Ja na zakupy w małych miasteczkach czy wiejskich sklepikach w ogóle nie zapinam roweru.
Cytat: Iwo w 14 Mar 2018, 17:09Ja na zakupy w małych miasteczkach czy wiejskich sklepikach w ogóle nie zapinam roweru.Miałem kiedyś zdarzenie w małej wsi, o czwartej nad ranem. Postawiłem rower na wale przeciwpowodziowym, a sam zszedłem nad brzeg rzeki (może 20 metrów od roweru), z wędką spiningową. O tej godzinie miejsce to było jak wymarłe. Podjechał maluch, w środku kilka młodych osób (pewnie wracali z jakiejś dyskoteki). Jeden młodzieniec wysiadł, wskoczył na mój rower i odjechał, zanim zdążyłem do niego dobiec. Samochód też. Prokuratura sprawę umorzyła, pomimo, że znałem nr rejestracyjny samochodu.
Ale przesłuchali ich, coś zrobili, czy po ostu olali?Na postanowienie o umorzeniu przysługuje zażalenie...
To, jak autor filmu pokonał za pomocą wytrychu zamek tego zapięcia sprawiło, że zwątpiłem i nie jestem już pewien, czy warto wydać 250 zł na to zapięcie, czy szukać czegoś innego.
Dlatego też blokada powinna Cię chronić przed chłopakami z kombinerkami, młotkiem lub nożycami do cięcia metalu w bagażniku i dawać im jak najmniej czasu na brutalne rozwiązanie problemu.
Można też jeździć "na Hipków". Nie stawać do 500 km chyba, że naprawdę trzeba...
Na "pod wiejskim sklepem" mam krótki i lekki łańcuch na szyfr, coś w ten deseń:https://www.rowerystylowe.pl/p-9895/zapiecie-rowerowe-abus-1200-web-60-cm/w-18975/limonkowySprawdza się, tym bardziej, że właściwie rzadko czuję potrzebę przypinania w ogóle.