Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Sprzęt, ekwipunek i odzież => Ekwipunek => Kuchnia => : Robb w 22 Lut 2008, 22:19
-
witam wszystkich. od kiedy anooshka pracuje w sklepie ze sprzętem outdoorowym mamy trochę większe pojęcie o nowościach i od czasu do czasu będziemy tu coś podrzucać :-)
Dziś ... garnki !
Od kiedy JetBoil opatentował swój "Flux Ring" który ponoć wyłapuje 70% ciepła które ucieka po garnku Primus i MSR nie pozostali w tyle. Primus Przygotował całynowy system EtaPower a MSR "Heat Exchanger" który wydaje się najlepszym rozwiązaniem bo ... można go przykręcić do każdego niemal garnka :-)
do pozytania:
JetBoil: http://www.jetboil.com/Products/Cooking-Systems/Group-(GCS)
MSR: http://msrgear.com/cookware/heatex.asp
Primus: http://www.primus.se/primus/Products/product_sheet.asp?ItemId=51706
w kwietniu jadę na 10 dni do Szkocji i przetestuję JetBoil'a :D
pozdr
-
Nie chodzi o cenę (dla ciebie drogie ? rękawiczki sealskin dla innych też są) i kto co ma tylko o coś nowego, bardziej wydajnego, o szersze horyzonty.
Widelec karbonowy też "nie jest tani" ja mam od 10 lat niezniszczalny cro-mo .... tylko że to nie o ty mowa.
Trzymając się tematu: myślę że takie harcerskie menażki, po 10 latach były droższe niż np. jetboil - 80% gazu czy paliwa poszło w Świat. Ciekawe ile kosztowało ;-)
-
To jest po prostu tak, że Michała bardziej pasjonują widelce niż garnki :D
-
bede mial jetboila do testowania to opowiem :-)
rzecz w tym, ze ten kolniez na dnie garnka ma pochlaniac/wylapywac cieplo uciekajace po garnku. Taki nowy, sprytny windshield. plomien przechodzi przez te harmonijke i oddaja cieplo do garnka.
Jetboil twierdzi ze 70%
Primus ze 50%
MSR ze 20% ....
zobaczymy 8)
-
Musisz w takim razie zrobić test :) Chyba bym się skusił na garnki jakby do nich dodawali kucharza :wink:
-
że Michała bardziej pasjonują widelce niż garnki
No i racja, cóż z garnka skoro nie mając widelca trzeba z niego jeść palcami ;-). A poważnie, to przyznaję rację Michałowi a gdy słyszę o tak prezycyjnie określonych porcentach zysku to przypominają mi sie idiotyczne reklamy kosmetyków, które zmniejszaja zmarszczki w 79,5 %. Myślę, że Szkocja zweryfikuje ten patent :-).
-
Robb mam dla Ciebie hit który zapewni 100% oszczędności czyli zerowe koszty eksploatacji :mrgreen:
Przedstawiam Kelly Kettle Volcano :)
"Wszędzie tam gdzie nie ma możliwości kupienia nowej butli z gazem, lub gdy jest zimno i gaz z oferowanych w Polsce butli turystycznych nie pali się jak powinien, Kelly Kettle Volcano sprawdza się wyśmienicie. Dosłownie na garści chrustu można zagotować litr wody w czasie krótszym niż na gazie z butli turystycznej (propan/butan).
Na , a właścieie w Kelly Kettle 1,5litra wody można zagotować w ok 3-5minut.
Ponadto korzystając z zestawów naczyń można wykorzystac płomień jako palnik do innych celów kulinarnych ( gotowanie w garnku, samżenia na patelni, pieczenia itp )."
Fotki i rysunki łatwe do znalezienia na google grafika :P
Wady? Moim zdaniem wielkość. Ciężko to bedzie do sakwy wrzucić.. pozostaje przytroczyć na wierz..
P.S.
Kilka godzin temu wróciłem z targów outdoorowych z Kielc :wink:
-
http://www.thermette.com/thermette_how-to.htm - podobny produkt. Tylko cena lekko powalona jak za garnek. Trochę duże to jest. Trzeba by wozić z tyłu na bagażniku.
P.S.
Mozna zmywać w zmywarce? :wink:
-
Zasada działania identyczna! Volcano wydaje się jednak nieco bardziej przyjazne jeśli chodzi o gabaryty. Cena też nie zabija- 220pln
No i co najważniejsze już wkrótce bedzie można obejzec/pomacać/kupic u mnie w sklepie :wink:
-
Pisałem przecież, że mogę to kupić jak będzie w zestawie kucharz... tfuu kucharka, a w zasadzie to kuchareczka :D Fajny bajer, ale da się ugotować tylko wodę, a nie np makaron. Na wyprawach to prędzej mam ochotę na 5 o`clock beer time, a nie tea time :)
P.S.
Co to za sklep?
-
Fajny bajer, ale da się ugotować tylko wodę, a nie np makaron.
Spokojnie można gotować jak na zwykłym palniku! Służy do tego dodatkowa "nadstawka" zakładana na górę. Na samej podstawie (palenisko) tez mozna gotowac ale ekonomiczniejsze jest napewno wykorzystanie nadstawki na komin.
P.S.
Arkado, to najlepszy sklep we wrocku czyli oczywiście "Pietros" :mrgreen:
-
Kelly Kettle Volcano stary szwedzki wynalazek. dobra rzecz ale ... chyba nie na rower :-)
choć myślę że K.Nowak chciałby takie cacko mieć :-)
no i nie prawda że jest "Carbon Nuetral" .. taki dymek z drewna to jest dopiero :-)
ale nie o to chodzi :-)
btw. makaronu wcale nie trzeba gotować . .wystarczy zalać wrzątkiem, doprowadzić raz do wrzenia i odstawić aż "dojdzie".
-
No dobra, garnki takie lub inne ale przecież trzeba je jakoś podgrzewać. Najlepiej na palniku (gazowym lub benzynowym). Powiedzcie co robić gdy naprawdę mocno wieje i nie ma się gdzie schować! Można gotować w namiocie ale to dość niewygodne (szczególnie gdy nie ma się przedsionka) i nie bardzo bezpieczne. Widziałem kiedyś takie specjalne aluminiowe parawaniki i ciekaw jestem czy np. coś takiego:
http://www.e-horyzont.pl/site/index.php?mod=offers&kat=102&prod=2578
zdaje egzamin na silnym wietrze? Poza tym ten palnik jest dość niski, a co będzie z palnikiem gazowym nakręcanym na kartusz gazowy? Może macie w tym względzie jakieś doświadczenia?
Pozdrawiam
Marek
-
Marek zlituj się, to będziesz ze sobą jeszcze specjalne aluminiowe parawaniki targał? Mało Ci? Schowaj się za krzaki, albo użyj sakw jako parawaniku :roll: :roll:
-
W czasie zeszłorocznej wyprawy tak właśnie robiłem i nie zawsze było takie skuteczne i wygodne :? Może jednak są jakieś inne sprawdzone sposoby na wiatr "zabierający" ciepło od palnika :cry:
-
witam wszystkich
... a ja uwazam szanowni panowie ze warto ten kawalek aluminium wozic bo sie czesto przydaje, np msr dodaje go do swoich maszynek benzynowych itp. wg mnie windshield sluzy do ochrony przed wiatrem ale rowniez skupia cieplo w kierunku garnka a nie poza jego brzegi:) a co to znaczy wszyscy co gotuja wiedza:) sami go uzywalismy w podrozy, dodatkowo jak juz wialo ustawialismy sakwy..a gdy sie zniszczy gdzies po drodze, np. polamie na zagieciach, wszedzie go mozna kupic.. nawet na metry w sikkimie czy innym varanasi. w tym nowym systemie primusa windshield w potaci miski jest na stale.
pozdrawiam wszystkich serdecznie :D
i pytam szkodnika jak nazywaja sie te targi dokladnie i kiedy sie odbywaja... ?
-
i pytam szkodnika jak nazywaja sie te targi dokladnie i kiedy sie odbywaja... ?
podpinam się pod zapytanie
-
pytam szkodnika jak nazywaja sie te targi dokladnie i kiedy sie odbywaja... ?
A szkodnik odpowiada :wink: :
Międzynarodowe Targi Branży Sportowej i Outodoorowej ZIMA-SPORT
W tym roku odbywały się 21-24 lutego
Następne z tego co się orientuje planowane są na sierpień i będą dotyczyły sezonu wiosna-lato :wink:
Pozdrawiam!
-
Robisz rulonik z karimaty, stawiasz dookoła palnika - i masz darmowy windshield :D
Tylko trzeba dobrze i cały czas trzymać, bo jak się przewróci to nic ciekawego
Otóż to, z tą karimatą to kiepski pomysł. Oto co nam się stało gdy chcieliśmy zagotować wodę na herbatę na przełęczy Heia w Norwegii (Michał, wiesz gdzie to jest :mrgreen: )
(http://img177.imageshack.us/img177/8484/0814mv1.jpg) (http://imageshack.us)
Myślę, że coś takiego o czym pisze anooshka jest jednak lepsze. Tylko czemu u nas jest takie drogie :shock:
http://www.e-horyzont.pl/site/index.php?mod=offers&kat=102&prod=2577
transatlantyk - musisz kiedyś spróbować ugotować coś na palniku w krzakach i osłonięte od wiatru sakwami, bo jak pojedziesz kiedyś na wyprawę gdzie nie ma restauracji i dobrych ludzi, którzy Cię nakarmią to może być z tobą kiepsko :wink:
Pozdrawiam
Marek
-
(http://cyclingnomads.org/smieci/mleko.jpg)
taki zwykły, stary, mocno zużyty :-)
-
Słuchajcie ludzie, najpierw powiem, że szanuję doświadczenia innych, nawet czasem jak sobie na jakiś żart pozwalam, to nie uważam, że jestem lepszy ani mądrzejszy z
powodu, że wożę, albo i nie wożę parawaniki czy inne precjoza. To w kwestii uściślenia, chociaż nie widzę z komentarzy, żebym kumuś specjalnie dokuczył.
To jedna sprawa. Następna : za wszelką cenę staram się ograniczać bagaż, stosować jakieś patenty Pomysłowego Dobromira (była taka bajka kiedyś w tv), tego uczyło mnie harcerstwo od lat bardzo dawnych. Przeżyłem między innymi wiele obozów i spływów kajakowych, gdzie niejednokrotnie trzeba było rozpalać odnisko z mokrego drewna, żeby po całym dniu moczenia tyłka w kajaku i moknięcia na deszczu gorącej herbaty się napić. I radziłem sobie i tak staram się do dzisiaj. Ale i tak z ciekawością czytam co piszą na ten temat inni i z a s t a n a w i a m się nad tym. Pozdrawiam.
PS. Dzisiaj wreszcie wybrałem się rowerem do pracy. Super!
-
O tak! Taka osłona jak na zdjęciu canaya to jest to! Na pewno jest tania, lekka i skuteczna. Ciekawe tylko czy sprawdza się na silnym wietrze :roll:
Ciągle myślę o tej Islandii :D
-
Bo kartridży gazowych nie można przewozić w samolocie
No właśnie chyba można. Mieliśmy taki problem w sierpniu: dzwoniłam na lotnisko i powiedzieli, że nie mozna. Na wypadek kolega wziął jeden kartidż ze sobą, na lotnisku spytaliśmy się obsługi SkyEurope ( z nimi lecieliśmy) i oni nam powiedzieli, że jak najbardziej możemy je wiąć ze sobą. Na szczęście na Bałkanach z kartidżami nie ma problemu, a przedsionek to najlepszy patent :).
-
to dziwne bo mi na lotnisku w wyciągali z głównego bagażu (miałem jakąś pustą puszkę po podróży) i ZAWSZE pytają gdy widzą sakwy :-)
drugie: pamiętajcie ze osłona nie tylko chroni przed wiatrem ale zwiększa wydajność płomienia - skupia ciepło na garnku.
-
Czego to te kobiety z człowiekiem nie warabiają!? Zapisała się Anushka do roboty, żeby garnki sprzedawać i teraz Michał Wolf po nocach spać nie może i o godzinie 0.31
o garnkach się rozpisuje :lol:
-
(przepraszam marku ale przy dzieleniu tematu popelnilem blad i twoj post poszedl nie tam gdzie trzeba)
marek dembowski napisał:
Ja używam palnika TrekMate:
http://ngt.pl/189,karrimor-k2-103-trekmate-go-system-gs2103-trekmate.html
Sprawdził się znakomicie w czasie zeszłorocznej wyprawy więc na razie nie będę go zmieniał na inny. Pasuje do kardridży wielu producentów np. Primusa więc myślę, że na Islandii będzie można takie kupić. Pewnie będą bardzo drogie, bo już w Norwegii płaciliśmy za nie o wiele więcej niż w Polsce :(
Po nakręceniu palnika na kardridż faktycznie powstaje stosunkowo wysoka konstrukcja i osłonka też musi być wyższa. Jak coś wymyślę i wypraktykuję to napiszę.
-
mam pytanko o garnki, proszę doradźcie jakie są potrzebne, gdyż nigdy nie gotowałem na wyprawie i chciałbym się dowiedzieć więcej o to:
-jakie dokładnie są potrzebne, tzn. rozumiem że jakiś garnek do gotowania, przykrywka/patelka, jakiś konkretny zestaw, jakie elementy dokładnie?
-jaką pojemność dla jednej osoby
-polecacie jakieś konkretne zestawy, gdyż muszę sobie zakupić
-
Na dłuższych samotnych wyjazdach używam starej menażki harcerskiej trzyczęściowej (dwa garnki i pokrywka) plus kubek plastikowy. Menażka jest aluminiowa, garnki wchodzą jeden w drugi(jeden jest większy, drugi trochę mniejszy- nie znam pojemności) całość nakrywana pokrywka- patelnią- talerzem, zależnie od sytuacji pełni te wszystkie funkcje. Do tego kubek, plastikowy bo i tak nie będę w nim gotował, a jest lżejszy i się tak nie nagrzewa jak metalowy. Do złożonej menażki mieści się jeszcze mały kartusz GoSystem-u i palnik w plastikowym pudełku.
Na krótkich wyjazdach lub kiedy jadę w grupie biorę kubek metalowy, czasem w nim gotuję wodę na zupkę czy coś(na krótkich wyjazdach nie pichcę jakichś skomplikowanych dań tylko korzystam z instantów) plus ewentualnie plastikową miskę (ale to jak jadę w grupie- wtedy gotujemy razem a zawsze kto inny zabiera gary :lol: ).
Stalowej menażki nie kupię bo ciężkie to to, ale jak nazbieram na tytan... :wink:
Do tego wszystkiego spork samodzielnie zrobiony(zdjęcie w relacji z Bornholmu).
Na Bornholm zabrałem też kubek termiczny ale w ogóle to to nie potrzebne- ciężkie, duże a spokojnie można pić ze zwykłego plastikowego...
-
używam starej menażki harcerskiej trzyczęściowej (dwa garnki i pokrywka)
Tanie, tradycyjne, banalne.. a jakie funkcjonalne :D Dużo ludzi sobie chwali taki zestaw!
Legendarna jest ta rączka bez blokady która potrafiła sie złożyć przy nieostrożnym wylewaniu wrzątku :twisted:
Można aktualnie kupić wersje z nierdzewki.
Stalowej menażki nie kupię bo ciężkie to to
Raczej nie jest dużo cięższa od aluminiowej. Plus stali to łatwość utrzymania w czystości i przede wszystkim brak reakcji z pożywieniem (słyszeliście napewno że alumunium nie zdrowe)
Hitem ostatnio są naczynia typu "sandwich" (jakoś tak sie chyba pisze) Materiał jest dwu warstwowy. Od wewnątrz stal, od zewnątrz aluminium. czyli połączenie zalet jednego i drugiego. Alumunium lepiej przewodzi ciepło i jest lekkie a z żywnością kontakt ma stal.
kubek termiczny ale w ogóle to to nie potrzebne
Też tak uważam. Kubek termiczny jest ok na kawę przy biurku ;)
-
odświeżam temat po 4 latach ;)
robb przetestowałeś te 3 systemy ?? EtaPower, MSR "Heat Exchanger", JetBoil
-
cześć
Jetboi był świetny
Innych ostatecznie nie próbowałem, ale dziś, po latach ;) mam wrażęnie że więcej w tym marketingu niż prawdziwego "wynalazku"
-
Daniel ma menażkę, która ma coś takiego przymocowane do dna. Koszmarnie się to ustawiana palniku. Cały czas chce się wywalić :)
-
Nie tylko "się" chce wywalić. Ja też chcę to wywalić. Im prędzej się zepsuje, tym lepiej ;]
-
Może dłutem to potraktuj? Menażka jako taka jest fajna :)
-
Mamy z Glizdawką możliwość wejścia w posiadanie zestawu garnków turystycznych za free lub niewielką dopłatą (promocja 2=3 w sklepie skalnik.pl - może kogoś zainteresuje).
No i pojawia się pytanie jakie wybrać.
Jak na razie nasze typy to:
http://www.skalnik.pl/sprzet-biwakowy/naczynia/menazki/zestaw-naczyn-fmc-k7_83,s7872.html (http://www.skalnik.pl/sprzet-biwakowy/naczynia/menazki/zestaw-naczyn-fmc-k7_83,s7872.html) - Fire Maple FMC-K7 (Chińczyk)
http://www.skalnik.pl/sprzet-biwakowy/naczynia/menazki/zestaw-naczyn-makalu_83,s7548.html (http://www.skalnik.pl/sprzet-biwakowy/naczynia/menazki/zestaw-naczyn-makalu_83,s7548.html) - ALB Forming Makalu (Czesi)
http://www.skalnik.pl/sprzet-biwakowy/naczynia/menazki/naczynia-steel-cookware_83,s6178.html (http://www.skalnik.pl/sprzet-biwakowy/naczynia/menazki/naczynia-steel-cookware_83,s6178.html) - EsBit CW2000S (Niemiec)
http://www.skalnik.pl/sprzet-biwakowy/naczynia/menazki/zestaw-naczyn-aluminium-3-standard_83,s3113.html (http://www.skalnik.pl/sprzet-biwakowy/naczynia/menazki/zestaw-naczyn-aluminium-3-standard_83,s3113.html) - EsBit CW2500NS (kolejny Niemiec ale za niewielką dopłatą coś około 30 zł)
-
Kup lepiej coś z radiatorem, skraca czas gotowania np. Optimus Terra Lite
http://www.skalnik.pl/sprzet-biwakowy/naczynia/menazki/zestaw-naczyn-terra-lite_83,s7181.html
Jeżeli umieszczasz same linki, to wrzucaj obok nazwy produktów, bo linki za jakiś czas wygasną i nie będzie wiadomo o czym była dyskusja.
-
To zadam możliwe, że głupie pytanie ale czy ten zestaw wystarczy dla dwóch osób bo taki trochę minimalistyczny a jakoś wizualnie przywykłem do klasycznych trzyczęściowców.
No i czy ten radiator przypadkiem nie powoduje, że na niektórych kuchenkach nie da się garnka postawić. Nie ukrywam, że posiadamy dość leciwy palnik znający prawdopodobnie jeszcze czasy PRL-u.
Ostatnie pytanie to czy ten radiator nie wpływa negatywnie na stabilność całej konstrukcji grzewczej i na przykład cały posiłek nie wyląduje w błocie (podstawą konstrukcji jest tylko i wyłączne kartusz bez jakichkolwiek dodatków stabilizacyjnych).
-
1,75 l to całkiem sporo, na dwie osoby da radę. Radiator moim zdaniem nie ma większego wpływu na stabilność.
-
Niestety ma i to całkiem spory wpływ na utratę stabilności. Mam garnek primusa z tym wynalazkiem i najchętniej bym się pozbył radiatora. Tylko nie wiem jak to zrobić, nie psując całości.
-
Co do tego zestawu z radiatorem to posiadam jak już wspomniałem leciwy palnik nakręcany na kartusz made in England firmy EPIGAS o średnicy 14,5 cm może to pomoże w ocenie czy warto nabyć te garnki. A jak nie warto to proszę o wypowiedzi co z tego co podałem jest warte uwagi. Ewentualnie jakiś inny zestaw z tego konkretnego sklepu (skalnik.pl). Po prostu kupimy tam dwie maty Volvena a coś trzeciego dostaniemy gratis lub prawie gratis.
-
Kup lepiej coś z radiatorem, skraca czas gotowania np. Optimus Terra Litehttp://www.skalnik.pl/sprzet-biwakowy/naczynia/menazki/zestaw-naczyn-terra-lite_83,s7181.html
Obejrzałem, wyobracałem na wszystkie strony, wymierzyłem i stwierdziłem, że do mojego palnika się nie nada ze względu na jego konstrukcję. Raz, że za daleko była by powierzchnia grzewcza od płomienia przez co radiator na niewiele się przyda. Dwa kiepska stabilność. Jedyne rozwiązanie to kupić do tego garnczka dedykowany palnika to obecnie odpada.
-
Kup lepiej coś z radiatorem, skraca czas gotowania np. Optimus Terra Lite
http://www.skalnik.pl/sprzet-biwakowy/naczynia/menazki/zestaw-naczyn-terra-lite_83,s7181.html
Jeżeli umieszczasz same linki, to wrzucaj obok nazwy produktów, bo linki za jakiś czas wygasną i nie będzie wiadomo o czym była dyskusja.
Ostatnio zakupiłem coś takiego.
Zobaczymy jak toto się będzie sprawdzało na Optimus Nova.
Stoi b. stabilnie. Do tego cały palnik mieści się w garnku - nie wiem tylko czy nie będzie śmierdział od benzyny.
Poszedłem kupić tylko kuchenkę i wpadły mi te garnki w ręce - nie zastanawiałem się nawet, bo wyglądają na praktyczne i są kompatybilne z kuchenką.
-
Coś mi się nie widzi pomysł tego radiatora. Według mojej wiedzy, on będzie dobrze działał przy studzeniu zawartości garnka, na transport ciepła do wewnątrz nie ma wpływu. Taki radiator musiał by znajdować się wewnątrz garnka. W załączeniu niezbędna mała przewoźna zmywarka na dynamo, bo nie wiem kto by to inaczej umył. :D
-
To akurat komplet dedykowany do optimus nova.
Też takowe nabyłem, z lekkiej przeceny (125zł). Pod primusa micronstove pasują, test terenowy niebawem.
-
Coś mi się nie widzi pomysł tego radiatora. Według mojej wiedzy, on będzie dobrze działał przy studzeniu zawartości garnka, na transport ciepła do wewnątrz nie ma wpływu.
A to dlaczego? Przecież to najnormalniejsza struktura żebrowa. Która ma po prostu przewodzić(odprowadzać) ciepło. Ogólnie, ciepło. Jak wiadomo, przepływ jest od ciała cieplejszego do zimniejszego. Od płomienia (cieplejszego), do garnka (zimniejszego), zachowując przy tym właściwości żeber/siatki, dzięki czemu, ciepło bedzie działać ostatecznie na całej powierzchni dna garnka, a nie tylko na środku, ogrzewając stopniowo co raz to większy promień, zawsze jednak bardziej tylko średnicę płomienia..
-
A to dlatego, że w procesie podgrzewania wody w garnku liczy się:
1. Powierzchnia styku woda-garnek
2. Temperatura blachy tworzącej garnek.
Radiator umieszczony na zewnątrz garnka nie zmienia ani wymienionej powierzchni styku, ani temperatury blachy.
-
W takim razie radiator nie pomagałby w chłodzeniu, bo to samo się liczy.
Podgrzewając radiator masz pewność, a przynajmniej takie założenie, że temperatura rozejdzie się równomiernie po całym dnie garnka, a nie tylko na średnicy płomienia. To tak jak gotowanie na kuchni indukcyjnej. Podgrzewa się tylko i wyłącznie dno. Tworząca (jeśli chodzi o tworzacą - czyli ścianka garnka) podgrzewa się tylko i wyłacznie od samej temperatury wody. Nie wiem dlaczego uważasz inaczej. Samo założenie radiatora jest dobre dla palników o wąskim strumieniu płomienia.
-
Nie masz racji oszej. Przy chłodzeniu cieczy zawartej w garnku liczy się powierzchnia kontaktu garnka z powietrzem. Powietrze odbiera ciepło z radiatora.
Liczy się kierunek transportu ciepła. Radiator ma sens tylko po stronie chłodzenia.
-
no dobra, ale garnek musi najpierw odebrać ciepło z rozgrzanego gazu pod nim. Radiator bardzo dobrze zaburza przepływ gazu i odzyskuje trochę ciepła, które ucieka po bokach garnka (łatwo zaobserwować tą ucieczkę samemu).
-
Czy radiator spowoduje wzrost temperatury garnka?
-
Spowoduje, ponieważ rozgrzany będzie przekazywał ciepło garnkowi ;)
-
Właśnie, że nie. Gaz rozgrzeje radiator tylko do takiej temperatury jak blachę garnka. Nie ma żadnej "pompy ciepła" między radiatorem a garnkiem. Jest tylko przewodnictwo cieplne, a ono zależy od różnicy temperatur i materiału garnka. Radiator ogrzeje się , ale nie przekaże ciepła do garnka, bo będzie miał taką samą temperaturę jak garnek.
Edit : spójrzcie na chłodnicę samochodową. Czy ma radiatory po stronie gorącej wody? Nie, tam są "gołe" rurki, radiator jest dopiero na zewnątrz.
-
A może ma to wplyw na szybkość nagrzewania się całego garnka? Szybciej można ogrzać niewielkie rureczki/blaszki (czy co to tam jest w tym radiatorze), które następnie przekazują ciepło na garnek "właściwy", niż od razu grzać garnek? :)
Pozdrawiam
-
Garnek będzie miał niższą temperaturę, bo jest chłodzony przez zawartość (wodę)
-
1. Zwiększona powierzchnia wymiany ciepła.
2. Przepływ gazu, który normalnie ucieka po bokach garnka zaburzony przez finy radiatora
Zysk jest, w to sam nie wątpię. Pytałbym bardziej o skalę zysku.
Czy ma radiatory po stronie gorącej wody? Nie, tam są "gołe" rurki, radiator jest dopiero na zewnątrz.
Ciecz oddaje ciepło dużo szybciej niż powietrze przyjmuje, stąd powierzchnia czynna chłodnicy po stronie powietrza musi być większa.
-
E tam, o tej szybkości decyduje temperatura płomienia. Początkowo jakieś tam płytki radiatora nagrzeją się szybciej niż "garnek właściwy", ale po chwili nastąpi stan zbliżony do ustalonego i radiator nic nie daje bo ma taką temperaturę jak garnek.
-
A mi się wydaje, że konstrukcja radiatora blokuje(utrudnia) ucieczkę ciepła poza przekrój gara i w ten sposób podnosi jego temperaturę.
-
Zgadzam się z transatlantykiem ale z małym zastrzeżeniem. Radiator przekaże ciepło do garnka na powierzchni styku powodując jego bardziej równomierne nagrzanie. Nie spowoduje jednak, że uzyskamy wyższą temperaturę. Przyczyni się jedynie do zwiększenia temperatury na brzegach, która i tak ze względu na straty cieplne będzie niższa niż w środku naczynia. Będzie ona jednak większa niż w przypadku naczynia bez radiatora co przełoży się na szybsze przygotowanie posiłku i mniejsze zużycie energii.
Zysk jest, w to sam nie wątpię. Pytałbym bardziej o skalę zysku.
To już będzie zależało od materiału i konstrukcji radiatora ale wydaje mi się, że nie powinno przekroczyć 30%
-
Globalbus, przeczytaj moje poprzednie posty. Powierzchnia wymiany ciepła po tej stronie garnka nic nie daje przy ogrzewaniu wody.
Ona nie wpływa na temperaturę garnka. Przeczytaj porównanie z chłodnicą samochodową.
Zaburzenia w opływaniu gorącego gazu mogą mieć tu jakiś wpływ, ale nie bardzo potrafię go określić no i jest to inne zjawisko niż efekt radiatora o którym tu mówimy. Lepiej by było zrobić jakąś komorę wokół garnka czy jakiś kołnierz u góry garnka, ale to już chyba zbyt daleko zabrniemy w dywagacjach. :D
-
Marku, ja w tym roku kupiłem sobie nowe garnki, taki komplet Optimusa. Jeden ma radiator, drugi nie. Różnią się średnicą o 1cm. Jutro na wyprawce komisyjnie pomierzymy czas gotowania :D
-
cinek - nie .Ten radiator nie zwiększy temperatury płomienia, nie zwiększy więc temperatury garnka. Robię tu założenie, że zewnętrzna powierzchnia garnka nagrzewa się do temperatury bliskiej temperatury płomienia.
-
Jeżeli garnki są z takiego samego materiału,tego samego kształtu i jeżeli zadbasz o takie same temperatury początkowe, to taki eksperyment będzie miał głęboki sens :D Zrób to z pieczołowitością naukowca i podaj wyniki. Jestem bardzo ciekaw. :D
-
Nie zwiększy temperatury płomienia, ale zwiększy powierzchnię odbierającą ciepło
-
najprościej byłoby załatwić kamerę termowizyjną. Może ktoś na zlot załatwi? :lol:
Powierzchnia wymiany ciepła po tej stronie garnka nic nie daje przy ogrzewaniu wody.
Ona nie wpływa na temperaturę garnka. Przeczytaj porównanie z chłodnicą samochodową.
Przeczytałem, odpowiedziałem nieco wyżej.
Rozgrzany gaz potrzebuje czasu, żeby przekazać ciepło garnkowi, im dłuższą ma drogę (powierzchnię wokół której przepływa), tym sprawniej będzie to działać.
Zaburzenia w opływaniu gorącego gazu mogą mieć tu jakiś wpływ, ale nie bardzo potrafię go określić no i jest to inne zjawisko niż efekt radiatora o którym tu mówimy.
To dokładnie to co robi radiator, zaburza ustalony przepływ powietrza.
Lepiej by było zrobić jakąś komorę wokół garnka czy jakiś kołnierz u góry garnka, ale to już chyba zbyt daleko zabrniemy w dywagacjach.
Oczywiście garnek ogrzewa się dwojako, poprzez promieniowanie cieplne płomienia i przepływ powietrza, radiator ma wpływ tylko na to drugie.
Robię tu założenie, że zewnętrzna powierzchnia garnka nagrzewa się do temperatury bliskiej temperatury płomienia.
Myślę, że właśnie w tym założeniu tkwi błąd, tak by było tylko jeśli garnek byłby pusty (wypełniony powietrzem). Co się dzieje z przegrzanym garnkiem można zobaczyć na youtube.
-
"palnik Primus Eta" chodzi tu o cały zestaw: palnik + wiatrochron + garnek z radiatorem
notka ze sklepu outdoorzy(opis nie jest najlepszy, ponieważ chodzi tu głównie o garnek i ewentualnie wiatrochron): Używając termicznej kamery, na zdjęciach poniżej możesz ujrzeć że tzw. zwykłe palniki osiągające wydajność 40%, mają większą pomarańczową strefę (strefę ciepła) niż palnik Etapower. Jednak w zwiększaniu efektywności chodzi o to by wykorzystać jak najwięcej z tzw. "gorących płomieni gazu", tak by jak najwięcej energii szła na przygotowanie jedzenia. Dzięki zastosowanym technologią w palnikach EtaPower "gorące płomienie gazu" nie uciekają bokami lecz są skierowane dokładnie na garnek, dzięki czemu ich wydajność osiąga ponad 70%.
(http://www.outdoorzy.pl/2680-6128/primus-palnik-etapower-mf.jpg)
-
Oczywiście garnek ogrzewa się dwojako, poprzez promieniowanie cieplne płomienia i przepływ powietrza, radiator ma wpływ tylko na to drugie.
Radiator też się nagrzewa a jego żebrowana konstrukcja wpływa na szybkość odbierania i przekazywania ciepła. Jeżeli powierzchnia styku jest dno garnka to dostanie on cześć ciepła z radiatora. Nie wykluczam jednak przepływu ciepłego powietrza wynikającego z konstrukcji radiatora i umożliwiającego przekazania większej ilości energii płomienia do garnka.
-
Myślę, że właśnie w tym założeniu tkwi błąd, tak by było tylko jeśli garnek byłby pusty (wypełniony powietrzem). Co się dzieje z przegrzanym garnkiem można zobaczyć na youtube.
To nie jest błąd. Zewnętrzna powierzchnia garnka ma temperaturę zbliżoną do otaczających go gorących spalin i wzdłuż przekroju blachy następuje jej spadek do wysokości temperatury wody. Woda chłodzi garnek, a gdy wyparuje, dochodzi do nieszczęścia :D
-
Nie zwiększy temperatury płomienia, ale zwiększy powierzchnię odbierającą ciepło
Karol, ale tu chodzi o powierzchnię przekazywania ciepła wodzie i tej powierzchni radiator nie zwiększa.
-
Karol, ale tu chodzi o powierzchnię przekazywania ciepła wodzie i tej powierzchni radiator nie zwiększa.
Ale szybkości gotowania nie ogranicza wolne odbieranie ciepła od wody, tylko wolne odbieranie ciepła z gazów wokół płomienia :)
-
Podkreślam jeszcze raz, że dyskutuję tutaj tylko z tym co nazywam "efektem radiatora" Jeżeli mamy mówić o opływaniu garnka przez strumień gorącego gazu, o hamowaniu prędkości tego opływania to jest to już inne zjawisko fizyczne i tutaj bez jakichś doświadczeń i eksperymentów nie czuję się na siłach zająć stanowiska :D
Przez radiator rozumiem urządzenie (chyba nie tylko ja), które zwiększa wymianę ciepła poprzez wzrost powierzchni tej wymiany.
-
Ale szybkości gotowania nie ogranicza wolne odbieranie ciepła od wody, tylko wolne odbieranie ciepła z gazów wokół płomienia
Znowu nie tak. Woda odbiera ciepło od garnka poprzez swoją powierzchnię styku z tym garnkiem. Radiator nie ma wpływu na wielkość tej powierzchni. :D
-
Ale ma wpływ na ilość energii przekazywanej na styku powietrze/garnek.
Gdyby ta ilość nie była istotna to jak by działało "gotowanie na wolnym ogniu"?
-
Proponuję zakończyć na tym dyskusję w tym wątku, bo to ma być użytkowo dla turystów, a nie dla teoretyków i trochę się zapętliliśmy. Chętnie dokończę dyskusję na zlocie, a jak ktoś koniecznie chce ciągnąć to na forum to niech otwiera temat w HydeParku
-
Ja także o tym chętnię podyskutuję, ponieważ uważam transatlantyku, że niestety nie masz racji w tym całym rozumowaniu. Oczywiście masz rację z tym, że nie zwiększy się temperatura dna, garnka, to jest oczywiste, stąd Twoje sformułowanie, porównanie (a raczej odwrotne porównanie) do pompy ciepła. Radiator to konstrukcja pasywna, nie jest żadnym urządzeniem energetycznym, nie wkładamy żadnej pracy, więc nie możemy uzyskać wyższej temperatury, niż płomienia. Zyskujemy za to to, że gotując wodę nie mamy punktu wrzenia, tylko pole wrzenia, gdyż rozkład ciepła dąży do bycia constans na całym polu dna.
Co do chłodnicy samochodowej - radiator ma za zadanie jak najlepsze rozproszenie ciepła w danych (patrz kierunek "wystawania" żeber) kierunkach.Jeśli mielibyśmy radiator po stronie gorącej wody, to "powierzchnia" wymiany radiator-rurki byłaby większa, ale to nic by nie dało, bo chłodzenie, a raczej ogrzewanie zimnego powietrza będzie przeprowadzane na mniejszej powierzchni, niż w przypadku bezpośrednio żeber (czyt radiatora)-powietrze, który ma znacznie większą powierzchnię wymiany, niż przegroda płaska, jaką rozumiem za zbiór tych "gołych rurek".
Sam proces ogrzewania to nie jest tylko przewodzenie ciepła przez ściankę, czy dno. Ale to nie jest aż tak ważne. Moim zdaniem, ważne jest to, że z wiadomych względów, wodę grzeje się od dołu, a nie od góry (dla tych bardziej ciekawych, lub chwilowo niechwytliwych - ciepło unosi się do góry). Stąd właśnie zastosowanie radiatora, który ma za zadanie przejąć całe ciepło, które poszłoby na grzanie ścianki garnka (jego tworzącej), i przekazać (w idei) tylko i wyłącznie na dno, aby woda gotowała się od dołu. To właśnie powoduje zwiększenie się sprawności (jeśli tak to można w ogóle określić) garnka, w którym użyty jest radiator.
Jeśli nie zgadzasz się z tym transatlantyku (mam na myśli wniosek, zakończenie, który ostatecznie pogrzebał w moim mniemaniu Twoje stwierdzenie, że zastosowanie radiatora przy gotowaniu nie ma sensu), to niestety, widocznie na uczelni albo mnie źle nauczyli, albo jestem na to zbyt głupi, by zrozumieć to tak jak należy.
Wszelkie dalsze dyskusje proponuję, tak jak Ty, dokończyć na zlocie, ja przekazałem tu w skrócie swoje całe rozumowanie na ten temat, ale jeszcze jestem młody, to dużo nauki przede mną :) Nie myli się ten, kto nic nie robi.
Dobrej nocy, pozdrawiam :)
-
No to do zlotu. :D Ja wcale nie uważam, że pozjadałem wszystkie rozumy, choć bywam uparty :D
-
Skoro temat radiatora został przeniesiony na zlot to pozwolę sobie wrócić do tematu.
Wybór został ograniczony do następujących modeli:
http://www.skalnik.pl/sprzet-biwakowy/naczynia/menazki/naczynia-steel-cookware_83,s6178.html (http://www.skalnik.pl/sprzet-biwakowy/naczynia/menazki/naczynia-steel-cookware_83,s6178.html) - EsBit CW2000S
http://www.skalnik.pl/sprzet-biwakowy/naczynia/menazki/zestaw-naczyn-aluminium-3-standard_83,s3113.html[/url] - EsBit CW2500NS
Nierdzewka vs aluminium, 1060g vs 760g.
-
Mylisz się, przenoszenie ciepła nie zachodzi tylko na jednej drodze, co sugerujesz. Ale tłumaczyć tego już nie mam siły :) Miłego dnia.
-
Najlepiej ogrzać wodę bezpośrednio, ale nauka jeszcze tego nie umie
właśnie, że umie >> mikrofale, które działają głównie na wodę ;) Jasne, wymyślili takie garnki, aby były większe straty ::)
przytoczę jeszcze raz mój post: http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=597.msg119408#msg119408
-
"Radiator" w garnku nie powoduje przyśpieszenia gotowania, a jedynie rozkłada energię płomienia na większą powierzchnię. Tej energii nie ma więcej. (...)
Tylko że ten argument miałby sens gdyby cała energia cieplna była zużywana na gotowanie.
Niestety w przypadku gotowania na gazie decydowana większość energii idzie i tak w gwizdek, bo sprawność tego układu jest masakrycznie niska, więc wystarczy dołożyć jakiś element który zmniejszy straty i ilość energii zużywanej na gotowanie wzrośnie
-
Oczywiście, że jest tak jak mówisz Borafu, bo inaczej byłoby tylko gotując na np. kuchni indukcyjnej, gdzie radiator byłby bez sensu, bo jedyna powierzchnia grzania to dno garnka.
Poza tym, przy gotowaniu w terenie, im cieplejszy garnek, bardziej nagrzana woda, tym więcej ciepła nam ucieka od palnika.. Niestety tak jest w fizyce, przepływ ciepła dąży do najzimniejszego punktu, więc im cieplejsza woda, tym bardziej ogrzewamy powietrze obok, niż samo dno garnka, dlatego właśnie ten radiator ma złapać jak najwięcej uciekającego ciepła.
Dlaczego nie produkuje się bardzo wysokich? Poza tym, widziałeś te garnki? Myślisz,że co, one mają 1cm radiator? Proponuję iść do sklepu . Radiator nie może być bardzo wysoki, bo wtedy występowałyby za duże straty dno radiatora-dno garnka, zbyt duże, żeby zysk z powierzchni bocznej radiatora skompensował je. To wszystko jest obliczone, tego nie wymyślił człowiek z ulicy, a czytając Twoje wiadomości BogdanOl, wydaje mi się, że dla Ciebie wszystko jest takie.. jakby wymyśliło je dziecko, które nie ma o niczym pojecia. Każesz innym sięgać głębiej do głowy, a sam tego nie robisz, tak samo, jak w przypadku akumulatorków. Tylko "nie wierzę w no, nie wierzę w tamto". Dla mnie - dyskusja z Tobą jest skończona. Haters gonna hate.
-
Coś mi się zdaje, że temat radiatora nie prędko zniknie jak i ja nie prędko uzyskam wymarzonych porad i sugestii ;)
-
Jeśli radiator miałby oszczędzać energię (gaz/benzyna), to dlaczego nie są powszechnie stosowane w garnkach domowych? I dlaczego nie mają coraz większych grubości? Ja korzystam z kuchenki gazowej. Byłbym zainteresowany oszczędnościami ja, jak i miliony gospodarstw domowych ;)
Z bardzo prostych powodów:
- bo w domu ważniejsza jest wygoda
- bo taki radiator byłby bardzo podatny na uszkodzenie podczas normalnego działania w kuchni
- bo korzyść z radiatora w ciepłym pomieszczeniu, bez wiatru jest mniejsza niż "w polu"
- bo jak zużywając więcej gazu "w polu" musisz go dźwigać, albo jesteś głodny, a w domu zaoszczędziłbyś troszkę grosza, kosztem droższych, mniej trwałych i mniej wygodnych garnków, co nie byłoby wielką korzyścią.
-
Popiel przepraszam za dyskusję, tak na szybko, jeśli ja miałbym wybierać, to wybrałbym te anodowane, dużo mniej szorowania po sosie itp, nie chodzi tylko o przywieranie w czasie gotowania, ale też o to, jak coś zastygnie, i trzeba szorować. Tu szybko odchodzi, ja garnki Primusa z podobną powierzchnią do zera czyszczę przecierając po prostu tymi chusteczkami nawilżonymi, gąbka nawet nie jest potrzebna. No, chyba, ze coś ewidentnie przejarasz ;)
Z drugiej strony, 2,5 litra garnek to taki bardziej w moim odczuciu 3 osobowy. Co do przykrywki - wolę przykrywkę osobną, tak jak to jest w tym modelu za 229zł, niż przykrywko-patelnię.
Masz pytania - pytaj o co chcesz :)
-
Ja w domu mam wszystkie. O takiej "wkładce". Nie osobny radiator, jak w tych turystycznych. Grube dno i tyle. I nie wmówisz mi, że są gorsze.
Patrz sobie jak chcesz, po prostu wymyślasz w tym momencie. Chcesz to sobie patentuj, nic nie stoi na przeszkodzie. A to, że nie wierzysz, to chyba powód tego, że nie wierzysz w postęp techniki. Zatrzymałeś się gdzieś 20 lat temu w miejscu, i uważasz, że nic już nie może być lepsze.. Bez komentarza.
To temat kuchenki na wyprawie, i w tej kwesti patrz, chyba po to jest to forum, jak uważasz inaczej - są inne fora od rozstrzygania tych tematów.
-
jeśli ja miałbym wybierać, to wybrałbym te anodowane, dużo mniej szorowania po sosie itp, nie chodzi tylko o przywieranie w czasie gotowania, ale też o to, jak coś zastygnie, i trzeba szorować. Tu szybko odchodzi, ja garnki Primusa z podobną powierzchnią do zera czyszczę przecierając po prostu tymi chusteczkami nawilżonymi, gąbka nawet nie jest potrzebna. No, chyba, ze coś ewidentnie przejarasz
A jak z wytrzymałością powierzchni podczas szorowania? Łatwo jest ją uszkodzić czy też jest wystarczająco wytrzymała aby przeżyć szorstką część gąbki.
Z drugiej strony, 2,5 litra garnek to taki bardziej w moim odczuciu 3 osobowy.
Garnek ma być na 2 osoby. Niestety mniejszych, sensownych w tym sklepie nie mają po za tym z radiatorem ale niestety mój palnik mu nie podoła :(
-
Jestem zimny cały czas, nie boj się o to. Piszesz na forum podróże rowerowe, rozbija się o kwestię użytkową garnków turystycznych, a Ty rozbijasz gówno na atomy pisząc o używaniu garnków w domu. Jak mnie pouczasz, to też nieomieszkam nabierz oleju do głowy i zastanów się, czy piszesz w dziale porady kuchenne cioci Marysi, czy w ekwipunku rowerowym. W swoim rozumowaniu bierzesz pod uwagę tylko dosyć laboratoryjne warunki, jakimi jest kuchnia, a nie teren. I tu się gubisz. Albo na siłę zaogniasz dyskusję argumentami, które można sobie co najwyżej schować do kieszeni. I nie rozumiem tekstu wyzej, że niczego nie negujesz. Przecież negujesz.
-
A jak z wytrzymałością powierzchni podczas szorowania? Łatwo jest ją uszkodzić czy też jest wystarczająco wytrzymała aby przeżyć szorstką część gąbki.
Garnki kupiliśmy z Oszejem niedawno, baliśmy się jedynie podczas mieszania metalową łyżką lub widelcem, żeby ewentualnie nie porysować (dla pewności kupiliśmy specjalnie do tych garów łychę z grubego plastiku). Co do szorstkiej części gąbki - bez wątpienia powierzchnia ją przeżyje nienaruszona, ale jak napisał oszej - ja tak samo nie widzę potrzeby jej używania, po prostu koniec z szorowaniem garów...wystarczy przetrzeć chusteczką niedługi czas po ugotowaniu, zanim jeszcze wszystko zastygnie. Jak przypomnę sobie wielogodzinne szorowanie starego garnka używanego na starej benzynowej kuchence....nawet oszej teraz chętnie zmywa gary :D
-
Popiel, brałbym alu, to anodowanie jest dość twarde (twardsze od aluminium), "od tak" nie zedrzesz. Przypuszczam, że i papierem ściernym by tak łatwo nie poszło.
Od dalszych komentarzy na temat termodynamiki się powstrzymam, chyba, że ktoś wydzieli :)
-
oszej, dobrze Cię uczyli, i to Ty masz rację.
-
Popiel, brałbym alu, to anodowanie jest dość twarde (twardsze od aluminium), "od tak" nie zedrzesz. Przypuszczam, że i papierem ściernym by tak łatwo nie poszło.
Dziękuję wszystkim za rady.
Alu zamówione (za całe 30 zł) ;D
Jak ktoś potrzebuje sobie kupić jakieś dwie rzeczy turystyczne i przy okazji trzecią dostać gratis to promocja w skalnik.pl trwa do końca miesiąca. Wydaje mi się, że warto. (przepraszam jeżeli się powtarzam ale podekscytowałem się zamówieniem :) )
-
Hmm, dyskusji całej nie przeczytałem, ale podoba mi się rozumowanie Transatlantyka. Jak dla mnie taki radiator miałby sens, gdyby był wewnątrz garnka, tak żeby zwiększyła się powierzchnia oddawania ciepła do wody.
Choć możliwe, że jak jest na zewnątrz też coś daje ;)
-
Powierzchnia się nie zmieni, chyba, że dno garnka byłoby z żeber, a nie płaskie.
-
Zwiększy się powierzchnia odbierania ciepła z palnika do garnka, dzięki temu dno garnka w okolicach radiatora bedzie cieplejsze, od dna gdy radiatora nie ma.
-
Tak samo się zwiększy jak radiator jest od spodu. Tak jak w tych omawianych garach. Simply.
-
Niestety na wyprawce nie udało się przeprowadzić prób gotowania, ale na zlocie będziemy robili poważne eksperymenty :)
-
Przyjedź do Wrocławia wcześniej. Może uda mi się spróbować załatwić kamerę termowizyjną na politechnice do eksperymentu :P Sam jestem ciekawy. Co prawda zdjęcia taką kamerą już sobie robiłem, ale może uda mi się namówić prowadzącego na doświadczenie :)
-
Nono - to byłoby ciekawe. Oszej -z tej kamery termowizyjnej jesteś w stanie później materiał wideo wrzucić na powiedzmy vimeo lub ytb?
-
Nie mam pojęcia. Wydawało mi się, że tym, co dysponuje PWr, to kamera do podglądu w miarę live, z pewnymi skokami, dlatego bardziej nadaje się do robienia zdjęć w jakimś interwale, tj my takie doświadczenia robiliśmy.
Ale to sprzęt za ponad 100 tys zł, może ma taką funkcję :D Jak nie - zostaje tylko a'la filmik ze zdjęć :)
-
Ale to sprzęt za ponad 100 tys zł, może ma taką funkcję :D Jak nie - zostaje tylko a'la filmik ze zdjęć :)
Haha - no przecież sprzęcior za 100k powinien mieć funkcję pt. "wyślij na facebook" :P
Przecież teraz wszystko ma taką funkcję :lol:
-
Hmm, podczas dzisiejszego laboratorium, gdy używaliśmy chłodziarki dla helu (btw, można zejść z temperaturą do prawie zera bezwzględnego, otrzymaliśmy ok 3K, w tej temperaturze azot, tlen itp to dawno ciało stałe :)) nie zauważyłem żadnego przycisku Share : (
-
Tak, teraz to wszystko ma funkcję 'wyślij na facebook', ale już miejsca na te standardowe funkcje, które dany sprzęt ma spełniać to producentom brakuje ;D
Jakby Ci się udało przeprowadzić takie doświadczenie to nawet sam słowny opis byłby wystarczający - najważniejsze byłby przecież wnioski.
(+) Zawsze zostaje jakieś alternatywne oprogramowanie wgrać... :D
-
dno garnka w okolicach radiatora bedzie cieplejsze
Co masz na myśli mówiąc "cieplejsze"? Wyższą temperaturę? Chłopie, pędź do Urzędu Patentowego - wymyśliłeś perpetum mobile :D
-
Jako, że jestem zagorzałym zwolennikiem swojej racji w tym wątku, wątpię, czy ktokolwiek uwierzyłby mi w wynik doświadcznia :P
-
Karolowi pewnie chodziło o to, że na obrzeżach garnka (poza miejscem bezpośredniego ogrzewania płomieniem) będzie wyższa temperatura, niż w przypadku, gdyby radiatora nie było :)
-
Palnik ogrzewa dzięki radiatorom większą powierzchnię która dzięki temu więcej ciepła(w krótszym czasie) przekaże gotowanej zawartości.Dodatkowo jeszcze zakłóca przepływ gorących spalin aby wykorzystać więcej ciepła. Idealnym rozwiązaniem byłby jeszcze radiator w środku naczynia,ale z wiadomych względów go tam nie ma.
Tylko jaka jest sprawność i czy warto?
-
Mimo wszystko temperatura w żadnym punkcie w garnku z radiatorem nie będzie wyższa od temperatury w przypadku garnka bez radiatora, taka jest prawda. Przecież temperatura garnka nie może być większa od temperatury płomienia. A taką temperaturę próbuje przekazać płomień garnkowi, czy z radiatorem, czy bez :)
-
Do Transatlantyka
Co masz na myśli mówiąc "cieplejsze"? Wyższą temperaturę? Chłopie, pędź do Urzędu Patentowego - wymyśliłeś perpetum mobile
Doczytaj zdanie do końca, a uzyskasz odpowiedź.
Będzie cieplejsze od takiego samego dna bez radiatora.
Perpetum mobile nie wymyśliłem ponieważ dno jest zawsze zimniejsze od temperatury płomienia bo jest chłodzone przez wodę znajdującą się w garnku.
Ty natomiast podważasz sens stosowania wszelkich radiatorów, zarówno tych do oddawania jak i odbierania energii cieplnej. :D
-
Tak to jest pewne na 100%.
Ale musimy pamiętać,że zawartość naczynia dosyć sprawnie odbiera ciepło od ścianek.
a palnik ogrzewa cały czas i im więcej ciepła przekażemy z ognia do "zupki" tym gotowanie może byś sprawniejsze i szybsze.
A i pamiętajmy,że każdy radiator może działać w dwie strony!
-
Ty natomiast podważasz sens stosowania wszelkich radiatorów, zarówno tych do oddawania jak i odbierania energii cieplnej.
Nie, radiatory są idealnym rozwiązaniem do oddawania ciepła. Trzeba je jednak odpowiednio użyć. Po stronie chłodzenia.
-
Nie, radiatory są idealnym rozwiązaniem do oddawania ciepła. Trzeba je jednak odpowiednio użyć. Po stronie chłodzenia.
Myślę,że wewnętrzne dno garnka też należy traktować jako radiator.
-
Wewnętrzne - tak.
-
do przyjmowania też. Radiatory to wynalazek potrzebny, gdy zdolność przyjmowania/oddawania ciepła w jednym ośrodku (powietrze) jest sporo niższa niż w drugim (metal). Pomiędzy wodą, a metalem już takiej tragedii nie ma.
-
Nie, nie doszedłem do tego po dwóch dniach, po prostu Ty nie rozumiesz sensu tego zdania :)
Woda zagotuje się szybciej, bo zostanie zebrana energia która poszłaby w eter bokiem, a tak to będzie podgrzewała dno, bo grzanie przeprowadza się od spodu, a chłodzi się od góry (najefektywniej). Jednak Tmax nie będzie wyższa z radiatorem, czy bez.
-
To powiedzcie tak na chłopski rozum: radiatory cokolwiek dają czy nie?
Na co wpływają.. na stan portfela czy coś więcej? Zgubiłem się :D
-
To powiedzcie tak na chłopski rozum: radiatory cokolwiek dają czy nie?
Jak widzisz zdania są podzielone :P
-
Coś tam dają ale na ile jest wymierna ta korzyść :)
Pewnie wykorzystają jakąś odrobinę ciepła,która normalnie ucieka nam wokół naczynia.
-
Ale zrozum, że podnosi w mniejszym stopniu, niż w przypadku grzania od spodu. Polecam podręcznik pana Kostowskiego traktujący o przenoszeniu ciepła. Może pomoże w kształceniu.
-
Tak trochę OT ale jeszcze w temacie.
Oglądałem ostatnio taki dodatkowy element do kominka.Montuje się go na wylocie spalin.Ma za zadanie wykorzystać jeszcze wysoką temperaturę spalin uciekających do komina.Miał on postać żeliwnego odcinka rury z dosyć pokaźnymi żebrami wewnątrz i na zewnątrz.Czyli takie radiatory :) a i dodatkowo jeszcze spirala wewnątrz do ogrzewania wody,która ogrzewa z kolei zasobnik z wodą.Cena mnie ostudziła....
A czyli podobna sprawa-ogrzewany radiator przekazujący ciepło,jako że do powietrza to zastosowano drugi radiator.W naszym dyskusyjnym naczyniu nie ma drugiego,dlatego że płyny sprawniej odbierają ciepło niż powietrze,i kłopot z utrzymaniem czystości.
Ale myślę,że coś w tym może być.
Dwa naczynia identycznej pojemności i powierzchni dna,dwa identyczne palniki i wszystko jasne...
-
Ankieta? ;) Ja stawiam na radiator. Moim zdaniem zbiera więcej ciepła, które bez niego się marnuje.
-
Ankieta? ;) Ja stawiam na radiator. Moim zdaniem zbiera więcej ciepła, które bez niego się marnuje.
I tu jest pies pogrzebany :) (tak się mówi)
Kurcze chyba na zlot przyjadę...
-
Moim zdaniem zbiera więcej ciepła, które bez niego się marnuje.
Dokładnie tak jest.
-
Zbiera więcej ciepła, podwyższa swoją temperaturę i...tyle. Nie przekazuje tego ciepła do garnka, bo gaz ogrzał garnek do takiej samej temperatury. A jeżeli nie ogrzał do takiej samej to z powodu zakłóceń wnoszonych przez radiator.
-
transatlantyk, gdyby tak było, to kręcenie kurkiem z gazem nie zmieniałoby temperatury garnka :D
-
Weź pod uwagę, że im cieplejszy garnek, tym więcej spalin ogrzewa powietrze, a nie garnek, więc strata do powietrza jest co raz większa. Więc radiator będzie tę stratę eliminował, zbierając ciepło, które miało grzać powietrze. Czy czytałeś moje posty, czy tylko piszesz dla funu :)?
Poza tym Wilk chyba wyraźnie napisał (z tego co pamiętam), że czas gotowania się skrócił, Jego zdania nie bierzecie pod uwagę? :)
-
Do niczego mają Ciebie nie sprowadzać. Po prostu jak jesteś ignorantem to przemilcz kwestię a nie wdajesz się w co raz to głębsze herezje. Pozdrówka z szacunkiem.
-
Transatlantyku, jeśli w garnku jest woda to dno powinno mieć niższą temperaturę niż elementy radiatora. wg mnie
-
No nie,koledzy jest miło niech tak zostanie.
Mamy rożne zdanie na jeden temat i to wszystko.
-
Nie, nie, nie. Tu nie polityka, nie flagi, tu ma być rozmowa o fizyce i rozsądek, emocje odrzućmy :D
Chmurat - już to pisałem w tym wątku, ale powtórzę. Wewnętrzna powierzchnia garnka ma temperaturę wody, zewnętrzna warstwa - temperaturę płomienia. Pomiędzy tymi warstwami następuje spadek temperatury.
-
Gdyby tak było to dno garnka powinno być czerwone od temperatury.
-
sam płomień nie ma równomiernego rozkładu temperatury, a co dopiero gaz nad nim i powierzchnia garnka pod spodem.
-
Nie czytałem całej dyskusji, ale może to Wam pomoże?
http://tonysbushwalking.wordpress.com/2010/08/20/jetboil-pot-vs-normal-pot-using-an-alcohol-stove-3/
i tu chyba troche mniej na temat, ale jednak na temat:
http://tonysbushwalking.wordpress.com/2010/08/22/are-pots-with-flux-rings-worth-the-extra-weight/
-
Ale fakty (doświadczalne) są takie, że ów radiator wyraźnie zwiększa prędkość gotowania. Robiłem testy i była to różnica ok. 20-30%. Z jakich to przyczyn się dzieje - osobiście uważam jak parę osób, że kluczowe jest tu równomierne rozłożenie płomienia po większej powierzchni, ale tak naprawdę nie ma tu większego znaczenia - liczy się przede wszystkim fakt, że jest szybciej.
pytanie czy garnki były z tego samego materiału i tych samych rozmiarów?
Wielkość płomienia również +/- stała ?
-
Ciekawie teorie macie Panowie o tym rzekomym braku wpływu radiatora na szybkość gotowania
Tak, mamy teorie. Cieszę się z głosu praktyka, bo nie miałem możliwości przeprowadzić porównania.
-
Tak jeszcze głosem rozsądku: gdyby było tak, że ten radiator nic nie daje to wyższą cenę i jakość garnka użytkownicy bardzo szybko zweryfikowaliby jako bełkot marketingowy. Idąc tym tokiem rozumowania nie może być tak, że ten radiator nic nie daje prawda?
Dla firmy produkującej to byłby to strzał w kolano. Tym bardziej, że takie rozwiązania produkują firmy znane i szanujące się.
-
Tak jeszcze głosem rozsądku: gdyby było tak, że ten radiator nic nie daje to wyższą cenę i jakość garnka użytkownicy bardzo szybko zweryfikowaliby jako bełkot marketingowy. Idąc tym tokiem rozumowania nie może być tak, że ten radiator nic nie daje prawda?
Nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Producenci sprzedają także kable zasilające za 1000 dolarów i audiofile je kupują, a następnie wychwalają pod niebiosa. Firma Monster Cable sprzedaje kable HDMI za 100$ i ktoś to kupuje, a później pewnie jest zadowolony, bo głupio nie być skoro się tyle wydało. Na pewno w psychologii jest to zjawisko jakoś opisane. Nie mówię, że w garnkach jest tak samo, ale zjawisko, że coś nie działa, a mimo wszystko się sprzedaje to nic nowego ;)
-
po prostu koniec z szorowaniem garów......
You wish!!!!! I co potem będziesz wspominać???
nawet oszej teraz chętnie zmywa gary :D
Oszej, opamiętaj się. Pomyśl, co Dewunska zrobi z tobą za kilka lat.
Dewunska 10 lat później......nawet oszej teraz chętnie ....tu wpisz zakres obowiązków....
-
Mam inne autorytety niż oszej. I niech tak zostanie. Pozwolisz?
Pozwolimy tobie mieć inne autorytety niż oszej. Ale nie przybiegaj potem do nas po wrzątek i ciepłą strawę i nie błagaj nas o benzynę, jak ci się za szybko skończy. Już w sobotę możemy zrobić pierwszy test. Będę miał na majówce 5 palników bo jadę z 10 licealistami plus dodatki w postaci absolwentów.
Palnik nr 1 primus MF wersja 2007
Palnik nr 2 Primus MF II
Palnik nr 3 Optimus Nova +
Palnik nr 4 Optimus Nova + (powerline)
Palnik nr 5 Primus Omnifuel wersja 2012
do dyspozycji mam naczynia z anodyzowanego aluminium oraz primus z radiatorem. Oba o tej samej pojemności. Zrobimy z oszejem test w warunkach obozowych i rozwiejemy wszelkie wątpliwości i zamkniemy temat. Stawiam 2 piwa że teorie oszeja się obronią.
Przyjmuje zakłady do czwartku 22:00
-
Niestety obawiam się, że wymogiem też będzie ta sama średnica garnków. Może moje gary podejdą do badania ;) (alu anodowane Primusa).
-
Skoro na stanie mam tyle palników, to chyba łatwo sobie chłopcze wyobrazić ile mam do wyboru garnków. Coś się znajdzie, podaj mi link do swojego gara z radiatorem na wypadek jakby mój 2,9 litra nie doszedł do mnie do piątku. Poszukam czegoś co będzie zbliżone to tego co masz z dewunską (tak, tą samą, której zmywasz gary)
-
Ja nie mam radiatora.
Ja mam te http://8a.pl/naczynia/primus-litech-super-set (http://8a.pl/naczynia/primus-litech-super-set), kupione w Factory w Poznaniu za 60% tej ceny.
-
Rozumiem, jeżeli nie przyjdzie do piątku mój 2,9 z radiatorem to odłożymy test do drugiego etapu Drogi Świętego Jakuba, albo pożyczę tobie palniki i garnki i zabierzesz je na zlot i gremialnie przeprowadzicie testy. Wiesz, zależy mi na tych 2 piwach....
-
You wish!!!!! I co potem będziesz wspominać???
poobiednie sjesty :DOszej, opamiętaj się. Pomyśl, co Dewunska zrobi z tobą za kilka lat.
oj tam oj tam, nic nie zrobi...jeśli zostanie tak jak jest, to będzie szczęśliwa ;)
poza tym, Zaby gary to ja szorowałam po każdej wyprawie...głównie z sadzy i była to cieżka robota, tylko dla cierpliwych. teraz mycie garów to taka przyjemność, że nie chcę jej Oszejowi odmawiać ;)
-
Podbijam temat
Używa ktoś tego ?
http://allegro.pl/komplet-garnkow-karrimor-x-lite-menazki-4-szt-hit-i2386215574.html
lub tego ?
http://allegro.pl/pinguin-czeski-zestaw-naczyn-double-alu-dla-dwojga-i2380020104.html
Potrzebuję zgrabnego zestawu dla dwóch osób - najchętniej bez radiatora
Inne propozycje ?
-
ten drugi odrzuć od razu, największy garnek 1175ml to jest nic. Na ugotowanie pół paczki makaronu potrzeba około 1,5L
-
To jest jedna chińska fabryka :) Zobacz ewentualnie na stalowe wynalazki Termite lub Tatonki.
-
ten drugi odrzuć od razu, największy garnek 1175ml to jest nic. Na ugotowanie pół paczki makaronu potrzeba około 1,5L
Swobodnie w 1l gotowałem makaron dla dwóch osób
-
ten drugi odrzuć od razu, największy garnek 1175ml to jest nic. Na ugotowanie pół paczki makaronu potrzeba około 1,5L
Wielkości garów podane w linkach są dla mnie do zaakceptowania. Staram się szanować miejsce w sakwach ;) Chodzi mi raczej o jakość
-
jakość jest ta sama bo jest to to samo.
-
Większy garnek nie zajmuje cennego miejsca w sakwach. Zamiast powietrza do środka ładujesz sprzęty kuchenne zawinięte w ręcznik kuchenny :D
-
No tak to oczywiste :D
Co się łatwiej zmywa stal czy anodowane aluminium ? Czy też nie ma większej różnicy ? Na starość zrobiłem się leniwy ;)
-
Widzę, że do tego tematu trzeba ukończyć studia z garnkologii więc wymądrzać się nie będą.
Powiem tylko, że w Bieszczadach w tym roku gotowałem ryż na swoim Optimusie Light z garnkiem z radiatorem, podczas gdy kumple gotowali bez radiatora na nieco innym palniku. Moje jadło gotowało dużo szybciej. Ale czy to miało jakąś różnicę? Nie uciekaliśmy przed Niemcami przecież i jak ktoś miał ryż 2 minuty później to kapelusz nikomu z głowy nie zleciał.
Nie przeliczajcie też oszczędności bo jak sobie policzycie ile można przyoszczędzić nie ładując browarów na wyprawach to dopiero będzie temat ; )
Reasumując: ja wolę z radiatorem, ale jak ktoś chce kupić kuchenkę i gary po najniższej linii oporu to wiem, że sobie z nią da radę i z głodu nie umrze.
-
Chciałem się dowiedziec jakie garnki mam kupic a tu taka dyskusja o radiatorach mnie omija :)
Napisze zatem co wiem i co uważam że wiem (na podstawie tez postawionych w tym wątku):
1. Dno garnka nie przekracza temp 100st C (fakt: na czajniku domowym do gotowania na normalnej kuchence gazowej po ponad 2 latach nadal byla naklejona od spodu papierowa naklejka, nie była przypalona) gdyz dno jest chłodzone dość skutecznie wodą (metal przewodzi ciepło (i zimno) bardzo dobrze więc przy tych grubościach jakie są stosowane w garnakach nie ma dużej róznicy pomiędzy wnętrzem i zewnętrzem naczynia).
2. Radiator (zewnętrzny) zwiększy skuteczność gotowania bo odbierze więcej ciepła ze spalin i przekaże je metalem do ścianki garnka, która jest chłodzona wodą.
Wewnętrzy radiator nie jest potrzebny do woda sama szybko sie miesza i wyrównuje temperaturę w całej objetości gdyby tak nie było radiator zewnętrzy mógłby powodować przypalenie potrawy na ściankach tak jak to sie dziej na dnie przy gotowaniu gęstych sosów
itp.
3. Radiator i grzejnik to to samo i w obie strony tak samo przekazuje ciepło bo jest jednorodny a stosuje się je (radiatory i grzejniki) przy przekazywaniu ciepła do ośrodka o słabej przewodności cieplnej (powietrze), to nic innego jak tylko zwiększanie powierzchni wymiany (patrz chlodzenie procesora w komputerze czy grzejnik w domu).
4. Ankietą nie zmienimy praw fizyki (choć w środniowieczu tak robiono - patrz: Kopernik) :)
5. Skoro ktos twierdzi że taki radiator ulatwił by studzenie to niestety musi też przyznać, że ułatwi grzanie. Nie ma innego wyjścia. Ten sam proces fizyczny tylko w druga stronę.
6. W skrajnych wypadkach zbyt duży radiator mógłby opóźniać gotowanie ze względu na to, że część radiatora mogłaby być bardziej chlodzona powietrzem z otoczenia niż spalinami z palnika, które ostygły wcześniej na skutek oddania ciepła do radiatora najbliżej żródła.
P.S.
Czy warto kupic naczynia Penguin. Cena kusi.
http://www.e-horyzont.pl/zestaw-naczyn-double-alu_73661t.html
pzdr
qbab
-
Wątku o radiatorach może nie rozpoczynajmy od nowa, miał być test na zlocie, ale go nie było, i trzeba czekać kolejny rok :D
Jeśli takie pojemności Ci pasują, to bierz. Osobiście, ten drugi garnek, mi, do niczego by się nie przydał (chyba, że do zrobienia tylko sosu, ale jak ja robię sos, to do niego wrzucam makaron, czy tam ryż itp) . A ten większy, jest za mały. Ale podrózuję w dwie osoby, i na tym opieram swoje doświadczenie. Chyba, że lubisz gotowanie "na krawędzi", to wtedy ok. Generalnie cena za zestaw jest bardzo przyjemna, anodowane alu, i ta szorstka gąbeczka - zmywak :D
Imo, na siłę, dla 2 osób daje radę, ale zastanowiłbym się nad czymś większym.
-
No właśnie. Jedziemy w 5 osob (2 dzieci, 1 młodzież, 2 dorośli) ale bedziemy mieli 2 kuchenki. Jednak wyda mi się że przydałoby się coś większego na gotowanie ryżu czy makaronu żeby wszyscy mogli jeść jednocześnie.
Nie wiem czy 1,5 -1,75 litra starczy.
Na początku myslalem o takim zestawie zestawów:
http://www.e-horyzont.pl/zestaw-naczyn-quadri-alu_73832t.html
http://www.e-horyzont.pl/zestaw-naczyn-terra-lite-he-cook-set_73498t.html
-
Znalazłem jeszcze takie coś jako alternatywę dla pingwina
http://www.mall.pl/naczynia-outdoor/msr-base-2-pot-set Cena wprawdzie wyższa ale są większe i sprawiają wrażenie solidniejszych
-
Wiesz, powiem Ci, że ja mam garnki 1,7 chyba i 2,1 litra. I w tym, i w tamtym da radę zagotować 3 woreczki ryżu. Spokojnie. I do tego wrzucić trochę mięsa, jakiegoś sosiku dolać, wszystko ładnie wchodzi, ale uprzedzam, że (albo my mamy takie duże porcje :P) przy takim daniu na full dla 2 osób (już na dopych), trzeba mieszać ostrożnie, żeby nie wylać :)
Co do tego optimusa, czatuj na saleup.pl, bo sprzedają tam ten zestaw za 119,90, najlepiej ustaw sobie RSS i będziesz widział :)
Ten drugi zestaw pinguin moim zdaniem lepszy od pierwszego.
-
Bardzo tanio jest ten zestaw MSR.
Jeszcze z ciekawszych - http://www.cerrotorre.pl/product-pol-2095-Naczynia-Outwell-Teflon-Cook-Set-5-czesci.html (cenowo)
e: Teraz zobaczylem,że niedostępne, ale może gdzieś znajdziesz jeszcze te gary Outwell.
-
A takie:
Pojemności dobre, non-stick i dobra cena.
http://www.domenasportowa.pl/product-pol-23252-Zestaw-naczyn-Vango-4-Person-Non-Stick-Cook-Kit.html
Podoba mi sie tez ten zestaw ale chciałbym chociaż patelnie z jakąś nieprzywierającą powłoką a tu jej brak, poza tym wygląda solidnie.
http://www.domenasportowa.pl/product-pol-3340-Naczynia-stolowe-ESBIT-Steel-Cookware-.html
-
Co do tego optimusa, czatuj na saleup.pl, bo sprzedają tam ten zestaw za 119,90, najlepiej ustaw sobie RSS i będziesz widział :)
Ten drugi zestaw pinguin moim zdaniem lepszy od pierwszego.
Kupiłem na saleup.pl ale inny garnek a mianowicie ten:
http://www.outdoorzy.pl/105--naczynia-pojemniki/2672-primus-garnek-etapower-21l-7330033338904.html
za 109.
Teraz jeszcze jakiś mały zestaw i bedzie chyba OK.
-
śmiej się śmiej ale trzeba 5 osób nakarmić a w jednym garnku będzie trudno zwłaszcza że towarzystwo wybredne (dzieci) :)
-
Co do tego optimusa, czatuj na saleup.pl, bo sprzedają tam ten zestaw za 119,90, najlepiej ustaw sobie RSS i będziesz widział :)
Ten drugi zestaw pinguin moim zdaniem lepszy od pierwszego.
Kupiłem na saleup.pl ale inny garnek a mianowicie ten:
http://www.outdoorzy.pl/105--naczynia-pojemniki/2672-primus-garnek-etapower-21l-7330033338904.html
za 109.
Teraz jeszcze jakiś mały zestaw i bedzie chyba OK.
Właśnie testowałem garnek i nowy palnik w warunkach laboratoryjnych (w kuchni).
Ugotowałem 1 litr wody w czasie ok 3:10.
Palnik (a właściwie dwa) zakupiłem najtańszy:
http://www.twojpasaz.pl/Palnik_do_butli_gazowych_z_aluminium_i_stali_nierdzewnej-2873.html
Drugi to ten:
http://www.twojpasaz.pl/Palnik_do_butli_gazowych_z_aluminium_i_stali_nierdzewnej-2872.html ale tego jeszcze nie testowałem.
Pierwszy jest OK, regulacja płomienia lekka, łatwa i precyzyjna (z delikatnym opóźnieniem z powodu wężyka). Jeżeli palnik będzie tak działał cały czas to na prawdę warto go polecić.
pzdr
qbab
P.S.
W pudełkach od palników są instrukcje Fire Maple (w sklepie brak informacji co to za palniki).
P.P.S.
O dziwo drugi palnik, pomimo mniejszych rozmiarów ma najwyraźniej większą moc. Zagotowanie 1 litra wody trwało ok 2 min. Niestety palnik jest na tyle mały że mój garnek z radiatorem nie stoi na radiatorze tylko na dnie.
-
Ten http://www.twojpasaz.pl/Palnik_do_butli_gazowych_z_aluminium_i_stali_nierdzewnej-2873.html mam pod marką Pinguin, model Spider. Opisałem go tu - http://www.podrozerowerowe.info/index.php?topic=869.125
-
Tak pamiętam, za twoja namową kupiłem dwa palniki :) .
Jednak gdy chciałem kupić Pinguina w Horyzoncie to juz ich nie było.
Testowe palenie poszło super. Palnik jest przystosowany do dużych garnków (ten mój ma 2,1 litra).
Ten mniejszy natomiast zaskoczył mnie mocą, na prawdę działa jak palnik acetylenowy do spawania, hasłas tez jest niezły :).
-
podczas ostatniej, miesięcznej wyprawy używaliśmy zestawu esbit cookware - dwa gary, 2,5l i 2l i patelnia. i jestem z tego zestawu połowicznie zadowolony... garnki jakościowo super. woda gotuje się szybko, mimo że nie mają radiatorów. duży jest wystarczający, żeby ugotować całą pakę makaronu (500g) dla trzech osób, a w małym można robić w tym czasie na drugim ogniu sos z jakimś mięsiwem. co to patelni.. porażka. po trzecim myciu zwykłą gąbką i ludwikiem zaczęła odłazić superekstra powłoka nonstick. po dwóch tygodniach na brzegach patelni mieliśmy coś w rodzaju przypalonego tłuszczu, tyle tylko że to była łuszcząca się powłoka.
w zestawie są też dwie plastikowe deseczki do krojenia - przydatne, choć mogłyby być ciut większe i prostokątne, żeby można je było połączyć i kroić lub siekać coś większego. łapka do garnków dobrze się spisuje, chwyta pewnie, nie przemieszcza i nie wygina przy podnoszeniu pełnego garnka.
-
To może i ja napiszę słowo o zestawie optimusa "Terra Lite HE Cook Set", który nabyłem parę miesięcy temu za niewygórowaną kwotę 125zł (w stosunku do innych garnków o tej pojemności i wadze)
Wielkość garnka optymalna dla jednego głodomora, ot starcza na ugotowanie 0,3kg ryżu + puszkę z dodatkiem. Radiator jest bardzo ok, nic się nie wywraca. Większy problem jest z patelnią, jest za lekka i obracanie kotleta wymaga trzeciej ręki.
Anoda jest cholernie twarda, można szorować, przypalać, skrobać sztućcami, żadnej ryski. Aluminium zatem jeść nie będziemy ;)
Do środka spokojnie wchodzi palnik, średni kartusz i co najmniej parę innych gratów kuchennych (u mnie zapalniczka, gąbka, sól, kawa)
Garnki można polecić, dobry jakościowo produkt. Jedynie dołączona torebka się "spruła".
-
My mieliśmy zwykłą starą patelnię aluminiową od której odkręcałem uchyt na czas transportu. Wygodna patelnia to podstawa. W ciągu pięciu dni gotowania tylka raz potrzebowalem więcej niz zestaw jednego garnka i patelni. A było nas 5 osób.
pzdr
-
Ta patelnia jest spoko, mała składana rączka - http://www.jula.pl/patelnia-956121
Jakość nie powala, za to cena i waga bardzo ok.
-
Ja się tak rozglądam za pojedynczym garnkiem najlepiej najprostrzym aluminiowym bez wbudowanej rączki. Pojemność powiedzmy gdzieś koło 1,2l.
Problem polega na tym, że wszystkie jakie są na necie są albo sprzedawane w kompletach kompletnie mi nie potrzebnych, albo ceny są kosmiczne w granicach 100zł + ...
poratujcie coś :P
-
Najprostsza klasyka:
http://www.skladnicaharcerska.pl/?prod=138&cat=117
jak nie chcesz tej rączki to ją amputuj.
-
Albo zestaw harcerski w wersji nierdzewnej http://www.wagabunda.eu/helikon-menazka-harcerska-p-99.html (http://www.wagabunda.eu/helikon-menazka-harcerska-p-99.html).
Ewentualnie taki wynalazek http://www.wagabunda.eu/primus-garnek-litech-trek-kettle-10-p-1568.html (http://www.wagabunda.eu/primus-garnek-litech-trek-kettle-10-p-1568.html) litechu ale to już w granicach 100 zł
Ciężko jest dostać singielka poniżej 100 zł
-
Leśny -dokładnie takie coś mam, a rączka po 2 wyprawach sama odpadła. Jedyny problem to jest to, że brak tam zakrzywionych rantów i ciężko operować dziwką przy takim garnuszku (wypadł mi 2x... ).
Bardziej coś takiego by mi pasowało - http://alpinistyczny.pl/gosystem-soloset-osobowy-zestaw-naczyn-p-1260.html tylko bez tego teflonu niepotrzebnego :P
-
To może coś takiego:
http://www.e-pamir.pl/0,4293,laken-zestaw-naczyn-laken-inox-16-6.html
lub
http://www.e-pamir.pl/0,4296,laken-zestaw-naczyn-laken-camping.html
tylko, że pojemności w litrach nie podali.
-
Ja taki harcerski zestaw aluminiowy używam 30 lat i wszystko jest OK
-
Ja też mam taki zestaw i spisuje się świetnie.
-
http://www.e-pamir.pl/0,4296,laken-zestaw-naczyn-laken-camping.html
tylko, że pojemności w litrach nie podali.
To jest zestaw Quechua z Decathlonu w wersji sprzed kilku sezonów z dziwnie wysoką ceną. Pojemność niewiele mniejsza niż Harcerz PolSportu.. pewnie lekko ponad litr. Dosyć wygodna w obsłudze: pokrywkę można łatwo zdjąć utrzymanką.
Nowa wersja różni się kształtem dziwki, sztućców i kubka. Cena konkurencyjna. Pojemność możesz sobie wyliczyć z wymiarów.
http://www.decathlon.pl/menaka-dla-1-osoby-id_8001708.html
-
różni się kształtem dziwki
eee czego????
-
chwytaka niezależnego do zestawu garnków.
-
Ksiegowy, coś takiego:
(http://skibicki.pl/08/images/stories/newsy_2008/2009/dziwka.jpg)
Pasuje do każdego garnka i stąd taka niechlubna nazwa.
-
Nie, nazwa się wzięła stąd, że kiedyś to była "utrzymanka".
-
heh, moi zepsuci koledzy tak mi kiedyś wytłumaczyli jak napisałam; ale faktycznie Twoja wersja sensowniejsza :)
-
Chcę kupić garnki. Dla dwojga (planuję wakację pod namiotem wraz z synem). Mam jeden zestaw harcerski sprzed kilku lat. Co byście zakupili w takiej sytuacji? Osobno gary, deseczki, etc. Czy jakiś zestaw? Ile tych garów: 1? 2 o różnej pojemności? Jak połączyć praktyczność z wagą?
-
Klibereq, to trzeba samemu dojść do swojego idealnego zestawu. Jeśli masz już jakiś kocher, to jedź z nim. Zobaczysz, czy Ci czegoś brakowało, czy może miałaś za dużo. I dopiero kupuj.
Wszystko zależy od tego co chcesz gotować. Ja jeżdżąc z synem miałem stary aluminiowy kocher (1 l + 0,7 l - chyba). I nam starczał, ale my tylko podgrzewamy sobie gotowe dania ze słoików i gotujemy herbatę. Jeśli chciałabyś jakieś większe gotowanie, to trzeba poważniejszy zestaw.
Marek
-
Z materiałów najlepszy stosunek wagi/ceny ma utwardzane/anodowane(?) aluminium. Tego typu szare gary:
http://www.optimusstoves.com/seen/optimus-products/products/katadynshopconnect/optimus-kochgeschirr-und-besteck/optimus-terra-lite-he-kochset/
Co do rodzajów, to trzeba samemu do tego dojść. My na 2 osoby +dziecko jesteśmy przy sporym garnku i patelni z linka powyżej.
-
ja używam tego na jedną osobę. Ma tą zaletę, że można zmieścić całą paczkę makaronu. Anodowanie odporne na skrobanie łyżką.
-
Wnioskuję, że na samej menażce i patelni daleko nie zajadę. Czy ktoś ma może te gary http://sport.popina.pl/msr-quick-2-pot-set-p-4525.html >?
-
Ja mam. Używamy ich na dwie osoby. Są rewelacyjne. Tylko jakoś taniej na początku tego roku je kupiłem
-
A ja zmieniłem aluminiowe na taki zestaw garnków stalowych (http://allegro.pl/naczynia-turystyczne-stal-zestaw-dwuosobowy-i3335044173.html) za mniej niż połowę ceny tego msr i jestem bardzo zadowolony.
-
A ja zmieniłem aluminiowe na taki zestaw garnków stalowych (http://allegro.pl/naczynia-turystyczne-stal-zestaw-dwuosobowy-i3335044173.html) za mniej niż połowę ceny tego msr i jestem bardzo zadowolony.
A dla ilu osób zwykle używasz? Gdyby to chodziło tylko o mnie, to całkiem niezłe, ale muszę wziąć na wyjazd pół kuchni. Zaiwestowałam w sprzęt, więc wakacje pod własnym zapieckiem w tym roku, bez stołowania się w knajpach, a moje dziecko kocha jeść ;D
Z materiałów najlepszy stosunek wagi/ceny ma utwardzane/anodowane(?) aluminium. Tego typu szare gary:
http://www.optimusstoves.com/seen/optimus-products/products/katadynshopconnect/optimus-kochgeschirr-und-besteck/optimus-terra-lite-he-kochset/
Rozważałam je. Ale one mają radiator, z tego, co widzę, a ja mam mały palnik.
-
A ja zmieniłem aluminiowe na taki zestaw garnków stalowych (http://allegro.pl/naczynia-turystyczne-stal-zestaw-dwuosobowy-i3335044173.html) za mniej niż połowę ceny tego msr i jestem bardzo zadowolony.
A dla ilu osób zwykle używasz? Gdyby to chodziło tylko o mnie, to całkiem niezłe, ale muszę wziąć na wyjazd pół kuchni. Zaiwestowałam w sprzęt, więc wakacje pod własnym zapieckiem w tym roku, bez stołowania się w knajpach, a moje dziecko kocha jeść ;D
My w zeszłym roku byliśmy w 5 osób (2 dzieci) i wystarczyłnam powyższy zestaw garnków stalowych + spora patelnia + garnek Optimus z radiatorem o poj 2.1 litra. Właściwie to wystarczyłby zestaw: 1 duży garnek, 1 mniejszy i patelnia.
Z materiałów najlepszy stosunek wagi/ceny ma utwardzane/anodowane(?) aluminium. Tego typu szare gary:
http://www.optimusstoves.com/seen/optimus-products/products/katadynshopconnect/optimus-kochgeschirr-und-besteck/optimus-terra-lite-he-kochset/
Rozważałam je. Ale one mają radiator, z tego, co widzę, a ja mam mały palnik.
Nam mały palnik nie przeszkadzał w używaniu z dużym garnkiem a wręcz było lepiej. Podpórki panika wchodziły pomiędzy blachy radiatora a połomień rozbijał sie o dno garnka i kierowal się do radiatora po całym obwodzie. Na prawdę gotowanie wody na herbatę trwało bardzo krótko.
P.S.
W tych stalowych garnkach bardzo łatwo coś przypalić bo dno jest bardzo cienkie, i wbrew pozorom ciężko to doczyścić.
Patelnię mieliśmy zwykłą domową a nie turystyczną, na czas transportu odkręcałem tylko uchwyt.
-
Obecnie używam takich http://www.cerrotorre.pl/product-pol-7583-Zestaw-naczyn-FIRE-MAPLE-FMC-202.html (http://www.cerrotorre.pl/product-pol-7583-Zestaw-naczyn-FIRE-MAPLE-FMC-202.html). Jak na razie jestem bardzo zadowolony.
-
Masz rację Wilku. Zwykłe alu odradzałbym ze względu na możliwość zareagowania z kwaśną wodą, brak możliwości gotowania w ognisku (za wysoka temperatura). Podobno jest też niezbyt zdrowe jak się wykrusza. Można powiedzieć, że powoli staje się archaicznym materiałem.
-
Mi tam po zalaniu wodą ze źródła podczas gotowania zaczęła się reakcja chemiczna (szara woda plus bąbelki) na garach ze zwykłego alu. To mnie skutecznie zniechęciło i przeszedłem na stalowe, a teraz z anodowanego alu.
W większej części pewnie marketing, ale jakoś mnie nie ciągnie do zwykłego alu po doświadczeniach opisanych akapit wyżej.
-
Z całym szacunkiem Panowie, ale wydaje mi się, że jeszcze nie do końca poznano "jak to z tym aluminium jest".
Z jednej strony zdrowo odżywiający się ludzie biją na alarm, że zatruwamy się glinem który odkłada się w mózgu, z drugiej strony inni "naukowcy" dowodzą, że jest ono obojętne dla naszego organizmu. W bibliotekach akademickich można trafić na opracowania dotyczące szkodliwości aluminium, ale na tej samej półce może leżeć opracowanie dotyczące jego "neutralności". Tak czy inaczej sprawa ta nie została jeszcze jednoznacznie rozstrzygnięta - bo ciężko jest zaprzeczyć popartej wieloma badaniami teorii oraz pracy opatrzonej tysiącem przypisów i poprzedzonej licznymi badaniami.
Z tym glinem to może być trochę tak jak z rurami ołowianymi w Imperium Rzymskim lub jak z azbestem pół wieku temu, czyli może dowiemy się za kilka-kilkanaście lat czy, i w jakim stopniu nam ono szkodzi. Ale przecież szkodzić wcale nie musi... i może kiedyś ktoś obali tę teorię informując, że Alzheimer jest wywoływany czymś zupełnie innym.
O przypuszczalnej szkodliwości aluminium można poszperać w sieci. Niestety są to głównie średniej jakości teksty w języku polskim:
http://zdrowiemodauroda.wordpress.com/2012/09/02/aluminium/
Teraz zauważyłem, że na jstorze jest trochę info.
Niestety informacji o neutralności aluminium jako mniej medialnych jest znacznie mniej.
PS Jest taka stara sztuczka aby po pierwszym wykorzystaniu menażki nie myć jej od razu tylko zalać jakimś płynem. Aluminium powinno pokryć się po kilku godzinach lekkim nalotem który rzekomo jest powłoką pasywną, nie reagującą z żywnością. Menażkę myjemy bez skrobania i bez zalewania colą. Nie polecane jest również "mycie" piachem. Alu ma jeszcze jedną wadę... zmienia trochę smak potraw, ale jeśli się je ryż z keczupem nie powinno być z tym problemu ;)
-
Dokładnie,aluminium pokrywa się warstwą tlenkow.Warstwa ta jest twarda,obojętna i odporna na kwasy.
Tylko z garami jest problem,że skrobiemy i drapiemy uszkadzajac tę powłokę.
-
Z materiałów najlepszy stosunek wagi/ceny ma utwardzane/anodowane(?) aluminium. Tego typu szare gary:
http://www.optimusstoves.com/seen/optimus-products/products/katadynshopconnect/optimus-kochgeschirr-und-besteck/optimus-terra-lite-he-kochset/
Co do rodzajów, to trzeba samemu do tego dojść. My na 2 osoby +dziecko jesteśmy przy sporym garnku i patelni z linka powyżej.
Polecam. Używamy na 2 osoby.
Garnek nie ślizga się po kuchence.
-
Aluminium:
Szkodliwe jest za to korzystanie z naczyń aluminiowych. Glin zawarty w naczyniach teoretycznie jest obojętny dla organizmu. Problem zaczyna się w momencie, gdy gotujemy w aluminiowych garnkach. Wysoka temperatura powoduje, że glin przenika w nadmiernych ilościach do pożywienia, a następnie w całości odkłada się w wątrobie. To może prowadzić do jej niewydolności oraz zapoczątkować rozwój nowotworu.
-
A skad ten cytat? Jakiś link do badań silwuple :-)
-
Tutaj dokładniej napisali co i jak:
http://chemfan.pg.gda.pl/Publikacje/Aluminium.html
-
W sumie prawda znana od dziesięcioleci, nic nowego.
Samo gotowanie może nie jest złe, jak drapanie skrobanie naczyń podczas przyrządzania potrawy.Aluminium pokrywa się warstwą tlenku glinu, która jest bardzo twarda i nierozpuszczalna nawet w środowisku agresywnym, gotując uszkadzamy ją.
-
"Z porównania przytoczonych liczb można wysnuć wniosek, że krótkotrwale gotowanie wody i potraw o odczynie obojętnym (np. mlecznych) nie stanowi zdrowotnego zagrożenia dla konsumenta. Unikać natomiast należy gotowania i przechowywania w naczyniach aluminiowych potraw o odczynie kwaśnym".
-
O, dzięki. Dobrze wiedzieć, myślałem że alu jest bardziej odporny na kwasy (dzięki powłoce tlenku).
-
A ja kiedyś gdzieś wyczytałem, że liczba potwierdzonych badań dotyczących szkodliwości aluminium jest prawie równa liczbie badań dotyczących braku szkodliwości aluminium. Były osoby które dementowały po pewnym czasie swoje rewelacje dotyczące szkodliwości tego materiału. Ogólny pogląd jednak pozostał i pomimo tego, że naczynia aluminiowe są dostępne w sklepach wiele osób uważa je za toksyczne.
Myślę, że trochę wody jeszcze upłynie zanim chemia i medycyna jednoznacznie ten problem rozwiążą. Na dzień dzisiejszy przyjmuje się, że jedną z przyczyn choroby Alzheimera jest właśnie glin odkładający się w mózgu.
PS Pocieszam zasmuconych: aluminiowe bidony są pokryte wewnątrz żywicą aby płyn nie miał kontaktu z alu. Zasmucam pocieszonych: większość kartonów z sokami, winami, sosami ma wewnątrz czystą aluminiową blachę. Puszki aluminiowe z piwem są tak samo zdrowe jak anodyzowane gary z których powłoka i tak po jakimś czasie zejdzie (a my ją w między czasie zjemy). Woda w plastikowych butelkach może powodować bezpłodność (BPA etc) a karton z pizzą wg badań włoskich naukowców sprzed 10 lat zawiera jakieś tam toksyczne kleje które pod wpływem ciepła również przenikają do pizzy. Powodują raka.
W świetle powyższych problemów ze zdrowiem, nie ma chyba sensu przejmować się aluminium.
PS II Częste przesiadywanie z komputerem i grzejąca się wewnątrz niego miedzią (oraz całą tablicą mendelejewa) również postrzegany jest jako jedna z przyczyn licznych zachorowań (m.in. różnego rodzaju nowotwory).
Smacznego.
-
Mam pytanie do użytkowników garnków Primus EtaPower i lub innych primusów z powłoką tytanową/anodą. Czy te garnki: powłoka wewnątrz, radiatory znoszą gotowanie na ognisku i im nie szkodzi?
Ktoś się odważył?
Używam aluminiowych za 30 zł i wszystko ok ale pojemność nie jest szalona a aluminium nawet jeśli nie jest szkodliwe to po co ma się odkładać w mózgu jako zbędne gramy ;D
-
Mam w domu menażki typu harcerz (3 części), ale wydają mi się spore (prawdopodobnie 1,25 l, 1 l i 0,3 l) i stosunkowo ciężkie.
Jaka jest minimalna pojemność naczynia nadająca się do gotowania? Czy 600 lub 700 ml jest akceptowalne?
-
Zależy co gotujesz. Makaron na obiad to wg mnie min. 1 litr wody.
-
dokładnie. 1,2L to makaron z wkładką. Mam gar o pojemności 1,75L, dla jednej głodnej osoby w sam raz :D
-
Trochę mnie zmartwiliście. Ktoś pisał o garnku 0,7l, że jest idealny dla jednej osoby, ale była mowa bardziej o podgrzewaniu.
Rozważam:
- używanie najmniejszego garnka z harcerza - 1l i 166g
- dużego garnka z harcerza + talerza - 1,25l + 0,3 i 277g
- tytanowej miski Snow Peak 0,6l i 45g (!!) - ma do tego bardzo fajny kształt
http://www.waterfall.pl/produkty/diving/naczynia/snow-peak/tytanowa-miska/
- puszki po piwie.. niestety największe jakie są do dostania w Polsce to 568 ml :( Do tego średnia jest bardzo mała. Waga garnka z puszki 0,75l to ~35g (!!!)
- stalowej puszki po brzoskwiniach 0,8l i ~85g
- menażki Rockland - duża menażka z talerzem waży 120g (!)
http://www.skalnik.pl/sprzet-biwakowy/gary-3-czesciowe-alu_71,s11493.html (w Go Sport można kupić dwie za 30 zł, trzy za 40)
Oczywiście część wymaga dodania pokrywki (np. jakaś składana zrobiona z aluminiowej puszki) i uchwytu/chwytki.
-
UL jedzą używając kart kredytowych. ;-)
-
Tak żywią się Credit-Card-Touringowcy. UL jedzą makaron namoczony w wodzie w ciągu nocy, w woreczku strunowym :)
-
niestety największe jakie są do dostania w Polsce to 568 ml
To kup sobie piwo FAXE w litrowej puszce. Minus jest taki że pewnie szybko przepali się w tym dziura lub się pokaleczysz o krawędzie.
Karta płatnicza świetnie spełnia funkcję noża podczas wypadów lotniczych bez bagażu rejestrowanego. Da się wygodnie pokroić melona by później owinąć go szynką parmeńską.
Ja już jestem pewny, że menażka do której nie zmieścimy na czas transportu kartusza, małego palnika i przypraw jest niewygodna i zajmie dużo więcej miejsca niż mniejsze naczynie przewożone w plecaku/sakwie obok tegoż kartusza i palnika.
Wożenie chwytaka/dziwki do menażki to marnowanie przestrzeni jeśli szukamy lekkiego zestawu... lepsze będą z zintegrowaną rączką... no chyba ze wozimy zawsze kombinerki.
No i menażka musi dobrze leżeć na kuchence.
-
To kup sobie piwo FAXE w litrowej puszce. Minus jest taki że pewnie szybko przepali się w tym dziura lub się pokaleczysz o krawędzie.
O! Dzięki wielkie za namiar! Niestety piwo mało popularne i pewnie trudno będzie o takie na trawniku/ w śmietniku. Kupno wiązałoby się z wylaniem dwóch litrów piwa do kibla lub koniecznością pomocy np. grupy Krakowskiej (pewnie nie pozwoliliby na takie marnotrawstwo :P). Mimo wszytko dobrze wiedzieć, będę musiał zrobić z linijką obchód sklepów monopolowych ;D
Przepalenie chyba nie grozi ze względu na typ palnika. Krawędzie nie stanowią problemu, wystarczy np. je wywinąć. Gorzej, że trzeba będzie znaleźć odpowiedni pojemnik na tę puszkę.
Ja już jestem pewny, że menażka do której nie zmieścimy na czas transportu kartusza, małego palnika i przypraw jest niewygodna i zajmie dużo więcej miejsca niż mniejsze naczynie przewożone w plecaku/sakwie obok tegoż kartusza i palnika.
Jeśli rzeczywiście zdecyduję się na gotowanie, to nie będę brał kartusza tylko denaturat. Palnik wejdzie do każdego naczynia.
Wożenie chwytaka/dziwki do menażki to marnowanie przestrzeni jeśli szukamy lekkiego zestawu... lepsze będą z zintegrowaną rączką... no chyba ze wozimy zawsze kombinerki.
Chwytak można przyciąć żeby się zmieścił i nie powalał wagą..
No i menażka musi dobrze leżeć na kuchence.
Osłona przeciwwietrzna powinna załatwić sprawę.
-
menażka 166g
puszka 35g
chwytak 35g
osłona przeciwwietrzna 100g
8)
-
Jeśli średnica garnka nie będzie zbyt duża to do wykonania osłony starczą materiały z dwóch puszek. CAŁE dwie puszki ważą w sumie 32g.
Nie zmienia to faktu, że z menażką, czy bez osłona palnika alkoholowego jest niemal konieczna.
-
puszki od piwa aluminiowe pokryte są wewnątrz warstwą tworzywa, może się przypalać na ogniu
-
Ja używam od długiego już czasu garnka 0.8l, do tego rączka z grubego drutu alu i pokrywka z kilkakrotnie złożonej folii aluminiowej. Dla jednej osoby akurat na 250g makaronu z zabarwieniem w postaci sosu.
Wymysły w stylu "puszka po piwie" czy po brzoskwiniach to o ile nie jest to sytuacja awaryjna, jest kompletnie dla mnie pozbawione sensu i przesadzone. Gotowałem tak w sytuacjach, kiedy na zabieranie sprzętu kuchennego w ogóle się nie decydowałem. Mając ochotę na coś ciepłego kupowałem brzoskwinie, zjadałem, puszkę myłem i podgrzewałem w nim np. zupę ze słoika czy gołąbki...
Kuchenka na denaturat też nie nadaje się kompletnie do normalnego używania na wyprawie. Jakbym miał tyle czasu czekać na ciepłe jedzenie, co na niej się gotuje to chyba bym ją rozwalił i ostrymi krawędziami podciął sobie żyły...szczególnie po ciężkim dniu na rowerze w deszczu...
-
Ja używam od długiego już czasu garnka 0.8l, do tego rączka z grubego drutu alu i pokrywka z kilkakrotnie złożonej folii aluminiowej. Dla jednej osoby akurat na 250g makaronu z zabarwieniem w postaci sosu.
Widziałem. Szukania informacji zacząłem od Twojej strony. Takie proporcje wody i makaronu są niezgodne ze sztuką ;) Z tego co pamiętam powinien być litr wody na 100g, ale bardziej istotne, że da się zjeść (bardzo cenna informacja ;)) i nie marnuje się ogromnej ilości cennej wody.
Wymysły w stylu "puszka po piwie" czy po brzoskwiniach to o ile nie jest to sytuacja awaryjna, jest kompletnie dla mnie pozbawione sensu i przesadzone. Gotowałem tak w sytuacjach, kiedy na zabieranie sprzętu kuchennego w ogóle się nie decydowałem. Mając ochotę na coś ciepłego kupowałem brzoskwinie, zjadałem, puszkę myłem i podgrzewałem w nim np. zupę ze słoika czy gołąbki...
Nie rozumiem uprzedzeń, jeśli waga jest niższa i czas gotowania nie wydłuża się (w przypadku puszki po brzoskwiniach stal gorzej przewodzi, ale cienkie ścianki mogłyby to kompensować), to warto skorzystać.
Puszka po piwie potrafi być eleganckim rozwiązaniem:
(http://cache.backpackinglight.com/backpackinglight/user_uploads/1347661303_68263.jpg)
Jedyny problem to (mimo wygniecenia rantów) niezbyt duża odporność w porównaniu do komercyjnych menażek. Można się trochę pobawić i zrobić nawet płaskie dno.
Kuchenka na denaturat też nie nadaje się kompletnie do normalnego używania na wyprawie. Jakbym miał tyle czasu czekać na ciepłe jedzenie, co na niej się gotuje to chyba bym ją rozwalił i ostrymi krawędziami podciął sobie żyły...szczególnie po ciężkim dniu na rowerze w deszczu...
Pół litra wody w 8 minut to chyba jeszcze znośny wynik. Sporym plusem jest też niższa cena paliwa..
Na chwilę obecną skłaniam się raczej ku tytanowej misce - do zrobienia jajecznicy, ugotowania jajek, ryżu lub zrobienia kawy powinna wystarczyć, a będzie lżejsza i mniejsza niż puszka z zabezpieczającym opakowaniem. Znając życie na wyprawie nie będzie mi się i tak chciało gotować zbyt zaawansowanych potraw..
-
Takie proporcje wody i makaronu są niezgodne ze sztuką
Zależy jaką :)
Makaron da się w takiej ilości wody zagotować, że po wsypaniu jednego sosu w proszku wszystko się ładnie zagęszcza. Da się również z meniskiem wypukłym :) (w zasadzie na parze)
(https://lh3.googleusercontent.com/-BjIpdmb3DaI/UdRJ5bQApNI/AAAAAAAAHuM/oKMT1mPlNR0/w852-h568-no/P6298108.JPG)
-
Pół litra wody w 8 minut to chyba jeszcze znośny wynik.
Oł rajt, ale to jest zagotowanie wody, a trzeba ją jeszcze gotującą się podtrzymać. Zależy jaką masz kuchenkę, ale zwykle paliwa nie starcza więc trzeba dolewać, rozpalać jeszcze raz, czekać aż się rozgrzeje...
-
Karta płatnicza świetnie spełnia funkcję noża podczas wypadów lotniczych bez bagażu rejestrowanego.
To żart? :o Po pierwsze nie ryzykowałabym połamania karty, a po drugie trudno o brudniejszy przedmiot niż karta płatnicza. :-\
-
Przecież można umyć przed użyciem a nawet zaostrzyć jeden bok. ;-)
-
To żart? :o Po pierwsze nie ryzykowałabym połamania karty, a po drugie trudno o brudniejszy przedmiot niż karta płatnicza. :-\.
Nie to sytuacja sprzed miesiąca. Nawet nie do końca karta płatnicza bo ostatecznie korzystałem z karty do biblioteki (wymiary identyczne). Nie trzeba było ostrzyć krawędzi - melon się poddał bardzo szybko. Trzeba mieć tylko zapas wody do umycia melona, obmycia karty i rąk po tym zabiegu. Tak czy inaczej było smacznie i kleił się ostatecznie tylko murek w parku.
-
Odnośnie gotowania czego innego niż wrzątek na palniku spirytusowym z puszki po piwie - to nie ma sensu! Paliwo jest mało wydajne i nawet na samo zagotowanie wody na wyjeździe dłuższym niż dwa dni trzeba by zabrać go zbyt wiele, by to miało sens. Kartusz wychodzi tu znacznie korzystniej.
Poza tym denaturat mocno śmierdzi - lepiej korzystać ze spirytusu medycznego (nie salicylowego!) lub z paliwa do biokominków (czysty skażony etanol).
-
Oł rajt, ale to jest zagotowanie wody, a trzeba ją jeszcze gotującą się podtrzymać. Zależy jaką masz kuchenkę, ale zwykle paliwa nie starcza więc trzeba dolewać, rozpalać jeszcze raz, czekać aż się rozgrzeje...
Można też dolewać przez rurkę. Np. coś w tym stylu:
(http://flatcatgear.com/attachments/Image/EK_Lynx.jpg)
Są też konstrukcje uzupełniające się samodzielnie. W najgorszym przypadku rozgrzewanie palnika to kilkanaście sekund raz na 9 minut gotowania (dla pojemności 20 ml).
Odnośnie gotowania czego innego niż wrzątek na palniku spirytusowym z puszki po piwie - to nie ma sensu! Paliwo jest mało wydajne i nawet na samo zagotowanie wody na wyjeździe dłuższym niż dwa dni trzeba by zabrać go zbyt wiele, by to miało sens. Kartusz wychodzi tu znacznie korzystniej.
Gdzieś widziałem porównanie kaloryczności i wychodziło, że gaz jest wydajniejszy o trochę mniej niż 50%. Butelka może być lżejsza od kartusza, więc trochę się może kompensować. Dodatkowo denaturat można przelewać i optymalizować ilość zabieranego paliwa, z gazem trudniej.
Wiadomo, że długie gotowanie na takim palniku będzie mniej wygodne. Do zrobienia jajecznicy i kawy będzie za to już znośne. Branie gazu w moim przypadku uważam, że traci sens zarówno ekonomicznym jak i wagowy.
Poza tym denaturat mocno śmierdzi - lepiej korzystać ze spirytusu medycznego (nie salicylowego!) lub z paliwa do biokominków (czysty skażony etanol).
Czytałem o tym. Denaturat, który mam w domu pachnie akurat całkiem przyjemnie, inne rodzaje możliwe, że byłoby warto przemyśleć w przyszłości.
Zależy jaką :)
Makaron da się w takiej ilości wody zagotować, że po wsypaniu jednego sosu w proszku wszystko się ładnie zagęszcza. Da się również z meniskiem wypukłym :) (w zasadzie na parze)
;)
Jaką pojemność ma ten garnek? (zakładam, że Twój)
-
@ worek_foliowy: 1-wszy miałem 0,85 l, jednak nie mogłem się z niego najeść; kupiłem coś 1,2 l -gotuję w nim zupy/makaron, w pierwszym s.o.s./wodę. Różnica na wadze/miejscu nie jest znacząca, korzyść/komfort - na wszystkie następne wyjazdy.
(przestałeś 'jadać z ziemi''?, przestaniesz sypiać po drzewach?, przestaniesz jeść, co złapiesz?... powiedz no ... ty kogoś pewnie poznałeś?! :D)
-
Jaką pojemność ma ten garnek? (zakładam, że Twój)
2L ma i gotowaliśmy dla 3 osób. W sumie dużo zależy od rodzaju makaronu, najlepiej jakieś nitki kupować, jak masz małą menażkę.
-
A ja to widzę tak Worku: pojedziesz na wypad dłuższy niż tydzień i będziesz przeklinał takie wynalazki. Taka kuchenka może się sprawdzić na weekendowym wypadzie. Ale na takich to ja w ogóle natomiast nie gotuję. Jest jeszcze lżej.
O tych kuchenkach piszą Amerykanie-teoretycy, którzy wychodzą sobie na overnight trips i dla zabawy sobie gotują. Właśnie: DLA ZABAWY.
-
Wczoraj, na wycieczkę, dla frajdy zabraliśmy z kolegą palniczki z puszek po piwie i zagotowaliśmy sobie dwa kubki wrzątku na kawę i herbatę - 300 ml pojemności miał każdy z nich. Było stosunkowo ciepło i mieliśmy doskonałe schronienie przed wiatrem, więc warunki można uznać za bliskie ideałowi, niemniej zużyliśmy po 30 ml czystego (skażonego) etanolu. To naprawdę dużo! Nie wyobrażam sobie gotować w ten sposób przez kilka dni. Wygląda na to, że do regularnego gotowania 0,5 L alkoholu na pięć dni mogłoby nie starczyć, pomijając oczywistą wadę w postaci braku możliwości regulacji płomienia. Tak więc faktycznie tego typu wynalazki sprawdzą się do okazyjnego zagotowania niewielkiej ilości wody lub po prostu dla zabawy.
-
W internecie można znaleźć trochę relacji z długich wypraw, gdzie gotowano na spirycie. Co nie zmienia faktu, że jak pisze Rafał, "pepsi can stove" jest chyba ulubionym gadżetem ultra-light-teoretyków :)
Jest jeszcze jeden dobry patent - proszenie o wrzątek. Myślę że w większości kawiarni i gastronomii dadzą bez problemu. Tylko trzeba mieć jakieś naczynie, najlepiej termos. Jakiś ultra-cienki makaron zapewne dobrze zmięknie po samym zalaniu. Albo można potem odpalić na chwilę palnik spirytusowy i dogotować potrawę.
-
Tylko trzeba mieć jakieś naczynie, najlepiej termos.
Termos? Już ja widzę jak fanatycy ultra-light zabierają termos ;)
Makaron ryżowy często po prostu zalewa się wrzątkiem i zostawia na kilka minut. Bardzo często kupuję go na wyprawach.
-
Jakiś ultra-cienki makaron zapewne dobrze zmięknie po samym zalaniu.
Przeprowadziłem w zeszłym roku test makaronowy i świderki po zalaniu wrzątkiem były gotowe do spożycia po 20 minutach. Temperatura otoczenia około 20'C. Termon bazarowy za 20 zł.
-
Miałem zamiar stworzyć sobie taki prymitywny palnik, ale Jendrzych zwrócił mi uwagę na jedna wadę tego ustrojstwa. Brak regulacji płomienia,. Dla mnie to główna wada (jeżeli gotuje się coś innego niż wrzątek). Czasami trzeba rozgotować nie tylko makaron, ale warzywa, mięso i inne. A tutaj pozostaje tylko regulacja dwustanowa.
Ten palnik to taka zabawka dla dla majsterkowiczów - popatrzcie sam zrobiłem i działa - praktyczne zastosowanie raczej nikłe.
Jeśli już jesteśmy w temacie gotowania - dajcie jakiś pomysł na czyszczenie, mycie garów po gotowaniu.
Może też w jednorazówkach, puszkach gotować.
Mycie menażki zawsze stanowiło dla mnie problem.
-
Mycie menażki zawsze stanowiło dla mnie problem.
?
kępka trawy znakomita do tego, mech też bardzo dobrze działa;)
i piaseczek:D
-
Jeśli już jesteśmy w temacie gotowania - dajcie jakiś pomysł na czyszczenie, mycie garów po gotowaniu.
Może też w jednorazówkach, puszkach gotować.
Mycie menażki zawsze stanowiło dla mnie problem.
Zmywasz/myjesz gorącą wodą pozostałą po przygotowaniu makaronu, czy czegoś tam - odcedzając -miast ją wylewać- trzymasz. Dobrym płynem do zmywania jest marki Sonett (rzeczywiste eko - nawet wówczas, jeśli nie wszystko wypłuczesz, - nie zatrujesz się) + mała część gąbki + (na koniec) ścierką do sucha: wszystko zaraz po konsumpcji.
Piachy, trawy, inne -oczywiście- też działają.
-
Te metody to ja już znam...
Jakaś innowacyjna, rewolucyjna metoda (oczywiście nie "stołuj się w restauracji") ?
Nie odcedzam makaronu, gotuję w takiej ilości wody, by później mieć odpowiednią konsystencję.
Szkoda wody i paliwa.
-
To może (wywleczone przeze mnie w kontekście nieco prześmiewczym) "freezer bag cooking"? Worki strunowe do mrożenia żywności, w których wrzątkiem zalewa się produkty (makaron/odpowiednio spreparowane zboża/inne odwodnione pokarmy), otula się je ciepło i odstawia na odpowiedni czas, aż się ugo-dogo-tują. Takie worki można zwinąć w trąbkę, szczelnie zamknąć i pozmywać w terminie późniejszym, np. w zmywarce :D
-
Zmywasz/myjesz gorącą wodą pozostałą po przygotowaniu makaronu,
Ale marnotrawstwo! ;D
Rosjanie wode pomakaronową doprawiali przyprawami i nazywali "buliońcikiem";) po czym wypijali, oczywiście.
W sumie nawet dobre (ale smakuje chyba tylko na wyjazdach)
-
Ale kto ci broni wypić buliońcik po umyciu gara? :D
-
Ale kto ci broni wypić buliońcik po umyciu gara?
;D
Racja.
Ale trochę obrzydliwe:)
-
Jeszcze a propos torebek foliowych i optymalizacji ekwipunku, to na jakimś forum zaproponowano by zużyte torebki po jedzeniu używać pod prysznicem zamiast klapków na nogi ;D
-
Po wywróceniu na lewą stronę same się umyją :D
-
Myślałem o znalezieniu zastosowania dla puszek po piwie, których po wieczornym biwaku mam zwykle w nadmiarze.
Ale, aluminiowe się topią nad palnikiem, a i ostre krawędzie po obcięciu stanowią problem.
-
Jeszcze a propos torebek foliowych i optymalizacji ekwipunku, to na jakimś forum zaproponowano by zużyte torebki po jedzeniu używać pod prysznicem zamiast klapków na nogi ;D
sam tak robiłem i nie widzę w tym nic śmiesznego :) Ba, używam także, gdy buty przemokną, co by skarpetka nie przemakała (cieplej).
Ultralight, ani light nie jestem.
-
Te metody to ja już znam...
Jakaś innowacyjna, rewolucyjna metoda (oczywiście nie "stołuj się w restauracji") ?
Nie odcedzam makaronu, gotuję w takiej ilości wody, by później mieć odpowiednią konsystencję.
Szkoda wody i paliwa.
Jasne, że znasz, jednak co? można napisać.
Ale marnotrawstwo! ;D
Lekką ręką - liuz. :D
-
Najlepsza metoda, jak napisała Martwa: mech lub kępka trawy.
-
(przestałeś 'jadać z ziemi''?, przestaniesz sypiać po drzewach?, przestaniesz jeść, co złapiesz?... powiedz no ... ty kogoś pewnie poznałeś?! :D)
jem z ziemi, materac odesłałem, myślę o małym garnku
Miałem zamiar stworzyć sobie taki prymitywny palnik, ale Jendrzych zwrócił mi uwagę na jedna wadę tego ustrojstwa. Brak regulacji płomienia,.
Oczywiście, że się da
(http://i1.ytimg.com/vi/nH6DUHB8cCU/hqdefault.jpg)
A ja to widzę tak Worku: pojedziesz na wypad dłuższy niż tydzień i będziesz przeklinał takie wynalazki. Taka kuchenka może się sprawdzić na weekendowym wypadzie. Ale na takich to ja w ogóle natomiast nie gotuję. Jest jeszcze lżej.
Jest szansa, że będę w stanie znieść długi czas gotowania, bo przed spaniem nawet nie chce mi się już jeść. Raczej robiłbym przerwę obiadową w ciągu dnia - mniejszy pośpiech.
Druga sprawa to koszt gotowania - izopropanol kosztuje 10 zł/litr, a gaz w kartuszach 220g wychodzi po 80 zł/kg. Można chyba założyć, że dobry gaz będzie wydajniejszy o 40%. Jest w ogóle opcja (sensownego) tańszego gotowania na gazie?
Znalazłem taki garnek:
http://www.aliexpress.com/item/MySolo-ca06-titanium-cup-750ml/1622738316.html
ma 95 mm średnicy i 110 mm wysokości. Kartusz w rozsądnym rozmiarze do tego nie wejdzie?
-
Jest w ogóle opcja (sensownego) tańszego gotowania na gazie?
Konstrukcje typu Jetboil i MSR Reactor
... lub półkilowa butla zielona. Nabijalna. czasem na LPG za dopłatą zatankujesz. Tanie, czerwony mocny płomień... Nielegalne i ciężkie. Cena butli pustej: 80 zł, kuchenka mała 30 zł, gaz: 1.50PLN na stacji i zaokrąglamy do 10 dla Pana z obsługi.
-
wlutowany zaworek w kartusz i napełniane gazem do zapalniczek.:)
-
Druga sprawa to koszt gotowania - izopropanol kosztuje 10 zł/litr, a gaz w kartuszach 220g wychodzi po 80 zł/kg. Można chyba założyć, że dobry gaz będzie wydajniejszy o 40%. Jest w ogóle opcja (sensownego) tańszego gotowania na gazie?
Cena z kosmosu, kartusz gazowy (dobry), można mieć za 25zł za 500g. Przystawka na gaz do zapalniczek (taki z zaworkiem) jest i chinoli, wada, że działa tylko na lato, w zimie w ogóle (czysty butan).
-
wlutowany zaworek w kartusz i napełniane gazem do zapalniczek.:)
"To, że się do Ciebie uśmiecham, wcale nie musi oznaczać, że Cię lubię. Mogę, na przykład, wyobrażać sobie, że stoisz w płomieniach."
;) bez obrazy ale pisanie takich rzeczy w wątku publicznym to jak gotować na ognisku wykopane niewybuchy...
-
bez obrazy ale pisanie takich rzeczy w wątku publicznym to jak gotować na ognisku wykopane niewybuchy...
bez obrazy, ale myslałam, że tu się na maxa teoretyzuje?:)
-
martwa niewybuchy to każe sobie podgrzewać w mcdonaldsie ulicę obok bo głupio tak w środku Poznania ognisko palić :D
-
W zasadzie ten wpis nie na temat, ale jak się w tę stronę potoczyła dyskusja...
Kartusze gazowe gwintowane w zależności od firmy kosztują w sklepach turystycznych: 220g 18-25zł, 445g 29-39zł. Tanio nie jest. W tamtym roku zrobiłem sobie zapas, bo można było kupić w E.Leclercu kartusze Cadac 220g za 15zł i 445g za 20zł.
Najtańszą opcją gotowania na gazie są oczywiście butle zielone. W punkcie legalnego nabijania, kiedyś płaciłem 8zł/litr, ale te butle ze względu na ciężar nie nadają się dla turystyki.
Opcjonalnie tańszym rozwiązaniem jest używanie kuchenek i kartuszy przebijanych 190g. Kartusze kosztują 8-9 zł, w marketach i na allegro 5-6 zł (nie wiem ile warte) ale kuchenki są zazwyczaj troszke cięższe i o mniejszej mocy w porównaniu do gwintowanych. Wiadomo, takiego zestawu nie można rozłączyć, nie wiem jak to się ma przy transporcie w sakwie gdy jedzie się po wertepach, czy gaz może uchodzić. Używa ktoś takich kartuszy?
-
Capmin gaz - niebieskie butle nie są gwintowane, ale mają zawór zwrotny i wielokrotnie można złączać i odłączać butle od palnika.
-
Tak, ale cenowo wychodzą podobnie, są nawet droższe od niektórych gwintowanych. Tu chodzi o coś bardziej ekonomicznego, a przebijane są znacznie tańsze.
-
Czy ktoś miał tego typu gary:
http://sklep.rojam.eu/p/81/2383/terra-lite-he-cookset-small-naczynia-sztucce-sprzet-turystyczny.html
(http://photos05.redcart.pl/templates/images/thumb/6337/0/0/pl/0/templates/images/products/6337/6bf726b7216419dd9b4163b6802ef12c.jpg)
Producent: Optimus
Model: Terra Lite HE Cookset
?
Wytrzymałe? Warto?
-
Mam i nie narzekam :)
Trochę denerwujący jest uchwyt patelni, ale da się przyzwyczaić. Całość jest pakowana w pokrowiec. Wolałbym jakby patelnia spinała się z garnkiem. Są to jednak malutkie minusiki.
Do środka idealnie mieści mi się kuchenka Optimus Nova oraz pieprz, sól, gąbka, ścierka i sztućce. (edyszyn: posiadam wersję 1.7 L)
Garnek dobrze trzyma się na kuchence nawet na lekko pochyłym podłożu.
Na dzień dzisiejszy garnki te nie zamieniłbym na inne.
-
Dream Maker,
a kuchenka nie zostawia Ci smrodu benzyny na garnkach i przyprawach?
-
Wkładam ją w dwa grube woreczki zamykane strunowo więc żadnych niepożądanych zapachów nie mam.
-
ja też mam te gary. Nie zarysujesz powierzchni, anoda jest bardzo trwała. Głównie korzystam z dużej michy, ale na patelni też się da coś zrobić (np odsmażyć mrożonkę). Wielkość michy w sam raz na jednego głodnego rowerzystę (jakieś pół paczki makaronu z sosem wejdzie)
-
Wolałbym jakby patelnia spinała się z garnkiem.
Czyli patelnia jako pokrywka nie zadziała? Będzie spadać?
-
nie będzie spadać, ale nie da się np zagotować czegoś (np kaszy), spiąć pokrywki i wrzucić do sakwy, bo zawartość wyleci na zewnątrz :)
btw, teraz doczytałem, że zalinkowałaś "pomniejszaną" wersję. Normalna ma gar 1,7L i płytszą patelnio-pokrywkę, ale chyba niczym innym się nie różni.
-
@globalbus
Dzięki za zwrócenie uwagi na pojemność (wcześniej też nie zwróciłem na to uwagi). Ja również posiadam wersję 1.7
Swój poprzedni post edytowałem.
Wydaje mi się, że wersja 0,95 nie była dostępna gdy kupowałem swój garnek.
-
Nie zarysujesz powierzchni, anoda jest bardzo trwała.
To mnie przekonuje. ale nie da się np zagotować czegoś (np kaszy), spiąć pokrywki i wrzucić do sakwy, bo zawartość wyleci na zewnątrz
eee? Przecież to przeciek murowany, nie? :)
W Norwegii miałam małą menażkę 'harcerską' i była ok wielkościowo, więc ten garnek (0,05l większy) chyba też mi styknie. Mam mieć rabat w podlinkowanym sklepie, więc poważnie muszę się zastanowić, bo zestawik wygląda na to, czego szukam.
-
Swego czasu pojawiło się sporo użytkowników z takimi garnkami:
(http://www.sportowymarket.pl/data/gfx/pictures/large/2/3/19032_2.jpg)
Jak się spisują?
-
eee? Przecież to przeciek murowany, nie?
Są gary z zapinaną pokrywką, wtedy trudniej o przeciek. Te nie posiadają tej funkcji, a szkoda.
-
@yoshko
Jak chcesz takie garnki to spraw sobie większy zestaw.
Ten garnek ze zdjęcia jest zbyt mały (ma chyba 0,7 L). Makaron w nim musiałem gotować na dwa razy :(
Co do "spisywania się" to niestety, ale nic nie mogę napisać bo używałem go dosyć dawno i tylko przez kilka dni.
-
Jak się spisują?
Chochla i miseczka od razu do wywalenia (może jacyś kitajcy znaleźli by dla tego zastosowanie np na sos sojowy). Reszta bez szału.
-
Planuję nie kupować nic mniejszego od harcerskiego menażki trójelementowej. Główny garnek miał 1 litr pod pokrywkę i sądżę, ze 1.2 byłoby dla mnie ok.
-
Też szukałem czegoś 1.2, ale z radiatorem. I niczego specjalnego nie znalazłem.
Z perspektywy czasu to cieszę się bo w 1,7 mieści mi się kuchenka.
Pojemność 1,2 ma taki zestaw jak na zdjęciu tylko, że większy (czyli trochę inny ;)). Taki z 2 garnkami. Tenże drugi garnek ma 1,2 L
-
Ciekawie wyglądają też garnki od Chińczyków:
(http://cache.backpackinglight.com/backpackinglight/user_uploads/1347149150_67873.jpg)
http://www.aliexpress.com/item/Fire-Maple-FMC-XK6-Outdoor-Camping-Heat-Exchanger-Pot-Folding-Kettle-Cookware-1L/1807545447.html
(http://ecx.images-amazon.com/images/I/31vnZvnyDqL.jpg)
http://www.amazon.com/Exchanger-Camping-Outdoor-Cookware-Cooking/dp/B00DFUIK72
Dla pierwszego z garnków ktoś przeprowadzał porównanie (wersja z radiatorem i bez). Radiator dawał 27% oszczędności czasu i 23% paliwa. Nawet biorąc pod uwagę tylko wagę, radiator jest korzystny.
-
wyglądają jak klony jetboila
-
Rozważałem kupno garnka 1l z radiatorem. Skrócenie czasu gotowania powodowało, że gotowanie na alkoholu byłoby już zbliżone czasowo do kuchenki gazowej. Do tego całość byłaby wyraźnie lżejsza niż odpowiadający zestaw zwykłego garnka, palnika i kartusza z gazem.
Ostatecznie zdecydowałem się jednak na ultralekki zestaw i kupno miski Snow Peak Bowl 600 ml. Przy tej pojemności można przecierpieć brak radiatora, zresztą zyski z niego byłyby mniejsze. Nie wiem czy to dobre rozwiązanie na wyprawy, ale jeśli waga całego kompletu do gotowania wynosi około 120g (bez paliwa), to można brać również na jednodniowe wycieczki - w najgorszym wypadku takie będzie jej zastosowanie.
(http://www.rei.com/skuimage/720286)
Ugotowałem na kuchence gazowej pierwszą zupę mleczną z płatkami owsianymi i zrobiłem jajecznicę. Tytan rzeczywiście nie daje metalicznego posmaku. Z harcerza jajecznica tak dobrze nie smakowała.. Niestety ze względu na cienkie ścianki i słabą przewodność cieplną jedzenie stosunkowo łatwo przywiera. Zaletą natomiast jest to, że miska nie parzy podczas picia. Zaokrąglony kształt i mała wysokość pozwala na wygodne jedzenie sporkiem.
-
Jak się spisują?
Ja nie mam uwag. Czyli chyba spisują się dobrze. :)
-
Planuję nie kupować nic mniejszego od harcerskiego menażki trójelementowej. Główny garnek miał 1 litr pod pokrywkę i sądżę, ze 1.2 byłoby dla mnie ok.
http://www.mall.pl/naczynia-outdoor/vango-hard-anodised-cook-kit-2-person
Bez zbędnych pierdół. Mam mniejszą wersję i jest ok (mieści się wewnątrz kartusz, palnik, przyprawy i gąbka). Fajna jest ta głęboka pokrywka bo bez problemu zastępuje kubek..
-
Godna pochwały propozycja, wg obliczeń stosując wyższą matematykę wyszło mi około 1,8 litra w dużym i 0,8 w mniejszym. Wg wymiarów duży garnek jest szerszy niż wyższy a wszędzie prezentowane zdjęcia sprawiają inne wrażenie albo ktoś kiedyś źle wrzucił i tak zostało.
:)
-
To błąd w opisie. Duży garnek jest wyższy niż szerszy. I faktycznie jego pojemność to ok 1,5-1,7 l Szerokość to ok szerokość kartusza epigaz + ok1,5-2cm
-
Po czterech latach ciągle szukam garnków. :-D
Posiada może ktoś garnki Fire Maple z radiatorem?!
-
O ten garnek pytasz ?
https://pl.aliexpress.com/item/32578242195.html?spm=a2g0o.productlist.0.0.ab52154b4hfW1I&algo_pvid=732bf2df-f7bc-4b68-b516-219f9dafaa9b&algo_expid=732bf2df-f7bc-4b68-b516-219f9dafaa9b-26&btsid=0b0a119a15828275241106609e9925&ws_ab_test=searchweb0_0,searchweb201602_,searchweb201603_
-
O takie:
https://pl.aliexpress.com/item/32814387751.html?spm=a2g0s.8937460.0.0.2bb62e0eUd8GVE
-
Biwakowe gotowanie jest przereklamowane! :wink:
-
Troszkę off-topic, ale tylko troszkę.
Ostatnio wpadły mi w oko zestawy z Decathlonu.
https://www.decathlon.pl/menaka-mh500-inox-4-os-id_8492729.html (https://www.decathlon.pl/menaka-mh500-inox-4-os-id_8492729.html)
Duża masa, ale grube dno.
Im większy zestaw tym większy ma to sens, bo masa zaczyna odgrywać mniejsza role niż przestrzeń. Więc dla rodziny z dziećmi może się sprawdzić.
(https://contents.mediadecathlon.com/p1314226/k4183e6ca16d837d066f5205188b721d4/1314226_default.jpg?format=auto&quality=60&f=800x0)
-
Czyli jednak nikt nie używa Fire Maple z radiatorem :)
-
Ja mam, ale zupełnie inny model :Fire-Maple Star FMS-X2
Używany na dwóch wyjazdach. Daje rade.
-
Jakby ktoś coś chciał wiedzieć o nich to już nam.(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20200320/4331876b330fad041ecd3c76d76839bd.jpg)
-
Zrób próbę i opowiadaj :icon_smile2:
-
Z chęcią zapoznam się z opinią.
-
Mam dokładnie ten sam zestaw. Ucha na pokrywkach wydają się niepewne, rączki ok. Czajniczka nie brałem ze sobą na rower, bo mam stalowy kubek, który stawiam na ogień. Garnek i patelnia w porządku, ale strasznie wszystko przywiera, albo słaby ze mnie kuchcik ;) Patelnia ma niepotrzebnie karbowane dno.