zamknie się w 4k km - kolega jechał z Lizbony do Kielc (gps) - przejechał 4,2 tys. km, jadąc południowym wybrzeżem Francji, aż do Wenecji i stamtąd przez Węgry itp.
Arkadoo - z miłą chęcia..... znowu będziesz zdjęcia mojemu jedzeniu robić? :mrgreen:
To zależy co będziesz jadł. Póki co do Mk sporo Ci brakuje :mrgreen:http://rower.fan.pl/arek/...ylkoledzia.html
Waxmund, jedziemy z Michałem W. na wyprawę Alpejsko-bałkańską (trasa z Monachium do Tirany). Styl chyba podobny do Twojego (trasa bardziej górska, właściwie tylko przez góry, i około stówy dziennie średnio).
Macie już zarys trasy:)?
Natalia - yy, a zaraz, Ty nie napisałaś że chcesz
Choć faktem jest, że i ja chciałbym na trasę taką jak Twoja przeznaczyć więcej czasu. Powiedzmy: 1,5 miesiąca. Po prostu zbyt wiele ciekawego jest po drodze, żeby obok wszystkiego przemknąć. Hmm...
Waxmud ale Ci fajnie , a o pieniądze się nie martw, ja zawsze po powrocie z wyprawy, wiedziałam, że czeka mnie oddawanie długów
Że co chcę ? Jechac do Portugalii ? Pewnie, że chcę, nie miałabym nic przeciwko, ale na razie , wybacz, swoją ekipe cenię ponad każda inną jeśli chodzi o długie np ponad miesięczne wyprawy
Usulovski, napewno nie dasz rady ?
kurcze myśle nad tym ostro, nawet loty mi pasują...tylko, 4000km na 30 dni wychodzi 133.3 km dziennie, co jest raczej troche przerazające... ;]zastanawiam czy nie lepiej poświęcić ten czas by dokładniej spenetrować jakiś jeden konkretny kraj, niż tak gnać...
na 30/34 sie troche ciezkawo jezdzi z bagazem po sciankach
co do asfaltow, to informacji juz nazbieralem dosc..... asfalty maja beznadziejne..... gadalem nawet z jakims portugalczykiem ktory byl w Polsce, i zbijal sie ze u nich i u nas ta sama firma chyba drogi robi, bo sa rownie dziadowe.... ale wg mnie maja gorsze od naszych....
współczuję ja przy 17% juz na siedzaco praktycznie nie dawalem rady (kolana bolaly).
z tyłu max. 28 zębów. Jak widzisz ja też się starzeję
Łomatko! To jakiż JA stary muszę być?!
Z Lisbony do Barcelony jest kawał drogi "dojedziesz" do 5 tys. km?Z Barcelony jak wracasz - autokarem czy samolotem, czy... rowerem :shock:
Od samej Granady było najpierw 10km pod górę, tam w gaju oliwnym (tuż przed zjazdem na guejar sierra) spaliśmy i zaryzykowaliśmy zostawienie rzeczy w krzakach... jechaliśmy na lekko (tzn ja miałem sakwę z wodą, ubraniami, jedzeniem.... jakieś 10 kg w niej było na początku), od miejsca noclegu jeszcze 42,5 km pod górę.
Widoki świetne od połowy trasy widzieliśmy cały czas bardzo mozolnie przybliżający się szczyt....