Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Sprzęt, ekwipunek i odzież => Osprzęt => Koła => : Medawc w 9 Sty 2012, 09:50
-
Ja zauważyłem, że opona łatwiej schodzi, jeśli podważasz ją w okolicach wentyla. Odwrotnie przy zakładaniu: łatwiej wcisnąć oponę na obręcz, jak zaczniesz od strony przeciwnej od wentyla, a jako ostatni wciskasz obszar koło wentyla.
Informacje z pierwszej ręki, bo wczoraj przełożyłem opony z powrotem na "letnie". Śniegu tej zimy coś mi się zdaje że nie uświadczymy.
-
ja dzisiaj bez problemu trzykrotnie zdjąłem i założyłem oponę schwalbe marathon bez żadnego problemu i siłowania się, dosłownie w parę minut. nie żebym znalazł sobie jakieś nowe hobby, ale na piątkowej wyprawce Cinek i Pustelnik opowiadali mi jak to skutecznie zrobić i chciałem sprawdzić czy mi się uda. Sukces swój uważam za tym większy, iż piątkowy wykład oraz dzisiejsza praktyka odbywały się w odmiennym stanie umysłu ;-)
powiedz! powiedz!
-
Ciężko to wyjaśnić bez pokazania, chociażby gestykulując na sucho, bez koła. Może Cinek lub Pustelnik potrafią wyjaśnić to na piśmie, skoro udało im się to machając rękoma :P
-
1. Spuszczam powietrze
2. Zaczynając od dołu wpycham oponę do środka obręczy (w rowek) i powoli posuwam się do góry z obu stron, ściskając oponę po bokach i wpychając ją jak najgłębiej w środek/rowek obręczy.
3. Po całej operacji krawędź opony na górze wystaje ponad obręcz i daje się ją zsunąć lekko z obręczy
Rysunek poglądowy
https://picasaweb.google.com/108240024294317166850/Pustelnia#5695649480801500642
Do admina: może by to gdzieś przenieść.
-
jako ostatni wciskasz obszar koło wentyla
Hm, ja zakładam zawsze wentyl gdzieś w środku, bo zakładając na koniec w okolicy wentyla zdarzyło mi się wciągnąć stopkę wentyla pod oponę, koło wtedy biło jak diabli.
Co do zdejmowania, to też zawsze z dala od wentyla zaczynam, bo kiedyś naderwałem :icon_neutral:
Swoją drogą, to moje Marathony Toury Plusy i Supremy ściągam i zakładam gołymi rękami, bez użycia łyżek :)
-
Tu nie ma reguły, w poprzednim rowerze XRów po prostu nie potrafiłem prosto założyć, biły jak cholera. A różnych sztuczek próbowałem, np. smarowałem je mydłem. Na inne obręcze założyłem je bez mrugnięcia okiem. Z kolei na stare obręcze bez problemu weszły Supremy, a Snow Studów nie mogłem przez pół godziny włożyć na obręcz, a jak już włożyłem to siedzą prosto ;)
-
Sam będę kombinował bo mi przedni Marathon bije ostro. Wygląda na to,że ten typ tak ma
-
Maratony zwijane tak już mają :-)
Nawet mydło nie pomaga :/
-
Hose - niekoniecznie musi być to bicie. Miałem taki problem w swojej szosówce. Skutkują mi dwie metody :
1. Posmarować brzegi obręczy wodą ( raczej nie mydłem, bo go nie usuniesz później, a woda odparuje. Ha - skrytykowałem metodę mikiego 150 - może nie jestem takim złym człowiekiem? :D), a potem ponadnormatywne ciśnienie. Jakie? - no to zależy od Twojej odwagi.
2. Napompować tak na 0,5 - 0,75 nominalnego ciśnienia i przejechać się rowerem kilkadziesiąt metrów. Zamiast jeździć rowerem można
toczyć samo koło po podłożu dociskając je bardzo mocno.
Edit : Robb może nie jeździł na Maratonach Racerach - one tak nie mają :D
-
Hose - niekoniecznie musi być to bicie. Miałem taki problem w swojej szosówce. Skutkują mi dwie metody :
1. Posmarować brzegi obręczy wodą ( raczej nie mydłem, bo go nie usuniesz później, a woda odparuje. Ha - skrytykowałem metodę mikiego 150 - może nie jestem takim złym człowiekiem? :D), a potem ponadnormatywne ciśnienie. Jakie? - no to zależy od Twojej odwagi.
2. Napompować tak na 0,5 - 0,75 nominalnego ciśnienia i przejechać się rowerem kilkadziesiąt metrów. Zamiast jeździć rowerem można
toczyć samo koło po podłożu dociskając je bardzo mocno.
Edit : Robb może nie jeździł na Maratonach Racerach - one tak nie mają :D
1. mydłem jak najbardziej. Bardziej śliskie niż woda i wypłuczesz w kałuży. Można jeszcze wodą z mydlinami ;-)
I bardzo dobrze mi słyszeć, że nie wszystkie opony tak mają ...
btw. jak szerokie są racery?
-
Racery moje mają rozmiar 28x1,35. Dopóki nie miałem Focusa czułem się jak na szosówce :D
-
Hose - niekoniecznie musi być to bicie. Miałem taki problem w swojej szosówce. Skutkują mi dwie metody :
Dzięki, będę kombinował.
a potem ponadnormatywne ciśnienie. Jakie? - no to zależy od Twojej odwagi.
Albo od pompki ;)
-
jak szerokie są racery?
raczej wąskie (http://schwalbe.com/gbl/en/produkte/tour_city/produkt/?ID_Produktgruppe=36&ID_Produkt=137)
-
Racery moje mają rozmiar 28x1,35. Dopóki nie miałem Focusa czułem się jak na szosówce :D
1.35 .. i wszystko wiadomo :-)
-
Pustelnik bardzo dziękuję :)
-
Ja zakładanie opony zaczynam przy wentylu, wciskając wentyl układam go w oponie.
Kończę naprzeciw wentyla.
Zdejmowanie odbywa sie odwrotnie do zakładania.
Muszę wypróbować sposób Pustelnika , wygląda obiecująco :)
-
Muszę wypróbować sposób Pustelnika , wygląda obiecująco
Obrazek instruktażowy piękny, ale tak trochę niedyskretnie zapytam : a dętka to kiedy i w jaki sposób?
-
Pustelnik ma bezdętkowe :-)
a na poważnie -dętka do opony przed założeniem
-
E, to chyba niezbyt wygodne. Ja od pięćdziesięciu lat robię tak : kładę koło na płask na podłodze, wkładam w obręcz jedną krawędź opony, wtedy wkładam dętkę do opony, układam ją, można odrobinkę nadmuchać żeby się ułożyła, potem za pomocą łyżek wkładam w obręcz drugą krawędź opony i gotowe. Teraz tylko trzeba zadbać coby się opona ułożyła tak, aby bicia nie było.
Być może, gdyby mnie pięćdziesiąt lat temu ktoś nauczył po pustelnikowemu to bym tak robił i nie marudził :D
-
bardzo wygodne Mareczku
-
Warto dodać, że jak zdejmujemy oponę to należy uważać, aby łyżką nie zahaczyć dętki.
Już już raz zrobiłem dziurkę w dętcę i wystarczy :P
-
sweet, dzięki ;)
-
transatlantyk, wszystko pięknie, tylko są takie kombinacje opon i obręczy, że można łyżki połamać a opona nie wejdzie. Wtedy naprawdę pomaga wciśniecie na dole tak głęboko opony z dętką jak tylko się da, a potem po centymetr po centymetrze drugą krawędź trzeba wciskać. Już bez łyżek, palcami tylko.
-
Ja też dokładnie tak to wciskam, tylko najpierw jedną krawędź opony a później dopiero drugą. Różnica polega na tym, że nie wkładam opony razem z dętką i nie oponę w całości od razu. Przez to, że wkładam krawędzie po kolei, a nie obie na raz jest mi raczej łatwiej i łyżki oszczędzam. A na geometrii się trochę znam i frajer nie jestem :D
-
wkładam krawędzie po kolei, a nie obie na raz
Hm, mi wcześniej nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby próbować inaczej niż Transatlantyk :o Tylko że ja układam dętkę na obręczy, dopompowuję ją leciutko i dopiero zaczynam akcję z oponą.
Kurczę, taka prosta czynność a każdy inaczej to robi, ktoś ma jeszcze inny sposób? ;)
-
1. Posmarować brzegi obręczy wodą ( raczej nie mydłem, bo go nie usuniesz później, a woda odparuje.
Ja posmarowałem lekko olejem roślinnym :D (obręcz i oponę)
... a potem ponadnormatywne ciśnienie. Jakie? - no to zależy od Twojej odwagi.
a potem pod sprężarką pompowałem aż usłyszałem jak opona elegancko dopasowuje się do obręcz. Następnie spuściłem trochę powietrza i śmigam tak do dziś :)
-
1. Posmarować brzegi obręczy wodą ( raczej nie mydłem, bo go nie usuniesz później, a woda odparuje.
Ja posmarowałem lekko olejem roślinnym :D (obręcz i oponę)
Skuteczne przy zakładaniu, ale ja bym zanadto nie polecał.
Tłuszcz niestety rozwala gumę. Dlatego jak już chcesz coś do smarowania, a nie mydło/płyn do zmywania to gliceryna. Nie uszkadza gumy, bo to nie tłuszcz tylko alkohol.
-
Hmm, ja moze nie mam zbyt duzego doswiadczenia, zmienialam detke zaledwie 2-3 razy, udalo mi sie i jezdze dalej bez zadnych problemow. Wydaje mi sie, ze to raczej prosta sprawa, a tu widze robi sie z tego wielkie halo :P
Ja nie mam zadnych lyzek, do wymiany detki nawet nie zdejmuje kola (tylko tyle aby przelozyc detke) i jakos to wszsytko dziala.
Choc prawada jest, ze raz opona zeszla mi bez problemu, a za drugim razem musialam sie z nia niezle nasilowac, niewiem od czego to zalezy?
-
Marta, o rower trzeba troszkę dbać, a on się nam za to odwdzięczy. Ja przejeżdżam rocznie 15.000 i więcej kilometrów, czyli lepiej niż pięciokrotny Twój dystans. To jest intensywna eksploatacja mechanizmów roweru. Już mycie, lub czyszczenie roweru to doskonała okazja, żeby się rowerowi dobrze przyjrzeć. Nie jestem aż tak ambitny, żeby mój rower błyszczał i lśnił, oraz olśniewał wszystkich wkoło swym blaskiem. Mój rower ma być niezawodny, a ja staram się mieć przy sobie zawsze zapasową dętkę i kilka śrubek.
Opony potrafi na tym forum zmienić znakomita większość ludzi, kwestia jak to zrobić najsprawniej, najłatwiej, bez uszczerbku dla sprzętu. Przybliżając Ci nieco zagadnienie : jajecznicę z kromką chleba praktycznie każdy potrafi sobie zrobić, a sama wiesz ileż można o kulinariach... :D
Jeśli chodzi o Twoje pytania dotyczące różnej trudności w zdejmowaniu opon, to zwróć uwagę na temperaturę otoczenia
(a więc zimna lub ciepła guma), oraz na stopień wypracowania opony i jej staż. Te czynniki mogą być ważne.
-
Zgadzam sie z tym, ze o sprzet trzeba dbac, ale uwazam ze sprzet jest do jezdzenia, a nie do czyszczenia.
Ja poprostu nie mam czasu na np mycie lancucha 3 razy w tygodniu.
A ten temat to juz chyba po prostu robienie z igly widly :P
Natomiast moja zmiana opony miala miejsce w takich samych warunkach, w niewielkim odstepie czasu, wiec opona w miedzyczasie sie nie postarzala, a temperatura byla taka sama (mieszkanie). Mysle ze to poprostu zalezy jak sie ulozy, czy moze gdzies "przyklei", czy zwyczajnie jest uparta;)
-
Myślę że ją rozgryzłaś. Po prostu jest uparta! ;D
-
uwazam ze sprzet jest do jezdzenia, a nie do czyszczenia.
No to dokładnie tak samo jak ja uważam :D A kto czyści trzy razy w tygodniu? Padł tu chyba głos globalbusa o natychmiastowym czyszczeniu ubłoconego łańcucha, ale to szczególna sytuacja. Poświęć chwilę czasu i znajdź na forum zdjęcie ubłoconego roweru wilka po ostatnim Harpaganie. Myślę, że w takim przypadku Ty też czyściła byś łańcuch i resztę roweru.
-
No oczywiscie, nie mowie o takich ekstremalnych przypadkach :) wiadomo ze wtedy rower trzeba chyba rozkrecic na czynniki pierwsze, aby pozbyc sie tego calego blota ;)
Ja mam jednak na mysli takie "normalne" uzytkowanie - codzienna jazda po asfaltach, choc w roznych warunkach. Ja pewnie zbyt zadko czyszcze i smaruje mojego sprzeciora, ale jak wracam do domu, wstawiam go do jego kanciapki i o nim zapominam, przypominam sobie nastepnego dnia rano, ale wtedy zawsze sie spiesze i tak mijaja dni a rower brudny i nienasmarowany;/ ale nie dopuszczam do sytuacji, aby cos zgrzytalo, chrzescilo czy piszczalo! Choc musze przyznac, ze widzialam tu rowery w roznym stanie, niektore najpierw slychac, a potem dopiero widac;) a juz norma nieomalze jest jezdzenie na takich na wpol napompowanych kolach :-\
-
Teraz tylko trzeba zadbać coby się opona ułożyła tak, aby bicia nie było.
I wtym celu wystarczy napompować jakieś 0,3-05 bar i "przejechać" kołem po podłożu dociskając je mocno z góry jakieś dwa obroty w jedną i w dwa obroty z powrotem. Odkąd tak robię nigdy nie miałem problemów z ułożeniem się opony (rózne modele opon, w tym Marathony zwykłe, Racery, XR, Dureme, Snow Stud, Nobby NIC, zwijane i drutowe, różne obręcze)
-
aard - spamujesz po prostu :D
2. Napompować tak na 0,5 - 0,75 nominalnego ciśnienia i przejechać się rowerem kilkadziesiąt metrów. Zamiast jeździć rowerem można
toczyć samo koło po podłożu dociskając je bardzo mocno.
-
Moim zdaniem "0,5-0,75 normalnego ciśnienia" (czyli powiedzmy 2-3 bar przy oponie o nominalnym ciśnieniu 4 bar) to znacznie więcej niż 0,3-0,5 bar, o których pisałem ja. Zatem nasze metody się wyraźnie różnią. Chyba że nie zrozumiałem Twojej intencji.
-
Nie mogłem napisać mniej, bo na początek zalecam "pojeździć" :D
-
I między innymi dlatego Twój zarzut, że spamuję jest jak kulą w płot :)
-
To ja na początek zaproponuje metodę tego pana.
http://www.notubes.com/helpcenter/videopopup.php?id=5 (http://www.notubes.com/helpcenter/videopopup.php?id=5)
Trzeba śledzić każdy ruch i jako tako znać angielski. Na filmie nie ma dętki, ale chodzi o technikę zakładania i zdejmowania. Po zastosowaniu tej metody każdą oponę da się dosyć łatwo zakładać i zdejmować (większość palcami). Nigdy nie musiałem używać mydła lub innych specyfików, chyba że do uszczelniania opony(ale to nie to forum). Dotyczy to opon różnych rozmiarów.
W skrócie:
1. Zakłada się oponę pierwszy rant opony, i pilnuje aby krawędź weszła do tzw. drop channel (w załączniku).
2. Jak już wejdzie w ten drop channel to wtedy dokładamy dętkę
3. Jak dętka jako tako jest na miejscu zajmujemy się drugim rantem. Najważniejsza sprawą to wsuwać ten drugi rant właśnie w ten drop channel. W ten sposób (filmik) wciskamy rant opony idąc rękami po obwodzie koła. Tutaj ważne jest żeby ręce rozchodziły się. Wentyl dobrze mieć jest gdzieś z boku tak aby na nim ani nie zaczynać ani nie kończyć. Dopiero w fazie końcowej, kiedy wciskamy ostatni fragment opony może przydać się łyżka.
Zdjęcie opony jest bardzo proste. Film pokazuje to bardzo dokładnie. Czasami, nawet opony dętkowe, potrafią "przykleić" się do obręczy dlatego zawsze trzeba palcami ją wcisną w ten drop channel. Czynność trzeba tą wykonywać obu stronnie, dzięki czemu jest pewne że się odkleiła. Potem wystarczy zsunąć oponę tak jak jest pokazane na filmie. Proste, łatwe i przyjemne.
Cały patent polega na wykorzystaniu tzw. drop channel (po to on tam jest, nie tylko dla sztywności obręczy). Dzięki temu zyskujemy kilka mm, które znacznie ułatwiają zakładanie i zdejmowanie opon nawet tych cholernie ciasnych np. schwalbe.
Warto znać to technikę, przydatne nie tylko podczas maratonów, gdzie liczy się czas, ale podczas normalnej eksploatacji. Stosuję ją i jest naprawdę szybka i dobra.
-
kolica, to forum jest taż do czytania, a nie tylko do pisania ;) Bo gdybyś przeczytał ten wątek od początku, to byś już po trzecim poście wiedział jak najlepiej zdejmować i zakładać opony :)
Choć z drugiej strony wiedzy nigdy nie za wiele. :)
-
Marek. To forum to ja czytam, od kilku ładnych lat, korzystam z tras i różnych propozycji, więc z czytania jestem dobry ;)
Widziałem, że w 3 poście jest to i owo napisane, ale filmik pokazujący jak to robić, po prostu jeszcze dokładnie opisuje całą sprawę. Jakby każdy wiedział jak zdejmować czy zakładać opony prawidłowo to by tego wątku w ogóle nie było, ani kilku innych, gdzie ludzie mają problem z założeniem opony na obręcz. Tylko chcę pomóc (jak spora ilość osób tutaj).
-
przydatny opis i filmik, dzięki @kolica ;)
-
chmmm. a mi się wydawało, że łyżki służą tylko do zdejmowania opony. Zakłada się przeciągając oponę przez rant. A lepiej zdejmować i zakładać kończąc od strony przeciwnej do wentyla: tam gdzie jest wentyl to dętki się nie da skleić..
I nie wiem czemu, ale często dwie takie same opony.. nie są wcale identyczne (różnicy nie potrafię zmierzyć, ale np. jedna wchodzi elegancko, a z drugą się trzeba siłować..)
-
A ja nigdy nie czytałem poradników jak ściągać czy zakładać opony. Jak była taka potrzeba to po prostu to robiłem i tyle.
-
Dokładnie, praktyka najlepsza!
Raz miałem naprawdę konkretny problem ze ściągnięciem opony, ale to dlatego, że oplot pękł i niezbyt trzymała się swojego kształtu.