Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt

Społeczność forum => Ciekawostki oraz Dyskusje Rowerowe => : hindiana w 21 Gru 2011, 23:42

Tytuł: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: hindiana w 21 Gru 2011, 23:42
Od kilku tygodni chodzą nam po głowach różne pomysły na letnia wyprawę. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że początek lipca spędzimy w lubuskich lasach -mimo napiętego programu mam nadzieję, że uda się wskoczyć na rower i zaliczyć kilka gmin, żeby do mojej skromnej ósemki coś dołączyło :) A potem od razu na wyprawę! Zarówno Białoruś z Ukrainą, jak i Rumunię przygotowaliśmy raczej po łebkach i w ostatniej chwili, co zaowocowało np kiepskimi mapami i słabo ustaloną trasą. Nie sprawdziliśmy sobie przewyższeń, tylko przyczepiliśmy dziecko do roweru Arka i z uśmiechem na ustach wpakowaliśmy się w błotnisty offroad. Dzięki czemu mamy teraz co wspominać, oczywiście, chciałabym jednak do tego lata przygotować się trochę wcześniej. Logistycznie, bo skarbonka już od września przybiera na wadze :)
Czytałam kiedyś post chyba Remigiusza, który pisał że lubi planować wyjazd. Ciekawa jestem jak inni to robią? Gdzie sprawdzacie trasy? Poniewaz znowu jedziemy z Marysią, chciałabym ustalić wyjazd tak, aby na wyższe tereny mieć mniej kilometrów do dziennego przejechania. Nasze plany na góry rumuńskie trochę przerosły nasze oczekiwania:)
Ponieważ już będziemy w Polsce, łatwiej niż z Irlandii będzie przemieścić się gdzieś dalej. W tym roku jeszcze Europa:)
Kuszą nas:
1. trasy Eurovelo
2. szlaki pielgrzymie Włoch
3. antyczna Grecja
4. Słowenia i ew. Chorwacja

czyli znowu gorąco...Ale biorąc pod uwagę jak szaroburo jest na zewnątrz nie miałabym nic przeciwko piekącemu słońcu  ::)
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Iwo w 21 Gru 2011, 23:50
Ja biorę mapę i patrzę na najwyższe przełęcze a reszta układa się sama :) Podejrzewam, że to całkiem popularny sposób, ale tobie to chyba nie pomoże...
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: memorek w 22 Gru 2011, 08:19
Może to wynika z tego, że Mateusz rośnie i już nie boję się, że nie da rady, ale ja planuję trasę coraz mniej dokładnie (no, teraz trzeba będzie wrócić do tego, bo w tym roku młodszy Marcin chyba zacznie jakąś małą wyprawą).
Generalnie nie przejmuję się podjazdami. Na południu, kiedy okazało się, że góry nas jednak przerastają, to po prostu od nich odjechaliśmy.
Lubię oczywiście googlować co ciekawego będzie po drodze, sprawdzać połączenia kolejowe, campingi, czy znajome miejscówki po drodze. Ale szukam tych ciekawostek w szerokim pasie, mam stosy zapisków, a dopiero po drodze decydujemy gdzie konkretnie jechać. Zdarzało się, że Mateusz siadał wieczorem nad mapą i wskazywał jakiś punkt, pytał "co to?" i następnego dnia jechaliśmy tam. Czasem to działa (tak trafiliśmy do kopalni Złoty Stok), a czasem wtapiamy (Wadowice).

Marek
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: EASYRIDER77 w 22 Gru 2011, 08:20
ja Hindiana już mam ułożoną trasę dość ogólnie i cel a nawet kilka po drodze się znajdzie. W wyjazd dopiero w sierpniu 2012. (muszę wcześniej o tym pisać bo wywalą mnie z forum... ;-))
Każdy wyjazd bardzo wcześnie planuję bo to daje mi czas na korektę a także mogę się dowiedzieć od innych coś o danym miejscu itp. a także czas na ewentualne zmiany sprzętowe. Na razie ze względu na wiek córki staram się nie nadwerężać rodzinki, tzn. tak aby "nie cudować" na to przyjdzie jeszcze czas, gdy będzie starsza.
Dokładnie trasa się zmienia w trakcie, bo zresztą lubię takie niespodzianki.
A Twoje plany brzmią fajne...
Cel jest, sprzęt jest, nic  tylko zbierać wiedzę o okolicach i jechać.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: arkadoo w 22 Gru 2011, 08:27
Kraje południowe latem mogą być męczące, zwłaszcza dla dziecka ze względu na słońce. Z Grecji latem najbardziej pamiętam, to że było gorąco. :)
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: vooy.maciej w 22 Gru 2011, 10:05
Hindiano,
Planowanie trasy jest ścisłe związane ze stylem jazdy i tutaj nikt z nas dobrze Ci nie doradzi, bo sami wiecie co Wam się podobało a co nie w ostatnich wyjazdach.
to powinna być baza.
Odnośnie problemów w ocenie potrzebnego czasu: nie wchodziłbym w planowanie dzień po dniu- jedna ulewa, awaria i po planie.
Lepiej policzyć w sumie ile trasa +/- wyniesie policzyć ile na dzień dacie radę w jakich warunkach(płasko, po górach) i tak ogólnie to tyle :)

a tak szczególniej to wyznacznikiem jest tak naprawdę pewnie czas i ew. punkt końcowy. W miejscach o których myślisz transport publiczny powinien uratować tyłek w nieprzewidzianych okolicznościach, wiec nie ma się co spinać na realizację planu.

Dlatego wg mnie warto: zorientować się jakie miejsca chcemy zobaczyć(relacje, przewodniki, google earth,tv ;)
wyznaczyć miedzy nimi trasę by wiedzieć ile to mniej więcej km, sprawdzić jak ruchliwe są drogi, czy są jakieś drogi boczne itd

Ostrożnie podchodziłbym do planowania konkretnych miejsc na nocleg.

Odnośnie mojej metody, to  orientuje się co chce zobaczyć jak wyżej, a potem to już różnie: zdarza mi się przeplanować i niedoplanować, a np. podczas wypadu do Maroka mieliśmy kilka, kilkanaście miejsc do zobaczenia i na bieżąco ustalaliśmy sobie trasę w trakcie jazdy- miało to oczywiście minusy kiedy droga która ocenialismy na ok 60km maiła ok 100 :)

Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: krajewski w 22 Gru 2011, 10:17
Czasem to działa (tak trafiliśmy do kopalni Złoty Stok), a czasem wtapiamy (Wadowice).

Marek
hehe ;D pewnie remont rynku Was zniechęcił ;).
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: memorek w 22 Gru 2011, 10:40
pewnie remont rynku Was zniechęcił
Raczej chodziło o tłumy włoskich wycieczek i generalnie plastikowy charakter miejsca.
Hindiana, sorry za offtop :)

Marek
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: vooy.maciej w 22 Gru 2011, 10:45
a przepraszam co chciałeś zobaczyć w Wadowicach, białe gołębice krążące nad centrum?
Turystyka miejsc kultu zawsze wygląda tak samo, zawsze też jest kontrowersyjna. Ostatecznie jednak wynika z zapotrzebowania pielgrzymów
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: memorek w 22 Gru 2011, 10:48
A przepraszam, to już pytanie do Mateusza, bo to jego pomysł był :)

Marek
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: yoshko w 22 Gru 2011, 10:52
Pewnie chciał tylko Kremówkę. ;)
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: salek w 22 Gru 2011, 10:54
Ja też spędzam teraz czas na planowaniu trasy na 2012 rok. Znamy już datę wyjazdu, wiemy, że mamy na trasę jakieś 13 dni. I to w sumie tyle z tego co wiemy...
Na razie jest "rodzinna burza mózgów" - czyli w którą stronę pojechać. Na czele stawki na razie jest trasa Biel (Szwajcaria) - Brenna (Polska ;) ) - ponieważ mamy znajomych w Biel i być może zapewniony transport. (Ewentualnie w zależności od dogadania, trasa może być odwrotna i przyjazd ze znajomymi do Polski). Część trasy miała by prowadzić z Passau do Wiednia wzdłuż Dunaju. Już oczywiście wszystko sobie rozrysowałem w google maps, żeby wiedzieć czy damy radę kilometrażowo. Szukam informacji w google o miejscach do zobaczenia. Dużo tego, ale cóż robić w zimowe dni... ;)
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: m+k w 22 Gru 2011, 18:12
Podobnie jak wielu innych rowerzystów, zimowe wieczory spędzamy na planowaniu trasy wyjazdu na rok przyszły. Muszę przyznać, że daje nam to wiele przyjemności. Przeglądamy internet, czytamy relacje, szukamy inspiracji na wyjazd i...tanich biletów:) Gdy już obierzemy konkretny kierunek, sprawdzamy jaką trasę wybrać i co po drodze jest warte zobaczenia. Często korzystamy z map google i wyświetlamy na nich zdjęcia interesujących nas miejsc, które obieramy za cele wyprawy. A potem...byle do lata, do kolejnego wyjazdu. Już się nie mogę doczekać:)
Pozdrawiamy.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: hindiana w 23 Gru 2011, 00:25
A nic nie szkodzi, memorku, lubię offtopy.
A poza tym to fajnie pomyśleć, że gdzieś tam siedzą ludzie, którzy też teraz planują rowerową wyprawę. Ja już się prawie zdecydowałam gdie chciałabym pojechać, problem w tym że po raz pierwszy mamy sporo pomysłów i myślimy w różnym kierunku:) Białoruś i Ukrainę Arek narzucił autorytarnie a ja nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi, więc wsiadłam w samolot i już. Co do Rumunii byliśmy jednomyślni. A teraz nam się kreatywność włączyła. Już nie mówiąc o tym, że córka też wtrąca swoje trzy grosze w planowanie tras...
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: memorek w 23 Gru 2011, 06:47
córka też wtrąca swoje trzy grosze
O, to znaczy, że się Wam demokracja włączyła. Nie dobrze, nie dobrze. Przypomnijcie sobie jak dobrze było kiedy tata o wszystkim decydował :D

Marek
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: aard w 24 Gru 2011, 11:47
Ja biorę mapę i patrzę na najwyższe przełęcze a reszta układa się sama :) Podejrzewam, że to całkiem popularny sposób

Może tak być. Ja biorę bazę BIGów (http://www.challenge-big.eu/) danego rejonu i łączę jej punkty w możliwie sensowną linię :) Tą metodą zaraziłem też Daniela :)
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: transatlantyk w 24 Gru 2011, 12:22
Tą metodą zaraziłem też Daniela
Chyba nie tylko Daniela :D Podobnie powstała trasa naszej wyprawy w Alpy 2010 :D Doszedł jednak motyw pokonania całych Alp.

A jeśli chodzi o zimowe planowanie - przepiękne zajęcie. Od dziecka uwielbiałem podróże "palcem po mapie". To nawet nie jest ważne, czy uda się to później w czyn wprowadzić. :D
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Daniel w 24 Gru 2011, 13:48
Potwierdzam, jestem całkowicie zarażony  ;D
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Bu w 4 Lut 2012, 22:38
Ja mam dzisijeszy dzień jakiś nienormalnie "planowany". Cały czas siedzę i planuję. Miejscowości, notatki, pomysły na przyszłość i no i wasze relacje, którymi się inspiruję  :wink: .
 
Też uważam, że bez sensu jest mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. To doda tylko niepotrzebnych rozczarowań i stresu. Bo na takiej wyprawie najfajniejsze jest właśnie to ( dla mnie) że nic mnie nie ogranicza, ja decyduję gdzie chcę spać, czy chcę jechać jeszcze 20 kilometrów czy nie. Czy w ogóle położyć się na trawie i nie ruszać tyłka, bo akurat świeci słońce i akurat tak mi się chce 8) .               
Raczej nie przejmuje się takimi rzeczami jak skanseny, cerkwie i zabytki architektoniczne, ale może to dlatego, że jestem odrobinę mizantropem i czasami nie przepadam za cywilizacją. Lepiej jest spojrzeć na jakieś wzniesienia po drodze i punkty widokowe i rzeki i łąki...
 
JA CHCĘ WIOSNY.
A jak nie przyjdzie jutro to będę jeździć w mrozie  ;D
 
 
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: aard w 5 Lut 2012, 02:01
A jak nie przyjdzie jutro to będę jeździć w mrozie  ;D
Znaczy, dziś ruszasz z Pabianic na rower? ;)
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Bu w 5 Lut 2012, 09:29
chyba na to wyszło  :o
 
 
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Księgowy w 5 Lut 2012, 11:18
Bu - taki urok zimy, że sporo palcem po mapie się jeździ. To zdrowy nawyk. I pobudza wydzielanie "cyklo-endorfin" Czyli rowerowych hormonów radości. ;D 8)
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Robert w 5 Lut 2012, 20:14
JA CHCĘ WIOSNY.
A jak nie przyjdzie jutro to będę jeździć w mrozie
i?  :icon_smile2:

Ja dziś spojrzałem za okno i zobaczyłem że jest pięknie - Słonko świeci, śniegu nie ma, sucho... no prawie Wiosna, tylko temperatura nie ta  :icon_neutral:
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: manRo w 8 Lut 2012, 15:56
Też uważam, że bez sensu jest mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. To doda tylko niepotrzebnych rozczarowań i stresu. Bo na takiej wyprawie najfajniejsze jest właśnie to ( dla mnie) że nic mnie nie ogranicza, ja decyduję gdzie chcę spać, czy chcę jechać jeszcze 20 kilometrów czy nie. Czy w ogóle położyć się na trawie i nie ruszać tyłka, bo akurat świeci słońce i akurat tak mi się chce 8) .               

To trochę nie tak. Nie wszędzie miejsce na nocleg znajduje się wtedy, gdy ma się ochotę na koniec jazdy. Tak można jechać w Norwegii czy Szwecji ale nie w krajach mocno zurbanizowanych jak Holandia, Francja czy Włochy. We wspomnianej Holandii nocleg na dziko jest praktycznie niemożliwy. We Francji i Włoszech da się, ale trzeba za miejscem rozglądać się dużo wcześniej. Zmierzch tam zapada szybko i można być zaskoczonym przez ciemności. Dlatego ewentualne miejsca noclegu lepiej mieć zaplanowane wcześniej, zwłaszcza gdy koniec etapu ma wypaść w wielkim mieście albo jego pobliżu.
Wielodniowa wyprawa wymaga też pewnej dyscypliny. Ty większej im mniej czasu ma się na taką wyprawę. Leżenie w trawie gdy świeci słońce jest przyjemne, ale może skutkować tym, że potem zabraknie czasu na zobaczenie czegoś naprawdę ciekawego. A przecież jedzie się po to aby jak najwięcej zobaczyć. I niekoniecznie łąk, rzek i wzniesień.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Marta w 8 Lut 2012, 16:09
A przecież jedzie się po to aby jak najwięcej zobaczyć. I niekoniecznie łąk, rzek i wzniesień.

I tak  i nie :)
Kazdy ma inne priorytety;)

Mnie w ostatnich latach wlasnie brakuje takiegos jakiegos spokojnego i leniwego wypoczynku;)
Gdziekolwiek jade to wszystko szybko szybko, bo nie ma czasu, bo jeszcze tyle do zobaczenia. Niby fajnie zobaczyc duzo, ale z drugiej strony nie ma czasu na kontemplacje zwiedzanych miejsc, cokolwiek to jest czy zabytkowy kosciol czy urokliwe pagorki.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Bu w 8 Lut 2012, 17:17
Też uważam, że bez sensu jest mieć wszystko dopięte na ostatni guzik. To doda tylko niepotrzebnych rozczarowań i stresu. Bo na takiej wyprawie najfajniejsze jest właśnie to ( dla mnie) że nic mnie nie ogranicza, ja decyduję gdzie chcę spać, czy chcę jechać jeszcze 20 kilometrów czy nie. Czy w ogóle położyć się na trawie i nie ruszać tyłka, bo akurat świeci słońce i akurat tak mi się chce 8) .               

To trochę nie tak. Nie wszędzie miejsce na nocleg znajduje się wtedy, gdy ma się ochotę na koniec jazdy. Tak można jechać w Norwegii czy Szwecji ale nie w krajach mocno zurbanizowanych jak Holandia, Francja czy Włochy. We wspomnianej Holandii nocleg na dziko jest praktycznie niemożliwy. We Francji i Włoszech da się, ale trzeba za miejscem rozglądać się dużo wcześniej. Zmierzch tam zapada szybko i można być zaskoczonym przez ciemności. Dlatego ewentualne miejsca noclegu lepiej mieć zaplanowane wcześniej, zwłaszcza gdy koniec etapu ma wypaść w wielkim mieście albo jego pobliżu.
Wielodniowa wyprawa wymaga też pewnej dyscypliny. Ty większej im mniej czasu ma się na taką wyprawę. Leżenie w trawie gdy świeci słońce jest przyjemne, ale może skutkować tym, że potem zabraknie czasu na zobaczenie czegoś naprawdę ciekawego. A przecież jedzie się po to aby jak najwięcej zobaczyć. I niekoniecznie łąk, rzek i wzniesień.


Och! W ogóle się z Tobą nie zgadzam. Już na codzień mam dosyć w życia w tym świecie konsumpcji. Ludzie chodzą do pracy, której nienawidzę by potem kupić sobie coś, czego tak naprawdę wcale nie potrzebują. Po obejrzeniu filmu Fight Club i kilku w podobnych kategoriach, jeszcze bardziej upewniam się w swoim przekonaniu, że nie ma żadnego sensu biec po coś, co POWINNO się było, lub CO WARTO. Nie możesz pisać, po co się jeździ. Wszyscy jeżdzą po coś innego. Uważam, że nie dostrzegamy czegoś w drobnostkach. Nie potrafimy cieszyć się z promieni słonecznych. W tym jest problem, może nawet klucz do szczęścia. Ale to oczywiście tylko moje prywatne zdanie.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: transatlantyk w 8 Lut 2012, 17:45
Ludzie chodzą do pracy, której nienawidzę by potem kupić sobie coś, czego tak naprawdę wcale nie potrzebują
Masz na myśli konkretne jednostki, czy tak ogólnie to piszesz ? I tam ma być nienawidzę, czy 
nienawidzą, bo różnica dość istotna?
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Bu w 8 Lut 2012, 17:46
bardzo ogólnie
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: transatlantyk w 8 Lut 2012, 17:50
Ja znam ludzi, którzy lubią swą pracę. Sam lubię swoje obecne zajęcie, a bywało że miałem pasjonującą pracę.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: owca w 8 Lut 2012, 18:05
We wspomnianej Holandii nocleg na dziko jest praktycznie niemożliwy. We Francji i Włoszech da się, ale trzeba za miejscem rozglądać się dużo wcześniej. Zmierzch tam zapada szybko i można być zaskoczonym przez ciemności. Dlatego ewentualne miejsca noclegu lepiej mieć zaplanowane wcześniej, zwłaszcza gdy koniec etapu ma wypaść w wielkim mieście albo jego pobliżu.

Eee tam ;)
Dwa lata temu zrobiliśmy trasę Holandia-Belgia-Francja i "nazad" i wszystkie noclegi (oprócz jednego w Paryżu) były na dziko, bez wcześniejszego planowania.
 A żeby było ciekawiej, to była nas 7 :]
Z tym zmierzchem to też nie do końca tak, byliśmy tam lipiec-sierpień i ciemno robiło się około 23, więc czasu na prawdę dużo.

Ale fakt, była to dla mnie najtrudniejsza "logistycznie" wyprawa, bo trzeba chyba mieć trochę doświadczenia, żeby tam znaleźć "bezpieczny" nocleg.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: olo w 8 Lut 2012, 18:08
ja jestem za młody by wypowiadać na temat pracy w sposób zbyt kategoryczny. przepracowałem w swoim życiu bowiem zaledwie około roku, wszystko to prace dorywczo-wakacyjne i to większość poza granicami kraju. Wydaje mi się jednak, że sporo też zależy od podejścia, nastawienia do pracy.

Mi się podobały wszystkie moje dotychczasowe zajęcia, choć być może wynikało to z faktu, że każde z nich wykonywałem stosunkowo krótko. Zawsze jednak starałem się doszukiwać tej lepszej strony i korzyści pozamaterialnych. Przykładowo w piekarni zapoznałem się z procesem produkcji bułek na masową skalę, rozkładając serwery na części miałem okazję zapoznać się z prawie całą dyskografią Kaczmarskiego [miałem przy stanowisku odtwarzacz CD], a zamiatając w chłodni mogłem pooglądać na półkach jogurty i sprawdzić, których wieczek jeszcze nie mam ;-)

Co do dopinania wszystkiego na ostatni guzik na wyprawach, to chyba wszystko zależy od człowieka. Jedni lubią pokonywać dłuższe dystanse i oglądać zabytki, dla drugich sam fakt że są na wyprawie wystarcza i nie żal nieprzejechanych kilometrów spędzonych na oglądaniu obłoków na niebie. Grunt żeby robić to co się najbardziej lubi.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: martwawiewiórka w 8 Lut 2012, 18:14
Transatlantyku, Bu cytuje tu  film Fight Club..
.."Advertising has us chasing cars and clothes, working jobs we hate so we can buy shit we don't need. "

Nikt zatem nie powinien brać tego do siebie. Wielu z nas lubi swoja pracę, nawet ja czasami...;) A skoro już nie lubia jej amerykanscy pracownicy korporacji (jak w filmie) - cóż, nie nasz kłopot...;D jest to krytyka nie pracy samej w sobie, tylko krytyka pewnej postawy życiowej.;) I oczywiście krytyka nacisku reklam, mediów itp. które przekonują, że taka postawa jest jedyną słuszną, czyniacą człowieka szczęśliwym.

Olo, Ty to jesteś mądry facet, no! Jak mi się podoba, to co napisałeś!
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: transatlantyk w 8 Lut 2012, 18:32
Transatlantyku, Bu cytuje tu  film Fight Club...Nikt zatem nie powinien brać tego do siebie
.
Nie znam filmu to i cytatu nie znam. Gdzież bym tak znowu od razu brał do siebie? No co Ty? Zakończyliśmy niedawno dyskusję o dofinansowaniach, to i o pracy można pogadać - nie? Niestety Olo napisał od razu konkretnie i ładnie bardzo, i chyba wszystkim gęby pozamykał. Szkoda :D
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Marta w 8 Lut 2012, 19:54
Ja swojej pracy niecierpie, czego nie ukrywam, no ale z czegos zyc trzeba.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Bu w 8 Lut 2012, 20:02
Ciekawy temat.
 
Po prostu czasami jestem przerażona siłą rażenia mediów. Tym wszechogarniającym "mieć" nad "być". Moje koleżanki spędzają godziny na oglądaniu rzeczy na allegro, które i tak nigdy nie kupią. Łapię się na tym, że podziwiam wychudzone modelki i sama chciałabym tak wyglądać. Narzuca nam się sposób bycia, a nawet myślenia...
to przerażające, boję się tego.


Czasami marzę o kompletnym odcięciu się od cywilizacji, ale o tym może kiedyś indziej...
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Bu w 8 Lut 2012, 20:02
Marta, to ją zmień jak najszybciej! Jeśli nie teraz, to kiedy?
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Marta w 8 Lut 2012, 20:17
To niestety nie takie proste - z wielu przyczyn.

Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: hindiana w 8 Lut 2012, 23:01
Ja tylko dzieki pracy moge zima planowac letnia wyprawe (to tak delikatnie zawracajac kijem Wisle czyli naganiajac temat do wlasciwego koryta:D). Wiem, ile mam czasu i kiedy, kontrakt podpisany i chyba tylko klatwa gory Liwocz jest w stanie pomieszac mi szyki. No i lubie swoja prace. A poprzedniej nie cierpialam, wiec troche zainwestowalam czasu i pieniedzy, aby udalo mi sie wskoczyc na lepsze miejsce i nie narzekam.
Bu, przepraszam, ale Twoje wypowiedzi brzmia jak fragmenty milej, popoludniowej lektury, nie przystajacej do rzeczywistosci. Zgadzam sie z manRo, ze na wyprawie musisz byc zdyscyplinowana, inaczej po prostu przelezysz to co moglabys przejechac a przeciez nie o to chodzi.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Pustelnik w 9 Lut 2012, 03:07
Po obejrzeniu filmu Fight Club i kilku w podobnych kategoriach, jeszcze bardziej upewniam się w swoim przekonaniu, że nie ma żadnego sensu biec po coś
Nie oglądaj takich filmów, to będziesz miała ochotę pobiegać.  :)
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: tranquilo w 9 Lut 2012, 04:28
Ja siedząc w pracy, w wolnych chwilach, zaplanowałem swoją podróż, po czym oznajmiłem, że odchodzę. Jako, że nienawidzę swojej pracy, nie miałem z tym większego problemu. Tym bardziej, że nawet nie miałem z tego kasy na kupowanie niepotrzebnych rzeczy :)
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Bu w 9 Lut 2012, 08:50
Hmm.
hindiana, masz stuprocentową rację - nie przystaję do rzeczywistości, a
co do twojego komantarza Pustelniku - uwielbiam takie filmy i właśnie po nich mam ochotę biegać! Oglądał ktoś może Into The Wild? Na faktach eutentycznych, z bardzoooo przystojnym bohaterem  :icon_redface:
 
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: transatlantyk w 9 Lut 2012, 09:06
Bu - przeszukaj forum, na temat tego filmu była spora i zażarta dyskusja ze dwa lata temu.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: owca w 9 Lut 2012, 09:07
Bu, przepraszam, ale Twoje wypowiedzi brzmia jak fragmenty milej, popoludniowej lektury, nie przystajacej do rzeczywistosci. Zgadzam sie z manRo, ze na wyprawie musisz byc zdyscyplinowana, inaczej po prostu przelezysz to co moglabys przejechac a przeciez nie o to chodzi.

A ja się nie zgodzę. Bo może właśnie o to chodzi? Może wyprawa to nie tylko przejechane kilometry? Może dla kogoś ważniejsze jest to, żeby odpocząć, a nie udowadniać innym, że jest w stanie przejechać 200km dziennie?

Ja sam jestem "poganiaczem" na naszych wyprawach (ktoś przecież musi ;)), ale często zdarza się, że gdzieś tam zostajemy dłużej niż "planowaliśmy", bo jest po prostu fajnie. Jeśli wyprawa nie jest zaplanowana "na styk" i np. przez to nie ucieknie Ci samolot, to ja nie widzę problemu w tym, żeby pół dnia leżeć do góry brzuchem.
Jest tylko jeden warunek, styl podróżowania należy uzgodnić przed wyprawą, bo potem może się okazać, że jedna osoba chce robić 200km dziennie, a druga chciałaby 50km, dużo zwiedzać i rozmawiać z ludźmi.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: martwawiewiórka w 9 Lut 2012, 09:10
Ojjjjj....ajjjj...:D (a propos Into the wild)

Polecam jakby co książkę - jakieś takie prawdziwsze spojrzenie na sytuację (juz chociażby to że tak naprawdę bohater był tak naprawdę niezbyt ładnym facetem, co mu na wstępie daje od nas jakby minusy, bo do ładniejszych ludzi czujemy z góry sympatię i taką też można obdarzyć aktora "za nic" bo rzeczywiście fajny facet go tam gra)

Bu, kurcze, przykro mi to mówić - za jakieś dwa, trzy, może cztery lata rzeczywistość przystanie do Ciebie skoro Ty do niej nie możesz ;D Ale może to nie będzie takie złe!

To czy trzeba być zdyscyplinowanym czy nie, zalezy też od miejsca gdzie jesteśmy. Emes raczej musi się w swojej podróży zdyscyplinować, ja na swoich 3-tygodniowych wyjazdach, których wyprawami nie nazwałabym, mogę się obijać. Grupy przyczepkowe tez raczej musza być zdyscyplinowane dosyć.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: transatlantyk w 9 Lut 2012, 09:29
A ja się nie zgodzę. Bo może właśnie o to chodzi?
Zależy komu. Przez lata dyskusji na forum wypracowaliśmy zdanie, że każdy realizuje się na swój sposób. Poza tym nikt nie robi rekordowych przejazdów na wyprawach. To przy innych okazjach i nie zawsze aby innym coś udowadniać. Czasem chce się coś sobie udowodnić, a to już całkiem inna sprawa.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Pustelnik w 9 Lut 2012, 09:52
Jako, że nienawidzę swojej pracy, nie miałem z tym większego problemu.
A mógłbyś zdradzić co to za praca, że tak jej nienawidziłeś? Po prostu jestem ciekawy.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Iwo w 9 Lut 2012, 12:37
Cytuj
Emes raczej musi się w swojej podróży zdyscyplinować

Emes niedawno miesiąc obijał się bez roweru po Egipcie, wcześniej na bliskim wschodzie co kraj to pobyt sobie przedłużał, przewidywany termin przyjazdu do RPA przesuwa raz po raz, więc z dyscypliną to u niego nie teges ;)

Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: tranquilo w 9 Lut 2012, 13:04
Cytat: tranquilo w Dzisiaj o 04:28

    Jako, że nienawidzę swojej pracy, nie miałem z tym większego problemu.

A mógłbyś zdradzić co to za praca, że tak jej nienawidziłeś? Po prostu jestem ciekawy.

Kontrola jakości w tłoczni nośników optycznych.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Marta w 9 Lut 2012, 13:25
To faktycznie musialo byc nudne  :-\
Moja praca ma tylko te zalete ze moge sobie klikac na forum;)
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: manRo w 12 Lut 2012, 00:47
Nie możesz pisać, po co się jeździ. Wszyscy jeżdzą po coś innego. Uważam, że nie dostrzegamy czegoś w drobnostkach. Nie potrafimy cieszyć się z promieni słonecznych. W tym jest problem, może nawet klucz do szczęścia. Ale to oczywiście tylko moje prywatne zdanie.

Oczywiście że każdy jedzie po co innego. Problem pojawia się gdy nie jedzie się samemu. Przez 18 lat jeździłem samotnie, potem 3 wyjazdy były w towarzystwie, ale w tym roku znów pojadę sam. Właśnie z powodu rozbiezności poglądów na cel takiego wyjazdu.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Bu w 12 Lut 2012, 17:37
No to Cię podziwiam, bo ja bym nie dała rady samotnie. Poczucie samotności mnie przeraża, nie jestem w stanie czerpać z życia radości.
 
Jak to kiedyś napisał Alexander Supertramp
HAPPINESS ONLY REAL WHEN SHARED
Szkoda tylko, że nie miał już możliwości wykorzystać tego co zrozumiał po dwóch latach włóczęgi...
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: globalbus w 12 Lut 2012, 18:34
kwestia przyzwyczajenia moim zdaniem.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Bu w 12 Lut 2012, 21:59
kwestia charakteru
do pownych rzeczy się człowiek nie przyzwyczai.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: owca w 12 Lut 2012, 22:21
A mi się spodobał tekst, który Robb napisał w ostatnim RT, coś  w stylu, że istotą odkrywania świata wcale nie jest odległość.
I ja się w pełni z tym zgadzam. Jedną z ciekawszych wypraw jaką wspominam, to Polska Egzotyczna... Tam średnio wychodziło nam po 40-60km dziennie, czyli "nic". Jednak było tam tyle ciekawych rzeczy, że zwyczajnie na jazdę rowerem brakowało czasu :D
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Bu w 13 Lut 2012, 21:55
owco, a można gdzieś coś poczytać o twojej wyprawie w Polskę Egzotyczną? Wszystkie informacje mi się przydadzą, bo sama niedługo jadę
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: hindiana w 13 Lut 2012, 22:43
Uważam, że nie dostrzegamy czegoś w drobnostkach. Nie potrafimy cieszyć się z promieni słonecznych. W tym jest problem, może nawet klucz do szczęścia.
Cóż Bu, jak poczytasz trochę relacji na tym forum, pooglądasz zdjęcia to na pewno znajdziesz masę ludzi, którzy właśnie w drobnych rzeczach i kontaktach z naturą znajdują pełnię szcześcia. Kim są: MY o których piszesz - nie wiem. Ja się z nimi nie identyfikuję i fajnie, gdybyś jednak pisała w pierwszej osobie :)
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: owca w 13 Lut 2012, 22:58
owco, a można gdzieś coś poczytać o twojej wyprawie w Polskę Egzotyczną? Wszystkie informacje mi się przydadzą, bo sama niedługo jadę

Polecam stronę http://www.exoticpoland.info/
My swojej wyprawy nie opisywaliśmy, ale może kiedyś będzie okazja się spotkać, bo z Łodzi (czy Piotrkowa) do Pabianic daleko nie jest ;) Zresztą jeden kolega z Pabianic był z nami na kilku wyprawach.
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: rybakm w 14 Lut 2012, 10:06
Polecam stronę http://www.exoticpoland.info/

Korzystałem z tej strony podczas planowania wyprawy wzdłuż wschodniej granicy Polski w 2011r. podrukowałem sobie odcinki, bardzo się przydało oraz inne cenne informacje, polecam :)
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: yoshko w 14 Lut 2012, 10:32
Warto zakupić dwa tomy książeczek Grzegorza Rąkowskiego o Polsce Egzotycznej, które teraz gdzieś krążą po Polsce, więc nie mam jak pożyczyć ;)
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: Bu w 14 Lut 2012, 20:41
A tak widziałam je w księgarni, ale po powierzchownym przejrzeniu nie wydały mi się warte kupna.
A i mam jeszcze pytanie, czy mapki, które można wydrukować na tej stronie o Polsce Egzotycznej wam wystarczyły ( wystarczająco dokładne) czy musieliście kupować jeszcze jakieś inne?
Tytuł: Odp: Zimowe planowanie letniej wyprawy
: owca w 14 Lut 2012, 20:49
Nie pamiętam co dokładnie jest w książkach, ale chyba mieliśmy jeszcze jakąś zwykłą mapę, a te ze stronki traktowaliśmy jako mapę atrakcji. Ale prawda jest taka, że jest tam tyle do zobaczenia, że czasami trzeba coś odpuścić, albo jeździć w kółko :)
Ale warto, sam nawet się zastanawiam czy w tym roku nie pojadę tam na jakiś krótki wyjazd we wrześniu.