Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt

Społeczność forum => Przywitaj się => : kokop w 25 Sty 2011, 20:58

Tytuł: Hey. Ponownie
: kokop w 25 Sty 2011, 20:58
Dawno mnie nie było bo o mały włos już by mnie całkiem nie było.
Datego witam się ponownie.

Będzie OK bo jakoś zipię.  Pozdrawiam wszystkich.
  I może poszukam kogoś kto by zechciał pojeździć z kims kto aktualnie ledwie się rusza.  No ale na wiosne mam plan rozruszać się do stanu znośnego.
 :D
Tytuł: Hey. Ponownie
: transatlantyk w 25 Sty 2011, 21:05
Witaj ponownie :D  Nie zapomnieliśmy Cię całkiem, byłeś wspominany w wątku "gdzie oni są"  :D Widać, że nie masz ochoty o wszystkim rozmawiać, ale zdaje się że trzeba Ci życzyć zdrowia co niniejszym czynię :D
Tytuł: Hey. Ponownie
: Daniel w 25 Sty 2011, 21:24
Witaj, brakowało nam Ciebie. Wracaj do zdrowia i, jeśli się da, przyleć na zlot  :wink:
Tytuł: Hey. Ponownie
: Waxmund w 25 Sty 2011, 22:08
o, Kokop! no, gratulację że jednak jesteś i super że wróciłeś też do nas  :wink:
Tytuł: Hey. Ponownie
: cinek w 25 Sty 2011, 22:13
O, Kokop, mam nadzieję, ze humoru Ci nie zabrali. Jak chcesz to napisz śmiało co się stało. Chorowałeś, ożeniłeś się czy co? I tak wiem, że wszyscy są ciekawi, tylko boją się zapytać :-D
Tytuł: Hey. Ponownie
: kokop w 25 Sty 2011, 23:40
No więc to było tak że sobie jechałem i mnie przejechało.  Rower zginał na miejscu a ja obudziłem się w szpitalu. W zasadzie w jednym kawałku zgrubnie patrząc, aczkolwiek tu i ówdzie całość konstrukcji naruszona. Najgorzej z lewym barkiem było.  Jakość poskładali i sie zrosło, zdeka krzywo wydaje mi się.  Ale nie szkodzi zbytnio i z daleka nie widać wcale  :lol:
Co zaś do żeniaczki to muszę to jeszcze na spokojnie przemyśleć co by mi plusy nie zasłoniły minusów i właściwie to nie wiem czy coś z tego będzie.  Pewnie nawet nie wiem czego chcę, zobaczy się i tyle.
Chociaż patrzy się fajnie na chwilę obecną.
Z tej złości na wszystko celem odstresowania się zakupiłem prawdziwą rowerową ramę, taką żelazną a nie z jakiegoś materiałopodobnego plastiku i będzie zajebisty rower  8)
 Myślę że będzie miał lusterko. Wprawdzie poprzednio wątpiłem w przydatność tego ustrojstwa, jednak człowiek czasami zmienia zapatrywania.
Politycznie to jakie  były takie i zostały.  Dalej chętnie popatrzyłbym na jakiś pomnik Lenina czy innego gada.
W naturalnym środowisku dla powyższego.
Tytuł: Hey. Ponownie
: martwawiewiórka w 25 Sty 2011, 23:42
Najważniejsze że żyjesz:) I że możesz chodzić/jeździć/i tym podobne:)
Tytuł: Hey. Ponownie
: kokop w 25 Sty 2011, 23:44
Marta  :mrgreen:
Mogę nawet skakać jak wiewiórka  i gryźć orzechy
Tytuł: Hey. Ponownie
: Waxmund w 25 Sty 2011, 23:48
hehe, dobry kokopowy post  :wink:  (ten poprzedni :P)

a co do ostatniego.... kolejny, który nadział się na pułapkę Martwej Wiewiórki  :wink:
Tytuł: Hey. Ponownie
: martwawiewiórka w 25 Sty 2011, 23:52
Hehe!
Najlepiej kiedyś nadział się pewien chyba estończyk, który gadał ze mną na soulseeku po angielsku, i powiedział "Martwa....what a beautiful name.."
Kokop...mozesz gryźć orzechy? Dobrze, znaczy zęby nie ucierpiały:)
Tytuł: Hey. Ponownie
: kokop w 25 Sty 2011, 23:53
Nadział czy nienadział  się nie liczy.  Teraz to nawet chyba lepiej mogę skakać czy łapać bo mi dodali jakąś śrubkę z tytanu.  A może wymienili ?  Ja tam się na tym nie znam, wierzę że wkręcili jak trzeba.
Tytuł: Hey. Ponownie
: dudi w 26 Sty 2011, 00:25
Dobrze, że żyjesz i dobrze, że tutaj zawitałeś :)
Tytuł: Hey. Ponownie
: transatlantyk w 26 Sty 2011, 08:31
Kokop - no dobrze, założysz lusterko. I co dalej? Będziesz zjeżdżał na pobocze jak zobaczysz samochód?
Tytuł: Hey. Ponownie
: Janus w 26 Sty 2011, 11:01
Kokop - nie znam Cię, ale cieszę się, że wszystko (mniej więcej) w porządku.

Oj, transatlantyk, lusterko bardzo się przydaje. Nie chodzi o to, żeby zjeżdżać na pobocze jak tylko jedzie samochód. Ale np. o to, żeby wiedzieć, jakiej wielkości jest samochód za nami i czy odsuwa się, żeby nas ominąć. Albo o to, żeby zobaczyć, czy jedzie prosto czy skręca. Albo po prostu żeby zobaczyć, że w ogóle jedzie za nami samochód (w mieście przecież często ich nie słychać), więc że lepiej zrezygnować z omijania kałuży albo dziury w drodze.
A przede wszystkim - po to, żeby zmniejszyć szansę na kolejny wypadek. Lusterko nie szkodzi, a może pomóc - cała filozofia.
Tytuł: Hey. Ponownie
: transatlantyk w 26 Sty 2011, 13:02
Nie ten wątek, żeby dyskutować o lusterku, ale powątpiewam w to, że lusterko zapewni mi bezpieczeństwo. A szkodzić to ono szkodzi, bo jest to kolejny grat na kierownicy (licznik, oświetlenie, dzwonek).
Tytuł: Hey. Ponownie
: Janus w 26 Sty 2011, 13:11
Nikt nie mówi, że lusterko zapewni Ci bezpieczeństwo, bo nic go nie zapewnia. Na pewno też lusterko nie zastąpi zdrowego rozsądku. Ale tak samo jak przydaje się w samochodzie, przydaje się też na rowerze.

A co do miejsca na kierownicy to przecież montuje się je z boku - na kierownicy zostaje tyle samo miejsca. Licznik można zamontować na mostku. Zresztą gdybym miała z czegoś zrezygnować to na pewno z licznika, a nie lusterka;)
Tytuł: Hey. Ponownie
: Borafu w 26 Sty 2011, 15:37
Cytat: "transatlantyk"
Nie ten wątek, żeby dyskutować o lusterku, ale powątpiewam w to, że lusterko zapewni mi bezpieczeństwo.

Jeśli kokop będzie się z nim czuł lepiej do dla mnie całkowicie wystarczy za uzasadnienie. W końcu mówimy o małym lusterku, a nie pralce automatycznej.
Tytuł: Hey. Ponownie
: transatlantyk w 26 Sty 2011, 16:02
Ja nie zamierzam Kokopa namawiać do porzucenia myśli o lusterku. Jego bezpieczństwo, jego lusterko, jego wybór  :idea:  To ja się zastanawiam nad własnym bezpieczeństwemi i pytam go o zdanie.
Tytuł: Hey. Ponownie
: kokop w 27 Sty 2011, 19:36
Pod tym względem zgadzam się z Janusushi,   Licznik chyba bezpieczeństwa nie poprawia a lusterko chociaż odrobinkę.
 Właściwie to przecież był zwykły wypadek.  Na moje szczęście w tym wszystkim to spowodowała go samica człowieka o jasnym umaszczeniu.  Przynajmniej nie jechała szybko i daleko nie poleciałem.  Wbiłem się w te słynne angielskie krzakory przydrożne i tylko troche nadziałem się na grubszego badyla.
 Namawiam wszystkich gorąco za to do noszenia kasku.  Niby nic ale gdyby nie on to bezpośrednio z bańki bym zaatakował podczas turlania wehikuł pilotowany przez tą kobietkę.  No i dzięki temu łepetyna i paszcza wyszły z tego bez najmniejszej ryski.  Chociaż przypuszczam że w moim przypadku to i tak najodporniejsza część ciała.
Pusta przecież w środku.  A jak uszkodzić coś takiego?  Nie ma siły  :lol:
 Po późniejszych oględzinach tego co zostało z niego, stwierdzam że musiał pochłonąć całkiem sporą energię.  
 Co się zaś tyczy lusterka to myślałem raczej o takim kolarskim jakby.  Instalowanym na główce ramy i umożliwiajacym popatrzeć wstecz między nogami.
Zawsze to coś, chociaż pewnie na tandemie nie załoby egzaminu.
No i zapomniałem dodać.  Przecież są takie patrzałki kolarskie ze zwierciadełkami. Całkiem fajno widać co za zadem mamy
Tytuł: Hey. Ponownie
: transatlantyk w 27 Sty 2011, 19:47
O - patrzałki to jest pomysł :idea:
E : no tak, ale ja noszę lecznicze :?  Jakieś nakładki może istnieją, wiesz coś o tym?
E2 : Trzy lata temu było -4,5 :?
Tytuł: Hey. Ponownie
: kokop w 27 Sty 2011, 20:56
Lecznicze?  Tzn. jakie to są?
Ja też troche przyślepy jestem (minus 1,5 )  i mam soczewki na rower, chociaż i bez tego też daje radę.
Może na jakis laser się zapisać?  I całkiem z głowy mieć problem.
Tytuł: Hey. Ponownie
: Bogusław w 30 Sty 2011, 01:19
Dobry pomysł kokop :D
Tytuł: Hey. Ponownie
: hindiana w 30 Sty 2011, 20:52
witaj kokop :)
transatlantyku, tez nosze na stale okulary. Przez wiele lat nosilam soczewki i np na rowerze (w gorach czy na plazy) komfortu nawet nie da sie porownac - na korzysc soczewek (lada mzawka i okulary cale zaciapane :/ ). Niestety, musialam zrezygnowac z soczewek i necila mnie strasznie mysl o zabiegu laserwoym, szczegolnie ze moj kolega lekarz bardzo go polecal. Do czasu kiedy pojawila sie u niego pacjentka, ktora miala tego pecha, ze znalazla sie w niewielkim ale realnie istniejacym procencie osob, ktore podczas tej operacji - zabiegu nawet, czyli mniej serio - stracila wzrok. Wiem, wyglada na solidny offtopic ale okularnicy na rowerach to tez jakies spore lobby co ? :)
Tytuł: Hey. Ponownie
: kokop w 30 Sty 2011, 21:06
:shock:
To ja już lepiej w okularach połażę. Może i oka niezbyt ostre ale zawsze lepsze niż laserem wypalone.
Jeszcze kiedyś widzialem takie okulary sportowe z drugimi ramkami w środku na szkła korekcyjne.  Ale jak ponownie w sklepie o to pytałem to nie mieli.  Chyba predzej u optyka jakiego trzeba badać sprawę.
Tytuł: Hey. Ponownie
: hindiana w 30 Sty 2011, 21:09
Tez szukam jakichs rozwiazan, szczegolnie na slonce palace prosto w oczy...z przyczyn oczywistych nie uzywam okularow przeciwslonecznych w ogole (jazda rowerem to i tak pikus w porownaniu z prowadzeniem samochodu 'pod promyczek')a nakladki na moje lecznicze sa tak obciachowe ze zdecydowalam sie meczyc :P
Tytuł: Hey. Ponownie
: Daniel w 30 Sty 2011, 21:11
Czemu musiałaś zrezygnować z soczewek?
W okularach korekcyjnych można mieć szkła fotochromatyczne (chyba tak to się  nazywa), w każdym razie ściemniają się pod wpływem słońca.
Tytuł: Hey. Ponownie
: yoshko w 30 Sty 2011, 21:14
A ja chwale sobie jazdę w korekcyjnych bo nieraz mi jakiś kamyczek się od szybki a nie oka ;)
Dlatego m.in. okulista polecił mi szkła a nie soczewki by przy mojej wadzie mieć dodatkowa ochronę.
Tytuł: Hey. Ponownie
: Borafu w 30 Sty 2011, 21:14
Obawiam się, że takie okulary to wszędzie tylko nie u optyka. Tzn kup sam, a do optyka idź - wiadomo po co. Jak poszukasz to w sieci znajdziesz.
Mam takie i jeździ się w nich bardzo dobrze, oczy nie łzawią, muchy nie wpadają, choć wybranego typu oprawek bym drugi raz nie kupił.
Zaoszczędziłem 60 zł, co po uwzględnieniu kosztu wprawienia soczewek stało się nieistotne a w efekcie mam niewymienne szyby zewnętrzne i to mocno przyciemniane (zamawiałem przez internet i tam wydawały się znacznie jaśniejsze). Po zmroku w ogóle nie da się w nich jeździć, a jak się zrobi pochmurno to zaczynam nerwowo sprawdzać czy już naprawdę słońce zachodzi ;-)
Tytuł: Hey. Ponownie
: transatlantyk w 30 Sty 2011, 21:19
Cytat: "hindiana"
a nakladki na moje lecznicze sa tak obciachowe ze zdecydowalam sie meczyc :P


Czemu obciachowe? Aż swoje przymierzyłem. Obciachu nie widzę, ale czy go nie ma? :D
Będę musiał z jakąś wyższą instancją skonsultować :D
Tytuł: Hey. Ponownie
: hindiana w 30 Sty 2011, 21:19
Cytat: "Daniel"
Czemu musiałaś zrezygnować z soczewek?
.

Po kilku latach noszenia soczewek zrobilo mi sie jakies uszkodzenie rogowki - i nie mam pojecia czy to jest jakis zwyczajny skutek uboczny czy tez bylam w nieszczesliwym procencie tych ktorych to dopadlo. Nie mam jednak wiekszych problemow z okularami (akceptacja wlasnego wizerunku zakonczona sukcesem jakos w okolicach matury:)) ale z przyczyn technicznych chcialabym ich czasem nie miec. Deszcz na rowerze jest meczacy nawet bez dodatkowych fajerwerkow w postaci zaslony dymnej na oczach. Bez okularow nie odwaze sie jednak wyjechac na droge ze wzgledu na bezpieczenstwo innych uczestnikow ruchu :D
Tytuł: Hey. Ponownie
: transatlantyk w 30 Sty 2011, 21:36
Zaparowane okulary zsuwam na czubek nosa i patrzę nad nimi :D
Pięknie witamy kokopa :D
Tytuł: Hey. Ponownie
: hindiana w 30 Sty 2011, 21:39
Cytat: "transatlantyk"


Czemu obciachowe? Aż swoje przymierzyłem. Obciachu nie widzę, ale czy go nie ma? :D
Będę musiał z jakąś wyższą instancją skonsultować :D

NA MNIE wyglądają obciachowo i już ;)
Tytuł: Hey. Ponownie
: kokop w 30 Sty 2011, 22:05
Najbardziej obciachowe to mam ja.  To moje zdjecie z dzisiaj.  Myślałem że ostatnie w życiu bo omal nie padłem tam w tym polu.  Zaoraliby mnie i tyle.  Pewnie nic by nie wyrosło  :lol:

(http://img145.imageshack.us/img145/8753/p3001111442.jpg) (http://img145.imageshack.us/i/p3001111442.jpg/)
Tytuł: Hey. Ponownie
: Natalia w 31 Sty 2011, 17:04
hindiana, a długo nosiłaś te soczewki?
Ja też noszę soczewki ;) Na początku miałam opory żeby tykać się po oczach i wkładać tam jakieś ciała obce, ale przełamałam się, bo podstawowym argumentem były... wyjazdy rowerowe :P Jednak jazda w deszczu to jakaś masakra w okularach. No i ja niestety nie zerknę sobie nad okularami, bo mój obraz nie będzie chyba lepszy niż ten zalany :P
Mnie mój okulista straszył, żeby nie nosić soczewek cały czas, żeby ściągać je np wieczorami w domu, do pracy przy kompie... Bo właśnie może się skończyć tym, że nie będę ich już mogła nosić w ogóle. Co nie znaczy, że tego przestrzegam :/ Zwyczajnie, za wygodnie mi w nich. Z kolei gdyby mój okulista widział w jakich warunkach nie raz operowałam nimi (ściąganie soczewek w namiocie, gdzie higiena jest... właściwie to jej nie ma :), grzebanie w oczach gdzieś na środku drogi, na przystankach) to by mi je chyba zabrał. Ale kurcze, już z soczewkami czuję się jak inwalida... gdybym miała teraz wrócić do okularów... chyba bym poważnie mimo wszystko pomyślała o tym laserze.
Tytuł: Hey. Ponownie
: Waxmund w 31 Sty 2011, 18:24
jak to katastrofa ? ja to jak deszcz zaczyna padać, to specjalnie zakładam okulary bo bez tego oczy bolą od kropel wody wpadających do nich....... :P


Kokop, czemu obciachowe ? normalne... :P btw, chyba 1. raz pokazałeś swoje zdjęcie na forum... :P
Tytuł: Hey. Ponownie
: kokop w 31 Sty 2011, 18:59
Waxmund,
No może te nie są całkiem obciachowe tylko obciachowe normalnie  :D   Ale mam jeszcze jedne.  Tamte to dopiero obciach. Jeszcze w połączeniu z moja mordą to normalnie wszystkie dzieciaki na rowerach w popłochu uciekają.
Własnie, to zdjęcie to nie był dobry pomysł.  Mogą tutaj  nieletni zaglądać.
Tytuł: Hey. Ponownie
: dudi w 31 Sty 2011, 19:39
Cytat: "kokop"
wszystkie dzieciaki na rowerach w popłochu uciekają


To masz się z kim ścigać przynajmniej :mrgreen:
Tytuł: Hey. Ponownie
: kokop w 31 Sty 2011, 21:13
Właściwie to co mi szkodzi.  Może ktoś mnie gdzieś zobaczy i pozna?
 :D
To tak jakoś latem było w okolicach roztocza.  Na pewno było gorąco

(http://img64.imageshack.us/img64/271/p1010130u.jpg) (http://img64.imageshack.us/i/p1010130u.jpg/)
Tytuł: Hey. Ponownie
: Waxmund w 31 Sty 2011, 21:57
ua, no nie żartowałeś.... jakbym tylko zobaczył to bym (próbował) uciekać ile sił w nogach  :wink:

co do obciachu.... ja takiego pojęcia na rowerze po prostu nie znam :P (prawie :P) zawsze jeżdżę poubierany jak ostatnia sierota... i jeszcze te spodenki z czaszkami.....  :P
Tytuł: Hey. Ponownie
: kokop w 31 Sty 2011, 22:15
Waxmund,
To nie tak.   Ty już jesteś duży, to po pierwsze.  Po drugie to twardziel, bo wielbłądy ganiasz i robisz z nich szaszłyki.  A po drugie primo to nie o te patrzałki chodzi  :D
Tytuł: Hey. Ponownie
: hindiana w 31 Sty 2011, 23:38
Natalia - nosiłam soczewki prawie 9 lat i podobnie jak Ty miałam je na gałach od świtu do padnięcia późną nocą, nigdy nie przestrzegałam jakichś okulistycznych godzin, warunki higieniczne też czasami były dramatyczne. Dlaczego mam uszkodzenie rogówki, nie wiem i prawdę mówiąc już od jakiegoś czasu o tym nie myślę. Miliony osób noszą soczewki i nic im się nie dzieje, więc jestem pewna, ze to tylko mój życiowy pech :/ Lasera pragnęłam, ale mi p-przeszło choć oczywiście to są tylko skrajne przypadki i ZNOWU miliony osób miały ten zabieg i jest super (choć zawsze stopuje mnie myśl, że to zabieg stosunkowo nowy, nie ma pacjentów  z wieloletnią historią 'żył bez okularów długo i szczęśliwie').
Waxmund - a ja wręcz przeciwnie :D
kokop - Twoje okulary są cooooool !
Tytuł: Hey. Ponownie
: kokop w 1 Lut 2011, 19:02
hindiana,
Nooo, wiesz.  Ty zwyczajnie udusiłaś swoje rogówki.  Trzeba szkła czasami zdejmować, choćby na chwilę co by oka pooddychały.  Tak przynajmniej mówił mi optyk.  A że soczewki są jakies odychające itp.  to z rezerwą traktować.
Co do okularów, to w weekend walne fotę w tych obciachowych, wtedy zobaczysz.  Albo spadniesz z krzesła  :mrgreen:  albo przynajmniej posikasz się ze śmiechu.
Tytuł: Hey. Ponownie
: hindiana w 1 Lut 2011, 20:59
Cytat: "kokop"
hindiana,
Nooo, wiesz.  Ty zwyczajnie udusiłaś swoje rogówki.

Nie dosc, ze mam gorzej w zyciu to jeszcze sama sobie jestem winna ? :D
Tytuł: Hey. Ponownie
: kokop w 1 Lut 2011, 21:05
hindiana,
Wcale nie masz gorzej.  Masz ciekawość tego co za górą, lasem.  A takich nie ma aż tak dużo na naszym świecie.  Siedzą tylko, wpierniczają pizze (ja akurat w tej chwili też, ale to czysty przypadek) i oglądają horrory , znaczy seriale, w telewizji.
  No a z oczkami to pewnie przesadzam trochę.
 :D
Tytuł: Hey. Ponownie
: Waxmund w 1 Lut 2011, 21:49
Cytat: "kokop"
Waxmund,
To nie tak.   Ty już jesteś duży, to po pierwsze.  Po drugie to twardziel, bo wielbłądy ganiasz i robisz z nich szaszłyki.  A po drugie primo to nie o te patrzałki chodzi  :D


czy ja wiem czy duży.... jak się z Remigiuszem spotkam to głowa od zadzierania do góry boli. Szaszłyk z wielbłąda... brzmi dobrze!

ad drugie primo: nie do patrzałek się odnosiłem  :wink:
Tytuł: Hey. Ponownie
: magdad w 4 Lut 2011, 23:02
Cytat: "Natalia"
Ale kurcze, już z soczewkami czuję się jak inwalida... gdybym miała teraz wrócić do okularów... chyba bym poważnie mimo wszystko pomyślała o tym laserze.

Nie jest tak źle z okularami ;). Ja od drugiej klasy liceum nosiłam na codzień soczewki, jednak skończyłam studia i przyszedł ten moment, że trzeba zarabiać i poszłam do pracy. 8 godz. non stop przed kompem + klimatyzowane pomieszczenie dały znać o sobie. W soczewkach wytrzymałam jakieś 3 miesiące, oczy mnie bolały i czułam się zmęczona. Musiałam się przeprosić z okularami, ciężko było, ale dałam radę, bo na rower nadal mogę nosić szkła :].  O laserze pomyślę, ale to już po 30 :P.
Tytuł: Hey. Ponownie
: Waxmund w 31 Maj 2011, 02:31
wcale nie masz złych tych patrzałek Kokopie.... ja swoich na zlot nie przytargałem, ale z tego co widziałem, to moje gorsze są jednak  :wink:
aż się przymierzam do zakupu nowych......