Aby zminimalizować ryzyko wybrudzenia, po pierwsze jeździsz TYLKO wtedy gdy nie pada i nie padało już jakiś czas.
Po drugie jeździsz w okolice zbiorników wodnych. Wtedy brud (jeśli się już taki pojawi) schodzi samoistnie w czasie moczenia się latorośli w wodzie.
Po trzecia wykruszasz (to pewnie stosujesz)
A tak na serio, to ja zauważyłam, że teraz dzieci (przeważnie) nie lubią się brudzić. I to nie tylko te chowane w sterylnych warunkach.
Jak brudna rączka, to trzeba od razu wymyć, jak pada, to uciekają do domu, a kałuże i błoto omijają szerokim łukiem. Taką chyba "kulturę czystości" mamy.
Mi po ponad roku "psychoterapii", pogadanek i scenek sytuacyjnych, udało się osiągnąć coś takiego:
https://picasaweb.google.com/rodzina.nawrockich/31Lipca3Sierpnia2014BeskidNiski#6050496442859921154Nie wiem kto się bardziej cieszył, oni czy ja, że młodszy się wreszcie przekonał i nie będzie go trzeba przez byle błoto przenosić.