Autor Wątek: Alfine na wyprawę?  (Przeczytany 11251 razy)

Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
Alfine na wyprawę?
« 31 Mar 2021, 10:40 »
Hej,

Wpadł mi w oko fajny rower typu "gravel" - ale z piastą Alfine. Czy mam to uznać za wadę, czy za zaletę? :D Jakieś doświadczenia z zastosowaniem takiej piasty w turystyce?
https://www.olx.pl/d/oferta/rower-grawel-miejski-marcello-alphine-disc-50-CID767-IDIY6VA.html#ffa7f68f85;promoted

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10370
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Alfine na wyprawę?
« 31 Mar 2021, 11:33 »
Widzę raczej same wady. Większe opory toczenia, waga, problemy w razie awarii. Jeśli się rozmyślisz i będziesz chciał normalny napęd, to kombinacje z hakiem. Zalety? Będziesz mógł zmieniać biegi podczas postoju na światłach.

Rower niestety fajny.

Alfine 11 to był mój najbardziej nieudany eksperyment sprzętowy. Przejechałem na tym Podróżnika 500km, rower bardzo słabo przyspiesza bo koło z tą piastą co strasznie ciężki kloc, zakresu przełożeń mi nie brakowało. W sumie do dziś nie wiem po co komu taka piasta; jest strasznie ciężka, a do miasta jak ktoś chce przekładnię planetarną to spokojnie wystarczy coś trzybiegowego.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Mężczyzna Rolf

  • Wiadomości: 1036
  • Miasto: Chorągwica k. Wieliczki k. Krakowa
  • Na forum od: 12.07.2011
Odp: Alfine na wyprawę?
« 31 Mar 2021, 11:55 »
W tej cenie to bym dostał cośna Clarisie - jesteś pewien, że Alfine jest cięższy? Większe opory - ale o ile? Powyższe chyba jednak nie będą miały dla mnie znaczenia, bo do ścigania się mam inne rowery.

Co do awarii, na pewno ciężej będzie coś z tym zrobić jeśli się zepsuje - wydawać by się jednak mogło, że ryzyko awarii jest dużo niższe, bo nie ma czego urwać/przekrzywić/uszkodzić?

Offline Mężczyzna szy

  • Wiadomości: 3146
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 29.04.2009
Odp: Alfine na wyprawę?
« 31 Mar 2021, 12:18 »
Pytałem właściwie dokładnie o to samo tutaj:

https://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=24290.0

Co do ciężaru, to podejrzewam, że wyjdzie przynajmniej podobnie, o ile nie nawet trochę lepiej na rzecz Alfine. Przecież ze standardowego setupu znika kaseta, dwie tarcze z przodu, w moim przypadku jeszcze łańcuch.

Suma sumarum nie dostrzegłem wad większych niż ubytek trzech-trzech i pół biegów w porównaniu do dotychczasowego zestawienia:

http://www.gear-calculator.com/?GR=SA11&KB=50&RZ=24&UF=2230&TF=90&SL=2.5&UN=KMH&DV=speed&GR2=DERS&KB2=26,36,48&RZ2=11,13,15,17,19,21,24,28,32,36&UF2=2230

... i dwa trekkingi z Alfine 11 wylądowały u nas w zeszłym tygodniu. W pierwszej lekkiej jeździe przyjemne, rzeczywiście dostrzegam mniejszą konieczność operowania przerzutkami, ale może to taki efekt kontaktu z czymś nowym.

Aha! Bardzo niewygodne wydaje mi się na razie, że przy przełączaniu biegów należy przestać kręcić pedałami lub przynajmniej zmniejszyć nacisk. Niewygodne i nieintuicyjne.

W ten weekend pierwsza jazda z sakwami, będę wiedział więcej.


Co do awarii, na pewno ciężej będzie coś z tym zrobić jeśli się zepsuje - wydawać by się jednak mogło, że ryzyko awarii jest dużo niższe, bo nie ma czego urwać/przekrzywić/uszkodzić?

Na to bardzo liczę.

Szy.

Najlepsze szlaki rowerowe w Polsce, w Niemczech i w Europie

Offline Mężczyzna ramzes

  • Wiadomości: 1513
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 20.06.2015
Odp: Alfine na wyprawę?
« 31 Mar 2021, 12:50 »
Aha! Bardzo niewygodne wydaje mi się na razie, że przy przełączaniu biegów należy przestać kręcić pedałami lub przynajmniej zmniejszyć nacisk. Niewygodne i nieintuicyjne.
To w przypadku klasycznych przerzutek zmieniasz przełożenia na pełnym nacisku na pedały? Bez luzowania?

Offline Mężczyzna remik

  • Wiadomości: 1343
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 01.01.2017
    • Rowerowe Pobiedziska
Odp: Alfine na wyprawę?
« 31 Mar 2021, 13:13 »
To w przypadku klasycznych przerzutek zmieniasz przełożenia na pełnym nacisku na pedały? Bez luzowania?

Oczywiście  ;D w mtb - to nie dosyć że w pełnym nacisku - to w całkowicie krzywej linii łańcucha , ale potem on jest do wymiany po 1200 km takie jazdy, coś za coś   :P

Offline Mężczyzna szy

  • Wiadomości: 3146
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 29.04.2009
Odp: Alfine na wyprawę?
« 31 Mar 2021, 13:16 »
To w przypadku klasycznych przerzutek zmieniasz przełożenia na pełnym nacisku na pedały? Bez luzowania?

Na "pełnym" nie, ale przy normalnym, średnim - tak.

Szy.

Najlepsze szlaki rowerowe w Polsce, w Niemczech i w Europie

Offline Mężczyzna worek_foliowy

  • Wiadomości: 10370
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 11.02.2012
Odp: Alfine na wyprawę?
« 31 Mar 2021, 16:15 »
W tej cenie to bym dostał cośna Clarisie - jesteś pewien, że Alfine jest cięższy? Większe opory - ale o ile? Powyższe chyba jednak nie będą miały dla mnie znaczenia, bo do ścigania się mam inne rowery.

Opory są nawet większe niż przypuszczałem.


Co do wagi dokładnie nie wiem. Z tego co pamiętam Rohloff wychodził zauważalnie ciężej niż XT, ale piasta Alifine 11 jest nieco ponad 100 g lżejsza. Możliwe, że będzie lżej w porównaniu do Clarisa. Z tego co widziałem to nawet korba Tiagry jest jeszcze niezłym kowadłem, więc dosyć prawdopodobne, że musiałbyś mieć rower na 105 żeby uzyskać lepszą wagę.

Co do awarii, na pewno ciężej będzie coś z tym zrobić jeśli się zepsuje - wydawać by się jednak mogło, że ryzyko awarii jest dużo niższe, bo nie ma czego urwać/przekrzywić/uszkodzić?
Czytałem, że te piasty nie lubią wolnego mielenia i nie bardzo nadają się do MTB. Awaria faktycznie może być mniej prawdopodobna, ale jak padnie to katastrofa i cały wyjazd zepsuty. Przerzutkę kupisz w każdym sklepie z przerzutkami - o ile nie jest to jakaś dziwna Tiagra lub napęd 11-rz.

W przypadku zwykłej przerzutki też trzeba się postarać żeby ją zepsuć. Wszystkie przypadki zmielenia przerzutki w moim bliskim otoczeniu były skutkiem oczywistych zaniedbań. Raz tylko koledze wleciał patyk szprychy i skrzywił hak. Namawiałem żeby wkręcił śrubkę ograniczającą, żeby przypadkiem nie wrzucał zbyt lekkiego biegu. "E tam, będę pamiętał". Pamiętał przez dwie minuty [ * ] [ * ] [ * ]

Dużo zależy od tego gdzie masz zamiar jeździć. Jeśli tylko po Europie, to ewentualne problemy z Alfine nie będą aż tak dotkliwe.
Janus: "Generalnie nie ogarniam 3D i notorycznie wpadam na ściany, chodzę w kółko [...]"

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20585
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Alfine na wyprawę?
« 31 Mar 2021, 16:54 »
Co do wagi dokładnie nie wiem. Z tego co pamiętam Rohloff wychodził zauważalnie ciężej niż XT, ale piasta Alifine 11 jest nieco ponad 100 g lżejsza. Możliwe, że będzie lżej w porównaniu do Clarisa. Z tego co widziałem to nawet korba Tiagry jest jeszcze niezłym kowadłem, więc dosyć prawdopodobne, że musiałbyś mieć rower na 105 żeby uzyskać lepszą wagę.

Rohloff to akurat wagowo wypada najlepiej z wszystkich piast z przełożeniami, wagowo był w okolicach XT trzyrzędowego. Jest oczywiście cięższy niż Alfine, ale ma zakres zastępujący całość napędu. A Alfine nie zastępuje całości, wymaga dwóch tarcz z przodu i przedniej przerzutki z manetką by taki zakres był pełnoprawnym odpowiednikiem klasycznego napędu. Choć oczywiście jak ktoś jeździ tylko po płaskim to mu i Alfine wystarczy. Ale przy jeździe ze sporym bagażem w górskim terenie to mało będzie tego co piasta oferuje. Zresztą nie tyle sama waga jest problemem, co jej skumulowanie w tylnym kole na niewielkim fragmencie, to nie jest dobre ulokawnie; waga klasycznego napędu lepiej się rozkłada.

Osobiście nie widzę większego sensu takiej piasty w turystyce, żadnej wartości dodanej to IMO nie wnosi. Klasyczne napędy są wystarczająco trwałe i niezawodne, to po co z czymś takim rzeźbić? To już nie wiem jakie ilości kilometrów by trzeba walić, żeby wyraźnie odczuć w kieszeni zyski eksploatacyjne. Łańcuch to kosztuje 70-100zł, nie majątek, dwa razy na sezon taki wydatek i mamy 15tys km.

To jest produkt dobry do jazdy miejskiej, tam np. możliwość zmiany biegu przy zatrzymaniu to fajna opcja, bo w mieście się bardzo często rusza; też i napęd mocniej w mieście obrywa zimą. A na wyprawy się jeździ raczej w ciepłej porze roku, więc i problemy eksploatacyjne mniejsze.

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1369
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Alfine na wyprawę?
« 31 Mar 2021, 18:52 »
No to tak...

Złożyłem sobie rower do turystyki, bikepackingu, gravela na przekładni Rohloff i z napędem na pasek Gatesa bo to moim zdaniem NAJLEPSZY ZESTAW DO TURYSTYKI.
1. Zakres przełożeń jak w  3x9 się bez jego największej wady czyli przedniej przerzutki
2. Praktyczny brak możliwości uszkodzenia w terenie, no chyba że młotkiem
3. Napęd błoto\piasko\solno odporny.
4. Nic nie piszczy i nie skrzypi
5. Konserwacja codzienna to spotkanie wodą.
6. Serwis raz na 5000 km
7. Trwałość : pasek Gatesa 40.000 km, Rohloff 100.000 km.
8. Łatwość zmiany przełożeń, bez zastanawiania się czy mam mały czy duży blat, po prostu ciężej lub lżej
9. Mityczne opory można między bajki włożyć, nie naoliwiony łańcuch ( czyli po ok 150 km) stawia większy opór niż piasta Rohloff i pasek.
 10. Wadą jest CENA.

Tyle mam do powiedzenia na temat piast wielobiegowych w turystyce.

PS. Alfine 11 nie jest dobrym pomysłem, ale 8 już tak, jeśli jedziesz po płaskim.



Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6720
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: Alfine na wyprawę?
« 31 Mar 2021, 19:20 »
Złożyłem sobie rower do turystyki, bikepackingu, gravela na przekładni Rohloff i z napędem na pasek Gatesa bo to moim zdaniem NAJLEPSZY ZESTAW DO TURYSTYKI.

No tak, ale z tego co przeczytałem, masz ten rower od wczoraj. Może poczekaj jakieś 15 tyś km z zachwalaniem :)

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1369
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Alfine na wyprawę?
« 31 Mar 2021, 20:08 »
No tak, ale mój wcześniejszy rower był na.... Alfine 8 i na pasku, więc nie muszę czekać, wiem o czym pisze.
A Octane One Kode, o którym piszesz, jest ewolucją Breezera Beltway 8 ST , którym jeżdżę dalej.
Polecam też ten filmik, gościu raczej wie o czym mówi

https://youtu.be/8SKeQ6B2UTk

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20585
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Alfine na wyprawę?
« 31 Mar 2021, 20:38 »
7. Trwałość : pasek Gatesa 40.000 km, Rohloff 100.000 km.

To są założenia idealne, z reklam tych produktów.
A tymczasem w realnym świecie to nie brakuje ludzi co mieli z Rohloffem wiele problemów, nawet u nas na forum znajdziesz o tym rozmowy. Paru osobom w Rohloffach pękał kołnierz piasty, co oznacza konieczność jej wymiany.

To samo z paskiem, opinia użytkownika z naszego forum:
Używałem przez ostatnie (prawie) dwa sezony z piastą Rohloffa w Salsie Deadwood (ten pierwszy model podobny do Fargo). Działało to naprawdę dobrze - jedyny drobny problem eksploatacyjny to suchy i czysty pasek lubi czasami hałasować.
Gorzej z trwałością: pierwszy raz zerwałem po ok 6 tys. w czasie jazdy po mieście. Okazało się, że przednia zębatka już była dosyć mocno wytarta a sam pasek miał wyraźne ślady zużycia. Teoretycznie nie powinno to mieć wpływu na zerwanie.
Po wymianie zębatki i paska jeździłem dalej do czasu GLG gdzie pasek pękł 3km od startu. Tym razem zarówno zębatka jak i pasek był w stanie jak nowy (przebieg ok 2 tys).

Masa własna 105 kg - dosyć łatwo przychodzi mi niszczenie wszelakich elementów roweru - weź na to poprawkę.

Tak wiec ostrożniej z teoriami o niezniszczalności tego, bo bardzo różne są doświadczenia. Wczoraj wsiadłeś na ten rower, a wstawiasz teksty o 40 i 100tys km. Pożyjemy, zobaczymy.

Poza tym co nam po tym? To się finansowo i tak nie zwróci nawet jeśli byłoby to rzeczywiście 100tys km, dalej klasyczny napęd (jeśli nie jest to napęd z bardzo wysokiej półki) wyjdzie sporo taniej.

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1369
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Alfine na wyprawę?
« 31 Mar 2021, 22:13 »
Tak wiec ostrożniej z teoriami o niezniszczalności tego, bo bardzo różne są doświadczenia. Wczoraj wsiadłeś na ten rower, a wstawiasz teksty o 40 i 100tys km. Pożyjemy, zobaczymy.

Poprzednim rowerem z napędem na pasek i piastą Alfine 8 - Breezer Beltway 8 ST - mam nakręcone około 6.000 km , latem , wiosną , jesienią i zimą ( jeździłem nawet podczas ostatnich mrozów po -15 C ) i nic się z napędem nie dzieje.
To o czym piszesz albo wynika z nieumiejetnej eksploatacji ( np źle naciągnięty pasek, za mocno skręcony Rohloff) albo ktoś miał pecha.
Nie wypowiadam się na tematy o których nie mam zielonego pojęcia, piszę z perspektywy mojego doświadczenia.
żeby nie być gołosłownym kilka zdjęć z różnych pór roku

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20585
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Alfine na wyprawę?
« 31 Mar 2021, 22:30 »
Poprzednim rowerem z napędem na pasek i piastą Alfine 8 - Breezer Beltway 8 ST - mam nakręcone około 6.000 km , latem , wiosną , jesienią i zimą ( jeździłem nawet podczas ostatnich mrozów po -15 C ) i nic się z napędem nie dzieje.

Tylko co to ma być za wielki dystans 6tys? Dla napędu to jest żaden test, tyle to prawie każdy nowy napęd wytrzyma śpiewająco.
To o czym piszesz albo wynika z nieumiejetnej eksploatacji ( np źle naciągnięty pasek, za mocno skręcony Rohloff) albo ktoś miał pecha.

To jest Twoja teoria, a przecież nie masz pojęcia, dlaczego innym ludziom to nawalało. Zwalanie pękniętego paska od razu na złe naciągnięcie - to co ma być za rzeczowa ocena? Co możesz wiedzieć w tej sprawie? Osoba, której post wrzuciłem to nie jest nowicjusz w takim typie napędu, widać, że człowiek wie o czym pisze, więc nie można od razu z góry zakładać, ze paska nie potrafi poprawnie naciągnąć. Przy jego stylu jazdy (duża waga i dużo jazdy terenowej, charakteryzujacej się zrywami) to zwyczajnie nie było za pewne rozwiązanie, pasek przy sporych obciążeniach zawodził i potrafił pęknąć.

Nie wypowiadam się na tematy o których nie mam zielonego pojęcia, piszę z perspektywy mojego doświadczenia.

Tylko jak sam przyznałeś Twoje doświadczenie kończy się na 6tys km i to pierwszych 6tys takiego napędu, gdy jest to nowiutkie. A piszesz o tym, ze pasek wytrzymuje 40tys, a piasta 100tys. Tak więc nie piszesz wcale z doświadczenia, tylko z tego co wyczytałeś w sieci. A jak będzie po 40tys to się dopiero dowiesz.

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1369
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Alfine na wyprawę?
« 31 Mar 2021, 23:11 »
Ok piszę po przejechaniu 6000 km, za rok napisze po przejechaniu 12-13000 km co nic nie zmieni.
Dalej nie muszę się babrać w czyszczenie łańcucha co 150 - 200 km, nic mi nie piszczy i nie skrzypi.
Nie miałem łańcucha na którym bym przejeździł cały sezon, zwykle to były 2- 3 szt, a i przy okazji co 3 raz do wymiany zębatki.
A tu popatrz 6000 i ..... Nic , dalej jeździ.
PS. Breezera kupiłem używanego, nie wiem ile miał najechane, ale to rower z 2018 r, więc parę km miał zrobione.
Tyle mam do powiedzenia w tym temacie.
Nigdy nie używałeś takiego napędu to jakie Ty możesz mieć porównanie?
PS PS , też nie jestem leciutki, ważę 102 kg, czyli zaraz powinien mi się rozlecieć pasek
« Ostatnia zmiana: 31 Mar 2021, 23:44 liftlodz »

Offline Mężczyzna szy

  • Wiadomości: 3146
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 29.04.2009
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 00:28 »
Wilk - ekspert od wszystkiego, tym razem od Gatesa, chociaż wszystko co wie na ten temat, wyczytał w cudzych postach. Och.

Dyskutować na temat wytrzymałości Gatesa bez zaznaczenia konkretnego rodzaju napędu, to mniej więcej tak samo, jak porównywać przerzutki Shimano nie mówiąc o grupie.

Tymczasem wersje napędu Gatesa są przynajmniej trzy, ale widać (ja widzę) w rowerach trekkingowych dwie: tańszą i mającą być mniej wytrzymałą - CDN, droższą, lepszą - CDX. Obydwie to system Centertrack, czyli podłużny grzbiecik w środkowej części paska.

CDN ma być przeznaczony głównie do miasta, CDX do turystyki. Można podejrzewać, że jeśli coś niespodziewanie pęka, to będą to te niewłaściwie eksploatowane CDN-y. It's not a bug - it's a feature ;)

@liftlodz, po pasku widzę że masz wersję CDX. Niech długo trzyma i daje dużo przyjemności, wbrew opiniom ekspertów z Internetu.

Szy.

Najlepsze szlaki rowerowe w Polsce, w Niemczech i w Europie

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1369
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 06:04 »
A dziękuję.
Rzeczywiście mam cdx

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20585
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 07:30 »
Dalej nie muszę się babrać w czyszczenie łańcucha co 150 - 200 km, nic mi nie piszczy i nie skrzypi.
Nie miałem łańcucha na którym bym przejeździł cały sezon, zwykle to były 2- 3 szt, a i przy okazji co 3 raz do wymiany zębatki.
A tu popatrz 6000 i ..... Nic , dalej jeździ.

Odnoszę wrażenie, że żyjesz w jakiejś wirtualnej rzeczywistości. Od kilkunastu lat NIC nie robię z łańcuchem poza smarowaniem i jakoś doskonale to działa ;). I to jest jedyna potrzebna czynność by łańcuch nie piszczał i nie skrzypiał. A robię rocznie trzykrotnie większe od Ciebie przebiegi, min. 15tys, a wiele sezonów ponad 20tys. I to samo dotyczy jazdy w terenie, po prostu tam łańcuch żyje krócej. Na szosie łańcuch starcza na 7-10tys, kasetę się zmienia co 3-4 cykle łańcucha, zębatki z przodu jeszcze rzadziej. Więc finansowo to i 100tys nie starczy by zrównoważyć pasek i Rohloffa.

Wilk - ekspert od wszystkiego, tym razem od Gatesa, chociaż wszystko co wie na ten temat, wyczytał w cudzych postach. Och.

Daruj sobie osobiste złośliwości, bo już się robisz komiczny z tym przychrzanianiem się do mnie w co drugim swoim poście. Jakbyś przeczytał wątek - to byś wiedział, że nie wypowiadałem się słowem o jakości paska, wytknąłem tylko podawanie cyferek prosto z reklam tych produktów oraz zacytowalem opinię użytkownika paska, który uzyskał na nim dużo krótsze przebiegi. Kolega Liftlodz podał, że na piaście Rohloffa robi się 100tys, a na pasku 40tys. I podał, że pisze z doświadczenia. A skoro jego doświadczenia to zaledwie 6tys - to podawanie takich wartości nie jest w jego przypadku oparte o doświadczenie. I tyle w temacie, wytknąłem jedynie kluczową nieścisłość tej wypowiedzi, bo uważam, że nie można podawać tak wysokich liczb nie sprawdziwszy tego osobiście.
« Ostatnia zmiana: 1 Kwi 2021, 07:43 Wilk »

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2281
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 07:44 »
Ja też używam klasycznego napędu z łańcuchem i po przejechaniu ponad 100 tys. km  przez ostatnie 20 kilka lat mogę stwierdzić TO JEST NAJLEPSZY ZESTAW DO TURYSTYKI
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5223
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 09:28 »
W temacie Rohloff chyba sporo do powiedzenia miałby Dusza, ale gdzie on jest (chyba bujał się z łańcuchem)? No i łatoś (też z okolic Konina #pdk), który przebujał się z tym ustrojstwem przez Górski Badachszan. Tamże spotkaliśmy z Marysią Austrowęgra, który na rowerze marki Patria z paskiem i rohloffem przebył drogę z domu przez trochę Europy i kawał Azji bez awarii.

Na forum mtbr.com kiedyś był wątek/relacja gościa, który kilkukrotnie przejechał tour divide rowerem z 8 biegowym alfine i nie narzekał.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 9115
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 10:00 »
Dziękuję, wojtku.

Gościliśmy raz Ruska w drodze z Pietierburga na Jewropy Zapadź. Alfine 8 zapięta w obładowanym surlym. Masakra na pierwszy rzut oka doświadczonych hostów, masakra, rozczarowanie w oczach, wg relacji dzielnego putieszestwiennika (pod większe górki pchał). Alfine 8 i myśmy mieli. Po płaskim w mieście git, turystyka wypoczynkowa z lekkim bagażem też. Jednak nic więcej.

Alfine 11 zwą "Volks-Rohloffem". Znając Alfinę 8, Rohloffa - 11tki bym nie brał: "na wyprawę" nic nie wnosi. Na miasto, do turystyki jeszcze rozumiem. Pamiętać trzeba, Alfine robustne nie jest, nasze ósemki często wymagały regulacji. M.in. z tego powodu szybciutko się ich pozbyliśmy. Nabywcami byli syn dla mamusi, by się poruszała trochę, urzędnik sobie do miasta.

Pękające kołnierze, o jakich Wilk, to szkoda gadać: raz/ jeśli dobry masz zaplot koła, jest git, dwaz/ pierścienie za parę euronów kupujesz, nakładasz - nawet hipotetycznie sprawy już nie ma, traz/ od dłuższego już czasu puszki robią z kołnierzami z okładem (nasze Rohloffy liczą 12 lub 13, 10 lub 11 lat).   
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1369
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 16:00 »
Mój drogi Wilku
Zdanie : "Od kilkunastu lat NIC nie robię z łańcuchem poza smarowaniem"
Nie ma sensu
Miałoby sens gdybyś napisał "smaruję łańcuch".
Poza tym nie ma znaczenia czy w roku przejeżdżasz 3 razy tyle co ja czy 10 razy tyle co ja, bo ani kilometra nie przejechałeś w tym czasie na pasku ani na piaście wielobiegowej.
Więc jesteś laikiem bez doświadczenia, który coś gdzieś od kogoś słyszał.
W temacie o którym tu piszemy mam doświadczenie większe od twojego o przejechanie 6000 km na zestawie Alfine 8 + pasek Gatesa.
Tyle miałem do powiedzenia.
« Ostatnia zmiana: 1 Kwi 2021, 16:40 liftlodz »

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2281
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 16:40 »
Bez urazy ale Twoje doświadczenia ma się nijak do doświadczeń kilkuset użytkowników tego forum ujeżdżających rowery napędzane łańcuchem. 
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline miki150

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 6720
  • Miasto: Jeteborno
  • Na forum od: 05.07.2010
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 17:01 »
No ale porównać te napędy może tylko ktoś, kto jeździł na obu.

blondas

  • Gość
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 17:12 »
Ja chwilę używałem tej piasty, podobnie jak Przemek wersja na łańcuch.
Myślę że do turystyki to może być dobry wybór. Do amatorskiej jazdy sportowej to kowadło. W górach dużo pary idzie w gwizdek. Zmiana przełożenia pod obciążeniem niemożliwa. Niby można się nauczyć bo wystarczy odpuścić lekko i biegi wchodzą, ale przy zbyt dużej sile blokuje piastę. Upierdliwa jest wymiana dętki. Z gear boxem też można mieć problemy. Poza tym ideał  ;) Wróciłem do klasycznego napędu.

Offline Mężczyzna furman

  • Wiadomości: 2281
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 02.09.2010
    • http://www.szybkitowar.pl
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 17:22 »
Mój kumpel kiedyś kupił okazyjnie DVD...to już lata temu.  Dobra cena, szybka dostawa, kupa funkcji, super sprzęt. Miało tylko jedną wadę - odczytywało średnie co 3 płytę.

Tak mi jakoś do głowy przyszło  :)
Rowery i kobiety to moje podniety
Podjazdy i dziewczyny to moje dyscypliny

Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1369
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 18:43 »
Upierdliwa jest wymiana dętki.
A nie jest, używam dętki Gaadi, nie zdejmujesz koła do wymiany i po kłopocie.
Sczerze polecam.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 9115
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 18:53 »

Pytania 2: 1/ wymiana dętki upierdliwa czemu, 2/ problemy jakie z gear boxem (ten po co)?
tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

blondas

  • Gość
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 18:58 »
Dzięki, ale nie skorzystam, jeżdżę na tubelles i nie wyobrażam sobie powrotu do dętki.

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2989
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 19:06 »
A nie jest, używam dętki Gaadi, nie zdejmujesz koła do wymiany i po kłopocie.
Sczerze polecam.

A jak się wymienia dętkę, bez zdjęcia koła?
O klejeniu słyszałem, ale o takiej magii to nie :)

O Rolhoffie moge powiedzieć jedno.
To "czarna skrzynka", nie wiadomo co się w niej dzieje, nic nie widać i słychać - nie wiadomo, kiedy strzeli.

W klasycznum napędzie wszystko widać, można określić stopień zużycia napędu, przerzutki, można, przy zablokowanej przerzutce dojechac do pierwszeo lepszego sklepu, i wymienić.
Z zamkniętą piastą, naprawa w trasie jest niemożliwa.

Offline Mężczyzna globalbus

  • Wiadomości: 7356
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 03.05.2011
    • blog podróżniczy
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 19:13 »
A jak się wymienia dętkę, bez zdjęcia koła?
O klejeniu słyszałem, ale o takiej magii to nie :)
to takie dętki do upierdliwych wynalazków, typu holendry, gdzie rozkręcenie całego bajzlu zajmuje więcej czasu niż to tego warte. Nie są ciągłym torusem, tylko przeciętym i zasklepionym z obu stron.

Można też łatać dętki bez zdejmowania koła, co czasem w przypływie lenistwa czyniłem z normalnymi rowerami.

My home is where my bike is.

blondas

  • Gość
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 19:24 »

Pytania 2: 1/ wymiana dętki upierdliwa czemu, 2/ problemy jakie z gear boxem (ten po co)?

Tak doświadczonemu użytkownikowi tłumaczyć trzeba?
Żeby zdjąć koło trzeba:
odkręcić gear boxa,  lub rozpiąć linki w wersji bez.
poluzować naciąg łańcucha/paska. W zależności od systemu mogą być potrzebne dodatkowe klucze
jak rama jest dedykowana to koło w dół i można działać.
Jak stosujemy naciąg na otwartych hakach i jest hamulec tarczowy trzeba się liczyć z dokładnym umieszczeniem koła, aby tarcza była ustawiona dokładnie względem zacisku. Są sposoby żeby temu zaradzić, ale to dodatkowe koszty i zmiana estetyki.

Odnośnie gaer boxa. O dziwo dostaje się do niego sporo pyłu, zaciera się mechanizm. Ma to zapewne związek z tym gdzie jeździmy.
Nie każda rama jest dedykowana do tej piasty. Chodzi mi o system oporu dla piasty. Ostatecznie może się to kończyć dodatkowym wspornikiem który też trzeba odkręcić od ramy żeby koło zeszło.
A na deser system na QR który uwalnia nas od klucza 15, ale daje szansę na zbyt mocne ściśnięcie piasty i utratę kilku biegów.
 ;)


Offline Mężczyzna liftlodz

  • Wiadomości: 1369
  • Miasto: Polska
  • Na forum od: 24.12.2020
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 20:23 »
Hmm
Odkręcenie Gebli to 1 nakrętka, poluzowanie 2 śrub napinacza imbusem 5, zdjęcie QR i koło w dół, wszystkiego jakieś 3 minuty.
Złożenie zajmuje tyle samo czasu, na napinaczu wystarczy zaznaczyć do którego miejsca naciągnąć i hamulca nie ruszasz.
Z typową przerzutką też jest trochę zabawy.
« Ostatnia zmiana: 1 Kwi 2021, 20:58 liftlodz »

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20585
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 21:06 »
Mój drogi Wilku
Zdanie : "Od kilkunastu lat NIC nie robię z łańcuchem poza smarowaniem"
Nie ma sensu
Miałoby sens gdybyś napisał "smaruję łańcuch".

Smarowanie łańcucha to jest normalna czynność eksploatacyjna, zajmująca śmiesznie małą ilość czasu, na szybko 10-15 sekund, a mi chodziło o robienie czegoś ekstra, jak to o czym wspominałeś jakieś czyszczenie itd.


Poza tym nie ma znaczenia czy w roku przejeżdżasz 3 razy tyle co ja czy 10 razy tyle co ja, bo ani kilometra nie przejechałeś w tym czasie na pasku ani na piaście wielobiegowej.

Ma znaczenie w innym sensie niż myślisz. Żaliłeś się mocno jakie to masz wielkie problemy z systemem klasycznym przy 6tys rocznie, więc podałem Ci że ja robię 3 razy tyle i nie mam żadnych problemów.

Więc jesteś laikiem bez doświadczenia, który coś gdzieś od kogoś słyszał.
W temacie o którym tu piszemy mam doświadczenie większe od twojego o przejechanie 6000 km na zestawie Alfine 8 + pasek Gatesa.

Tak, w temacie pasków jestem laikiem i nigdzie nie twierdziłem inaczej. Ale to nie znaczy że bezrefleksyjnie przyjmę każdy tekst. Bo ja jestem człowiekiem dociekliwym i jak widzę bardzo kontrowersyjna tezę to reaguje i sprawdzam. I dzięki temu wykrylem że te batdzo wysokie liczby to sobie wziąłeś z reklam, a nie z doświadczenie jak twierdziłeś. Wrzuciłem też opinię forumowicza który na dwóch paskach nawet tych 6tys nie zrobił bo mu pekly, więc do teorii o 40tys to trzeba podchodzić z dużą ostrożnością.

A to co napisał Blondas, o tym że pod górę przy obciążeniu zmiana biegu jest bardzo upierdliwa (nie wiem czy to tylko Alfine dotyczy czy też Rohloffa) - to jest dla mnie dyskwalifikacja takiego sprzętu. W górach biegi zmienia się setki razy, jak masz za każdym razem puszczać korby na 2 sekundy i wypadac z rytmu, wytracać prędkość, pozniej znowu mocniej deptac - to drogi panie, z czym do ludzi?  :lol:

Jeszcze jedna ważna sprawa - czyli stopniowanie biegów. Rohloff zakres ma wystarczający, ale stopniowanie to już dalekie od optimum. To jest fajne dla zamulaczy, jak się jedzie 18kmh to kadencja wielkiego znaczenia nie ma. Ale jak się jedzie szybciej, szczególnie na szosie to duże przeskoki pomiędzy biegami mocno przeszkadzają. A w tradycyjnym systemie masz kaset do wyboru do koloru, możemy na płaski teren założyć ciasną, świetnie zestopniowana kasete, na gory dająca duży zakres. Możemy "uszyć" napęd pod siebie, skonfigurować go pod własne potrzeby. A  napędem w piascie zostajemy z takimi skokami pomiędzy biegami jakie ustalił producent.

Z typową przerzutką też jest trochę zabawy.

Tak...
Pięć sekund w porywach do siedmiu  ;)
A w Twoim systemie masz 6 minut na samo zdjęcie i założenie koła, sprawny zawodnik to zdąży w tym czasie zmienić dętkę i ją napompować ;)
« Ostatnia zmiana: 1 Kwi 2021, 21:13 Wilk »

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 9115
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 21:56 »
Kilka wpisów i dowiedziałem się więcej, niż przez te wszystkie lata użytkowania.

W mych dwóch, żony trzecim rowerze - prócz 2 linek, na roz-/połączenie jakich schodzą 2 sekundy - nic z tego nie ma, o czym piszesz, Krzysiek (ramy rzeczywiście są dedykowane, koło w dół). 1 pit-lock do zapinania osi (szybkozamykaczem raz zgniotłem puszkę). Wymieniam równie szybko jak w kolarkach. (Jeśli łańcuch jest silnie napięty, plus 2 śruby na mimośrodzie/suporcie - kilka machnięć.)

By 2 sekundy z nowym biegiem czekać... jeszcze nie próbowałem. Iż produkt do 18 km/h dla "zamulaczy" - też dobre.

Zestopniowanie,  o czym Wilk, nie każdemu może leżeć zwłaszcza, gdy się ściga. - No ale to nie do ścigania!
Bardzo lubię, często skaczę o 2 biegi w górę - skoki nie są aż takie wielkie.

Sram, dziś widziałem, pod 1 x 12 za 600coś EUR sprzedaje bezkablowego Eagla (?) <- na tablecie jestem, nie mam jak sprawdzić. Bym się ścigał, bym se kupił.


Do beztroskiej, beznakładowej jazdy Rohloff jest git.
By rower móc napędzać, konieczny nie jest.



tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

blondas

  • Gość
Odp: Alfine na wyprawę?
« 1 Kwi 2021, 23:32 »
Michał, pisałem o rohloffie, bo taką miałem.
Adaś, ja nie twierdzę, że to jest zła piasta. Ale ma swoje wady. Tylko tyle.
 


Offline Wilk

  • Wiadomości: 20585
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Alfine na wyprawę?
« 2 Kwi 2021, 12:49 »
Kilka wpisów i dowiedziałem się więcej, niż przez te wszystkie lata użytkowania.

W mych dwóch, żony trzecim rowerze - prócz 2 linek, na roz-/połączenie jakich schodzą 2 sekundy - nic z tego nie ma, o czym piszesz, Krzysiek (ramy rzeczywiście są dedykowane, koło w dół). 1 pit-lock do zapinania osi (szybkozamykaczem raz zgniotłem puszkę). Wymieniam równie szybko jak w kolarkach. (Jeśli łańcuch jest silnie napięty, plus 2 śruby na mimośrodzie/suporcie - kilka machnięć.)

Ale Ty masz optymalny układ ramy pod taką piastę, a Krzysiek pisał o innym układzie ramy, gdzie to zajmuje sporo więcej czasu
Iż produkt do 18 km/h dla "zamulaczy" - też dobre.
Ludzie jeżdżący wolniej nie odczuwają niedogodności takiego napędu, jak wolniejsza zmiana biegu pod obciążeniem czy kiepskie stopniowanie. Jeździłem krótko na Rohloffie na którymś zlocie - i od razu to powolniejsze zaskakiwanie biegu odczułem. Takie niuanse zaczynają mieć znaczenie dopiero jak jeździ się szybciej. Dlatego zamulacz będzie uważać przekładnię w piaście za genialną, a osoba jeżdżąca szybciej i agresywniej zauważy jej wiele minusów. Przy czym Rohloff to jest top-end w tym zakresie, a Alfine to już ze dwa szczebelki niżej. No i jak się obserwuje, gdzie ludzie używają Rohloffów - to jest właśnie turystyka, w MTB czy na szosie to się to bardzo rzadko spotyka. A te 18km/h - to jest standard prędkości wielu ludzi jeżdżących z bagażem.

Tylko podstawowa róznica pomiędzy Rohloffem a Alfine jest taka, że Rohloff daje zakres nawet na góry, a Alfine już nie, wymaga przedniej przerzutki, co już znacznie komplikuje prostotę systemu, czyli główną zaletę piasty.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 9115
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Alfine na wyprawę?
« 7 Kwi 2021, 09:42 »
Adaś, /.../

No pewnie: 1/ cena, 2/ waga, 3/ nuda (nic się nie dzieje).

/.../ Krzysiek pisał o innym układzie ramy, gdzie to zajmuje sporo więcej czasu

Krzysiek pisał o konsekwencjach użytkowania piasty w ramie adaptowanej (surly) w sytuacji konieczności demontażu tylnego koła w następstwie złapania gumy. O piaście tyle, iż nie podeszła.

/.../ A taki Rohloff to dziesięć sezonów pociągnie i już od połowy drugiego nudą wieje jak cholera. Boże, jak sobie pomyślę na czym ja jeździłem 10 lat temu, to się cieszę, że ten napęd już od 9 lat leży na złomowisku.

No, cały czas to, tak samo. Piasty o ile nie kupisz w db. rowerku, może być słabo.

Z tym złomowiskiem nie podchodzi - różny segment: przez ten okres nic lepszego w wyprawowcach, turystyce, commutingu - główne obszary użytkowania Rohloffa - (biegi wewn.) nie pojawiłoś. O-Pinion, choć mocowany w suporcie, jest cięższy, wymaga dedykowanej ramy, ma być mniej panzer.

tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna Dziadek

  • Wiadomości: 1646
  • Miasto: Szczytno, Pionki
  • Na forum od: 05.01.2017
Odp: Alfine na wyprawę?
« 7 Kwi 2021, 10:05 »
Mała niedygresja... Używa ktoś napędu dual-drive od Sachsa-Srama? Do jakich konfiguracji to doszło? Wiem o 3x7. Korci mnie coś takiego kontrolnie zanabyć - wydaje się sensownym połączeniem przekładni planetarnej z tylną przerzutką.

Offline Mężczyzna MCsubi

  • Wiadomości: 2439
  • Miasto: Bezdomny menel rowerowy
  • Na forum od: 13.05.2018
Odp: Alfine na wyprawę?
« 7 Kwi 2021, 11:24 »
Używałem 3x9 w rowerze poziomym, przy smarowaniu olejem opory na środkowym biegu sa niewyczuwalne.

Offline Mężczyzna Dziadek

  • Wiadomości: 1646
  • Miasto: Szczytno, Pionki
  • Na forum od: 05.01.2017
Odp: Alfine na wyprawę?
« 7 Kwi 2021, 11:54 »
O, znalazłem stosowny artykuł: https://portal.bikeworld.pl/artykul/testy_i_nowosci/zlota_raczka/211/non_shimano_bike_2003_cz_iv_sram_dualdrive. Szkoda, że grafiki i kalkulator poznikały.

Offline Mężczyzna MCsubi

  • Wiadomości: 2439
  • Miasto: Bezdomny menel rowerowy
  • Na forum od: 13.05.2018
Odp: Alfine na wyprawę?
« 7 Kwi 2021, 11:58 »
2 to bieg bezpośredni, jak 4 w starych samochodach. Koła zębate nie przenoszą momentu. Dobierasz koronkę tak, by wygodnie się jeżdziło na 2 w całym zakresie kasety. I teraz masz 1 bieg cięższy o ok. 30 % (do dokręcania z góry i z wiatrem :-) ) i 1 lżejszy o 30% na podjazdy.

W istocie jest to konstrukcyjnie zwykłe dreigangtorpedo Sachsa jak 100 lat temu, ale zamiast koronki zakładasz kasetę.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10858
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Alfine na wyprawę?
« 7 Kwi 2021, 12:23 »
2 to bieg bezpośredni, jak 4 w starych samochodach. Koła zębate nie przenoszą momentu. Dobierasz koronkę tak, by wygodnie się jeżdziło na 2 w całym zakresie kasety. I teraz masz 1 bieg cięższy o ok. 30 % (do dokręcania z góry i z wiatrem :-) ) i 1 lżejszy o 30% na podjazdy.

W istocie jest to konstrukcyjnie zwykłe dreigangtorpedo Sachsa jak 100 lat temu, ale zamiast koronki zakładasz kasetę.
No i zabiłeś całą ekscytację nowością  ;D
Marketoidy Cię chyba nienawidzą

Offline Mężczyzna Dziadek

  • Wiadomości: 1646
  • Miasto: Szczytno, Pionki
  • Na forum od: 05.01.2017
Odp: Alfine na wyprawę?
« 7 Kwi 2021, 12:33 »
Ciekawią mnie wzmiankowane kilkuprocentowe przeskoki, od lat kombinuję z przełożeniami tak, żeby mieć gęsty środek i sprowadza się to do górskiej korby i szosowej kasety (3x9) a i tak wychodzi, że środkowa tarcza powinna mieć 34 zęby. W jakiejś korbie Nexave chyba widziałem i więcej nic.
Borafu, że to nie nowość to ja wiem, tylko nigdy nie miałem. 100-letnia dziewica, to jest coś 8)

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum