Autor Wątek: Magiczne Roztocze.  (Przeczytany 8798 razy)

Offline Mężczyzna rmk

  • Wiadomości: 839
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 12.01.2013
Magiczne Roztocze.
« 18 Lip 2017, 00:26 »
Wróciliśmy z wakacji, podzielę się z Wami wrażeniami. Relację będę pisał w miarę możliwości, może kogoś zachęcę aby odwiedzić ten region Polski, zdecydowanie warto  :)

---

Pomiędzy Wyżyną Lubelską a Podolem jest kraina, która ma w sobie jeden park narodowy i pięć krajobrazowych. Do wyjątkowych walorów przyrodniczych trzeba też dodać tragiczne dzieje tego regionu, które kształtowały charakter i osobowość ludzi ją zamieszkujących. Burzliwa historia spowodowała również to, że to jeden z najrzadziej zaludnionych regionów w Polsce. Gęstość zaludnienia jest nawet mniejsza niż w Bieszczadach a od średniej krajowej odbiega prawie sześciokrotnie. Na tegoroczne, rowerowe, wakacje wybraliśmy Roztocze, bo to o nim mowa. Miało nam ono dostarczyć piękna natury, spokoju i odpoczynku od codzienności. Inspiracją do przyjazdu na wschodnie rubieże Naszego kraju była ciekawość tego jak żyje się w miejscu, w którym o atrakcje i zawiłe historie otrzeć się można za rogiem każdego domu, za każdym drzewem i przejechanym zakrętem. Zaopatrzeni w kilka pachnących jeszcze nowością map wyjechaliśmy z domu w kierunku Naszych roztoczańskich wakacji.


Niezastąpiona kolorowa nawigacja. Można jechać.

---
Magiczne Rozotcze - dzień I.

- Spalili Nasze domy, spalili całe wioski. Ale naszych charakterów nie tknęła żadna pożoga, ona je tylko wzmocniła. Te domy są symbolem Naszej siły i pracowitości. Odbudowane po wojnie, dbamy o nie do dzisiaj. -słowa te wypowiadane cicho i spokojnie ale jednocześnie pewnie i dumnie aż dźwięczały w ciszy niedzielnego poranka. Pani Genowefa, którą spotkaliśmy przed pięknym, drewnianym domem okazała się sąsiadką właścicielki, Pani Waleriany. - Nie jesteśmy takie stare, ledwie 88 i 95 lat. Jest we wiosce babka co ma lat 104. I ona jest stara, to fakt. - rozwiała wątpliwości młodsza z Pań. - Od lat, ludzie fotografują mój dom, nie wiem dlaczego. Stary już, drewniany. Są we wiosce ładniejsze, murowane, nowsze. Pan jest pierwszy, który chce zrobić zdjęcie nie jemu a Nam. To miłe. - wolno i jeszcze ciszej od sąsiadki powiedziała te słowa Pani Waleriana. - Stańmy tylko na tle kwiatów, one są ładne, jesteśmy z nich dumne. Całe życie są z nami.


Całość tutaj: http://rmk.bikestats.pl/1601133,Magiczne-Roztocze-dzien-I.html
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Offline Mężczyzna R_och

  • Talizman słońca 🌞
  • Wiadomości: 1760
  • Miasto: Rzeszów
  • Na forum od: 16.03.2015
Odp: Magiczne Roztocze.
« 18 Lip 2017, 09:35 »
Wróciliśmy z wakacji, podzielę się z Wami wrażeniami. Relację będę pisał w miarę możliwości ...
O super. Proszę codziennie "jeden dzień" do porannej kawki. Fajne miejsce wybraliście dla "rozroweryzowania" młodzieży.
Spaliście tylko w Bagnie czy gdzieś jeszcze? Podpytuję a konto weekendu rodzinnego.
W życiu nie chodzi o to, by przeczekać burzę a o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.
- Gandhi

Offline Mężczyzna mh

  • Wiadomości: 33
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 23.05.2016
Odp: Magiczne Roztocze.
« 21 Lip 2017, 22:36 »
Jak zawsze relacje rmk na najwyższym poziomie. Dzięki

Offline Mężczyzna rmk

  • Wiadomości: 839
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 12.01.2013
Odp: Magiczne Roztocze.
« 25 Lip 2017, 15:41 »
Dzięki za miłe słowa. Kolejne dni chciałbym opisywać jak najszybciej ale czas nie pozwala  :)

--
Magiczne Rozotcze - dzień II.

Szarosine ciężkie niebo, które przywitało Nas w poniedziałkowy poranek nie nastrajało optymistycznie. Rozłożona na stole mapa okolic Zwierzyńca, służąca jednocześnie za obrus, nie pomagała w spokojnym delektowaniu się śniadaniem nad Wieprzem. Zbyt dużo pomysłów przychodziło mi do głowy, zbyt dużo dróg krzyżowało się ze sobą tworząc w mej głowie labirynt wycieczek, który próbowałem przejść dostosowując trasę do zastanej aury. Deszcz, który wedle wszelkich znaków na niebie miał być dzisiaj Naszym towarzyszem, zawężał pole wyboru. Świadomi tego co może Nas spotkać na lessowym podłożu jaki najczęściej zalega w okolicach Zwierzyńca postawiliśmy dzisiaj na asfalt. Jedziemy w stronę Krasnobrodu.

Biała Góra

Wokół Zwierzyńca jest kilka punktów widokowych, z których można podziwiać rozległe panoramy Roztocza Środkowego. Jednym z takich miejsc jest Biała Góra, która dumnie wypiętrza się zaraz za Roztoczańskim Centrum Naukowo - Edukacyjnym RPN. Znajdująca się na jej szczycie drewniana wieża widokowa tylko dodaje jej uroku i pozwala jednocześnie na wygodne obserwacje bliższej i dalszej okolicy. Tam też udaliśmy się na początku dzisiejszej wycieczki i nie mogliśmy wybrać lepiej. Przepiękne widoki jakie roztaczały się ze szczytu spowodowały, że musiała upłynąć dłuższa chwila zanim wróciliśmy na dół. Jeśli dodamy do tego stada krów i byków, które pasły się wokół oraz kilkanaście koników polskich dotrzymujących im towarzystwa to będziemy mieli obraz sielanki jaka Nas otaczała. Michaś pierwszy raz w życiu mógł karmić wolno chodzące konie i był tym faktem zachwycony. My objedliśmy się czerwonymi i czarnymi porzeczkami rosnącymi opodal, wszyscy zadowoleni. Miejsce te bardzo przypominało nam ukochane Bałkany, może dlatego tak dobrze się tu czuliśmy.


Widok z Białej Góry w stronę Bukowej i Lasowej Góry.


Rodzina w komplecie na Białej Górze.


Koniki Polskie.

Rodzicielstwo

Pełni estetycznych doznań jakie zapewniła Nam wizyta na Białej Górze z zadowoleniem ruszyliśmy dalej, w kierunku Guciowa. Jadąc niespiesznie przez Roztoczański Park Narodowy, rozmawiając o wszystkim i o niczym w pewnym momencie zorientowaliśmy się, że nie wzięliśmy pieluch na zmianę. Jak ważny jest ten fakt w przypadku rodziców dwulatka, który jeszcze z nich nie wyrósł, przekonywać nikogo nie trzeba. Do wyboru mieliśmy dwa warianty, powrót do Zwierzyńca albo kupno zapasu gdzieś po drodze. Wygrał ten drugi ale sklep znaleźliśmy dopiero w Bondyrzu. Na miejscu okazało się, że płacić kartą nie sposób a gotówki mieliśmy śladowe ilości. Koniec końców udało się zrobić zakupy, pieluchy dostaliśmy na sztuki i mogliśmy jechać dalej. Dobrze, że Michaś wytrzymał.

Pstrąg

Po udanych zakupach odezwał się głód i chęć zabawy Michałka, który miał dość siedzenia w przyczepce więc skorzystaliśmy z tego, że tuż obok była restauracja serwująca pstrągi z własnej hodowli. Ładnie przygotowane miejsce, odrestaurowany młyn wodny na Wieprzu, własna wędzarnia i plac zabaw dla dzieci. Nic więcej w tej chwili nie potrzebowaliśmy. Pstrąg wędzony w temperaturze pięćdziesięciu stopni był jedną z najlepszych ryb jakie kiedykolwiek jadłem ale już ciasto rabarbarowe było kompletną pomyłką. Kawa również była bez wyrazu co sprawia, że oceniamy te miejsce raczej na minus, innych rzeczy nie zamawialiśmy, również ze względu na ceny, które zdecydowanie były za wysokie w stosunku do tego co widzieliśmy na innych talerzach.

Mieliśmy okazje zamienić kilka słów z właścicielem hodowli i dowiedzieliśmy się od Niego sporo ciekawych rzeczy o pstrągach i wszystkim co z nimi związane. Bardzo miły i sympatyczny Pan, opowiadał z dużą pasją, widać że zna się na tym co robi i potrafi o tym tak opowiadać aby zaciekawić słuchacza.


Parking rowerowy w Hodowli Ryb Łososiowatych w Bondyrzu.

Guciów

Jadąc przed siebie, w poszukiwaniu sklepu, minęliśmy zagrodę w Guciowie. Z zewnątrz prezentowała się przyzwoicie więc, po odwiedzinach w Bondyrzu. wróciliśmy w te miejsce aby zobaczyć co ma do zaoferowania. Muzeum etnograficzno - przyrodnicze bo tak tytułuje się ten skansen okazało się dużym zawodem. W miejscowej restauracji zamawiając obiad i kawę, tę druga otrzymaliśmy jako pierwszą i zdążyła wystygnąć zanim zjedliśmy. Prosiliśmy aby naleśniki dla Michałka podać pierwsze, dostał ostatni. Jedzenie mocno średnie, zupa z pokrzyw miała ich tyle, że musieliśmy szukać ich wytężonym wzrokiem. Pisząc krótko, nie warto.

Skansen okazał się płatny i można było zwiedzać go tylko z przewodnikiem, odpuściliśmy. Trzy stare chałupy, które stały obok nie wydały się nam na tyle interesujące aby tracić czas na ich zwiedzanie. Czary goryczy przelał przyjazd autokaru z wycieczką w Warszawy i gdy kilkadziesiąt osób wypełzło na tak mały teren, zrobiło się tak nieprzyjemnie, że spakowaliśmy rzeczy i pojechaliśmy dalej.

Przyjemnie było tylko przez pierwsze pięć minut, wtedy gdy byliśmy w skansenie właściwie sami i przewodnik grał leniwe melodie na pianinie w rogu restauracyjnej sali. Można było siedzieć i wsłuchiwać się w dźwięki, które mieszały się z zapachem starości drewna i ciszą tego miejsca. Wyjątkowo piękna scena.


Przewodnik grał tak jakby świat wokół nie istniał, Guciów.


Zupa z pokrzyw, prawie bez pokrzyw.


Zagroda w Guciowie.

Pływająco

Powiadają, że do trzech razy sztuka. Licząc na to, że tym razem atrakcja będzie warta odwiedzin, po niepowodzeniach w Bondyrzu i Guciowie, udaliśmy się do Obroczy. Nie mając żadnego doświadczenia ze spływem kajakowym z dwulatkiem na pokładzie mieliśmy sporo obaw jak to będzie ale pełni zapału i wrodzonego optymizmu wypożyczyliśmy kajak i z biegiem Wieprza udaliśmy się do Zwierzyńca. Rowery i przyczepkę zostawiliśmy pod czujnym okiem właścicielki kajaków i za dwie godziny mieliśmy ponownie dokonać wymiany sprzętu pływającego na jeżdżący. Ahoj przygodo.

Wieprz okazał się trudnym przeciwnikiem. Bardzo kręte koryto i niski stan wody nie raz nie dwa zmuszał Nas, nie do wiosłowania, a do odpychania się od dna. Zwalone w poprzek rzeki drzewa dodawały jej uroku a w Nas wymuszały ciągłą koncentrację nad wybraniem optymalnej drogi spływu. Michał był zachwycony odmianą, nawet woda z rzeki smakowała mu do tego stopnia, że wolał ją niż swój sok do picia. Całość zakończyliśmy po dwóch i pół godzinie zmagań, zmęczeni ale z chęciami na jeszcze. Jako, że na Roztoczu rzek nie brakuje wiedzieliśmy, że jeszcze spróbujemy swoich sił gdzieś indziej.


Kajakarz.

Powrót

Ponad dwie godziny kajakarskich zmagań dało o sobie znać gdy wsiedliśmy z powrotem na rower i dlatego też do Zwierzyńca skróciliśmy drogę, jadąc przez las. Odległość może mniejsza ale czasowo na pewno wyszło dłużej o czym przekonaliśmy się po fakcie. Piachu było miejscami na tyle dużo, że wszelka radość z jazdy była tylko rzewnym wspomnieniem. Niebieski szlak z Obroczy ewidentnie nie sprzyja rowerzystom.

W samym Zwierzyńcu pokręciliśmy się trochę, jeżdżąc bez celu i oglądając te miasteczko z różnych perspektyw. W poniedziałkowe popołudnie było tak puste w porównaniu do dnia wczorajszego, że można było zastanawiać się czy to te samo miejsce. Zrobiliśmy zakupy na kolację i śniadanie i wróciliśmy do agroturystyki.


Browar Zwierzyniec.


Willa Plenipotenta w Zwierzyńcu.
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Offline Mężczyzna paweł.70

  • Marin
  • Wiadomości: 3317
  • Miasto: Ciepłe Łóżeczko
  • Na forum od: 28.11.2011
Odp: Magiczne Roztocze.
« 25 Lip 2017, 16:48 »
Zagroda Guciow spada na psy nawet nie podali przed obiadem "wilgoć wąwozu". :P

Dom jest tam, gdzie rozkładamy obóz
Liczy się podróż, a nie cel.

Offline Mężczyzna endriu68

  • Wiadomości: 206
  • Miasto: Lublin
  • Na forum od: 21.11.2011
Odp: Magiczne Roztocze.
« 25 Lip 2017, 19:01 »
Super



Offline EASYRIDER77

  • Wiadomości: 4845
  • Miasto: INOWROCŁAW
  • Na forum od: 27.07.2010
Odp: Magiczne Roztocze.
« 26 Lip 2017, 15:24 »
bardzo fajne, ciąg dalszy gdzie?

Offline Mężczyzna rmk

  • Wiadomości: 839
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 12.01.2013
Odp: Magiczne Roztocze.
« 28 Lip 2017, 21:56 »
Paweł - nie wiem nawet czy spada na psy Guciów czy poleciał już niżej. Naprawdę srogo się zawiodłem na tym miejscu.

Endriu & Easyrider - dzięki za miłe słowa. Dalszy ciąg pisze się w wolnym czasie a tego ostatnio mam deficyt  ;)

---
Magiczne Roztocze - dzień III.

W prawo, w lewo...

Mam słabość do drewnianej architektury sakralnej. Uwielbiam zwiedzać, oglądać i czuć zapach starych, kilkusetletnich kościołów z drewna. Woń palonych świec, ścian przesiąkniętych wiarą i podłóg, na których odciśnięte są ślady kilku pokoleń zawsze nastraja mnie melancholią i zadumą. Uwielbiam takie miejsca, uwielbiam ich ciszę i to, że mówią przez nie wieki. Na Roztoczu mamy te szczęście, że czy zerkniemy w prawo, czy popatrzymy w lewo to tego rodzaju uniesień Nam nie zabraknie. Tym razem spojrzeliśmy na południe i tam się skierowaliśmy. Trzysta lat historii zamkniętej w modrzewiu wydawało się dobrym celem.


Kościół pw. św. Stanisława, Górecko Kościelne.

Całość tutaj: http://rmk.bikestats.pl/1604393,Magiczne-Roztocze-dzien-III.html
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Offline Mężczyzna Morten

  • Wiadomości: 5
  • Miasto: Pietrzykowice
  • Na forum od: 06.04.2017
    • Rowerowy Ojciec
Odp: Magiczne Roztocze.
« 29 Lip 2017, 11:54 »
Apetyt na Roztocze rośnie w miarę czytania. Piękna inspiracja na kolejne wakacje.

Offline Mężczyzna łatośłętka

  • Skup i ubój. Rozbiór.
  • Wiadomości: 8764
  • Miasto: nie, wioska
  • Na forum od: 21.03.2013
Odp: Magiczne Roztocze.
« 29 Lip 2017, 15:24 »

Magicznymi Wasze opowieści.

Pomyślności!


tutaj jestem łatoś, odtąd łętka ... łatośłętka!

Offline Mężczyzna rmk

  • Wiadomości: 839
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 12.01.2013
Odp: Magiczne Roztocze.
« 3 Sie 2017, 19:19 »
Morten jedź na Roztocze, magiczne miejsce  :)
Podziękował Łatoś  :)

--
Magiczne Roztocze - dzień IV.

Żyj swoim życiem.

Dzisiejszy dzień miał być z zasady leniwy. Trochę jazdy po okolicy, bez żadnego planu i bez większych atrakcji. Pogoda miała być nie wiadomo jaka, każda pogodynka żyła własnym życiem i nie wiadomo było co z tym fantem począć. Życie napisało jednak dla Nas swój scenariusz na to aby ta środa nie była po prostu dniem straconym. Po śniadaniu i w trakcie obowiązkowej porannej kawy wpadliśmy na pomysł aby podjechać autem do Krasnobrodu i pojeździć trochę rowerami po tej gminie. Wyszło słońce, zrobiło się gorąco i wietrznie, więc chcieliśmy uciec trochę do lasu aby tam czerpać radość z jazdy. Okolice Krasnobrodu wylądowały więc w mapniku, rowery na bagażniku i po krótkiej jeździe samochodem można było rozpocząć wycieczkę z parkingu położonego przy zalewie. Gorące powietrze wręcz oblepiło Nas swoimi mackami, więc nie było co się zastanawiać tylko udać się w kierunku zielonych plam na mapie.


Las w okolicach Świętego Rocha, Krasnobród.

Całość tutaj: http://rmk.bikestats.pl/1606566,Magiczne-Roztocze-dzien-IV.html
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Offline Mężczyzna rmk

  • Wiadomości: 839
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 12.01.2013
Odp: Magiczne Roztocze.
« 4 Sie 2017, 16:37 »
Magiczne Roztocze - dzień V.

Puszcza Solska

Ogromna Puszcza Solska, która znajduje się na południe od pasma Roztocza jest drugim co do wielkości kompleksem leśnym w Polsce i ustępuje tylko Borom Dolnośląskim. W okolicach Suśca wyodrębniono Park Krajobrazowy Puszczy Solskiej i właśnie tam zamierzaliśmy się udać aby pojeździć w cieniu potężnych sosen i napawać się zapachem żywicznego powietrza. Wielkie połacie lasów miały stanowić dzisiaj dodatkowo znakomitą ochronę przed wiatrem, który od rana przybierał na sile i w południe wiał już z prędkością mało przyjazną dla rowerzystów. Według mapy, trasa do Borowych Młynów, z powrotem przez Błudek, przebiegała po zamkniętej dla ruchu drodze co było kolejnym atutem. Nie było więc na co czekać tylko jechać aby zdążyć przed burzą.


Bezmiar Puszczy Solskiej, droga z Suśca do Borowych Młynów.

Całość tutaj: http://rmk.bikestats.pl/1606851,Magiczne-Roztocze-dzien-V.html
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Offline Mężczyzna rmk

  • Wiadomości: 839
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 12.01.2013
Odp: Magiczne Roztocze.
« 6 Sie 2017, 23:26 »
Magiczne Roztocze - dzień VI.

Ciągle pada! Asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby. Mokre niebo się opuszcza coraz niżej, żeby przejrzeć się w marszczonej deszczem wodzie. A My? A My jeździmy. Desperacko i na przekór wszystkim mokniemy, patrzymy w niebo, chwytamy w usta deszczu krople, patrzą na Nas rozpłaszczone twarze w oknie, to nic.

Ciągle pada! Nagle ogniem otworzyły się niebiosa, potem zaczął deszcz ulewny sieć z ukosa, liście klonu się zatrzęsły w wielkiej trwodze. A My? A My jeździmy i niestraszna Nam wichura ni ulewa, ani piorun, który trafił obok drzewa. Słuchamy wiatru, który wciąż inaczej śpiewa.


Miało padać i padało. Mieliśmy pojeździć i pojeździliśmy. W deszczowym rytmie.



Całość tutaj: http://rmk.bikestats.pl/1606884,Magiczne-Roztocze-dzien-VI.html
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Offline Mężczyzna rmk

  • Wiadomości: 839
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 12.01.2013
Odp: Magiczne Roztocze.
« 9 Sie 2017, 18:14 »
Magiczne Roztocze - dzień VII.

Pierwszy lipca tego roku przywitał Nas typową, wakacyjną pogodą. Trzynaście czy czternaście kresek na plusie, ściana deszczu za oknem i szarość dnia to synonim aury panującej podczas kanikuły w Naszym pięknym kraju. Już starożytni Rzymianie wiedzieli, że gdy słońce znajdzie się w gwiazdozbiorze psa to większość Polaków bierze wolne w pracy i wypoczywa. Więc tego dnia pies schował się w budzie i słońce razem z łańcuchem wciągnął do siebie. Wszak to najlepszy przyjaciel człowieka.


Przepiękny widok z wieży widokowej w kamieniołomie w Nowinach.

Całość tutaj: http://rmk.bikestats.pl/1608575,Magiczne-Roztocze-dzien-VII.html
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Offline Mężczyzna rmk

  • Wiadomości: 839
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 12.01.2013
Odp: Magiczne Roztocze.
« 12 Sie 2017, 17:31 »
Magiczne Roztocze - dzień VIII

W całej Polsce na przemian pada i leje, przyszedł więc czas i na najbardziej nasłoneczniony region. Dwa poprzednie dni były przeplatane słońcem i burzami, dzisiaj lało od północy i pijąc poranną kawę na tarasie mogliśmy tylko przyglądać się jak kolejne litry wody spadają na ziemię. I co teraz?



Całość tutaj: http://rmk.bikestats.pl/1609650,Magiczne-Roztocze-dzien-VIII.html
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Offline Mężczyzna rmk

  • Wiadomości: 839
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 12.01.2013
Odp: Magiczne Roztocze.
« 18 Sie 2017, 12:30 »
Magiczne Roztocze - dzień IX.

Na dobry początek

Od rana chmury bawią się ganianego ze słońcem. W sukurs i za sojusznika przyszedł im wiatr, który nie daje większych szans naszej największej gwieździe. Uciekamy do lasu aby było nieco łatwiej. Naiwniacy.

W Woli Wielkiej robimy pierwszy przystanek. Grekokatolicka cerkiew Opieki Bogurodzicy, która tam stoi od bez mała dwustu pięćdziesięciu lat, przyciąga do siebie sosnowym zapachem i swoistą magią. Otoczona kamiennym ogrodzeniem i położona na niewielkim wyniesieniu terenu, powoli dokonuje swojego żywota. Od ponad dwudziestu lat stoi nieużywana i niszczeje smutnie wyglądając w przyszłość czekając na nieuniknione. Brak pieniędzy na remont czy chociażby podstawowe zabiegi konserwatorskie skazuje ją na ruinę i również z tego względu brak jest możliwości zwiedzania jej wnętrza. Na upartego można porozmawiać z sołtysem, który trzyma klucze do jej środka, ale nikt nie chce brać odpowiedzialności na siebie za ewentualne wypadki więc jedyne co pozostaje to pocałować klamkę. Wielka szkoda.



Całość tutaj: http://rmk.bikestats.pl/1609861,Magiczne-Roztocze-dzien-IX.html
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Offline Mężczyzna rmk

  • Wiadomości: 839
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 12.01.2013
Odp: Magiczne Roztocze.
« 28 Sie 2017, 18:19 »
Magiczne Roztocze - dzień X.

Dobry PR w obecnych czasach to podstawa. Gmina Józefów chwali się i obwieszcza wszem i wobec, że jest rowerową stolicą Roztocza. Postanowiliśmy sprawdzić co mają do zaoferowania i odbić ślady Naszych opon na ich ziemi. Po wczorajszym, ciężkim dniu, dzisiaj miało być lekko, łatwo i przyjemnie.

Peleton

Dojazd z Suśca do Józefowa prowadzi najkrótszą drogą po śladzie Green Velo. Do Hamerni znaną już Nam drogą, dobrej jakości i z małym ruchem samochodowym. Natomiast od niej do Józefowa możemy cieszyć się jazdą po wydzielonej, asfaltowej i znakomitej drodze dla rowerów. Przy okazji jesteśmy świadkami tego jak nierozgarnięta młodzież z klubu kolarskiego z Tomaszowa Lubelskiego myli trening z wyścigiem i zajmuje całą drogę, zarówno dla aut jak i rowerów. Jadą przez chwile bardzo niebezpiecznie i trener musi mocno zdzierać gardło aby ustawić te cale towarzystwo. Kilkunastoosobowa grupa a dzień dobry ani cześć nie powiedział nikt. Cóż, widocznie tego w tym klubie nie uczą, choć może to my za dużo wymagamy...



Całość tutaj: http://rmk.bikestats.pl/1610178,Magiczne-Roztocze-dzien-X.html
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Offline Grzesiek

  • Wiadomości: 53
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 13.03.2011
Odp: Magiczne Roztocze.
« 1 Wrz 2017, 20:50 »
Skąd wiesz, że oni z Tomaszowa Lubelskiego byli?

Offline Mężczyzna rmk

  • Wiadomości: 839
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 12.01.2013
Odp: Magiczne Roztocze.
« 2 Wrz 2017, 10:26 »
Spytałem jednego z chłopaków i otrzymałem odpowiedź  :)
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Offline Mężczyzna rmk

  • Wiadomości: 839
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 12.01.2013
Odp: Magiczne Roztocze.
« 2 Wrz 2017, 12:55 »
Magiczne Roztocze - dzień XII

Jedna z wielu map, jakie zabraliśmy ze sobą jadąc na wschodnie rubieże Naszego kraju, wydaje się wyjątkowa. Wielokrotnie rozłożona i na powrót składana, zużyta choć nieużywana. Schemat, struktura, plan czy też oblicze gminy Horyniec - Zdrój przeniesione na papier niosło ze sobą dziwny ładunek emocji. Tereny nadgraniczne zawsze wydają się bramą do innego świata, czegoś zakazanego i pożądanego. Brutalnie przedzielone granicą, Roztocze Południowe stało przed Nami i pochłonęło Nas zanim je odwiedziliśmy. Dwunasty dzień Naszych wakacji zapowiadał się udanie.



Całość tutaj: http://rmk.bikestats.pl/1610182,Magiczne-Roztocze-dzien-XII.html
« Ostatnia zmiana: 5 Wrz 2017, 18:26 rmk »
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Offline Mężczyzna altharr

  • Użytkownik forum
  • Wiadomości: 661
  • Miasto: Łódź
  • Na forum od: 03.09.2013
Odp: Magiczne Roztocze.
« 2 Wrz 2017, 13:36 »
Przepiękne zdjęcia, świetnie napisana relacja, dziękuję!

Offline Mężczyzna rmk

  • Wiadomości: 839
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 12.01.2013
Odp: Magiczne Roztocze.
« 5 Wrz 2017, 18:26 »
altharr - to ja dziękuję za tak miłe słowa  :)
----

Magiczne Roztocze - dzień XIII

Poprzez chaszcze płynie kajak i to nie jest żaden majak. Burtą ciągle wodę bierze, że nie tonie, ja nie wierzę...

Szorujemy

Spacer malowniczym rezerwatem Szumy nad Tanwią to nie jedyna możliwość spędzania wolnego czasu w ich sąsiedztwie. Liczne firmy oferują spływy kajakowe po jej wodach reklamując je jako wspaniałą formę relaksu rozrywkę i możliwość obcowania z nieskazitelną przyrodą. Daliśmy się nabrać i z samego rana, w okolicach dziesiątej, zjawiliśmy się samochodem na parkingu przed Szumami skąd mało rozmowny kierowca zawiózł nas swoim autem wraz z kajakami na miejsce startu spływu. Pełni nadziei i mający ochotę na poznawanie tej pięknej rzeki z perspektywy kajaka ruszyliśmy w nieznane. Dwadzieścia metrów dalej, za pierwszym meandrem, Tanew pokazała nam, że współpraca pomiędzy nią a kajakiem może być rozpatrywana tylko i wyłącznie jako forma nabicia kieszeni właścicielom wypożyczającym swój sprzęt pływający.


Spływ po Tanwi.

Całość tutaj: http://rmk.bikestats.pl/1610183,Magiczne-Roztocze-dzien-XIII.html
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Offline Mężczyzna rmk

  • Wiadomości: 839
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 12.01.2013
Odp: Magiczne Roztocze.
« 8 Wrz 2017, 20:50 »
Magiczne Roztocze - dzień XIV

Wielokrotnie już podkreślałem, że ważną częścią naszych wyjazdów jest poszukiwanie regionalnych smaków i poznawanie miejscowej kuchni. Uwielbiamy próbować nowych rzeczy i jeśli tylko nadarza się taka okazja jedziemy tam gdzie możemy tego dokonać. XVIII Jarmark Galicyjski Smaki Roztocza w Narolu nie mógł przydarzyć się w lepszym terminie niż w czasie naszego urlopu. Będąc tak blisko nie mogło nas zabraknąć tego dnia na miejscowym rynku. Wszak tyle pyszności czekało na degustacje.

Całość tutaj: http://rmk.bikestats.pl/1610185,Magiczne-Roztocze-dzien-XIV.html

---

Magiczne Rozotcze - dzień XV

Przyszedł czas na ostatni, rowerowy dzień naszych wakacji na Roztoczu. Mieliśmy kilka pomysłów jak go spędzić i gdzie pojechać a to, że nie mogło zabraknąć na koniec trzech rzeczy, spowodowało samoistne stworzenie się planu.

Sielanka

Od rana na roztoczańskim niebie panowała piękna atmosfera. Błękit mieszał się z bielą a te dwa najpiękniejsze kolory oświetlały promienie słońca. Pełna sielanka. Dzisiejszą wycieczkę rozpoczęliśmy w Chotylubiu, gdzie zaparkowaliśmy auto pod cerkwią i po przesiadce na rowery obraliśmy kurs na Stare Brusno.


Zjazd z Góry Brusno w kierunku Horyńca-Zdrój.

Całość tutaj: http://rmk.bikestats.pl/1610186,Magiczne-Roztocze-dzien-XV.html

I to by było na tyle. Chciałbym napisać coś w formie podsumowania ale zbyt wiele myśli chciałbym przekazać w tym miejscu. Ten region Polski doprawdy Nas zauroczył. Kiedyś mówiło się, że jest klimat i każdy wiedział o co chodzi. Teraz pewnie trzeba by było ubrać to wszystko w pr-ową gadkę i inne wymysły obecnych czasów. Tego nie potrafię.

Roztocze jest magiczne i nie boję się tego stwierdzenia. Znaleźliśmy tu wszystko czego szukaliśmy.
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Offline Mężczyzna mula53

  • Wiadomości: 190
  • Miasto: Szczecin
  • Na forum od: 29.01.2009
Odp: Magiczne Roztocze.
« 9 Wrz 2017, 20:54 »
Ja po prostu podziękuję za relację: dziękuję. Świetnie napisane.

Offline Grzesiek

  • Wiadomości: 53
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 13.03.2011
Odp: Magiczne Roztocze.
« 13 Wrz 2017, 12:00 »
Spytałem jednego z chłopaków i otrzymałem odpowiedź  :)
Dzięki, zapytałem bo nie słyszałem o klubie kolarskim dla młodzików w Tomaszowie. Popytam jak będę i pogadam z nimi poważnie ;-).

Offline Mężczyzna Piotrass

  • Wiadomości: 10
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 16.11.2017
Odp: Magiczne Roztocze.
« 7 Gru 2017, 08:39 »
Okolice piękne, bardzo dobrze je zresztą znam ponieważ właśnie stamtąd pochodzą moi dziadkowie. Kiedys praktycznie nie było tam turystów, aktualnie jest ich coraz więcej, sama okolica rozwija się.
Nasza polska Toskania

Offline Mężczyzna rmk

  • Wiadomości: 839
  • Miasto: Poznań
  • Na forum od: 12.01.2013
Odp: Magiczne Roztocze.
« 11 Gru 2017, 17:29 »
W Toskanii nigdy nie byłem więc porównywać nie będę ale jeśli tam jest tak jak tu to kiedyś się wybiorę  ;)
Nie odkładaj marzeń. Odkładaj na marzenia.

Offline Mężczyzna marshalo

  • Wiadomości: 64
  • Miasto: Rzeszów
  • Na forum od: 11.01.2018
    • Dookoła Podkarpacia
Odp: Magiczne Roztocze.
« 15 Sty 2018, 18:55 »
Pięknie. Dzięki za to, że pokazujecie, że można. Z rowerami na dachu, z dzieckiem - jechać na drugi koniec Polski i spędzić fantastycznie czas, nie dość, że na rowerach, to jeszcze w pięknych okolicznościach przyrody. Natchnęła mnie Twoja relacja (skądinąd świetnie napisana), marzy mi się, żeby zabrać tam kiedyś moje dziewczyny, może się uda, z Rzeszowa nie mam daleko.

W tym roku zrobiłem po Roztoczu rekonesans rowerowy, odwiedziłem m.in. Zwierzyniec, Guciów, Krasnobród, Susiec, Horyniec i teraz oglądając Twoje zdjęcia i czytając relację chciałoby się tam wrócić, zamienić depresyjny styczeń na roztoczański lipiec... poobserwować boćki, wsłuchać się w ciszę wieczoru. Fajnie pomarzyć  ;)

Offline Mężczyzna Remigiusz

  • Wiadomości: 2112
  • Miasto: Gdańsk
  • Na forum od: 14.06.2007
    • http://www.rowerowarodzinka.pl
Odp: Magiczne Roztocze.
« 16 Sty 2018, 16:33 »
Pięknie napisane i pokazane.
My wybieramy się w te okolice na majówkę. Roztocze lekko zahaczymy od zachodu.

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum