Leszek trochę zdradził szczegółów. Start Muczne. Meta gdzieś w Gdańsku. Planowany termin tuż po zakończeniu CD, kto będzie chciał będzie mógł połączyć obie imprezy.
Zawsze mam mieszane uczucia gdy start czy meta są na jakimś zadupiu. Trzeba kombinować z transportem. Parędziesiąt kilometrów od pociągu można jeszcze ewentualnie dojechać, ale z Zagórza do Mucznego jest 75km i prawie kilometr podjazdów...
Cytat: Fagetus w 4 Wrz 2020, 17:57Zawsze mam mieszane uczucia gdy start czy meta są na jakimś zadupiu. Trzeba kombinować z transportem. Parędziesiąt kilometrów od pociągu można jeszcze ewentualnie dojechać, ale z Zagórza do Mucznego jest 75km i prawie kilometr podjazdów...Ale mi problem wielki, droga do Przemyśla jest tak fajna, że czy z Carpatii, czy z BBT powrót to całkiem fajna sprawa . A jak ktoś nie chce jechać to bez większego problemu są w okolicy firmy które ogarniają transport do Przemyśla, z przewozem rowerów.
Nie dla wszystkich to taki fajny dojazd rowerem. Myślę o tych co na Wiśle i Carpatii wykorzystują niemal cały przysługujący limit. Tacy też wystartują.
Cytat: wiki w 4 Wrz 2020, 12:40Start Muczne. Meta gdzieś w Gdańsku. Planowany termin tuż po zakończeniu CD, kto będzie chciał będzie mógł połączyć obie imprezy.To już słabe, odwrotny kierunek byłby sporo lepszy, niewątpliwie wygoda organizacyjna tutaj była decydująca, a nie fakt, żeby można było połączyć te imprezy
Start Muczne. Meta gdzieś w Gdańsku. Planowany termin tuż po zakończeniu CD, kto będzie chciał będzie mógł połączyć obie imprezy.
info orga "Trasa Wschód 2021 to rezultat kilku wypadów bikepackingowych w miejsca mniej i bardziej znane, bliżej i dalej od domu (ale zawsze na wschód)."
Jak by nie patrzeć, 1500km offrołdu to już nie są ćwiczenia. Ciekawe jaki będzie limit? 200 godzin to już by nie była turystyka
Ciekawe jak to będzie z logistyką startu. Bo Muczne to mała wioseczka na końcu świata i jak się tam zwali te 300-400 osób to trochę słabo będzie. Jest tam hotel (koło którego jest meta Carpatii), ale dość luksusowy i drogi. Podobnie i dojazd bardzo słabiutki, 100km od kolei w Przemyślu, z Sanoka może bliżej, ale tam z kolei dojazd koleją wiele do życzenia pozostawia. A tu jeszcze się to nałoży z metą Carpatii
Cytat: Wilk w 5 Lis 2020, 22:20Ciekawe jak to będzie z logistyką startu. Bo Muczne to mała wioseczka na końcu świata i jak się tam zwali te 300-400 osób to trochę słabo będzie. Jest tam hotel (koło którego jest meta Carpatii), ale dość luksusowy i drogi. Podobnie i dojazd bardzo słabiutki, 100km od kolei w Przemyślu, z Sanoka może bliżej, ale tam z kolei dojazd koleją wiele do życzenia pozostawia. A tu jeszcze się to nałoży z metą CarpatiiA dodatkowo całe CPL zarezerwowane w ten weekend na wesele! Czego zapewne Leszek nie przewidział....
Że tak sobie zacytuję: "Ale mi problem wielki, droga do Przemyśla jest tak fajna". A nie mówiłem?
A dodatkowo całe CPL zarezerwowane w ten weekend na wesele! Czego zapewne Leszek nie przewidział....
To jest fajne miejsce na koniec Carpatii, ale też jest to jeden z najgorzej skomunikowanych rejonów w kraju, wiec operacja dostania się na start będzie dość upierdliwa.
Nie chce Cię martwić, ale robienie trasy PGR przed wschodem, to nie jest dobry trening .
Na Facebooku CD opublikowano filmik że startu. Niektórzy jadą z pokaźnymi plecakami...Pytanie: brak doświadczenia? Może jednak taki sposób pakowania mają przetestowany na tego typu trasach i wiedzą co czynią?
Dlaczego brak doświadczenia? Na tego typu mocno terenowej trasie plecak to normalna sprawa. Im mniej masz na rowerze tym lepsze panowanie nad nim w terenie, zwrotność, łatwość przenoszenia przez przeszkody (co się na tej trasie trafia wielokrotnie). Oczywiście coś za coś, bo obciążenie pleców też ma spore minusy, ale to już każdy wybiera co woli. W każdym bądź razie wśród ludzi jeżdżacych terenowo to plecaki nie są czymś dziwnym, to właśnie dla takich osób są robione specjalne plecaki rowerowe o pojemności 25-30 litrów Jak ja jechałem 2 lata temu, to sporo było ludzi z większymi plecakami, na oko ze 30%
OK. To u mnie wychodzi brak doświadczenia Na dotychczas jechanych przeze mnie ultra (raczej płaskich) widziałem mało ludzi w plecakach. Z czołówki nikogo. Sam próbowałem jeździć z plecakiem, ale ostatecznie po kilku próbach porzuciłem tę opcję.
Jednak z tego co piszesz taki naprawdę górski wyścig rządzi się innymi prawami. Tak czy inaczej ciężko mi siebie wyobrazić z 15-20kg plecakiem - bo takie właśnie widziałem na wspomnianym filmiku.
To numery zapisanych na Wschód a startujacych w Carpatii których udało mi się zidentyfikować:23, 24, 39, 43, 48, 49, 52, 55, 56, 57, 108, 126, 135, 137, 159, 184
HejTeż mam zamiar. Jestem 201 na 7:05. Z formą krucho. Startuje jutro z Zakopanego do Dwernika trasą "PGRwstecz" i to będzie mój jedyny tegoroczny trening przed. To widzimy się, jak wszystko dobrze się ułoży:)
Maraton jeszcze trwa. Limit dla ostatnich zawodników kończy się w niedzielę o 14. Tymczasem ja dotarłem na metę po 5 dobach 13 godzinach i 50 minutach. Wrażenia? Dla mnie najciekawszy (najtrudniejszy to Carpatia) z ultramaratonów Leszka. Na relację trzeba będzie poczekać. Po 6 dniach nie pamiętam co się działo 1 czy 2 dnia. To przecież było tak dawno. Bolą kolana, tyłek i obtarta kość ogonowa. Sztywne palce z trudem stukają w klawiaturę. Wewnątrz odczuwam tylko radość. Warto było. Zapraszam do fotoeacji;https://photos.google.com/u/0/share/AF1QipPHQ8-6XWcwI8-cqLDSV_FsEhVL0CnF_8LGHwsfzcuHS7gxNrOGjJIErewkQ5LKfw?key=bUlJcGVjVjhLTlhDNkdQb2pxWTUtNDl0NTJlSGpn
Tak teraz skojarzyłem, że chyba się mijaliśmy!
W sumie to mijałem chyba z 10 osób.
Bardzo ciekawa relacja. Przeczytałem jednym ciągiem zaniedbując nieco obowiązki w biurze
Mam nadzieję, że kogoś zachęcę i w przyszłym roku spotkamy się na Wschodzie w większym gronie forumowiczów.
Długi maraton. Długa relacja.http://wiki256.pl/wschod2021.html
Jak wypada Wschód w porównaniu do Wisły pod kątem przedzierania się przez krzaki i badyle? Pomijając odcinek podkarpacki, który znam. Niestety musiałem zrezygnować ze startu. Miałem zamiar jechać na oponach 38mm, ale z tego co widziałem na różnych zdjęciach, to chyba przydałby się szerszy kapeć (a lubię na miękko).
czyżby za Włodawą? ;-)
Cytat: senocore w 21 Paź 2021, 15:24czyżby za Włodawą? ;-)Nie to było pierwszego dnia. Południowe Roztocze 240 km. Ścieżka była tylko na mapie. W realu przedzieranie się po śladzie na krechę przez roślinność (głownie maliny) sięgającą ramion. Za Włodawą raczej sprawnie udało się ominąć ten nieistniejący fragment trasy.
Ścieżka była tylko na mapie. W realu przedzieranie się po śladzie na krechę przez roślinność (głownie maliny) sięgającą ramion.
Cytat: wiki w 21 Paź 2021, 15:53 Ścieżka była tylko na mapie. W realu przedzieranie się po śladzie na krechę przez roślinność (głownie maliny) sięgającą ramion. Właśnie takie pseudo atrakcje na trasie pokazuję że organizator ma "inne" spojrzenie na maraton gravelowy
Wschód nie jest imprezą gravelową, przynajmniej takie określenie nie pada w materiałach Pachulskich. Olek, choć DNF, jechał na fullu.
Wschód, jak na imprezę PoKoP, był pod tym względem całkiem przyzwoity. Tylko kilka odcinków pchania przez zarośla A reszta to na prawdę przyjemna jazda w mieszanym terenie. Zdecydowanie lepsza impreza niż np. Wisła.