Autor Wątek: Panie bohaterki, Panowie wyczynowcy!  (Przeczytany 10243 razy)

Offline Mężczyzna szkodnik

  • Wiadomości: 966
  • Miasto: Bełchatów\ Wrocław\ Warszawa
  • Na forum od: 12.05.2007
Panie bohaterki, Panowie wyczynowcy!
« 17 Cze 2009, 23:42 »
Cytat: "Vilquu"
zawsze można jednak przenieść się na Zachód (jak tylko kryzys się skończy oczywiście :) ) i tam zarobić na podróż, tak jak inni oszczędzają na wypasione auto czy mieszkanie.

No to żadna nowość.. ale jak byśmy tak wykombinowali sposób pozyskiwania kasy będąc w trasie to było by coś :D
Cytat: "Vilquu"
Zawsze można dorobić sprzedażą zdjęć, płatnymi wywiadami, jakiś film promujący nakręcić :wink:

To już całkiem niezły tok myślenia.. :)
"Raz do roku pojedź w miejsce w którym jeszcze nie byłeś.
Bądź dobry dla Matki Ziemi.
Dziel się swoją wiedzą."

Offline Mężczyzna usulovski

  • Wiadomości: 1266
  • Miasto: Edynburg
  • Na forum od: 17.07.2008
Panie bohaterki, Panowie wyczynowcy!
« 17 Cze 2009, 23:47 »
Jak jabyśmy już osiągneli szum medialny to oficjalna witryna internetowa, wysyłkowa sprzedaż kubków, koszulek, breloczków. Moglibyśmy też utworzyć taki mobilny serwis rowerowy, pokazy slajdów...dobra, idę spać :)

Offline zoltanasturcja

  • Wiadomości: 153
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 22.05.2009
Panie bohaterki, Panowie wyczynowcy!
« 17 Cze 2009, 23:51 »
ale pojechaliśmy :) tęsknoty ludzkie są jednak uniwersalne
jak miło będzie się spało z głową pełną marzeń :))

Offline Mężczyzna Waxmund

  • Moderator Globalny
  • Ironman
  • Wiadomości: 11154
  • Miasto: Baszowice k/Kielc
  • Na forum od: 07.06.2007
    • www.waxmund.pl
Panie bohaterki, Panowie wyczynowcy!
« 17 Cze 2009, 23:57 »
co do akrobacji: ja ostatnio robię małe zamieszanie w krakowie jeżdżąc na dwóch rowerach na raz....
myślę że jakbym dołożył jeszcze przyczepkę, i trzeci rower (kierownice chyba nogą bym musiał trzymać, a drugą nogą pedałować) to by mi coś tam ludzie rzucili do kapelusza.....  :mrgreen:
Czasami na drodze spotykam prawdziwych rowerowych szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...

www.waxmund.pl

Offline Quapcio

  • Wiadomości: 310
  • Miasto: Laski k/Wwy
  • Na forum od: 09.07.2008
Panie bohaterki, Panowie wyczynowcy!
« 18 Cze 2009, 00:03 »
Waxmund: a na końcu zeskok do tyłu poprzez wiszenie na drzewie za gitarę ;)

Bea

  • Gość
Panie bohaterki, Panowie wyczynowcy!
« 26 Cze 2009, 19:12 »
Czesc, juz jestem
wiem, ze nie mozna sie rozpisywac tylko musi byc link, wiec sprobuje krotko. Nie bylo tak bojowo jak u Was, ale to byla moja pierwsza samotna wyprawa i tak jestem zadowolona.
Miki cos wspomnial, ze moj sprzet troche moze za dalikatny na bagaz to pomyslalam:"oszczedze cie chlopaku" i bach wielki plecak na plecy - pokutowalo przy upale jak cholera.
Nie wiedzialam, ze francuski wentyl najpierw sie odkreca (a powinnam) a i tak nie plakalam jak wygladalo na gume - znalazl sie dobry czlowiek, odkrecil, wyjasnil - a ja ze szczescia poszlam na wielkie piwo - pokutowalo, bo slonce coraz wyzej, piwo w glowie i nogach, a plecak ciagle ten sam (sakwy tez byly, ale tak delikatnie, zeby "moj pan" sie nie przemeczyl, jak to powiedzial Miki .
A wiecie co jest najwiekszym wstydem? Miec mape w rece i pytac ludzi o droge ( a samych map mialam na chyba kg, no moze 1/2).
Z Heidelbergu do Villingen zrobilam w 3 dni - moj pierwszy raz + duuzo gubienia sie i jakby nie bylo troche pagorkow. Zaczelo padac i w miedzyczasie wiedzialam, ze z tym plecakiem zadnych gor nie pokonam. Wsiadlam w pociag i do Airolo. Dalej wiadomo- z gorki. Ale nie do konca sama frajda, bo nie wiem jak Was, ale mnie troche bolaly rece od ciaglego trzymania na hamulcach  no i jakies takie uczucie, ze te hamulce w koncu sie zetra.
I ostatni strach - nie cierpie jezdzic przez tunele (tym bardziej bez swiatel), wiec do konca Maggiore (w jeden dzien) i znowu pociag i Savona.
Sama Korsyka to juz nic takiego ( to znaczy przepiekna, ale ja nie w celach rekreacyjnych), znam te wyspe i jechalam w zasadzie zalatwic maly mafijny porachunek. Nie mniej jednak pare pagoreczkow pokonalam dzielnie.
Juz koncze - na koniec tanie sakwy z Lidla zaczely sie powoli odrywac, co by znaczylo plecaczek plus dwie sakwy - tego juz nie chcialam, wiec pociag.
To bylo super przezycie- najcudowniejsze bylo lezenie w namiocie bez tej zewnetrznej plachty (czy jak to sie tam nazywa) i obserwowanie ile deszczu on jeszcze "utrzyma".
Sorry, ze znowu dlugo. Nasturcjo z Toba nawet na koniec swiata, z reszta druzyny zreszta tez.
pozdrawiam i przecudownego lata wszystkim
P.S. Czy mozna w miejsce korby szosowej dac slx?

Offline Juliusz

  • Wiadomości: 326
  • Miasto: Płock/Poznań
  • Na forum od: 16.03.2008
Panie bohaterki, Panowie wyczynowcy!
« 26 Cze 2009, 19:29 »
Świetnie, że Ci się spodobało i wyprawa się udała :mrgreen: .

Jazda na rowerze + plecak to nie jest najlepsze rozwiązanie, znacznie lepiej wszystko trzymać w sakwach (nie cierpią ręce, kręgosłup, nie pocą się plecy  :) ).

P.S. Czekamy na zdjęcia  :) .
"Stop fearing. Stop panicking. Turn off your TV. Start thinking." N.B.

Offline Mężczyzna Zbyszek

  • Wiadomości: 1502
  • Miasto: Zawiercie
  • Na forum od: 17.02.2009
Panie bohaterki, Panowie wyczynowcy!
« 26 Cze 2009, 20:37 »
Gratulacje! Idź za ciosem i myśl o następnej wyprawie. :D

Offline Mężczyzna szkodnik

  • Wiadomości: 966
  • Miasto: Bełchatów\ Wrocław\ Warszawa
  • Na forum od: 12.05.2007
Panie bohaterki, Panowie wyczynowcy!
« 26 Cze 2009, 22:35 »
Cytat: "Bea"
Miki cos wspomnial, ze moj sprzet troche moze za dalikatny na bagaz to pomyslalam:"oszczedze cie chlopaku" i bach wielki plecak na plecy - pokutowalo przy upale jak cholera.

Brzmi dramatycznie  :shock:  Cokolwiek Miki miał na myśli, jazdy z plecakiem (tym bardziej dużym) napewno by Ci nie polecił  :roll:  A czy bagaż na plecach czy na bagażniku, koła itak są obciążone jeśli już o to chodzi..
Ale jeśli nawet jazda z plecakiem Cię nie zniechęciła i piszesz że
Cytat: "Bea"
To bylo super przezycie
to musiało być naprawdę super :) Gratuluje :)
"Raz do roku pojedź w miejsce w którym jeszcze nie byłeś.
Bądź dobry dla Matki Ziemi.
Dziel się swoją wiedzą."

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6189
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Panie bohaterki, Panowie wyczynowcy!
« 26 Cze 2009, 23:50 »
Gratuluję udanej wyprawy, Bea! Tym bardziej, że pierwszej, samotnej i tak ekstremalnej. Mówię serio - to ekstremum zabrać plecak! No, z mojej strony wielki podziw! :)
I oczywiście Szkodnik ma rację. Cokolwiek miałem na myśli, to na 100% nie sugerowałem jazdy z plecakiem :D

I owszem, ręce na zjazdach trochę drętwieją od klamek, to normalne. Dlatego warto się czasem zatrzymać, w spokoju pokontemplować widoki, fotki pocykać. Przy okazji obręcze wystygną...

Ale widzę, że generalnie rewelacyjnie sobie dałaś sobie radę. Wielki, wielki szacun! :D
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Bea

  • Gość
Panie bohaterki, Panowie wyczynowcy!
« 27 Cze 2009, 00:35 »
no dobra, dzieki wielki, myslalam ze bedziecie sie nabijac. A tak na serio to co Wy robicie w tunelach jak ciemno, glosno i strasznie?
I strasznie jest tez troche jak wieje mocny wiaterek a tu przejezdza ciezarowka i robi jeszcze wiecej wiaterku i zaczynamy sie tak troche chybotac niekontrolowanie.
Ale mnie dzisiaj na leki wzielo.
No to teraz o smutkach: samotnie jezdzic jest troche glupio jak juz po wszystkim wieczorem na campingu ludzie w mniejszej lub wiekszej gromadzie delektuja sie tym co maja, a samotnik wcina samotnie ten ciezko upolowany wilczy udziec...

Offline MaciekPaciek91

  • Wiadomości: 36
  • Miasto: Bolesławiec
  • Na forum od: 02.03.2008
Panie bohaterki, Panowie wyczynowcy!
« 27 Cze 2009, 00:48 »
Cytat: "Bea"
myslalam ze bedziecie sie nabijac

a czemu? Super wyprawa i niezła parodia musiała być z tym plecakiem :D
PS Fajnie wszystko opisujesz, a Ty Miki- wstydź się :!:
Każdy człowiek, którego spotykam, jest ode mnie w pewien sposób lepszy. Tak postrzegam ludzi./ Ralph Waldo Emerson

Offline Mężczyzna aard

  • Wiadomości: 6189
  • Miasto: Wiedeń
  • Na forum od: 15.08.2007
    • Moje wyprawy
Panie bohaterki, Panowie wyczynowcy!
« 27 Cze 2009, 10:46 »
Ja się wstydzę, jak najbardziej. I wyciągam wnioski, żeby tyle nie kłapać dziobem :)

A co do tuneli, to faktycznie strasznie, zwłaszcza jak ciemno, ale do tego trzeba się po prostu przyzwyczaić (czy też może z tym pogodzić), bo są miejsca na świecie, gdzie tuneli się praktycznie uniknąć nie da...
A na rowerze zawsze jest miejsce siedzące... chyba że jesteś bikepackerem :p

 

Offline Mężczyzna atlochowski

  • Andrzej
  • Wiadomości: 581
  • Miasto: Warszawa
  • Na forum od: 22.04.2009
Panie bohaterki, Panowie wyczynowcy!
« 27 Cze 2009, 15:18 »
Moim sposobem na ciemne tunele jest latarka czołowa.

Offline zoltanasturcja

  • Wiadomości: 153
  • Miasto: Wrocław
  • Na forum od: 22.05.2009
Panie bohaterki, Panowie wyczynowcy!
« 27 Cze 2009, 19:25 »
Wszelki duch! Już myślałam, że nas porzuciłaś ;) Gratuluję hartu ducha i sukcesu! Jazdę rowerem z plecakiem też raz zaliczyłam. A w sumie to dwa razy: pierwszy i ostatni ;)
A jak pogoda na Korsyce? Pewnie ciepło i słonecznie...

Nam zdaje się pozostaje wypatrywać choć kawałka bezdeszczowej pogody. Dzisiaj korzystając z niesprzyjającej aury za oknem w końcu umyłam łańcuch i kasetę. Przynajmiej taka korzyść z tego deszczu. Znając życie, po tych ulewach i powodziach przyjdą 40-sto stopniowe upały. Wrrr!

Tagi:
 









Organizujemy










Partnerzy





Patronat




Objęliśmy patronat medialny nad wyprawami:











CDN ....
Mobilna wersja forum