Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Sprzęt, ekwipunek i odzież => Ekwipunek => Sakwy, torby i worki => : Endriunh w 2 Cze 2012, 22:03
-
Mam dylemat i mi pomozcie za 2 tyg zbliza sie maraton rowerowy w Radlinie planuje szosowka wyruszyc bez zadnych bagaznikow a ubrania takie jak kurtka spodnie dlugie w razie deszczu gdzies musze spakowac :(
http://allegro.pl/plecak-rowerowy-4f-2012-na-rower-wentylowane-plecy-i2360429761.html
Taka mysl mi przyszla aby kupic specjalny plecak na rower akurat odbior bym mial osobisty :)
Ktos jezdzil moze z takimi plecakami waga 350g jeszcze jak spakuje kurtke czy dlugie spodnie i mp3 to duzo nie bedzie wazyc :P
Czy oplaca mi sie kupowac to uzywal bym go do wycieczek jednodniowych gdzie mogl bym odrazu spakowac detke z pompka do srodka a nie na rame do tego jeszcze buklak
2 opcja jest tak ze musialbym do swojej szosowki kupic bagaznik oraz sakwe a to juz by byl wiekszy koszt niz sam plecak
Doswiadczenie z plecakami mam ale to szkolnymi zawsze plecy mokre jak z kapieli bym wyszedl i troszke plecy po jakims czasie bolaly
A z tym jeszcze nie jezdzilem ponoc wentylacje ma skoo nazwa wskazuje ze rowerowy to pewnie tego ciezaru sie nie odczuwa jak mam na plecach 0,5 kg ::) doradzcie mi co lepdsze to czy sakwy jak najmniejszym kosztem oczywiscie 8)
-
Lepsza byłaby duża torba podsiodłowa, przynajmniej dla mnie.
-
Moim skromnym zdaniem jedyną zaletą bagażnika na sztycę jest szybki i prosty montaż. Ewentualnie jeszcze aerodynamika ze względu na wysokie umiejscowienie.
Bardziej opłacalne jest kupno stalowego bagażnika na rower z kołami 20' za 10-20 zł. Kolega kupił taki, waży tylko 453g i można go jeszcze odchudzić o sprężynę. W porównaniu do sztycowego będzie to około 300g mniej i ze 40 zł w kieszeni.
-
https://picasaweb.google.com/112049258709272112752/20120318Wilno500km#5722046150731835666
Jezeli Wilk to jest torba podsiodlowa nie lezaca na sztycy to takie cos by mi odpowiadalo :)
-
Jest też przecież dwóch polskich producentów: forumowicz rafalb i http://bikepack.pl/ ;)
-
Raz jak bylem w pracy rowerem staralem sie jezdzic z plecakiem prawie pustym na kierownicy uszy zawiesilem za klamkomanetki tasma zalepic dookola zeby nie spadal akurat bez tasmy jechalem a przez to ze plecy cale mokre mialem od plecaka
Bez problemu sie jechalotylko licznika nie bylo widac :? Jest też przecież dwóch polskich producentów: forumowicz rafalb i http://bikepack.pl/ ;)
Ale i u nich koszt to ok. 150-200zł, więc dużo więcej od tego plecaka. Sklepu na stronie bikepack już nie ma (a był) - więc nie wiem jak obecnie wygląda sprawa kupna takich toreb, prawdopodobnie czas oczekiwania jest dość długi, na pewno nie do załatwienia przed Radlinem.
W takim razie to odpada
-
Jego zaletą jest przede wszystkim to że pasuje do każdego typu roweru, nie wymaga żadnego zawracania głowy z rozmaitymi adapterami do montażu itd. Zastosowanie ma przede wszystkim w szosówkach i fullach
Zabawy tak dużo znowu nie ma, wystarczy raz się pobawić a potem już wiadomo jak zakładać. Oczywiście niektórzy mają alergię do tego typu kombinacji i wtedy nie ma co na siłę przekonywać :)
Tylko montowanie bagażnika na koła 20 calowe na rowerze 28 to już jest niezła zabawa.
Różnica między taki bagażnikiem a tym w normalnym rozmiarze to jedynie długość prętów. Wystarczy po prostu wyżej zamontować. W dodatku mój bagażnik na 26' ma pręty za długie i powstaje nieładna przerwa nad kołem.
Mój bagażniki sztycowy ważył koło 550g i był w komplecie ze specjalną torbą montowaną na zatrzaski, dużo wygodniejszy w użyciu od toreb podsiodłowych czy takich patentów jakie proponujesz. Wygoda to też jest ważna rzecz, często dużo lepiej jest mieć 1kg więcej, a ową wygodę mieć, ja już wyrosłem z chorobliwego liczenia gramów.
Bagażnik, o którym piszesz uważam za bardzo dobre rozwiązanie. Niestety z tego co pamiętam dosyć kosztowne.
Porównując jednak zwykły bagażnik na sztyce do tradycyjnego, ten pierwszy narażony jest na większe siły w związku z czym po prostu musi być bardziej masywny.
-
Jeśli zależałoby Ci na dużej podsiodłówce jednak to zapraszam na PW. W bikepack o ile wiem, czas oczekiwania to 8 tyg. U mnie dziś zamawiasz, ja jutro wysyłam.
-
Są kombinacje jak najbardziej, mocować pewnie trzeba na obejmy, to nie jest rozwiązanie pewne itd., w montażu bardzo upierdliwe, a właśnie w szosówkach dość często się bagażniki zdejmuje; a do fulla już tego nie założysz; więc z bagażnikiem sztycowym pod względem wygody montażu i uniwersalności przegrywa na głowę, nie wspominając już o tym jak tragicznie wygląda szosówka z takim "potworkiem" :P; psuje to cały sportowy wygląd tego roweru.
Rzeczywiście nie budzą we mnie zbyt wielkiego zaufania, nie wiem na ile słusznie.
W przypadku fulla sprawa wydaje się być oczywista, ale tutaj jest mowa tylko o szosie.
To czy będzie się chciało zdejmować bagażnik czy nie każdy musi sobie odpowiedzieć sobie sam. Sam takiej potrzeby nie odczuwam, bagażnika używam prawie co dzień, więc nie musi się bardzo szybko dać zdejmować... i jeszcze ten wygląd roweru szosowego z bagażnikiem :)
Nie "tylko" - bo wymaga to stosowania obejm, których przy normalnym bagażniku nie potrzeba stosować, część szosówek ma otwory na bagażnik, w innych można montować na osi koła co też jest dużo wygodniejsze od obejm.
Porównywałem mocowanie takiego samego bagażnika jedynie w różnym rozmiarze - tu i tu są potrzebne obejmy. 20' można ładniej wpasować i jest lżejszy.
Bagażnik na obejmach gdy jest założony uważam za lepszy, w przypadku konieczności zdejmowania i zakładania przegrywa zdecydowanie. Rozważałem montowanie na osi koła przy pomocy adapterów ale z braku opinii i ze względu cenę wielokrotnie przewyższającą koszt bagażnika (bagażnik za 10 zł), nie zdecydowałem się.
-
Rozważałem montowanie na osi koła przy pomocy adapterów ale z braku opinii i ze względu cenę wielokrotnie przewyższającą koszt bagażnika (bagażnik za 10 zł), nie zdecydowałem się.
A co to za problem. Ośka od MTB, albo zwykła jeśli masz w miarę płaskie tylne mocowanie. Testowałem już kolejny raz i wytrzymało obciążenie 10kg+, na codzienne wyprawy wystarcza aż nadto. Ale widzę masz z tym jak zawsze problemy. Miłego.
-
A co to za problem. Ośka od MTB, albo zwykła jeśli masz w miarę płaskie tylne mocowanie. Testowałem już kolejny raz i wytrzymało obciążenie 10kg+, na codzienne wyprawy wystarcza aż nadto. Ale widzę masz z tym jak zawsze problemy. Miłego.
Przeczytaj jeszcze raz co napisałem. Zauważ, że pisałem w czasie przeszłym.
Rozwiązanie bardzo dobre, tak dobre, że nawet przez chwilę zastanawiałem się nad zmianą. Niestety zdejmowaniu koła z automatu demontuję bagażnik, po co mi to? Eksperyment miałem ochotę przeprowadzić ale ostatecznie zniechęciła mnie konieczność odkręcania górnego pręta (u mnie jest to dosyć kłopotliwe).
Problemów nie mam, ale dziękuję z troskę. Dobrej nocy życzę :)
-
Nie plącz się już w zeznaniach ;)
Oszej napisał o tym rozwiązaniu dokładnie miesiąc i dwa dni po tym jak założyłem bagażnik na obejmach! Sprawa mocowania bagażnika była już wtedy zamknięta.
http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=6041.0 (http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=6041.0)
Proszę o nie stawianie bezpodstawnych zarzutów ;)
Z Twojej wypowiedzi jasno wynikało, że tego rozwiązania nie stosowałeś ("rozważałem" a nie "montowałem" czy "używałem"), przecież napisałeś, że koszt adaptera przewyższa daleko koszt bagażnika - a Oszej mówi o montażu bezpośrednio na ośkę (czyli bez żadnych kosztów).
Gdyby napisał o tym półtora miesiąca temu mogłoby zmienić to bieg historii, założyłem i nie ruszam.
Poza tym nie zapominaj, że są szosówki, które mają po prostu wszystkie mocowania pod bagażnik (ma taką Waxmund), gdzie w ogóle takie kombinacje sensu nie mają.
Wiem o tym, nawet ten rower widziałem.
A nawet jeśli nie ma takich - to mocowanie na oś jest dużo wygodniejsze od za małych bagażników na 4 obejmy. Koło to się zdejmuje jak się złapie gumę - nie jest to wielki problem, wtedy przecież górnych obejm zdejmować nie trzeba; to żaden problem, wiem - bo ma na stałe zamontowany w ten sposób bagażnik w trekingu.
Nie wiem na ile wyciągnięcie ośki i brak mocowania w momencie zmiany dętki jest problemem, potencjalnie na pewno jest szansa, że będzie latał nie tam gdzie będę chciał.
Póki mam założony bagażnik nie mam potrzeby testowania innego rozwiązania, którego jedyną zaletą jest masa mniejsza o dwie obejmy. Od około miesiąca nie zdejmowałem go, więc możliwość dwa razy szybszego zdejmowania/zakładania nie przekonuje mnie do dokonania natychmiastowej zmiany. Co nie znaczy, że kiedyś nie założę jednak na osi.
Wracając do samych obejm, mają one jednak przewagę nad rozwiązaniem Oszeja. Do zdejmowania bagażnika nie jest konieczne wyciąganie ośki, wystarczy ją poluzować. Chyba jednak nie jest to warte 40 zł :P
-
raz jechałem 150km z plecakiem (malutkim, może ze 3 kg) i była tragedia, pomimo, że na co dzień jeżdżę z ciężkim i dużym plecakiem po mieście, więc przyzwyczajony do obciążenia w sumie jestem. Co kto lubi :P
-
Jak dla mnie trochę dziwne pytanie. Plecaki rowerowe istnieją od dawna i oczywista jest sprawa, że jak najbardziej warto go mieć. Chyba niewielu jest rowerzystów, którzy nie mieli, nie używali plecaka podczas jazdy na rowerze. Jednie lubią inni nie lubią ( jak ja) ale są sytuacje gdy plecak musi być. No bo nikt mi nie powie, że jak trzeba wyskoczyć kilka km po jakiś szpej to od razu sakwy zakłada.
Inna sprawa to wielkość plecaka i sposób jego wykorzystania. Tutaj dyskusja już trwa. Zw swojego doświadczenia powiem, że da się jechać kilka dni z całkiem sporym i ciężkim plecakiem i nie przeżywać tego jako kary.
-
No bo nikt mi nie powie, że jak trzeba wyskoczyć kilka km po jakiś szpej to od razu sakwy zakłada.
jasne że sakwę zakłada! ::) przynajmniej plecy się nie spocą ;)
mi jazda z plecakiem odbiera dużo przyjemności z jazdy...
-
Ja używam na wyjazdach torby podsiodłowej od bikepack.pl. Niezależnie od tego czy kupisz od forumowego rafalb czy na podanej stronie będzie to wygodniejsze moim zdaniem od plecaka. Na ostatnim wyjeździe do Albanii miałem plecak bo nie udało się zapakować w podsiodłowkę i potem bardzo żałowałem że go zabrałem - bardzo spadła mi średnia z trasy w porównaniu do wcześniejszych podobnych wyjazdów bez plecaka. Mi zdecydowanie wygodniej jedzie się bez obciążenia na plecach.
Na trasy takie jak Radlin - a też w tym roku startuję, biorę tylko klucz multitool, pompkę, dwie dętki przyklejam taśmą do ramy lub sztycy. Rękawki do spodenek i koszulki, czołówka, batoniki, pompka itp mieszczą się w kieszonkach koszulki, a do niewielkiej podsiodłówki wędruje kurtka przeciwdeszczowa. W sobotę zrobiłem trasę Waw-Radom-Waw (300km) wszystko co potrzebne zmieściło się w kieszonkach koszulki rowerowej.
-
Dzieki za pomoc koledzy :)
Kupilem torbe podsiodlową za 100zl od forumowego Rafalb gdzie spokojnie moge schowac sporo rzeczy wraz z pompka o wielkosci 33cm :P min 4l a max 11l .Teraz czekam tylko na przesylke :D .
-
No bo nikt mi nie powie, że jak trzeba wyskoczyć kilka km po jakiś szpej to od razu sakwy zakłada.
Ja powiem!
Plecaka nie znoszę i używam tylko i wyłącznie kiedy muszę przewieźć rowerem notebooka.
Czyli ze 2-3 razy w roku.
-
I ja powiem.
Nie używam plecaka, na taką ewentualność zakładam przednią sakwe na tył.
-
No to biję się w piersi :)
Mnie by do głowy nie przyszło żeby zakładać sakwę gdy trzeba wyskoczyć np. po oponę do sklepu oddalonego o 4 km :)
-
Nie no, na miasto najlepszy koszyk, ale to już przy rowerze trzeba mieć. Sakwa może i fajna, ale wtedy już trzeba mieć gdzie rower zostawić, albo nie mieć czego w środku zostawić ;)
-
Z sakwą(jedną crosso big) wygodnie się jeździ również na krótszych dystansach. Te sakwy szybko się zdejmuje więc bez problemu można je wnieść ze sobą do sklepu/budynku zostawiając sam przypięty rower.
Ja praktykuję wkładanie plecaka do sakwy - jak muszę odejść od roweru z dobytkiem po prostu wyciągam z sakwy plecak, wszystko przypinam do barierki i idę załatwiać swoje sprawy. Istnieją na rynku super lekkie plecaki które po opróżnieniu można złożyć do breloczka wielkości połowy pięści i one się do tego najlepiej nadają. Poza tym przecież istnieją jeszcze nerki. Moim zdaniem ideał jeśli potrzebujemy małej przestrzeni bagażowej(do 5l). Super na wyprawy etc. Plecy się nie pocą, a mamy najpotrzebniejsze rzeczy zawsze przy sobie.
PS Plecaki rowerowe mają jedną wadę - jak się przepoci gąbki i inne wyściółki to potrafią strasznie śmierdzieć.
-
Mam plecak Deuter Race X Air. Używam go już od chyba 4 czy 5 lat zarówno na rower jak i na piesze wędrówki oraz do pracy. Mimo tego nadal jest w super stanie. Jestem zaskoczony jakością użytych materiałów i wykonaniem. Ma 14 litrów i jest oparty na małym stelażu. W miejscu styku z plecami jest rozpięta siatka, sam plecak jest odsunięty o kilka cm od pleców. W wyraźny sposób niweluje to problem pocenia pleców, choć wiadomo że nie całkowicie. Szelki też są wykonane z siatki. Posiada miejsce na bukłak i pokrowiec przeciwdeszczowy. Cała konstrukcja jest dobrze przemyślana, dzięki termu plecaczek jest naprawdę wygodny. Oczywiście do pewnej wagi bo tak przy około 6-7 kg bagażu już go czuć na plecach, bo całość zaczyna latać, ale nadal spokojnie można jechać. Może nie jest najtańszy bo kosztuje 230 zł, ale na prawdę jest wart tej ceny i jak ktoś koniecznie potrzebuje plecak na rower to będzie zadowolony. Zobaczyłem, że w tym roku nie ma już go w ofercie Deutera, ale Race EXP Air jest bardzo podobny (Race X ma już inny system nośny na plecach).
Od tego roku na jednodniowe wycieczki zazwyczaj biorę sakwę. Wyleczyłem się już z plecaka. Jednak plecak to plecak i zawsze trochę zawadza, a sakwa zupełnie nie przeszkadza i można do niej ładować ile wlezie. Plecaka używam na miasto, do pracy, po zakupy itp.
-
Mam jakiegoś "słonika": siatka na plecach, normalne ramiona i pas biodrowy, stelaż z bachy. Podobnie jak Gagarin, na rower nie używam, jest bardzo niewygodne w niskiej pozycji. Za to idealnie sprawuje się na małe wycieczki piesze :)
Kiedyś korzystałem z torby na kierownicę (samoróbka z torby fotograficznej rozpiętej "pomiędzy" barankiem), potem z "firmowej" torby na kierownicy. Potem bagażnik z tyłu (na obejmy), a ostatnio sakwa sobie jedzie na bagażniku z przodu (z tyłu bagażnik został zdjęty: czasami woziłem córkę w foteliku)
A na maraton chyba najlepsza jest po prostu torba na kierownicę: żeby zjeść batonika nawet nie musisz się zatrzymywać! Fakt: jest kolizja z lemondką (o ile korzystasz).
A zakup wg mnie.. jest trochę bez sensu. Szczególnie, że nie przejedziesz wcześniej XXX km w celu zweryfikowania, czy się da.
-
Jeśli plecak ma dobrze przemyślany system nośny to pocenie nie jest takim dużym problemem. W opisanym przeze mnie Deuterze plecy pozostają stosunkowo suche, tak samo jak ramiona pod szelkami. Nie ma efektu mokrej "kałuży" na plecach jak w przypadku zwykłego plecaka.
-
Z kolei bardziej zaawansowani szosowcy - w ogóle nie idą na kompromisy i poza malutką podsiodłówkę i kieszonki koszulki nie wychodzą.
Jak mam to rozumiec w ogóle nie woza ze soba kurtki czy dlugich spodni w razie deszczu? :icon_neutral:
-
Jak mam to rozumiec w ogóle nie woza ze soba kurtki czy dlugich spodni w razie deszczu? :icon_neutral:
Kurtkę np z Gamexu zwijasz do kieszeni, a nogawki i rękawki w podsiodlówkę gdzie masz już łatki klucze i telefon.Dętkę przyklejasz do sztycy a coś na ząb kupujesz w sklepie po drodze :)
-
Jak mam to rozumiec w ogóle nie woza ze soba kurtki czy dlugich spodni w razie deszczu? :icon_neutral:
Kurtke np z Gamexu zwijasz do kieszeni, a nogawki i rękawki w podsiodlowke.
i na koniec zakładasz plecak żeby włożyć do niego dętkę, łątki, klucze, telefon i coś na ząb.
-
W moim przypadku to by nie bylo to wykonalne zlozyc w kosteczke mniejsza niz dlon kurtke a tym barfdziej spodnie wszystko to jest do biegania a nie na rower :-[
A jak mam jechac w krotkich getrach w zimnie w deszczu to ja dziekuje bardzo co z moimi nogami moze sie zdarzyc na drugi dzien ale dzieki zescie mi to powiedzieli kiedys zastosuje tylko niewiem czy jest sens skoro kupilem torbe podsiodlowa :roll:
-
nie bądź baba, jedź bez kurtki :P
-
Gdy pada automatycznie jest zimno po jakims czasie czlowieka dreszcze biora takie cos mialem jak jechalem z Mikim na Zlot podczas jazdy trzeslem sie poprostu wied niewyobrazam sobie jazdy bez kurtki .Zwlaszcza ze kiedys mi przyjdzie stanac zrobic przerwe a w tym momencie automatycznie czlowiek sie wychladza jeszcze okropne uczucie przylepionej koszulki do plecow :? .
Przejechac dystans chce ale nie kosztem zdrowia :| nie bądź baba, jedź bez kurtki :P
W takim razie zachowam sie jak baba i pojade z kurtka zreszta wypowiadam sie o tym zakladaniu jak ja tu nie bede mial czasu zeby wyjac tej kurtki a co tu mowic o jezdzie z nia wszystko sie okaze w czasie jazdy :> .
-
Też nie wyobrażam sobie jazdy całodziennej czy wręcz zahaczającej o noc bez kurtki. Ja co prawda kurki typowo przeciwdeszczowej nie wożę, ale za to: wiatrówkę, spodnie wiatrówkowe, długie rękawiczki, polar (nie zawsze), buffa, nogawki(też nie zawsze) oraz ochraniacze na buty. Wszystko w podsiodłówce z narzędziami, światełkami...
-
Sorry, ale ciężko to się czyta bez ogonków i przecinków... (do Endriunh :) )
-
Przecinki to juz moge sobie darowac az tak to nic nie zmieni a co do ogonków będe się starał :icon_surprised:
-
nie bądź baba, jedź bez kurtki :P
Worek zobaczymy jak tobie przyjdzie chocby te 300km przejechac na deszczu zobaczymy kim sie okazesz czy babą czy męzczyzną :P.
-
Endriunh, a może po prostu nie kombinuj, tylko pisz po polsku?
Akurat interpunkcja (a w zasadzie jej brak) w Twoich postach, moim zdaniem, bardziej utrudnia czytanie niż brak "ogonków".
-
nie bądź baba, jedź bez kurtki :P
Worek zobaczymy jak tobie przyjdzie chocby te 300km przejechac na deszczu zobaczymy kim sie okazesz czy babą czy męzczyzną :P.
Na Twoim miejscu kontrolowałbym prognozę i temperatury nocne (tak w ogóle o której wyruszasz?). Coś co rzeczywiście pomoże przy deszczu nie będzie najlepsze podczas normalnej jazdy, gdy po prostu będzie zimno. Wyobraź sobie, że ubranie, które planowałeś ubrać na noc masz mokre... Bardziej bym się przejmował temperaturą rano/w nocy. W ciągu dnia jakoś przeschniesz jeśli będziesz lekko ubrany :P
-
Na Twoim miejscu kontrolowałbym prognozę i temperatury nocne (tak w ogóle o której wyruszasz?). Coś co rzeczywiście pomoże przy deszczu nie będzie najlepsze podczas normalnej jazdy, gdy po prostu będzie zimno. Wyobraź sobie, że ubranie, które planowałeś ubrać na noc masz mokre... Bardziej bym się przejmował temperaturą rano/w nocy. W ciągu dnia jakoś przeschniesz jeśli będziesz lekko ubrany :P
Ja na Radlinie mam 300km wiec i tak w nocy nie bede jechal W zasadzie jak bedziee cieplo to ja nie musze brac tej sakwy pompke na rame a detki z kluczami do kieszonki na plecach . :roll:
A jak by byla niemrawa pogoda zawsze sie oplaca wziasc kurtke choc i tak mozna z niej nie korzystac :icon_surprised: