Autor Wątek: Kanadyjskie Góry Skaliste... chyba  (Przeczytany 15845 razy)

Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
Odp: Kanadyjskie Góry Skaliste... chyba
« 22 Paź 2018, 00:27 »
Obejrzałem na szybko raz i se myślę "no w mordę, musi coś być, muszę coś znaleźć". Oglądam drugi raz i nagle "jest!!! - jeleń ma obcięte kopyta! " ;D Zaraz obejrzę po raz trzeci...
Janus, nienawidzę Cię  ;)  Napiszę tylko, foty mnie rozje...ały. I to na trzeźwo. Przepięknie.

Offline Mężczyzna wojtek

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 5212
  • Miasto:
  • Na forum od: 02.03.2010
    • Pokój z Tobą
Odp: Kanadyjskie Góry Skaliste... chyba
« 22 Paź 2018, 07:08 »
Kurde, ładnie tam. Zazdrość bierze...

Offline Mężczyzna cyniczny

  • Wiadomości: 641
  • Miasto: Piaseczno
  • Na forum od: 26.11.2012
    • Wycieczki rowerowe bliższe i dalsze
Odp: Kanadyjskie Góry Skaliste... chyba
« 22 Paź 2018, 07:47 »
Niesamowite zdjęcia, dzięki Janus.
Na rowerze to niezły majdan miałaś
Ile całość ważyła?

Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4901
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: Kanadyjskie Góry Skaliste... chyba
« 22 Paź 2018, 09:50 »
nie, nie, nie! to niemożliwe są te barwy, eeee tam photoshop!!  ;D

poważnie są tam takie kolory, kontrasty?!

czekam na dalszy ciąg.

W pierwszym momencie rozbawił mnie bagaż na Twoim rowerze, ale potem przyszedł mi do głowy tekst "I o to chodzi !"  Cel i zabawa. 

Offline Mężczyzna rufiano

  • Wiadomości: 2100
  • Miasto:
  • Na forum od: 03.02.2014
Odp: Kanadyjskie Góry Skaliste... chyba
« 22 Paź 2018, 10:28 »
też miałem w planie na ten rok BC , ale ostatecznie wybrałem inny kierunek

ale widzę że muszę tam być  :P , po genialnych klimatach w/w  w 2019 powinno się udać

rewelacyjne krajobrazy !

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Kanadyjskie Góry Skaliste... chyba
« 22 Paź 2018, 10:44 »
Na rowerze to niezły majdan miałaś
Ile całość ważyła?
Heh, zaplanowałam z najdrobniejszymi szczegółami wszystko... poza tym, jak ja zapakuję ten cały majdan na rowerze :D Jakoś się udało, z czasem nauczyłam się też pakować to nieco zgrabniej niż pierwszego dnia ;)

Przed wyjazdem wszystko zważyłam i podliczyłam w tabelce (szablon wrzucałam nawet na forum), przy czym interesowała mnie głównie waga plecaka - nie wiedziałam, ile dam radę unieść. Na rowerze nie liczyłam się z każdym gramem, wiedziałam, że jakoś dam sobie radę, najwyżej będę zamulać.

Plecak ważył ok. 12 kg + woda i jedzenie. Wody rzadko nosiłam więcej niż pół litra - na biwakach zawsze coś tam było, a w ciągu dnia prawie nie piłam. Czemu? Bo kupując przed wyjazdem tabletki do uzdatniania wody bardzo inteligentnie uznałam, że przy takiej samej cenie bardziej opłaca się wziąć takie, w których jedna tabelka starcza na 20 litrów niż takie, w których starcza na 1 litr. Logiczne, nie? Dopiero na szlaku, krztusząc się po paru łykach takiego roztworu, uzmysłowiłam sobie drobny błąd w moim rozumowaniu. W rezultacie do picia w ciągu dnia miałam tylko to, co zostawało mi po porannym gotowaniu.

Waga jedzenia - tu różnie, czasem miałam zapasy na jeden dzień, czasem na kilka (max sześć). Na każdy dzień przypadały: kisiel słodka chwila, trochę płatków, żelki energetyczne (1-2 małe paczki), 1-2 żele energetyczne, niewielka paczka owoców liofilizowanych, plus podwójny liof na kolację. Na papierze wygląda to może na dużo, ale w rzeczywistości cały "lunch" pożerałam najczęściej przed południem, więc przez resztę dnia albo chodziłam głodna, albo wyjadałam coś z porcji na następne dni. Kilka razy pomyliłam się też w liczeniu i tak na przykład na 3-dniowy trekking zabierałam dwie kolacje albo dwa śniadania. Na szlaku Tonquin Valley ani jednego dnia nie dobiłam do 1000 kcal ;) W rezultacie przez pierwszy tydzień schudłam 7 kg (!) i wyglądałam jak szkieletor.

Na rowerze do wagi plecaka dochodziło jeszcze z 5-10 kg - sakwy, ulock, trochę narzędzi, ten nieszczęsny niedźwiedzio-odporny cylinder (ostatecznie się nie przydał), troszkę ubrań na zmianę, jakieś powerbanki, ładowarki itp., no i oczywiście jedzenie, często na jakiś tydzień - rzadko kiedy były tam sklepy. W trzech miejscach po drodze czekały na mnie przygotowane wcześniej zapasy jedzenia.

też miałem w planie na ten rok BC , ale ostatecznie wybrałem inny kierunek
Ja zdecydowaną większość czasu spędziłam w Albercie, do Kolumbii Brytyjskiej zajrzałam zaledwie kilka razy.
Który miesiąc bierzesz pod uwagę? Z uwagi na pożary terminy od połowy lipca do końca sierpnia radziłabym odpuścić - w Kolumbii Brytyjskiej pożar na pożarze, cała reszta Kanady spowita dymem...
« Ostatnia zmiana: 22 Paź 2018, 16:45 Janus »

Offline Mężczyzna rufiano

  • Wiadomości: 2100
  • Miasto:
  • Na forum od: 03.02.2014
Odp: Kanadyjskie Góry Skaliste... chyba
« 22 Paź 2018, 16:19 »
myślę o sierpniu , wszystko zależy od tego czy kolega do którego mam możliwość pojechać , będzie w domu (vancouwer ) w miesiące wakacyjne przybywa do pl

a w tym roku za długo się skradałem z zakupem biletu , myślałem że coś mi się taniego trafi..
niestety poniżej 4k + rower ciężko znależć (może ja nie potrafię ?)

jak sądzisz ile trzeba liczyć $ na dzień ?

Offline Mężczyzna RODDOS

  • Odwiedzone miejscowości: 16 358
  • Wiadomości: 733
  • Miasto: Wałbrzych
  • Na forum od: 25.02.2013
Odp: Kanadyjskie Góry Skaliste... chyba
« 22 Paź 2018, 16:40 »
Zdjęcia zjawiskowe.
Zuch dziewczyna!
« Ostatnia zmiana: 22 Paź 2018, 16:51 RODDOS »



Offline Mężczyzna RS

  • Wiadomości: 2438
  • Miasto: Częstochowa
  • Na forum od: 17.11.2016
Odp: Kanadyjskie Góry Skaliste... chyba
« 22 Paź 2018, 16:53 »
Tam trzeba uzdatniać wodę? Bo u nas w górach czy w Alpach praktycznie nie ma żadnego poważnego zagrożenia i zawsze piję bezpośrednio ze strumieni/źródeł.
Może się trafić np. martwa kozica w górze strumienia. W ocenie ryzyka brałbym pod uwagę odległość od cywilizacji i ew. pomocy medycznej. Lepiej chyba jednak odkazić/zagotować.

Offline Kobieta Janus

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 3598
  • Miasto: Goteborg
  • Na forum od: 20.06.2010
Odp: Kanadyjskie Góry Skaliste... chyba
« 22 Paź 2018, 17:08 »
a w tym roku za długo się skradałem z zakupem biletu , myślałem że coś mi się taniego trafi..
niestety poniżej 4k + rower ciężko znależć (może ja nie potrafię ?)

jak sądzisz ile trzeba liczyć $ na dzień ?
Jak teraz patrzę to loty z Goteborga (skąd leciałam) są o jakiś 1000 zł tańsze niż z Warszawy. Mnie zależało na konkretnych liniach (żeby nie było problemu z przewozem roweru), zabuliłam 3800 zł. Myślę, że spokojnie dałoby się taniej.

Z sierpniem naprawdę poważnie bym się zastanawiała; sama do ostatnich dni przed wyjazdem zastanawiałam się, czy jest w ogóle sens jechać - w sierpniu wskaźnik zanieczyszczenia powietrza w Calgary i okolicach regularnie wynosił 10+ w skali od 0 do 10, czyli "nie wychodzić z domu", Kolumbia Brytyjska na mapie pożarów była jedną czerwoną plamą. Dwie pary znajomych wybrały się tam w sierpniu w ostatnich latach, trafiły im się po 1-2 dni bez dymu na cały wyjazd.

Ile na dzień - zależy czy w parkach narodowych/prowincjonalnych czy poza. W parkach dochodzi koszt kempingów, czy to przy drodze, czy w górach. Poza parkami - pewnie tyle co w droższych krajach europejskich. Nie podejmuję się podliczenia budżetu, bo musiałabym spisywać wydatki z ładnych kilku miesięcy (rezerwacje, liofy, wydatki na miejscu itp).

Ktoś wcześniej bardzo miło skomentował, że wyjazd "burżujski" (przypominam, że mowa o miesiącu pod namiotem) - nie dociekałam, skąd ta pogarda, w każdym razie nie żałuję ani złotówki wydanej na wyjazd, zwłaszcza w parkach narodowych.

Tam trzeba uzdatniać wodę? Bo u nas w górach czy w Alpach praktycznie nie ma żadnego poważnego zagrożenia i zawsze piję bezpośrednio ze strumieni/źródeł.
Wszędzie podkreślano, że tak, podobno łatwo złapać giardiozę czy jak to się zwie (https://myhealth.alberta.ca/health/pages/conditions.aspx?Hwid=hw185729); mieszkający tam znajomi też nie ruszają się w góry bez tabletek czy filtrów. Nie wiedząc, czy to paranoja czy rzeczywiście jest jakieś ryzyko, na wszelki wypadek piłam tylko przegotowaną wodę. Nigdy wcześniej nie uzdatniałam wody na wyprawach.

Zdjęcia zjawiskowe.
Tylko to "ksztusząc się na szlaku"...
Ups, poprawiłam :P

Offline Mężczyzna RODDOS

  • Odwiedzone miejscowości: 16 358
  • Wiadomości: 733
  • Miasto: Wałbrzych
  • Na forum od: 25.02.2013
Odp: Kanadyjskie Góry Skaliste... chyba
« 22 Paź 2018, 17:09 »

Zdjęcia zjawiskowe.
Tylko to "ksztusząc się na szlaku"...
Ups, poprawiłam :P


Ja też, hehe.



Offline Mężczyzna qbotcenko

  • Wiadomości: 3202
  • Miasto: Tomprofa Gbórnicza
  • Na forum od: 17.03.2018
    • http://qbot.pro/
Odp: Kanadyjskie Góry Skaliste... chyba
« 22 Paź 2018, 18:44 »
To ja jeszcze raz napiszę: Burżujski wyjazd  :P

Masz jakieś statystki mniej więcej ile czasu spędziłaś na dwóch kółkach, a ile na dwóch nogach? Bo w sumie chować rower z zapasami po krzakach, w okolicach bytowania drapieżników, to słaby pomysł... Chyba, że go podwieszałaś na lince zwisającej z drzewa  8)

BTW. Tyle zdjęć, a tylko jedno z drogą mleczną, wstydź się!

Offline Wilk

  • Wiadomości: 20404
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 09.07.2006
    • Wyprawy Rowerowe
Odp: Kanadyjskie Góry Skaliste... chyba
« 22 Paź 2018, 21:41 »
Kapitalne zdjęcia, Janka z wyjazdu na wyjazd nam się doskonali, poziom National Geographic już coraz bliżej  :P

Gratuluję wyjazdu, wspaniała egzotyka, świetnie zaplanowany wyjazdy, pomimo dużych wyzwań logistycznych zrealizowany perfekcyjnie. A to musiała być straszna robota z ogarnianiem tego wszystkiego. No i twarda z Ciebie dziewczyna, wyrobić tyle czasu z za małą ilością jedzenia czy picia - to jest wyzwanie, ja to bez jedzenia byłbym od razu ugotowany   ;)

Offline Mężczyzna jorisvoorn

  • Wiadomości: 72
  • Miasto: Rypin
  • Na forum od: 03.05.2016
Odp: Kanadyjskie Góry Skaliste... chyba
« 22 Paź 2018, 21:53 »
Przepiękne zdjęcia :icon_smile:  jakbym przeglądał jakąś stronę z tapetami na pulpit  :wink:

Offline Mężczyzna Borafu

  • Moderator Globalny
  • Wiadomości: 10812
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 02.04.2010
Odp: Kanadyjskie Góry Skaliste... chyba
« 22 Paź 2018, 22:04 »
Wreszcie i ja obejrzałem.
Znakomite fotki. Na pewno obejrzę jeszcze raz,

 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum