Autor Wątek: Carpatia Divide  (Przeczytany 37889 razy)

Offline Mężczyzna LKRISS

  • Moderator
  • Wiadomości: 435
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 04.11.2018
    • simrace.pl
Odp: Carpatia Divide 2020
« 11 Sie 2020, 09:33 »
Sorki tam był bład w opisie. Śpiwór mam normalny puchowy cienki mały ale bez wypasu bo to od quechua. Ale już sprawdzony w boju.

Mam jeszcze pytanie jak na trasie wyglądaja serwisy rowerowe? Ktoś byłby zorientowany w terenie?
Polski Klub MTB

Offline Kobieta magdad

  • Wiadomości: 1506
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 17.08.2006
    • http://www.bajkers.com
Odp: Carpatia Divide 2020
« 11 Sie 2020, 10:23 »
Bierzesz dwie pary ubran rowerowych na zmiane, czw jednej jedziesz? Ja bym wzięła 2 dętki, obowiązkowo hak i 2 spinki do łańcucha. I po co 2 reczniki?

Offline Mężczyzna LKRISS

  • Moderator
  • Wiadomości: 435
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 04.11.2018
    • simrace.pl
Odp: Carpatia Divide 2020
« 11 Sie 2020, 10:53 »
Bierzesz dwie pary ubran rowerowych na zmiane, czw jednej jedziesz? Ja bym wzięła 2 dętki, obowiązkowo hak i 2 spinki do łańcucha. I po co 2 reczniki?

Tak, 2 pary ciuchow. Taki mam plan bo tak jechalem Wisle a licze przynajmniej 7 dni jazdy wiec chce mieć ten komfort i tzw. ciuszek na przebranie. Trzeba też liczyć na zsytuacją gdzie możesz uszkodzić spodenki czy koszulkę i jechać jak przysłowiowy rumum (bez urazy oczywioscie) w podartych ciuchach? no way! detke biore 1 szt. bo mam mleczko zalane + zestaw naprawczy wiec tak tylko asekuracyjnie jakby cos jeblo np. przy wentylu (mialem tak wlasnie na Wisle). No i te 2 reczniki to tak naprawde 1 a drugi to taka minaiturka sportowo-trenigowa co mam zawsze w kieszonce tylnej bo niestety nalezy do typow co strasznie sie poca i to chyba jedynyne sprawdzone rozwiazanie w moicm przypadku.
Polski Klub MTB

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20404
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Carpatia Divide 2020
« 11 Sie 2020, 13:36 »
Tylko trzeba pamiętać, że CD to nie Wisła i rzeczywiście się ta waga bagażu dużo bardziej liczy, bo musisz to wciągać na wiele ciężkich gór, podczas gdy na Wiśle większego znaczenia nie ma, choć przy jeździe koło tygodnia to z jednym strojem tak sobie ;). Nie wiem którą w końcu wersję zabierasz, bo co innego jest w rozpisce, ale hamak ze śpiworem to się nie bardzo sprawdza, bo mocno ciągnie od dołu, dlatego do hamaków stosuje się podpinkę. A w górach 10 stopni nocą to nie jest nic niezwykłego, więc już jakieś zabezpieczenie termiczne trzeba mieć. Ja na PGR prawdopodobnie od za małej ilości rzeczy na nocleg się zaziębiłem ostatniej zimnej nocy. A z noclegami pod dachem rzeczywiście może być kicha, bo znacznie więcej ludzi spędza wakacje w Polsce niż zwykle, na PGR trochę osób na to narzekało.

Jedna dętka też jakieś tam ryzyko - właśnie przy bezdętkowym systemie, bo już w razie awarii dwóch opon tego samodzielnie nie zrobisz. W przypadku systemu dętkowego jedna od biedy ujdzie, ale tutaj w razie większych rozcięć to sam tego nie zrobisz. Na PGR widziałem sporo ludzi co dętki musieli do systemów tubless zakładać, choć oczywiście to inny typ roweru.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3970
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: Carpatia Divide 2020
« 11 Sie 2020, 14:24 »
Co do sprzętu to przygotowałem sobie taką rozpiskę. Coś waszym zdaniem pominięte zostało?

Tu [link - GSB bikepackingowo] masz szczegółową rozpiskę sprzętu, jaki zabrałem kiedyś na przejazd po GSB. Ten zestaw zakłada spory komfort, całkowitą niezależność od bazy noclegowej, pogody i typowych awarii. Zestaw nie  uwzględnia nawigacji oraz zasilania bo nie używałem.

Ponieważ CD to wyścig, gdybym miał jechać, pewnie bym to jeszcze nieco odchudził oraz zmieniłbym sposób pakowania. Poza tym, od tego przejazdu minęło sporo czasu i stosuję nieco inne rozwiązania. Mimo to, uważam, że jest to dobra baza na tego typu rasę jak CD.

Offline Mężczyzna Fagetus

  • Wiadomości: 264
  • Miasto: Lubin
  • Na forum od: 18.03.2016
Odp: Carpatia Divide 2020
« 12 Sie 2020, 08:41 »
Tak z innej bajki. Poniekąd wywołany do odpowiedzi - herbatka na Lubaniu za pieniądze ma bardzo głębokie korzenie, jeszcze z czasów głębokiego PRL-u i Almaturu. Było tak że za almaturowskie diety bazy utrzymać się nie dało, w tamtych czasach obsada była dwuosobowa, a to w tych konkretnych okolicznościach i tak było mocno za mało. Proste zakupy to było co najmniej pół dnia: zbiec do Krośnicy, załapać się na autobus do Krościenka, odstać swoje w kolejkach, załapać się na autobus do Krośnicy (specjalnie dużo ich nie było i kierowca nie zawsze wszystkich zabrał), wypić dwa piwa (max) i drzeć z 20-30kg na garbie na górę. Samo zejście/wejście to dla szybkich młodych nóg koło trzech godzin :)
W tym czasie życie bazy toczyło się normalnym rytmem, ktoś musiał w zasadzie pod wiatą w kuchni cały czas być, bo pozostawienie tego turystom szybko kończyło się wygaśniętym piecem, pustymi czajnikami i kotłem, mniej lub bardziej totalnym burdelem na stołach. Ktoś musiał dymać do źródełka po wodę - woda jest na górnym skraju polany Wyrobki (południowe zbocze); służył do tego taki drewniany stelaż ze zwykłymi paskami na którym tachało się 20 czy 25 litrową hydronetkę. Trochę ponad 200m, ale nieprzyjemnie, po schodkach, stromo.
Dbanie o drzewo - paliło się praktycznie non-stop, bieżąca obsługa turystów śpiących i przechodzących (tych było dużo), gotowanie, sprzątanie itd. Oczywiście da się to robić nawet w dwie-jedną osobę, ale jakość takiego bazowania dramatycznie spada. Wiem co mówię, po latach pojechaliśmy z B. na parę dni na bazę i była tylko jedna bazowa z jednym praktykantem z kursu, który przy okazji doszkalał się i nie był w 100% dyspozycyjny. Serce bolało na widok "porządków", ale z pustego i Salomon... Jak się zaczęliśmy rządzić ;) to bazowa oddała nam swój własny bazowy namiot typu NS i wyniosła się do dwójki :)
W każdym razie optymalna konfiguracja bazy na Lubaniu to dwójka bazowych i minimum dwóch-trzech waletów "roboczych" - tych "rozrywkowych" nie liczę bo poza zabawianiem i robieniem atmosfery pożytku z nich nie było ;) Roboczym wypadało zapewnić choć wikt i opierunek, a kasy za noclegi się nie ruszało - i nawet nie chodzi o księgowość (był obowiązek meldunkowy, i kasa musiała się zgadzać z meldunkami) a... po prostu tego się nie ruszało.
Więc na czymś trzeba było sobie dorobić, i tu wkracza herbatka, kawa jak czasy w sklepach się zmieniły i kompot jagodowy/borówkowy (niewłaściwe skreślić). W późniejszych czasach doszły naleśniki i inne, ale to już nie moja epoka.
Na usprawiedliwienie dodam jeszcze że ta w pocie czoła targana ze źródła woda zimna i wrzątek była bez ograniczeń za free, nie było "przynieś sobie".
I jeszcze a'propos krakowskich centusiów - w mającej te same korzenie (i często obsadę) SKPG-owskiej Chatce na Niemcowej powitalna herbata była dla każdego by default.
Sorry za offtop, ale tak mnie lektura Twojego, Pablo, GSB jakoś wyciągnęła na wspominki... :)

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3970
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: Carpatia Divide 2020
« 12 Sie 2020, 11:51 »
Stare dobre czasy. Życie chatkowo-bazowe ... szkoda tylko, że tak mało baz pozostało. Zapotrzebowanie jest, bo na pustki, szczególnie w tym sezonie, nie ma co narzekać.

BTW - zapraszam na naszą kołową bazę do Regetowa (Beskid Niski) - herbata i mięta na wejściu dla każdego chętnego. Ogień i żar dostępne w zasadzie przez cały dzień. Wiata też. Są też nadal namioty bazowe, jak ktoś nie ma swojego. Coraz częściej zaglądają tam także rowerzyści.

Offline Mężczyzna Fagetus

  • Wiadomości: 264
  • Miasto: Lubin
  • Na forum od: 18.03.2016
Odp: Carpatia Divide 2020
« 12 Sie 2020, 14:07 »
He he.
Primo - w myśl zasady "popierajcie swojego szeryfa" pewnie pojechałbym do Radocyny ;)
Secundo - i tak ostatecznie pojechałbym w Sądecki, jak już się ten dom w górach ma to trzeba jeździć :) Stety-niestety.

Offline PABLO

  • Wiadomości: 3970
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 25.03.2011
    • http://www.klub-karpacki.org
Odp: Carpatia Divide 2020
« 12 Sie 2020, 20:34 »
Primo - w myśl zasady "popierajcie swojego szeryfa" pewnie pojechałbym do Radocyny ;)

Ja tam mam blachę warszawską (505) i krakowską (728) ... zatem, przynajmniej teoretycznie, i tu, i tu, popieram swoje :-)

Offline Mężczyzna Fagetus

  • Wiadomości: 264
  • Miasto: Lubin
  • Na forum od: 18.03.2016
Odp: Carpatia Divide 2020
« 13 Sie 2020, 12:14 »
A że tak zapytam z ciekawości, skąd się wziął pomysł na kurs w SKPG? Zakładam że blacha warszawska jest starsza? Charakter obu Kół jest trochę inny, i mam wrażenie że ten warszawski jest Ci bliższy?...

Offline Mężczyzna LKRISS

  • Moderator
  • Wiadomości: 435
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 04.11.2018
    • simrace.pl
Odp: Carpatia Divide 2020
« 13 Sie 2020, 12:44 »
... choć przy jeździe koło tygodnia to z jednym strojem tak sobie ;)...

Jedna dętka też jakieś tam ryzyko - właśnie przy bezdętkowym systemie, bo już w razie awarii dwóch opon tego samodzielnie nie zrobisz. W przypadku systemu dętkowego jedna od biedy ujdzie, ale tutaj w razie większych rozcięć to sam tego nie zrobisz. Na PGR widziałem sporo ludzi co dętki musieli do systemów tubless zakładać, choć oczywiście to inny typ roweru.

No i jest finalna modyfikacja. Pełny komplet rowerowy góra-dół szt. 1 + dodatkowa cienka koszulka oraz spodenki przeciwdeszczowe "Cube Blackline" bo właśnie dojechały i rozwiązują problem. Dodatkowo mam zestaw łatek oraz zestaw naprawczy do tubless więc jak coś zawsze można będzie załatać małą dziurkę w oponce :) 

Dzięki za wasze uwagi i propozycje.
Polski Klub MTB

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20404
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Carpatia Divide 2020
« 15 Sie 2020, 09:53 »
No i ruszyli!
Z bardziej aktywnych forumowiczów to jadą:
Wiki, LKRISS, Ricardo, Blondas.

Podobno Ricardo jedzie na mocno nietypowym jak na tę trasę sprzęcie - góralu ze sztywnym widelcem i napędem 1x9, gdzie najlżejsze przełożenie to ma chyba 36-34  ;). Rysiek zawsze był miłośnikiem twardych przełożeń, ale na tej trasie to już będzie bardzo bolesne  ;)

Offline Mężczyzna MaciekK

  • Wiadomości: 1861
  • Miasto: Kraków
  • Na forum od: 14.07.2017
Odp: Carpatia Divide 2020
« 15 Sie 2020, 10:56 »
Trzeba powiedzieć, że worek z burzami wpasuje się idealnie. 5 dni z rzędu burze... Jeśli prognoza się sprawdzi, to się zrobi niezły gnój na szlakach. Pierwsza burza ma być już w sobotę po południu. Intensywność opadów podczas burz poza skalą modelu!
Uśrednione prawdopodobieństwo burz jest na każdy dzień z tej piątki niemal identyczne, rzędu 75-95%. Kiedyś trafiłem na taki okres w Beskidzie i było ciężko. A tak ładnie wszystko podeschło i mógłby być flow...

Poczekałem sobie jeszcze na spaghetti linameteo/meteociel bo te burze w Beskidach w drugiej połowie sierpnia to ciekawy temat, być może nowy rekord klimatyczny. Spaghetti parne i wilgotne, 95% wiązek dla worka raczańskiego przewiduje burze i opady.

Drugim takim niezbyt miłym azylem dla burz jest przepiękny Beskid Sądecki. Tu będzie się działo dużo. A potem to w zasadzie nie ma co pisać, po tych ulewach wszystkich wciągnie błoto Beskidu Niskiego.
Pamiętam, jak czytałem Twoje prognozy na RTP'19, z każdym razem żałowałem bardziej  ;D masz do tego  rękę jak Maciej Ostrowski, świetnie się czyta z kanapy :)

Offline Mężczyzna karolg

  • Wiadomości: 45
  • Miasto: Wawa
  • Na forum od: 23.01.2013
Odp: Carpatia Divide 2020
« 16 Sie 2020, 07:10 »
Tymczasem godzina 7 rano, więc jeszcze nie minęła doba, a Zbyszek Mossoczy mija Szczawnicę dobijając do 300km. Prawie półmetek. Krystian Jakubek niedaleko za nim, mija zamek w Niedzicy, ok. 245km.
 :o

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20404
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Carpatia Divide 2020
« 16 Sie 2020, 11:50 »
Widać, że w tym roku trasa jest zauważalnie łatwiejsza, Mossoczy w tym roku w 24h dojechał do Palenicy nad Szczawnicą, w zeszłym roku zajęło mu to aż 4h dłużej, dla innych zawodników te różnice będą jeszcze sporo większe. Do tego póki co trasa jest zupełnie sucha, a w zeszłym roku znacznie spowolniły zawodników błota na podhalańskim odcinku.

Z naszych zawodników Wiki dzielnie walczy na sztywnym trekingu z sakwą, ale na swojej taktyce jazdy to niestety mocno traci. Z Blondasem w podobnym czasie dotarli pod wieczór do Rajczy, Blondas poszedł spać, Wiki jechał nocą - i rano ledwie ze 2-2,5h przewagi miał, gdy Blondas ruszył na trasę. Teraz Wiki odsypiał ze 2-3h nockę (marnując światło dzienne, gdy jedzie się dużo szybciej), a Krzysiek już go wyprzedził.

Na tym przykładzie świetnie widać jak mało efektywna jest nocna jazda w poważnym terenie; a jeśli mamy później nocną jazdę odsypiać w dzień - to zupełnie się to nie opłaca.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum