Forum :: podrozerowerowe.info :: wyprawy, trasy, sprzęt

Wyprawy i wycieczki rowerowe => Wycieczki => : sinuche w 21 Cze 2022, 19:54

Tytuł: Ratyzbona + Donauradweg
: sinuche w 21 Cze 2022, 19:54
Wycieczka do Ratyzbony + Donauradweg

Startuje ze Zwardonia, zjazd do Cadcy i wspinaczka na granicę słowacko- czeską. Przez Walaskie Medzirici docieram na przedpola Prerova. Nocleg na skoszonej świerzo łące, wzgórzu, widok na wioskę - lubie takie miejscówki.
(https://lh3.googleusercontent.com/kj2Dd1OZ81P4xzW5FdAVDoMynzA44hoKirLA-n_8RDDo0uHTQ5eRMaxmtWOjjpPhoU021URO09avPHS9YSz_jwRtgZAqefi3EaG2JJjrj0Rqm87K_XNbfXr-NLKrfxc_Ku87_vZlBR-FDPGtwUZVjl7ya-gYig6FObTJkvpHp8uQs0g6qHA_jUSWNChmiKfCX8OWjtYcz0K2_2vukKl42nHKYcseQrF4Gjx3bYcRviee_nGCPVNf40BZnsDhUrnvAd5Dlc3ur3b-WZGi__mI_H2nd-sqV9Addzrd68-DQgVyIsoYstaMUwEwZmGrbDqHZL6_WvxIuCMmWBzF2mCVfWvU3mEMbi5MiAwD-gbvZQ4Ke0QJx9Q62oXaLgCkFl37-ix4SBJHoAO8Scw7Ca34-Vsx5p-1ZoQviQ_gSVfE8B6sSRDltZKBtVujKQ69kCLGFUDwbIbZiWPcN7yDo2X5BSpQ0UnJxQsBl7I1p3Du0hU3Z_Bme2dVckGV9OZiQfTfKk1-2dap3ldQwiyHcHaG5Zg83qRXwSFPs4lzAhoP-Y3nI-cDTr8Zmj--HJBZJ5qpij0vy3Le9JpzbJAB2FKl4-N1jotRCMLb3LOkE0OlcQbgFFIQ6kSh1E1OdKLEIJMhz13zN-37EgVRkkRA-SsGEdNqgKNBpXW7CGxV4Wd5pd3mxAABWS-jHwSPw-cNx0g4pGjaWO1SO38X-nGqWlZkc_VUnWJhMkJeQtYKE771XDaAgvT1QfLagK4ZjCc=w640-h400-no?authuser=0)
Rano pakuję sie do pociągu do Pilzna, z 3godz. pauzą w Pradze na szybki wypad po głównych atrakcjach. Turystów multum, jak w przedcovidowych czasach.
Popołudniem docieram do Pilsna, nigdy nie byłem w nim rowerowo. Kieruję się na pd.zach. w kierunku niemieckiej granicy. Zachodnie Czechy ciut biedniejsze od reszty kraju, ale mnóstwo rowerzystów, na drogi też nie można narzekać. Teren pagórkowaty, testuję nową wersję ładowarki z dynama na USB. Poziom naładowania telefonu (używam jako nawigacji)  lekko spada - niska prędkośc na podjazdach, postoje, jazda po mieście.
(https://lh3.googleusercontent.com/icEoO-KOkMohAOlxgndrXevcDtOXv9UdRnXvpSzDU5WNBJZKJ62ksBIRfTs9qwQemBzWzk6ArmQHnV0bsWodiZAD_IRvZifFQyaV-DXukI0aM3L6Aw7w10q97T8xOdg5A9GRe_AW0Kf397x5_oSfmW-s1b7yJRyinvh70II-kvWGtSjdQEBi-Z3UCzRY4AssbmbKpuB5JPQKP6dNqooUCF9PuuC5JfMEpWPkDeZXb2FkUZrBtk4SSz6efs-G1ZoZonhoYIF8HdQ1t4ezMtgyCgJcnTN0Thqmil_xbwpujPoqAPLfGRK3YhwoEhUyOgQG0aHuyuJEBAtKgjqRuQVejnKWu622kOxYjKIFColxOyzwBa1oKXUPK-SoL3KzSG92lX6bV0h_nQdIdm_vNU9gnc7DP5LJZMUhLMpUR37-M6_5TS-PCwuyq6CgT78b-UknJxxH9V8S1XSnVpJ-IaHooTmEeyQIh-UNpcec80ygju06qWHl3UWHdeRtmIYHSdWxn1mHexgg_UoK014xLiOkpzmRKM7F5KbRHMJHj_mlcUE7Tp0slsQFMxTZ5bz5qjViyAkvUig_NwLhOY_hvpAi4gMUzMdrYvwv2V6V18Pl2RGMDg82pYA2k00UrhLjbESeqaLkkPO6oHlWJDqo2II_zt2WfHNinb1TEf9tQQM-hdCmdsUf1SWcq_3IDHcbAajFAp4zVh3zYZ_3aHHYqYoONCSOedHjfCqT2cazVGUn9YBld1wlvpMtvB1bOHg=w640-h400-no?authuser=0)
Nocleg na łączce i rano Domaźalice - długi rynek, kolorowe kamieniczki, wieża ratuszowa - czeska klasyka. Robię zapasy przed niemiecką granicą, sporo Niemców na tańszych zakupach. Ruchliwą krajówką zjeżdżam do Furth im Wald, dalej Cham. Pagórkowaty teren, jest gorzej niż w Czechach, trzeba kombinować, by wybrać optymalną trasę bocznymi drogami, jak się zapomnę to ląduję na krajówce z zakazem dla rowerów. Bez problemu znaleziona miejscówka, wśród zbóż, kilkanaście km przed Ratyzboną (Regensburg).
(https://lh3.googleusercontent.com/_H3HAj0ob2_CWccxQ1PHUtyLGP3hDMQd28HmZL0FpPTWwP8GTK0pcVvOxSt5bX5XnLXQXJpJfM8HxDf3xs1Q9vFXEWR0VySFcc5aHKNVSJnIxM-WZps9nylMdmovgKaVnX6ovSPY3ZjBOf58orE8pr0C3rhORN8qKkNByGjuj6ywCqVy4mzjIWUKRAxqXdrlBIGVN4d_MmKq9g0g0n1rbyk9U7Q_pZEAJGmAma_CqjKafSti_3_D5lD2SFbqiXa9eun10bJwAHAAYMk-_HoCHwNJiZWC1eXKXKJaLm2raTEWsiHkj87_f6VqEe4LtX6wHKFLnNtCWaVI_4W0ynEHzs0qQU3N97gd1oKuSEj7pF-h7ukEuSybwEjb83lohdebtugvzIfaNfgnePGTXVrkX8yMBQRdHKdZma6pbkKmtgkyRq1fY9S_NFK-FGBZbKfgkUHUb6uu_cllww0cB8lZfdpkjOWk1XseAsKOv0ex-Hh0Ac3a5IAx7x6l5hHHw8TcesNVgfpQ6d9v3JJbJwIG03NaB10pSTvQ2m9kY_HvFZ_FWDLZCkEIAn7hFG_CK0WknZfdtiI1Z4PQGCx40av2T4HUY85Y-EHbAtR1Bq4bvKevKf5BRbK0HYc423ao_E_hmbvHGjJdE8Hc4kui0Nap4ojM0cr1ThyRny_AWU7fCB7i86UdY4OAHUp-HurZtHzY_oRBq_KKURUppzc_Y3DNPl3QVbibXFNZ8jk712MpyvQSO5yCLOHd8DM-zdM=w640-h480-no?authuser=0)
Poanny zjazd do miasta leżącego nad Dunajem, spora różnica wysokości. Kilka mostów i jestem na starym mieście, zachowany średniowieczny układ ulic, komieniczki, załuki, placyki i mnóstwo kościołów. Podoba się.
Dalej ma być wzdłuż Dunaju, niestety nie znajduję słynnej Donauradweg nr.6. Jes mnóstwo dróg rowerowych w różnych kierunkach, brak ciągłości. Ciężko sie nawiguje, nie mam śladu, tylko na bierząco wybieram trasę, kilkadziesiąt km błąkania się po terenach przemysłowych, lawiruję przez wioski by nie trafić na krajówkę i autostradę. Boczne drogi bywają zamknięte, a w Niemczech, jak zamkna drogę, to na amen, nawet rowerem się nie przebije. Trochę czasu mnie to kosztuje. Docieram wreszcie do Passau, Dunaj łączy się tutaj z Innem. Stare miasto, zamek skarpie nad Dunajem i port, i mnóstwo rowerów. Centrum to zona 30, samochody są w mniejszości.
(https://lh3.googleusercontent.com/em3rIh17M92VEazHOUNXWGzcnportLt6Hoe9YqWhNN0VE2IM_vp3o-N_kHjCtSblLwLVNxn8mViRocR4QkD0fRD-Y8yuB7TH5C4i2jcrRdGhPzMwKB4TW5P8TLKLwNM8U6brFKHLERuXCGZczfhMpmkJj1zpP4_asL7ltEff4r5QKwMr6mg-wGVMbGJzBTpKxXakF33aH8QBvpOdTchHzu6eg3qS67b-Z7y13u4yWKUmpThBWHHGxqufFiHa0kIs1ufW5H7QXqxfjoJnr_ZRlhQopSgFSoFvlFOCSjpSoMeTLNp17PeD5mdTsWli9KOkgr4Lt0tz5hCoP7mndMH3YH4x-sydfuJEM5QSL-k-Gi-F-mKEXy_AsiMQANucz-GC8D_R6smUTc6JqmIMOAZDetMO16JsKdsnvpkNgD3m1X0mISLsSxWqTsF_MBXSvLJsVgij8taovVEDZjhJVIUyNJvLttUM1GzeiEb-Gpup2PvkACwbHNQ-RxEMyZlVouFrpCvr3vb3l6sty1uC7UEsUtwGWVjjVrt3yraphFYd9BaXm2OyA_K1ttsTojh6eWUEqGZ9vSrZ3Is8TB2d3YRTroUfhFeeeh05FG8k18a9pVhNCmVPn5ba6BfNXc0u_7AYJ0_whYPc9HoaaCjNpkbEuK4JFi5T8cZeLMM16tucoNPADCwymSBTX7o_M_VylHgAcHPCBOpIEg5p-zohy7v5Hc0n6dw3dvPEOS-XZ_ENfJBqUsEd60JLsZ8p5Kw=w640-h480-no?authuser=0)
 Wreszcie trafiam na Donauradweg, oznaczona trasa wzdłuż Dunaju, płasko, idealny asfalt, zero krawężników, w porównaniu do dróg rowerowych w Polsce - niebo a ziemia. Wieczorem docieram do Daggendorfu, droga wzdłuż krajówki, mijam kilkukilometrowy korek i ląduję na rynku. Piwo za 4e i wyjazd nad Dujnaj. Miejsc na namiot w pobliżu rzeki mnóstwo, wykoszone wały, zalewiska, wędkarze z namiotami nocuja nad rzeką.
Rano, po zamkniętych sklepach, orientuję się że to Boże Ciało, zapomniałem zrobić zapasów, nie przypuszczałem że w Austrii też jest długi weekend. Wszyscy świętują, wylegli nad Dunaj z rowerami i wędkami. Docieram do Linzu, pozostały tylko McDonaldy, zalicam procesję (zamknięte ulice, zupełnie jak w Polsce, tylko mniej liczna).
(https://lh3.googleusercontent.com/3FHubeR-dAglM_KnthfV_PIr0hiwRF8g5vlDwahFOGY5LnQbicxgF9lcS7SJz1OzASKkXn2qOkbfJ6aSAAFAYDvB2jOPie9BHbC1PV7UU9ZxRskGrw8wnUH8lXrYcSTa6JBLnQXWqCR-w1RSKDSqYQ2ZKWAJiNhrPnt7mxoPVQO88grMXmStKvWdWDDn3mXdGzFLmKJuE0SJxtsI5noAGvWvlYbtP3scuaAImZEKpvC6ab-wAVYsY-1FtSAD5eYB2u47lFxTGTi3AHE9S3ZIPYU82O3cHdlCxURm6RC9LdPRLSPn-1jNdoJYxWMz453OAveMf51MIAzdKuKbWHsHGVmaVXfnISOKZM81QBw0IDRhWaxBeTigNH0Uq5P_7wEE8gbNedp02DAxDVfeSUI90RUW1qK_KWXa9XsxJ-sfvrTs64nIL1QjKmPFwwrXLaQdK5DFSZaq1uIAKmpL0uTExZWPAVqWFjPJbytdtSG8hdA5te_CQ3wa0gt5OqDIwZPrT8a4lB8au6RKSBwkATSflINiwGluq4lgEPgt_aHP8v6FNZZq5BRKAi-J2AAb6HgSU3NNM1I-1WBD4kvFkZRY8IvgoP6EovDpeQws3zsdlRRomM5BiQJOCVdZklAL5FBZw9rZ95uCMaCb_HaTqzTg35EpikHH2Zc4DP9y1PHQQ0Ve2SoEhHTLUQwlqdq2BHUpeOC682-yYkf1GgdD0CvuYTXxv6LijwxuN9_1WRgt4xhLPlCfnsKwIB_xhrI=w640-h480-no?authuser=0)
Dalej wzdłuż Dunaju, teraz rzeka płynie pomiędzy górami, taki przełom prawie 100km, co kilkadziesiąt km zapora i śluzy, barki, wycieczkowce.
W Ybbs, o mały włos nie zakończyłem wycieczki. Przy nawrocie na szutrze, wciągnęło mi przerzutkę w kasetę, wyrwane sworznie pantografu, koniec jazdy. Całe szczęście, że napinacz  został cały. Udaje mi się jakoś zablokować przerzutkę na niskim biegu, koronka 15T musi wystarczyć do dalszej jazdy. Jest płasko, a przełożenie wymusza jazdę z prędkością ok 30km/h więc śmigam szybko.
(https://lh3.googleusercontent.com/q9pMWSMtiR-kNeIgg0qCgmewXWWjrLM2BHcAWwrhMfDFaYos9Ft4OhtpCUsJonpoxxVF1xZPD8lT-yUKffRtfkYbzaJ57ilaTfD7677AaTaalj5Ht6SRoBduWi4GboC78JznEBf1QpEolBnSkyPz4g-0dZ05lDhxcBFofxri9ixmwKNdpM8QIw0TwNis4702SKziCU2PqmP7FC8QHo-wkejaj1Bb1Cp8SWb0N063luts5Ba82vHIm4LohGEyc4nwkqjz2dzXH_oLIEQ1aMFwfwoUCEBUFYDKIq8x39zFnS0lu3CQc7bwQNlXOge93fDatpqv4Aan04Pd_V9TP7_k1ZBohLsOfWY7KTk7IwENJPXR8n81rsGqBk58vvyENLRefolGn28xb1cZaBw-FEI0QySY02dLp4Teh3IMl06yCndlfbM09zo_aactdrn62A1Ul1CnOHKEMzFu4nOf5AsHscxLd7E-3FmClFism5kO6dLPUSq8dRychpi-Xghs87BPg1NZcPzoPhfdY9o-_VADDmBvdbzM_hJz_NG2S-cOl8jGxylwBdMCT-d8MqkMh2yHEK6X2TP-p0QNmbeqp-KE3VRNFvtdzLqD3TEhjb-KLrWs_8LkoZ5OJAMr4v0teQWNovTp-ZTVsgnCLm7RigMhGlEhXSbL_9460z7jAtv9ZfWu_d8-EX3KbCSeC60c0V5RA0xWpqpLJvpZhFJ1rrp0TFpHCTLrcZxkdIefwcugQUThFzb2WEkzXDXPTsQ=w640-h480-no?authuser=0)
Telefon naładowany w 100%, ładowarka się sprawdza, co z tego jak odcina mi prąd (brak kalorii). Dociągam do Krems, lody, pizza i dłuższy postój. Z taka prędkością potrzebuję więcej energii.
Postanowiłem skrócić trochę trasę i ominąć Wiedeń, przerzutka działa na słowo honoru, jak padnie, to nie wiem co zrobię, najbliższe tory (kolej) to Wiedeń).
(https://lh3.googleusercontent.com/s25DStQjpBOWyENAVz22rny53rpl4Bri5BElkDVQqgcvxgtBjn0PQ2IuNwFzoOurojm8cbLBXyafuvmt7L65k8gqy9ZdOTRPPFizodgG7x9KchmG29IFxLtyNRig_hdhR6c3EylT5SjDMe7MKTRo-4EGa-Qr5_Ipgx-yvcrMB4hvBC6zEBXWp0LMrrKnQ7oM3kjSs4z27UPJYQLGK-t5Z9Tg_JfFkZd1Is69mKFHW7EyCkVSTGM_NQ2TfNwTmfJf7-9CSJTGNR8ObPU0lpz7Gr-7H8hVD_1vWSPzcFXbD3Y6Jh7I-Fsig9AWLcudIuCUwPU5vh8m5BA4NZVH_THtYFvXS3FBMiHnUolWvqyHc5A0NbQzW5fjx0TItbIHNl6EPvXqhg-47B4HnVy_eh9lfHk93weTauaHvLH232j--M2Ab_J5AuLcnURmeeyuJkM-fNFN7zWBxQcZUDjtFZm_8M8RTtu_7QY2e6d-YJEDqkMs5wxOI3aMcV_p0oRNBJIYwDA2-FQRiVoTD_X2Hjr-9t5F7SlcoaTROJo6WhP-iXOaCOVa-OYluGVrvBmDKZrU7O9UwTmj_zWRryrOMaNKG-vwHHPHmtTb69jORMNY1PuX3X7RaJzfyHF1ru34xciek3uPHRAT4d1rBsebgk2kAfGWmI81UxhNHyZbqpw6CCDMeBdPfIvXktlGaT6kHh73LG11IRu1_5EZVJ-WJqJtdJfBZYio6UXsWTaAL6sA1p_xbT4_yHEL1UC9zW8=w640-h480-no?authuser=0)
Ostatni nocleg za Kroneburgiem (na wzgórzu, ciepło, nie ma rosy) , wcześnie rano zrywam się, przez Hainburg docieram w południe na dworzec w Bratysławie. Tutaj, czuję się jak w domu, rychlik do Żiliny, przesiadka i o 15 meldują się na granicy w Zwardoniu. jeszcze zjazd przez Milówkę i  koniec podróży.

Link do fotek: https://drive.google.com/drive/folders/1aDXfJzG9Imfb2dFKeuuaqTtaIyrOTNdm?usp=sharing
Tytuł: Odp: Ratyzbona + Donauradweg
: łatośłętka w 21 Cze 2022, 21:23

(Kliknij, by pokazać/ukryć)
Tytuł: Odp: Ratyzbona + Donauradweg
: wojtek w 23 Cze 2022, 20:49
Na forum nie otwierają się dla mnie obrazki w wątku, ale oglądam na dysku, szczególnie pierwszy robi wrażenie.
Tytuł: Odp: Ratyzbona + Donauradweg
: sinuche w 24 Cze 2022, 19:42
Od czasu jak Google zamkną Picasę, mam problemy z osadzaniem zdjęc na Forum (wymaga manipulowania kodem).
Linki do dysku Google nie chcą się osadzać.

To pierwsze - Hradczany. Praga jest zawsze piękna. :)
Tytuł: Odp: Ratyzbona + Donauradweg
: Jerzy R w 25 Cze 2022, 15:38
Zdjęć nie widać tylko zakaz wjazdu.
Tytuł: Odp: Ratyzbona + Donauradweg
: Elizium w 5 Lip 2022, 12:09
My też się właśnie przejechaliśmy, choć krócej (Pasawa - Wiedeń). Uroczo było. Zwłaszcza w Dolinie Wachau... ;)

(https://www.podrozerowerowe.info/uploader/data/05ecdb9f79c9e428f5b28fca89064bc1686fce66.jpg) (https://www.podrozerowerowe.info/uploader/data/05ecdb9f79c9e428f5b28fca89064bc1686fce66.jpg)
Tytuł: Odp: Ratyzbona + Donauradweg
: EASYRIDER77 w 5 Lip 2022, 12:20
ale CZAD!
Tytuł: Odp: Ratyzbona + Donauradweg
: sinuche w 5 Lip 2022, 14:14
Riders on the storm :)
Tytuł: Odp: Ratyzbona + Donauradweg
: Elizium w 5 Lip 2022, 14:29
no no, ale po prawdzie to zdjęcie + zabawa suwakami ;)

Choć właśnie taka hatakumba nas spotkała w Mauthausen.