dla takich klientów bym liczył po dwieście (i precz gonił) .
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
Jestem przekonany, że większość właścicieli podhalańskich pensjonatów nie ma problemów ze snem z powodu nadmiaru detergentów w otoczeniu.
Dla mnie nie było problemem to, że muszę za coś zapłacić (w granicach rozsądku), ale to, że byłem zaskakiwany nowymi opłatami.
A to, że ciepła woda wieczorem, że ręcznik, że buty, raki i czekan gdzieś zostawić do odtajenia itp.

W innych krajach tego nie widziałem. Albo był cennik każdego produktu/usługi, albo podstawowe rzeczy były w cenie podawanej na początku.

Offline Mężczyzna Król Julian

  • Wiadomości: 7478
  • Miasto: Pabianice
  • Na forum od: 14.02.2017
#Łatoś, absolutnie się z Tobą nie zgodzę. Nie masz racji. Ich spowolni wszystko.

A większą mi rozkoszą podróż niż przybycie!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20431
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Ultraręcznik waży, mierzy tyle, co 3 fasolki, także nie spowolni.

Nie doceniasz ultrasów Łatoś. Zamiast ręcznika użyłem koszulki termicznej i zanotowałem podwójny zysk - nie wydałem ani złotówki, a mój ręcznik nie ważył ani jednego dodatkowego grama, a jeszcze i środowisku naturalnemu się przysłużyłem  :lol:

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
W innych krajach tego nie widziałem. Albo był cennik każdego produktu/usługi, albo podstawowe rzeczy były w cenie podawanej na początku.

Ja w Ojropie np w Hiszpanii i Grecji spotkałem się w restauracji z dopłatą za obrus  ::) I niejednorazowe sztućce  ::)
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Dream Maker

  • Wiadomości: 2881
  • Miasto: Baile Uí Mhatháin
  • Na forum od: 11.06.2011
We Włoszech (nad jeziorem Como lub Lecco) do rachunku za pizzę i colę doliczono mi opłatę "serwisową" za to, że kelner raczył pofatygować się do mnie 2x.
Nie pamiętam ile € to było, ale wiem, że deczko się wkurzyłem bo nigdzie nie było wspomniane o dodatkowej opłacie.
Nie chciałem robić awantury, ale powiedziałem sobie, że drugi raz już nie zapłacę.
Do you have a dream? I'll make this dream come true. I'm... the Dream Maker

Offline Mężczyzna Daniel

  • turysta licznikowy
  • Wiadomości: 2826
  • Miasto: Augsburg
  • Na forum od: 16.03.2009
To raczej standard we Włoszech. Taki wymuszony napiwek.
Wracam do jeżdżenia.

Offline Mężczyzna maciek70

  • Wiadomości: 587
  • Miasto: Milowice
  • Na forum od: 18.05.2018
"Jest tylko cienka czerwona linia między rozsądkiem a szaleństwem"

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 9029
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Jestem przekonany, że /.../

Też.

/.../ Ich spowolni wszystko.

No nie - wszystko w rękach głowy.

Nie doceniasz /.../

Opłatą po łapach dostałeś, żeś się żachnął, obszedł.

"Stefan i Mariolka oszczędzają wodę biorąc wspólny prysznic." - Dla dobra tych Tatr piknych choć spytałeś?
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20431
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
To nie napiwek.
https://www.duecappucci.pl/czym-jest-coperto-na-rachunku/

To jest napiwek, tylko inaczej nazwany. Bo co to za jakaś bzdura, żeby dodatkowo płacić za nakrycie stołu skoro to jest integralna część jedzenia w restauracji i bez tego nie da się zjeść? Tak jak napisał Daniel - to opłata dość powszechna w pewnych krajach, też nieraz się z tym spotykałem.

Opłatą po łapach dostałeś, żeś się żachnął, obszedł.

Geszefciarza tylko w ten sposób obejdziesz  ;)
Osobiście dla mnie to jest pokaz klasycznego wieśniactwa, dość charakterystycznego dla górali z Podhala. Wolę zapłacić prawdziwą cenę za kwaterę, a nie że płacę mniej, a później na miejscu się dowiaduję, co obcięto w porównaniu do normalnie obowiązującego standardu. Bo zwyczajnie zostawia to niesmak, takie klasyczne geszefciarstwo.

Offline Mężczyzna zly-sze

  • Wiadomości: 5381
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 19.09.2019
Dostało się góralom, i słusznie. Jacy są jak widzę wszyscy wiemy, jest tak tam chyba od zawsze. Oszukać, naciągnąć, nieuczciwie, brudno, jakość niska. O jedzeniu już nie wspomnę, ale ja tu jestem mocno wypaczony i schabowy z frytkownicy w żadnej mierze mnie nie zadowala, większości jednak starcza. Dla mnie każda wizyta na Podhalu kończy się głębokim niesmakiem. Jednak mi tam dużo bardziej przeszkadza wszechobecny tłum. Pchają się oknami na te kwatery z ręcznikiem za 8zł(w sklepie nowy taniej kosztuje). Taka mentalność, taki system wartości, ale  taka jest spora część polskiej klasy średniej.

Skoro się tam ludzie pchają to dlaczego mieliby tego nie robić? Nie widzę jednej przyczyny dlaczego miałoby być inaczej. To tłum konsumentów, którzy akceptują takie zasady powoduje, że tak tam jest. Także na mentalność górali ma niewątpliwie wpływ mentalność ich klientów. Będzie jeszcze gorzej jak otworzą zakopiankę, a jak odpalą coś podobnego do Luxtorpedy to już koniec, to dopiero będzie masakra.

BTW. kwatera w Covidzie - to nielegalne?

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20431
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Skoro się tam ludzie pchają to dlaczego mieliby tego nie robić? Nie widzę jednej przyczyny dlaczego miałoby być inaczej. To tłum konsumentów, którzy akceptują takie zasady powoduje, że tak tam jest. Także na mentalność górali ma niewątpliwie wpływ mentalność ich klientów. Będzie jeszcze gorzej jak otworzą zakopiankę, a jak odpalą coś podobnego do Luxtorpedy to już koniec, to dopiero będzie masakra.

To się nie zmieni, bo to jak pisałem wynika raz z unikalności Tatr, a dwa z wzbogacenia się Polaków. To samo widać w wielu "kurortach" nad morzem, to jest to samo co Zakopane, te same banery, ten sam kicz, te same fastfoody. Po prostu wielu ludzi, których kiedyś nie było stać na wyjazdy, lub nie mieli takich potrzeb - teraz ruszyli w kraj. A spora część z nich to są ludzie bardzo prości, do których ten kicz dobrze pasuje. W Zakopanem szukają dyskoteki z disco polo, a eksplorację gór kończą na Gubałówce i Morskim Oku.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20431
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Taki piękny przyczynek do dyskusji o góralskiej pazerności, zaobserwowany na MRDP.
Wielu kolarzy zna Łapszankę i piękną panoramę Tatr, która roztacza się z jej grzbietu. Kapitalnie wyglądają Tatry w połączeniu z soczystą zielenią grzbietu Łapszanki. A raczej wyglądały, bo górale dodali coś takiego:



Po prostu nóż się w kieszeni otwiera jak to zobaczyłem, tyle klimatu miało to miejsce, ale nawet tu musiała dotrzeć  komercha w najgorszym pszenno-buraczanym podhalańskim stylu...

Offline Mężczyzna dudi

  • Administrator
  • Wiadomości: 3430
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 11.05.2009
nawet tu musiała dotrzeć  komercha w najgorszym pszenno-buraczanym podhalańskim stylu
Aż się brzydkie słowa na usta cisną. Brakuje jeszcze tylko misia i wielkiego billboarda reklamującego spa pod Nosalem...

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum