Przejechałem przez wakacje sakwiarzem > 4.000 km (głównie szosy ale wytrzepałem się też na ścieżkach rowerowych) z uchwytem z samej gumy ważący kilka gramów kosztującym ok. 10 PLN (z wliczoną wysyłką) na kierownicę mając zapięty non stop smartfon 5 cali (proporcje starszego typu) który robił za nawigację/logger gps.
Telefon trzyma się dobrze, nie zsuwa się podczas jazdy i nie drży ekran w żadnym stopniu, ciekawe że siedzi stabilnie mimo że jest to silikon, uchwyty dociskają smartfon do kierownicy. Natomiast jak złapię telefon palcami mogę go wyginać na uchwycie i naciągać i szarpać w każdą stronę co wydaje się luźne. Na początku tylko miałem wrażenie że uchwyty są zbyt cienkie ale widocznie moje wrażenie. Gdybym miał smartfona za 2.000 PLN bałbym się mocować go na jakimkolwiek uchwycie rowerowym bez względu na cenę. Mojego uchwytu nie założyłbym na smartfon na downhill lub inne zwariowane/mocne MTB. Nie nadaje się na deszcz o ile nie masz smartfona wodoodpornego. W gorące dni telefon nie grzeje się jak w uchwytach zamykanych foliami/szybkami.
Na allegro wygląda tak:
https://allegro.pl/rowerowy-uchwyt-na-telefon-smartfon-rower-motocykl-i7412040454.htmlTutaj mój uchwyt podróbka finn:

To co ja używam to podróbka oryginalnego uchwytu finn który tak samo wygląda co mój (ten czarny) i jest z tego samego materiału a kosztuje 500% więcej (> 50 PLN). Recenzja tego firmowego oryginalnego tutaj:
http://narower.com/uchwyt-rowerowy-na-telefon-recenzja/Tutaj oryginał finn ale zdjęcie prezentuje sposób montażu i trzymania i o to chodzi:


Obecnie z kierownicy wywalam wszystko co przeszkadza aby się wyłożyć rękami i przydałby mi się uchwyt na nietypowy mostek. Na małej kierownicy jak mój treking nie polecam montażu smartfona, do długich kierownic tak.
Na youtube ktoś recenzuje oryginalny finn uchwyt w minucie 5:05: