Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt
Sprzęt, ekwipunek i odzież => Osprzęt => Napęd, pedały, hamulce => : Bazyl3 w 29 Maj 2023, 20:51
-
Chcę sprawić PŻonie rocznicowy prezent i znalazłem dwa rowery, które kuszą, ale jak to zwykle - osiołkowi itd.
https://www.olx.pl/d/oferta/contoura-alfine-11-pasek-CID767-IDR8PqV.html
https://www.olx.pl/d/oferta/vsf-manufacturfahrrad-t500-r2021-shimano-deore-hydraulikastan-idealny-CID767-IDSFkdn.html
-
Jeśli ma być zadowolona, a ty nie chcesz grzebać przy rowerze to pasek + Alfine.
No chyba że wybierasz się w góry.
-
Zależy też jak jedt sprawną rowerzystką. Niektóre kobiety mają problem z ogarnięciem zmiany przełożeń. Piasta wewnętrzna rozwiązuje te problemy
-
Głosuję za paskiem. Argument ze zmianą biegów uważam za słuszny..
-
Nie używałem paska i wewnętrznej piasty, ale faktycznie może być mniej obsługowy. Na pewno przy tym rozwiązaniu odpada ryzyko zmielenia tylnej przerzutki oraz spadania łańcucha z dużej zębatki kasety na szprychy. Oba zjawiska występują, gdy się nie ogarnia przerzucania biegów. Tym niemniej taki komentarz może być uznany za seksistowski (coś jak mówienie, że kobieta powinna kupić sobie samochód z automatyczną skrzynią biegów, bo wiele kobiet ma problemy z płynną zmianą biegów). Ciekawe, czemu rower taki tani. Mam nadzieję, że nie kradziony.
-
Świętokrzyskie, okolice są i dość strome.
Alfine może nie starczyć, Alfine lubi płaskie.
(Pasek przydaje się w spodniach, gdy masz dzieci lub żona nieukładna.)
-
%Podjazdy. Nie bądź świętszy od papieża. Wątek dokładnie dotyczy roweru dla żony i moja wypowiedź nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek seksizmem a po prostu zwróceniem uwagi, że trzeba wziąć różne aspekty pod uwagę, tak aby Szanowna Małżonka była później zadowolona i chciała jeździć tym rowerem.
-
Chcę sprawić PŻonie rocznicowy prezent i znalazłem dwa rowery, które kuszą, ale jak to zwykle - osiołkowi itd.
Fajny pomysł.
Mam tylko dwie uwagi:
1. Zweryfikuj sprzedawcę (spójrz co do tej pory wystawiał i ta cena...)
2. Gdybym Mojej Kasi miał sprawić prezent w postaci roweru, to bym Ją zaprosił, zasugerował budżet (w który ma się zmieścić) i pozwolił Samej zdecydować (w końcu to Ona będzie na nim jeździć, musi być dla Niej wygodny i to Jej się musi podobać).
-
[to bym Ją zaprosił, zasugerował budżet (w który ma się zmieścić) i pozwolił Samej zdecydować
No ale wtedy niespodziankę szlag trafi :-)
Odnośnie wątku: Ja bym kupował ten, który bardziej pasuje do stylu jazdy szanownej małżonki. Jeżeli jeżdżąca i lubiąca: to Deore. Jeżeli początkująca i starasz się zarazić bakcylem: to Alphine. Chyba nie ma nic bardziej zniechęcającego kobiętę do roweru, niż przypadkowe zabrudzenie buta/spodni itp, smarem z łańcucha ;-)
-
Zależy też jak jedt sprawną rowerzystką.
Od lat obsługuje wiekowe alivio 3x7, więc da radę i z 3x10 :)
Mam tylko dwie uwagi:
1. Zweryfikuj sprzedawcę (spójrz co do tej pory wystawiał i ta cena...)
Postaram się jak najlepiej prześwietlić :)
No ale wtedy niespodziankę szlag trafi :-)
Jak postąpię jak napisano wyżej (a próbowałem), to usłyszę: A po co mi nowy, ten daje radę :)
Ciekawe, czemu rower taki tani. Mam nadzieję, że nie kradziony.
Który? Pasek?
-
Zatem posypuję głowę popiołem :)
To bym wówczas polecał jednak poszukanie czegoś na tradycyjnym osprzęcie. Jeździłem w commuterze na Nexusie i w moim odczuciu piasta ta dawał odczuwalne straty energii. Więc jeżeli to ma być rower na wycieczki, a nie codzienne cioranie dom - praca to, tradycyjny układ będzie wydajniejszy.
Postaram się jak najlepiej prześwietlić :)
Ja robię tak, ze pytam sprzedawcę czy zgadza się podpisać umowę. Sporządzam umowę z jego danymi, numerem ramy. Myślę, ze to jest wystarczające zabezpieczenie przed osobą działającą w złej wierze.
-
Rozwinę jeszcze wątek "po co mi nowy". PŻona tęsknie patrzy na rowery z damską ramą, oświetleniem i błotnikami, ale dzielnie twierdzi, że Crossfire jest spoko (no bo w sumie jest, mam taki sam, tylko z większą ramą). Pytanie czy ten VSF z tymi błotniczkami itd. poradzi sobie po wjechaniu w dość trudny czasem teren, jaki zdarza się nam odwiedzać (głębokie piaski, błocko, gałęzie i korzeniska)?
PS. Zdjęcie poglądowe :)
(https://www.podrozerowerowe.info/uploader/data/9db6e94ddfa63ed5ba0f38c5f371d2e001d31d62.jpg) (https://www.podrozerowerowe.info/uploader/data/9db6e94ddfa63ed5ba0f38c5f371d2e001d31d62.jpg)
-
czyli żona po prostu chciałaby damską ramę bo teraz ma męską?
Moja jeździła cały czas na męskiej,koła 26 cali. Teraz ma damską przy kołach 28 cali. Twierdzi że wygodniej, ale jednocześnie tamten był ładniejszy.
Więc mam wrażenie, że niedogodzisz kobiecie... pozwolę sobie tak napisać.
Więc zapytaj jej tylko czy jej się podoba i kup wg własnego uznania pod kątem technicznym. Ty nie będziesz się użerał technicznie/serwis/itp a ona będzie miała wygodny i ładny rower.
No ja przy tym VSF to bym zmienił opony, mocno asfaltowy bieżnik, który poza asfaltem może być mało stabilny. Ale to tylko moje zdanie.
-
Pytanie czy ten VSF z tymi błotniczkami itd. poradzi sobie po wjechaniu w dość trudny czasem teren, jaki zdarza się nam odwiedzać (głębokie piaski, błocko, gałęzie i korzeniska)?
Prawdziwy szacunek dla Małżonki, odnosząc to do poglądowego zdjęcia z terenu ;D
Myślę, że odpowiedź znasz. Żaden treking nie poradzi sobie na czymś takim z przyjemnością. To będzie nierówna walka. Potrzebujesz coś co łyka minimum 2".
Zastanów się nad rowerami MTB z taka geometrią jak na zdjęciu (zdjęcie poglądowe). Jest to układ "klasyczny" ale rama jest obniżona. Myślę, że znajdziesz model, do którego można założyć błotniki i bagażnik. Problemu z oświetleniem nie rozumiem. Nie chcesz jej kupić lampek rowerowych? W Taką Żonę warto zainwestować :)
(https://www.podrozerowerowe.info/uploader/data/476e322172beeb9004a7753647bfdd7ce5ff62a0.png) (https://www.podrozerowerowe.info/uploader/data/476e322172beeb9004a7753647bfdd7ce5ff62a0.png)
-
Pytanie czy ten VSF z tymi błotniczkami itd. poradzi sobie po wjechaniu w dość trudny czasem teren, jaki zdarza się nam odwiedzać (głębokie piaski, błocko, gałęzie i korzeniska)?
PS. Zdjęcie poglądowe :)
Jeśli zimą, to spoko.
Wystarczy względnie sprawna amortyzacja.
Jeśli zaś, niezimą (kiedy ten teren nie jest zmarznięty na twardo), to polecam tarcze, a nie v-ki...
Łatwiej oczyścić po ;D
PS.
To nie rower sobie poradzi, tylko to "coś co jest organicznym łącznikiem*" między kierą, siodełkiem, a (przepraszam) pedałami ;)
* - tak kiedyś rzekł Jeremy Clarkson w Top Gear
Szukaj tarcz nie v-ek.
IMO są lepsiejsze pod wieloma względami...
-
Czekajcie, ale po co "damska" (obniżona) rama? Z takimi są raczej same potencjalne problemy - raczej nie wejdzie drugi bidon, trudniej się taki rower nosi, jest potencjalnie cięższy i mniej sztywny.
Rower dopasowany dla kobiety musi uwzględniać pewne specyficzne cechy anatomiczne, czyli głównie relatywnie dłuższe nogi względem tułowia, więc nie powinien być zbyt długi, kierownica powinna także być umiarkowanie szeroka, pozostaje jeszcze siodełko, ale to wiadomo. Nie ma żadnego powodu, żeby poza tym nie miał klasycznej geometrii.
-
Czekajcie, ale po co "damska" (obniżona) rama?
Na to jest jedna prosta odpowiedź - bo tak.
Niektóre panie mają to w nosie, albo w ogóle nie chcą "damki", inne muszą mieć damkę i już.
Z mojego, z natury ograniczonego, doświadczenia w tym ostatnim przypadku nie ma żadnego pola do negocjacji.
-
Zależy jak wsiada. Niewątpliwie jeśli przekłada nogę przodem, to w damce znacznie łatwiej. Każdy centymetr ma znaczenie. Jak nad siodłem, to rama nie ma znaczenia, przynajmniej na razie.