Doświadczenie w pakowaniu dziecka mam zarówno prywatne, z wyjazdów rowerowych i biwaków rodzinnych, jak i harcerskie. Zasadniczo kiedy pomagamy pakować się naszej córce Marysi nie ma większej różnicy czy jedzie na 2 tygodnie z sakwami czy pod namioty ze swoją drużyną. Na pierwszą wyprawę do Rumunii wzięłam jej masę rzeczy, teraz trochę to ograniczamy, choć np Arek każe jej zabrać zawsze o wiele mniej bielizny niż ja, licząc na to, że będzie sobie na bieżąco przepierki robiła, uważa też, że zestaw dresowy do spania spokojnie może posłużyć jako zestaw dzienny, gdyby zabrakło innych ubrań, dwie bluzy nie są potrzebne, jedna grzeje wystarczająco dobrze itp. Dyskusje ilościowe prowadzimy od lat...
SPANIE
(my zaczynamy od tego punktu)
spodnie dresowe + koszulka z krótkim rękawem + bluza + skarpetki + czapka i rękawiczki + latarka czołówka - wiem, że ma być o ubraniach, ale po prostu nie mogłam nie dopisać latarki

w sezonie jesienno-zimowym bierzemy także
bieliznę termicznąW zależności od tego czy śpimy latem w cieplejszym kraju czy biwakujemy w Irlandii, grubość skarpet się zmienia. Zdecydowanie uczymy zarówno Marysię jak i harcerzy, żeby nie brali ze sobą pod namiot piżamek, choćby najpiękniejszych (wiele razy widziałam fioletowe z zimna dziecko wyczołgujące się po ciężkiej nocy z harcerskiego namiotu). Dres w takim zestawie jak powyżej ma taką zaletę, że łatwo sie ochłodzic - zdjąć bluzę lub skarpetki i wsadzić w spód śpiwora - gdy jest zbyt ciepło i dogrzać - czapka i rękawiczki, bluza - gdy temperatura nad ranem spada. Bluza dodatkowo może posłużyć za poduszkę (znowu doświadczenia harcerskie: jaśków nie wozimy, choć zarówno w Rumunii jak i Włoszech córka miała ze sobą wynalazki typu różowa poduszeczka Hello Kitty).
Zestaw do spania zapakowany jest w oddzielny worek (doskonałe są np worki po starym śpiworze), razem ze szczotka i pastą do zębów oraz szczotką do włosów.
DZIEŃ
Na 2-tygodniową wyprawę wystarczają:
3-4 koszulki, mogą być rowerowe, choć my bierzemy taką tylko jedną z sentymentu dla forum, reszta to jakieś usportowione bawełny plus coś co dziecko lubi, zazwyczaj biorę 2 podkoszulki z krótkim rękawem i 2 bez rękawków
ciepła bluza
top sportowy z długim rękawem
spodnie dresowe długie
2 pary getrów długich
1 para getrów do kolan
krótkie wygodne spodenki
lekka, bawełniana sukienka, nie gniotąca się, koniecznie w modny wzór

bielizna - przy wyjazdach na 2 tygodnie bielizny bierzemy o połowę mniej niż nocy do przespania, w przypadku krótkich wyjazdów np weekendowych o jedną parę więcej niż planowanych nocy, do tego od razu dopisałabym worek na brudną bieliznę, żeby dziecko miało we krwi segregowanie ubrań do prania i czystych
kurtka przeciwdeszczowa
spodnie przeciwdeszczowe
lekkie stuptuty (gaiters)
sandały trekkingowe - do jazdy kiedy jest ciepło, pod prysznic, do brodzenia po ciekach wodnych, na deszcz w ciepły dzień
buty sportowe typu adidasy
kostium kąpielowy z czepkiem
kask, kamizelka odblaskowa, rękawiczki rowerowe (bez palców na ciepłe kraje, całe na chłody)
opaska na uszy
Pewno to nie jest część ubrania, ale ja zawsze na tej liście mam też dopisany śpiwór i wkładkę ocieplającą (jedwabna jest doskonała na rower, bardzo lekka, na biwaki stacjonarne biorę często wkładkę polarową, choć moje dziecko jest raczej zimnolubne i nigdy jej nie potrzebowała).
Kilka kwestii, które wpisaliście powyżej:
SPODNIE z odpinanymi nogawkami - mamy i używamy, doskonałe na zmiany pogody, wada tylko jest taka, że te nogawki zawsze giną, choćby nie wiem jak człowiek pamiętał gdzie je schował...
KALOSZE - zdecydowanie odradzamy wszystkim, którzy chcą i nie chcą słuchać; kalosze są obuwiem śliskim, łatwo w nim skręcić kostkę, bo nic nie stabilizuje nogi, lekkie, ale - jak pisał tomzoo - zabierają dużo miejsca. Lepiej kupić dobre buty trekkingowe, biega się w nich świetnie, można ich użyć nie tylko na maratony dokoła namiotu, ale także na wyskok w góry, noga jest usztywniona w odpowiednim miejscu, przez co bezpieczna. Mamy w domu jedną parę gumowców, bo ostatnio w szkole córki rorbiono dzień kaloszowy i nie było wyjścia, ale zdecydowanie jesteśmy przeciwko gumowcom (choć wzornictwo ostatnio mają coraz piękniejsze

)
Brud olewam - i tak dzieci po chwili będą tak samo brudne :-)
Dziecko, wracające z wyjazdu czyste jest dowodem na to, że było nudno. Ma być kontakt z glebą, wodą, trawą, wycieranie tyłkiem kamieni i darcie się na gałęziach.
Softshelle zastąpiłem zwykłą wiatrówką - jest znacznie lżejsza i pakowniejsza no i nie szkoda jej przy ognisku
Ostatnio kupiliśmy Marysi bardzo fajnego softshella w Aldim, cena jak to w Aldim, spełnia wszystkie funkcje, całkiem ładny (to dla 10-letniej dziewczynki MA znaczenie) i zdecydowanie nie żal go na ogniska.
Tak trochę w termacie, a trochę obok wklejam galerię z 3-dniowego biwaku, jaki mieliśmy w ubiegłym tygodniu. Oprócz naprawdę dobrych kompletów biwakowych, niektóre mamy zapakowały córeczkom białe kożuszki i lekkie śpiworki z bohaterami ulubionych kreskówek... Ale ogólna tendencja i tak niezła.
https://picasaweb.google.com/106911888856061367659/68Czerwca2014BiwakWLoughDan?authuser=0&feat=directlink