Świetny patent z ładowaniem przez USB i końcówkę na magnes. Bierzesz jedno ogniwo więcej i masz całą Wisłę zrobioną z jakąkolwiek ładowarką czy powerbankiem.
Mam HL50, tak chodzi na takie z kiosku paluszki. Jak znajdziesz coś lepszego to daj znać
/.../Przeszliśmy po długich testach na firmę Armytek. /.../
Kupiłem, ale jeszcze nie używałem. Po zbliżającym się długim weekendzie określę się co do poglądów na jej temat.
Jeśli chcesz porządną czołówkę do turystyki, na rower i do nocnych aktywności to w grupie poszukiwawczej u mnie odeszliśmy całkowicie od Petzla i Fenixa. Niestety ale jakość nie powala, a rozwiązania Fenixa z włącznikami to jakiś koszmar. Ilość rozładowanych baterii w plecakach doprowadzała do szału.
Przeszliśmy po długich testach na firmę Armytek. I jeśli chodzi o czołówkę to tutaj Wizard Pro. Latarki z atestem i fizycznie nie raz przetestowana odporność na upadek i wodę. Jeśli światło skupione i zasięg to Prime. Ewentualnie Elf jak ma być naprawdę mało.Świetny patent z ładowaniem przez USB i końcówkę na magnes. Bierzesz jedno ogniwo więcej i masz całą Wisłę zrobioną z jakąkolwiek ładowarką czy powerbankiem.
Czołówka biwakowo-awaryjna nie służy do jeżdżenia całą noc z rowerem
Nie tak dawno awaryjnie zakupiłem w Decu coś takiego: https://www.decathlon.pl/lampa-czoowa-trek-900-usb-id_8485463.html Myślałem, że będzie szmelc, że to podrobiony Petzl i światło będzie marne, a wytrzymałość mierna. Przejechałem się niesamowicie, bo i poziomy świecenia i czas świecenia na aku (w zestawie wkładka na baterie 3xAAA) i zasięg światła jak za tę cenę jest wręcz fantastyczny. Wytrzymałość jest też niezła, używam sporo w jaskiniach i podczas łażenia nocą, często rzucona jest gdzieś koło plecaka czy poniewiera się w śpiworze i żyje.
Cytat: Frugo w 1 Cze 2020, 14:16Jeśli chcesz porządną czołówkę do turystyki, na rower i do nocnych aktywności to w grupie poszukiwawczej u mnie odeszliśmy całkowicie od Petzla i Fenixa. Niestety ale jakość nie powala, a rozwiązania Fenixa z włącznikami to jakiś koszmar. Ilość rozładowanych baterii w plecakach doprowadzała do szału.W Fenixach trzeba po prostu przekręcić o pół obrotu zakrętkę baterii, trochę upierdliwe, ale w ten sposób zabezpiecza się ją przed samoczynnym włączeniem, ja niestety się tego nauczyłem "by hard way" . Na Carpatii się w ten sposób mocno załatwiłem, czołówka z baterią musiała się włączyć w torbie, prawdopodobnie się przegrzała i wysiadła, o czym się zorientowałem o zachodzie słońca na totalnym zadupiu i musiałem schodzić z godzinę na piechotę świecąc komórką . Najsensowniej ten aspekt to mają chyba rozwiązane czołówki Black Diamond.