No to będę pierwszy ;-) Bo na każdym zebraniu jest tak, że ktoś musi być pierwszy. Jak mawiał poeta.
A zapisać się oczywiście też zapisałem
Trasa wygląda na nieco łatwiejszą w tym roku
Natomiast widzę, że wróciło Wielkie Jasło
Ja nie widzę tego na mapie (https://carpatiadivide.pl/trasa/). Są tylko szutrówki na stokach, znacznie niżej i bez poważniejszych podjazdów.
O ile to łatwiejsza trasa ocenię po maratonie. Na pewno odpadło trochę szczególnie upierdliwych i średnio przejezdnych lub nieprzejezdnych odcinków.- wpychanie/wciąganie/wnoszenie roweru na Rycerzową- zalany wodą grzbiet Magury Witowskiej- trawers grzbietu Rysianki (od Zapolanki do Hali Rysianka), wąska nierówna ścieżka obrośnięta wysokimi chwastami - teraz trasa prowadzi grzbietem,- zjazd pieszym szlakiem z Butorowego- na koniec miejsce gdzie poległem a organizator dał ciała puszczając ślad nieistniejącą w terenie ścieżką - przejazd do Lechnicy.
Ja też staruje CD. Start mam o 7:20. Jak na razie to kompletuje sprzęt i zastanawiam się co zabrać a czego nie. Mój plan to przejechać to bardziej turystycznie. Tak czy inaczej będzie to dla mnie walka z samym sobą i tą bardzo wymagającą trasą.
Bierzesz dwie pary ubran rowerowych na zmiane, czw jednej jedziesz? Ja bym wzięła 2 dętki, obowiązkowo hak i 2 spinki do łańcucha. I po co 2 reczniki?
Co do sprzętu to przygotowałem sobie taką rozpiskę. Coś waszym zdaniem pominięte zostało?
Primo - w myśl zasady "popierajcie swojego szeryfa" pewnie pojechałbym do Radocyny
... choć przy jeździe koło tygodnia to z jednym strojem tak sobie ...Jedna dętka też jakieś tam ryzyko - właśnie przy bezdętkowym systemie, bo już w razie awarii dwóch opon tego samodzielnie nie zrobisz. W przypadku systemu dętkowego jedna od biedy ujdzie, ale tutaj w razie większych rozcięć to sam tego nie zrobisz. Na PGR widziałem sporo ludzi co dętki musieli do systemów tubless zakładać, choć oczywiście to inny typ roweru.
Trzeba powiedzieć, że worek z burzami wpasuje się idealnie. 5 dni z rzędu burze... Jeśli prognoza się sprawdzi, to się zrobi niezły gnój na szlakach. Pierwsza burza ma być już w sobotę po południu. Intensywność opadów podczas burz poza skalą modelu!Uśrednione prawdopodobieństwo burz jest na każdy dzień z tej piątki niemal identyczne, rzędu 75-95%. Kiedyś trafiłem na taki okres w Beskidzie i było ciężko. A tak ładnie wszystko podeschło i mógłby być flow... Poczekałem sobie jeszcze na spaghetti linameteo/meteociel bo te burze w Beskidach w drugiej połowie sierpnia to ciekawy temat, być może nowy rekord klimatyczny. Spaghetti parne i wilgotne, 95% wiązek dla worka raczańskiego przewiduje burze i opady. Drugim takim niezbyt miłym azylem dla burz jest przepiękny Beskid Sądecki. Tu będzie się działo dużo. A potem to w zasadzie nie ma co pisać, po tych ulewach wszystkich wciągnie błoto Beskidu Niskiego.
Z naszych zawodników Wiki dzielnie walczy na sztywnym trekingu z sakwą, ale na swojej taktyce jazdy to niestety mocno traci. Z Blondasem w podobnym czasie dotarli pod wieczór do Rajczy, Blondas poszedł spać, Wiki jechał nocą - i rano ledwie ze 2-2,5h przewagi miał, gdy Blondas ruszył na trasę. Teraz Wiki odsypiał ze 2-3h nockę (marnując światło dzienne, gdy jedzie się dużo szybciej), a Krzysiek już go wyprzedził.
Co tu wiele pisać, jak ktoś pojechał szybko, to wygrał los na loterii. Osoby wolniejsze niestety dostaną w kość. Po dzisiejszych opadach nazwijmy to wstępnych będzie podkład na jutrzejszą konwekcję. Swoją drogą ten monitoring ładnie pokazuje różnicę pomiędzy jazdą turystyczną, a sportową... Ciekawe, co Mossoczy zapamięta z widoków, ale tempo jak na góry jest wybitne
Monitoring Trackcourse niestety wiele do życzenia pozostawia.I Wikiemu i Krzyśkowi dzisiaj właściwie w ogóle nie działał monitoring, Krzychu nocuje w schronisku Pod Dubraszką, Wiki prawdopodobnie jest gdzieś w rejonie Piwnicznej, ale to czysta spekulacja. Ricardo jedzie stabilnie w okolicach 20 miejsca, dotarł do Wysowej, możliwe, że zatrzyma się tam na nocleg. Też niezłe przeboje organizacyjne, na Słowacji znowu wpadki, jakiś lokalny sołtys zablokował pole dla zawodników (bo podobno ktoś biwakował w nocy z rozpalonym ogniskiem) i w efekcie tego usunięto z trasy cały odcinek z Lechnicą. A teraz zawodnicy meldują, że słowacka straż ochrony przyrody wlepia im mandaty po 20 euro i eskortuje do granicy, chyba chodzi o jazdę przełomem Dunajca w nocy, bo tam pewnie jest ichni park narodowy. Duch starej Transcarpatii jednak w jakiejś mierze wisi na tą imprezą . Ale też ta trasa ma taki rozmach, że ciężko żeby wpadek zupełnie nie było. Podobno tuż przed metą też jest niezła błotna zabawa na rozrytej drodze, prawdopodobnie chodzi o zjazd z Koliby, bo tam już w zeszłym roku było grubo.
A za co były wystawiane mandaty na Słowacji?
Kurcze to u nas też by pasowało Słowakom wystawiać mandaty jak jeżdżą po Babiogórskim parku...
Fajny film. Z narracją i wieloma informacjami o przebiegu jazdy to się zupełnie inaczej ogląda niż same widoczki z muzyczką. A ta impreza to jest kawał prawdziwej przygody.
Zakończyła się Carpatia Divide 2023.