Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt

Sprzęt, ekwipunek i odzież => Osprzęt => Napęd, pedały, hamulce => : transatlantyk w 9 Lut 2008, 17:18

Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: transatlantyk w 9 Lut 2008, 17:18
Oj, coś chyba nie będę lubił tego naszego Arka :)
Coś człowiek ma z jasnowidza, bo zaliczyłem dzisiaj glebę i to bardzo okazałą.
Zjeżdżałem z górki, tak gdzieś 40 km/godz. Droga asfaltowa, oblodzona , ale były czarne ,
bezpieczne koleiny. W pewnym momencie koleina zacząła się mocno zwężać, wpadłem w panikę, za mocno przyhamowałem, rzuciło mi tylne koło na lód, a reszta stała się już
sama i trwała ułamek sekundy. System SPD zachwał się wyśmienicie, bo jak już przestałem szorować asfalt i spróbowałem przejść do pozycji pionowej, byłem obustronnie wypięty. W sumie nic wielkiego się nie stało,spory ból ustąpił po kilku minutach,
mam tylko potłuczony lewy łokieć , biodro i udo, iutro będą przepiękne fiolety.
Przypuszczam, że gdybym nie spanikował i skupił się na precyzyjnym prowadzeniu roweru w koleinie zamiast na hamowaniu, miałbym większe szanse. Rower nawet się nie zadrapał.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: arkadoo w 9 Lut 2008, 17:32
Eeee, nie ma tak łatwo. Ta wywrotka się nie liczy. To musi być coś związanego z SPD, typu "zapomniałem się wypiąć" :D
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: transatlantyk w 9 Lut 2008, 17:39
Najchętniej bym Ci napisał "nie licz na mnie" , ale trochę się boję kusić losu.
Więc czekaj cierpliwie :D

[ Dodano: Wto Mar 04, 2008 4:43 pm ]
No dobra Arek,doczekałeś się. Można powiedzieć - klasyka gatunku : na skrzyżowaniu,
na oczach gawiedzi, chwila nieuwagi i... lądowanie na lewym boku. Ale na więcej już nie licz! :D
Poza tym w SPD jeździ mi się bardzo dobrze i tej wersji będę się trzymał.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: arkadoo w 16 Mar 2008, 18:36
Hehe, wreszcie się doczekałem. Dziesiątki świeczek wotywnych nie poszły na marne  :D

Ja ostatnio w zimniejsze dni jeżdzę w zwykłych butach turystycznych (za kostkę). Wygodniej się chodzi, no i jest cieplej :) Nabył bym buty SPD za kostkę, ale to raczej odległa przyszłość....
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: The__Marty w 10 Mar 2010, 17:53
Gdy kupowałem SPD buty powiedział sprzedawca "Dwa upadki i nauczysz się odpinać". To chyba jakiś prorok, bo dwa były... Pierwszy to jeszcze rozumiem... dojeżdżam do ronda i odpinam ok, zatrzymuje się, przepuszcza i chce startować,a jakiś koleś do gazował i musiałem się zatrzymać, ale zapomniałem, że zdążyłem się zaczepić do pedała... Było trochę stresu to się nawet sobie nie dziwiłem. Ale drugi raz był ciekawszy... W Połowie drogi z Iławy do Koła podjeżdżam pod sklep, zwalniam do zera i myśląc tylko o tym, że nie długo się z białogłową spotkam poleciałem na lewy bok, w ogóle nie myśląc, że trzeba się wypiąć z SPD... Chwile tam poleżałem zanim opanowałem śmiech i mogłem powstać...
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: skolioza w 10 Mar 2010, 20:33
ja długo jeździłem w noskach Kupiłem SPD (no już dobre 12 lat temu) założyłem i za cholerę przyzwyczaić się nie mogłem Pomimo sprężyn na najmiększym ustawieniu permanentnie ciągnąłem nogę do tyłu i .... gleba PO pewnym czasie złapałem takiego SPDowego "doła" że czułem strach przed zrobieniem czegokolwiek na rowerze - od zjechania po schodach o skakaniu itp nie wspominając W akcie desperacji chciałem już nawet wykręcić to i wrócić w nozdrza, ale nadeszło wybawienie - kolega podpowiedział dobry, prosty i bezpieczny sposób wypinania Nauczyłem się i dziś nie zamieniłbym SPD na nic innego!
A oto sposób:
- znajdujemy kawałek trawki (byle bez psich g....n)
- stajemy w rozkroku nad ramą
- wpinamy np prawą nogę, lewą odpychamy się tak aby zasymulować wywrotkę na prawy bok, i kiedy jest już w naszym odczuciu na prawdę blisko gleby staramy się wypiąc nogę i nie wywrócić
- następnie to samo "na drugą nóżkę" ;-)
Mnie pomogło 30 min na łące - jest miękko, nie ma prędkości, upadek nie boli i nie robi bariery psychicznej - strach nie paraliżuje w sytuacji stresowej w przyszłości Polecam Świeżakom, tak jak i mnie polecono!
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: yoshko w 10 Mar 2010, 20:51
Trzeba było powiedzieć wcześniej to by na śniegu potrenowali. :D
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Barteusz w 10 Mar 2010, 22:01
Heh, nie zapomnę jak miałem raz sytuację, że odkręciła mi się w trakcie jazdy jedna ze śrub w blokach i gdy zatrzymując się przekręciłem nogę w bok żeby się wypiąć to noga owszem, przekręciła się, ale but się nie wypiął. W ostatniej chwili łapanie równowagi, przechył na drugą stronę, a później dłuższa chwila męczenia się nad wypięciem felernego buta.
Na szczęście gleb z powodu spd miałem bardzo niewiele, nigdy przy dużej prędkości. I oby się to nie zmieniło ;) .
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: xArEs w 26 Mar 2010, 15:36
No ja nie miałem problemu z przesiadka z nosków na SPD w obu jeżdżę chociaż w noskach ostatnio juz coraz mniej ...chociaz pozostanę im wierny przy klasycznej szosówce jak kiedyś uzbieram na ładny zdbany egzemplarz Colnago z lat 70-80
W noskach nigdy nie miałem gleby przez niewypiecie się a w SPD raz mi sie zdarzyło i to na ulicy .... na światłach.  :oops:
Moja metoda na bezbolesne przejściez nosków na SPD ... to myśłeć przez kilka pierwszych dni non stop, przez cała przejadżkę  o tym że jesteśmy w SPD - no i oczywiście najlżejsze ustawienie wypięcia.
Fabryczne było tak ustawione że dla próby usiadłem na rowerze (w kuchni gdzie stał)  wpiąłem sie i nie dało sie juz wypiąć musiałem rozwiazać buty i dosłownie "wyskoczyć z papci" żeby je powypinać - przy uciesze domowników którzy ze mnie polewali .
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: sumdetective w 27 Mar 2010, 00:46
SPD jak na razie sprobowalem tylko raz, ale nie na swoim sprzecie i w nie swoich butach... Proba byla tylko jedna i udana - dla obserwujacych :) wpialem sie gladko, ale sie nie umialem wypiac i.. gleba po 4 metrach ...

Za to dosc niedawno zaliczylem bliskie spotkanie ze slupem, jadac w noskach. Myslalem, ze z noskami to ja nie mam problemow, i nawet zawsze jezdzilem w nich z corka na foteliku (przy wielkim sprzeciwie mej ukochanej, 'bo co bedzie jak nie wyjme nogi na czas...'), ale sie przeliczylem. Padalo, rondo, ja sie spiesze do roboty, a dzien wczesniej czyscilem pedaly i zdjalem paski. Zalozylem je za ciasno i rano jakos tak ciezko noga wchodzila... ale sie spieszylem i pojechalem... Na rondzie jakis baran oczywiscie scial rondo i przejechal sobie gladko na pas dla autobusow,  a ja w kraweznik, na trawke i w slup... Noski - super trzymaly :P lezalem na plecach, z nogami do gory, jak odwrocony zolw, z rowerem sterczacym nade mna  :?
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: mordimer w 27 Mar 2010, 11:50
Gdy ja przenosiłem się z nosków do spd, też zaliczyłem upadek... samochód wyjeżdżał z jakiejś drogi, a ja zapomniałem, że to już nie noski... i oczywiście, żeby było śmieszniej przewrócił się naprzeciwko przystanku autobusowego :D ale 'jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz'
Śrubka też raz mi wypadła z spd, a ponieważ w domu nie miałem zrobiłem sprytny manewr:
Odkręciłem poluzowaną śrubkę, zaniosłem do praktikera czy castoramy, wybrałem podobną śrubkę, ale nie niestety dłuższą. Wystarczyło piłką do metalu uciąć odpowiedni fragment i bezkosztowo 'naprawiłem' sobie buta.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: xArEs w 1 Kwi 2010, 11:11
No własnie ..... że też zawsze sie czlowiek wywróci na ocach wielu gapiów ja jak sie glebłem to na tym przejściu tez stało "milion" ludzi . Potem najczęsciej boli nie tyłek czy odarty łokieć a ...duma :)
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Waxmund w 9 Kwi 2010, 18:32
to po takiej wywrotce trzeba się zebrać szybko i udawać twardziela :P zawsze tak robię i jestem wtedy uwielbiany przez przypatrujące się tłumy gapiów  8)
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: transatlantyk w 9 Kwi 2010, 19:28
Waksmundzie, ale jak taki gamoń co się zapomniał wypiąć ma udawać twardziela ? :D
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: sumdetective w 10 Kwi 2010, 01:51
moze broczacy krwia z wszystkich otarc, z mina posepna i zastanowiona, wsiasc na rower nic nie robiac sobie z przypadkowego tlumu gapiow, ktory w tym momencie smiech z cudzego wypadku powinien zamienic w zadume nad wytrzymaloscia i hartem ducha rowerzysty  :P
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: transatlantyk w 10 Kwi 2010, 21:34
Trzy sezony w SPD i wywaliłem się jak gamoń w lesie zjeżdżając na postój :oops:  Może tłumaczy mnie troszkę to, że miałem gwałtowną potrzebę drzewko jakieś zaliczyć. Na szczęście nie musiałem udawać twardziela, bo nikt nie widział :D
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: TatOR w 10 Kwi 2010, 23:08
No ja wczoraj jako świeży leszczyk /30 km w SPD/ na widok auta które nagle skreciło w moją stronę mało co nie nie urwałem sobie stopy razem z butem /albo pedała z korby/. No ale się udało szczęśliwie się wypiąłem i jestem bardzo zadowolony. Dobre samopoczucie na pewno dodaje mi kask na głowie, który zresztą też mam od wczoraj. :mrgreen:
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Splawik4 w 14 Kwi 2010, 19:29
Cytat: "skolioza"
ja długo jeździłem w noskach Kupiłem SPD (no już dobre 12 lat temu) założyłem i za cholerę przyzwyczaić się nie mogłem Pomimo sprężyn na najmiększym ustawieniu permanentnie ciągnąłem nogę do tyłu i .... gleba PO pewnym czasie złapałem takiego SPDowego "doła" że czułem strach przed zrobieniem czegokolwiek na rowerze - od zjechania po schodach o skakaniu itp nie wspominając W akcie desperacji chciałem już nawet wykręcić to i wrócić w nozdrza, ale nadeszło wybawienie - kolega podpowiedział dobry, prosty i bezpieczny sposób wypinania Nauczyłem się i dziś nie zamieniłbym SPD na nic innego!
A oto sposób:
- znajdujemy kawałek trawki (byle bez psich g....n)
- stajemy w rozkroku nad ramą
- wpinamy np prawą nogę, lewą odpychamy się tak aby zasymulować wywrotkę na prawy bok, i kiedy jest już w naszym odczuciu na prawdę blisko gleby staramy się wypiąc nogę i nie wywrócić
- następnie to samo "na drugą nóżkę" ;-)
Mnie pomogło 30 min na łące - jest miękko, nie ma prędkości, upadek nie boli i nie robi bariery psychicznej - strach nie paraliżuje w sytuacji stresowej w przyszłości Polecam Świeżakom, tak jak i mnie polecono!


Będę ćwiczył. Od zawsze używam nosków i właśnie zdecydowałem ten sezon będzie pod znakiem SPD.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Janus w 1 Lip 2010, 08:37
Ja jeżdżę w SPD dopiero od tygodnia czy dwóch i - o dziwo - ani razu nie zdarzyło mi się jeszcze zapomnieć o tym, że muszę wypiąć nogę. Za to ostatnio na czerwonym świetle wypięłam lewą nogę, a przechyliłam się w prawo - z wiadomym skutkiem :D
Niestety moja piękna gleba chyba nie została przez nikogo doceniona, bo był to wieczór i skrzyżowanie było puste... Za to poprzednią efektowną glebę zaliczyłam tuż przy przystanku autobusowym - padał deszcz, na przystanku tłumy czekające na spóźnione autobusy. Jakaś starowinka stała na skraju ścieżki rowerowej, więc cały czas kątem oka patrzyłam, czy wejdzie na nią, czy jednak nie. Niestety przez to zapomniałam, że ścieżka rowerowa trochę skręca, żeby ominąć przystanek autobusowy, a gdy to zauważyłam, było już za późno na łagodny zakręt, bo jechałam szybko - a ja, głupia, zamiast wjechać prosto na trawę, wykonałam rozpaczliwą próbę pozostania na ścieżce... Rower nie do końca zrozumiał, co mam na myśli i położył się bokiem na asfalcie, za to ja wykonałam pięknego fikołka w powietrzu, potem drugiego na ścieżce - by ostatecznie wylądować na dwóch nogach, jakby nic się nie stało:)
Byłam cała w błocie, ramiona, łokcie i kolana (którymi wytarłam ścieżkę) we krwi, ale na szczęście nic poza tym mi się nie stało. Spodziewałam się jednak, że ktokolwiek z tłumu na przystanku zapyta, czy nic mi nie jest - ale wszyscy tylko się gapili. Tylko jakaś babka stwierdziła, że moja gleba wyglądała jak na filmie, "a jakie iskry poszły!" ;)
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Waxmund w 1 Lip 2010, 09:09
zuch dziewczyna  :mrgreen:
tak to już jest, że ludzie zwykle tylko się gapią..... mnie raz tylko klaskali przy glebie  :P
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Janus w 1 Lip 2010, 09:31
Żona mojego brata będąc w dobrze widocznej już ciąży wybrała się na wycieczkę rowerową po Izabelinie, gdzie wtedy mieszkali - głównie po lesie i małych drogach. Jakiś gość jadący samochodem nie ustąpił jej pierwszeństwa - chociaż powinien - i wjechał w jej rower, oczywiście ją przewracając. Kasia trochę się poobijała i oczywiście bardzo przestraszyła, przez co - chociaż nic poważnego się jej (ani dziecku) na szczęście nie stało - wstanie z jezdni i dojście do chodnika zajęło jej trochę czasu. Kierowca niestety nie raczył wysiąść z samochodu i pomóc albo chociaż zapytać, czy nic się jej nie stało - po prostu się gapił i tylko poganiał ręką, żeby szybciej wtała i dała mu przejechać.

Po usłyszeniu tej historii zaczęłam bać się nie samych gleb, ale właśnie tego, że po wypadku nikt mi pewnie nie pomoże. Koszmar.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Czakraszakta w 22 Sie 2010, 20:24
Cytat: "Janusushi"
Żona mojego brata będąc w dobrze widocznej już ciąży wybrała się na wycieczkę rowerową po Izabelinie, gdzie wtedy mieszkali - głównie po lesie i małych drogach. Jakiś gość jadący samochodem nie ustąpił jej pierwszeństwa - chociaż powinien - i wjechał w jej rower, oczywiście ją przewracając. Kasia trochę się poobijała i oczywiście bardzo przestraszyła, przez co - chociaż nic poważnego się jej (ani dziecku) na szczęście nie stało - wstanie z jezdni i dojście do chodnika zajęło jej trochę czasu. Kierowca niestety nie raczył wysiąść z samochodu i pomóc albo chociaż zapytać, czy nic się jej nie stało - po prostu się gapił i tylko poganiał ręką, żeby szybciej wtała i dała mu przejechać.

Po usłyszeniu tej historii zaczęłam bać się nie samych gleb, ale właśnie tego, że po wypadku nikt mi pewnie nie pomoże. Koszmar.

Oj, grrrrrrr! Taki kierowca to w ogóle nie szanuje człowieka. Trzeba było policję wołać.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: aard w 13 Paź 2010, 23:06
Cytat: "Czakraszakta"
Cytat: "Janusushi"
Żona mojego brata będąc w dobrze widocznej już ciąży wybrała się na wycieczkę rowerową po Izabelinie, gdzie wtedy mieszkali - głównie po lesie i małych drogach. Jakiś gość jadący samochodem nie ustąpił jej pierwszeństwa - chociaż powinien - i wjechał w jej rower, oczywiście ją przewracając. Kasia trochę się poobijała i oczywiście bardzo przestraszyła, przez co - chociaż nic poważnego się jej (ani dziecku) na szczęście nie stało - wstanie z jezdni i dojście do chodnika zajęło jej trochę czasu. Kierowca niestety nie raczył wysiąść z samochodu i pomóc albo chociaż zapytać, czy nic się jej nie stało - po prostu się gapił i tylko poganiał ręką, żeby szybciej wtała i dała mu przejechać.

Po usłyszeniu tej historii zaczęłam bać się nie samych gleb, ale właśnie tego, że po wypadku nikt mi pewnie nie pomoże. Koszmar.

Oj, grrrrrrr! Taki kierowca to w ogóle nie szanuje człowieka. Trzeba było policję wołać.

"Nie szanuje"?! Przecież to kryminał! Spowodował kolizję drogową, ma obowiązek udzielić pomocy (gdyby nie spowodował, to też zresztą ma ów obowiązek). Na coś takiego są paragrafy!
O. proszę bardzo:
Cytat: "art. 93 kodeksu wykroczeń"
Art. 93. § 1. Prowadzący pojazd, który, uczestnicząc w wypadku drogowym, nie udziela niezwłocznej pomocy ofierze wypadku, podlega karze aresztu albo grzywny.
§ 2. (108) W razie popełnienia wykroczenia, o którym mowa w § 1 orzeka się zakaz prowadzenia pojazdów.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: G286 w 29 Gru 2010, 11:14
Witam, w SPD zacząłem jeździć dwa lata temu, gleby były a jakże. Ale szczerze powiedziawszy tylko raz zaliczyłem glebę przy dużej prędkości. Tak najczęściej to zdarzało mi się przy niewielkich prędkościach. Pierwsze pedały, Authora, zniszczyłem wyrywając w panice buty gdy się zatrzymałem zapominając o tym że jestem wpięty. Potem kupiłem ubijaki Cranka, doskonałe zatrzaski, niestety w tanim modelu pękła mi sprężyna a w ramach gwarancji zwrócono mi pieniądze. A że akurat miałem do kupienia oponki to w zamian kupiłem używane PD520 shimanowskie, stosunek ceny do jakości niesamowicie korzystny. Zrobiłem na nich jakieś 10 tys km, wczoraj rozebrałem je i przesmarowałem, skasowałem luzy i myślę że kolejne 10 zrobię w przyszłym roku. Zimą używam zwykłych pedałów, dla bezpieczeństwa.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Simin w 30 Gru 2010, 12:04
skoro temat odnowiony to i ja dodam swoje :)

SPD kupiłem przed swoją pierwszą wyprawą do Budapesztu i mój pierwszy upadek miał miejsce w Wiedniu przed mapą tej wyspy na Dunaju. Chciałem jechać dalej, więc zapiąłem SPD, usiadłem na siodełko i tak powoli zacząłem się przechylać na drugą strone :) lekkie obicie na szczeście nie przeszkodziło dalszej jeździe :)
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: bix w 31 Gru 2010, 15:28
chyba się na przyszły sezon skuszę na SPD:
http://vimeo.com/1965120
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: G286 w 31 Gru 2010, 15:52
Dobry filmik, ja zawsze niezbędnikiem otwieram a tu taki patent. Fajna korba. Co do SPD czy innych zatrzasków to nie ma się co zastanawiać, rowerzyści dzielą się na tych co ich używają i takich co zaczną używać. Polecam PD-M520, nawet używane można dostać za ok 40 zł na allegro. Słyszałem różne narzekania na nie ale sam nigdy nie miałem z nimi problemów. Po zakupie klucza bardzo łatwo się je serwisuje.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: pajak w 31 Gru 2010, 17:29
No.. jeszcze są tacy, którzy inwestują w ubijaki :)
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: furman w 31 Gru 2010, 20:11
Ubijaki są fajna ale jak się już brać to jakiś lepszy model, a to niestety kosztuje. Tanie wersje na zwykłych łożyskach padają moment i niewiele da się z nimi zrobić. Poza tym podobno niszczą podeszwę buta ( osobiście nie podzielam tej opinii) oraz lubią pękać.

Za to najtańszy model Shimano można za grosze kupić i cieszyć się latami. Moje najstarsze mają około 10 lat i pomimo, że nie widziały serwisu to jakoś nie chcą się zepsuć. A bez SPD to sobie jazdy nie wyobrażam.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: blindbob w 31 Gru 2010, 20:37
a tak nb czy są jacyś zawodowcy/kolaże/zawansowani amatorzy/pro turystyczni wymiatacze etc. którzy nie używają spd? albo: kiedy używanie spd jest niewskazane? (wyłanczając medyczne problemy?)
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Borafu w 31 Gru 2010, 23:45
Cytat: "blindbob"
a tak nb czy są jacyś zawodowcy/kolaże/zawansowani amatorzy/pro turystyczni wymiatacze etc. którzy nie używają spd?

Zdaje mi się Michał Wolff nie używa.
W każdym razie tak tutaj (http://www.wyprawyrowerowe.neostrada.pl/abc/abc.html) napisał.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: arkadoo w 1 Sty 2011, 12:07
W trudnym terenie, gdzie jest dużo błota, która zalepia pedały część osób jeździ bez wpinania albo np. na systemie TIME. Ogólnie SPD jest bardzo popularne, ale są bardziej interesujące systemy zespolenia z rowerem - TIME.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Borafu w 1 Sty 2011, 14:59
Cytat: "Michał Wolff"
Cytat: "Borafu"

Zdaje mi się Michał Wolff nie używa


Nie używam i wcale za tym nie tęsknię.

A jeździsz na "gołych" platformach, czy z noskami?

Ja w tym roku założyłem noski po x latach przerwy i, szczególnie w górach, bardzo mi w nich dobrze.
SPD chciałem spróbować, ale nie dałem rady. Poległem na butach. Ogólnie trudno mi dobrać buty ze względu na kształt stopy, ale buty SPD jakie znalazłem w sklepach to był po prostu koszmar. Pierwszą i jedyną myślą jaką miałem po ich założeniu było zawsze "ZDJĄĆ TO, ZDJĄĆ NATYCHMIAST!".
Nóg nie wymienię, więc z SPD dałem sobie spokój.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: G286 w 1 Sty 2011, 17:32
Ja nie wyobrażam sobie dłuższej jazdy bez zatrzasków, szczególnie w terenie. Na zwykłych platformach po prostu spadają mi nogi. A z sakwami łatwiej się jedzie, lżej. Sądzę że dyskusja nie bardzo ma sens, ci co nie używają SPD się nie przekonają, reszta będzie bronić i to nic nie da.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Borafu w 1 Sty 2011, 19:54
Cytat: "G286"
Ja nie wyobrażam sobie dłuższej jazdy bez zatrzasków (...).
Sądzę że dyskusja nie bardzo ma sens, ci co nie używają SPD się nie przekonają, reszta będzie bronić i to nic nie da.

Ktoś tu przekonywał żeby nie jeździć w SPD? Musiałem być wtedy chory...

Michał ma (delikatnie mówiąc) duże doświadczenie w długich trasach i solidnych podjazdach,
dlatego interesuje mnie jego opinia. Myślę własną głową, ale chętnie słucham innych, bardziej doświadczonych. No i nie zamierzam nikogo do jakichkolwiek pedałów przekonywać.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: skolioza w 1 Sty 2011, 22:43
DH i Trial to takie dyscypliny ze liczy sie wlasnie mozliwosc natychmiastowego zdjecia nogi z pedalu w kazdej pozycji DH z reszta mialo epizod z klikami ale im trasy stawaly sie trudniejsze tym wieksza ilosc zawodnikow wracala do platform Ciezko to jednak obiektywnie porownac ze wzgledu na technike jazdy i specyfike dyscypiny

Osobiscie w terenie skutecznej jazdy bez SPD (ew noskow) sobie nie wyobrazam, ale przy jezdzie typowo sakwiarskiej asfaltami, szutrami bez walki o sekundy mysle ze nie byloby to klopotem Choc majac wybor wybralbym zatrzaski ;)

Co do ubijakow - maja duzo + w terenie, blyskawicznie sie wpinaja i nie zapychaja Nie maja jednak luzu bocznego, co podobno negatywnie wplywa na kolana Jesli ktos ma chec moze poszukac badan na ten temat Ja w kazdym razie dobrze przemyslal bym taki zakup na dlugi wyjazd w nie-eksremalnym terenie
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: skolioza w 2 Sty 2011, 11:02
Cytat: "Michał Wolff"
Jeźdźcy Precla zaraz Ci udowodnią, że z SPD wypniesz się tak samo szybko, kiedyś dyskutowałem tam nawet i z takim co twierdził że wręcz szybciej :lol:

 :lol:  ja rozumiem że można sobie odruch wyrobić, bo sam z klików wypinam się automatycznie w sytuacjach kryzysowych, ale nie zaryzykowałbym stwierdzenia że jest to tak samo szybkie lub szybsze W końcu trzeba zainicjować konkrety ruch w konkretnym kierunku, pokonać opór sprężyny etc...
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: G286 w 2 Sty 2011, 14:38
Wydaje mi się że zawsze dłużej trwa wypięcie z pedałów. Nie będąc przypiętym mogę błyskawicznie zareagować, asekurować się nogą. Dlatego zimą nie używam SPDków... :lol:
Ubijaki, w porównaniu z SH są dużo wygodniejsze, luz boczny jest, musi być, i to chyba nawet większy niż w SH. Ale do turystyki ich nie użyję więcej po tym jak spory kawałek od domu pękła mi sprężyna i kręciłem prawie jak bym gołą ośkę miał. W SH sprężyn jest cztery, nawet jak padnie jedna to blok się jakoś trzyma a jak dwie to jeszcze jest zatrzask z drugiej strony.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: furman w 2 Sty 2011, 17:17
A ja tak sobie teraz przemyślałem moje rowerowe przygody i wychodzi mi na to, że wypinam się nie myśląc o tym :) Albo mam to już tak zapisane w odruchach, że robię to bezwolnie albo po prostu gdy już lecę to siła grawitacji robi za mnie całą robotę. Pewnie sporo zależy od naciągu sprężyn. Trzeba tak dobrać siłę aby można się było szybko wypiąć, ale na tyle mocno aby nie wyskoczyć z bloków bo to bywa bardzo niebezpieczne.

W MTB dużo jednak korzysta się z możliwości pociągnięcia do góry. Styl jazdy oraz jej charakter ma ogromne znaczenie. Są osoby ( jak Skolizoa), które nie rzucają ręcznika nawet przed największą górą. Trzeba wyjechać najwyżej jak się da, wtedy SPD pomaga. Na zawodach to może przesądzić o wygranej lub porażce.  Wystarczy jeden krótki ale stromy podjazd. Niech braknie nam do jego szczytu 5 metrów gdy spadamy z roweru. Gostek przed nami pokonał go na rowerze, a my musimy z niego zeskoczyć. Tracimy 2 sekundy na ten manewr. Facet z przodu już leci z pełną prędkością w dół gdy my docieramy na szczyt. Zanim wsiądziemy na rower i ustawimy odpowiednie przełożenie mamy już 10 sekund straty :)
Kilka sekund tu, kilka sekund tam i po 3 godzinach jazdy zbiera się tego trochę.

Natomiast wyprawy to zupełnie inna para kaloszy. Trudno powiedzieć - ja jeżdżę w SPD bo po prostu tak mi wygodniej jest. A czy jest mi łatwiej czy trudniej to mi rybka.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: skolioza w 2 Sty 2011, 18:13
Cytat: "G286"
W SH sprężyn jest cztery, nawet jak padnie jedna to blok się jakoś trzyma a jak dwie to jeszcze jest zatrzask z drugiej strony.

osobiście nie widziałem shimanosów z 4 sprężynami w jednym pedale i na logikę nie bardzo widzę tego zastosowanie przy 2 stronach wpięcia...
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: rafalb w 2 Sty 2011, 18:27
G286,  Tak jak Skolioza pisze...pozwolę sobie wyjaśnić. W SH są dwie sprężyny. Dwie pozostałe "blaszki" są na stałe... :wink:
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: pajak w 2 Sty 2011, 21:07
I co do wypinania.. To się robi tak automatycznie, że "ten minus" w porównaniu z platformami praktycznie nie istnieje (dotyczy to każdej "technologii", czy to będą noski z paskami, SPD, Time'y, czy ubijaki).

Borafu, a czy kiedyś zastanawiałeś się nad zrobieniem "swoich" butów pod bloki? Ja zbezcześciłem buty trekingowe przy pomocy wkrętek do bloków (no.. podeszwa była już zużyta, więc z czystym sumieniem poświęciłem je dla dobra nauki). Teraz nawet wiem, że nie należy kupować butów ze skórzaną wyściółką u góry, bardzo szybko się niszczy na rowerze. Następne już powoli dojrzewają!

skolioza, tak właśnie oglądam swoje SPD.. i jakbym się nie przeglądał to widzę 4 sprężyny na pedał: na każdej osi bloku są dwie..
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Borafu w 2 Sty 2011, 21:56
Cytat: "pajak_gdynia"
Borafu, a czy kiedyś zastanawiałeś się nad zrobieniem "swoich" butów pod bloki? Ja zbezcześciłem buty trekingowe przy pomocy wkrętek do bloków (no.. podeszwa była już zużyta, więc z czystym sumieniem poświęciłem je dla dobra nauki). Teraz nawet wiem, że nie należy kupować butów ze skórzaną wyściółką u góry, bardzo szybko się niszczy na rowerze. Następne już powoli dojrzewają!

O przeróbkach nie myślałem. Może dlatego, że nie tyle czuję potrzebę SPD, co mam ochotę spróbować.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: skolioza w 2 Sty 2011, 22:10
Cytat: "pajak_gdynia"
skolioza, tak właśnie oglądam swoje SPD.. i jakbym się nie przeglądał to widzę 4 sprężyny na pedał: na każdej osi bloku są dwie..

w takim razie mea culpa  :oops: - byłem przekonany że "zwoje" po obu stronach śruby regulacyjnej są ze sobą połączone ...
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: transatlantyk w 2 Sty 2011, 22:27
Przejeździłem trzy sezony w SPD i nie zamierzam tego zmieniać, albowiem :
1. Miewałem na platformach - szczególnie po deszczu - przypadki, że ześlizgiwała mi się noga z platformy, co przy dynamicznej jeździe łatwo może prowadzić do wywrotek i urazów
2. Odkąd jeżdżę w SPD poprawiła mi się równomierność pedałowania
3. Na szosówce bez SPD trzeba uważać na możliwy kontakt czubka buta z przednik kołem w skręcie
4. Tylne sakwy ustawiam w odległości "na styk" w stosunku do pięty i nie mam obaw, że za chwilę będę zaczepiał piętę o sakwy
5. Możliwość pedałowania "na okrągło" jak to mawiają kolarze, czyli jedna noga ciśnie a druga ciągnie daje bardzo wyraźny zysk. Tego trzeba się nauczyć, ja pracuję nad tym od września i uważam, że mam efekty.
Michałowi Wolffowi pragnę przypomnieć jeden majowy dzień z wyjazdu w Alpy w 2008 roku : to było krótko po wyjeździe z Zernez i wyprzedziłem Cię na jakimś drobnym podjeździe. Powiedziałeś wtedy : no, nic dziwnego, masz przecież SPD :D  Tak było, nie mylę się :D Żeby było sprawiedliwie, nadmienię, że sytuacje w których Michał jedzie pod górę przede mną zdarzają się o wiele częściej :?
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: pajak w 3 Sty 2011, 18:21
Michał Wolff, obawiam się że nie do końca masz rację. Jak masz już zaliczyć tą glebę, to i tak nogę "odstawiasz" do-tyłu/w-bok (tzw "orzełek"). Czyżby przypadkowo wszystkie systemy wypinają się do-tyłu-w-bok? Fizyki nikt nie stara się oszukiwać, tylko właśnie wykorzystywać.

Noga do-przodu ma sens jedynie przy bardzo niskiej prędkości. Wyobraźnia sama podpowiada, jak takie podparcie może się skończyć.

W downhillu platformy są stosowane z powodu innej "filozofii" spadania z roweru: zazwyczaj leci się przez kierownicę, czyli w płaszczyźnie w której wszelkie bloki dobrze trzymają. Zgadza się, nawet takie wypadki zdarzają się pod trekingiem, ale nawet wtedy nie jestem pewien czy ten "lot" może nie być tym ostatnim.

Zysk z ciągnięcia na "normalnym" sprzęcie to faktycznie mit. Innych kolorów to nabiera na "dziwnych" konstrukcjach typu ostre koło i skorupy (jak mają np. kolarze torowi). Nawet na kurierskim ostrokołowcu paski są znacznie mocniej zaciągnięte niż w czasie jazdy rekreacyjnej (paru kurierów na forum jest, zapewne potwierdzą).
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: ciman w 3 Sty 2011, 19:49
Cytat: "pajak_gdynia"
Michał Wolff, obawiam się że nie do końca masz rację. Jak masz już zaliczyć tą glebę, to i tak nogę "odstawiasz" do-tyłu/w-bok (tzw "orzełek"). Czyżby przypadkowo wszystkie systemy wypinają się do-tyłu-w-bok? Fizyki nikt nie stara się oszukiwać, tylko właśnie wykorzystywać.

Gdyby tak to faktycznie działało, to by nikt nie pisał "pierwsza gleba w SPD", "zapomniałem się wypiąć" itd. ;)
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: transatlantyk w 3 Sty 2011, 23:15
Swój wcześniejszy post w tym wątku zostawiłem ciut nie dokończony, bo akurat dłuższa przerwa w działaniu forum była. A więc jak dla mnie wypinanie się z SPD zajmuje jednak trochę czasu. Tak więc zdarza mi się, że zbliżając się do miejsca gdzie przewiduję ewentualne problemy wypinam się zawczasu, żeby móc zaasekurować się jakąś podpórką lub zeskoczeniem z roweru. Zimą akurat nie jeżdżę, ale gdybym był zmuszony to pewnie bym platformy wkręcił.
Satyryk Tadeusz Drozda przekazywał często tzw. teorię bąka. Otóż według wszelkich badań
owad zwany potocznie bąkiem ma tak niekorzystny stosunek powierzchni skrzydeł do masy ciała, że nie ma prawa latać. Ale bąk o tym nie wie i lata. Podobnie jest pewnie z pedałowaniem "na okrągło" - ja odczuwam korzyści z takiego rozwiązania.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Waxmund w 5 Cze 2011, 14:58
&feature=related

w skrócie:
napędzanie roweru przez podciąganie nogi podpiętej do spd'ów oczywiście przyspiesza rower, ale kosztuje więcej energii, niż mocniejsze 'zwykłe' naciśnięcie na pedały.

Wniosek: szczególnie przy długich dystansach, nie jest to opłacalne.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: duzyninja w 7 Cze 2011, 20:38
Jeżeli pedały zatrzaskowe nie wpływały na wyniki nikt by w nich nie jeździł... to po pierwsze. A po drugie należy zauważyć, że SPD, czyli system szimanowski jest konstrukcją słabiutką. Dużo lepiej prezentują się zatrzaski Crank Brothers. Przede wszystkim wyróżnia je prostota konstrukcji, co jest niewątpliwą zaletą, pedały nie zapychają się błotem, łatwo się czyszczą. Ponadto łatwość wypięcia w zatrzaskach CB jest o niebo lepsza niż w SPD. Także luz roboczy między pedałem a blokiem jest dużo większy 15 albo 22 stopnie, podczas gdy w szimano praktycznie go nie ma. Posiadam pedały SPD oraz CB i o ile w tych pierwszych kilka stopów na światłach kończyło się glebami o tyle w tych drugich nawet przy szybkich technicznych zjazdach zakończonych OTB bloki same się wypinały i można było zbiec po trasie. W SPDach moja druga połówka zaliczyła OTB, a bloki się nie wypięły, a były ustawione na najniższy naciąg. Co do efektywności pedałowania to zauważyłem wyraźną poprawę osiągów zwłaszcza pod górkę. Jak dla mnie wybór jest jeden...
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Daniel w 7 Cze 2011, 20:45
Jako użytkownik CB, mam pytanie, jak z wytrzymałością tych wystających drutów - nie łamią/gną się od przywalenia w kamienie?
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: duzyninja w 7 Cze 2011, 20:57
Mi jeszcze (odpukać) nic takiego się nie przytrafiło, a ich nie oszczędzam. Zaznaczam, że mam tą najsłabszą wersję MXR i to kupioną używaną od jakiegoś ściganta. Nic się z nimi nie dzieje.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: furman w 7 Cze 2011, 21:34
Dziwne...w środowisku amatorów maratonów MTB panuje właśnie odwrotna opinia. SPD Shimano rządzi. Tanie, pewne, niezawodne, długowieczne. Tanie wersje ubijaków to padaka, a z tymi droższymi też są kłopoty. Na forum WWW.LIGHT-BIKE.COM można sporo poczytać o obu systemach. Najwyższy model Shimano XTR kosztuje około 300 zł, ubijaki coś koło 1500 zeta. Wprawdzie sporo lżejsze ale z trwałością to one są na bakier.
Proponuję wejść na dowolne forum maratonowe i zadać pytanie jaki system wybrać . Daję sobie rękę odciąć, że 99% poleci SPD :)
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: duzyninja w 7 Cze 2011, 21:55
Może zawodnikom odpowiadają bardziej SPD. Jak dla mnie dużo gorsze po pierwsze ze względów bezpieczeństwa, po drugie ze względu na brak luzu bocznego, który owocował bólami kolan. A co do wytrzymałości CB to nie mam żadnych zastrzeżeń, a ważę koło 80kg plus sprzęt. Może to dlatego że na fullu jeżdżę.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: furman w 8 Cze 2011, 08:39
Jacy tam zawodnicy. Zwykli amatorzy bawiący się w ściganie. Niemniej jednak to co sprawdza się podczas takiej zabawy sprawdzi się również podczas zwykłej jazdy.

Ubijaki są fajne, owszem. Miałem kiedyś, niestety rozleciały się po jednym maratonowym sezonie. Mają swoje zalety. Ich legendarna odporność na błoto moim zdaniem nie daje im przewagi nad Shimano. Błoto zalega w blokach ( na butach) i przez to są problemy z wpięciem. Nie zauważyłem istotnej różnicy pomiędzy nimi. Łatwiej się wpiąć, to fakt, w końcu z czterech stron można to zrobić podczas gdy Shimano tylko z dwóch.

Fajny sprzęcik ale myślę, że adresowany do konkretnego i świadomego odbiorcy. Ubijaki odnoszą sukces jeśli chodzi o wagę. Sporo ludzi cierpiących na manię odchudzania roweru montuje je w swoich maszynach.  Mają sporą wadę, gdyż nie posiadają regulacji siły wypięcie. Coś tam chyba bloki odwrotnie się przekręca chyba...nie pamiętam dokładnie.

Jeśli jednak ktoś poszukuje trwałych, tanich, niezawodnych pedałów zatrzaskowych to tylko Shimano. Ważne - Shimano, bo ten system ma kilka klonów, mniej lub bardziej udanych. Chociaż obecnie rynek komponentów rowerowych zmienia swój charakter, SRAM coraz częściej wypiera Shimano to w powszechnej opinii użytkowników SPD jest nie do ruszenia.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: miki150 w 8 Cze 2011, 18:43
Spróbuję Was pogodzić. Najlepsze są noski  :mrgreen:
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: furman w 8 Cze 2011, 19:23
My się nie gniewamy :)
Każdy jeździ z tym co mu pasi. Ja osobiście bez klików sobie jazdy nie wyobrażam.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: sinuche w 8 Cze 2011, 20:21
Cytat: "Waxmund"
http://www.youtube.com/watch?v=dNpvASJDpms&feature=related

w skrócie:
napędzanie roweru przez podciąganie nogi podpiętej do spd'ów oczywiście przyspiesza rower, ale kosztuje więcej energii, niż mocniejsze 'zwykłe' naciśnięcie na pedały.

Wniosek: szczególnie przy długich dystansach, nie jest to opłacalne.


Wniosek 2: SPD to "placebo". :D
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: globalbus w 8 Cze 2011, 20:26
hmm, a kto mówi o ciągnięciu? Jeżdżąc w noskach/spd noga pracuje w zupełnie inny sposób, ruch jest pełniejszy, stopa przyjmuje inny, bardziej optymalny kąt do podłoża. Jak ktoś się przesiądzie "od tak" to pewnie zachwycony nie będzie, bo wymaga to wytrenowania innych partii mięśni niż w przy zwykłych pedałach.
Miałem 3 tygodnie przerwy od nosków, straszliwe zakwasy jak znowu w nie wsiadłem.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: furman w 8 Cze 2011, 20:43
He he...bo krążą opinie, że w noskach, spd..etc...to się cięgnie i w tym tkwi ich siła.
Może coś w tym jest, ale...ale prawdziwe zalety takich pedałków kryją się gdzie indziej.
Wystarczy zjechać jakiś solidny zjeździć w ciężkim terenie i już będziemy wiedzieć do czego one służą :)
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Waxmund w 8 Cze 2011, 21:16
dokładnie tak jak mówisz Furman.
Siła spd'ów czy nosków tkwi bardziej w prowadzeniu roweru...

Czy ktoś w ogóle obejrzał ten filmik który podlinkowałem ? Wydaje mi się że nie...  :?


Cytat: "duzyninja"
Jeżeli pedały zatrzaskowe nie wpływały na wyniki nikt by w nich nie jeździł... to po pierwsze.


biopace czy inne q-ringsy też ponoć wpływają na wyniki, a używa ich bardzo niewielki procent...
marny argument.

Na szosie jak dla mnie zatrzaski mogłyby nie istnieć.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Borafu w 8 Cze 2011, 22:29
Cytat: "furman"
He he...bo krążą opinie, że w noskach, spd..etc...to się cięgnie i w tym tkwi ich siła.
Może coś w tym jest, ale...ale prawdziwe zalety takich pedałków kryją się gdzie indziej.
Wystarczy zjechać jakiś solidny zjeździć w ciężkim terenie i już będziemy wiedzieć do czego one służą :)

Kiedyś czytałem wywiad na ten temat z Armstrongiem, który stwierdził że opowieści o ciągnięciu to bajki, a istotą zatrzasków jest to że zamiast przekazywać moc na 30-40% obrotu, po nabraniu odpowiedniej techniki można ją przekazywać na 70-80% obrotu.

Z tym, że on mówił, że poświęca na doskonalenie techniki 3 miesiące w roku...
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: transatlantyk w 9 Cze 2011, 05:44
Jeżeli przekazuje się moc na 70-80% obrotu, to co powoduje ten przekaz mocy jak nie ciągnięcie? Jakieś wektory poproszę :D
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: miki150 w 9 Cze 2011, 09:45
W noskach moge mocno przyspieszyc lub wjechac na gorke na niskiej kadencji bez stawania na pedaly i obciazania kolan. Zas przy wysokiej kadencji, gdybym nie mial noskow, to by mi nogi pospadaly z pedalow.

Argumenty, ze jacys naukowcy badali kolarzy do mnie nie trafiaja, bo
- nie jestem sportowcem, mam inna fizjologie i inaczej rozwiniete miesnie
- jezdze innym rowerem, czesto z bagazem i w terenie
- naukowcy to nie moga sie nawet zgodzic co do poprawnej techniki biegania
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Borafu w 9 Cze 2011, 13:51
Cytat: "transatlantyk"
Jeżeli przekazuje się moc na 70-80% obrotu, to co powoduje ten przekaz mocy jak nie ciągnięcie? Jakieś wektory poproszę :D

Może bez wektorów, ale proszę bardzo.
Trzeba zacząć od tego co rozumiemy jako "ciągnięcie". Ja miałem na myśli siłę skierowaną ku górze, którą zaczepiony but oddziałuje na pedał.
Rzecz w tym, że będąc zaczepionym na pedał możesz oddziaływać także siłą skierowaną poziomo. Tzn (w uproszczeniu) jesteś w stanie obracać korbą ustawioną w pozycji pionowej, kiedy nacisk na pedał nie daje nic, ale jego "przesuwanie" do przodu (kiedy jest na górze), albo do tyłu (kiedy jest na dole) już coś daje.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: transatlantyk w 9 Cze 2011, 14:04
Borafu - ja przez ciągnięcie rozumiem to samo :D  Pomijając szczegóły i dzielenie włosa na czworo(czy to ciągnięcie, czy pchanie) system SPD i inne "wiążące" nogę z pedałem pozwalają przekazać więcej mocy na napęd. Jest oczywistym, że wymaga to więcej wysiłku, w końcu fizyki się nie oszuka.
Mnie osobiście do zakupu SPD zmusiło jeszcze paradoksalnie bezpieczeństwo. Otóż kilkakrotnie po deszczu paskudnie pośliznęła mi się noga po pedale-platformie i stwierdziłem, że dość żartów.
Nie wiem, czy jeszcze zdobędę się na "wysiłek szkoleniowy", ale uważam, że do bezpiecznej jazdy powinienem jeszcze nauczyć się poskoku na rowerze, a teraz tego nieb potrafię :D
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Medawc w 9 Cze 2011, 18:15
transatlantyk, jak ci się nogi w deszczu ślizgały, to po prostu znak, że miałeś gówniane platformy, a nie że platformy są złe.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: transatlantyk w 9 Cze 2011, 20:44
Ale na SPD jeszcze ani razu nic mi się nie ślizgało :D
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Adunaphel w 10 Cze 2011, 07:40
Macie dużo szczęścia w wypinaniu albo ja jestem nie lada kaleką. Jak zaopatrzyłem się w spd to wywrotkę miałem statystycznie raz na 50 km, w rutynę niemal mi to weszło:) Nie dość że poniszczyłem siebie to i rower nabawił się obtarć. Po 3 latach użytkowania nie zamienił bym już spd na platformy, nie ze względu na wyższość czy "lepszość" tych pierwszych, chodzi mi o przyzwyczajenie; byłem zmuszony przez pewien okres jeździć na platformach i bardzo dziwnie mi się pedałowało, podciągałem instynktownie nogę do góry przy ruchu powrotnym, do tego czułem "tak jakby" mniejszą integrację z rowerem. Pewnie po kilkuset kilometrach przeszedł by ten efekt, jednak ze względu na "oddziaływanie psychiczne" wole spd.
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Księgowy w 10 Cze 2011, 23:45
Ja mam noski, ze względu na kolano nie mogę mieć spd... w nosku chyba więcej luzu jest tak mi się wydaje. Można czasem nogę trochę w bok trochę w przód przesunąć, troszkę popedałować na innym miejscu stopy....  A spd zapinasz i jedziesz.

Co kwestii wypinania. Znam teorię, że noski to zło, SPD to zło, że klasyczne pedały to jedyne dobro... Tu można do końca świata pisać do dobre a co złe.

Choć dyskusje śledzę z zaciekawieniem nie od dziś. Żaden artykuł nawet w najlepszym piśmie rowerowym, nie prowadzi tak zbiorczej i różnorodnej wymiany poglądów na tematy techniczne jak to forum;D
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: transatlantyk w 11 Cze 2011, 07:29
Adunaphel - bez paniki, wcale nie jesteś taką niezdarą. Takie przygody z SPD to normalka. Opisywanie tego rodzaju wywrotek było zresztą intencją założyciela tego wątku :D
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: suchyy w 11 Cze 2011, 13:04
To ja nie wiem co jest ze mną nie tak, ale odkąd mam SPD nie miałem ani jednej wywrotki. Miałem za to przygodę innego typu. Jechałem sobie w terenie po takiej trawie co to się zbija w duże kępy i robią się dość duże  "dziury". No i czasami koło wpada i trzeba mocno nacisnąć, żeby znowu ruszyć. No i jechałem sobie jak na koniu trochę góra-dół-góra-dół i w końcu oba koła mi wpadły w takie dziury, nacisnąłem na pedały ale nie dałem rady ruszyć. Zacząłem się przewracać i szarpać z SPDami, żeby się wypiąć. W końcu wypiąłem nogę do góry i przywaliłem z całej siły kolanem w krawędź kierownicy.

Ale się nie przewróciłem :D
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: transatlantyk w 11 Cze 2011, 22:29
Suchyy - czekamy cierpliwie :D
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Księgowy w 11 Cze 2011, 23:32
i tak z kolanem w kierce stoisz do dziś?:D

podobną sytuację miałem z tym, że z noskami. Podjechałem kiedyś na luzaka do barierki i czekałem na kolegę.
Nie zsiadałem z roweru i tak bujałem się od barierki i do barierki trzymając się ręką owej. I kiedy zobaczylem znajomego jak wychodzi z klatki zapomniałem o barierce i chciałem ruszyć. Niestety za ciężki bieg miałem i zacząlem tracic równowagę. Nogi w noskach oczywiście i podobnie jak ty szarpałem sie jak wariat przez ułamki sekund a jak wyrwałem nogę w panice na bok, tak przywaliłem  aż zadudniło i się ludzie obejrzeli, kto tak demoluje plac :mrgreen:  :mrgreen:

Oczywiście się przewróciłem, ale tylko na ową poręcz, więc nie było pełnego przyziemienia. Siniak na nodze miał wielkość pomarańczy:D :mrgreen: kolory zmieniał natomiast przez kolejne kilka tyg;)
Tytuł: Wracając do tematu SPD...
: Borafu w 12 Cze 2011, 20:08
A ja dziś zgrabnie opuściłem się na trawkę, bo się SPD nie chciały wypiąć.
Żadne ruchy butami nie dawały efektu. O co chodzi zrozumiałem kiedy zdjąłem but i spojrzałem na podeszwę.

Wczoraj przestawiałem położenie zatrzasków i po wstępnym ustawieniu miałem dociągnąć śruby, ale coś mnie rozkojarzyło i zapomniałem. No i zatrzaski były umocowane ruchomo w stosunku do buta. Ja kręciłem butem, a zatrzask nic, bo pozostawał nieruchomo w pedale.