Autor Wątek: Rozbudowa roweru Kross Evado pod ultramaraton (W1200)  (Przeczytany 7738 razy)

Offline Mężczyzna RafalS

  • Fizyk wysokich energii
  • Wiadomości: 8
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 30.01.2021
    • Strava
Cześć,

przepraszam, jeśli to złe miejsce na taki topic. W tym roku planuję rozbudować swoje doświadczenia rowerowe. Dotychczas robiłem rocznie ok. 2k km, a moje najdłuższe jazdy (bardziej w tempie "sportowym" niż rekreacyjnym) to 150 km. Zdaję sobie sprawę, że forum jest pełne porad różnego rodzaju - wiele z nich przeczytałem - ale pozwolę sobie poprosić o sugestie dedykowane mojemu przypadkowi. Niech to będzie cegiełka do podtrzymania życia na tym forum ;) (chociaż wiem, że z tym nie ma problemu).

Udało mi się zapisać na tegoroczną edycję Wisły 1200, co chciałem zrobić już od dwóch lat. Moim jedynym rowerem jest Kross Evado 4.0, i ten stan rzeczy na pewno nie zmieni się przez najbliższy rok lub więcej. Natomiast jeśli się czegoś podejmuję, to próbuję to zrobić w możliwie najlepszy sposób, dlatego, poza przygotowaniem fizycznym, zdecydowałem się przeznaczyć* do 2k PLN na zakup osprzętu rowerowego/bikepackingowego dedykowanego udziałowi w tym ultra (mam nadzieję, że i w kolejnych) oraz generalnie dłuższym wyrypom. Tutaj jest meritum tego wątku - w co sugerujecie zainwestować?

Myślę, że przyda się nakreślenie moich planów/oczekiwań co do Wisły. Raczej będę starał się jechać swoim tempem, jednak chcąc uzyskać jak najlepszy rezultat. Wszystko zależy od kondycji i pogody, ale na ten moment chciałbym jak najmniej spać na trasie. Chciałbym zejść poniżej 110h, ale już samo dojechanie do mety uznam za sukces.

Specyfikacja roweru znajduje się tutaj. Jest to typowy uniwersalny średniak z kołami 28" i z amortyzowanym widelcem (skok 63 mm z blokadą tegoż). Modyfikacje, które przez parę lat zrobiłem w rowerze to założenie napędu Deore na tył oraz instalacja lemondki Tranz-X (boska rzecz!). Zmieniłem też opony na 38 mm (przód Continental Speed Ride, tył to wzmacniane Continental Travel Contact - z uwagi na fotelik z 15 kg pociechą na tyle).

W ramach kompletowania sprzętu na ten rok [na W1200] zakupiłem już:
- oświetlenie Gaciron V9D-1600
- powerbank Hama Power Pack PD-12S 12000mAh (w rzeczywistości 8500 mAh)

Według mnie** najistotniejszy w moim wypadku [przy posiadanym rowerze] będzie odpowiedni dobór opon. Niewiele jeżdżę po zupełnych bezdrożach i nieco przeraża mnie perspektywa zakładania na obręcze kół o szerokości większej niż 2", co sugeruje na forum wielu maratończyków. Na ten moment mam w głowie zakup opon WTB Venture TCS LFS 120TPI SG2 lub Vittoria Terreno Dry Gravel 47x650 TNT G2.0 - z myślą o tym, że będzie mi się na nich dobrze jeździć na codzień na asfalcie i w lekkim terenie.

Jestem prawie pewien, że powinienem zaopatrzeć się w nawigację GPS. Do tej pory jeździłem ze stravą w smartfonie, ale prądożerność takiego rozwiązania jest chyba zbyt duża na W1200. Nawigację telefonem raczej chciałbym traktować jako backup. Po przeczytaniu dziesiątek recenzji celuję w Lezyne Mega XL, ewentualnie Garmin Edge 520 Plus. Czy możecie polecić coś lepszego? (tańszego)?

Obecnie jeżdże na zwykłych platformach. Czy sugerujecie zainwestowanie w SPD? Rower ma mi też służyć na co dzień do dojazdów do pracy itd. - nie wiem, czy SPD da się normalnie użytkować w zwykłych sneakersach?

Kiedy jest najlepszy czas na zakup wspomnianego wyżej osprzętu? Naiwnie wydaje mi się, że właśnie teraz, kiedy na rynek wchodzą modele dedykowane na ten rok.

Trochę się rozpisałem, mimo to nie jestem pewien, czy poruszyłem wszystkie wątki, które układałem sobie w głowie od dłuższego czasu... W każdym razie - proszę o uwagi, sugestie i krytykę.

Pozdrawiam!
Rafał

* - żona zaczyna to akceptować ;)
** - poprawcie, jeśli to błędne myślenie
« Ostatnia zmiana: 1 Lut 2021, 20:53 RafalS »

Offline Mężczyzna Rado

  • Wiadomości: 1489
  • Miasto: Lublin
  • Na forum od: 25.05.2011
Co do nawigacji, to zdecydowanie Garmin zasilany bateriami paluszkami.
nie wiem, czy SPD da się normalnie użytkować w zwykłych sneakersach?
Są specjalne nakładki na SPD, dzięki którym można jeździć w zwykłych butach.
A w czym zamierzasz wieźć swój "majdan"? Bo warto zainwestować w jakiś wodoodporny bikepacking. No i kwestia ciuchów, by zajmowały mało miejsca.

Na podjazdach się męczę, na zjazdach odpoczywam, a na płaskim po prostu pedałuję :)

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
Każdy ma inne doświadczenia, oczekiwania i potrzeby.
Ja bym w tym rowerze zmienił widelec na sztywniaka oraz korby z suportem. Dałoby to większą efektywność pedałowania oraz możliwość dostosowania ilości zębów w tarczach do spodziewanych warunków na trasie. Dodatkowo spory zysk na wadze.

Offline Mężczyzna RafalS

  • Fizyk wysokich energii
  • Wiadomości: 8
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 30.01.2021
    • Strava
Co do nawigacji, to zdecydowanie Garmin zasilany bateriami paluszkami.

Heh, jak widać zdania są podzielone - czytałem, że Garminy często się wieszają + trzeba dzielić gpx'a na kilka mniejszych... Dzięki za opinię. Lezyne trzyma 48h na jednym ładowaniu...

Są specjalne nakładki na SPD, dzięki którym można jeździć w zwykłych butach.

Nie zdawałem sobie z tego sprawy - dzięki. Rozumiem, że głównym celem SPD jest zwiększenie wydajności pedałowania?

A w czym zamierzasz wieźć swój "majdan"? Bo warto zainwestować w jakiś wodoodporny bikepacking. No i kwestia ciuchów, by zajmowały mało miejsca.

Myślałem o większej torbie na ramę + ewentualnie torbie przymocowanej do lemondki (wzdłużnie). Generalnie chciałbym jechać z mocno minimalnym pakunkiem.

Każdy ma inne doświadczenia, oczekiwania i potrzeby.
Ja bym w tym rowerze zmienił widelec na sztywniaka oraz korby z suportem. Dałoby to większą efektywność pedałowania oraz możliwość dostosowania ilości zębów w tarczach do spodziewanych warunków na trasie. Dodatkowo spory zysk na wadze.

Nie napisałem wcześniej, że widelec ma możliwość blokady, z czego często korzystam - edytowałem już post. W związku z tym bardziej kombinowałem, żeby może nie iść w zbyt szerokie opony które normalnie posłużyłyby m.in. do lepszego tłumienia nierówności.

Pozdrawiam,
Rafał

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20585
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Heh, jak widać zdania są podzielone - czytałem, że Garminy często się wieszają + trzeba dzielić gpx'a na kilka mniejszych... Dzięki za opinię. Lezyne trzyma 48h na jednym ładowaniu...

Ale paluszki kupisz wszędzie, czyli de facto masz nieograniczoną baterię, nie musisz w ogóle ładować urządzenia. Lezyne to też nie jest produkt z najwyższej półki, nawigacja czarno-biała, malutki ekranik itd. Lepiej wydać trochę więcej kasy, raz a dobrze. Z tym że Garminy turystyczne (na paluszki) nie obsługują funkcji typowo sportowych, jak np. pomiar mocy itd.
Nie zdawałem sobie z tego sprawy - dzięki. Rozumiem, że głównym celem SPD jest zwiększenie wydajności pedałowania?

Ale jak już wchodzić w SPD to w całości, żeby mieć prawdziwy zysk, bo stosowanie tego z normalnymi butami to wiele sensu nie ma.
Nie napisałem wcześniej, że widelec ma możliwość blokady, z czego często korzystam - edytowałem już post. W związku z tym bardziej kombinowałem, żeby może nie iść w zbyt szerokie opony które normalnie posłużyłyby m.in. do lepszego tłumienia nierówności.
Tyle, że amortyzatory w tej klasy rowerach - to są kiepściutkie, duża waga, lata to, blokada to też wiele do życzenia pozostawia.

Ale osobiście uważam, że na tej trasie warto mieć amortyzację - czyli albo niezły amortyzator, albo  szersze opony. Na trasie jest dużo upierdliwych nierówności, sztywny rower mocno odbijać będzie to z powrotem i dawać sporo po dłoniach, więc jazda na sztywnym gravelu z dość wąskimi oponami nie każdemu się sprawdzi.


Natomiast przede wszystkim - to są dość indywidualne sprawy, to jak kto odczuwa nierówności, to jakiej amortyzacji potrzebuje, jakich opon. Więcej Ci w tej mierze odpowie kilka tras treningowych niż odpowiedzi innych osób. Przygotowując się do takiego wyścigu warto przejechać parę 2-3 dniowych trasek w zbliżonym terenie, albo i po śladzie Wisły, z wyposażeniem jak na wyścig - i to Ci da dużo więcej odpowiedzi niż rady innych ludzi. Bo kwestie wygody każdy odbiera inaczej, dlatego bazowanie na opiniach innych może być mocno mylące. Wąskie opony są fajne na asfalcie, rower nieco szybciej pójdzie, ale mając 600km w nogach to jazda po płytach, koleinach itd. może być mocno upierdliwa, doprowadzić do kontuzji, do bólu rąk, karku, siedzenia, któe mogą spowolnić dużo bardziej niż szerokie opony. Bo na długich trasach prędkość zawsze wynika z komfortu, dopóki masz ten komfort to jesteś w stanie kręcić na sensownym poziomie, jak się zaczynają bóle - to się zaczynają nadprogramowe postoje, tempo spada itd. I to nie jest tak, że jak założysz opony 32mm zamiast opon 2 cale - to jakiś większy wpływ na wynik to będzie miało. Ta trasa jest akurat tak zrównoważona, taki jest stosunek asfaltu do terenu, że nie ma to az takiego znaczenia. To trzeba dopasować do osobistych preferencji, jak ktoś jest odporny na wibracje - to może pójść w węższe opony i sztywny widelec. Ale tak naprawdę pierwszy start jest zawsze strzałem w ciemno, bo nie sprawdzisz inaczej niż na wyścigu jak się Twoje cialo będzie sprawować po 700km w nogach.

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
Ale wątek jest o rozbudowie roweru, a nie ekwipunku (z wyjątkiem nawigacji).

Nie zamierzałem namawiać do sztywnego widła, napisałem tylko co ja bym zrobił. Podtrzymuję swoje zdanie pomimo (a może dlatego), że nie jechałem Wisły i swoją "znajomość" trasy opieram na cudzych opiniach. Miałem kiedyś kiepski amor i raczej nie wrócę do takiej opcji.
Podobnie ma się rzecz z korbami - najniższy model z niewymiennymi tarczami o małej sztywności. Suport, jeśli fabryczny, zapewne tej samej klasy. Wymieniłbym przynajmniej na Alivio HTII z jakimiś sensownymi łożyskami.

Autor napisał, że wymienił tylny napęd na Deore, ale chyba chodzi tylko o przerzutkę, bo ostatnie kasety 8s Deore pochodzą z 1998r - M737 (D. XT) i HG70 (D. LX). Ta zmiana to takie trochę "zamienił stryjek".

Koła, siodełko, napęd (jako całość) - ważne elementy roweru, moim zdaniem.

ed.
No tak, ale...
Podobno (nie spotkałem się z taką sytuacją, ale jej nie wykluczam) jeśli mufa nie jest dokładnie splanowana, to zewnętrzne łożyska mogą mocno ucierpieć, a efektem będzie mniejsza trwałość. Wtedy rozsądniej byłoby zostać przy kwadracie.
To może lepiej się wycofam ze swoich "porad"  :)

« Ostatnia zmiana: 1 Lut 2021, 23:31 RS »

Offline Mężczyzna RafalS

  • Fizyk wysokich energii
  • Wiadomości: 8
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 30.01.2021
    • Strava
Na początku dziękuję wszystkim za komentarze. Teraz spróbuję się do nich odnieść:

@Wilk: Czy jest jakiś Garmin na paluszki, które możesz polecić do zastosowań ultra takich jak W1200? Widzę, że na forum nie ma "bazarku", ale nie miałbym problemu z zakupem używanego sprzętu, o ile byłby w dobrym stanie (pewnie OLX). Na teraz myślę o Edge 520 Plus. On ma wbudowaną baterię Li-ion, ale nie widzę problemu w ładowaniu z powerbanku...

Co do SPD, to może gra jest warta świeczki. Już kiedyś o tym myślałem. Muszę doczytać i zbadać jak to wygląda cenowo.

Twój komentarz nt. wcześniejszego testowania na dłuższych trasach to dla mnie oczywistość - zamierzam w tym roku dużo pojeździć w ramach przygotowań (nawet dzisiaj udało mi się urwać prawie 40 km po lodzie ;) ), wyrywkowo także po śladzie Wisły. Ale tylko pierwszy odcinek do Krakowa, nie chcę tracić przyjemności z odkrywania nowych miejsc na samej trasie wyścigu.

@ślimac: Opis kategorii sugeruje, żeby tu obgadywać wyłącznie rozbudowę roweru, ale faktem jest, że odzież też muszę rozbudować. Nie mam kurtki typowo pod rower.

@RS: Ja w zasadzie nie mogę powiedzieć nic złego o obecnym widelcu - pewnie dlatego, że nie jeździłem na niczym lepszym. Co do Deore - tak, wymieniłem tylko przerzutkę, w Alivio pękła mi dolna rolka. Siodełko to kolejna istotna część, zobaczę jak uda mi się przyzwyczaić tyłek do długich wypadów w okresie wiosennym, być może trzeba będzie poszukać czegoś lepiej dopasowanego.

Elementów w rowerze, którym przydałby się upgrade, jest wiele, bo sam rower nie jest wysokiej klasy. Natomiast ograniczenie 2k PLN nakazuje dobrze się zastanowić.

Pozdrawiam,
Rafał

Offline Mężczyzna wiki

  • Nie spać! Jechać!
  • Wiadomości: 1802
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 28.01.2016
    • ekstremalna strona rowerowa
SPD-y jak najbardziej polecam. Jest tylko jedno ale. W pedałach zatrzaskowych trzeba nauczyć się jeździć. Każdy (prawie każdy) na początku kilka razy zapomni się wypiąć i padnie na glebę. Te pół roku, a nawet mniej odliczając zimę do startu Wisły to wg mnie zdecydowanie za mało, żeby poczuć się pewnie i nie myśleć o tym by zdążyć się wypiąć przed skrzyżowaniem czy każdym innym zatrzymaniem się.
rowerem na księżyc (100 %);  [wsie woj. łódzkiego - 64%]

Offline Mężczyzna RafalS

  • Fizyk wysokich energii
  • Wiadomości: 8
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 30.01.2021
    • Strava
Dzięki Wiki. Miałem nadzieję, że kilka miesięcy wystarczy. To pewnie zależy od tego ile km bym zrobił.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20585
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Wszelkie poważniejsze zmiany trzeba robić parę miesięcy przed docelową imprezą, żeby później na wyścigu się nie okazało, ze coś jednak nie podchodzi.

@Wilk: Czy jest jakiś Garmin na paluszki, które możesz polecić do zastosowań ultra takich jak W1200?

Zdecydowanie najpopularniejsza jest seria Etrex, starsze modele 30/32 i nowa dotykowa seria 25/35, dużo ludzi używa tego na ultramaratonach

Offline Mężczyzna Siara_iwj

  • Wiadomości: 1022
  • Miasto: Sheffield
  • Na forum od: 19.11.2016
[...]W pedałach zatrzaskowych trzeba nauczyć się jeździć. Każdy (prawie każdy) na początku kilka razy zapomni się wypiąć i padnie na glebę.[...]


Najlepsza część nauki SPD to powolny lot ku asfaltowi na światłach z wyrazem zdziwienia na twarzy. Przeważnie wystarcza jeden raz (dwa jeśli uczeń jest oporny) żeby zapamiętać ;)

Offline Mężczyzna Bubu

  • Wiadomości: 594
  • Miasto: Ziemia Dobrzyńska
  • Na forum od: 06.06.2018
    • Relacje z wycieczek i wypraw
Co do SPDów, to też warto trochę pojeździć w terenie - takim bardziej wymagającym (korzenie, piach, etc.). Tak, jak piszą przedmówcy - trochę jazd i odruch wypinania się wyrabia. Gleby są nieodzownym elementem nabycia tego odruchu. ;)
Bazarek forumowy jak najbardziej jest - tylko nazywa się giełda.
Co do polecanych przez Wilka etrexów, to ja takiego używam (35 touch). Generalnie jestem zadowolony - tylko trzeba ustawiać odpowiedni typ baterii (zazwyczaj korzystam z akumulatorków i taki typ mam ustawiony, ale jak się załaduje zwykłe alkaliczne, to warto przestawić w ustawieniach urządzenia). Touche są chyba bardziej prądożerne, niż guzikowce, mój trzyma chyba max 12h. Poza tym, ma chyba mniejszą liczbę maksymalnych punktów, niż Edge jeśli chodzi o Routy - po przerabianiu tracków GPXowych na trasy w Basecampie, zazwyczaj przycinał mi te routy znacząco. Jeśli wystarczy ci jazda "po śladzie" (czyli tylko z załadowym gpxowym trackiem), to zazwyczaj nie ma problemu, ale jednak pełna nawigacja jest nieco wygodniejsza - zwłaszcza po ciemku.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10858
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Dzięki Wiki. Miałem nadzieję, że kilka miesięcy wystarczy. To pewnie zależy od tego ile km bym zrobił.
To chyba jest bardzo różnie. Ja po kilku tygodniach czułem się na SPD komfortowo.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20585
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Tylko też inaczej się jeździ w SPD na szosie, zupełnie inaczej (sporo trudniej) w terenie, gdzie często trzeba jechać na prędkościach bliskich granicy równowagi, albo zaliczać przeszkody, na których rower może się zatrzymać, bądź zsunąć na bok. Na Carpatii kilkanaście gleb zaliczyłem, praktycznie wszystkie przez SPD. Na Wiśle jest sporo łatwiejszy teren, ale parę bardziej wymagających kawałków też się trafia.

Offline Mężczyzna RafalS

  • Fizyk wysokich energii
  • Wiadomości: 8
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 30.01.2021
    • Strava
Cześć wszystkim po parodniowej przerwie. Trochę pojeździłem, wiele przy okazji przemyślałem.



Doszedłem do wniosku, że w rowerze chcę zrobić upgrade napędu (całego) oraz kół. Zapomnijmy na chwilę o GPS i innym osprzęcie niebędącym integralną częścią roweru. Mając w sumie do 2k PLN na napęd i koła powinno udać się zrobić z Krossa całkiem przyjemny rower XC (?). W mojej sytuacji raczej rozsądnie jest pójść w kierunku modyfikacji bardziej MTB, gdyż, jeśli finanse pozwolą, w przyszłości (za kilka lat) raczej kupię gravela. Na pewno zamontuję w rowerze SPD i zaopatrzę się w buty.

Czy macie wiedzę o którymś napędzie (całej grupie lub miksach komponentów, w tym oczywiście suport) będącym dobrym wyborem przy powyższych ograniczeniach finansowych? Podobnie z kołami? (niestety jestem niezdecydowany co do profilu). Celowo nie piszę o wynikach swoich poszukiwań aby uzyskać Wasze propozycje nieobciążone moimi wizjami zmian.

Dzięki, pozdrawiam,
Rafał

Offline Mężczyzna Felek

  • Wiadomości: 1405
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.11.2017
W mojej opinii amatorsko grupa Deore ma dobrą jakość do ceny, ale ja osobiście zostawił bym to co masz, pojeździł rok czy dwa i to co masz dołożył do roweru docelowego jak już finalnie będziesz wiedział co chcesz - piszę z doświadczenia.

A ten obecny rower zostawisz sobie do ciorania po mieście, przynajmniej nie będzie szkoda.
Podróże z dziećmi www.tataimapa.pl

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5223
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Ja bym się skłaniał do tego, co pisze kolega wyżej, ale jeśli koniecznie chcesz wydać te dwa kafle, to grupa deore m5100 kosztuje około 1000 złotych, do tego koła w tym stylu, ale z piastami odpowiednimi do Twojej ramy -https://daveo.pl//kola_dt_370_dt_453d_29erpillar_psr_tb2016-1593i. Jeśli w tych 2000 złotych są ujęte jeszcze pedały i buty, to trzeba na czymś oszczędzać. IMO lepiej na napędzie, bo kupowanie kolejnych kół za pińćset jest bez sensu - wymień to, co niezbędne (ja bym zaczął od korby).

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
Ja bym chyba nie pakował całego budżetu w rower (w tej sytuacji).
Najpierw bym się zastanowił jakiego (zakres, ilość przeł.) napędu potrzebuję. Ja już wiem, że lubię i sprawdza się w moich jazdach 3x8, bo lubię starocie i 3x9, bo mi wystarcza, ale pojawią się opinie, że lepsze jest 2x10 albo 1x11 i to też będzie prawda.
W każdym razie nie ładowałbym się w jakieś dziwadła, ale brałbym osprzęt popularny i standardowy, czyli zdecydowałbym się na Shimano z wyjątkiem suportu (Accent) i może łańcucha (Sh/KMC).
Korby kupiłbym używane, dołożył nowe tarcze pod swoją jazdę. Unikałbym łańcuchów niskich modeli, zwłaszcza SRAM.
Pewnie czeka Cię też wymiana manetek, bo trudno jest skompletować dobry napęd 3x8.

Generalnie celowałbym w poziom XT, ale zgadzam się, że Deore jest całkowicie do przyjęcia.

ed.
Oświadczam, że zbieżność mojego postu z poprzednim w zakresie formy oraz poglądów jest przypadkowa  ;D

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20585
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Też moim zdaniem zupełnie szkoda pieniędzy na wymianę napędu. Przejście o grupę czy dwie z napędem wyżej to jest symboliczna zmiana, której się prawie nie poczuje. A Wisła to jest płaski wyścig, gdzie zakres przełożeń nie jest specjalnie ważny. Też i koła w pułapie 1000zł to nie zrobią odczuwalnej różnicy, to już trzeba pod 3 tysiące na ten element wyłożyć by coś poczuć.

Tak jak tu radził Felek - jak pojeździsz więcej, nabierzesz doświadczenia w temacie to będziesz wiedział czego potrzebujesz i kupisz sprzęt z wyższej półki, dopasowany dobrze pod Twoje potrzeby i te 2 tys wtedy dużo bardziej zaprocentują. Bo z tego roweru to sensownego MTB i tak się nie zrobi, to będzie tylko namiastka.

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
Też moim zdaniem zupełnie szkoda pieniędzy na wymianę napędu. Przejście o grupę czy dwie z napędem wyżej to jest symboliczna zmiana, której się prawie nie poczuje...
Mam inne zdanie. Wymiana napędu wniesie dużo dobrego. Według specyfikacji jest teraz Shimano Tourney FC-M171 48/38/28T . Mogę się mylić, ale wydaje mi się, że te korby mają niewymienne tarcze. Domyślam się, że suport (SR Suntour ) też nie jest super jakości. Kupienie dobrej korby, którą można dowolnie modyfikować i kiedyś przenieść do innej ramy (pytanie, czy będzie w ogóle taka potrzeba) nie jest wyrzucaniem pieniędzy.
Ważny jest też suport, bo jak ten słaby się zatrze w połowie trasy, to zabije całą przyjemność.
Chodzi o to, by być przekonanym o tym, że sprzęt da radę.
To samo z kołami. Jeżeli nie sprawiają problemów, to bardzo dobry przegląd piast z dokładną oceną zużycia. Jak będą wątpliwości, to wymiana piast albo całych kół. Dobre koła są drogie i nie wszyscy zauważą różnicę.
W kontekście takiego rajdu turystyczno-sportowego stawiałbym na niezawodność i efektywność w rozsądnych granicach.
Nie będę już pisał o widelcu  ;)

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20585
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Mam inne zdanie. Wymiana napędu wniesie dużo dobrego. Według specyfikacji jest teraz Shimano Tourney FC-M171 48/38/28T .
To jest mikst Acery i Tourney, 8 biegowy. Cała różnica będzie na tym, że napęd będzie płynniej chodził, nie wiem czy to jest warte takich inwestycji, to zależy od planów na ten rower. IMO lepiej wydać raz a dobrze inwestując tę kasę w nowy rower. Suporty to też się tak nie zacierają zero-jedynkowo, to jest dłuższa faza i da się to zaobserwować, wymienić warto jak już ma duży przebieg, albo widać jakieś zużycie

Na wyścig to raczej warto zainwestować w opony wysokiej klasy, bo to jest element łatwy do wymiany, a sporo wnoszący do jakości jazdy.

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
Autor wątku napisał, że jak finanse pozwolą, to za kilka lat zmieni rower.
Bardzo jestem ciekawy ile osób z tego forum wytrzymało kilka lat zbierania grosza na nowy sprzęt, jeżdżąc cały czas na rowerze, który mieli ochotę zmodyfikować, mając jednocześnie spory budżet na ten cel. Bo 2k pln, to jest całkiem sporo, moim zdaniem.
Nawet jak było u mnie mocno średnio z kasą, to składałem nowe rowery, bo mi to sprawiało przyjemność. Nie były to środki (pieniądze, czas, serce) wyrzucone w błoto, bo zebrałem wiedzę i doświadczenie, oprócz zadowolenia. Nie wyobrażam sobie rezygnowania z niej w imię jakiegoś dalekiego celu, bo nawet nie wiem czy przeżyję następny miesiąc.
Jeżeli rama spełnia oczekiwania, to warto w nią odrobinę zainwestować. O widelcu już nie piszę  ;)
Wiem, dawanie dobrych rad jest jedną z najprostszych rzeczy w życiu ;). Każdy musi podejmować decyzje samodzielnie.
Jeśli idzie o opony, to się zgadzam - warto.

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10858
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Czy warto to kwesta trudne do oceny. W tym co piszesz "warto" oznacza raczej "sprawi mi to przyjemność", a z tym dyskutować nie można.
Można natomiast spróbować ocenić co w odczuwalny sposób zmieni (może zmienić) wyniki w tym maratonie. I w tej kwestii, jestem przekonany, efekty zmiany korby na taką z wymiennymi tarczami będą absolutnie niezauważalne. Podobnie jak zmiana suportu na wyższej klasy, jeśli ten który jest aktualnie jeszcze zalicza.
Zaryzykuję stwierdzenie że więcej może dać kupno spodenek z lepszą wkładką.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20585
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Ja daję rady pod kątem wyścigu, bo o tym jest generalnie wątek. A tu nie uważam, żeby zmiana napędu wiele zmieniła, szybszy przez to rower nie będzie, może deczko bardziej niezawodny, wygodniej będą wchodzić biegu, ale to nie jest przeskok znaczący. Więcej do przeróbki na MTB wniesie porządny amortyzator powietrzny, ale to nie wiem czy z tą ramą ma sens, bo amortyzatory do MTB to raczej od 100mm się zaczynają, a to wypaczy geometrię takiego roweru.

Generalnie za szybkościowe parametry roweru najbardziej odpowiadają koła i aerodynamika, ale koła żeby coś poczuć to już tak pod 2tys trzeba wyłożyć. Obniżenie mostka poprawia aero, ale to  jest delikatna sprawa, bo można mocno pogorszyć wygodę i sumarycznie więcej stracić niż zyskać. Tutaj ludzie bardzo gibcy mają duże pole manewru.

Offline Mężczyzna altharr

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 661
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 03.09.2013
Pierwszym elementem który się poddał  w moim fabrycznym Kellysie Neos sprzed, lat było tylne koło, najpierw padały szprychy, potem bębenek. Moim zdaniem to pierwsza rzecz do wymiany. Wisła mocno daje w kość na dziurach. Dodatkowo to jeden z tych elementów którego awarie mogą Cię unieruchomić. Porządne opony, moim zdaniem najszersze jakie wejdą do ramy. Przed wyprawą kontrola/wymiana linek, kontrola zużycia łańcucha, no i sprawne klocki hamulcowe przydadzą się w Grudziądzu;)

Offline Mężczyzna sinuche

  • Wiadomości: 2989
  • Miasto: Beskid
  • Na forum od: 17.04.2009
Jeżeli wszystko działa, nie ma luzów w suporcie, piastach, łańcuch ma niewiele tyś. km, to można zostawić. Koła na tarczówkach, mogą się zużyc tylko piasty (Yoy tech - to marne piasty).

Jedyna rzec która może miec wpływ na czas na maratonie, to widelec - powinien miec blokadę skoku (nie wszystkie modele podlinkowanego Suntoura mają), na asfalcie wiele się traci na bujaniu.

Offline Mężczyzna MichałD

  • Wiadomości: 520
  • Miasto: Jura Krakowsko-Częstochowska
  • Na forum od: 27.11.2013
    • Między Wartą, Pilicą i Nidą
Co prawda nie do końca w temacie przygotowania roweru do tego typu imprezy, ale modernizacji taniego trekinga/corssa. Znaczy miała być modernizacja, wyszło ostatecznie składanie nowego roweru, gdyż po zmianie części podzespołów stara rama raczyła pęknąć...

- u mnie, ważę powyżej 90kg, bardzo dużo dała zmiana amortyzatora na powietrzny SR NRX. Płynność działania na drobnych nierównościach jest troszkę gorsza od fabrycznego sprężynowego NVX/NEX, ale sztywność, brak luzów, praca na większych nierównościach i kilogramowa różnica w wadze to coś zdecydowanie zauważalnego;

- podobnie z kolami, niby tanie RODI na "maszynowych" Novatec DB041/42 jednak sztywność kół i chyba minimalnie mniejsze opory to plus kolosalny. Minusem słaby lakier obręczy;

- suport/łańcuch/kaseta sprawy eksploatacyjne i wiadomo;

- SPD warto. Jeżdżę na nich od połowy lat 90-tych i po przesiadce na rower    żony komfort jazdy / kontrola mniejsza, a i efektywność pedałowania nawet na leniwej wycieczce zauważalnie gorsza.
Kajakiem, pieszo, rowerem między Wartą, Nidą i Pilicą - blog wycieczkowy.

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
Czy warto to kwesta trudne do oceny. W tym co piszesz "warto" oznacza raczej "sprawi mi to przyjemność", a z tym dyskutować nie można...
Jeśli wyrwiesz z całości tylko mój ostatni wpis, to tak, ale nie o to chodzi.
Każdy pisze ze swojego punktu siedzenia.
Nie jechałem Wisły, więc łatwo mi się wcielić w postać eksperta - pewnie nie chciałbym mieć blatu 48T. Podobny (chyba 46) miałem ostatnio więcej niż ćwierć wieku temu, w korbach Biopace, bo takie były i już. Teraz chcę mieć wpływ na obciążenie kolan, kadencję i inne pierdoły. Dobieram ilość zębów w blacie do własnego humoru, pogody, trasy, bo mogę.
Nie chodziło mi tylko o to, że warto sprawiać sobie przyjemność. Warto eksperymentować, popełniać błędy i je naprawiać, bo wtedy czujemy (no, ja czuję) tzw. progres.
Nowy rower, w sklepie, kupiłem tylko raz (a rowerów miałem i mam w p%$^&) i nie popełnię tego błędu po raz drugi. Nie wykluczam, że jestem wariatem, ale nie wydaje mi się, by trafił się jakiś rower, który spełniałby moje oczekiwania w 100%.
Czekać kilka lat, by dowiedzieć się, że nie o to chodziło? To jakiś absurd.
Ostatnią wkładkę w spodenkach wyprułem brutalnie nożem na bornholmskim poboczu w 2004r i od tamtej pory tego szatańskiego wynalazku nie używam, więc nie drążę tego w ogóle.

Autorowi wątku życzę jak najlepiej. Nie chcę go wpakować na jakąś minę. Piszę, co myślę.

Offline Mężczyzna liggy

  • Wiadomości: 621
  • Miasto:
  • Na forum od: 12.10.2020
- SPD warto. Jeżdżę na nich od połowy lat 90-tych i po przesiadce na rower    żony komfort jazdy / kontrola mniejsza, a i efektywność pedałowania nawet na leniwej wycieczce zauważalnie gorsza.
Są jeszcze trochę zapomniane noski. Zanim się przejdzie na SPD, warto spróbować, bo koszt niewielki, a czasem mogą sprawdzić się lepiej od całkiem sztywnego połączenia.

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
W noskach jeździłem dość długo, zanim wsiadłem na SPD. Podczas przesiadki nie miałem żadnych problemów z "zapominalstwem wypięcia", o którym pisano powyżej.
 Nieumiejętnie użyty system zatrzaskowy może spowodować wiele kontuzji. Noski mogą być bardziej "tolerancyjne" i zgodzę się, że warto ich spróbować. Bezstopniowa regulacja siły spięcia pozwala na wiele wariantów pośrednich.

Offline Mężczyzna liggy

  • Wiadomości: 621
  • Miasto:
  • Na forum od: 12.10.2020
Tak jest. Oprócz tego możliwość stosowania dowolnego obuwia. Również kozaków, albo szpilek. :)

Offline Mężczyzna Romal

  • Wiadomości: 975
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 05.06.2006
Co Wy opowiadacie??? Nosek albo nie trzyma należycie buta, albo po odpowiednim zapięciu trzyma, ale wtedy ciężko się z niego uwolnić. 100 lat temu próbowałem w noskach jeździć, ale były tak upierdliwe i niebezpieczne, że szybko zamieniłem je na SPD.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20585
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Tyle, że noski to jest taki półśrodek. Żeby dawały to co SPD - to muszą być mocno zapięte (tak się jeździło wyścigowo w czasach przed zatrzaskami), ale wtedy jest problem w razie wypięcia, na szosie ujdzie jeszcze, natomiast w terenie to jest słabiutkim rozwiązaniem. A jak są lekko zapięte - to i niewiele dają, stopa lata niewiele mniej niż na platformach.

Offline Mężczyzna liggy

  • Wiadomości: 621
  • Miasto:
  • Na forum od: 12.10.2020
Co Wy opowiadacie??? Nosek albo nie trzyma należycie buta, albo po odpowiednim zapięciu trzyma, ale wtedy ciężko się z niego uwolnić. 100 lat temu próbowałem w noskach jeździć, ale były tak upierdliwe i niebezpieczne, że szybko zamieniłem je na SPD.

Ośmielę się nie zgodzić. Co prawda 100 lat temu nie próbowałem, ale ze 40 to i owszem.:-) A wszystko zależy, jak się pasek zapnie, luźno czy na sztywno.

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20585
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe

Ośmielę się nie zgodzić. Co prawda 100 lat temu nie próbowałem, ale ze 40 to i owszem.:-) A wszystko zależy, jak się pasek zapnie, luźno czy na sztywno.

Tylko tak jak napisałem - zapniesz luźno to niewiele to wniesie, będzie prawie to samo co na platformie, zapniesz mocno to stopę będzie trzymać mocno, ale w razie potrzeby nie wypniesz się szybko, trzeba poluzować pasek, a to trwa i jest mocno upierdliwe. Jeszcze w przypadku jazdy szosowej, gdzie wiele się nie staje - ma to niewielki sens, ale gdzie indziej to już nie bardzo.

Nie ma co się oszukiwać - noski to jest już zdecydowanie przeżytek i nie ma porównania wygodą z SPD, lepiej dać te parę złotych za buty niż się męczyć z takim systemem. Nie bez powodu po wejściu zatrzasków na rynek błyskawicznie zostały wyparte, to jest jedna z tych innowacji rowerowego sprzętu, która była strzałem w 10.

Offline Mężczyzna liggy

  • Wiadomości: 621
  • Miasto:
  • Na forum od: 12.10.2020
Kiedy ja się droczę... :wink:

Pewnie, że tak. Ale dla mnie noski to dobra alternatywa w stosunku do całkiem niezrozumiałych platform.

Offline Mężczyzna Włod

  • Wiadomości: 758
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 04.04.2011
IMO na tej trasie wg realacji ponoć najważniejsza wygodna pozycja. Napęd i koła to raczej nie będa mięć taiego wpływu.

Tez kiedyś zmagałem się z takim roztekami  i jedyne co przyniosło dużą zmianę to buty+pedały oraz wygodna kierownica + ergonimiczne chwyty- jaskółka z gięciem do tyłu. 
Inwestowanie 2 tyś złotówek w sprzęt wart tyle samo jest słabym biznesem.

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
... 100 lat temu...
Czyli kiedy? Podaj datę.

Offline Mężczyzna RafalS

  • Fizyk wysokich energii
  • Wiadomości: 8
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 30.01.2021
    • Strava
Cześć Wszystkim,

Postaram się znaleźć czas na dłuższego posta, ale teraz chciałbym po prostu podziękować wszystkim, którzy udzielili się w tym wątku. Bardzo mi pomogliście.

Przejechałem W1200 w 91h 36min, było mega. Dziękuję!

Pozdrawiam,
Rafał


Offline Mężczyzna Damian

  • Wiadomości: 212
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.05.2015
Znakomity czas! Gratulacje

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20585
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Jak na debiut w ultra to genialny czas, dwucyfrowy wynik na Wiśle to już robi wrażenie. I jak się rower sprawdził, jaka w końcu konfiguracja sprzętowa pojechała?

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum