Tadżykistan, Pamir Highway. Maj/Czerwiec 2018

[anghan]

Dziękuję za polecenie restauracji, budynek zachęcający,  uwielbiam takie klimaty

Będzie Pan zadowolony


Bulunkul village by Michał Pawełczyk, on Flickr

 

[Robb]

Hehehehe .. a jest jeszcze jakieś inne miejsce?

Jeśli trzy osoby polecają, to nie ma co pytać, trzeba jeść

Miałem na myśli, że tam już nic innego nie ma:P

[wojtek]

Jest. Wcześniej, np. po lewej stronie, szara buda, gdzie można kupić Duszesa, manty i oczywiście wymienić walutę

W uzupełnieniu tego, co pisał anghan o jedzeniu w Osz - wcześniej jest jeszcze knajpka między Kizył Kurgan a Gulczą (lepszy lagman był tylko w Jalala Abadzie ), sama Gulcza i jeden wielki opust w okolicach przełęczy Чыйырчык (Czyiyrczyk?).

[łatośłętka]

Dla porządku (mój żołądku): ja zachwalam jadło spożyte na końcu, po prawej (jadąc z TJK, dokładniej - z Kara Kul, jeszcze b. dokładnie - przez przejście graniczne TJK-KGZ, zlokalizowane na pierewale, o infrastrukturze w budowie, obsadzone wyłącznie przez pograniczników TJK - pogranicznicy KGZ swój posterunek mają kilka km w niz i głąb KGZ), naprzeciw cmentarza. Wcześniej minąłem przybytek 1wszy (po prawej), z ławeczką przy drodze przed, gdzie można obmienić waluty, przejechałem całą miejscowość ze sklepami po lewej i prawej. Nieco nazad, po lewej (orientując się wg. kierunku przejazdu), niski, murowany sklep.

Wydawanie posiłków realizowane jest na lewo od wejścia, tamże (jakby w przybudówce) jakby kuchnia. Przestrzeń Klienci - Gospodarze przedzielają przeszklone urządzenia gastronomiczne, w których wyeksponowany był m.in. wspomniany, świeży makaron własnego wyrobu (produkt społeczności lokalnej). Gastronomię prowadzą mężczyźni wieku średniego w liczbie 2 (dwóch), na oko niekarani.


Apel: proszę o zdeklarowanie się (bez owijki)!

[anghan]

W uzupełnieniu tego, co pisał anghan o jedzeniu w Osz - wcześniej jest jeszcze knajpka między Kizył Kurgan a Gulczą (lepszy lagman był tylko w Jalala Abadzie ), sama Gulcza i jeden wielki opust w okolicach przełęczy Чыйырчык (Czyiyrczyk?).

Po Sary Tash to knajpki są już co wioskę. Nie chciałem jednak tak szczegółowo pisać, bo nigdzie kolega nie dojedzie Widzę jednak, że motywujemy się kolejnymi posiłkami Dawid jedzie z rok, ale już będzie głodny

[Dawid_2248]

Dokładnie - dobra kuchnia na wyprawie to absolutna podstawa. Dlatego na Islandii mi się nie podobało, bo nie było mnie na nic stać

Chyba przed wyjazdem sobie wydrukuję cały ten wątek z forum i będę odhaczał ptaszkami odwiedzone knajpy

A powiedzcie - jak z zaopatrzeniem w sklepach w tych mniejszych miejscowościach? dostanie się jakieś pieczywo, smarowidło, warzywa, makaron? Taka absolutna podstawa na przygotowanie obiadu i śniadania?

[anghan]

A powiedzcie - jak z zaopatrzeniem w sklepach w tych mniejszych miejscowościach? dostanie się jakieś pieczywo, smarowidło, warzywa, makaron? Taka absolutna podstawa na przygotowanie obiadu i śniadania?

Khorog - wszystko,
Iszkashim, Langar, Alichur, Murgab, Karakul  - powinieneś dostać to co chcesz, ale wybór może być czasem ograniczony do naprawdę podstawowych rzeczy. Powinno zawsze dać się coś z tego poskładać. Chleb często kupuje się albo w hostelu, albo się pyta kto sprzedaje.  Nie zawsze jest to zaopatrzenie dostępne na zawołanie. Nam się zdarzyło wjechać do Karakol o 16. Obeszliśmy 3 sklepy i wszystkie już były zamknięte i nie chcieli nas obsłużyć. Następnego dnia rano wszystko otwarli. Chyba da się ogarnąć temat jeżdżąc z zaopatrzeniem na 3-4 dni. Kilka liofilizatów możne pomóc w gdy sklepu nie ma, albo wszystko już zbrzydło. W podróży one i tak smakują całkiem spoko

Sklepów jest trochę także w tych mniejszych wioskach, ale zaopatrzenie to kwestia szczęścia. Czasem jest coś słodkiego do picia i ogórek i tyle W każdym razie między Khorogiem a Langarem jest pod tym względem luksus, potem jest mniej ludzi to i sklepów mniej

[Robb]

powinieneś dostać to co chcesz, ale wybór może być czasem ograniczony do naprawdę podstawowych rzeczy

Czyli jak?

[anghan]

powinieneś dostać to co chcesz, ale wybór może być czasem ograniczony do naprawdę podstawowych rzeczy

Czyli jak?

Robb, przecież jechałeś to wiesz. Aż tak dużo chyba się nie zmieniło. 

Ja ogólnie na krótkich wyjazdach (do 3 tygodni) jestem bardzo wygodny i korzystam z liofilizatów, więc nie wszędzie i nie zawsze przyglądałem się szczegółowo sklepom. Wiem, że Szwajcarzy, z którymi jechaliśmy przez kilka dni robili zakupy i gotowali sobie makaron z jednym lub drugim warzywem i jakąś puszką.

Czasem trzeba było do jednego sklepu iść po makaron, do drugiego po warzywa, a w trzecim były cukierki. Zdarzały się też jogurty w sklepie bez lodówki... Dzieciaki jadły, ale my nie zaryzykowaliśmy... Można

[średni]

Jeśli mam coś doradzić to lepiej w jedzenie zaopatrz się porządniej w Sary Tasz bo z tego co pamiętam to w Karakul jedliśmy dwu krotnie i byliśmy zadowoleni z jedzenia zaraz w pierwszym Homestay po prawej,a w magazinie to mogłeś zapałki i pierścionki kupić ,może się to już zmieniło.Weź sobie jakieś liofy na Tadżykistan w razie W.

[łatośłętka]

(Spojler: Czy me oczy widzą dobrze?, czy ten obładowany, z lewej, to aby nie damka?! - Yes, it is!)

[marg]

(Spojler: Czy me oczy widzą dobrze?, czy ten obładowany, z lewej, to aby nie damka?! - Yes, it is!)

Yes, it's my
Ale że o co chodzi?! Że niby dam-y/ki to nie?!

[marg]

Jak lubisz takie klimaty, to też ci się spodoba
https://photos.google.com/share/AF1QipM3H1mOvIpMGc5xxtiMQOj922iwbQTbg31DFqfV6SHitn1wkXh2BYI-nLNysCplHA/photo/AF1QipObN9t-Su7lURoxpyjATtkt1Sf2PTgeAF87BC-o?key=czREaUd0YXRmaG9ER2JHamVGQ0lqQWJYUzZIRGZn

A to jest luksus (okolice Vrang) https://photos.google.com/share/AF1QipM3H1mOvIpMGc5xxtiMQOj922iwbQTbg31DFqfV6SHitn1wkXh2BYI-nLNysCplHA/photo/AF1QipPt7QGhtquExo1KDakb4q51YRDviDKIVEwOYZ0Z?key=czREaUd0YXRmaG9ER2JHamVGQ0lqQWJYUzZIRGZn

[łatośłętka]

Yes, it's my
Ale że o co chodzi?! Że niby dam-y/ki to nie?!

Tak, tak - wiedziałem.

W innym wątku było, damki z natury mają być, są miękkie, się gibać. Twój jest obładowany, nie kosztował 1.5oo Euronów, trasę/y przejechał b. wymagającą/e, przy tym Twe doświadczenie jest jedno z większych, więc warto spytać: czemu to robisz? Skąd pomysł na miękką damkę pod sakwy, góry, szutry w dalekim świecie? No weź!

[marg]

Łatoś! Słowo daję, że nic nie wiedziałam przez 10 lat o żadnym gibaniu... Do dzisiaj

Widocznie mi to pasuje/nie przeszkadza/mało spostrzegawcza jestem...

A poważniej... rower jest bardzo wygodny. I wytrzymały. A ja się przywiązuję.. też do rzeczy. Choć i tak z oryginału została tylko rama i kierownica...