Wyjazd planowałem sobie na "zaraz po" zakończeniu sezonu komercyjnych wycieczek i tak trzy dni po chyba ostatniej już wędrówce przez Skałki Kroczyckie/Rzędkowickie się udało zrealizować. Plany planami, a pojawiła się opcja wyjazdu na spacer po okolicach Chęcin i dylemat co wybrać? Z różnych względów wygrał rower i chyba wybór był słuszny bo przy takiej pogodzie w tamtym regionie mogło być w niedzielę pełno ludzi. W lasach Jury Wieluńskiej też ich nie brakowało, ale za to nad rzekami spokój a i rowerem łatwiej uciec od drących japy grzybiarzy. Swoją drogą po kiego czorta tak wrzeszczą?
Wyjazd udany, choć teren płaski wróciłem trochę zmęczony, dobrze że po deszczach piach ubity bo go tam nie brakuje, a odcinków terenowych było dużo.
Ok. 139km, czas całego wyjazdu ok. 9,5h (samej jazdy ok. 7,5h, wg licznika średnia wyszła 18,6km/h)
Olsztyn - Małusy - Wancerzów - Rudniki - Borowno - Kruszyna - Kijów - Prusicko - Łążek - Kule - Nowa Wieś - Trzebca - Wólka Prusicka - Stary Cykarzew - Mykanów - Rudniki - Mstów - Srocko - Olsztyn
Pełna fotorelacja (65 zdjęć): http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_23102016.php
Mapa wycieczki, nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys.

Droga Małuska i wspaniały zjazd ze Wzgórza Skarzawa przez jabłkowe sady do Mstowa

Kolumna Denhoffów, widok na leżącą w obniżeniu Kruszynę i wysadzaną w sporej części jabłoniami drogę do niej.

No i w końcu nad Wartą.

Próg na Warcie przed mostem kolejowym.

Przed Kulami skręcam w prawo na rozległy wyniosły i suchy cypel w widłach Warty i Liswarty.

Trochę prowadząc rower niknącą ścieżką przez nadrzeczne nieużytki docieram do ostatniej kładki przed Kulami.

Wspaniałe zakole Kocinki poniżej młyna w Kuźnicy, woda czysta płytka kajakiem da się płynąć, dno piaszczyste/żwirowe.

W Rudnikach jako że jeszcze szarówka jadę do ruin wapienników na skraju kamieniołomu Lipówka.