Garść zdjęć z krótkiej peregrynacji po Podlasiu i Suwalszczyźnie.
Na początek klasyka czyli narwiańskie bagienka.

Tykocin zachwyca architektonicznie i kocimi łbami.

Opłotkami nad Biebrzę.


I zalegam na nocleg.

Dzień następny. Gorąc. Na początek nogi, za chwilę reszta cielesności ląduje w wodzie.

No takie bardziej artystyczne ujęcie mi się zdarzyło.

Resztki sistiemy zostawione ku pamięci.

Toczę się trochę dawną drogą litewskich pograniczników.
I jeszcze następny dzień. Doglądał czy wszystko spakowałem z noclegu.

I nie ma że zaśpisz i przyjdziesz na następny.

Nie, nie, nie. To nie Bieszczady.

Te litewskie jakieś takie bardziej wypasione niż nasze krajowe.

Kolejne chłodzenie się. Z widokiem na Rosję.

Klasyczna klasyka spod Smolnik.

Hańcza szlakiem pieszym.

Po prostu aleja.

I na koniec szybki Białystok.
