Pazerność górali z Podhala to jest już legendarna. Na ostatnim wyjeździe na kwaterze w Kościelisku nie było ręczników, bo jak się dowiedzieliśmy to się gospodyni nie kalkuluje przy cenie jaką oferuje. Za to można było u niej za dodatkowe 8zł ów ręcznik wypożyczyć . A w kuchni dostępnej dla wynajmujących kwatery stała pralka z napisem "tylko do użytku gospodyni". Takim najsmutniejszym symbolem owej pazerności są te biedne konie ciągnące turystów do Morskiego Oka, niejeden był przypadek, że zwierzęta pracując ponad siły padały z wycieńczenia.
Tyle tylko że ludzie mają wybór, a konie nie.
Też mi się nie podoba zamykanie szlaków. Ale komu z was podobałoby się, żeby tłumy ludzi przechodziły codziennie przez wasz ogródek/podwórko/pole/teren?
Mieszkam w Beskidzie Żywieckim, i u nas, podobnie jak na Podhalu, lasy sa tylko prywatne.W lesie są drogi, ścieżki, i są do użytku publicznego (rzadko się zdaża, żeby ktoś grodził las).Podobnie z polnymi drogami, leżą na terenie prywatnym, lecz takie drogi są również dojazdami do innych działek.Pobieranie za to opłat, raczej nie przejdzie, możliwe, że nawet prawo wymusza umożliwienie dojazdu do działek.
Takim najsmutniejszym symbolem owej pazerności są te biedne konie ciągnące turystów do Morskiego Oka, niejeden był przypadek, że zwierzęta pracując ponad siły padały z wycieńczenia.
Dyskusja jednak wywołana jest bardziej powszechnym przekonaniem o pazerności góralszczyzny, i ten przypadek akurat wpisał się w ta opinię.
A 8zł za ręcznik to jest trochę bezsens, chyba że nocleg był rzeczywiście bardzo tani...?
Wystarczy też spojrzeć jak wygląda całe Podhale - to jest baner na banerze, przy niemal każdej chałupie są reklamy czegoś. To naprawdę wygląda okropnie, w Warszawie takiego nagromadzenia banerów nie ma jak jest na Podhalu. W wielu innych kurortach szczególnie zachodnich też jest własność prywatna, ale są jakieś ogólne reguły do których dla ogólnego dobra mieszkańcy owych kurortów się stosują.
Klient głosuje portfelem a wiadomo, że w Polsce poziom poczucia estetyki nie jest jakiś szczególnie wysoki. Moich pieniędzy górale niewiele dostają, ot tyle co na zakupach przejazdem. Decyduje jednak większość, a tę siłę, z tego co pamiętam, bardzo przecież szanujesz.
Dla mnie to są czyste reguly gry. Ich ziemia, ich zasady. Jak źle bym się tam nie czuł, to chciałbym jednak, żeby w większej części kraju mieszkańcy potrafili tak zadbać o swój interes i respektowanie własności prywatnej.
Wcale nie dziwię się miejscowym, że wkurzają ich dzikie, głośne, zostawiające po sobie tony śmieci tłumy. Pamiętajmy, że nie wszyscy tam żyją z turystów.
To jest niestety smutny obraz świata, gdy własność prywatną stawiamy na szczycie hierarchii wartości i nie ma nad tym żadnej kontroli społecznej.
Teraz to już sobie kpisz. W tym kraju nie można postawić samotnie stojącego domu bo trzeba obok sąsiada. W zasadzie nawet stawiając wychodek trzeba prosić o pozwoleństwo jego magnificencji pana urzędnika. Ba, na swojej działce nie można zwyczajnie wyciąć drzewa, które się samemu posadziło.
Nie wiem czemu akurat czepiliscie się tylko górali? W dużych miastach jest przecież bardzo podobna sytuacja - jest coraz więcej zamkniętych osiedli, prywatnych parkingów, ogromnych, tandetnych galerii handlowych, zakazów i nakazów. Zamiast górali, to deweloperzy i urzędnicy strzygą nas na każdym kroku...
Nie wiem czemu akurat czepiliscie się tylko górali? ...
Musisz sobie zdawać sprawę, że gdyby nie było ograniczeń TPN - to Krupówki przeniosłyby się także wysoko w góry, bo tam górale też mają ileś swojej ziemi. I efekt byłby taki, że miałbyś obskurne bary przy każdym szlaku, do tego oczywiście dojazdy dla transportu.
Przecież te wspomniane biedne konie ciągnące do Moka, latami czekały na jakąś interwencję, bo nie dało się przebić przez barierę cywilizowanych procedur - za dużo szwagrów było po drodze.
Doskonale rozumiem, że razi to Twój gust. Mój również. Tym niemniej nie uważam, że nasze gusta powinny być wyznacznikiem tego co ktoś inny może robić ze swoją ziemią. Tak jak wolności słowa nie postrzegam jako prawa do głoszenia czegokolwiek, byle zgadzało się z moimi poglądami.Własność to własność. Powinna być jak najszersza ale też nie jest wyryta w kamieniu. Nie podoba się jak sąsiad zarządza swoją posesją? Można złożyć mu ofertę zakupu.
państwo w jej ochronie ma wcale nie lepszą historię niż prywatni właściciele. Dość nadmienić, że w Polsce pierwsze tego typu obszary powstały z inicjatywy prywatnej.
Dokładnie to jest źródłem kłopotów. System klanowy. Nie ma tam nikogo, kto nie miałby krewnych, więc nikt nie zaprowadzi porządku według reguł tylko według powiązań rodzinno-koleżeńskich.
I tak samo omijam szerokim łukiem, a jak Hulaka tamtędy wiódł to starałem się przejechać nocą.
... Nie podoba się jak sąsiad zarządza swoją posesją? Można złożyć mu ofertę zakupu...
tak jest na całym świecie, także w krajach do gruntu kapitalistycznych. Nawet w USA, gdzie możesz zastrzelić człowieka co wejdzie na Twój teren
życiem ludzi nie kierują już doktryny, tylko praktyka
Skoro obaj z sąsiadem zdecydowaliśmy się żyć w jakiejś społeczności, to będzie mi trudno zaakceptować fakt budowy spalarni śmieci za płotem. Raczej oczekiwałbym poszanowania naszej wspólnej przestrzeni.
Raczej bym szedł w kierunku: moja własność - świętość, ale cudza i nasza wspólna także.
To jest po prostu klasyczna mentalność chłopska i to taka z XIX wieku. I taka mentalność na Podhalu zdecydowanie dominuje, nigdzie indziej w Polsce tego tak dobrze nie widać.
Nie ma na świecie krajów do gruntu kapitalistycznych a w USA nie można ot tak zastrzelić człowieka, który wejdzie na Twoją ziemię. W bezpośrednim zestawieniu życie ludzkie jest jednak cenione bardziej niż własność prywatna, która jest jego pochodną.
Dokładnie tak. Dlatego na Podhalu masz praktykę właśnie taką a nie inną. Nikt nie kieruje się tam ideologią a o efekcie końcowym decyduje większość. Wszystko więc pasuje do Twoich poglądów, zatem nie rozumiem oburzenia. Efekty się nie podobają? To trzeba albo je zaakceptować albo zrewidować swoje poglądy
Tatry nie są własnością górali, tylko wszystkich Polaków.
Rzadko tam bywasz, doświadczenia rowerowe masz pewnie głównie z MRDP
nie zgadzam się na wyrządzanie strat w środowisku, tylko dlatego, że to jest moje. Wartości środowiska są dobrem wspólnym. Większym niż własność prywatna.
Mnie w okresie letnim mocno irytują paralotniarze naruszający moją przestrzeń powietrzną - Bo o ile ziemi i zasobów w niej skrytych kupić się w Kaczogrodzie nie da, gdyż wszystko należy do Skarbu Państwa, to kto włada powietrzem?
Nie wiem jak to rozumieć. Czy negujesz oficjalne tytuły własności honorowane przez państwo polskie i uważasz, że górale powinni zostać ze swych działek wywłaszczeni?
Czy może nie do końca akceptujesz fakt, że to właśnie miliony Polaków jadą tam na "wypoczynek", głosują portfelem i najwyraźniej budy z "Traditional Polish Kebab" im nie przeszkadzają?
Oraz z trzech edycji Hulaki, MP 2015 i kilku wyjazdów na własną rękę. Jest trochę fajnych podjazdów, jest sporo miłych bocznych asfaltów, w tle piękne góry ale na pierwszym planie zazwyczaj jakieś banery i przerośnięte chaty. Plus planowa demolka bardzo cennych rzek — i to już z inicjatywy państwowej. Widziałem ujście Białki od Dunajca nim rozjechały je buldożery.
Jak chcę sobie pojeździć w podobnych krajobrazach ale bardziej cywilizowanych warunkach, to wybieram Pogórze Rożnowskie, Ciężkowickie, Pasmo Brzanki i kawał Beskidu Niskiego. Skalista grań w tle jest mi mniej potrzebna niż brak nachalnych reklam przy drodze.
Ultraręcznik waży, mierzy tyle, co 3 fasolki, także nie spowolni.
W innych krajach tego nie widziałem. Albo był cennik każdego produktu/usługi, albo podstawowe rzeczy były w cenie podawanej na początku.
Jestem przekonany, że /.../
/.../ Ich spowolni wszystko.
Nie doceniasz /.../
To nie napiwek.https://www.duecappucci.pl/czym-jest-coperto-na-rachunku/
Opłatą po łapach dostałeś, żeś się żachnął, obszedł.
Skoro się tam ludzie pchają to dlaczego mieliby tego nie robić? Nie widzę jednej przyczyny dlaczego miałoby być inaczej. To tłum konsumentów, którzy akceptują takie zasady powoduje, że tak tam jest. Także na mentalność górali ma niewątpliwie wpływ mentalność ich klientów. Będzie jeszcze gorzej jak otworzą zakopiankę, a jak odpalą coś podobnego do Luxtorpedy to już koniec, to dopiero będzie masakra.
nawet tu musiała dotrzeć komercha w najgorszym pszenno-buraczanym podhalańskim stylu
A raczej wyglądały, bo górale dodali coś takiego:
Cytat: Wilk w 5 Wrz 2021, 22:04nawet tu musiała dotrzeć komercha w najgorszym pszenno-buraczanym podhalańskim styluBrakuje jeszcze tylko misia i wielkiego billboarda reklamującego spa pod Nosalem...