Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Sprzęt, ekwipunek i odzież => Osprzęt => Koła => : inieto w 13 Kwi 2011, 12:07
-
Jako, że jadę w kwietniu na starych kołach chciałem je wycentrować...wczoraj miałem jednak okazję znów nauczyć się czegoś nowego o rowerze..a w zasadzie to chciałbym z wami skonsultować jakiego rodzaju to była wiedza...
Tylne koło wyraźnie mi "bije" oczywiście uznałem że jest rozcentrowane i wiozę rower do centrowania, podczas gdy Pan w serwisie po roboczym przyjrzeniu się kołu (kazał zwracać uwagę na przestrzeń między hamulcem v-brake a obręczą)....stwierdził że obręcz nie jest rozcentrowana ...a koła "bije" bo...mam krzywo nałożoną oponę...i to opona bije...
przyznam że trochę zdębiałem...i dlatego pytam Was o opinie...
Możliwe żeby koło"biło" ze względu na krzywo osadzona oponę? Według mojej oceny ono bije nie tylko na boki ale i w przód i tył a tego chyba już wyjaśnić krzywo osadzoną oponą nie idzie...
ps. szprychy nie są jakoś mocno luźne ..ale super naciągnięte tez nie są...sam nie wiem co z tym fantem zrobić...dziś wieczorem zdejmę oponę założę ją na nowo i sprawdzę te teorie w praktyce.
-
Może być opona. Miałem kiedyś taką felerną, która z a nic nie chciała się dobrze ułożyć.
Pomogło pompowanie do wysokiego ciśnienia, zrobiło pyk i się ułożyła. Ale chyba przeszło 8 nabiłem.
-
Pokręć kołem bez opony to będziesz widział czy dalej bije :]
-
Czemu nie poprosiles Pana w serwisie zeby poprawil opone? :-)
-
Opony mogą bić zarówno na boki jak i góra-dół (tak chyba nawet częściej). Czasem pomaga napompowanie na maxa a czasem nie. Często przyczyną jest to, że opona leżała byle jak i się zdeformowała. Zawsze można wycentrować koło tak, żę samo będzie krzywe ale opona już będzie ok:P (taki żarcik jakby ktoś miał mnie od debili wyzwać:P)
-
Janusushi, uwierz ze dla początkujących wszystko może być skomplikowane :-)
napisałem tego posta głownie po to żeby wisiało na forum info że przyczyna bicia koła nie musi być rozcentrowana obręcz..ale tez opona...ja tego nie wiedziałem, może ktoś tez nie będzie wiedział.
Poszuka tematu i znajdzie.
miki150
uznałem ze sam zdejmę oponę i sprawdzę ;-)
Myślałem ze za "bicie" opony odpowiada tylko rozcentrowana obręcz...znów nauczyłem się czegoś nowego, dzięki...
-
Pewnie że opona może bić. Właściwie to nie ma chyba opony która idzie całkiem równo na prostej feldze.
A im wiekszy rozmiar tym bardziej ją ciepie. I nie ma co się oszukiwać, zdarza się to nawet najbardziej renomowanym producentom.
Teraz mnie zabiją pewnie.
Prywatnie uważam że najmniej bijące opony robi Continental.
Kiedyś też nauczyłem się że np koło może wyginac się ale tylko czasami. Mianowicie jak szprychy są źle naciągnięte to może zdarzyć się tak że gdy na luzie sobie sprawdzamy to jest idealnie wręcz wycentrowane, i gdy jedziemy pomalutku to też ok. W chwili zaś gdy mocniej depniemy to felga zaczyna haczyć o hamulce, to tu to tam.
-
Ja chciałem jeszcze dodać, że z tego właśnie powodu bezcelowe jest centrowanie kół co do ułamków milimetra za pomocą jakiś kosmicznych narzędzi od Park-toola (nie mówię o centrownicy tylko o takch zegarach, które można do niej dokupić)
-
kokopie - to o czym piszesz to sztywność koła, ale także sztywność ramy/widelca! naciągnięcie szprych to jeden z wielu czynników wpływających na to że klocki przycierają w opisanym wypadku (nikt chyba nie wierzy że 100% mocy jest tłoczona w napędzanie bicykla ;))
kunu - zdziwisz się... to tak jakby napisać że klucz dynamometryczny jest bezcelowy - zależy od klasy i przeznaczenia komponentów
mój serdeczny przyjaciel pracuje w ultra profesjonalnym serwisie zajmującym się głównie wysokiej klasy szosą Jeśli składasz koło z nowych komponentów, a tym bardziej jeśli budujesz je na stosunkowo sztywnej, stożkowej obręczy to takie zegary mają sens - produkt finalny może sztywnością zaskoczyć Ale do mtb to istotnie przerost formy nad treścią
-
Jeżeli obręcz prosta, a mimo wielokrotnych prób opona się nie chce ułożyć, to przyjrzyj się samej oponie. Mnie mocno biła kiedyś i okazało się, że ścianka boczna zaczęła się rozrywać, tyle że samo naderwanie było naprawdę ciężko zauważyć.
-
oo Medawc mam to samo - z tym że u mnie te naderwanie już spore jest i muszę wymienić tą oponę. Dobrze, że to opona bo bałem się że coś w kole z...łem pierwszy raz ( :oops: ) samodzielnie smarując piasty...
-
kunu - zdziwisz się... to tak jakby napisać że klucz dynamometryczny jest bezcelowy - zależy od klasy i przeznaczenia komponentów
mój serdeczny przyjaciel pracuje w ultra profesjonalnym serwisie zajmującym się głównie wysokiej klasy szosą Jeśli składasz koło z nowych komponentów, a tym bardziej jeśli budujesz je na stosunkowo sztywnej, stożkowej obręczy to takie zegary mają sens - produkt finalny może sztywnością zaskoczyć Ale do mtb to istotnie przerost formy nad treścią
Klucza dynamometrycznego sam używam w serwisie :P ale takiego zwykłego a nie jakiegoś kosmosu który mierzy ułamki niutonometrów:P Ale ogólnie masz rację, w szosach z super cienkimi, twardymi i precyzyjnie produkowanymi oponami czy szytkami to może mieć sens, aczkolwiek nie jestem pewien czy ludzkie oko nie zapewnia wystarczającej dokładności (przy dobrej centrownicy, umiejętnościach i chęciach serwisanta). Mnie się udaje obręcz wycentować z dokładnością do jakiegoś pół ok. 0,5mm a nie jestem doświadczonym specjalistą. Myślisz, że taka granica błędu może naprawdę zrobić różnicę nawet profesjonaliście? Co innego tensjometr, to przydatny przyrząd:P Na pewno jednak wszystkie te drogie narzędzia dodają prestiżu serwisowi i klient woli pójść do nich bo mają taki zajebisty sprzęt :P A co do opon to chyba częsta bolączka Schwalbe, tak jakoś często akurat one się nie układają za dobrze:P
-
skolioza,
No oczywiście że nie sam naciąg szprych ważny. Powiem jednak z przekąsem że przynajmniej 95% lub więcej :D przypadków ocierania felgi o hamulce w przypadku jaki opisałem to jednak z powodu ich naciągu. I nie ważne ile % mocy idzie w napęd (jak by nie było to też zdecydowana większość) Zwyczajnie nie spotkałem się jeszcze z ramą (widelcem) który wygiąłby się od depnięcia w pedał że koło klinować zacznie. Za to przerobiłem osobiście ponowne zaplatanie koła na bardzo wiotkiej feldze która bez szprych od patrzenia na nią chciała się wyginać. A po w miarę poprawnym naciągu szprych okazało się że koło zrobiło się całkiem sztywne i nie wykazywało takich zjawisk.
Reasumując, niczego nie odkryłem bo wiadomo że o sztywności koła decyduje zaplot i jego jakość. Sama felga jest następna w kolejce. Potem długo-długo nic i możemy szukać innej przyczyny.
Ed:
Jeszcze taka ciekawostka o której nie wiedziałem a która poznałem dzięki gościowi który ma tutaj u nas sklepik i serwis rowerowy. Poza tym cieszy się nieposzlakowaną wręcz opinią jeżeli chodzi o radzenie sobie z rowerami (cieniarkami w szczególności)
Otóż, stare tylne koło ale na niezłej cieniutkiej feldze Mavica (chyba G60) wykazywało taką plastyczność. Zmiana zaplotu na 2X nieco poprawiło sytuację, ale tylko nieco. Mechanik ten zaplótł to koło na nowo również na 2X tyle że tak jakby miało 20 cali. Szprych nie przekładał za siebie tak jak to jest w zwyczaju. Tylko tak na prosto. Zadrucikował i polutował na skrzyżowaniach owe szprychy idące po najkrótszych liniach i co? Koło sztywne jak z lokomotywy.
-
Mnie mocno biła kiedyś i okazało się, że ścianka boczna zaczęła się rozrywać, tyle że samo naderwanie było naprawdę ciężko zauważyć.
Dzięki za zwrócenie uwagi...przed wyjazdem opony i tak pójdą do wymiany...
Swoją droga tak czytam Wasze wypowiedzi i dochodzę do wniosku ze to całe centrowanie nie może być takie znowu skomplikowane (a przynajmniej warto się nauczyć samemu)...da rade koło wycentrować dysponując tylko kluczem do szprych...
mam na myśli obrócić rower kołami do góry u centrować według widelca np...
?
-
Da radę.
Nawet Janusushi zrobiłaby to gdyby musiała. 8)
(bo ona tak tylko zgrywa się że to dla niej byle dłubanie w rowerze to maskara)
-
Centrujesz o hamulce. Przytrzymujesz ręką szczękę, by klocek był przy samej obręczy i kręcisz kołem, sprawdzasz gdzie ociera. Potem z drugiej strony (druga szczęka). A jeśli obręcz bije góra-dół, to wywalasz oponę i mocujesz w widełkach ramy np linijkę. Jak kręcić nyplami w jakich sytuacjach masz pełno poradników w necie. Sam już 3 nowe koła poprawiałem po "fachowcach" w ten sposób.
-
Zwyczajnie nie spotkałem się jeszcze z ramą (widelcem) który wygiąłby się od depnięcia w pedał że koło klinować zacznie.
zależy co rozumiesz pod pojęciem klinowanie - ocieranie klocka, który jest ustawiony kilka mm od obręczy klinowaniem nie jest, a wpływ na taką sytuację ma także sztywność boczna tylnego widelca (nie mierzyłem, nie badałem więc procentów rzucać nie będę - ale "na oko" dałbym znacznie więcej niż 5 dla ramy)
-
Jeszcze przy pomocy śrubek naciągu na hamulcach możesz sobie zmniejszyć dystans do obręczy. Potem jeszcze "akustyczna kontrola naciągu szprych" i koło gotowe :)
-
skolioza,
Klinowanie <<< mniejsza z nim jak to rozumiem. Bo to cos zupełnie innego niż obcieranie, ocieranie czy jak to tam jeszcze nazwać :mrgreen: Ale obaj wiemy o co nam chodzi.
Jak by nie było. Gotowym iść w zaklad o piwo że nawet jak depniesz calą wagą swoją żywą na pedał to ugiecie widelca bedzie mozna zmierzyć co najwyżej suwmiarką. Za to jak zwichruje się, wygnie, skrzywi się , wykręci (wybierz co odpowiednie) koło to bedzie widać nawet na na oko.
Mysle oczywiście o jakiejs normalnej ramie, a nie chińskiej carbonowej na poliestrowej żywicy.
A z innej parafii, mam taka dosyć ostrą prywatną normę odleglości klocków od felgi. Tak na oko to najwyżej 1mm z przodu a ze 2 z tyłu, wlasnie ze względu na tą sztywność koła.
Po prostu lubię tak że ledwie nacisnę klamke to już powinno hamować.
Kiedyś pewnie paszczę sobie przez to rozbiję
:roll:
-
kokopie, do czego innego widać piszemy - Ty prawisz o łatwości rozcentrowania wiotkiego koła (fakt, źle zaplecione jest bardzo na to podatne), ja o sztywności poszczególnych komponentów, które pracując wspólnie w układzie przemieszczają się względem siebie, dowodząc tego charakterystycznym hhhhhhhhhhrrrrrrrrrrrr klocków o obręcz ;)
A co do Twoich ustawień - gdzie tu miejsce na modulację, hę? ;) żart oczywiście - każdy jeździ jak lubi
-
:roll:
No tak, ja myśląc o tym hhhhhhrrrr-hhhrrrrr koła mam na mysli to że najwiekszą wagę w tym ma zmiana gabarytów koła, alb jak to określiłeś zmiana odległości jej poszczegulnych punktów od reszty pracującego rowerka, które w ramach samego koła są największe. Koła które przy wstępnej ocenie wygląda na dobrze wycentrowane, pod obciążeniem zmienia wersję i apiac na luzie wraca do fajnego wycentrowania. Bo jak już jest rozcentrowane na wstępie to nie ma o czym gadać.
A modulacja u mnie jest. Tylko ze szybciej, bo nie wybieram najpierw duzuch luzów.
Pomijajac ja zas to i tak mam dwa tryby pracy hamulców
1) Nie hamują
2) Hamują
:mrgreen:
-
Na początek zwracam honor obręczom które Kross zamontował jako wyposażenie w moim rowerze...
rozebrałem to to i miło się zaskoczyłem...
obręcz marki "Kross" ;-)ale...
kapslowana 36 szprych (szprychy 2mm grubość "na oko") nie znam się na komorach w obręczy, ale obręcz ma przekrój trapezu...ścięty wierzchołek...wygląda solidnie...
coraz bardziej się przekonuje, że da rade wytrzymać te 280km z sakwami które przed nią
poniżej zdjęcia;
(http://img829.imageshack.us/img829/9127/forumfs.jpg) (http://img829.imageshack.us/i/forumfs.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
(http://img18.imageshack.us/img18/5286/forum2bi.jpg) (http://img18.imageshack.us/i/forum2bi.jpg/)
Uploaded with ImageShack.us (http://imageshack.us)
no więc co w kole biło?
okazało się, że jednak opona...obręcz troszeczkę bije ale minimalnie na boki..chyba rzeczywiście nie koniecznie jest jeszcze do centrowania...natomiast opona biła niemiłosiernie i rzeczywiście przy bliższym jej obejrzeniu widać rozstępy po bokach...
dziś ją wymieniam na Kende.
-
No i brawa za odwagę! :)
A obręcz wygląda w miarę solidnie - powinna dać spokojnie radę :)
-
hmm, założyłem nową oponę i koło dalej bije...tzn opona...dość mniej niż poprzednia..ale bije :-) cóż pierwszy raz zakładałem oponę najwyraźniej muszę poćwiczyć :-)
p.s. przy solidnym napompowaniu "bije" mniej o_0
-
nie masz się czego obawiać o te kółko w kontekście Kołobrzegu. Mam ten sam rower co Ty, tylko nowszy model. Obręcze prawdopodobnie te same, też 36 szprych. Ważę 85 kg, rok temu zrobiłem na nich 800 km z obciążeniem pewnie koło 10-15 kg i nic się nie stało ;-)
Łącznie przejechałem na nich 4500 km. Do tej pory jedynie raz mi pękła szprycha z tyłu - nie wiem co było tego powodem, odkryłem to w domu przypadkiem i raz tylne koło centrowałem, ale to akurat efekt dziur.
Wiadomo - nie są to obręcze z górnej półki, podobnie jak i cały rower. Na szczęście nie są takie wcale słabe, w przeciwieństwie do opon jakie fabrycznie zamontowali :D Rubena za 17 zł tylna to mi się starła po 2000 km :P
-
rzeczywiście opony lipne dali...moja (którą dziś wymieniłem) "Trail Trax" starła się również po 2000km :-)
generalnie rzecz biorąc uważam że hexagon 4 Krossa to bardzo mocny rower...ważyłem 112kg (teraz schudłem i ważę 106 kg :-)
kiedy zacząłem na nim jeździć.
Zrobiłem 2k km i do tej pory wymieniłem tylko klocki hamulcowe i teraz opone...jestem zadowolony z roweru zważywszy jego cenę.
-
Janusushi, to chyba muszę się zgłosić do Ciebie na regulację roweru ;)
-
Janusushi,
:mrgreen:
Jeżeli atlochowski, z jakich niezależnych od siebie powodów, oczywiście. Będzie zwlekał z tą regulacją. czego oczywiście nie życzę. Bo to w końcu chłop. A chłopem fajnie być bo się nie ma problemów ze srubkami, w którą strone zakręcamy a w którą odkręcamy 8)
To ja, hmmmm. No nie będę wzorów przytaczać bo umysły kobiet zwyczajnie są inaczej odregulowane i maja inne nominały zaworów pomiędzy klepkami. Ten typ tak ma i dlatego czasami jest fajnie :mrgreen:
No więc postaram się wyklarować problem śrubki nieco inaczej. Nie musisz go ogarnąć matematycznie, wystarczy trochę wiary w to że nie pakuje ciebie na minę jaką.
Skombinuj sobie zegarek, ale taki ze wskazówkami i najlepiej z sekundnikiem.
No więc taką śrubkę jak ją chcesz zakręcić, to przystaw gdzieś obok zegarek i patrz w którą stronę idzie sekundnik. I właśnie w tą sama stronę ZAKRĘCAMY śrubkę.
(faceci jeszcze czasami mówią że to w prawo zakręca się i to jest właśnie w tą stronę a nie w to drugie prawo :mrgreen: )
ODKRĘCAMY śrubkę kręcąc w lewo. Znaczy w tą drugą stronę, nie w tą w którą idzie sekundnik zegarka :mrgreen:
Teraz trudniejsza część. W rowerze są dwa wyjatki od tego.
LEWY pedał ma lewy gwint. Czyli odkręcamy w tą stronę w która idzie zegarek. I tak samo odkręcamy lewe łożysko suportu. Znaczy też ma lewy gwint.
Myślę jednak że na potrzeby zwykłej jazdy tak daleko ze śrubkami nie musisz się zapuszczać.
:mrgreen:
-
Kokop, nie no, czuję się zaszczycona, że poświęciłeś tyle czasu, żeby wyjaśnić mi ten zawiły proceder :D I że oszczędziłeś mi wzorów :P
Niestety obawiam się, że nauka nie przyniesie długotrwałego skutku :D Bo jak zapamiętać, że odkręcamy właśnie w stronę przeciwną do ruchu wskazówek zegara, a nie np. odwrotnie? Ha, widzisz, to nie takie proste! ;)
Żeby Cię dobić, a siebie skompromitować już do reszty, powiem, że akurat przykład z zegarkiem jest mało trafiony :P Gdy patrzę zegar ze wskazówkami, rozszyfrowanie, która jest godzina, zajmuje mi ładnych kilka sekund, a i tak często mylę się o godzinę w jedną lub drugą stronę. Ile razy musiałam czekać godzinę przed zajęciami... Jak zapominam telefonu (często mi się zdarza) i chcę zapytać kogoś na ulicy o godzinę, nigdy nie pytam starszych ludzi - bo zamiast sprawdzić godzinę w telefonie proszą mnie, żebym sama sprawdziła na ich zegarku. Jak tu w takim stresie zdążyć rozszyfrować godzinę wśród tych wszystkich wskazówek? :oops:
A prawa i lewa strona... Moje problemy z nimi dobrze opisuje sytuacja, jaką opowiedziała mi równie uzdolniona koleżanka. Jechała z mamą samochodem - mama była kierowcą. Koleżanka powiedziała mamie, żeby skręciła w prawo. Mama skręciła w lewo i po chwili dojechały na miejsce. Cała ja.
Za to jeśli chodzi o pedały, to je akurat zapamiętałam :D . Pamiętam, że pedały "odkręcają" sie w czasie jazdy (żeby się nie zakręciły na amen), więc logiczne jest, że trzeba kluczem kręcić w tę samą stronę - czyli "do tyłu".
O łożysku nie będę wypowiadać, bo... nie wiem, co to :oops:
-
Janusushi,
Lubię cię :mrgreen:
Z tymi pedałami to nie jest jak myslisz. Własnie gwinty są w nich jakie są żeby dokrecały się na amen w czasie jazdy i się nie zgubiły. No ale to chyba zauważyłabyś szybko.
:roll:
Aczkolwiek gdy wczułem się trochę to zdaje się że kierunek odkręcania podałas dobry :mrgreen:
.. Teraz tak, ten zegarek ze wskazówkami to on wystarczy że będzie chodził i nawet nie musi być dokladny. Nie musisz też zastanawiać się która godzina jest. Bo przecież w tym szczególnym przypadku jest wskaźnikiem zakręcania i ew. antyzakręcania. Godzine możesz sobie sprawdzić w telefonie np.
Własnie. Żeby złagodzić problem zapamiętania za<>od --kręcanie. Powiedzmy że wszystko jest zakręcaniem tak jak czas do przodu. A czynnośc odwrotna antyzakręcaniem.
8)
Łożysko zaś, hmmm. To taki ważny dosyć dla roweru szczegół, ale na szczęście dosyć odporny na uszkodzenia i nie przejmuj się nim. Raz na rok chłopaki z serwisu w 3 sek go rozwiążą na cały sezon.
(a poza tym zrobilem obciach z zamotania bo jest odwrotnie)
Edit:
Z tym lewo<>prawo to jeszcze inaczej można.
Skoro moja siostra zalapała to ty też dasz radę.
Lewo to ta strona po której masz serce. Podnosisz rękę z tej strony do góry i potem pokazujesz nią coś w bok ale w tą strone w którą jest latwiej. No i masz w lewo.
W prawo to druga strona, bez serca.
Przy okazji opadnie reki wskaże ci kierunek zakręcania albo antyzakręcania
:mrgreen:
....
a teraz na rower. Fajny dzień
Ps:
A tak właściwie to super problem. Wlaśnie mnie natchnął. Ponieważ czasami projektuję zegarki to wlaśnie wpadł mi do głowy pomysł zrobienia nie tyle zegarka (wskazanie czasu to dodatkowa opcja dla zaawansowanych) co wskaźnika za<>anty zakręcania :mrgreen:
Chyba laski kupowałyby
8)
-
A propos rozróżniania lewej od prawej to jakiś czas temu koleżanka wyjaśniła mi jak ona to robi. Oto jej sposób:
Wyciągasz obie dłonie przed siebie, tak aby widzieć zewnętrzną stronę dłoni, z wyprostowanym palcem wskazującym oraz wyprostowanym kciukiem. Krótko mówiąc z palca wskazującego i kciuka tworzy się litera "L". Dłoń na której widzisz literę "L" to lewa dłoń, a dłoń gdzie widzisz odwróconą literę "L" to prawa.
Prosty i niezawodny sposób ;)
-
A propos rozróżniania lewej od prawej to jakiś czas temu koleżanka wyjaśniła mi jak ona to robi. (...)
Ale ja generalnie wiem, która to prawa, a która lewa strona ;) Tylko jakoś zawsze w chwilach, gdy ta wiedza jest potrzebna, mam zanik pamięci. Wszyscy mówili mi, że jak skończę kurs na prawo jazdy, na pewno zapamiętam do końca życia, bo inaczej skręca się w lewo, a inaczej w prawo. Ale nic z tego, nawet na egzaminie dwa razy skręciłam w złą stronę (ale nie za to oblałam :P ).
Tak samo mylą mi się kierunki - wschód i zachód. Dawniej przeszkadzało mi to tylko czasami w grach komputerowych, np. w Morrowindzie godzinami szukałam czegoś na wschodzie tylko po to, żeby potem usłyszeć od brata, że to przecież na zachodzie - w opisie questa oczywiście jak wół napisane, że zachód (i nawet sprawdzałam to w międzyczasie ze sto razy, żeby się upewnić, że dobrze szukam). Problemy zaczęły się w pracy, gdzie dość istotne było, dla której części Europy/Polski/województwa jest dana prognoza pogody :P
kokop - hehe, nie wyjaśniłeś ostatecznie, czym jest to tajemnicze łożysko w rowerze :) A co do pedałów to nie zgadzam się! Odkręcają się w czasie jazdy i basta. Zakręć pedałami do przodu tak, żeby sam pedał (platforma) był poziomo i popatrz, jaki ruch wykonuje ta śruba czy co to tam jest. Odkręca się, mimo że ten metalowy badyl, na którym montuje się pedały, kręci się w przeciwnym kierunku. Przynajmniej tak mi się wydaje...
-
Przynajmniej tak mi się wydaje...
Owszem wydaje się, tak jak napisał kokop lewy pedał ma lewy gwint, a prawy pedał ma prawy dzięki czemu pedały wręcz się dokręcają podczas jazdy.
-
z kierunkami świata to polecam technikę na przeżegnanie się i pamiętanie kolejności pólnoc->południe->zachód->wschód nigdy nie jestem pewien to szybko mogę sprawdzić, a na poziomie pro nawet bez używania rąk 8)
-
Janusushi,
A po co wyjaśniać co to łozysko?
Możesz wygoglować, bo ja i tak juz padam.
A ten badyl w pedale, to wydaje się że kręci się jak jak piszesz. Ale to nie ważne.
Weź popatrz w którą stronę ten badyl chciałby zakręcić się w stosunku do korby.
:mrgreen:
Ale się nie zakręci bo juz zakręcony na amen, albo jak słoik na zimę.