Norwegia 2018

[magda]

Herbatniki Marie były tanie w 2012 roku z dżemem pomarańczowym ahh ehhh pyyycha tylko kilogramy zamiast znikać przybywały

[Zbyszek]

Herbatniki Marie były tanie w 2012 roku

nadal są tanie i pyszne z dżemem 

[Król Julian]

chleb 750g ciemny i smaczny zależnie od sklepu i pory dnia można kupić za 6-30NOK. Parówki  - tanie

Chleb, fakt. Bardzo zróżnicowane ceny tego samego chleba. Parówki tanie, ale z mięsem nie miały nic wspólnego. Na zimno nie dało się tego zjeść. Stosunkowo korzystnie wypada jeszcze nabiał. Ja żyłem na mleku oraz żółtym serze Norvegian, kupowanym w bloku 1kg. To był mój tłuszcz zwierzęcy zamiast tych g...ch parówek. Do tego mleka nie musisz gotować. Wszelkie suche do niego wsypujesz i tylko podgrzewasz. Z tym, ze ja lubię mleko i piję cały rok, bo jak ktoś nie spożywa mleka to na takiej diecie może mieć przesrakane. Jak przejechaliśmy do Finlandii, to myślałem, że cały sklep wykupię, takie wszystko wydawało się tanie w porównaniu z Norwegią.

[globalbus]

żółtym serze Norvegian, kupowanym w bloku 1kg.

Brązowego nie próbowałeś?

Owszem, można jechać na gamie najtańszych dotowanych produktów, ale nie ma tego komfortu, że wchodzi się do sklepu i wybiera wszystko, na co jest ochota. Inaczej kasa idzie w ekspresowym tempie.

[łatośłętka]

/.../ g...ch parówek. /.../

Co? oznacza ten skrót.

/.../ Z tym, ze ja lubię mleko i piję cały rok, bo jak ktoś nie spożywa mleka to na takiej diecie może mieć przesrakane. /.../

Nie ponimam - na jakiej? diecie.

[Król Julian]

Co? oznacza ten skrót.

Jak nie wiesz, to niech tak zostanie. Nic przyjemnego.

[łatośłętka]

A to już wiem.

A 2gie?

[Król Julian]

Jeżeli pytasz poważnie, to ja żyłem głównie na wszelkiego rodzaju płatkacch (owsianych, ryżowych) kaszy kus-kus, makaronie i musli różnych typów. Z wyjątkiem makaronu niczego w mleku nie gotowałem a jedynie podgrzewałem je, tak na granicę parzenia. Mniej gazu. Oczywiście jeszcze dochodziło suche jedzenie na bazie chleba. Ideą  było wprowadzenie mleka jako dodatkowego źródła tłuszczu zwierzęcego i jego innych pozytywnych wartości. Kupowałem mleko jak najmniej odchudzone.
To jest ta dieta.

[maper]

Wraz z wiekiem spada zdolność organizmu do trawienia laktozy. Po prostu zaczyna brakować enzymu, który ją trawi. Nie dzieje się tak jednak u wszystkich. Dlatego są osoby, które powinny ograniczyć spożycie mleka (lub pić takie bez laktozy). Niektórych to jednak nie dotyczy.

Edit: Enzym laktaza odpowiedzialny za trawienie laktozy: https://pl.wikipedia.org/wiki/Laktaza

[łatośłętka]

Jeżeli pytasz poważnie, /.../

No jak? - poważnie bardzo.
(Z zamiłowania jestem jedzeniowy majsterkowicz.)

Dziękuję.

Tłuszcz ciągłem z masła (ciągam z oliwy, masła).

O mleku* sądzę jak pisze maper - la osesków, kozie na cerę.

*nie zsiadłym, jogurcie

[średni]

Nie narzekaj na Norweskie(promo.3opak.wcenie 2 było oki) parówki , jak nie jadłeś Chińskich te to już kolorem ich nie przypominały a co dopiero smakiem.Cola Clasic też osiągalna za cenę 7zł,oryginał 1,5 nawet 17zł.Najlepiej jechać w trójkę bo dużo promo.jest 3 w cenie 2 .Jedzenie jak makarony,sosy itd są w przystępnych cenach.Można też upolować w odpowiednio ustwionych w jednym miejscu regał z artykułami przecenionymi nawet o połowę z ważną datą zbliżającą się ku końcowi.Idzie przeżyć na spokojnie,ale alkohol faktycznie b.drogi.,ale można ze sobą wziąść 1L na głowę wódeczki lub whisky,albo zmienić na wino i piwo

[Zbyszek]

Nie narzekaj na Norweskie(promo.3opak.wcenie 2 było oki) parówki , jak nie jadłeś Chińskich te to już kolorem ich nie przypominały a co dopiero smakiem.

Norweskie parówki są wyrobem parówkopodobnym ale wierzę, że mogą być jeszcze ciekawsze mutacje tego "jedzenia", które podobnie jak zupki chińskie jadam tylko na rowerowych wyjazdach.
Z nabiału to smaczna była też śmiatana, chyba 20% tłuszczu - na chleb z dżemem lub do makaronu.
Pozostaje jeszcze zbieranie mailn i borówek bagiennych (łochyni) https://pl.wikipedia.org/wiki/Bor%C3%B3wka_bagienna która ponoć może zawrócić w głowie