Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt

Planowanie wyjazdów => Planowanie trasy => : Navi w 20 Wrz 2023, 10:27

Tytuł: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: Navi w 20 Wrz 2023, 10:27
Parafrazując kpt. Willarda z Czasu Apokalipsy "Każdy dostaje to co chce, ja chciałem dłuższą trasę na dojazdy do pracy i za moje grzechy dali mi ją"

Jeszcze do końca tego nie klepnąłem, ale mam widok na codzienne śmiganie rowerem do pracy i z powrotem z Woli na Wawer, niecałe 17km w jedną stronę.

Rowerem dojeżdżam do pracy od zawsze, przez cały rok - ale zawsze było to w obrębie dzielnicy 4km. Teraz to 4x więcej i droga w jedną stronę zajmie mi prawie godzinę.

Kondycyjnie żaden problem - ale trochę zastanawia mnie ta ilość czasu 2h dziennie przez ruchliwe miasto. Z doświadczenia wiem, że może to być niebezpieczne - a taka maksymalizacja x4 czynnika (czasu dojazdu) trochę mnie martwi. Miałem już swoje wypadki, close call itd. Byłem też - na początku tego wieku ;) kurierem rowerowym i miałem wtedy też swój pierwszy kryzys rowerowy, po traskach 160km dziennie i wypadku zrezygnowałem z tej roboty i czasu trochę musiało minąć zanim wróciłem na rower.

Jeźdząc na codzień rowerem po Wawie coś tam się poprawiło - ale powinno o wiele więcej, to miasto ma dalej nieogarnięty system transportu rowerowego i propaganda tego nie zmieni. Zamiast inteligentnie i odpowiedzialnie włączać rowerzystów w system ruchu przez wydzielone z jezdni pasy ruchu rowerowego, jak się to robi w krajach rowerowych - budują drogie wydzielone ścieżki rowerowe niby zapewniające bezpieczeństwo - ale tak naprawdę dające tylko jego złudność, do czasu pierwszego skrzyżowania.

Do tematu. Jazda rowerem po Warszawie to niebezpieczne zajęcie, było w miarę ok jak dojeźdzałem te pół godz. dziennie. Teraz zwiększę to mocno więcej. Zawsze chciałem dojeżdżać dalej rowerem, bo uwielbiam rower, pytanie do osób dojeżdżających podobne dystanse/czas. Czy nie nudzi to się Wam, czy nie macie czasem dość ryzyka itd. Nieco obawiam się o zimę - wiadomo jak działają służby miejskie, mam zimowy rower z oponami zimowymi - czasem nawet lokalnie jechałem 2x dłużej - przebijanie się zimą może być  najtrudniejsze - ale mam też opcję auta na najgorsze dni.

Wiem, że czas na rowerze można sensownie spożytkować słuchając audiobooka/podcastu (na słuchawkach, które zapewniają kontakt z otoczeniem), ale mam ciągle w pamięci kolegę któremu zazdrościłem że ma dalekie dojazdy rowerem (też godzina w jedną stronę, niezależnie od warunków) - pewnego razu zaskoczył mnie tym, że powiedział, że nienawidzi tych dojazdów i kupił auto.

Jak sobie z tym tematem radzicie - czy po jakimś czasie nadal jest to radość z dojazdu rowerem, czy może robi się uciążliwość. Mnie zastanawia ilość świateł/przejazdów - chyba będę śmigał północą przez ścieżki wzdłuż trasy AK do Wisły i później w dół - wydaje się, że najmniej świateł/przejazdów i ryzyka będzie tamtędy, punkty mojej trasy mniej więcej stąd:

https://www.google.pl/maps/dir/Wał+Miedzeszyński+470,+03-994+Warszawa/Czorsztyńska+01,+Warszawa/@52.2293664,20.9979253,13.5z/data=!4m18!4m17!1m5!1m1!1s0x471ed29169855b2f:0xb32c79a5ef1f2e81!2m2!1d21.1156178!2d52.2029851!1m5!1m1!1s0x471ecb76a37b7953:0x1d9022be1e4b6dad!2m2!1d20.9577341!2d52.2431768!2m3!6e0!7e2!8j1695113100!3e1?entry=ttu
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: cyniczny w 20 Wrz 2023, 10:41
Dojeżdżam do pracy 2-3 razy w tygodniu trasą z Piaseczna na Targówek Fabryczny czyli około 30km w jedna mańkę.
Rano (wyjeżdżam około 5:10 z domu) jadę najkrótsza drogą czyli Puławska, dolinka, trasa Siekierkowska, Żołnierska i Strażacka. Powrót jeśli jest ładna pogoda to w 99% wracam wałem po lewej stronie Wisły i bokami przez Wilanów do Konstancina lub Powsina i potem do Piaseczna. Ta droga jest około 5km dłuższa, ale czasowo zwłaszcza po południu bardzo podobnie wychodzi jak przez miasto bo praktycznie nie ma świateł. Czy się nudzi, tak i to czasem bardzo i m.in. z tego powodu nie jeżdżę codziennie. Często jazdę też uzależniam od pogody. Na Twoim miejscu wybrałbym właśnie trasę z jak najmniejszą liczbą świateł, bo przynajmniej mnie to najbardziej rozwala. Dodatkowo zimą niektóre światła potrafią porządnie wychłodzić. Z tego tez powodu omijam przejazd kolejowy na Chełmżyńskiej (jade wiaduktem przez Żołnierską), bo kiedyś stałem tam z 15 minut (co wcale nie jest rzadkością) i tak mnie wytelepało, że dziękuję. Może w Twoim przypadku podjazd metrem gdzieś w okolice stadionu byłby też jakimś wyborem, bo później na Wawer (choć to pewnie zależy od dokładnej miejscówki) można w miarę bezproblemowo dojechać ścieżką nad Wisłą. Na pewno ustaliłbym sobie 2-3 różne warianty i je zamiennie stosował, co by walczyć z nudą.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: Navi w 20 Wrz 2023, 10:53
O to grubo! Jak długo tak już jeździsz? Jak sobie radzisz ze względnym "poczuciem zmarnowanego czasu" - bo to jednak szutrowa droga przez puszczę nie jest :)

Moje punkty startu/mety to: Czorsztyńska/Prymasa i okolice Wał Miedzeszyński 470 - coś mi link się źle wkleił:

https://www.google.pl/maps/dir/Wał+Miedzeszyński+470,+03-994+Warszawa/Czorsztyńska+01,+Warszawa/@52.2293664,20.9979253,13z/data=!4m18!4m17!1m5!1m1!1s0x471ed29169855b2f:0xb32c79a5ef1f2e81!2m2!1d21.1156178!2d52.2029851!1m5!1m1!1s0x471ecb76a37b7953:0x1d9022be1e4b6dad!2m2!1d20.9577341!2d52.2431768!2m3!6e0!7e2!8j1695113100!3e1?entry=ttu (https://www.google.pl/maps/dir/Wał+Miedzeszyński+470,+03-994+Warszawa/Czorsztyńska+01,+Warszawa/@52.2293664,20.9979253,13z/data=!4m18!4m17!1m5!1m1!1s0x471ed29169855b2f:0xb32c79a5ef1f2e81!2m2!1d21.1156178!2d52.2029851!1m5!1m1!1s0x471ecb76a37b7953:0x1d9022be1e4b6dad!2m2!1d20.9577341!2d52.2431768!2m3!6e0!7e2!8j1695113100!3e1?entry=ttu)

Sprawa też jest taka, że jak się podejmę - to spora zmiana dla mnie będzie i ciężko to będzie odkręcić.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: łatośłętka w 20 Wrz 2023, 11:25
24km w jedną (13km szuter, 11km asfalt) zwykle robię w ok. godzinę.
Jednak nie zimą, nie wówczas, gdy po deszczach szuter grząski.

Zimą jest inna historia - schodzi i pod dwie (nie w każdy dzień jest fajnie).
Wieczorem łapię się na "smutku", znowu wali śniegiem lub minus kilkanaście, zawieja.
Nie ma też jak optymalnie dobrać opon (kolce, niekolce) - cyk siedzi, znowu się wywalę.
Stąd jazda asekuracyjna, w napięciu.

Ogólnie się nie nudzi - znacznie fajniej, ciekawiej, niż autem pośród aut.

W niepogodę patrzę na te dojazdy pragmatycznie: dojazd do pracy warunkiem, by coś zarobić, powrót do dom, by móc zjeść, się przespać.

Słucham dźwięków świata (nie muzy, a-booków), obserwuję.


Rowerowanie do, z pracy jest, sądzę, wartością dodaną.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: Navi w 20 Wrz 2023, 11:39
13 km szutrem do pracy, ktoś tu jest szczęściarzem! To jest moje marzenie na kolejną dekadę - mieszkać na wiosce, pracować w innej wiosce i dojeżdżać rowerem przez las, już nawet fundament pod to marzenie zrobiłem. Jednak na najbliższe lata moje realia to dojazdy rowerem przez Wawę.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: podjazdy w 20 Wrz 2023, 11:52
Ja mam 7 km w tym 18 sygnalizatorów. Właśnie światła w mieście potrafią dokuczyć, trzeba metodą prób i błędów tak dobrać trasę, aby jak najmniej stać, a jednocześnie unikać jazdy z samochodami. Zwykle jazda po infrastrukturze rowerowej oznacza 3 razy więcej świateł niż jazda szosą (aczkolwiek są wyjątki, np. ścieżki na wałach wzdłuż rzek), częste przejeżdżanie z jednej strony dwupasmówki na drugą, co jest związane z kaskadą świateł nadających przeciwstawne sygnały. Trzeba sobie rozpracować optymalną drogę.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: Chrabu w 20 Wrz 2023, 12:05
Mieszkając w Warszawie (też na Kole) dojeżdżałem codziennie do pracy przez cały rok. Teraz wychodzi mi średnio 3-4 razy w tygodniu.
Z racji tego, że dystans zwiększył się do 36-40 km  w jedną stronę to dojeżdżam już głównie na szosie zamiast na mtb (prędkość, a tym samym czas przejazdu).
Z tego względu jak temperatura rano spada poniżej zera i są możliwe oblodzenia na drodze to odpuszczam, ewentualnie w okresie przejściowym biorę mtb. Patrzę też na pogodę, jak rano leje, to też raczej nie wsiadam.
Jeżdżę różnymi wariantami. O ile dojazd do miasta to w większości ciągła jazda, to w samej Warszawie nie jest tak różowo - staram się minimalizować liczbę świateł i ograniczać konieczność jazdy DDR  (na jezdni czuję się bezpieczniej).
Konieczność dojazdów to jest największy minus wyprowadzki z miasta. Z tym, że jak mam jechać autem i stać w korkach lub niewiele szybciej dojechać do komunikacji (np. pociąg) i nią dotrzeć, to w większości wole jechać rowerem i nie traktuje tego jako stratę czasu, bo od razu mam trening -  w przeciwieństwie do innych form dojazdu.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: Borafu w 20 Wrz 2023, 12:06
światła w mieście potrafią dokuczyć, trzeba metodą prób i błędów tak dobrać trasę, aby jak najmniej stać, a jednocześnie unikać jazdy z samochodami.
Z tym to jest różnie.
Ja np zwykle do pracy jadę z samochodami (nie są to dwupasmówki), a z pracy wracam DDR-kami.
No i przez ostatnie kilka lat na trasie "do" nie miałem ani jednej niebezpiecznej/nieprzyjemnej sytuacji, a po trasie "z" jadę z nastawieniem że jestem na DDR-ce więc co najmniej raz mi ktoś musi drogę zajechać.
Oczywiście o ile nie pada, bo wtedy to co najmniej 2 razy.
Do niebezpiecznych sytuacji nie, ale tylko dlatego że z góry zakładam że kierowca wjedzie na przejazd i na nim stanie, ew. będzie patrzył w lewo i nie przyjdzie mu do głowy że mogę nadjechać z prawej.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: EASYRIDER77 w 20 Wrz 2023, 12:09
Mam 17km lub 19 km a jak zmienię mocno to mogę mieć ile chce km do pracy lub z pracy.
Rano w sumie zawsze najkrótszą drogą 17 km, z czego tylko 150-200 metrów drogą nieciekawą do które nie mam alternatywy.
A tak droga rowerowa, drogi polne, drogi asfaltowe. Luzik, fajnie. Ale nie codziennie. Latem tak, ale obowiązki w ciągu roku szkolnego uniemożliwiają jeżdżenie codziennie.
Do domu jadę zależnie czy mi się chce krótszą czy dłuższą. Teraz na jesień 2 - 3 razy w tygodniu rowerem, 2-3 razy autem jeśli muszę.
Moje samopoczucie w pracy po rowerze jest zupełnie inne, tzn. dużo lepsze niż jak jadę autem.
Ale wydaje mi się, że Ci co mają wybór tzn. auto, autobus, skuter, rower to dobrze jest różnicować bo wszystkim można się przejeść, nawet najlepszym daniem.
A jak jest alternatywa to super, bo zimą na szklance wolę nie jeździć i podobne w jakieś mocno nieciekawe pogody, szkoda zdrowia.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: ślimac w 20 Wrz 2023, 12:27
Gdybym miał dojeżdżać całorocznie i na tak dużym dystansie, to jednak zainwestowałbym w elektryka.
Szczególnie do pracy, w której ma się kontakt z ludźmi.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: podjazdy w 20 Wrz 2023, 12:45
A jak jest alternatywa to super, bo zimą na szklance wolę nie jeździć i podobne w jakieś mocno nieciekawe pogody, szkoda zdrowia.
Zdrowie właśnie się poprawia od jeżdżenia zimą, ważne aby jeździć regularnie od lata do zimy, żeby nie było dłuższej przerwy w okresie, gdy jest szybki spadek temperatury i pogorszenie warunków. Jak ktoś jeździ do października gdy jest +20/+25 stopni i potem odpali jak jest śnieg z deszczem, to faktycznie można się rozchorować. Jak się regularnie jeździ, to potem można sobie zimą na wycieczkę przy -15 pojechać i dramatu nie ma.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: podjazdy w 20 Wrz 2023, 12:47
Gdybym miał dojeżdżać całorocznie i na tak dużym dystansie, to jednak zainwestowałbym w elektryka.
Szczególnie do pracy, w której ma się kontakt z ludźmi.
Faktycznie dla dłuższych dystansów elektryk może mieć sens, ale trzeba wtedy mieć bezpieczne miejsce do parkowania. Jakby się w pracy dało ładować, to już w ogóle byłoby super. Dla moich 7 km nie warto inwestować, ale 20-40 to już można rozważyć.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: łatośłętka w 20 Wrz 2023, 13:16
13 km szutrem do pracy, ktoś tu jest szczęściarzem! /.../

Zaśnieżoną, -lodzoną zimą bardzo nierówne podłoże - szuter - nie cieszy, gdy chcesz możliwie szybko.
Podobnie, gdy jest rozmoknięty. Zwyczajową tarkę - natomiast - wciągam nosem (rozważam nabycie amortyzowanego mostu).
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: EASYRIDER77 w 20 Wrz 2023, 13:30
Zdrowie właśnie się poprawia od jeżdżenia zimą, ważne aby jeździć regularnie od lata do zimy, żeby nie było dłuższej przerwy w okresie, gdy jest szybki spadek temperatury i pogorszenie warunków. Jak ktoś jeździ do października gdy jest +20/+25 stopni i potem odpali jak jest śnieg z deszczem, to faktycznie można się rozchorować. Jak się regularnie jeździ, to potem można sobie zimą na wycieczkę przy -15 pojechać i dramatu nie ma.

to masz rację, Ale wtedy sobie jeżdżę w weekend w lesie gdzie nie wieje, bo tu w Kujawskim dużo wieje. Wtedy też nigdzie się nie śpieszę bo jadę na luzie. Co do temperatur to akurat moje gardło wrażliwe więc wolę uważać bo nie jeden raz się załatwiłem.
Przy -15 nie problem ale nie do pracy. A z kolei szklanka na jezdni to też wolę w weekend niż się połamać w drodze do pracy.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: PABLO w 20 Wrz 2023, 13:42
Jeżdżę codziennie, nieprzerwanie, o każdej porze roku, do/z pracy w W-wie już dziewiętnasty rok.

Niby mam daleko bo podróżuję pomiędzy Grochowem i Włochami, ale i tak jeżdżę okrężną drogą. Po pierwsze żeby było dalej, po drugie, wolę jechać niż stać na skrzyżowaniach lub przebijać się przez Centrum w stadach rowerzystów nie mających wiele wspólnego z zasadami oraz kulturą jazdy. Pod tym względem im gorsza pogoda, tym lepsza jazda!

Zdarzało mi się w niektórych latach wykręcać codziennie 100+km i mi to nie przeszkadzało. Aktualnie codzienny dystans do/z pracy mam na poziomie ok. 60 km + dodatkowe kursy po zakupy lub przy załatwianiu codziennych spraw.

Ważne aby sensownie ułożyć sobie trasę. Czasem lepiej nadłożyć kilometrów aby ominąć bezsensowną infrastrukturę rowerową albo upierdliwe skrzyżowania, gdzie sygnalizacja świetlna jest ustawiona ewidentnie pod ruch samochodowy. Czasowo wychodzi korzystniej, a i więcej przyjemności z jazdy.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: Navi w 20 Wrz 2023, 14:55
No niezłe dystanse tu niektórzy mają na codzienne dojazdy, jestem pod wrażeniem! Ja akurat lubię jazdę przy złej pogodzie, w deszcz itd. tego nie obawiam się - bardziej mnie martwi ta ilość czasu i zwiększone ryzyko. Super optymalnie byłoby te 30 min. No ale jest co jest i pewnie będę to brał - też z chęcią nieco przygody. Zawsze można odkręcić jak będzie bardzo źle. Albo - jak inni piszą stosować zamienne środki - mam auto/motocykl. W firmie mamy nawet elektryczną hulajnogę i rower - parę razy wziąłem żeby się przejechać, ale zupełnie mi nie podeszło. Lubię pocisnąć z łydy.

Pewnie będę też musiał poszukać nowego roweru, bo ten którego używam aktualnie (Diamant 247 deluxe na pasku gates) ma zbyt wyprostowaną pozycję i jednak z tego paska nie do końca jestem zadowolony. Spore straty mocy moim zdaniem, to nie jest sztywne.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: Diver w 20 Wrz 2023, 16:02
Mnie w jeździe po mieście zabija stanie na światłach.
Odnoszę wrażenie, że na wielu trasach więcej czasu stoję na światłach niż jadę.
Szczególnie jak ścieżka rowerowa poprowadzona jest "meandrem" czyli by przejechać przez skrzyżowanie na wprost musisz najpierw przejechać w poprzek i dopiero później wzdłuż.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: qbotcenko w 20 Wrz 2023, 16:14
Szczególnie jak ścieżka rowerowa poprowadzona jest "meandrem" czyli by przejechać przez skrzyżowanie na wprost musisz najpierw przejechać w poprzek i dopiero później wzdłuż.

Dlatego ja unikam ścieżek rowerowych równie usilnie, co omijam rozsypane szkło na jazdni...
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: skaut w 20 Wrz 2023, 16:27
Dojeżdżam z Józefowa do pracy w Warszawie (+/- 21 km w jedną stronę) prawie od 20 lat. Bywa nudno, ale stokroć bardziej wolę dojeżdżać rowerem, niż stać w korku samochodowym. Niestety zdarza mi się, że dojeżdżam samochodem i z reguły trwa to dłużej niż rowerem (55 min.) Staram się jeździć przez cały rok. Zimą stosuję opony z kolcami. W pracy mam dobre warunki (prysznic) + dyżurny garnitur i zapas koszul. Drogę mam zoptymalizowaną pod kątem sygnalizacji świetlnej (tylko 3 sygnalizatory). 1/2 trasy to DDR (Wał Miedzeszyński i utwardzona dróżka nad Wisłą). Na infrastrukturę rowerową w W-wie nie narzekam, uważam, że jest coraz lepsza. Doceniam przede wszystkim długoletnie rządy HGW i związaną z tym "ciągłość" inwestycyjną.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: sinuche w 20 Wrz 2023, 16:32
Szczególnie jak ścieżka rowerowa poprowadzona jest "meandrem" czyli by przejechać przez skrzyżowanie na wprost musisz najpierw przejechać w poprzek i dopiero później wzdłuż.

Dlatego ja unikam ścieżek rowerowych równie usilnie, co omijam rozsypane szkło na jazdni...

Jeżdżąc użytkowo, drogi rowerowe są tylko spowalniaczami (u mnie i chyba wszystkich polskich miastach).
Mam 16km, nie muszę wjeżdżać do centrum, jeżdżę tylko szosami. Jest kilka świateł, reszta to podmiejskie drogi.
Jest dobrze, rekord to 35 min.

Trudniej jest zimą, breja śnieżna, szklanka, spowalnia, no i jest niebezpiecznie. I to codzienne mycie roweru (jak sypią solą)
Ale, da się :)

No i mam fajny dojazd bo trasa wzdłuż podmiejskiej linii kolejowe. Jak jest ulewa to wsiadam z rowerem do pociągu.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: Król Julian w 20 Wrz 2023, 16:45
Dojeżdżam około 17 km. Cały rok, choć nie zawsze rowerem, bo inne obowiązki sprawiają, ze czasem muszę dojechać samochodem. Połowa to obszar podmiejski połowa miasto. Paradoksalnie ten obszar pozamiejski mi się dłuży najmocniej i tam najczęściej kombinuję z różnymi drogami. Bonusem są czasem ładne widoczki, szczególnie jak powrót wypada w czasie zachodu słońca, lub dojazd jest o świtaniu i porannych mgłach. Irytujący jest wiatr. Na odcinku miejskim zawsze dzieje się więcej. Korzystam głównie z DDRki. Najwięcej "przygód" i podniesionego ciśnienia jest właśnie na DDRce. Tam to niczego nie jesteś pewien. Odcinek pozamiejski i fragment, tak około 1km w ruchu ogólnym to jest pod tym względem całkowicie ok. Do pracy dojeżdżam elektrykiem i sobie to bardzo chwalę. Uważam, ze to idelane rozwiązanie przy długim dystansie i jednak codziennej rutynie. czas dojazdu to około godziny, bo do jazdy (około 45 min) trzeba dodać wystawienie i wstawienie roweru do miejsc postojowych. Dojazd rowerem wykorzystuję na słuchanie podcasdtów i audiobooków. Czasem kontempluje otoczenie w odcinku podmiejskim. Nie mam poczucia straconego czasu. Raczej "zyskanego" czasu dla siebie. Odwrotnie. Jadąc samochodem. Szczególnie jak pogoda jest "rowerowa" mam poczucie straty i irytacji. Generalnie jednak uważam, ze dystans 17km jest duży jak na dojazd rowerem. W dłuższym okresie następuje pewne znużenie tym procederem. Jestem przekonany, ze na tym dystansie rower jako "narzędzie" bez atencji do rowerowania już się nie sprawdzi. Osobiście uważam, ze optymalny jest dystans tak między 4 a 9 km. Dochodzi też kwestia ubrania. Na krótszym dystansie możesz spokojnie pojechać w tych samych ciuch, w których pracujesz. Ja jednak jeżdżę w osobnym komplecie i w pracy się przebieram.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: PABLO w 20 Wrz 2023, 22:34
Osobiście uważam, ze optymalny jest dystans tak między 4 a 9 km.

Taki dystans to ja bym robił z buta. Pieszo, albo lekkim truchtem. Nie chciałoby mi się ruszać roweru i utrzymywać sprzętu w gotowości/sprawności/odporności na awarie/itp..
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: marcin_g w 20 Wrz 2023, 22:58
Mnie w jeździe po mieście zabija stanie na światłach.
Odnoszę wrażenie, że na wielu trasach więcej czasu stoję na światłach niż jadę.

Dlatego błogosławię pracę zdalną i na rower uciekam za miasto najkrótszą drogą bez skrzyżowań z sygnalizacją :) Ostatnio specjalnie sprawdziłem na stravie - na jednym przejeździe rowerowym, który nie jest poprowadzony wzdłuż jezdni (samodzielny przejazd + przejście) od naciśnięcia guzika czekałem jak idiota 4 i pół minuty na zielone...
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: podjazdy w 20 Wrz 2023, 23:00
Taki dystans to ja bym robił z buta. Pieszo, albo lekkim truchtem. Nie chciałoby mi się ruszać roweru i utrzymywać sprzętu w gotowości/sprawności/odporności na awarie/itp..
Dzisiaj szedłem pieszo w mieście 3 km. Myślałem, że się zamorduję - co 300 metrów światła, oczywiście nie pasowały. W sumie stosunek marszu do stania był 1:1. Rowerem to jednak częściowo da się wpasować w zieloną linię, pieszo w ścisłej miejskiej zabudowie ni groma. Pieszo to się opłaca do 4 sygnalizatorów. Powyżej 4 sygnalizatorów to już się opłaca rower, bo sam czas stania wynosi min. 10 minut.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: Król Julian w 20 Wrz 2023, 23:59
@Pablo. Mocno przesadzasz. To jest około 1 do 2h marszu w jedną stronę. W obie od 2 do 4h. Strata czasu absolutnie nieakceptowalna w bilansie dobowym.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: zly-sze w 21 Wrz 2023, 01:01
Kilka lat dojeżdżałem 30km w jedną stronę. Sama frajda. Jednak prysznic w pracy musi wtedy być.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: jedrucha w 21 Wrz 2023, 05:03
Ja dojeżdżam od kilkunastu lat (teraz już nie codziennie, bo od pandemii 2/3 dni w tygodniu pracuję z domu) przez cały rok, niezależnie od pogody. W jedną stronę mam 30 km, ale często ten dystans wydłużam. Nie nudzą mnie te dojazdy z dwóch powodów:
- traktuję je jako trening, bo z racji licznych obowiązków rodzinnych nie miałbym czasu na regularne treningi w czasie wolnym, a jazda interwałowa przełamuje monotonię (na pochybel trenażerom!)
- na przestrzeni całego roku świat wygląda inaczej - nie raz przeżywałem zachwyt widzianymi poraz setny miescami, bo były np. jakoś specyficznie oświetlone wchodzącym słońcem, skąpane w śniegu, otulone mgłą,  etc: to się nie nudzi.
Poza tym jest dla mnie czas, w którym na spokojnie mogę pomyśleć sobie o różnych ważnych i nieważnych sprawach.
Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to mam dobrze, bo dojeżdżam z Łomianek na Ursynów i praktycznie prawie całą drogę mogę przejechać ścieżkami rowerowym, w tym znaczny odcinek bezkolizyjnie wzdłuż Wisłostrady.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: cyniczny w 21 Wrz 2023, 06:54
O to grubo! Jak długo tak już jeździsz? Jak sobie radzisz ze względnym "poczuciem zmarnowanego czasu" - bo to jednak szutrowa droga przez puszczę nie jest :)

Jeżdżę tak od koło 10-12 lat, z czego ostatnie 7 szosą, stąd zupełnie nie mam poczucia zmarnowanego czasu, bo asfalt to moje środowisko naturalne:-) A tak serio, to wracając trochę jadę po szutrach (wałem) i czasem przecinam na wskroś las kabacki to też daje kilka km w lesie. W upały czuć wtedy różnicę, rzędu 7-9 stopni.

Natomiast samochód jest moim zarówno demotywatorem jak i motywatorem dla dojazdów do pracy rowerem. Demotywatorem, bo samochodem jadę krócej o ponad godzinę, motywatorem, bo koszt paliwa dla jednego dojazdu do roboty i z powrotem to lekko licząc 30-35 pln. Jadąc 3 razy w tygodniu rowerem stówka w kieszeni:-)

Tak czy siak, znacznie łatwiej jest mi się "zmusić" do jazdy do roboty rowerem niż setny raz w koło komina po pracy czy też w weekend gdy mam powiedzmy 2-3h wolnego.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: EASYRIDER77 w 21 Wrz 2023, 08:05
(https://www.podrozerowerowe.info/uploader/data/7516314f14b399b593326a906b1c441ad6635703.jpg) (https://www.podrozerowerowe.info/uploader/data/7516314f14b399b593326a906b1c441ad6635703.jpg)

jak nie lubić takiej drogi do pracy
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: m.arek w 21 Wrz 2023, 08:09
Osobiście uważam, ze optymalny jest dystans tak między 4 a 9 km.

Taki dystans to ja bym robił z buta. Pieszo, albo lekkim truchtem. Nie chciałoby mi się ruszać roweru i utrzymywać sprzętu w gotowości/sprawności/odporności na awarie/itp..
Używany rower wychodzi taniej niż nowe buty  :P
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: magda w 21 Wrz 2023, 08:36
10 km, do pracy z górki, z pracy pod górkę. Rano bardzo ciężko mi się zmobilizować do jazdy, potrzebuję dużo czasu by się dobudzić, jest zimno, teraz już ciemnawo - nie lubię. Gdybym miała pod górkę to pewnie bym niemal wcale nie jeździła. Powrót 2/3 jak nie lepiej pod górkę, teraz z paskudnym remontem przez który muszę wnosić rower po schodach - też średnia przyjemność. Mobilizuje mnie fakt że zamiast siedzieć jadę i choć trochę pracuję nad kondycją. Lubię dojazdy autem, choć wracając wpadam w korek. Lubię pociągiem, bo mam troszkę spaceru na stacje i mogę poczytać książkę. Autobus mam blisko, ale jeździ koszmarnie nieregularnie. Pociągi zeszłej zimy też potrafiły ostro nawalać i zamiast 45 minut wracałam bite 2 godziny... Najchętniej bym pracowała z domu w 100%  ::) A tak to cóż... póki co staram się jednak wybierać rower póki zatoki pozwalają. Najkrótszą drogą, by jak najszybciej dojechać. Szczęśliwie mam niezłą trasę - spory kawałek po ulicy częściowo z pasami rowerowymi, częściowo ze spowalniaczami, potem już ddr cały czas i to nienajgorsza.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: łatośłętka w 21 Wrz 2023, 09:35
Subiektywnie:
1/ Elektryk wyłącznie wówczas, gdy sił brak lub woli (koło ratunkowe).
2/ Optymalnie (dystans tam/powrót) wyłącznie indywidualnie; śnieżną, zalodzoną zimą by mogło być krócej.
3/ Prysznic po dojeździe do pracy (mi) zbędny, podobnie dea (dezodoranty).
4/ Więcej ugrasz (ujeździsz) na dojazdach-powrotach, niż gdy zdalna + jazdy.
5/ Światła rzeczywiście ustawione są pod ruch kołowy, by przejść i tu (B.) czekać czasem trzeba z 5 min.
6/ Odkąd z przodu miga lampka ostrzegawcza i w mieście, sytuacji niefajnych doświadczam mniej.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: PABLO w 21 Wrz 2023, 11:03
@Pablo. Mocno przesadzasz. To jest około 1 do 2h marszu w jedną stronę. W obie od 2 do 4h. Strata czasu absolutnie nieakceptowalna w bilansie dobowym.

Jak miałem rękę w gipsie to przez kilka tygodni chodziłem do/z pracy nawet dłuższy dystans. Szybkim krokiem szybko się idzie. Część trasy podjeżdżałem tramwajem, resztę szedłem pieszo. Nie żałuję. To był dla mnie dobrze spędzony czas.

dojeżdżam z Łomianek na Ursynów i praktycznie prawie całą drogę mogę przejechać ścieżkami rowerowym

Masz jakiś sensowny wjazd/wyjazd do/z Łomianek po DDR od strony miasta? Często tam bywam i wkurzający jest brak połączenia z miastem jakimś asfaltowym DDR. Można jechać przez las - ale czasem leje i robi się błoto, można "7" czy dookoła przez Wólkę Węglową ale w obu przypadkach jest bardzo duży ruch samochodowy.

BTW - mam takieodczucia, że jadąc "7" w kierunku Łomianek kierowcy są "spokojniejsi" niż w przeciwnym kierunku.

jak nie lubić takiej drogi do pracy

Zimą albo w deszczu?

Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: jedrucha w 21 Wrz 2023, 18:35
Masz jakiś sensowny wjazd/wyjazd do/z Łomianek po DDR od strony miasta? Często tam bywam i wkurzający jest brak połączenia z miastem jakimś asfaltowym DDR. Można jechać przez las - ale czasem leje i robi się błoto, można "7" czy dookoła przez Wólkę Węglową ale w obu przypadkach jest bardzo duży ruch samochodowy.

BTW - mam takieodczucia, że jadąc "7" w kierunku Łomianek kierowcy są "spokojniejsi" niż w przeciwnym kierunku.
No to jest właśnie jedyny problematyczny fragment. Od kilku miesięcy droga szutrowa przez Las Młociński trochę się skiepściła, bo jakiś gazociąg tam kładą i sporo przeróżnego syfu się tam gromadzi (błoto, gałęzie z wycinki, etc.). Dlatego też ostatnio częściej jeżdżę "siódemką" i mam odwrotne spostrzeżenia co do kierowców, ale może dlatego, że w kierunku Warszawy na znacznym odcinku jest pobocze i po nim można komfortowo jechać. A poza tym rano jak jadę to jest korek i to raczej ja wyprzedzam :) Przy McD skręcam w Farysa i tam już jest ładne połączenie z DDR. Podczas powrotu do Łomianek za to dużo TIRów gna i czasami wyprzedzają na gazetę. Można też jechać laskiem po płd-zach stronie trasy (między Auchanem a kampusem UKSW), ale tam framentami są piachy, uciążliwe zwłascza podczas suszy. Przez Wólkę Węglową i potem przez Ursus jeżdżę sporadycznie - tam światła co i rusz.
Tytuł: Odp: Codzienne dojazdy do pracy rowerem w Warszawie - czy to się może znudzić?
: klimkr w 2 Paź 2023, 16:20
O to grubo! Jak długo tak już jeździsz? Jak sobie radzisz ze względnym "poczuciem zmarnowanego czasu" - bo to jednak szutrowa droga przez puszczę nie jest :)

Moje punkty startu/mety to: Czorsztyńska/Prymasa i okolice Wał Miedzeszyński 470 - coś mi link się źle wkleił:

https://www.google.pl/maps/dir/Wał+Miedzeszyński+470,+03-994+Warszawa/Czorsztyńska+01,+Warszawa/@52.2293664,20.9979253,13z/data=!4m18!4m17!1m5!1m1!1s0x471ed29169855b2f:0xb32c79a5ef1f2e81!2m2!1d21.1156178!2d52.2029851!1m5!1m1!1s0x471ecb76a37b7953:0x1d9022be1e4b6dad!2m2!1d20.9577341!2d52.2431768!2m3!6e0!7e2!8j1695113100!3e1?entry=ttu (https://www.google.pl/maps/dir/Wał+Miedzeszyński+470,+03-994+Warszawa/Czorsztyńska+01,+Warszawa/@52.2293664,20.9979253,13z/data=!4m18!4m17!1m5!1m1!1s0x471ed29169855b2f:0xb32c79a5ef1f2e81!2m2!1d21.1156178!2d52.2029851!1m5!1m1!1s0x471ecb76a37b7953:0x1d9022be1e4b6dad!2m2!1d20.9577341!2d52.2431768!2m3!6e0!7e2!8j1695113100!3e1?entry=ttu)

Sprawa też jest taka, że jak się podejmę - to spora zmiana dla mnie będzie i ciężko to będzie odkręcić.

Moja trasa to z Radości do Centrum ok. 16-18 km (dwie lokalizacje), teraz sporadycznie - praca zdalna:)
Rano zwykle jadę najkrótszą trasą - wzdłuż Wału lewą stroną, potem dalej chodnikiem do mostu Łazienkowskiego i dalej Agrykolą lub Dynasami w górę. Jest chyba najszybciej bo najmniej świateł.
Różne warianty trasy można obejrzeć, oprócz Google, w np. Komoot (kiedyś miał oficjalną umowę z UM na informacje o ścieżkach) lub Bikecitizens (zbierają info o trasach od jeżdżących użytkowników).
Po paru latach na dojazdy kupiłem rower elektryczny (tylko do dojazdów do pracy) i uważam, że jest optymalnie. Niezależnie od np. silnego wiatru dojeżdżam w tym samym czasie i nie muszę brać prysznica, zabieram jedynie koszulę na zmianę. A jak chcę potrenować to zmniejszam wspomaganie…